Seks po 30-tce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 62 ]

Temat: Seks po 30-tce

Oboje z partnerem mamy po 35 lat. Dom,rodzinę wszystko co nam się wymarzyło.
Jest jedno "ale" ,kochamy się średnio raz na miesiąc , dwa razy.
Nie jestem nimfomanką ,ale zapytałam się go dlaczego tak rzadko.Odpowiedział mi ,że on nie potrzebuje tyle seksu. Pociągam go nadal.
Jest czuły na codzień , jest opiekuńczy ..... co mi bardzo pasuje .
On bardzo chce i do tego dąży , co też osiągnął , by jego związek był oparty na przyjaźni.Oczywiście nie wykluczając uczucia.

Zastanawiam się czy w naszym wieku , spada libido , czy domowe obowiązki ,praca mogą też mieć na to wpływ?

Na początku a jesteśmy ze sobą już 4 lata , było inaczej , częsty seks ....on dawno nie miał kobiety ( tyle mi wiadomo ).
Czasami daje mi nawet do zrozumienia ze uczucie jest dla niego najważniejsze.
Kiedy mu mówię ,że uczucie to także seks ,odpowiada mi ,że owszem ,ale on seksu nie stawia na pierwszym miejscu.


Co o tym sądzicie ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Seks po 30-tce

Jeśli Ty się z tym czujesz niefajnie, wolałabyś częściej, to po prostu powiedz to partnerowi. Zwłaszcza, że TEORETYCZNIE kobiety po 30-tce powinny mieć wysokie libido smile

Nie ma reguł, ile razy ludzie powinno tygodniowo uprawiać seks, nie warto tu kierować się żadnymi schematami; ważne by wam dwojgu odpowiadało, chociaż w związku rzadko tak jest by dwie strony miały identyczne libido i ochotę na seks w tym samym czasie co druga osoba.

Albo Twój partner sie zgodzi uprawiać seks częściej (w sumie: co mu szkodzi? big_smile ) albo dobry wibrator załatwi sprawę big_smile

3

Odp: Seks po 30-tce

@Catwoman wibrator to nie to samo co .....:D

Moje libido jest chyba większe ,ale nie martwię się tym.
Schematy w sumie .... chyba nieco się na nich oparłam i stąd moje "zastanowienie " się nad tym jak w temacie.

Rozmowa o częstszym seksie owszem była , nie odmówił .
Z drugiej strony ...sama nie wiem czy czasem nie szukam dziury w całym, bo ostatnio trochę czasu zajmuje nam dom , on mi pomaga i wieczorem padamy :-)
Był też ostatnio temat tego ....co go pociąga? Odpowiedział wszystko, wręcz wymógł na mnie ,że mam chodzić w sukeinkach , krótkich spodenkach , bez stanika .... co też czynię , bo sama nawet lepiej się czuje jako kobieta .
Tylko,że odebrałam to w taki sposób ,że jak sie tak ubiorę to pewnie rzuci sie na mnie jak głodny lew big_smile
A on tylko patrzył z uśmiechem .

W sumie zbiło to mnie z tropu . big_smile

4

Odp: Seks po 30-tce

Mam 34 lata i jestem w zwiazku z moim partnerem, 14 lat starszym, od poltora roku. Nie wyobrazam sobie seksu raz na miesiac! 4 razy na tydzien jest dla nas typowe i wiecej w czasie wakacji. Nie uwazam sie za jakas nimfomanke.

Moj facet pracuje w bardzo stresowej atmosferze i jakos seks na tym nie cierpi. OK, dzieci nie mamy, wiec to moze byc powodem na to, ze zycie seksualne jest calkiem pelne, ale wydaje mi sie, ze jak facet w wieku Twojego tak nieczesto ma ochote na lozkowe igraszki, to jest troche dziwne. Jestes pewna, ze on nie ma zadnych problemow zdrowotnych?

5 Ostatnio edytowany przez kate0876 (2012-08-22 10:24:43)

Odp: Seks po 30-tce

Jestem pewna :-)
Jest zdrowy jak ryba big_smile


Z jego zdrowiem jest ok.


Ostatnio np. potrafil sie kochac dwa razy pod rząd, a potem nagle cisza .

Także nie wiem od czego to zależy .

Albo potrafi mnie zaczepiac w ciagu dnia ,podszczypac , co ja odbieram jako zachete a potem okazuje sie ze ja źle to odczytałam .

