witam
codziennie rano , kiedy wstaje probuje na sile wmowic sobie radosc zycia , ktora jakis czas temu wygasla.Samotna borykajaca sie z codziennymi obowiazkami , chyba nie jestem wyjatkiem.
staram sie cieszyc z malych rzeczy, bo to one tak naprawde skladaja sie na tę calość, ale chyba najgorsza jest samotnosc. wiem , ze nie jest to portal randkowy , ale moze ktos chcialby tak sobie o tych naszych smuteczkach popisac ze mną? pozdrawiam wszystkich w podobnej sytuacji
1 2013-02-22 19:36:51 Ostatnio edytowany przez onasama (2013-02-22 19:37:41)
Cieszyć się życiem można w każdym wieku. Znam 20-latki które sprawiają wrażenie starych zgnuśniałych dziadków, ale i 80-latków którzy ŻYJĄ cieszą się życiem mają multum zainteresowań i ledwo mają czas na....sen. Codzienne obowiązki......każdy je ma, oczywiście zawsze łatwiej borykać sie z nimi we dwoje ale tylko wtedy gdy ta druga osoba jest dla nas wsparciem a nie ciężarem. Z jednej strony jestem sama, z drugiej strony mam rodzinę matka, ojciec, dzieci....... jest fajnie, ale nie do końca. Brakuje bratniej duszy......
Ja Cię rozumiem, też staram się cieszyć z małych rzeczy, dbać o siebie, pozwalam sobie na jakieś przyjemności, ale ile można się oszukiwać. Do tego jeszcze przydarzają mi się takie akcje jak opisałam we wczorajszym temacie:( Czasami mam dość i włączają mi się negatywne myśli, mam pretensje a nie wiem do kogo, chyba do samego Pana Boga. Dlaczego jedni są szczęśliwi, otoczeni miłością i opieką, wracają do kogoś po pracy a inni mają siedzieć sami, spać sami i żyć sami!
Dawno temu, będąc bardzo młodą, kilkunastoletnią, dziewczyną poznałam pewną panią. Miała ponad 80 lat, była niezwykle sprawną intelektualnie osobą, oczytaną, znającą pięć języków (co prawda twierdziła, że nie zna ani jednego, bo... nie ma żadnego zaświadczenia o ukończeniu kursu) i uczącą się kolejnego. Była młoda duchem, mogłam z nią porozmawiać na wszystkie tematy. Nie była nigdy mężatką, nie miała dzieci, była niesprawna ruchowo (miała jedną nogę krótszą, niemal bezwładną) i otyła. Przy tym wszystkim była najbardziej pogodną, serdeczną i życzliwą osobą, którą spotkałam w swym życiu.
Często przypominam sobie zdanie z książki "Miejsca, które budzą lęk" P. Cziedryn
Dziewczynko, nie pozwól, by życie sprawiło, że twoje serce stwardnieje.