seks bez zobowiazan! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » seks bez zobowiazan!

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Temat: seks bez zobowiazan!

co myslicie o seksie bez zobowiazan?
jestescie za czy przeciw?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: seks bez zobowiazan!

Jestem za, pod warunkiem, ze obie strony są dojrzale do seksu i odpowiedzialne.

3

Odp: seks bez zobowiazan!

Jestem za -- niech się ludzie seksują, ale też niech potem nie narzekają jeśli taki "związek" pada.

4

Odp: seks bez zobowiazan!

jestem w celibacie pol roku, ochota ogromna, mam propozycje seksu bez zobowiazan ale boje sie  z nich skorzystac.

5

Odp: seks bez zobowiazan!

Dziewczyno! Jeśli chłopak Ci się podoba to na co czekasz? Umów się z nim na seks i już. Byleś choroby nie zarwała i w ciążę nie zaszła. Szkoda życia, aby się wahać.

6

Odp: seks bez zobowiazan!

wlasnie a jesli bd wpadka? bo poniesie nas i tak sie zdarzy, koles mnie zosawi bo powie ze to bylo bez zobowiazan

7 Ostatnio edytowany przez katarina (2013-02-20 20:31:23)

Odp: seks bez zobowiazan!
dziewczyna1a1 napisał/a:

wlasnie a jesli bd wpadka? bo poniesie nas i tak sie zdarzy, koles mnie zosawi bo powie ze to bylo bez zobowiazan

Dziewczyno, ogarnij się.
Chciałabyś zjeść ciastko i mieć ciastko.
Jeśli się decydujesz seksić to chyba logiczne, że musisz rozważyć wszelkie tego konsekwencje - ze zaciązysz, że cos złapiesz (pól biedy jak się da wyleczyć sad  ), że się facet w Tobie zakocha, albo na odwrót.

Jest coś takiego jak antykoncepcja a prezerwatywy zmniejszają prawdopodobiebstwo zarażenia. Więc nie panikuj tylko sie zabezpiecz. I nie licz w tej kwestii na faceta, zwłaszcza jeśli on ma być tylko nosicielem penisa.

A w ogóle to odniosłam wrażenie, że Twój wiek - odpowiedni - to dobre określenie na porę do zadawanie takich pytań a nie na seks.

8

Odp: seks bez zobowiazan!

Seks bez zobowiązań ?
Jestem przeciw. To tak, jak uprawianie razem sportu.
Dla mnie seks bez uczucia nie istnieje.

9

Odp: seks bez zobowiazan!
dziewczyna1a1 napisał/a:

wlasnie a jesli bd wpadka?

Jak to - jeśli będzie.
Są prezerwatywy, pigułki, postinor - gdzie tu miejsce na wpadkę? Chyba, że to wszystko sobie olejecie, no ale wtedy to dla mnie nie bardzo "wpadka"...

10

Odp: seks bez zobowiazan!

...może zadam głupie pytanie... ale o co chodzi z tym seksem bez zobowiązań?

Jeżeli chodzi o przyjemność, to można samemu, równie przyjemnie i bez zobowiązań big_smile
ale jeżeli chodzi, by jednak z drugim człowiekiem, to jak to bez zobowiązań? każde z nas załatwia swoje potrzeby i już yikes

11

Odp: seks bez zobowiazan!
strzała napisał/a:

To tak, jak uprawianie razem sportu.
Dla mnie seks bez uczucia nie istnieje.

Nie, nie -- to nie jest jak uprawianie sportu. To bliskość dwóch osób... maksymalna bliskość, osób, które się sobie podobają, które są sobą zafascynowane. Zatem są uczucia -- a jakże! Cała masa uczuć najwyższego sortu.

Może nie ma miłości... ale jest cała gama innych emocji.

A jeśli chcesz orgazm bez uczuć to można sobie masaż zamówić, albo iść do burdelu.

12

Odp: seks bez zobowiazan!
ban napisał/a:
strzała napisał/a:

To tak, jak uprawianie razem sportu.
Dla mnie seks bez uczucia nie istnieje.

Nie, nie -- to nie jest jak uprawianie sportu. To bliskość dwóch osób... maksymalna bliskość, osób, które się sobie podobają, które są sobą zafascynowane. Zatem są uczucia -- a jakże! Cała masa uczuć najwyższego sortu.

Może nie ma miłości... ale jest cała gama innych emocji.

A jeśli chcesz orgazm bez uczuć to można sobie masaż zamówić, albo iść do burdelu.

Tak ,tak cała gama uczuc...na zawołanie.
Jakoś mnie to nie wzrusza.

13

Odp: seks bez zobowiazan!
Averyl napisał/a:

...może zadam głupie pytanie... ale o co chodzi z tym seksem bez zobowiązań?

Jeżeli chodzi o przyjemność, to można samemu, równie przyjemnie i bez zobowiązań big_smile
ale jeżeli chodzi, by jednak z drugim człowiekiem, to jak to bez zobowiązań? każde z nas załatwia swoje potrzeby i już yikes

Z seksem bez zobowiązań chodzi o to, żeby mieć kochankę/a a nie partnerkę/a.

Jeśli komuś wystarcza masturbacja to fajnie, jak nie - a z jakiegoś powodu nie chce na chwilę obecną wchodzić w związek - to jakie widzisz przeciwwskazania poza "nie wyobrażam sobie tego"? ;-)

14

Odp: seks bez zobowiazan!
Cynicznahipo napisał/a:

Jestem za, pod warunkiem, ze obie strony są dojrzale do seksu i odpowiedzialne.

podpisuję się pod tym, choć bywają sytuacje sporne, ale o nich nie chcę się rozpisywać o tej porze smile

15 Ostatnio edytowany przez putusia (2013-02-21 10:22:46)

Odp: seks bez zobowiazan!

Jestem właśnie w takim "układzie" i powiem, że nie jest mi łatwo. A to dlatego, że najczęściej kobiety nie potrafią wyłączyc uczuć. Po takim seksie jednak oczekuję, że zapyta mnie jak się czuje, napisze sms, maila, cokolwiek (ja tak robię a on najczęściej nawet nie odpisuje albo robi to po kilku dniach). Jeśli jest się wrażliwą osobą, to może być naprawdę ciężko. Jesli nie, to spoko. Myślę że jest możliwy układ bez zobowiązań - sex i do domu. Więc zastanów się czy tego chcesz.