Może to ja jestem jakąś nimfomanką ?:D

6

Odp: Seks po 30-tce

Myślę, że taki jest, po prostu. Wyraźnie sygnalizuje Ci, że seks to nie wszystko. Napisałaś o codzienności, że może obowiązki spowodowaly taki stan rzeczy. Pocieszę Cię;-)-chyba coś w tym jest, bo u mnie jest...podobnie. Tylko taki stan rzeczy trwa już, o, zgrozo, prawie dwa lata, ale przywykłam, że mam w domu-przyjaciela;-)Adlernewman należy pozazdrościć;-)

7

Odp: Seks po 30-tce

Ech, zadna tam nimfomanka nie jestes smile

Jezeli Twoj partner jest zdrowy, to przyczyna moze tkwic w niskim libido. Niektorzy ludzie tak po prostu maja. Moj byly z przed lat byly chlopak tez sie tak zachowywal (zdrowie w porzadku, zadnych kochanek). To byl cud zeby go raz na dwa tygodnie do lozka zapedzic, a nawet wtedy sie czulam, ze on to robil albo z laski albo z obowiazku. Jak go zapytalam, to dostalam podobna odpowiedz "Bo ja tego tak nie potrzebuje." Oczywiscie to wyjasnia dlaczego jest bylym...

8

Odp: Seks po 30-tce

Dzisiejsi 30-latkowie przeżywają kryzys seksualny! Spowodowany mnóstwem pracy, strachem przed zwolnieniem, brakiem czasu, jak do tego dochodzą dzieci to już w ogóle: to nie czasy PRL-u, gdzie seks ludzie uprawiali z nudów, bo kończyli pracę o 14ej i nie było nic do roboty do wieczora smile Zwolnień z pracy się nie bali, bo praca była przymusowa więc każdy pracowac musiał, jak go zwolnili (a to zdarzało się naprawdę rzadko!) to szedł do innej i po kłopocie smile  Utopia, prawda?
Dziś jest kryzys wszystkiego: ekonomiczny, moralności, pojęcia kobiety, mężczyzny....jak tu nie zwariować?

9

Odp: Seks po 30-tce
adlernewman napisał/a:

Ech, zadna tam nimfomanka nie jestes smile

Jezeli Twoj partner jest zdrowy, to przyczyna moze tkwic w niskim libido. Niektorzy ludzie tak po prostu maja. Moj byly z przed lat byly chlopak tez sie tak zachowywal (zdrowie w porzadku, zadnych kochanek). To byl cud zeby go raz na dwa tygodnie do lozka zapedzic, a nawet wtedy sie czulam, ze on to robil albo z laski albo z obowiazku. Jak go zapytalam, to dostalam podobna odpowiedz "Bo ja tego tak nie potrzebuje." Oczywiscie to wyjasnia dlaczego jest bylym...

No właśnie moj też jest podobny . Kochanek żadnych ( a przynajmniej nic o tym nie wiem big_smile) ,kobiety ....hmmm....owszem na ulicy spojrzy ale jest to spojrzenie raczej "bo jakaś przechodzi".
Widać może nie odpowiednio się dobraliśmy ,ale cóż, chyba nie będe robiła z tego problemu.:-)

10

Odp: Seks po 30-tce

No i słusznie smile
Seks to nie wszystko, a naprawdę uważam, że ludzie, którzy potrafią w 100% zgrać się w łóżku to już jest jak wygrana na loterii big_smile Poza tym nasze libido zmienia się z wiekiem, za kilka lat to Ty pewnie będziesz miała mniejsze gdy on będzie przeżywać kryzys wieku średniego:)
Ważne to zdrowa dieta, wspólne rozmowy, budowanie bliskości i żyć dalej smile

11

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

Dzisiejsi 30-latkowie przeżywają kryzys seksualny! Spowodowany mnóstwem pracy, strachem przed zwolnieniem, brakiem czasu, jak do tego dochodzą dzieci to już w ogóle: to nie czasy PRL-u, gdzie seks ludzie uprawiali z nudów, bo kończyli pracę o 14ej i nie było nic do roboty do wieczora smile Zwolnień z pracy się nie bali, bo praca była przymusowa więc każdy pracowac musiał, jak go zwolnili (a to zdarzało się naprawdę rzadko!) to szedł do innej i po kłopocie smile  Utopia, prawda?
Dziś jest kryzys wszystkiego: ekonomiczny, moralności, pojęcia kobiety, mężczyzny....jak tu nie zwariować?

Można zwariować big_smile
Ale powiem ci ,że obowiązki domowe,dzieci ,praca itp . mają tu wiele wspólnego .
U mnie jest tak ze on pracuje ja zajmuje się domem .
Jestem wyrozumiała i widzę czasami jego zmęczenie i nie truję mu .
Ostatnio nie było go w domu z powodu pracy prawie 2 miesiące....kiedy wrócił .... dosłownie rzucił sie na mnie big_smile

A kiedy jest w domu i cos robimy ,na około domu to sama jestem padnięta .

