Ja ks. Pawlukiewicza znam osobiscie 
Wspanialy, otwarty na ludzi czlowiek doswiadczony w relacji ze studentami i zna nieco sprawe sexu od drugiej strony. Do niego niejednokrotnie przychodzily osoby skrzywdzone na tle seksualnym. Moze sam sexu nie uprawia, ale wie jak duze zlo moze wyrzadzic wspolzycie lub naduzycia z tym zwiazane. Do spowiedzi przychodza ludzie i mowia o swoich grzechach, slabosciach i on duzo wie o tym. Ze sex moze byc przyjemny wiele albo kazda z nas wie, a on wie jak moze byc on niebezpieczny. Nie wszyscy ludzie obnosza sie ze swoimi zranieniami. Czasem jedynym miejscem szczerosci jest konfesjonal i tam mowia, co tak na prawde jest zlego w ich zyciu. Nie widze lpowodu dla ktorego ksiadz nie moglby sie wypowiedziec w tym temacie.
Osobiscie go bardzo szanuje 
Uwazam, ze rzuca nowe swiatlo na pozycie intymne. Mowi o tym, ze jest ono dobre w
Malzenstwie, nie mowi, ze MUSI konczyc sie ciaza. Jego slowa sa pelne nadziei 
A kwestia, ze idziemy do nieba z bliskimi byla metafora, mi sie wydala dosc oczywista. Idziemy z relacjami jakie stworzylismy i wszystkimi wieziami i uczynkami.... Ale to juz inna bajka 