16

Odp: seks bez zobowiazan!
putusia napisał/a:

Jestem właśnie w takim "układzie" i powiem, że nie jest mi łatwo. A to dlatego, że najczęściej kobiety nie potrafią wyłączyc uczuć. Po takim seksie jednak oczekuję, że zapyta mnie jak się czuje, napisze sms, maila, cokolwiek (ja tak robię a on najczęściej nawet nie odpisuje albo robi to po kilku dniach). Jeśli jest się wrażliwą osobą, to może być naprawdę ciężko. Jesli nie, to spoko. Myślę że jest możliwy układ bez zobowiązań - sex i do domu. Więc zastanów się czy tego chcesz.

Jestem osoba wrazliwa, dlatego balabym sie zaangazowania uczuciowego

17 Ostatnio edytowany przez Anja369 (2013-02-21 10:32:38)

Odp: seks bez zobowiazan!

Ja też to przerabiałam i to jest dokładnie tak jak 'putusia' napisała. Jeśli chodzi o zabezpieczenia, ja brałam tabletki, a on albo używał prezerwatywy jak chciał do końca(to nie było moje wymaganie, widocznie też chciał dodatkowego zabezpieczenia, może mi nie ufał) albo we mnie nie kończył. Ja miałam świadomość tego, że nie jestem jego jedyna seksualną partnerką, wyobraź sobie, że przykładowo rano uprawia seks z nią, a wieczorem z Tobą, boli? Będzie boleć, prędzej czy później, nawet jeśli się nie zakochasz. Po seksie, ubierasz się i wychodzisz. Trochę jak, panna na telelefon? Dokładnie czasem tak się poczujesz. Ja się nie zakochałam, podobał mi się, seks był nieziemski i generalnie wspominam fajnie to doświadczenie, ale ten jeden raz mi wystarczy. Brakowało mi też seksu, trochę chciałam się sprawdzić, czy potrafię, tak bez miłości. Później zaczęłam się spotykać z kimś, zakończyłam ten układ, mimo to utrzymujemy cały czas kontakt meilowy.

edit: ciężko w to wejść, ale jeszcze trudniej jest to zakończyć, bo ja się ciągle bije z myślami smile

18

Odp: seks bez zobowiazan!

Piekne wspomnienia!Piekne!Ale jakie zlamane serce, i to nie raz.
Piekne.
Czlowiek z klasa, aby cie nie zranil. Wporządku.

19

Odp: seks bez zobowiazan!

jednak nie skorzystam z propozycji, wole uniknac zakochania bez wzajemnosci, zaangazowania smile) lepiej nie zaczynac czegos co moze serce zlamac:)
Dzieki za rady dziewczyny:)

20

Odp: seks bez zobowiazan!

Dobrze, że myślisz tak rozsądnie. Ja w to weszłam chociaż wcale nie była to propozycja wprost na sex bez zobowiązań. Najpierw było bardzo duzo czułych i pięknych słów z jego strony a po "konsumpcji" sex jest na 1 miejscu a czułych słów brak. Nasze oczekiwania trochę się rozbiegły. Dlatego nie czuję się z tym dobrze. Jednak trudno mi z tego zrezygnować, bo jak jestem z nim jest cudownie. Fajnie ktos tu kiedys napisał, że "za dwie godziny przyjemności trzeba potem zapłacić 4 godziny łez". Mimo tego, że sie (jeszcze) nie zakochałam - łzy są. Więc niech Cie to utwierdzi w Twojej decyzji.

21

Odp: seks bez zobowiazan!

Ale na logikę takie układy nie trwają długo bo z czasem któraś ze stron chcąc czy nie chcąc się zaangażuje... no innej opcji nie ma:)

22

Odp: seks bez zobowiazan!

To dziwny układ taki '' seks bez zobowiązań '' Może nie byłoby problemu gdyby to był seks po prostu płatny i załatwiało by to wszystko smile

23

Odp: seks bez zobowiazan!

właśnie, ktoś się zawsze zaangażuje, i na pewno nie jest to facet, więc jeżeli nie chcesz płakać, albo wypominać mu że się tobą nie interesuje, to lepiej nie wchodzić w taki układ.

24

Odp: seks bez zobowiazan!

Sex bez zobowiązań?... Nie jesteśmy zwierzętami.

25

Odp: seks bez zobowiazan!

Nie istnieje seks bez zobowiazan,moze w zarobkowym tego slowa znaczeniu,normalnie jest to oddanie siebie dla najblizszej osoby,kochanego partnera,partnerki,dajemy siebie wobec jakiejs idei.Szanujmy sie.

26

Odp: seks bez zobowiazan!

MAYK, popieram !

27

Odp: seks bez zobowiazan!
mayk222 napisał/a:

Nie istnieje seks bez zobowiazan,moze w zarobkowym tego slowa znaczeniu,normalnie jest to oddanie siebie dla najblizszej osoby,kochanego partnera,partnerki,dajemy siebie wobec jakiejs idei.Szanujmy sie.

Normalne jest też nadużywanie słowa "miłość" co nie znaczy, że każdy powinien tak robić, albo osoby, które się nie zakochują co rusz, powinny latami trwać w celibacie, skoro im to nie pasuje.

putusia napisał/a:

Jestem właśnie w takim "układzie" i powiem, że nie jest mi łatwo. A to dlatego, że najczęściej kobiety nie potrafią wyłączyc uczuć. Po takim seksie jednak oczekuję, że zapyta mnie jak się czuje, napisze sms, maila, cokolwiek (ja tak robię a on najczęściej nawet nie odpisuje albo robi to po kilku dniach). Jeśli jest się wrażliwą osobą, to może być naprawdę ciężko. Jesli nie, to spoko. Myślę że jest możliwy układ bez zobowiązań - sex i do domu. Więc zastanów się czy tego chcesz.

To po co w nim tkwisz?
Nie czaję - nie pasuje Ci kochanek, to go zmieniasz, a nie tkwisz uparcie w układzie, który nie daje Ci oczekiwanej satysfakcji.

28

Odp: seks bez zobowiazan!

To już chyba lepiej trwać w celibacie niż czuć się ostatnią szmatą. Owszem takie czasy i większość uważa, że trza się bawić, puszczać i nie przejmować. Zgadzam się z wypowiedzią, że nie jesteśmy zwierzętami - mamy mózgi od myślenia a nie same instynkty jak jakieś króliki albo małpy. Ludzie opamiętajcie się. Aż się robi niedobrze jak się patrzy jaka część społeczeństwa w tych porąbanych czasach stawia tylko na załatwienie potrzeby fizjologicznej nie myśląc przy tym i nie odczuwając niczego głębszego niż popęd. Seks to nie to samo co zrobienie siku. Pomyślcie czasem o tym bo kiedyś możecie pożałować.

29

Odp: seks bez zobowiazan!