Można zwariować ale chyba nie można dać sie temu zwariowaniu big_smile

12

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

Poza tym nasze libido zmienia się z wiekiem, za kilka lat to Ty pewnie będziesz miała mniejsze gdy on będzie przeżywać kryzys wieku średniego:)

Akurat!:) Dopiero po 40-tce kobieta ma poped jak napalony 16-latek. Wlasnie jest to na odwrot, ze z wiekiem kobietom libido wzrasta a panom, coz... opada..i nie tylko libido niestety;)

13

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

No i słusznie smile
Seks to nie wszystko, a naprawdę uważam, że ludzie, którzy potrafią w 100% zgrać się w łóżku to już jest jak wygrana na loterii big_smile Poza tym nasze libido zmienia się z wiekiem, za kilka lat to Ty pewnie będziesz miała mniejsze gdy on będzie przeżywać kryzys wieku średniego:)
Ważne to zdrowa dieta, wspólne rozmowy, budowanie bliskości i żyć dalej smile

Wiesz , nie stawiam seksu na 1 miejscu . Mój post wynikł w sumie z czystej ciekawości:-) :-p
I po wyowiedzi jednej z forumowiczek , stwierdzam,że seks nie jest najważniejszy , są inne walory na które też należy spojrzeć jeśli chodzi o partnera :-)

Mimo,że mojego partnera traktuje jak przyjaciela , to pewne rzeczy przeoczyłam :-)

14

Odp: Seks po 30-tce

Nie dać się! Bo wpada się w błędne koło.
Ja zawsze mówię, że dążę do mniejszości, nie do większości smile
tzn. nie mam zamiaru być w statystykach rozwodowych, czy "typową "Polką roku 2000+  ,
To wymaga trochę pracy, zamiast najprostszej drogi czyli wspólny czas z mężem w centrum handlowym obżerając się lodami, gramy w warcaby albo scrabble tudzież bierki big_smile  Dużo ze sobą rozmawiamy, zwłaszcza wieczorami, często przy lampce wina, a nawet czytujemy razem książkę.
I czasem spędzamy ten czas z gazetą, książką ,muzyka w sypialnianym łóżku- o seks nietrudno big_smile

15

Odp: Seks po 30-tce

Tak samo jak gro 30-latków mamy mniej lub bardziej stresującą pracę i wojowniczego prawie 6 latka w domu ale przyjemności sobie nie odmawiamy. W moim przypadku seks po 30-tce jest lepszy(jakościowo i technicznie) niż wcześniej. Najprostsze porównanie to przed 30-tką było 'pospolite ruszenie' a teraz 'armia zawodowa' wink Libido mam na identycznym poziomie jak kiedyś z tą różnicą, że teraz potrafię z niego korzystać w 70% a przedtem w 40%. Libido mojej żony przypomina trochę czynny wulkan, na co dzień raczej cicho i spokojnie ale jak dojdzie do erupcji to mamy kolejne Pompeje wink Jesteśmy dobrze dopasowani bo oboje lubimy urozmaicenia, gadżety i inne ustrojstwa do podgrzewania atmosfery. Trochę bólu też nigdy nie zaszkodzi. Fajnie jest sobie zorganizować odpowiedni klimat i nastrój - my lubimy taki retro/vintage z elementami BDSM. Częstotliwości nie liczę bo one niczego nie odzwierciedla, czasami może to być 20x w tygodniu a czasami 5x w miesiącu - po 30-tce chyba każdy już wie, że jakość jest ważniejsza niż ilość.

16

Odp: Seks po 30-tce
kate0876 napisał/a:

Wiesz , nie stawiam seksu na 1 miejscu . Mój post wynikł w sumie z czystej ciekawości:-) :-p
I po wyowiedzi jednej z forumowiczek , stwierdzam,że seks nie jest najważniejszy , są inne walory na które też należy spojrzeć jeśli chodzi o partnera :-)

Skoro ci to nie przeszkadza, to nie ma problemu. Po prostu ludzie maja różne potrzeby.  Znam małżeństwo z wieloletnim stażem, dla których seks raz w miesiącu całkowicie zaspokaja ich potrzeby i tak było od początku tego związku.  Po prostu takie mają temperamenty. W moim z kolei małżeństwie (a też mamy już długi staż) jest znacznie częściej niż raz w miesiącu smile a i tak chcielibyśmy częściej, tylko czas albo warunki nie pozwalają. I jedna i druga opcja jest ok.

17

Odp: Seks po 30-tce
Glock napisał/a:

Częstotliwości nie liczę bo one niczego nie odzwierciedla, czasami może to być 20x w tygodniu a czasami 5x w miesiącu - po 30-tce chyba każdy już wie, że jakość jest ważniejsza niż ilość.

