Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 107 ]

1

Temat: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

cześć:)
sytuacja wygląda dosyć nieciekawo. Naprawdę nie mam pojęcia gdzie/jak poznać fajnego faceta... Wiem, że owa fajność to pojęcie względne, chodzi mi po prostu o to magiczne "coś", czyli coś co nas przyciąga do konkretnych osób i sprawia, że lubimy spędzać w ich towarzystwie czas.
Powiedzmy, że od jakiegoś czasu jestem niesparowana. Hmm, w sumie to nawet dłuższego czasu już. I jakoś nic w tym się nie zmienia, owszem są jakies flirty, spotkania itp., ale... no własnie, jest sporo "ale". Zdaję sobie sprawę, że wiele z tego to moja wina (ale bez przesady!:p), ale też i wina owych panów.
Próbowalam jakiś czas w różnych klubach/na imprezach (łudziłam się), ale panowie albo byli zajęci przez inne niewiasty, albo preferowali jednoznaczny i krótkoterminowny cel znajomości - i wcale nie chodziło o konwersowanie. Zatem klapa.
Chodzę różnymi drogami, wychodzę do ludzi, chodzę do sklepów, teatrów, kina, spotkania towarzyskie. Udzielam się społecznie. Chodzę to tu, to tam i dalej NIC. Kolegów mam sporo - lubią mnie i wiem, generalnie z facetami mam dobry kontakt - lubią ze mną rozmawiać, spędzać czas itp itp. Ale jestem traktowana głównie jako taka kumpela, przyjaciółka. Rady typu "pokaż swoją kobiecą stronę" nie są mi potrzebne - ogólnie jestem postrzegana jako ta urocza, słodka i bardzo dziewczęca/kobieca, więc... A, większość fajnych kolegów jest oczywiście zajęta (długoletnie związki). Skończylam w tym roku jedne studia (facetów było mniej więcej tyle samo co dziewczyn), gdzie całkiem sporo osób zaczęło te studia w związkach z liceum i skończyło dalej trwając w tych związkach...

dlatego "desperacko" pytam gdzie i jak poznać faceta, z którym mozna byłoby stworzyć fajny związek?:) mam już dosyć obecnej sytuacji:( nie wierzę w to, że "nie szukaj, a sama miłość Cię znajdzie" albo, że "najmniej oczekiwany moment" sad bo w moim przypadku to chyba nie dziala;/

zaczynam już wątpić w TO wszystko.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

Kolegów mam sporo - lubią mnie i wiem, generalnie z facetami mam dobry kontakt - lubią ze mną rozmawiać, spędzać czas itp itp. Ale jestem traktowana głównie jako taka kumpela, przyjaciółka.

Może stawiasz jakąś barierę nie do przejścia, gdy tylko ktokolwiek pomyśli, aby zrobić coś z Tobą więcej. Np. ktoś zażartuje o seksie, a Ty traktujesz to jako nietaktowny żart, więc od razu wiadomo, że jesteś nieprzystępna. Albo wyrażasz opinie, że w klubie kolesie tylko seksu chcieli... nikt nie chce być takim kolesiem, więc są poważni jak starsi panowie, a ich żarty są stonowane.

3

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie ma jednej odpowiedzi na to gdzie nas znaleźć. Dla każdego owa fajność będzie się inaczej objawiać. Każdy związek jest inny, ma inne podstawy. Raz będzie to wspólna pasja, raz wspólna cisza i gapienie się w gwiazdy, raz szczerość do bólu i emocjonalne bezpieczeństwo, a innym razem płomienny seks.

Szukasz i stwarzasz sobie okazje. I to jest najważniejsze. Teraz pozostaje jedynie czekać, aż w końcu trafisz na takiego, który będzie ci odpowiadał. Generalnie jesteś na dobrej drodze, także się nie poddawaj. Zawsze możesz podpytać też wśród swoich znajomych o jakiegoś fajnego singla. I nie ma w tym nic złego.

4

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

oo, nie sądziłam, że tak szybko otrzymam odpowiedzi.
Nie wiem czy udaję nieprzystępną czy nie (pytałam znajomych, jedni mówili, że tak, inni, że nie...), wielkokrotnie mi mówiono, że dużo zyskuję przy lepszym poznaniu (czyli cytując 'ładniutka blondyneczka, która ma pewnie pstro w głowie'). Akurat ww wniosków jakoś publicznie/w większym gronie nie przedstawiam smile i nie afiszuję się z tym aż tak. Nie oburzam się też za jakieś 'niepoprawne' żarty, bo mam akurat poczucie humoru smile
jeśli chodzi o poznawanie przez inne osoby, to sytuacja jest trochę dziwna. Gdy próbuję zagaić dobre koleżanki, to albo nabierają wody w usta albo zaczyna się wyliczanka w stylu "K. nie, bo podrywacz, G. jest beznadziejny, T. też babiarz, F. ma już dziewczynę....itp." I nic z tego nie wychodzi, chociaż zapewniają mnie, że "rozglądają się".
A, i żeby nie było;) nie mam wysokich wymagań, tj. mam adekwatne do tych, które mam względem siebie;) zawsze trzeba mieć jakieś wymagania, tj. zdrowe wymagania smile

5

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie znam się na podrywie, ale wg mnie mogłabyś szybko przechodzić z relacji koleżeńskich na takie bliskie jak chłopak-dziewczyna. Idź na kawę z K mimo, że podrywacz (może będzie wierny w małżeństwie). Idź na kawe z G -- zobaczysz czy jest beznadziejny. Idź na kawę z T. I nie stawiaj jakiś granic, nie rób planów, obietnic. Innymi słowy otwórz się i idź na całość. Nie rozumiem, dlaczego z K. się nie spotkałaś jeszcze...

W internecie też można znaleźć, ale jak to ktoś powiedział -- po 50 spotkaniach z różnymi wariatami/nieudacznikami/dziwakami powinno się udać trafić na kogoś fajnego.

6

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Zdrowe wymagania to podstawa i to bardzo dobrze, ze je masz.

A czekasz aż ktoś poderwie ciebie, czy sama również podrywasz?

7

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie spotkałam się z nimi, bo ich nie znam, a "wspaniałe" koleżanki chyba wcale nie chcą żebym się z nimi spotkała/ich poznała. Tak to wygląda.
Internet... cóż, kolejny temat rzeka;p próbowałam. Ale po krótkim czasie okazywało się, że ci panowie lubią grać na kilka fronów smile Nie wiem też za bardzo gdzie poznać tych 'w porządku' (nawet na stopie koleżeńskiej) w internecie.... jakieś sugestie? jedyni fajni i w porządku, z którymi utrzymuję konkakt kilka lat nie są Polakami:) (hmmm, może to jakiś trop).

8

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie przesadzaj, jest masa fajnych ludzi i do tego samotnych. Choćby i tutaj na forum znajdzie się kilku singli i względnie fajnych.

Ale prawda jest też taka, że to i z tobą jednak może byc coś nie tak. Mam jedną koleżankę, która od kilku lat jest sama. I też szuka, też rozpacza, że nikogo nie ma. Ale między Bogiem, a prawdą....sama jest sobie tego winna, bo nigdy dla nikogo nie ma czasu.

9

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
yoghurt007 napisał/a:

Zdrowe wymagania to podstawa i to bardzo dobrze, ze je masz.

A czekasz aż ktoś poderwie ciebie, czy sama również podrywasz?

czy podrywam.... - nie wiem, tj. wysyłam te niby sygnały w stylu bawienie się włosami itp itp... Nie czekam aż ktoś łaskawie mnie poderwie:) często sama wychodzę z inicjatywą/sama coś zaproponuję czy zrobię pierwszy krok, ale nie jakoś nachalnie czy namolnie. Mam niską samoocenę (obiektywnie na to patrząc - całkowicie bezpodstawnie), może to mi to wszystko komplikuje... (pomimo, że to ja robię ten pierwszy krok itp.)

10

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
yoghurt007 napisał/a:

Nie przesadzaj, jest masa fajnych ludzi i do tego samotnych. Choćby i tutaj na forum znajdzie się kilku singli i względnie fajnych.

Ale prawda jest też taka, że to i z tobą jednak może byc coś nie tak. Mam jedną koleżankę, która od kilku lat jest sama. I też szuka, też rozpacza, że nikogo nie ma. Ale między Bogiem, a prawdą....sama jest sobie tego winna, bo nigdy dla nikogo nie ma czasu.

yoghurt - ja tam znajduję zawsze czas smile pewnie za niedługo będę miała go nie za dużo, ale zawsze wygospodaruję czas, żeby się spotkać ze znajomymi czy gdzieś pójść.

11

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

czy podrywam.... - nie wiem, tj. wysyłam te niby sygnały w stylu bawienie się włosami itp itp...

Nie no, bądźmy poważni. Żaden normalny, zdrowy facet nie będzie zwracał uwagi na takie pierdoły. Regularnie powtarzające się spojrzenia, uśmiech - ok. Ale to tyle.