Kto się by czuł ostatnią szmatą, to logiczne, że tego próbować nie będzie. Ale ludzie mają różne zasady, różne sfery intymności. Ja np. czułabym się ostatnią szmatą, gdybym wyzywała od szmat ludzi, którzy się kierują innymi zasadami niż ja. roll

30

Odp: seks bez zobowiazan!
dziewczyna1a1 napisał/a:

co myslicie o seksie bez zobowiazan?
jestescie za czy przeciw?

"FwB" to fajna sprawa dla singli, miałam takich "przyjaciół" było fajnie zostały miłe wspomnienia.

31

Odp: seks bez zobowiazan!

Niekoniecznie czuć ale wielu może to w ten sposób postrzegać. Ja nie oceniam bo każdy robi jak uważa, jeden wie co robi a inny robi co wie, że można robić. Jak ktoś uważa pojęcie moralność i stabilizacja za durne to niech robi właśnie tak. Równoznacznie można stanąć pod latarnią i wyjdzie na to samo a jeszcze kasa z tego będzie:) ale mylić taki seks z przyjaźnią i wmawiać sobie, że to tylko forma sportu albo coś w tym stylu... to tak jak mówić, że białe jest czarne.

32

Odp: seks bez zobowiazan!

Rosario, znasz takie terminy jak "sofistyka" i "populizm"?

Z Twojego postu wynika, że kto nie wyznaje Twoich zasad ten jest amoralny i nie różni się niczym od prostytutki. Nie sądzisz, że z takim podejściem jest coś nie tak?

33

Odp: seks bez zobowiazan!

I nie myl braku zasad z mówieniem, że są to inne zasady. Popieranie czegoś takiego w przyszłości za kilkadziesiąt lat doprowadzi społeczeństwo do ruiny moralnej i emocjonalnej. Bo jak wszyscy będą tak postępować to ludzie przestaną tworzyć rodziny i będą myśleć tylko o tym, że trza tu i uwdzie się wyżyć a co za tym idzie na drugi plan zejdzie rodzenie i wychowywanie dzieci a bez tego nię będzie społeczeństwa. Zestarzejecie się, już wam się nie będzie chciało kontynuować tego co teraz jest wygodne i obudzicie się z łapką w nocniczku sami jak palec albo z garstką byłych kochanek/kochanków z którymi bedziecie już mogli tylko pogadać o seksie bo nic więcej wam się nie będzie chciało. Właśnie przez takie coś powstają patologie różnego typu... bo czym skorupka za młodu... a potem się słyszy w tv, że ojciec pedofil, matka alkoholiczka i puszczalska a dzieci poszły pracować na ulice. Co za czasy masakra;/

34

Odp: seks bez zobowiazan!

Wiesz, wybacz, ale to właśnie przekonanie jednych ludzi, że mają prawo - więcej: moralny obowiązek! - mówić innym ludziom, jakie zasady powinni wyznawać, co jest właściwe, a co grzeszne, sprowadziło na Europę mroki średniowiecza. W islamie taka zasada nadal obowiązuje i zobacz, jacy są rodzinni i postępowi - oni wyznają właśnie te zasady co Ty i uważają, że to mega słuszne.

Więc to co trza, to przestać wtykać nos w życia innych ludzi.

35

Odp: seks bez zobowiazan!

Owszem znam bo jestem typową humanistką. I nie jest wcale tak, że mam zatwardziałe poglądy rodem ze starożytności noi, że chcę pokazać jaka to ja jestem idealna a inni są szmaty tak jak ty piszesz, że uważam. Nie, nikt nie jest idealny i można mieć w życiu różne zakręty i różne "hobby". Ja tylko obserwuję ludzi i życie i widzę czym skutkują niektóre postawy i głoszenie niektórych "niby idei" i bynajmniej nie jest to nic dobrego.

36

Odp: seks bez zobowiazan!

Nie no, masz zatwardziałe poglądy rodem ze średniowiecza, bo w starożytności pozwalali na więcej swobody. ;-)

Ja akurat siedzę dość głęboko w temacie patologii rodzinnych lub/i seksualnych i zdziwiłabyś się, jak często do tych patologii dochodzi w rodzinach o surowych, moralnych zasadach. Ba - ile jest przestępstw seksualnych w kościele, wśród nauczycieli i wychowawców czy w innych zawodach cieszących się zaufaniem społecznym. Ergo moim zdaniem Twoje obserwacje są chybione.

37

Odp: seks bez zobowiazan!

O tym co dzieje się w kościołach doskonale wiem i dlatego nie popieram tego, że w Polsce są księża, bo gdyby byli pastorowie to zapewne by do tego nie dochodziło. Wiem co się dzieje w niby moralych rodzinach o twardych zasadach bo mam świadomość, że dzieci buntują się wtedy gdy się im czegoś zakazuje lub gdy mają w domu za dobrze bo np mamusia snobka ubzdura sobie że córunia ma realizować na sobie jej niespełnione plany i marzenia. Wszystko to wiem. Tyle tylko, że zło zawsze od czegoś się zaczyna. A w tych jak mówisz niby moralnych domach przeważnie jest tak, że wszystkiego się zakazuje i wtedy taki człowiek szuka inspiracji na ulicy. Nie będę się tu rozdrabniać bo nie mnie to oceniać. Skoro tylu ludzi jest takich... nazwijmy to "postępowych" to niech szuka nadal przygód i życzę im bardzo szczerze, żeby znaleźli te "jak najlepsze" i żeby umieli się potem "odbić" jeśli im się odwidzi i będą chcieli zmienić postępowanie. Tylko jak będziecie kiedyś chcieli wejść w poważniejszy związek to poszukajcie do niego osoby, która również jest po takich samych "przejściach". Bo z taką która stawia moralność się albo nie uda bo kiedyś się skapnie, że macie zbyt lekkie podejście do "tych spraw" albo po prostu będziec przez was cierpieć. Ja życzę powodzenia.

38

Odp: seks bez zobowiazan!
rosario91 napisał/a:

O tym co dzieje się w kościołach doskonale wiem i dlatego nie popieram tego, że w Polsce są księża, bo gdyby byli pastorowie to zapewne by do tego nie dochodziło.

Cóż, nie będę się o to szczególnie wykłócać, bo nie mam za sobą dość dobrego merytorycznego zaplecza, ale zważywszy na to, co jakiś czas temu czytałam o zreformowanych kościołach amerykańskich, to mam wrażenie, że to jednak nie zależy od tego, czy mówimy o księżach czy pastorach. ;-) Po prostu do wszystkiego trzeba podchodzić z odrobiną dystansu i zdrowego rozsądku. smile

Tylko jak będziecie kiedyś chcieli wejść w poważniejszy związek to poszukajcie do niego osoby, która również jest po takich samych "przejściach". Bo z taką która stawia moralność się albo nie uda bo kiedyś się skapnie, że macie zbyt lekkie podejście do "tych spraw" albo po prostu będziec przez was cierpieć. Ja życzę powodzenia.