No wlasnie smile
Po 30stce juz nie ma tak jak w "szalonych latach 20" kiedy to jedynym problemem bylo ile dni do sesji i ile egzaminow moge sobie odpuscic zanim wpadne w tarapaty big_smile
Tuz przed Juwenaliami i urodzinami kolezanki w akademiku big_smile
Codziennosc domowa (obowiazki), praca inne ekstrasy (nie mam wojowniczego 6latka ale mam 80kg psow w domu ktore tez wymagaja opieki i interwencji od czasu do czasu) sprawia ze nie patrze na to czy kochamy sie 1,2, 5 razy w tyg. Patrze na to kiedy mamy troszke czasu zeby moc sie w pelni porozkoszowac soba nawzajem. Obecnie zamiast 3 szybkich srednio fascynujacych numerkow wole rzadziej ale porzadniej, lepiej, namietniej... big_smile
Jesli obydwoje wciaz czujemy do siebie pociag seksualny to nie ma problemu.

18

Odp: Seks po 30-tce
kate0876 napisał/a:
Catwoman napisał/a:

No i słusznie smile
Seks to nie wszystko, a naprawdę uważam, że ludzie, którzy potrafią w 100% zgrać się w łóżku to już jest jak wygrana na loterii big_smile Poza tym nasze libido zmienia się z wiekiem, za kilka lat to Ty pewnie będziesz miała mniejsze gdy on będzie przeżywać kryzys wieku średniego:)
Ważne to zdrowa dieta, wspólne rozmowy, budowanie bliskości i żyć dalej smile

Wiesz , nie stawiam seksu na 1 miejscu . Mój post wynikł w sumie z czystej ciekawości:-) :-p
I po wyowiedzi jednej z forumowiczek , stwierdzam,że seks nie jest najważniejszy , są inne walory na które też należy spojrzeć jeśli chodzi o partnera :-)

Mimo,że mojego partnera traktuje jak przyjaciela , to pewne rzeczy przeoczyłam :-)

Szkoda że ja tak nie potrafię myśleć.
W moim przypadku jest podobnie, on ma 40, ja przed 30stką. On mógłby się kochać 1 na miesiąc, nigdy częściej nie inicjuje, a ja codziennie i to ja rozpoczynam kontakty, ale czuję że On zabiera się do tego jakby z obowiązku. Nie mam problemów ze swoja seksualnością, jestem bardzo otwarta.
Poza tymi sferami układa nam się OK, a raczej układało, bo ten brak seksu spowodował ostatnio wypalanie moich uczuć. Myślę o romansie.
Za nami setki rozmów i nic.
Jestem zrozpaczona :-(

19

Odp: Seks po 30-tce

Medith, tez tak mialam. Cztery i pol roku z facetem, ktory chociaz byl wspanialym czlowiekiem, wyobrazal sobie, ze seks to cos co sie dzieje raz na jakis czas... Zupelnie mnie to przygniotlo. W koncu musialam sie z nim rozstac, nie bylo innego wyjscia. Moze brzmi to drastycznie, ale wyobraz sobie, ze jak ja sie staralam (seksowna bilelizna, ladne ubrania, szpilki, kosmetyki itd) on na mnie patrzyl i mowil "Nie naciskaj na mnie". I to byl gosciu, ktory mial 26 lat! No, po prostu mi wysiadlo.

20

Odp: Seks po 30-tce
adlernewman napisał/a:

Medith, tez tak mialam. Cztery i pol roku z facetem, ktory chociaz byl wspanialym czlowiekiem, wyobrazal sobie, ze seks to cos co sie dzieje raz na jakis czas... Zupelnie mnie to przygniotlo. W koncu musialam sie z nim rozstac, nie bylo innego wyjscia. Moze brzmi to drastycznie, ale wyobraz sobie, ze jak ja sie staralam (seksi  bilelizna, ladne ubrania, szpilki, kosmetyki itd) on na mnie patrzyl i mowil "Nie naciskaj na mnie". I to byl gosciu, ktory mial 26 lat! No, po prostu mi wysiadlo.

Dlatego nie wiem co robić. Jesteśmy razem 7 lat. Razem mieszkamy. On czuje że ja się wypalam i bardzo się stara żeby było OK. Wie że popełnił błąd i mówi że jest w stanie to naprawić. Ale ja już nie chcę seksu z nim!!! Tym bardziej że nie wierzę, że nagle się zmieni.
Piszesz że się rozstałaś...Może i dobrze.
Hm, dobija mnie to wszystko! :-(

21

Odp: Seks po 30-tce

Poprostu zle sie dobraliscie i oboje jestescie w tym wzgledzie nieszczesliwi.
U mnie bylo odwrotnie, moj maz chcial tak duzo sexu ze praktycznie cale nasze zycie wokol tego sie obracalo i niestety odeszlam od niego bo uwazam ze partnerstwo to bardzo duzo wazniejszych rzeczy niz kopulacja.