No - jak już pisałem - jesteś na dobrej drodze. Wystarczy, że uzbroisz się w cierpliwość. smile

12

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
yoghurt007 napisał/a:
perska napisał/a:

czy podrywam.... - nie wiem, tj. wysyłam te niby sygnały w stylu bawienie się włosami itp itp...

Nie no, bądźmy poważni. Żaden normalny, zdrowy facet nie będzie zwracał uwagi na takie pierdoły. Regularnie powtarzające się spojrzenia, uśmiech - ok. Ale to tyle.


No - jak już pisałem - jesteś na dobrej drodze. Wystarczy, że uzbroisz się w cierpliwość. smile

oj tam, wymieniłam to pierwsze z rzędu;p spojrzenia, usmiech - to chyba podstawa:) tylko problem jak.... nie ma do kogo i tu własnie pojawia się pytanie tytułowe!;)
już wystarczająco jestem cierpliwa i chyba dosyć powinno być w końcu:/

I dobranoc smile

13

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

[...] Mam niską samoocenę (obiektywnie na to patrząc - całkowicie bezpodstawnie), może to mi to wszystko komplikuje... (pomimo, że to ja robię ten pierwszy krok itp.)

Według mnie to jest przyczyna.

Zacznij się bardziej lubić. Już pojęcie samooceny jest bardzo niebezpieczne, bo jeśli o ocenę chodzi to warto sprawdzić kryteria.

Znasz tekst Desideraty?

14 Ostatnio edytowany przez serce1 (2012-12-24 03:59:14)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Hm?
Ja sie zastanawiam co to za koleżanki. Często jest tak ze obok nas buduje się (zupełnie bez powodu) jakas otoczka. I wszyscy myślą ze tacy właśnie jesteśmy. Dla przykładu ja podobno jestem osoba bardzo poważna. Podobno tak wyglądam. Ale wielu ludzi, których w życiu spotkałem mówili mi ze się nawet mnie bali. I z opinii i z wyglądu, kamiennej twarzy, mój wzrok potrafił ?zabić?.
Ale o tym te osoby mówiły mi jak już mnie poznały. Ze sa w szoku jaki jestem. Ze zupełnie inaczej to wygląda. A zbierze się kilka takich osób i już robi się legenda.
Wiec ja bym na Twoim miejscu nie bral do glowy co mówią inni. Sam tez miałem sytuacje w życiu kilka razy ze na ludzie strasznie krytykowali jakąś osobę. Sam miałem Duzy dystans do tej osoby gdy ja poznałem. Ale gdy poznałem okazało się ze to wszystko co słyszałem to nieprawda. Byłem w szoku jak zobaczyłem jaka wspaniałą i otwarta jest osoba. Mowie tu o koledze. Wiec nie patrz na to co ktoś mówi tylko miej swój rozum. Może to samo jest w druga stronę. Może komuś się podobasz ale tez nasłuchał się o tobie nie prawdziwych historii jaka to jesteś dziwna, niedostępna itp. I wolał sobie odpuścić i nie podchodzić bądź pozostać na stopie koleżeńskiej.
A czy Twoje imię nie jest przypadkiem na ?S? ??

15

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Rozumiem, że samotność czasem boli. Jestem w podobnej sytuacji do Twojej więc Cię rozumiem.No, ale prawdę mówiąc staram się nie tracić wiary, bo wiem, że życie potrafi zaskakiwać. Mnie ostatnio zaskoczyło pozytywnie np, więc czemu nie miałybyśmy spotkać fajnego faceta;)? Nie ma recepty ani gdzie ani kiedy. Każdy ma swój czas. Internet też odradzam , bo tak jak piszesz zwykle działają na dwa fronty. Chociaż z drugiej strony  w życiu też na różnych się trafia, ale jesteś młoda więc nie musisz uciekać się póki co do neta.
Nie możesz desperacko zbyt mocno chcieć, bo ze szczęściem jest jak z kolorowym motylem, jeśli gonisz za nim, ono się oddala, a jeśli wyluzujesz usiądzie Ci na ramieniu w najmniej oczekiwanym momencie. Szkoda że w to trudno Ci uwierzyć, ale naprawdę to tak działa. Po prostu uwierz , że są fajni faceci, powtarzaj sobie, że taka fajna babeczka jak Ty zasługuje na wspaniałego faceta:)
Powodzenia życzę i nie łam się smile

16

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Wiesz, czasami jak człowiek się spina i chcę czegoś bardzo to akurat nie chcę przyjść.
Chcesz faceta i to jest Twój cel.
Może wyluzuj? Ktoś na pewno się zjawi, w najmniej odpowiednim momencie smile.

U mnie tak było, swojego poznałam przez wspólnych znajomych. Na koncercie smile.

17

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Ja stawiam na net. Dlaczego? Bo jeśli się nauczysz szybko pisać i czytać to możesz w jeden wieczór porozmawiać z pięćdziesięcioma osobami  (zwykle gadałam z 4-5 naraz), niektórych odsyłałam do diabła po 3 zdaniach, innych po 5 a z paroma gadałam dłużej i z tych jedna-dwie dostawały @. Ja nie brałam ich adresów, żeby mnie nie kusiło (bo pisać lubię). Skoro już pogadaliśmy i tylko on ma mój adres, to jasne, że  musi przejawić inicjatywę. Jeśli dla kogoś nie jest to jasne - jest idiotą i nie ma sensu o nim myśleć.

Mnie zajęło sporo czasu nauczenie się rozmawiania bez angażowania się, bez emocji, bez ufania w każde słowo - mam zwyczaj mówić prawdę i nie umiałam pojąć dlaczego inni kłamią i to bezczelnie. Tworzą  jakieś historie, opowiadają brednie i cieszą się, że mnie wkręcili/zirytowali/zabrali czas. Ale i tacy istnieją, i z nimi kontakt wiele wniósł - nauczyłam się odsiewać ziarno od plew.

W necie jest to dobre, że sprawdzasz jak się człowiek wypowiada. Jak po polsku i z sensem, to już wiesz, że coś w głowie ma/może mieć. Jak niechlujnie, z masą błędów i literówek, to wiesz, na kogo trafiłaś i oczywiście adresu @ nie dajesz. Ja sobie założyłam specjalny adres @ do tych kontaktów.

Przyznam, że poszukiwania zajęły mi lata (mniej więcej 2:), ale warto było. Kochany jest mężczyzną z moich snów, księciem z bajki, jedynym, wyśnionym, wymarzonym (dla mnie - tak doskonale do mnie pasuje, do innych kobiet niekoniecznie). Po drodze byli jeszcze trzej, z którymi nadawałam na tych samych falach. Ale jeden okazał się bardzo młody, dwaj mieszkali za daleko, byli związani pracą i biznesem, a ja nie uważałam, że powinnam rzucić wszystko i jechać za mężczyzną, nie chciałam też związku na odległość. Czas pokazał, że miałam rację.

Moje rady:
1. Nie obniżaj wymagań. Chcesz mieć dobre życie a nie byle jakie, byle z facetem.
2. Nie poddawaj się. Bądź pewna, że istnieje mężczyzna dla Ciebie i spotkasz go we właściwym czasie.
3. Troszcz się o siebie. Zajmuj się sobą. Kochaj siebie. Bądź pewna, że jesteś warta cudownego mężczyzny.

18

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Artemida - 2 lata to ponad 700 dni, zakładając to, że z 4-5 wieczorem rozmawiałaś daje jakieś 3000 mężczyzn. Z czego tylko 3 się nadawało.

Niezbyt to pocieszające. Zresztą jak trzeba mocno chcieć, by przez 2 lata aż tyle osób poznać. Jesteś osobą godną podziwu, ale nie polecam naśladować w tym temacie.

19

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

hej,ja swojego obecnego chłopaka poznałam w sklepie obuwniczym,ale był to czysty przypadek,miałam taki okres w swoim życiu że byłam 3tygodnie wolna więc zaczęłam imprezować,poszłam tam po buty bo była jesień,spotkałam znajomego który był z kolega i od razu zwróciłam na niego uwagę,na nastepny dzień siedziałam sobie na fotce miałam zamiar napisać do kolegi żeby podał mi jakies dane do swojego kumpla no i akurat nadawł na kamerce wiec weszłam,zdziwiona zobaczyłam że jest z kolegą ze sklepu no i gadka szmatka,priv i jakoś po 2dniach się spotkaliśmy i tak przez kolejny tydzień dzień w dzień aż zostaliśmy parą do tej pory,mój czasami się śmieje że jak bedzie miał się oświadczyć to zabierze mnie do obuwniczego smile

Tak jak Ty miałam no i mam nadal więcej kolegów niż koleżanek,koledzy myśleli że ejstem szczęśliwa,byli w dużym błedzie,poznawałam ich kolegów,znajomych ale tak na siłę nie chciałam nikogo angażować w związek,szukałam miłości bo wiedziałam że przez te imprezowanie popadnę na dno...
_
Moja propozycja możesz iść do clubu ale musisz patrzec zeby koleś nie był za bardzo %%% bo tak się zdarza,iść do miasta np do obuwniczego lol nie wiem no chodzić do znajomych i poznawać nowych ludzi smile
Czasami najlepszą alternatywa na poznanie kogoś są własnie nasi znajomi gdyż przez nich można spotkać miłość swojego życia smile

Życzę powodzenia

20

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Remi napisał/a:

Artemida - 2 lata to ponad 700 dni, zakładając to, że z 4-5 wieczorem rozmawiałaś daje jakieś 3000 mężczyzn. Z czego tylko 3 się nadawało.