Znowu oceniasz przez pryzmat samej siebie.
Daj sobie z tym spokój. Ludzie są różni i już.

39 Ostatnio edytowany przez lakhti (2013-02-21 18:48:23)

Odp: seks bez zobowiazan!

Rosario dobrze mówisz, ale nie ma co dyskutować o swoich światopoglądach, bo to jałowa dyskusja.
Słowa takie jak moralność to już w słownikach z archaizmami tylko..

A Ty Vian skoro już tak chcesz się cofać do średniowiecza, to chyba powinnaś wiedzieć, że niewiele się zmieniło. I to nie to co Tobie sie wydaje - że seks to tabu.. A choroby, amoralność, małoletnie dziwki, nędza, dzieci ulicy, wykorzystywanie kobiet i noworodki w śmietnikach itd. itp. to niby co? Znak dzisiejszych czasów? Nie.. to te Twoje mroki średniowiecza.. Różnica tylko taka, że wtedy to było "pod spódnicą" żeby nikt nie "zobaczył", a teraz wszyscy się z tym obnoszą na lewo i prawo, i się chwalą doprawiając sobie ideologię jakie to niby normalne jest. I jeszcze jedna różnica - wtedy małolata nie była już małolatą, a osobą dorosłą i jak to się mówiło dawała ..y za talerz zupy. A teraz dzieciaki - tak niedojrzałe, głupie dzieciaki puszczają się za szminkę i kieckę. A przykład - niestety, ale idzie z góry. I dlatego właśnie w Twoich "mrokach" ktoś musiał powstrzymywać zwierzęce, odhumanizowane, okrutne i inne tego typu zapędy ludzi, bo większość z nich zachowywała sie jak dzicz. W końcu nadeszła cywilizacja, ale teraz znów cofamy się do średniowiecza.. Możesz zaprzeczać, ale taka prawda.

I oczywiście każdy może sobie robić co chce i uważać co chce.. ale nie możesz sie dziwić, że ludzie mają dość tego syfu naokoło i faktu, że świat zszedł na psy, a wszelkie wartości się poszły..
I temu, że ktoś otwarcie się temu sprzeciwia nazywając rzeczy po imieniu.

I nie zauważyłaś jeszcze jednego drobnego faktu tu w tym wątku - większość dziewczyn, które doświadczyły niezobowiązującego układu jakoś nie skaczą z tego powodu z radości.

A Ty tymczasem radzisz tej, która nie potrafi się uwolnić, żeby "zmieniła kochanka".. (przecież to takie proste.. wystarczy zdjąć te i włożyć inne.. rękawiczki)
A może Ona nie chce go stracić? Może liczy na coś więcej i się łudzi, może nie chce zostać sama? Może zwyczajnie jej sie taki układ nie podoba, ale coś czuje.. i nie ma potrzeby skakać z kwiatka na kwiatek. Tylko zamiast się zastanowić lepiej mierzyć kogoś swoją miarą, nie?

Cóż.. dodałabym coś jeszcze, ale nie ma sensu.. tu jest zbyt wielka przepaść, a Rosario i tak już sporo napisała i wystarczy mi zgodność z jej zdaniem.
Aha i szczerze wątpię, żeby Rosario czy ktokolwiek tu wyznawał zasady zgodne z islamem.. może jeszcze bigamię co? lol

40

Odp: seks bez zobowiazan!

Lakhti, nie mam czasu teraz czytać całego  postu, ale jeśli uważasz, że w średniowieczu coś było "pod spódnicą" to się bardzo mylisz. W średniowieczu po prostu panowała hipokryzja - księża z jednej strony twierdzili, że np. prostytutki trafią prosto do piekła, z drugiej strony mężczyzn, którzy mieli ochotę na "grzeszny" seks, np. oralny czy analny nakłaniali do korzystania z usług tychże prostytutek, żeby nie sprowadzać grzechu na żony. big_smile Ergo może najpierw poczytaj sobie dokładniej o tym, a potem się rozpisuj. ;-)

A w ogóle nie bulwersuj się tak, bo Ci żyłka pęknie. ;-)

Na resztę odpowiem wieczorem.

41

Odp: seks bez zobowiazan!

Jeśli nie zauważyłaś to zwroty "pod spódnicą" i "zobaczył" napisałam w cudzysłowiu. Chyba każdy wie co to znaczy. To raz, a dwa.. naświetliłam zupełnie inny problem, którego Ty - przypuszczam, celowo - nie zauważyłaś. Nie interesuje mnie zakłamany patriarchat średniowiecza, bo nie o nim tu mowa, ale o czymś zupełnie innym. Nie wiem.. może brakuje Ci argumentów na istotę problemu i dlatego to pominęłaś pisząc tyle, ile wiesz choć to niezbyt na temat. Tematem - począwszy od postów Rosario - jest upadek obyczajów. A ten z kolei wyszedł z tematu niezobowiązującego seksu, który - jak widzisz - ma tu więcej przeciwników niż zwolenników.

I nie wiem, gdzie wyczytałaś, że się bulwersuję, bo jestem spokojna jak niewzruszona oaza.
A nawet, rzekłabym rozbawiona.. Twoim islamem.. lol

42 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2013-02-21 21:12:49)

Odp: seks bez zobowiazan!