22 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2012-08-22 16:38:24)

Odp: Seks po 30-tce

Nie ma co mowic. Bez seksu sie nie da. Przeciez nie ma nic gorszego niz poczucie, ze sie o to blaga i dostaje z laski. Czlowiek sie zaczyna zastanawiac po co facet siedzi w zwiazku jezeli zachowuje sie jak wspolokator albo przyjaciel. Co gorsze, jako kobieta zaczelam myslec, ze moze cos z moim wygladem nie tak (na szczescie bardzo krotko). Ja Cie zupelnie rozumiem, Medith.

Mnie bylo ciezko sie z nim rozstac, bo w sumie zadnych innych problemow nie mielismy, ale doszlo do sytuacji, ze myslalam o seksie jak na niemal kazdego faceta spojrzalam. Niedosc, ze czulam sie niedoceniona przez chlopaka, to jeszcze do tego mnie sumienie dzgalo. Eh, zupelna przewalanka... Rozstalismy sie, poszlismy roznymi drogami i chyba to na lepsze. Teraz mam partnera, ktory choc znacznie starszy ode mnie, nie tylko jest super czlowiekiem ale seks lubi czesto i namietnie smile

23

Odp: Seks po 30-tce
adlernewman napisał/a:

Nie ma co mowic. Bez seksu sie nie da. Przeciez nie ma nic gorszego niz poczucie, ze sie o to blaga i dostaje z laski. Czlowiek sie zaczyna zastanawiac po co facet siedzi w zwiazku jezeli zachowuje sie jak wspolokator albo przyjaciel. Co gorsze, jako kobieta zaczelam myslec, ze moze cos z moim wygladem nie tak (na szczescie bardzo krotko). Ja Cie zupelnie rozumiem, Medith.

Mnie bylo ciezko sie z nim rozstac, bo w sumie zadnych innych problemow nie mielismy, ale doszlo do sytuacji, ze myslalam o seksie jak na niemal kazdego faceta spojrzalam. Niedosc, ze czulam sie niedoceniona przez chlopaka, to jeszcze do tego mnie sumienie dzgalo. Eh, zupelna przewalanka... Rozstalismy sie, poszlismy roznymi drogami i chyba to na lepsze. Teraz mam partnera, ktory choc znacznie starszy ode mnie, nie tylko jest super czlowiekiem ale seks lubi czesto i namietnie smile

Całe szczęście, ze ja jeszcze nie popadłam w kompleksy.
Rozstałabym się z nim, ale przeżyliśmy tyle wspaniałych i niezapomnianych chwil, on o mnie dba, jest bardzo opiekuńczy, gotuje, ma mnóstwo zalet... tylko ten seks, a raczej aż seks.
Boję się, że później zwiążę się z facetem lubiącym seks, a który będzie draniem.
Z drugiej strony męczenie się z moim mężczyzną też nie ma sensu
Super że Tobie się udało spotkać partnera, który odpowiada Ci i w jednym i drugim.
Mój też jest starszy (12).

24

Odp: Seks po 30-tce

Moj facet jest 14 lat ode mnie starszy smile

I wiesz co, spotkalam go jak mialam 32 lata. Mloda dziewczyno jestes smile

25

Odp: Seks po 30-tce

Matko, po 4 latach tak rzadki seks? Ja też jestem z moim 4 lata, ale seks jest codziennie!
Dla mnie to dziwne.
Pierwsza myśl - zdrada.

26

Odp: Seks po 30-tce

Medith fizyk ryzyk. weź pod uwage to, że za kilka lat Tobie może się zupełnie odmienić, a ten Nowy Ogier Którego Poznasz będzie chciał codziennie i co? ..........

27

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

Medith fizyk ryzyk. weź pod uwage to, że za kilka lat Tobie może się zupełnie odmienić, a ten Nowy Ogier Którego Poznasz będzie chciał codziennie i co? ..........

Mi się raczej nie odmieni, bo z każdym rokiem mam coraz większą ochotę.

Rebel: Zazdroszczę! Zdrada partnera nie wchodzi w rachubę.

Adlernewman: Fajnie że Ci się udało :-)

28

Odp: Seks po 30-tce

Medith nigdy nie mów nigdy !! Układ hormonalny może Cię jeszcze nie raz zaskoczyć:)

29

Odp: Seks po 30-tce
kate0876 napisał/a:

Z drugiej strony ...sama nie wiem czy czasem nie szukam dziury w całym, bo ostatnio trochę czasu zajmuje nam dom , on mi pomaga i wieczorem padamy :-)
Był też ostatnio temat tego ....co go pociąga? Odpowiedział wszystko, wręcz wymógł na mnie ,że mam chodzić w sukeinkach , krótkich spodenkach , bez stanika .... co też czynię , bo sama nawet lepiej się czuje jako kobieta .
Tylko,że odebrałam to w taki sposób ,że jak sie tak ubiorę to pewnie rzuci sie na mnie jak głodny lew big_smile
A on tylko patrzył z uśmiechem .