W pełni nadawał się 1. Ale ja nie potrzebuję więcej, Autorka chyba też nie.

Nie rozmawiałam każdego dnia, spotykałam się w weekendy, ale możliwe, że odsiałam 3000, bardzo możliwe, skoro mam coś koło 600 adresów @, a przecież dokładnie odsiewałam przed daniem @.

Mam bardzo specyficzne wymagania, widzisz na Forum, że moje poglądy są kontrowersyjne. Musiałam znaleźć kogoś, kto się zachwyci takimi właśnie, a takich mężczyzn jest mało i w odpowiednim dla mnie wieku mają żony, których z definicji nie mogli zostawić, choćby im było nieszczególnie.

21

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Remi napisał/a:

Artemida - 2 lata to ponad 700 dni, zakładając to, że z 4-5 wieczorem rozmawiałaś daje jakieś 3000 mężczyzn. Z czego tylko 3 się nadawało.

Niezbyt to pocieszające. Zresztą jak trzeba mocno chcieć, by przez 2 lata aż tyle osób poznać. Jesteś osobą godną podziwu, ale nie polecam naśladować w tym temacie.

Akurat się nie zgodzę, że to niezbyt pocieszające. Poczytaj trochę postów Artemidy, w których mówi o swoich wymaganiach i swoim facecie. Ja się cieszę, że tylko 3 okazało się być takimi pantoflami....

22

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Kobieta pragnie być kochana. Nie poniewierana, nie deptana i poniżana, nie traktowana jak słabszy kolega. Pragnie być kochana. Cenna.

Mężczyzna, który umie okazać kobiecie miłość jest przez Piotrusiów Panów, smarkaczy, nieudaczników traktowany jak pantoflarz. Nikt z nich nie wie, jak wiele on dostaje, bo nikt nie wie, jak wiele może dać szczęśliwa kobieta. A prawdziwy mężczyzna ma w dużym poważaniu co o nim myślą ci, którzy nie mają szans do takiej kobiety się zbliżyć i nigdy nie dotkną ani jej, ani takiego szczęścia, jakie ma on.

Ludzie, którzy nie są skuteczni w działaniu, samodzielni, nie maja pełnego, jasnego obrazu sytuacji, nie widzą rzeczywistości, nie znają kobiet i nie potrafią się w ich obecności właściwie zachować, są godni litości i współczucia. Nie zasługują jednak na żadną pomoc, dopóki nie nauczą się słuchać, dopóki nie będą gotowi się uczyć. Tako rzecze mój Mężczyzna.

Wesołych Świąt!

23

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie masz dla mnie kontrowersyjnych poglądów, raczej czasem zbyt mało tolerancyjne, szcz. jeśli chodzi o mężczyzn, Artemida.
Dla mnie to szok - przesiać 3000 mężczyzn i co weekend spotykać z innymi, to po prostu zbyt niewiarygodne co piszesz. Dlatego, uważam że znacznie zawyżyłaś liczbę, po co to nie wiem.

Poznawałem przez net. W sumie jakieś około 30 kobiet poznałem z którymi pisałem,zawsze dłużej, bo nie lubię skreślać po 2,3 zdaniach,  z czego może z 7 realnie spotkałem, a 3 z owych siedmiu związały się ze mną.
Wymagania - wbrew pozorom Artemido, moje wymagania ograniczały liczbę kobiet do poziomu, który ty swoimi kryteriami przewyższałaś liczebnie wielokrotnie.
1. tylko moje województwo, zakres do 100 km.
2. wyższe wykształcenie lub średnie co najmniej
3. wiedza o świecie, umiejętność rozmowy, składania zdań, ortografia,
4  wiek między 27-32 lata
5. gotowość do poważnego związku, a nie jakiś flirt, czy zabawy
6. uroda pewna, wizualnie musi się podobać
7. praktycznie każda blondynka miała minusa na dzień dobry
8. zaradna, praktyczna, umiejąca gotować, zadbać o faceta
9 .optymistka
10. żadna w związku, w trakcie rozwodu, czy podwójna rozwódka, albo z 2 dzieci kobieta
11. głęboki, niski głos, a nie jakiś pisk, cienki głosik

I udawało się dość szybko poznawać takowe smile Bez 3000 tysięcy na rozkładzie i lat na to poświęconych. Niemniej szacun za wytrwałość Artemido, bo znalazłaś w końcu tego jedynego.

24

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Artemida napisał/a:

Mężczyzna, który umie okazać kobiecie miłość jest przez Piotrusiów Panów, smarkaczy, nieudaczników traktowany jak pantoflarz. Nikt z nich nie wie, jak wiele on dostaje, bo nikt nie wie, jak wiele może dać szczęśliwa kobieta. A prawdziwy mężczyzna ma w dużym poważaniu co o nim myślą ci, którzy nie mają szans do takiej kobiety się zbliżyć i nigdy nie dotkną ani jej, ani takiego szczęścia, jakie ma on.

To faktycznie wielkie szczęście spotykać się z 48letnią kobietą, dla której dziwne jest, że mężczyzna mający partnerkę rozmawia z innymi kobietami, a która przy okazji jest na tyle dojrzała, że pisze w formie bezosobowej odpowiadając na konkretny post, bo nie zgadza się ze słowami danego interlokutora.

Holly shit! Dobrze, że nie mam takiego szczęścia! big_smile


Wesołych Świąt smile

25

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

dzięki za żywą dyskusję w temacie;)
Ktoś zapytał czy moje imię zaczyna się na literę S - nie, nie zaczyna się na tę literę;)

Artemida - a na jakie strony wchodziłaś, że z tyloma facetami rozmawiałaś?:P próbowałam czegoś takiego, tj. czatów przeróznych, ale irytowało mnie, że każde zdanie zaczynało się od 'skąd jesteś?' (albo "z kond jesteś?":D) itp itp... Rozmowy się nie kleiły, bo odnosiłam wrażenie, że te osoby coś udają/na siłę udowadniają swoją cudowność, a gdy coś nie szło po ich myśli - od razu atakowali i pisali brzydke wyrazy na k czy ch. Nie było tej tzw. kultury rozmowy jesli można to tak nazwać.
Poza tym... - nie mam czasu na czatowanie - mam inne rzeczy do zrobienia albo wolę wyjść z domu smile Nie wiem, może zaraz wejdę na jakiś czat, a może ktoś normalny, taki jak ja:D wejdzie sobie na tą samą stronę co ja... kto wie. Trudna sprawa.

Właśnie, tu może tez problemem jest ta niska samoocena, chociaż i tak jest zdecydowanie wyższa niż kilka lat temu. I myślę, że poczynilam progres, który mogę zawdzięczać przede wszystkim sobie. Coraz bardziej jestem świadoma swoich atutów (zarówno wizualnych, jak intelektualnych i poniekąd materialnych) co wykorzystuję (ale oczywiście rozsądnie i bez przesady) i przez co mam często 'przewagę' nad poznawanymi facetami. Mam swoje zdanie, potrafię go bronić, jestem zdecydowana, lubię robić często wiele rzeczy na przekór - inaczej niż wszyscy. I ta niska samoocena to taki paradoks w moim przypadku;p

Moja przyjaciółka poznała faceta na przystanku autobusowym (są już ponad rok, a on kocha ją nad życie), druga na jakimś wykładzie-konferencji nt. obozu pracy na Kamczatce... (poszła pierwszy raz na konferencję sama z siebie i bum, też prawie rok z tym facetem jest. Dodam, że ja chodzilam wiele razy na wszelakie konferencje, poznawałam jakieś tam osoby, ale nigdy nie zaiskrzyło z nikim...)

wesołych świat;)

26 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-12-25 00:36:58)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

Artemida - a na jakie strony wchodziłaś, że z tyloma facetami rozmawiałaś?:P)

Troszkę za krótko tu jesteś, aby to zauważyć, ale Artemida ma dość specyficzne podejście do mężczyzn i relacji damsko-męskiej. W jednym ze swoich postów strasznie się dziwiła i komentowała w negatywny sposób fakt, że mąż jakiejś tam jej koleżanki rozmawiał z nią, a nie z jej partnerem. A to tak nie może być, bo mężczyzna i kobieta nie są równorzednymi partnerami - nawet do rozmowy. Innym razem twierdziła, że umawiała się na kawę z 2-3 facetami po kolei w każdy weekendowy dzień (12-15 spotkań w każdy weekend). Dla niej zwykłe "cześć" było rozmową o charakterze matrymonialnym, co dało się wywnioskować i z jej deklarowanej ilości spotkań/rozmów i z podejścia do partnerów jej koleżanek. Z równym powodzeniem mógłbym powiedzieć, że w ostatni weekend spotkałem się z dwoma tysiącami kobiet. Bo mniej więcej tyle klientek płci żeńskiej było u mnie w sklepie. I wszystkie odrzuciłem jako niespełniające wymagań.