Taka gorąca dyskusja tryskająca adrenaliną - a mnie tu nie ma? lol
Ech, widzę, że coś się dzieje... Zatem dołączam się i zapisuję do obozu "konserwatywnych hipokrytów" - jakimi niechybnie zostaniemy okrzyknięci smile
Czytam z zaciekawieniem watek i podpisuję się pod słowami Rosario91 i Lakhti.
Zacytuję tu słowa wyjęte z kontekstu wypowiedzi Vian, ale doskonale przedstawiające cały spór: "Po prostu do wszystkiego trzeba podchodzić z odrobiną dystansu i zdrowego rozsądku." I o to właśnie chodzi. Gdy słyszę/widzę/czytam zachwalanie takich zjawisk jak poruszany tu "seks bez zobowiązań" to zauważam brak owego zdrowego rozsądku. Słusznie Rosario91 zauważyła, iż takie podejście może owocować w przyszłości sporymi problemami ze znalezieniem sobie stałego partnera i stworzeniem pełnowartościowego związku. Fakt, co to znaczy "pełnowartościowy" dla kogoś hołubiącego bzykanie się, zakładanie spodni i wracanie do domu - bez żadnych zobowiązań? Dla kogoś takiego normalny związek to archaizm, uwiązanie albo ...przejaw hipokryzji, bo zakłada z góry, że każdy pragnący/żyjący w takim związku używa sobie też na boku ...bez zobowiązań. Cóż, nie każdy tak żyje. Zarzucanie hipokryzji tym, co kwestionują taka swobodę i żyją wedle swoich "konserwatywnych zasad" jest brakiem dystansu i aż muszę tu zacytować "...oceniasz przez pryzmat samej siebie. Daj sobie z tym spokój. Ludzie są różni i już."
Być może napastliwość na takich jak my "hipokrytów" wynika z nieumiejętności stworzenia głębszych relacji z innym człowiekiem, głębszych niż te 15-18 cm...:) I stąd frustracja? Sam nie wiem. I dlatego nasza odmienność w podejściu do zagadnienia budzi emocje i zarzuty. Nie każdemu odpowiada takie życie i spotykanie się tylko dla zaspokojenia popędu. Jeśli komuś to odpowiada - ok, ludzie są różni. Ale jeśli jedna strona nie używa poniżających sformułowań pod adresem tych spotykających się tylko dla seksu - dlaczego druga strona zarzuca hipokryzję i "zatwardziałe poglądy rodem ze średniowiecza"?
"Z postu wynika, że kto nie wyznaje Twoich zasad ten jest amoralny i nie różni się niczym od prostytutki" - nie, bo to już przecież nadinterpretacja słów Rosario91... Dokładnie przeczytawszy jej słowa nie sposób tak ich odebrać.
Autorka wątku pyta o zdanie na temat seksu bez zobowiązań bo sama ma dylemat ("jestem w celibacie pol roku, ochota ogromna, mam propozycje seksu bez zobowiazan ale boje sie  z nich skorzystac"). Warto jednak naświetlić jej ewentualne plusy skorzystania z ...bezinteresownej propozycji kogoś tam smile a zarazem uświadomić mankamenty. Jak widzę, wypowiadają się tu kobiety mające to w swoim życiorysie i żałujące tego... Lakhti to zauważyła "większość dziewczyn, które doświadczyły niezobowiązującego układu jakoś nie skaczą z tego powodu z radości ".  Widocznie to nie jest tylko taki "miód i orzeszki", ale tez jakieś ryzyko... Dobrze byłoby więc miast się tu jałowo spierać - jak najlepiej naświetlić swoje racje, bez obrzucania się g....i, a popierając się jakimiś sensownymi argumentami.
P.S.
Powinienem przejść na Islam?
smile

43 Ostatnio edytowany przez Anja369 (2013-02-21 22:54:16)

Odp: seks bez zobowiazan!

U mnie to wyglądało tak, że po długim związku mimo powodzenia u płci przeciwnej nie potrafiłam się zaangażować, od ponad 3 lat. Gdy dostałam taką propozycję, nie wprost, ale umiem czytać między wierszami, stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Moim znajomi się porozjeżdżali, mają dzieci itd. A ja mm prace, uczelnie, prace dyplomową na głowie i brak czasu żeby gdzieś wyjść i kogoś poznać. Więc w to weszłam. Podobał mi się, ciągle się podoba, ale związek z nim nie wchodzi w gre. Po pół roku kiedy podejrzewałam, że kogoś ma zaczęłam dość często płakać w poduszkę i modlić się żeby jakoś to zakończyć. Mimo to jak pisał czy wpadam to po prostu wpadałam. Nie da się tak po prostu zakończyć, może to przyzwyczajenie? Dlaczego płakałam? Bo to było takie zwierzęce... To działa jak uzależnienie. Wiedziałam, że zakończę to tylko wtedy jak kogoś poznam. Poznałam, zakończyłam, mimo to on ciągle pisał co słychać. Związek się rozpadł. I co? Znowu dostałam propozycję żeby zacząć ten układ od nowa. I Prawie płacząc się na niego kolejny raz zgodziłam. Prawie. Udało się odmówić, definitywnie. A on ciągle pisze. Za każdym razem jak mam gorszy dzień mam  ochotę, przestać się starać żyć moralnie i znowu w to wejść. I czy żałuje? Chyba nie. Poznałam inny seks, nauczyłam się mówić czego oczekuję. Wiem, że to chore, może kiedyś powiem: tak, żałuję. najlepiej byłoby nie dostać tej propozycji, nie twierdze, że taki układ jest wporządku, zupełnie zaciera granice...

44

Odp: seks bez zobowiazan!

I tym razem ja podpisuję się pod słowami pozostałych wyznawców Islamu tongue Daleka jestem od nazywania kogokolwiek szmatą a w moim pierwszym wpisie głównym wątkiem było to, że okazałam zdziwienie odnośnie tego jak można czuć się dobrze ze świadomością tego co się robi czyli traktowania seksu jak zmiany ubłoconych butów na nowe.  Chciałabym jeszcze żeby wszyscy "wyzwoleni" forumowicze wypowiedzieli się na temat tego czy dopuszczają do siebie możliwość stałego związku z kimś to po pierwsze. Po drugie czy zakładając z kimś taki związek z góry wychodziliby z założenia, że trzeba sobie "urozmaicać doznania" z kimś innym a po trzecie czy oczekiwaliby od współpartnera tego samego czyli ty sobie a ja sobie a czasem jak za sobą zatęsknimy to możemy ewentualnie razem - nazywa się to teraz o ile jestem dobrze doinformowana "wolny związek". Czy potrafilibyście dochować wierności jednej osobie czy nie uznajecie czegoś takiego jak oddanie, lojalność, przywiązanie, wierność a o miłości to już może lepiej nie wspomnę?

45

Odp: seks bez zobowiazan!
rosario91 napisał/a:

I tym razem ja podpisuję się pod słowami pozostałych wyznawców Islamu tongue Daleka jestem od nazywania kogokolwiek szmatą a w moim pierwszym wpisie głównym wątkiem było to, że okazałam zdziwienie odnośnie tego jak można czuć się dobrze ze świadomością tego co się robi czyli traktowania seksu jak zmiany ubłoconych butów na nowe.  Chciałabym jeszcze żeby wszyscy "wyzwoleni" forumowicze wypowiedzieli się na temat tego czy dopuszczają do siebie możliwość stałego związku z kimś to po pierwsze. Po drugie czy zakładając z kimś taki związek z góry wychodziliby z założenia, że trzeba sobie "urozmaicać doznania" z kimś innym a po trzecie czy oczekiwaliby od współpartnera tego samego czyli ty sobie a ja sobie a czasem jak za sobą zatęsknimy to możemy ewentualnie razem - nazywa się to teraz o ile jestem dobrze doinformowana "wolny związek". Czy potrafilibyście dochować wierności jednej osobie czy nie uznajecie czegoś takiego jak oddanie, lojalność, przywiązanie, wierność a o miłości to już może lepiej nie wspomnę?