W sumie zbiło to mnie z tropu . big_smile

Cos mi sie tu niepodoba...
Faceci nie odmawiają (wyjątki:)
1) jakiś zaje... tzn. bardzo ważny mecz w tv smile
2) podłapał jakiegoś syfa sad
3) już sie w tym dniu "wystrzelał" na innej strzelnicy sad

Moi byli nawet jak wieczorem padali, to na szybki numerek zawsze mieli ochotę (taka jest męska natura!!!).
A to, że mimo iż starasz sie ubierać w to co go niby pociaga a on sie tylko uśmiecha to juz w ogóle...
Kiedys też chciałam swojemu byłemu "wzrokowo" dogodzić i ubierała sie w czym mu sie najbardziej podobałam... ale pzrestałam jak kiedyś przypadkiem zobaczyłam niemal identycznie ubraną jego koleżankę z pracy sad

30

Odp: Seks po 30-tce

agasta a czy ci Twoi "BYLI" to były sympatie ze studiów czy byli męzowie? Bo tu może być kolosalna róznica.

31

Odp: Seks po 30-tce

Następny temat z cyklu - facet nie ma ochoty na sex. Dziwi mnie to bardzo bo wszyscy moi kumple mają całkiem sporą ochote na sex a ich partnerki nie zawsze. Moja to praktycznie nigdy i czasem myślę o rozstaniu bo po co tracić najlepsze lata z kimś kto nigdy nie ma ochoty na sex i prawie zawsze odmawia. Tyle że mamy małe dzieci i nie potrafie sobie wyobrazić że odchodze i zostawiam je.
Ale wybrać mniejsze zło w tym przypadku jest bardzo trudno...

32

Odp: Seks po 30-tce
Przemo77 napisał/a:

Tyle że mamy małe dzieci i nie potrafie sobie wyobrazić że odchodze i zostawiam je. Ale wybrać mniejsze zło w tym przypadku jest bardzo trudno...

Na podstawie postów z wielu wątków, w których się wypowiadałeś to przyznam szczerze że wybór masz niewielki. Aby zachować status quo i jednocześnie nie tracić życia musiałbyś sobie zorganizować jakąś friend with benefits bo kochanka to za duże ryzyko i gra nie warta świeczki.

33

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

a czy ci Twoi "BYLI" to były sympatie ze studiów czy byli męzowie? Bo tu może być kolosalna róznica.

No nie mężowie, ale tez nie jednorazowe sympate ze studiów - mówię o facetach, z którymi byłam i mieszkałam jakiś czas.

34

Odp: Seks po 30-tce
Przemo77 napisał/a:

Dziwi mnie to bardzo bo wszyscy moi kumple mają całkiem sporą ochote na sex a ich partnerki nie zawsze.

Mężczyźni często konfabulują w tej dziedzinie, zwłaszcza przed kolegami. Znam taką parę, gdzie facet wobec kolegów i znajomych robił z siebie "ogiera" , ciągle jakieś żarty, aluzje na ten temat. Sama myślałam o nim, że pewnie swojej żonie to spać nie daje, aż pewnego razu na jakimś babskim spotkaniu przy alkoholu jego małżonka się wyżaliła, że jej seksu brakuje, bo ten jej "ogier" ciągle albo nie ma czasu, albo zmęczony. Okazało się, że mocny był tylko w gębie.

35

Odp: Seks po 30-tce
Kizia75 napisał/a:
Przemo77 napisał/a:

Dziwi mnie to bardzo bo wszyscy moi kumple mają całkiem sporą ochote na sex a ich partnerki nie zawsze.

Mężczyźni często konfabulują w tej dziedzinie, zwłaszcza przed kolegami. Znam taką parę, gdzie facet wobec kolegów i znajomych robił z siebie "ogiera"

Prawda, tylko pamiętaj, że w naszej kulturze facet jak robi z siebie ogiera to tylko zyskuje "na wartosci" oraz poważanie i aprobatę wśród innych (takze pań)... a w przypadku kobiet chwalenie się chęcią na sex najczęściej powoduje kometarze typu: niewyżyta, niedoje......a nimfomanka sad

Pamietam jeden z wywiadów z Sharon Stone z poczatków jej kariery tzn. zaraz po roli w "Nagim Instynkcie". Na pytanie dziennikarza o hobby odpowiedziała: SEX, czym wzbudziała niemała sensację smile

36

Odp: Seks po 30-tce

....zainspirowana otworzyłam wątek smile  http://www.netkobiety.pl/t42174.html

37 Ostatnio edytowany przez sam22 (2012-08-23 13:23:35)

Odp: Seks po 30-tce

Jest małżeństwo, coś cudownego, kochają się, wiedzie im się super.

Tylko jedno ma większe libido, a drugie mniejsze. Ktoś się będzie musiał poświęcić -- albo to co nie ma ochoty zmusić się do seksu, albo to co ma ochotę gdzieś to napięcie rozładować.