Pomyśl logicznie - ludzki mózg ma ograniczone zdolności do poznawania i kojarzenia ludzi. Możesz utrzymywać stosunki maksymalnie ze 150osobami, tak aby je kojarzyć. I mówię tu o względnie regularnych rozmowach, spotkaniach, tak aby faktycznie kojarzyć daną osobę i coś o niej wiedzieć. W ciągu 2 lat rozmawiała z kilkoma tysiącami osób, a dopiero po dłuższej rozmowie przechodziła na drogę mailową, gdzie uzbierała ponad 600 maili w dwa lata. Jedna nowa osoba co ~2 dni. Plus utrzymanie jakiejś tam konwersacji z poprzednimi osobami + spotkania w rzeczywistym życiu + rodzina +przyjaciele+znajomi z pracy itp. To jest zbyt dużo osób, aby móc cokolwiek kojarzyć na temat nowo poznanych ludzi, poza statusem finansowym.

Swoją drogą, Artemida szczyci się tym, że odrzucała facetów jako niekulturalnych, bo np nie przepuścili ją w drzwiach. W tej całej swojej kulturze nawet nigdy nie ogarnęła tego tematu, bo facet nie ma obowiązku przepuszczać przodem kobiety w drzwiach. Zależy to od kierunku, w który otwierają się drzwi i okoliczności. Ale co ja tam wiem...ja raptem smarkaczem jestem... wink


Problemem nie jest u ciebie niska samoocena, ale (jak ja to nazywam) "efekt samotnika". Tz wychodzisz z założenia, że nikt nie jest tobą zainteresowany, nikogo nie poznasz, nie zakochasz się itp. Sprawia to, że nie dostrzegasz facetów w swoim otoczeniu, którzy faktycznie są tobą zainteresowani. Dla ci, którzy przestają szukać, to nagle znajdują. Po prostu zmienia się ich podejście i podchodzą do tego tematu bardziej na luzie, na zasadzie "co ma być, to będzie", "a zaryzykuję - nie mam nic do stracenia". U ciebie natomiast daje się odczuć takie podejście "nie uda mi się", "nic z tego nie będzie". Pamiętaj, że większość przekazu odbywa się na drodze niewerbalnej. Mógłbym rzucić jakimś banalnie prostackim tekstem, no nie wiem np..."masz fajne cycki mała". I w zależności od tego jakbym to zrobił, to odebrałabyś mnie jako prostaka, albo kabareciarza. Mógłbym ci podarować kwiaty i uczynić najszczęśliwszą na Ziemi, albo poczułabyś się jakbym cie obraził - wszystko zależy od formy.

Dlatego daj szansę innym - daj szansę się poznać i daj szansę rozwinąć się znajomości. I nie poddawaj się w tych staraniach.

27

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Czat Interii. Głównie. próbowałam innych, ale ten mi najlepiej odpowiadał. Tam spotkałam wielu za młodych, za głupich, za starych, zbyt bezczelnych, kłamczuchów, bufonów...

A Kochanego na forum tematycznym zgodnym z naszymi zainteresowaniami:) Czyli czatu Interii nie polecam, chyba że dla treningu. Żebyś się uodporniła na chamstwo i była stabilna emocjonalnie. Żebyś nie "zakochiwała się" w każdym wirtualnym kolesiu. Żebyś wiedziała czego możesz oczekiwać i za kim warto tęsknić.

Tam spotkałam kobietę w wieku moich dzieci i zaprzyjaźniłyśmy się serdecznie. Tam spotkałam całą masę żonatych... Dlatego nie wierzę teraz, że jak facet siedzi w necie i chowa telefon... Ech... Sama wiesz.

Spotkałam Kochanego, gdy już odpuściłam. Uznałam, że faceci to debile (po spotkaniu z dwudziestoparolatkiem, który sobie wyobrażał, że będę jego pogotowiem seksualnym; powiedział że interesuje się geografią, więc zapytałam o długość Nilu, nie wiedział; zapytałam o różnice między klimatami kontynentalnym i morskim, a on powiedział, że nie ma różnicy; nigdy nie lubiłam geografii, ale jeśli ktoś lubi, interesuje się i umie mniej niż ja, to jaka jest jego wiedza w tematach, którymi się nie interesuje? Zgroza po prostu). I stwierdziłam, że w sumie lepiej mi będzie samej niż z durniem, balastem, niedorozwiniętym emocjonalnie i intelektualnie patafianem.

Tobie sugeruję: odpuść. Zajmij się sobą. Kochaj siebie. Wchodź gdzie chcesz DLA SIEBIE. W pewnym momencie pojawi się ten właściwy. A jeśli konkretnie szukasz męża, istnieją biura matrymonialne. Jeśli masz ochotę, napisz do mnie. Będzie mi miło.

Remi, ja nie jestem święta i nie ubiegam się tu o beatyfikację, ale pomawianie mnie o kłamstwo jest mocno nie fair. Dałam Ci jakiś powód, żebyś mnie tak traktował?

28 Ostatnio edytowany przez Remi (2012-12-25 00:44:31)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Artemido, ja nie pomawiam o kłamstwo, to takie brzydkie słowo. Po prostu ciężko mi zrozumieć, że trzeba przesiać 3 tys. osób, by kogoś poznać na dobre i złe. Kobiety musiałyby wtedy obniżyć kryteria, albo mieć na świecie - 3 biliony mężczyzn jak i odwrotnie.

Uważam, że miałaś pecha, szukałaś gdzie nie szło znaleźć, poza tym liczba 3 tysięcy mężczyzn poznanych to albo bajka, albo masz wymagania wręcz kosmiczne. No żaden człowiek, a spotkałem wielu nigdy takowych nie miał, a wiele wartościowych osób znam. Powiem więcej - ja nawet 500 kobiet nie poznałem w swoim życiu.

Ps. Za chwilę dojdziemy - 3001 osoba nie pasuje - może 5014 będzie, a może 10236? Cenię za wypowiedzi, poglądy, ale w to akurat nie wierzę. Z całym szacunkiem.

29

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Remi - to uwierz. Gdyby była singielką to doliczyła by do swojego licznika jeszcze kilku facetów z tego forum, bo wtedy każdy facet był w jej oczach potencjalnym partnerem. Nawet jak sam tego nie wiedział. Przy takiej ilości poznanych ludzi to nie szukasz partnera, nie szukasz człowieka, ale szukasz konkretnego egzemplarza. W tym wypadku uległego na wielu różnych płaszczyznach związku. Bo nie można mówić o poznaniu w jakiejkolwiek formie, nie przy takiej liczbie poznawanych osób. Pracując na co dzień z ludźmi wiem doskonale co mówię. Ja mogę przez godzinę rozmawiać, tłumaczyć różnice pomiędzy danymi trenażerami i następnego dnia przychodzą do mnie klienci, mówią, że ze mną rozmawiali poprzedniego dnia, a ja ich nawet nie kojarzę. To co mogła kojarzyć Artemida z jednej wirtualnej rozmowy na drugą? Tym bardziej, że początki zawsze wyglądają podobnie? Na jakiej zasadzie mogła dokonywać selekcji z 600 osób, z którymi mailowała? To jest minimum kilka maili dziennie do kilku różnych osób. Ja nawet nie ogarniam wszystkich wątków, w których się tutaj udzielałem. A ty kojarzysz osoby z tego forum, z którymi zmieniłeś raptem kilka wiadomości?


A teraz powiedz sam - co można powiedzieć o niemal 50ciolatce, która spotyka się z o połowę młodszym od siebie facetem? Dla mnie jest to możliwe jedynie w płaszczyźnie seksu. I tyle. A na co ona liczyła, ze tak się sromotnie na tym zawiodła?

30

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Myślę, że fajnego faceta można poznać wszędzie....
W sklepie, w pubie, na spacerze a nawet w necie....
Trzeba tylko dać szansę, pozwolić się poznać i dać się poznać.....
Każdy z nas ma jakiś kodeks, którym się kieruje, ma swój własny świat....
Sztuka polega na pokazaniu komuś nasz świat i znalezienie elementów wspólnych z czyimś światem....

I uśmiechaj się zawsze..... smile:):)

31

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie wchodząc w dyskusję, napiszę jedynie z własnego doświadczenia. Mojego Ex poznałam u naszego wspólnego kolegi, miałam wówczas jakieś 18-19 lat. Ponieważ obydwoje byliśmy bardzo rozrywkowi od razu przypadliśmy sobie do gustu i od pierwszego spędzonego razem wieczoru pokładaliśmy się ze śmiechu z własnych niewybrednych żartów, na które wkręcaliśmy innych znajomych.

Większość mężczyzn poznałam w swoim życiu przez internet. Jednak za wyjątkiem mojego Przyjaciela, którego poznałam na jednym z anglojęzycznych portali społecznościowych, znajomości te nie trwają długo.