Po dosłownie pierwszym spotkaniu z facetem, który mi się spodobał i chciałam, żeby coś z tego wyszło, ciągnięcie układu bez zobowiązań nie wchodziło w grę. Dopuszczam takie coś tylko, gdy jestem wolna, w związku jestem absolutnie szczera i wierna,zero nawet najmniejszych kłamstw i tego samego oczekuję, nie wyobrażam sobie inaczej.

46

Odp: seks bez zobowiazan!
Anja369 napisał/a:

...zero nawet najmniejszych kłamstw i tego samego oczekuję, nie wyobrażam sobie inaczej.

Dziękuję za Twoja szczerość i dopisanie się tutaj... Chciałem zapytać tylko, o ile pozwolisz i zgodzisz się odpowiedzieć. Czy będąc potem w związku i mając wciąż - jak sama wspomniałaś - "przypominające się" kontakty od tamtego znajomego, informowałaś swojego partnera kim jest tamten człowiek dla Ciebie? Czy opisywałaś go jako starego przyjaciela, nic więcej nie naświetlając?

47

Odp: seks bez zobowiazan!
kosmiczny nick napisał/a:

Dziękuję za Twoja szczerość i dopisanie się tutaj... Chciałem zapytać tylko, o ile pozwolisz i zgodzisz się odpowiedzieć. Czy będąc potem w związku i mając wciąż - jak sama wspomniałaś - "przypominające się" kontakty od tamtego znajomego, informowałaś swojego partnera kim jest tamten człowiek dla Ciebie? Czy opisywałaś go jako starego przyjaciela, nic więcej nie naświetlając?

Mój partner miał dość bogate życie seksualne i nigdy o nim  nie rozmawialiśmy, zapytał mnie czy poszłam z kimś do łóżka na 1 lub 2 randce powiedziałam, że tak, nie wchodziliśmy w szczegóły. A facet z którym byłam w tym układzie pisał po prostu co słychać, jak na uczelni, mam wielu kolegów którzy tak po prostu o to pytają, ani żadna tajemnica, ani też nie widziałam potrzeby żeby o tym mówić mojemu partnerowi.

48

Odp: seks bez zobowiazan!

I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwalam jak napisała Anja. Ty potrafisz się wyłączyć jak jesteś w stałym związku i nie ciągnie Cię do żadnych akcji za plecami partnera. Ciekawa jestem jak inni i również Ty jak byś postąpiła gdy poznałabyś faceta z którym chciałabyś się związać a przyznałby Ci się, że ma dość ograniczoną przeszłość seksualną. Czy było by Ci z tym źle lub nietaktownie rozmawiać o tym jak żyłaś wcześniej?

Tak od siebie dorzucając zupełnie z innej beczki, życie w stałym związku to jak zjeść ciastko i mieć ciastko które z czasem smakuje jeszcze lepiej. A w takich układach no cóż ale wydaje mi się, że zaznać czegoś takiego się nie da bo ciastko po pewnym czasie się przeterminowuje i jest niedobre.

A odnośnie jeszcze tego średniowiecza i tego z czego rodzą się patologie. Sama jak się zastanowię znam przynajmniej kilkadziesiąt przykładów gdzie dzieci wzorują się na rodzicach przynajmniej w 90% i są najlepszymi obserwatorami. Głupi przykład sąsiadki mojej znajomej która jest lesbijką a miała dziecko wcześniej z facetem a potem przez lata mieszkała z "przyjaciółką", otóż jej córka teraz też wyprowadziła się do innego miasta i mieszka z kobietą. Nie trafny przykład do tego tematu ale cytując go nawiązuję do tego, że zachowań seksualnych uczymy się w domu lub jak nie mamy w nim odpowiedniej edukacji szukamy informacji gdzie indziej. A to powoduje czasem wyparcie z siebie potrzeby lojalności względem drugiej osoby i zaspokajanie jej w inny sposób - taki jaki jest nam najlepiej znany.

49

Odp: seks bez zobowiazan!

Wiele razy było mi wstyd, bałam się co będzie jak kiedyś mój partner zapyta wprost czy była w takim układzie, bo czasem pytał o różne rzeczy np czy uprawiałam seks z kobietą. Nie wiedziałam jak mi to przez gardło przejdzie. Dlatego ciesze się, że kolejny raz w to nie weszłam i że trochę bardziej odległe to jest.

50

Odp: seks bez zobowiazan!

Jeśli faktycznie Twój obecny facet traktuje to na luzie to będzie Wam razem lepiej dzięki temu i dobrze, że ma podobne doświadczenia. Przynajmniej Ty nie czujesz się winna, że musisz się tłumaczyć. Akceptujecie się nawzajem i to jest najważniejsze:)

51

Odp: seks bez zobowiazan!

Na szybko, bo jem kolację ;-)

A odnośnie jeszcze tego średniowiecza i tego z czego rodzą się patologie. Sama jak się zastanowię znam przynajmniej kilkadziesiąt przykładów gdzie dzieci wzorują się na rodzicach przynajmniej w 90% i są najlepszymi obserwatorami. Głupi przykład sąsiadki mojej znajomej która jest lesbijką a miała dziecko wcześniej z facetem a potem przez lata mieszkała z "przyjaciółką", otóż jej córka teraz też wyprowadziła się do innego miasta i mieszka z kobietą.

Moja mama hetero, mój tata hetero, cała moja rodzina hetero, przyjaciele rodziców hetero, moi przyjaciele hetero, a ja bi i całe lata spędziłam w najrozmaitszych związkach z kobietami, a teraz mam kochankę. No i co z tymi obserwacjami? ;-)

52

Odp: seks bez zobowiazan!
rosario91 napisał/a:

Jeśli faktycznie Twój obecny facet traktuje to na luzie to będzie Wam razem lepiej dzięki temu i dobrze, że ma podobne doświadczenia. Przynajmniej Ty nie czujesz się winna, że musisz się tłumaczyć. Akceptujecie się nawzajem i to jest najważniejsze:)

Obecnie jestem wolna, także być może kiedyś, jakiś mój partner o to zapyta i będzie musiało przejść mi to przez gardło.

53

Odp: seks bez zobowiazan!
Vian napisał/a:

Na szybko, bo jem kolację ;-)
... całe lata spędziłam w najrozmaitszych związkach z kobietami, a teraz mam kochankę. No i co z tymi obserwacjami? ;-)

No to mamy "zagwozdkę" smile Nie mniej - smacznego smile

54

Odp: seks bez zobowiazan!