Czasem rozładowanie to "zdrada". Mówi się, że nie kochał/kochała. A to może nie tak? Może taki popęd był nie do wytrzymania... Jak zabić popęd nie zmuszając partnera/ki do seksu i nie zdradzić? Masturbacja nie wystarcza. Zachęcenie partnera/ki do seksu to też zmuszenie, bo jak ktoś nie ma ochoty to nie ma i koniec.

38

Odp: Seks po 30-tce
sam22 napisał/a:

Jest małżeństwo, coś cudownego, kochają się, wiedzie im się super.

Tylko jedno ma większe libido, a drugie mniejsze. Ktoś się będzie musiał poświęcić -- albo to co nie ma ochoty zmusić się do seksu, albo to co ma ochotę gdzieś to napięcie rozładować.

Czasem rozładowanie to "zdrada". Mówi się, że nie kochał/kochała. A to może nie tak? Może taki popęd był nie do wytrzymania... Jak zabić popęd nie zmuszając partnera/ki do seksu i nie zdradzić? Masturbacja nie wystarcza. Zachęcenie partnera/ki do seksu to też zmuszenie, bo jak ktoś nie ma ochoty to nie ma i koniec.

Myślę o zdradzie. Ale boję się też, że zdrada spowoduje całkowitą niechęć do mojego partnera.
Jednak gdybym natrafiła teraz na kogoś z kim mogłabym zdradzić, to nie wahałabym się ani chwili.

39

Odp: Seks po 30-tce

Nie ma czegoś takiego jak niepohamowany popęd! Jest zawsze decyzja. Jeśli ktoś decyduje się "cierpieć" mając tylko 1 partnera seksualnego, to powinien być w tej decyzji podczas trwania związku.
Nikt nikogo nie trzyma na łańcuchu: można się rozstać, znaleźć kogoś innego, kto po okresie dopasowania, zostanie uznany za lepszy egzemplarz.

40

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

Nie ma czegoś takiego jak niepohamowany popęd!

Oczywiśćie! Każdy można z łatwością wyhamować. To tak proste jak zrezygnowanie z ciastek, cukru, alkoholu, zmuszenie się do treningów. Ale niewiele osób sobie z tym radzi.


Jest zawsze decyzja. Jeśli ktoś decyduje się "cierpieć" mając tylko 1 partnera seksualnego, to powinien być w tej decyzji podczas trwania związku. Nikt nikogo nie trzyma na łańcuchu: można się rozstać, znaleźć kogoś innego, kto po okresie dopasowania, zostanie uznany za lepszy egzemplarz.

Prawdopodobnie nowy egzemplarz usłyszy "ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską", a za kilka lat powtórka z rozrywki. Na pewno jest wiele małżeństw, które rozpadły się przez "zdradę", a wcale nie były takie złe, ludzie byli w nich szczęśliwi. Ktoś nie wyhamował popędu, bo jeśli małżeństwo jest szczęśliwe, to zmiany partnera się nie szuka.

41

Odp: Seks po 30-tce

czyli wnioskuję, że małżeństwo jest szczęśliwe, jesli główną rolę gra dobry i czesty seks?

42

Odp: Seks po 30-tce

Witam wszystkich. Nie ma jak to sex po 30... wtedy dopiero wiemy czego chcemy od partnera. Mam 35 lat i rozumiemy się z partnerem bardzo dobrze.  wcześniej nie zawsze umieliśmy się dogadać czego pragniemy. Myślę ze wina była po mojej stronie, bo bałam się że  pomyśli o mnie że jestem jakąś nimfomanką! Ale całe szczęście myliłam się. Wystarczyło tylko szczerze porozmawiać o swoich pragnieniach i fantazjach.

43

Odp: Seks po 30-tce
Przemo77 napisał/a:

Następny temat z cyklu - facet nie ma ochoty na sex. Dziwi mnie to bardzo bo wszyscy moi kumple mają całkiem sporą ochote na sex a ich partnerki nie zawsze..

Pomijajac twoje osobiste doswiadczenia to radze ci zeby wywody kolegow sobie zawsze dzielic przez 17  i wtedy dopiero patrzec co ci wyszlo smile
Baaardzo czesto historia przedstawiana przez mezczyzne wyglada totalnie inaczej niz ta przedstawiana przez kobiete. I odwrotnie.
Wez pod uwage ze moze twoi koledzy tylko sie przedstawiaja jako ci co zawsze maja ochote i w ogole jurne z nich rumaki a rzeczywistosc wyglada tak ze schetany po pracy zasypia jeden z drugim w fotelu i ogonek mu ani drgnie. Do soboty dopoki sie porzadnie nie wyspi.  smile

Wiec ja bym reagowala podejrzeniem na te "wiecznie moge" mezczyzn i "moja zona nigdy nie chce"

44

Odp: Seks po 30-tce

Taaaaa   typowe big_smile  Tak popularne jak odwieczne twierdzenie, że to kobieta jest bezpłodna smile

45

Odp: Seks po 30-tce
rebel napisał/a:

Matko, po 4 latach tak rzadki seks? Ja też jestem z moim 4 lata, ale seks jest codziennie!
Dla mnie to dziwne.
Pierwsza myśl - zdrada.