Lubię Internet jako miejsce do poznawania nowych osób, bo pozwala na poznanie czy druga osoba ma podobny sposób myślenia i nie wymaga włóczenia się po klubach. Poza tym uważam, że wszędzie można poznać ciekawych ludzi, tylko trzeba się na nich otworzyć.

32 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-12-25 01:51:03)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Remi, to Ty wymyśliłeś 3000, nie ja. Ja tylko nie protestuję, bo może tyle wirtualnie(!) było, może więcej, może mniej. Spotykałam się przez niecałe 2 lata w realu (czyli mniej niż 104 weekendy, w niektóre weekendy nie spotykałam się, a gdy się spotykałam, umawiałam najpierw jednego dziennie, potem dwóch, bo często któryś nie docierał). Najpierw pisałam na czacie. Potem z niektórymi korespondowałam. Potem z wybranymi się umawiałam.

Mam blisko 600 adresów mailowych na poczcie, którą założyłam tylko do kontaktów z obcymi. Adres @ dostawali tylko ci, którzy pisali z sensem, czyli jakieś 20%. Ale nie prowadziłam statystyk, mogę to tylko szacować. Perska, dokładnie tak, jak piszesz, cała masa pytała: z kont klikasz. Zamiast "kobietom" pisali "kobietą" i wzbogacali język polski w formy gramatyczne dotychczas nieznane. Nie lubię takiej kreatywności, myślę, że i Ty nie. Jeśli nie masz czasu albo cierpliwości, czat na ogólnym odpada.

Wielu kłamało co wyłapywałam od razu, byli tacy, co kłamali sprytniej. Często kłamali na temat wieku, jeden się odmłodził o 18 lat, inni mniej, wielu się postarzało, niektórzy o parę lat, inni o 20 i więcej. Nie wiem na co liczyli. Sprawdzałam dowody osobiste, więc wiem. W to też trudno uwierzyć?

Remi, jeśli mi nie wierzysz, Twoja sprawa. I przestajesz być dla mnie partnerem do dyskusji, bo po co w tej sytuacji rozmawiać? Pomawiając mnie o oszukiwanie, mówisz o sobie. Zastanów się po co miałabym zmyślać? Jaki miałabym w tym cel? Jest się czym chwalić? Że zmarnowałam setki wieczorów, a Kochany był drugim mężczyzną, z którym rozmawiałam na innym czacie? Że przez wiele miesięcy nie weszłam na ten czat?

Załóż, że mam 17 lat, żadnych doświadczeń, opowiadam bajki bo lubię. To Twoja sprawa. Ja wiem kim jestem i co robiłam. I to się nie zmieni, dlatego, że inni mają inne doświadczenia i moje są dla nich nieprawdopodobne.

Wesołych Świąt!

33

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Sprawdzałam dowody osobiste, więc wiem. W to też trudno uwierzyć?

BUAHAHAHAHAHHAAA czy trudno uwierzyć, że jakiś idiota pokazał ci dowód? No - bardzo trudno. Jakbym dostał taką prośbę od kompletnie nieznanej mi kobiety, którą widzę pierwszy raz na oczy (2 czy 3) to bym ją wyśmiał i pożegnał. Tak samo zareagowałbym na pytanie o nazwisko czy adres.

To o czym mówisz byłoby możliwe jedynie przy założeniu, że albo zdradzałaś swojego byłego męża, albo nie pracowałaś i zajmowałaś się tylko i wyłącznie szukaniem sobie partnera. Sorry, ale doba ma tylko 24h, a przerobienie takiej ilości ludzi trwa w cholerę czasu. Chyba, że robiłaś dokładnie jak w tym debilowatym programie co to na MTV kiedyś leciał pod tytułem "NEXT".

34 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2012-12-25 06:01:20)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

A czy wyście kiedykolwiek weszli na czat na Interii? tongue Przecież tam - a już szczególnie z odpowiednim nickiem - ludzie do ciebie piszą co chwila. I to jest na zasadzie ''skond klikasz'' -odrzucam, ''z kąt klikasz'' - odrzucam, w 10 minut można łatwo przerobić 10 osób.

Zdziwiłam się zresztą na początku, że Artemida szukała w TAKIM miejscu i że niby kogoś tam jednak sensownego znalazła, bo z mojego doświadczenia wynika, że większość osób na czatach typu Interia nie rozwinęła na mózgu więcej niż dwa fałdy ;>
Przy takim "materiale", jaki tam jest, trafienie na kogoś, z kim da się ciekawie pogadać, to już sukces - a co dopiero znalezienie partnera?
Mam bardzo złe doświadczenia z takimi czatami albo portalami randkowymi - może akurat nie szukałam tam faceta, tylko odwiedzałam je z ciekawości, ale po takim dłuższym pobycie można naprawdę poczuć się jak wśród kosmitów.

Wiele tłumaczy, że na swojego ukochanego trafiłaś na forum tematycznym. To już całkowicie pasuje do moich dotychczasowych obserwacji i doświadczeń wink Tak na zdrowy rozum - sama nie bywam na takich czatach, w klubach, więc czemu mam zakładać, że znajdę tam podobną do mnie osobę?
Jeśli sama miałabym szukać, szukałabym w miejscach, w których sama lubię bywać, związanych z moimi upodobaniami i zainteresowaniami (i tu utrudnienie, bo niestety: dom odpada tongue). Obojętnie, czy są to miejsca w realu, czy w internecie.

Ja mojego partnera poznałam w grze MMO, w którą oboje graliśmy wink W ogóle wielu fajnych facetów można w takich grach poznać. Bardzo ciepło wspominam moją gildię. Ale to był drugi, z którym się chciałam naprawdę spotkać.

35

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
ban napisał/a:
perska napisał/a:

Kolegów mam sporo - lubią mnie i wiem, generalnie z facetami mam dobry kontakt - lubią ze mną rozmawiać, spędzać czas itp itp. Ale jestem traktowana głównie jako taka kumpela, przyjaciółka.

Może stawiasz jakąś barierę nie do przejścia, gdy tylko ktokolwiek pomyśli, aby zrobić coś z Tobą więcej. Np. ktoś zażartuje o seksie, a Ty traktujesz to jako nietaktowny żart, więc od razu wiadomo, że jesteś nieprzystępna. Albo wyrażasz opinie, że w klubie kolesie tylko seksu chcieli... nikt nie chce być takim kolesiem, więc są poważni jak starsi panowie, a ich żarty są stonowane.

skad Ty takie wnioski snujesz???:)

36

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
smerfetkaaa napisał/a:

Wiesz, czasami jak człowiek się spina i chcę czegoś bardzo to akurat nie chcę przyjść.
Chcesz faceta i to jest Twój cel.
Może wyluzuj? Ktoś na pewno się zjawi, w najmniej odpowiednim momencie smile.

U mnie tak było, swojego poznałam przez wspólnych znajomych. Na koncercie smile.

masz sporo racji, życie lubi zaskakiwać, ale na Boga;) czasowniki w 3. osobie l.poj. pisze się bez ogonka: człowiek się spina i CHCE czegoś bardzo, to akurat nie chcE przyjść:O

37 Ostatnio edytowany przez Olinka (2012-12-26 01:16:35)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

pisałam długiego posta, ale coś nawciskałam i się pokasowało, więc teraz piszę już krótko i zwięzłowato. na koleżanki bym nie liczyła, bo sama pamiętam jak to było: oj nie martw się, ofszor, pójdziemy na imprezę, poderwiemy jakiś chłopaków (kończyło się tym, że koleżanka roztaczała swój czar na wszystkich dokoła, a ja mogłam tylko sobie popatrzeć na jej flirty) itd. itp.
czat, fotka (sic!) i tym podobne - to były miejsca, gdzie poznawałam facetów i właśnie na czacie poznałam mojego obecnego faceta i to już 1,5 roku temu. ja wiem, jak są postrzegane czaty - sama mam o nich podobne zdanie. wtedy jednak sobie pomyślałam, że skoro ja taka dość normalna tam siedzę, to MUSI być tam też choć jeden normalny facet;) i był.
też miałam taką historię ze znajomoscią z neta, że nie od razu między nami zaskoczyło - minęły dwa lata od poznania, jakoś przypadkiem się spotkaliśmy i wtedy zaiskrzyło, ale na krótko:P
trzeba szukać i się nie poddawać. i tak masz lepiej, bo poznajesz wielu facetów na codzień, ja takich możliwości nie miałam.

Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim, a jeżeli chcesz coś dopisać użyj opcji "edytuj", o czym mówi 12 punkt Regulaminu Forum.
Dziękuję za dostosowanie się do prośby i pozdrawiam, Mod. Olinka

38

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

czateria interia? nie wiem czy to akurat dobry pomysł;) przez jakiś czas próbowałam, ale...to było tak bardziej z ciekawości kto tam jest, a nie w celach poznawania. Poza tym już nicki tam obecnych są jednoznaczne w większości. Nie pociąga mnie wizja odbycia rozmów z ponad pół tysiącem internautów;P A, Artemida pytała czy szukam męża czy coś - nie, nie szukam męża:D nie jestem na tym etapie jeszcze:P
offshore - właśnie tak robię moje koleżanki, mówią coś w stylu 'oj, nie martw się, jesteś taka ładna, znajdziesz kogos' albo 'nie rozumiem czemu jestes sama, na pewno ci kogoś znajdę' (obietnica bez pokrycia). Czasami mam wrażenie, że one się nawet... cieszą z tego:D a jak rozmawiam z ich facetami, to od razu ich 'pilnują', takie mam momentami wrażenie.

Może rzeczywiście jest tak jak pisze yoghurt007... chociaż ja mam wątpiliwości;p czyli wg Ciebie powinnam bardziej pozytywnie myśleć i nastawić się, że 'wszystko będzie dobrze'? i na zasadzie, że jak nie wyjdzie, to po prostu trudno?

39

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Czy ktos jeszcze poznaje ludzi na zywo czy juz tylko internet stwarza mozliwosci do randkowania? tongue
Ja tam wole kontakty na zywo wychodzac do kina, klubu, restauracji...
Meza poznalam akurat tam gdzie najmniej chcialam w czasie ktory mi najmniej odpowiadal i w momecie kiedy wcale nie szukalam a wrecz przeciwnie....

40

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Swego czasu miałam podobny problem:) Gdzie spotkać fajnego faceta... Chodziłam na imprezy, na każdej kogoś poznawałam, ale zawsze okazywało się to niewypałem.... Na czacie też próbowałam, przyznam szczerze ,że paru sympatycznych tam się znalazło, ale nic z tego nie wyszło neutral
Swojego faceta poznałam dzięki koleżance, szkolił się u niej w grupie, w pracy na kierownika. Znalazła go na fb, przesłała mi, spodobał mi się , poszłam za ciosem, zaprosiłam do znajomych i jakoś się rozkręciło:) Może Twoi znajomi mogą Cię z kimś poznać? to zawsze dobra opcja, wiadomo ,że nie podeślą Ci nikogo niefajnego:)

41

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Sadie napisał/a:

Meza poznalam akurat tam gdzie najmniej chcialam

Ja podobnie - spotkałam swoją miłość tam, gdzie zawsze twierdziłam, że nigdy i z żadnym mężczyzną się nie umówię wink.

Sadie napisał/a:

(...) i w momecie kiedy wcale nie szukalam a wrecz przeciwnie....

Ale może to właśnie w tym tkwi klucz do sukcesu, że kiedy nie szukamy, to stajemy się mniej dostępne, a tym samym bardziej pociągające? Ja tego nie wiem, po prostu głośno myślę wink.

42

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Olinka napisał/a:
Sadie napisał/a:

(...) i w momecie kiedy wcale nie szukalam a wrecz przeciwnie....

Ale może to właśnie w tym tkwi klucz do sukcesu, że kiedy nie szukamy, to stajemy się mniej dostępne, a tym samym bardziej pociągające? Ja tego nie wiem, po prostu głośno myślę wink.

To jak z kluczami, czy innymi rzeczami, które próbujemy znaleźć w pośpiechu, a które są nam potrzebne. Nie zauważymy ich nawet jak leżą tuż przed nami. Kiedy przestajesz wypatrywać pewnych rzeczy, to wtedy dopiero zaczynasz je dostrzegać. Skupienie i zawężony wzrok nie pozwalają dostrzec rzeczy, które są obok nas, bo za bardzo wypatrujemy na horyzoncie. smile

43

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Brat koleżanki ze studiów wink

44

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Olinka napisał/a:
Sadie napisał/a:

Meza poznalam akurat tam gdzie najmniej chcialam

Ja podobnie, spotkałam swoją miłość tam, gdzie zawsze twierdziłam, że nigdy i z żadnym mężczyzną się nie umówię.

Sadie napisał/a:

(...) i w momecie kiedy wcale nie szukalam a wrecz przeciwnie....

Ale może to właśnie w tym tkwi klucz do sukcesu, że kiedy nie szukamy, to stajemy się mniej dostępne, a tym samym bardziej pociągające? Ja tego nie wiem, po prostu głośno myślę wink.

Ja uwazam ze masz swieta racje smile
Sama zauwazylam ze szukajac mezczyzny kobieta jest bardziej wrazliwa na mowe ciala i inne sygnaly podprogowe i na sile doszukuje sie u okreslonego mezczyzny oznak ze ona mu sie podoba. Byle gest interpretuje na swoja korzysc bo tego sama chce. To ze facet nie mial nic na mysli poszukujaca kobieta odsuwa od siebie na bok jak uporczywego insekta big_smile

Tak, Olinka uwazam ze masz racje smile

45

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Dzieło przypadku. Dla mnie osoba "poszukująca" w sposób zorganizowany i schematyczny vide zakup nowego samochodu czy mieszkania jest mniej lub bardziej spaczona umysłowo. Tzw przesiew i selekcję to moża robić podczas rekrutacji do pracy ale nie w sytuacji gdzie w grę wchodzą emocje. Te całe poszukiwania to domena osób mających problemy z nawiązywaniem najprostszych więzi i relacji międzyludzkich. Uczucia to żywioł a żywioły rządzą się prawami chaosu a nie ładu.

46 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2012-12-26 22:19:52)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Spotkanie odpowiedniej osoby to często łut szczęścia. Byłego poznałam przez koleżankę, obecnego faceta na portalu społecznościowym, gdzie pierwsza zagadałam, coś mnie już wtedy zaintrygowało, pamiętam, że wtedy pisaliśmy, ale jeszcze mało. W końcu zapytałam go o gg, nawet dla wygody, zaczęliśmy więcej pisać, w końcu zaprosił mnie na spotkanie, jak sam napisał "Musimy koniecznie się spotkać" big_smile Właściwie wtedy też napisał, że mu się podobam, na początku nic o tym nie wspominał, co nie jest dziwne, skoro niewiele pisaliśmy, niewiele o mnie wiedział- tyle co profil i moje zdjęcie na nim. Było to dla mnie zupełnie niespodziewane, bo z pierwszym panem- w sumie nie myślałam o związkach, nie widziałam nikogo interesującego, a on mnie w końcu zainteresował. Z obecnym- ot myślałam, że czasem popiszemy i to będzie na tyle. No więc to takie "przypadki", nic na siłę, nie traktowaliśmy się od razu jak potencjalnych partnerów.

Myślę, że było to dobre, bo jeżeli szukamy specjalnie, w każdej osobie upatrujemy kogoś, z kim byśmy może chcieli być, to często możemy później złapać się na tym, że jesteśmy z kimś, kto kompletnie nie spełnia naszych oczekiwań. Wiadomo, nie chodzi mi o żadne wygórowane wymagania, ale żeby być z kimś szczęśliwym, to czasem warto zdać się choć trochę na los (no oczywiście dopomóc jemu, wychodzić, ale też nic na siłę), by spotkać kogoś naprawdę wyjątkowego, z kim czujemy się dobrze.

Podobnie miała moja siostra- swój pierwszy związek zaczęłam wcześniej niż ona. Może to była kwestia tego, że była jeszcze bardziej nieśmiała niż ja. Gdy poznała swojego faceta, on był chyba jeszcze w związku, tylko kolegowali się, wiem, że nie należy do osób, które wtedy myślałyby o czymś więcej. Podejrzewam, że nawet nie spodziewała się, że z tego coś mogłoby być. Potem podobno chłopak zerwał z tamtą dziewczyną, nie ułożyło im się, moja siostra z nim nadal kolegowali się, aż w końcu jak widać zaiskrzyło, są szczęśliwi smile

Warto chodzić w różne miejsca, ale niekoniecznie z mocnym przeświadczeniem "Muszę kogoś poznać", bo tak się nie da. Wiadome jest, że czasem trafisz, że np na imprezie będzie więcej par czy chłopaków niezainteresowanych stałym związkiem. Tak po prostu bywa.

Bullit, masz dużo racji. Warto zadawać pytania, poznać drugą stronę jak najlepiej, ale jeżeli to przypomina rozmowę kwalifikacyjną, to nie jest dobre, nie ma w tym luzu, obie strony się spinają, spotkanie nie jest przyjemne.

47

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

wczoraj wieczorem weszłam na czaterię Interii;) i przeżyłam lekki szok... praktycznie wszystko kręci się wyłącznie wokół uciech cielesnych bez zobowiązań. Hmm.

48

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Ja spotkałem żonę na wycieczce wakacyjnej i zaczęło się od seksu. Wakacyjna miłość, która trwa już kilkanaście lat.

49

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

A ja już niewiele wiem smile

W każdym razie jak miałam czas, że totalnie nie chciałam z nikim być to też się nic nie działo, zero zainteresowania ze strony mężczyzn, zero mężczyzn wokół. Kiedy zaś bardzo tęskniłam i bardzo chciałam z kimś być wówczas tym bardziej nic się nie działo!