Z obserwacjami tyle, że jak pisałam już sporo wcześniej na ten temat, świat zszedł na psy i takich zachowań uczysz się w szkole, na ulicy, w pubach, dyskotekach i w zasadzie wszędzie i jak również już też o tym mówiłam jest to zwykłe buntowanie się zasadom wyniesienym z domu po to by udowodnić światu przed samą sobą co to ja nie jestem i mogę wszystko - nikt mi nie zabroni bo jestem dorosła. Błędne myślenie niestety już dorosłych ludzi wielokrotnie prowadzącego do pozornego szczęścia a czasem niestety do zguby. Każdemu się życie może w każdej chwili poknocić ale jak się żyje jakimiś priorytetami i zasadami to później człowiek tak bardzo nie żałuje i łatwiej mu się pozbierać.

55

Odp: seks bez zobowiazan!

Rosario, ja jestem trochę starsza od Ciebie i nie wiem, czego uczyli w szkole Ciebie, ale mnie nikt w szkole ani w pubie nie uczył, jak być bi. ;-) Po prostu się o tym nie mówiło.

Jeszcze jakieś hipotezy? ^^

I nie pisz, proszę, że moja orientacja jest jakimś efektem buntu, że jest błędna i prowadzi mnie do zguby, bo mnie to obraża. Ja jestem dumna ze swojej orientacji, tak jak ze swoich związków - z obiema płciami - bo to wspaniali ludzie, którzy byli dla mnie ważni i proszę grzecznie, żebyś to uszanowała. smile

I tu dochodzimy do kwestii kochanków i kochanek - nie wiem, jak inni, ale ja jestem dość stała w swoich fascynacjach, nawet jeśli chodzi o kochanków. Dla mnie kochanek/kochanka de facto tym się różni od partnera, że nie pieję przy tym o wielkiej miłości. Nie kocham ich, a oni mnie, ale lubimy się, szanujemy, akceptujemy, rozumiemy, ufamy sobie. I serio, nie widzę powodu, żeby sobie tego odmawiać i żyć w celibacie tylko dlatego, że dość rzadko i bardzo wolno zaczynam kogoś kochać. Zwyczajnie poważnie podchodzę do miłości. smile

Jeśli ktoś sobie mniej celowo dobiera kochanków - cóż, mnie nic do tego - w przeciwieństwie do niektórych z Was nie czuję się uprawniona do naskakiwania na taką osobę i przekonywania jej na chama, że robi ŹLE, bo inaczej niż ja, a to dlatego, że wychodzę z założenia, że jeśli ktoś się bierze za seks, to jest do tego dość dojrzały i umie podejmować decyzje najlepsze dla siebie. Nie każdy taki jest i nie każdy umie, ale cóż - to też jego wybór, szczególnie, że przez internet raczej rzadko da się ocenić, kto jest, a kto nie jest dojrzały. Mogę najwyżej doradzić prostą rzecz - skoro w obecnym stanie rzeczy nie jesteś szczęśliwa, zmień go tak, żebyś była. Proste.

Dlatego ja nie pojmuję tego, jak można się WSTYDZIĆ swoich kochanków. Zawsze mi się wtedy lampka zapala, bo skoro ktoś coś robił, a potem się wstydzi, to znaczy, że wewnętrznie uważa, że nie powinien. Więc dlaczego to robił - może nie kierowało nim coś pozytywnego, a negatywnego, może gniew, żal, może nie do końca siebie i swoje potrzeby akceptuje? Może warto o tym z kimś pogadać, bo to złe: wstydzić się siebie.

Acha, nie mam pojęcia, skąd wzięliście te dane, że większość kobiet jest nieszczęsliwych ze swoimi kochankami.

I na koniec:

Tak od siebie dorzucając zupełnie z innej beczki, życie w stałym związku to jak zjeść ciastko i mieć ciastko które z czasem smakuje jeszcze lepiej. A w takich układach no cóż ale wydaje mi się, że zaznać czegoś takiego się nie da bo ciastko po pewnym czasie się przeterminowuje i jest niedobre.

Kompletnie się z tym nie zgadzam. smile
Wybacz, ale to jakaś bardzo... odrealniona argumentacja. Tak, jakby nie było nieszczęśliwych małżeństw i stałych związków, a przecież ogromna ilość z czasem przestaje być ze sobą szczęśliwa (przy czym nie każdy decyduje się na rozwód), bo ludzie się zmieniają, zmieniają się im cele, potrzeby i czasem przestają do siebie pasować.

W odwrotną stronę też to działa: można być kochankami i stwierdzić w pewnym momencie, że się nie chce tego przerywać, bo się kocha. Ja tak miałam. Błędem jest tylko ZAKŁADAĆ, że tak będzie, bo to już  myślenie życzeniowe. To tak jak zakładać, że ten przystojny brunet, co jeździ ze mną codziennie autobusem, pewnego dnia podejdzie do mnie z wielkim bukietem kwiatów i zaprosi na randkę, a potem płakać, bo minęło już pół roku, a on jeszcze tego nie zrobił, podlec. ;-)

56

Odp: seks bez zobowiazan!

Masz wiele słuszności w tym co piszesz ale część tych rzeczy dowodzi dobitnie moim słowom, że lekkie tak to nazwę "lekkie" odchylenia od normy są raczej nie do cofnięcia. Wcale też nie przeczę, że ludzie rozstają się i dobrze robią jeśli faktycznie coś im nie wyjdzie. Starałam się tylko pokazać w kilku moich postach jak podobne do twojego życie wpłynie na kolejne pokolenia w przyszłości i jaki zrobi się na świecie rozp... no ale cieszę się że udowodniłam samej sobie, że nie da się zmienić różnych zboczeń i nikogo wyprostować. To tak jak ktoś uzależnia się od gier hazardowych czy vódki. Zresztą sama twoja duma z twojej orientacji mówi sama za siebie i tutaj każdy kto przeczyta swój wpis może sobie sam go zinterpretować. Trudno, takie czasy i trzeba się pogodzić z tym, że mimo iż mają wiele cudów techniki przez co lepiej się żyje to ludzie zaczynają przez to szukac szczęścia eksperymentując na sobie nawzajem. Nie będę więcej tego komentować bo pisanie na ten temat akurat tutaj jest czcze. Na tyle moich hipotez.

ps. w żadnym moim słowie nie miałam zamiaru obrażac ani ciebie ani nikogo innego a wszystko co napisałam to był tylko dobór słów adekwatny do tematu. szanuję twoją "orientację" i życzę żebyś za 20-30lat też była taką "optymistką":)

pozdrawiam wszystkich "wyznawców Islamu" i wszystkich "współczesnych":)

57

Odp: seks bez zobowiazan!

każdy kto przeczyta Twój wpis* pomyliłam się w jednym zdaniu powyżej.