Myślę, że ważne jest nastawienie do mężczyzn. Ogólne nastawienie do życia, nowych znajomości. Trzba być otwartym na to co przyniesie nowy dzień.
Jednak ogólnie mam wrażenie, że przyciągam jakiś dziwnych facetów. Przyciagam niedojrzałych, takich co chyba bardziej potrzebują opiekunki niż kobiety, co jest w zasadzie dziwne bo ja nie należę do kokietujących, gadających czułe słówka kobiet, zatem nie wiem na jakiej podstwie zakładają, że ich "przygarnę".

I w moim poczuciu faceci nie potrafią okazywać zainteresowania, bądź trafiam na takich którzy tego nie potrafią. Nie potrafią bo uważają, że to im ujmuje kiedy są czuli, sympatyczni dla kobiety - typ Piotrusia Pana, który myśli, że musi być wrednym macho, a wtedy kobiety na niego polecą. Albo nie potrafią, bo się boją odsłonić ze swoim zainteresowaniem.

W każdym razie czasem okazuje się, że facet był mną zainteresowany, starał się, tylko ja o dziwo jakoś tego nie zauważyłam. I nie wiem, czy coś ze mną jest nie tak, czy jednak z tymi facetami?

Tylko, że jak czasem czytam choćby tu co faceci są skłonni zrobić kiedy im zależy, to jednak z przykrością stwierdzam, że tych których spotykam ja to jednak im nie zależy, bądź może oni uważają że to kobieta powinna starać się o faceta.

W każdym razie nigdy na siłę nie szukałam, nie robiłam kastingów poprzez czat itp.. Nigdy nie czułam się na tyle zdesperowana aby szukać i traktować to szukanie jak jakieś zadanie itp. Uważam, że jednak najważniejsze jest umieć być samą ze sobą, lubić siebie oraz umieć się dobrze bawić np. na imprezie nawet jak nikt ciekawy się nie pojawi.

Nie podrywam też facetów, ale potrafię jednak wyjść z jakąś inicjatywą w stosunku do faceta chociaż uważam, że to faceci powinni głównie wychodzić z inicjatywą szczególnie na początku znajomości. Nie znoszę jak kobieta za bardzo w swoim zachowaniu narzuca się facetom. Myślę, że samym zainteresowanych też nie specjalnie się to podoba?

Swoich mężczyzn, z którymi byłam poznałam poprzez znajomych, na wspólnych imprezach. Ale był czas, że poznawałam też facetów przez internet. Moje wrażenia z internetowych znajomości nie są najlepsze. Uważam, że trudno w ten sposób poznać kogoś "stałego". Ludzie z internetu podchodzą do znajomości bardzo powierzchownie, nastawieni są głównie na korzyści. Często działają na dwa fronty. Mało kto chce kogoś naprawdę poznać.


Jednak internet ma też zalety. W sumie po tym jak facet pisze można się sporo dowiedzieć o nim już na wstępie. Jeśli facet przez internet ma mało do napisania to w relau tez prawdopodobnie nie wiele będzie mieć do powiedzenia. A według mnie nie ma nic gorszego od faceta, który nie ma nic do powiedzenia. Błędy ortograficzne, językowe, literówka to są elementy, które wbrew pozorą sporo mówią o drugim człowieku.  Można w ten sposób zobaczyć, czy facet ma jakieś zainteresowania, czy potrafi podjąć jakiś ciekawy temat, dyskutować. Czy w ogóle chce mu się gadać. A dla mnie rozmowa jest bardzo ważna. To właśnie interesująca rozmowa jest często dla mnie impulsem do zaiskrzenia. To co facet ma do powiedzenia w przeważającym stopniu decyduje o jego atrakcyjności.

Jednak gadając z kimś przez internet nawet miesiącami tak naprawdę się tego kogoś nie zna. I póżniej spotykając kogoś takiego w realu i tak od początku musisz go poznać, co w realu już wcale nie jest takie łatwe. Łatwiej pisać szczególnie kiedy tej osoby nie widzisz niż mówić coś komuś w cztery oczy. Zależy od tego, czy jest się nieśmiałym itp.

Nigdy nie zdarzyło mi się kogoś poznać, np. w sklepie, na przystanku, w parku itp. Wydaje się to być nieprawdopodobne, jednak niektórym się przytrafia. Sama na dzień dzisiejszy nie wiem gdzie można spotkać fajnego chłopaka.

50

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Owszem, internet ma wiele zalet smile ale też stwarza nowe pułapki. Poznając osobę na czacie czy portalu randkowym, nie wiemy co ta osoba w rzeczywistości robi (klasyczne działanie na kilku frontach, flirty z wieloma). Oczywiście tej gwarancji w świecie pozawirtualnym również nie ma. Ale jesli chodzi o czat czy portale randkowe to wydaje mi się, że działa taki mechanizm sklepowy - nie podoba mi się, to jest następny produkt, który zawsze też można odłozyć na półkę itp. Podejście na zasadzie 'następny, następny, nastepny' nie za bardzo mi odpowiada.
Wczoraj dowiedziałam się, że jeden koleś przestał się do mnie odzywać (klasycznie obiecał, że się odezwie i tego nie uczynił), bo uznał, że jestem... za fajna i za dobra. A on to zły człowiek z przeświadczeniem, że każdy się do niego przywiązuje, który parę tygodni temu przeżył katharsis i teraz chce czynić same dobro:P więc mi o tym powiedział. Coż za wspaniałomyślność. Dla mnie zwykły tchórzliwy dupek smile

51

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Dlatego doceniłam, że Kochany zawsze dotrzymuje słowa, zawsze odbiera telefon ode mnie lub oddzwania natychmiast, jest gdy go potrzebuję itd.

Potem zamieszkaliśmy razem - bez seksu, po to żeby nie dojeżdżać na randki, nie oglądać siebie nawzajem w stanie odświętnym, tylko widzieć się codziennie i zobaczyć swoją codzienność, zwykłą twarz. Każdego dnia kochałam go i ceniłam bardziej.

Potem przedstawianie przyjaciołom, rodzicom, koleżankom i kolegom.

Nie było takiej możliwości, żeby miał żonę albo kręcił na kilka frontów. Ja zresztą też nie miałam takiej możliwości - wciąż byliśmy razem, no i ktoś ze znajomych musiałby się wygadać.

Gdyby cokolwiek się zacięło, przestalibyśmy razem mieszkać, ale wciąż moglibyśmy być przyjaciółmi, szanować się. Tak się jednak złożyło, że się pokochaliśmy. Zobaczyliśmy, że mamy podobne priorytety, komplementarne upodobania w sferach gdzie powinny być komplementarne, podobne tam, gdzie lepiej gdy są podobne. Zauważyliśmy, że razem jest nam lepiej niż osobno, przyjemniej, a gdy się rozstajemy - tęsknimy.

Daliśmy sobie czas. Każde z nas szukało kogoś do życia, nie tylko do seksu czy gorącego, bezmyślnego romansu.

Kilka razy omal się nie rozstaliśmy. Ja byłam nadmiernie ostrożna. Kochanego kosztowało to dużo tłumaczeń. Sytuacja z jego ex była zupełnie nieprawdopodobna; gdybym nie spotkała wcześniej jego rodziców, rodzeństwa, sąsiadów, znajomych, nie uwierzyłabym w jego słowa - wszystko było tak odległe od moich doświadczeń.

I dopiero gdy upewniliśmy się, że jesteśmy dla siebie (czuliśmy to wcześniej), badania i seks.

Nie jest więc tak, że w necie wszyscy szukają na chwilę.

52

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Nie ma reguły gdzie poznać faceta, jak i nie ma takiej, która by mówiła, gdzie poznać kobietę.
Sam przerabiałem portal sympatia i jakiś inny, ale bez większego szczęścia. Miałem wrażenie, że kobiety tam szukają księcia, a większość potrafiła o sobie napisać coś w stylu: ?napisz, a się dowiesz?, ?dodam później?, a jako myśl przewodnia królowała Carpe Diem. Jednak było też wiele interesujących kobiet, z którymi pisałem. Poruszaliśmy różne tematy, zainteresowania, podróże, ciekawe miejsca, hobby czy zwyczajnie jak minął dzień. Spotkałem się z jedną z nich, pozostałym proponowałem spotkania, ale zawsze coś ?niespodziewanego? wypadało w ostatnim momencie. W końcu usunąłem profile na obu i dałem sobie z tym spokój, bo do niczego to nie prowadziło. Podobnie z imprezami, też nie raz tańczyłem i zagadałem, ale dalszej historii nie było.
Teraz zamiast spędzać czas na takich portalach wolę poczytać coś, co mi się przyda w pracy, z czegoś się doszkolić, rozwinąć, by nie stać w miejscu lub co gorsza-cofać się.
Same portale nie są złe, ale najwyraźniej trzeba się naszukać by trafić na kogoś dla nas odpowiedniego. Teraz przypomniała mi się zasłyszana rzecz, otóż ci lepsi faceci mają jakieś obawy przed podejściem do atrakcyjnej kobiety. Sam czytałem wypowiedź jednej z dziewczyn na innym portalu, która podawała się za bardzo atrakcyjną - idąc na imprezę ze znajomymi, żaden facet do niej nie podchodził, najprawdopodobniej właśnie z obawy przed odrzuceniem, bo przecież taka może mieć każdego [a niejednokrotnie nie ma nikogo], lub ?ja nie mam u niej szans?. Kończy się to tak, że podchodzi jakiś podpity typek, któremu wszystko jedno.
Ale wracając do tematu, to powtórzę, co już było napisane. Poświeć czas pielęgnowaniu pasji, rozwijaj zainteresowania, podróżuj - jeśli lubisz, innymi słowy, zajmij się sobą smile Czy wtedy trafisz na tego właściwego? Nie daje gwarancji, ale nie stracisz czasu na możliwe, że bezowocne szukanie.
Nie załamuj się też tym, że nikogo [teraz] nie masz. To nie koniec świata.

53

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
enya napisał/a:

Jednak internet ma też zalety. W sumie po tym jak facet pisze można się sporo dowiedzieć o nim już na wstępie. Jeśli facet przez internet ma mało do napisania to w relau tez prawdopodobnie nie wiele będzie mieć do powiedzenia.

Hmm... nie do końca. W internecie, szczególnie na forum jest dużo czasu, żeby pewne zdania przemyśleć, poukładać. Ale jeśli chodzi o czat, to tak.

martinez napisał/a:

Spotkałem się z jedną z nich, pozostałym proponowałem spotkania, ale zawsze coś ?niespodziewanego? wypadało w ostatnim momencie.

I to jest główna wada internetu - czysto "wirtualne" podejście do konkretów.

Osobiście wierzę, że wystarczy parę zdań, jedno spojrzenie, żeby się kimś poważnie zainteresować. Trudno jednak zawsze liczyć na odwzajemnienie.

54 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-12-27 23:38:43)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Jak jesteś w Warszawie albo województwie Mazowieckim, najlepiej napisz do spamsmile

55

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
Osh Maya napisał/a:
enya napisał/a:

Jednak internet ma też zalety. W sumie po tym jak facet pisze można się sporo dowiedzieć o nim już na wstępie. Jeśli facet przez internet ma mało do napisania to w relau tez prawdopodobnie nie wiele będzie mieć do powiedzenia.

Hmm... nie do końca. W internecie, szczególnie na forum jest dużo czasu, żeby pewne zdania przemyśleć, poukładać. Ale jeśli chodzi o czat, to tak.

Co z tego, że jest dużo czasu? Niektórym nawet to nie pomoże wink Choćby się zastanawiali nie wiem ile, i tak nie "wymyslą" ciekawego tematu ani poprawnie nie sformułują zdania. Zresztą, zależy, kto czego szuka. Mi dalece mniej zależy na śmiałości niż inteligencji, bo niesmiałość później znika, a inteligencja się magicznie, niestety, nie pojawi.

Myslę, że zanim się zacznie kogokolwiek szukać, trzeba się zastanowić, kogo właściwie chcemy, jakie cechy są dla nas ważne, a jakie mniej.

Btw - mówicie, że w internecie ludzie sa inaczej nastawieni. Ale czy Sympatia, portale randkowe to trochę nie odpowiednik dyskotek w realu? Każdy tam idzie, bo szuka romansu i związku. Może lepiej bywać tam, gdzie ludzie nie szukają partnera, tylko po prostu się poznają.

Osh Maya napisał/a:

Osobiście wierzę, że wystarczy parę zdań, jedno spojrzenie, żeby się kimś poważnie zainteresować. Trudno jednak zawsze liczyć na odwzajemnienie.

Ale na czym to wtedy bazuje? Na wyglądzie i pierwszym wrażeniu, które jest często mylne.

56

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

hej!:) dawno tu nie zaglądałam... oczywiście u mnie dalej nic jeśli chodzi o ten temat. Umówiłam się z takim jednym na kawę, z innym byłam w teatrze itp., no ale z mojej strony było to wyłącznie takie koleżeńskie. A tu chyba trzeba czuć coś więcej, prawda?:) tę iskrę, tą chęć przebywania z inną osobą itp. Poza tym uświadomiłam sobie, że... w zasadzie to uświadamian to sobie od prawie roku (z przerwami), że czuję coś więcej niż przyjaźń do takiego jednego (z którym oczywiście się przyjaźnię, uwielbiam przebywać, podoba mi się wizualnie i tak dalej). Ale chyba on do mnie nic:/ (taaa, wiem, że jak nie zapytam/nie pogadam z nim, to dalej nie będę nic wiedziała... ale w praktyce to nie jest tak łatwo)

57

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

a na tym forum ?
niektórzy faceci naprawdę mądrze się wypowiadają i imponują, nawet Ci co napisali tu że mają jakis problem, chociaż stawiam na to, że "experci" też są wolni

58

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

często bywa tak, że komuś potrafimy pomóc, spojrzeć na czyjś problem z dystansu, z boku, przeanalizować, powiedzieć co robisz źle, a na samych siebie jak patrzymy? nie da rady spojrzeć obiektywnie, choćbyś nie wiem jak chciał(-a) to na siebie nigdy nie spojrzysz obiektywnie.

Jeśli o mnie chodzi, to od wielu lat jestem zajęty.

59

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
marta_r napisał/a:

a na tym forum ?
niektórzy faceci naprawdę mądrze się wypowiadają i imponują, nawet Ci co napisali tu że mają jakis problem, chociaż stawiam na to, że "experci" też są wolni

ha;) to kto jest fajny i wolny?;P

60

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:
marta_r napisał/a:

a na tym forum ?
niektórzy faceci naprawdę mądrze się wypowiadają i imponują, nawet Ci co napisali tu że mają jakis problem, chociaż stawiam na to, że "experci" też są wolni

ha;) to kto jest fajny i wolny?;P

Mało tu takich wink ?

61

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

małyksiążę - no właśnie nie orientuję się za bardzo... smile jakieś rady? heh, a może Ty?;p

62

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

małyksiążę - no właśnie nie orientuję się za bardzo... smile jakieś rady? heh, a może Ty?;p

Kilku by się znalazło ale facetów nie szukam więc ciężko mi sobie ich nicki przypomnieć smile No a ja to jestem wolny ale uważam, że mam dość dziwny charakter więc spokojnie.

63

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

na czym polega ta dziwność w Twoim przypadku?
Ale mam tak zaczepiać na tym forum, tak? tak dziwnie jakoś:D

64 Ostatnio edytowany przez malyksiaze2 (2013-01-15 08:38:39)

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

na czym polega ta dziwność w Twoim przypadku?
Ale mam tak zaczepiać na tym forum, tak? tak dziwnie jakoś:D

Jestem indywidualistą  z dużą potrzebą pobycia sam, dość chłodny. Taki jestem (czy dziwny?), co z boku "średnio fajnie wygląda". W horoskopy nie wierzę ale to co jest napisane o koziorożcu jest prawdą (w moim wypadku).


A wracając do pytania z tematu oraz tego co napisałaś na samym początku to rzeczywiście może to być dla Ciebie frustrujące. Gdzie spotkać chłopaka (dziewczynę)? Tam gdzie się udzielasz na pewno może się to zdarzyć ale jak to się mówi - miłość można znaleźć wszędzie big_smile A gdzie znaleźć fajnego chłopaka (dziewczynę)? Tu niestety pasuje odpowiedź do wcześniejszego pytania.

Tak jak napisałaś na początku nie jest możliwe napisać co to znaczy fajny. Jeśli na chłodno przyjrzysz się ludziom czy to z otoczenia czy to tym, którzy jak napisała marta_r udzielają się "z głową" na forach to jednak sporo jest osób, które mają jakieś głębsze refleksje na temat życia od tej strony. I mimo tej fajności, różnie toczą się ich losy.

Któraś z Pań na forum fajnie napisała: "nie goń za motylem, bo z każdą chwilą co raz dalej on ucieka; lepiej zatrzymaj się, uspokój, a motyl sam usiądzie na Twoim ramieniu". Niezwykle piękne słowa...ale od "tej myśli z tyłu głowy" można zwariować

65

Odp: Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?
perska napisał/a:

na czym polega ta dziwność w Twoim przypadku?
Ale mam tak zaczepiać na tym forum, tak? tak dziwnie jakoś:D

znam takiego faceta, moim zdaniem jest uczuciowy, ostatnio chyba nawet profile na portalach randkowych załozył, ale on ma coś ok. 40 lat, nie wiem czy pasuje Tobie taka różnica wieku, ma zasadę, że na pierwszych trzech randkach się nie zakochuje, najwcześniej na czwartej więc pierwsze trzy spotkania z nim masz bezpieczne, a uważam, że pogadać zawsze warto. Jest z Warszawy, ale lubi podróżowac, więc na pewno dojedzie. Napisz do mnie email to Ciebie z nim skontaktuję.

Posty [ 1 do 65 z 107 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdzie poznać (fajnego) faceta? Jak to było w Waszym przypadku?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024