<<<<.....>>>>

58

Odp: seks bez zobowiazan!
strzała napisał/a:

Seks bez zobowiązań ?
Jestem przeciw. To tak, jak uprawianie razem sportu.
Dla mnie seks bez uczucia nie istnieje.

hmm nie rozumiem czemu ludzie uważają że sex bez zobowiązań jest całkiem bez uczucia??
Spotykam się z kimś jest ok rozmawiamy ponosi nas ustaliliśmy ze czasami spędzimy noc zapomnienia.
Jest sex ale normalnie potrafimy posiedzieć porozmawia, (ostatnio nawet wieczór z naszymi dziećmi jego synem i moim spędziliśmy normalny oczywiście) a po sex-ie przytulic się jest wręcz naturalnie. Fakt to moja pierwsza taka relacja bo żadne z nas nie chce się angażować wiec możne to u innych inaczej wygląda ale uważam że w takim układzie jeśli jest tak jak w moim przypadku ze spotykacie się uprawiacie sex i normalnie potraficie po stosunku się przytulic pocałować i iść spać rano wstać zjeść śniadanie i nara to jakieś uczucie jest...

59

Odp: seks bez zobowiazan!
czarna17181 napisał/a:

hmm nie rozumiem czemu ludzie uważają że sex bez zobowiązań jest całkiem bez uczucia??
Spotykam się z kimś... i nara to jakieś uczucie jest...

Jeśli jest bez uczucia, to chyba znaczy, że gdziekolwiek, jak bądź i z kimkolwiek...
Chyba smile
Seks "bez zobowiązań to - według mnie - traktowanie ( z akceptowalną wzajemnością) drugiej osoby jak szmaty, dmuchanej lali, masturbatora...
Jeśli dwie osoby z takim nastawieniem i wzajemną akceptacją wchodzą w taki układ - ok, nic nikomu do tego. W sumie to lepsze niż "renia rączka" czy "tomcio paluch", prawda?
Tylko, jeśli pojawiają się oznaki czułości (odrzucam opcję, że udawane), tzn, szczere rozmowy, przytulania itp - to już nie jest "bez zobowiązań", bo pojawia się tu bliskość, więź, porozumienie. Fakt, można się okłamywać, że "jestem zwierzęciem w rui i potrzebuję..." I tylko tego... Tyle, że jeśli po tzw. akcie seksualnym/kopulacją (jakże beznamiętnie to brzmi, nieprawdaż?) są jakieś wspólne "śniadanka", rozmowy, przytulania - to zmienia postać rzeczy... To przestaje być beznamiętnym wyzbyciem się napięcia, a staje się namiastką zażyłości...
Cóż, to dziwne, ale jakoś nigdy - mnie  - nie było z tym po drodze smile
A może dlatego, że ja jestem tylko człowiekiem? Z całą konsekwencją tego istnienia, czyli: z emocjami, uczuciami i pragnieniami? Takim "dziwem natury" w obecnym odhumanizowanym świecie?

60

Odp: seks bez zobowiazan!

Kosmiczny nicku, a jak określasz relację, kiedy z kimś :
* nie jest się w związku
* uprawia się seks
* NIE traktuje się tego kogoś jak "szmaty, dmuchanej lali, masturbatora"
?

61 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2013-03-04 21:28:12)

Odp: seks bez zobowiazan!
Vian napisał/a:

Kosmiczny nicku, a jak określasz relację, kiedy z kimś :
* nie jest się w związku
* uprawia się seks
* NIE traktuje się tego kogoś jak "szmaty, dmuchanej lali, masturbatora"
?

Określam jako próbę stworzenia związku, próbę zaczętą od du...y strony, czyli od seksu...
Tylko mała uwaga, Vian, ja chyba jestem juz z pokolenia dinozaurów smile, więc weź na to poprawkę...
Cóż, nie należę do współczesnego gatunku istot, rozmnażających się/udających rozmnażanie bez wyższych uczuć...
Chyba, że to są "te wyższe" właśnie, a moje niskie, bo dyktowane emocjami? Sam już nie wiem...
W sumie, co za różnica?
I tak przecież o "jedno" chodzi... smile

62 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-03-04 22:03:40)

Odp: seks bez zobowiazan!

No to błędnie określasz, bo nie chodzi o próbę stworzenia związku. smile

Widzisz, problem jest taki, że Ty NIE CHCESZ przyjąć do wiadomości, że nie musi być albo-albo. Albo ktoś jest dmuchaną lalą, albo (przyszłą) narzeczoną czy ukochaną. Takie związki jak moje po prostu nie są w stanie zmieścić Ci się w głowie, bo nie pasują do żadnej z całych dwóch kategorii.

I nie zwalaj tego na pokolenia, bo 20 lat temu ludzie tak samo mieli kochanki jak dzisiaj, tyle, że bardziej się je chowało, bo modniejsza była dulszczyzna. ;-) I 50 lat temu i 100 i 500.

Tak całkiem na marginesie parę godzin temu własnie czytałam o trójkącie miłosnym między Piłsudskim, jego żoną i jego kochanką - ciekawa jestem, czy jemu też byś powiedział, że jego kochanka to dmuchana lala. Zależało mu po prostu na obu tych kobietach, a marszałek to pokolenie... Twojego pradziadka? smile

63

Odp: seks bez zobowiazan!

Częściowo zgadzam się z kosmicznym nickiem. Jeśli zaczynaja w grę wchodzić przytulanie, wspólne śniadanka, to nie jest do końca zwykły układ bez zobowiązań, to prowadzi bardzo szybko do uczuć.

64

Odp: seks bez zobowiazan!

To angażuje uczucia! Pożądanie, pociąg, sympatia, porozumienie, chęć spędzania z kimś czasu, chęć to uczucia. Ale błędem jest zakładać, że jak są uczucia to jest początek związku albo chęć zaangażowania się w niego - to by było bardzo niedojrzałe podejście, bo w końcu do związku trzeba więcej niż sympatii, porozumienia i pożądania. smile

65

Odp: seks bez zobowiazan!
Vian napisał/a:

To angażuje uczucia! Pożądanie, pociąg, sympatia, porozumienie, chęć spędzania z kimś czasu, chęć to uczucia. Ale błędem jest zakładać, że jak są uczucia to jest początek związku albo chęć zaangażowania się w niego - to by było bardzo niedojrzałe podejście, bo w końcu do związku trzeba więcej niż sympatii, porozumienia i pożądania. smile

i właśnie o to chodzi... w moim układzie jest wszystko ale związku nie będzie. prosty układ tylko trzeba wiedzieć jasno jak będzie i jest... by se czegoś nie ubzdurać...

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » seks bez zobowiazan!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024