To może mi powiesz jak i kiedy by miała nastąpić ta zdrada ?
Dziwie sie niektorym kobietom, odrazu pierwsze co myślą to zdrada , trzeba od niego odejsć itp. Bo przecież wszyscy faceci sa tacy sami i każdy MUSI mieć ochote na seks,akurat wtedy kiedy kobieta chce  !!!! Bo przecież taka jest rola samca.

Długo nad tym myślałam i z nim porozmawiałam,otwarcie i bez ogródek .

Powiem ci tylko tyle ....nie zdradza( nie ma kiedy ,nie ma jak ) , nie jest gejem ( bo tez by padła taka teoria), jest normalnym 100 % facetem.

A seks nawet jeśli rzadki to strasznie wybuchowy i namiętny.

Zasatnawiam się nad tym czy jak twój facet powie ci ze nie ma ochoty na seks ( różne mogą być tego przyczyny) pierwsze co pomyślisz to ,że cię zdradził ? Powodzenia

46

Odp: Seks po 30-tce
sam22 napisał/a:

Jest małżeństwo, coś cudownego, kochają się, wiedzie im się super.

Tylko jedno ma większe libido, a drugie mniejsze. Ktoś się będzie musiał poświęcić -- albo to co nie ma ochoty zmusić się do seksu, albo to co ma ochotę gdzieś to napięcie rozładować.

Czasem rozładowanie to "zdrada". Mówi się, że nie kochał/kochała. A to może nie tak? Może taki popęd był nie do wytrzymania... Jak zabić popęd nie zmuszając partnera/ki do seksu i nie zdradzić? Masturbacja nie wystarcza. Zachęcenie partnera/ki do seksu to też zmuszenie, bo jak ktoś nie ma ochoty to nie ma i koniec.

Bywa i tak,że libido gasi się zdradą .
Może ja mam większe niż mój facet ,ale do zdrady nigdy bym się nie posunęła .

Wolę szczerą rozmowę .
A nie dłubanie i doszukiwanie się czegoś czego może nie być . Np. ZDRADY.

47

Odp: Seks po 30-tce
kate0876 napisał/a:

Wolę szczerą rozmowę .
A nie dłubanie i doszukiwanie się czegoś czego może nie być . Np. ZDRADY.

A co jeśli szczera, spokojna rozmowa do niczego nie prowadzi? Albo naprawia problem tylko na chwilę?
I takich rozmów jest setki?

48

Odp: Seks po 30-tce

Nie jestem zwolennikiem rozstań z powodu seksu, natomiast rozumiem, że jeśli coś trwa długo (np. rozmowy kończące się pustym echem) to o czymś świadczy chociażby o braku chęci porozumienia, dojścia do konsensusu, zaangażowania w związek. ............

49

Odp: Seks po 30-tce
Medith napisał/a:
kate0876 napisał/a:

Wolę szczerą rozmowę .
A nie dłubanie i doszukiwanie się czegoś czego może nie być . Np. ZDRADY.

A co jeśli szczera, spokojna rozmowa do niczego nie prowadzi? Albo naprawia problem tylko na chwilę?
I takich rozmów jest setki?

Medith przykro mi to stwierdzic ale jesli sciana nie da sie naprawic to trzeba ja wyburzyc i zbudowac nowa smile
Krotko mowiac ja po okreslonej liczbie rozmow po prostu bym odeszla.
Nie chcialoby mi sie juz wnikac czy to zdrada czy choroba czy stres czy inne gowno...
Frustracja bedzie w tobie narastac az w koncu znajdzie ujscie.
Bo nie wierze ze to nie jest frustrujace...i wkurzajace...i raniace...
ZAwsze gdzies w zakamarkach umyslo bedzie ci sie tlukla mysl...moze to ja.
Nie tracilabym czasu na rozwiazywanie tego wezla...

50

Odp: Seks po 30-tce

Ale jestem również za tym, że zanim się powie ostateczne "NIE" i pójdzie w swoją stronę, by skorzystać z pomocy seksuologa; on może otworzyć takie prawdy, czy oswoić lęki w człowieku, o których by się nawet samemu nie pomyślało.

51

Odp: Seks po 30-tce

On teraz chce wszystko naprawić. Wie, że popełnił błąd i chce to zmienić. Bardzo mnie kocha i stara się. Ale we mnie już coś pękło, teraz to ja już nie chcę seksu z Nim. Nie wiem czy mam znowu wierzyć i robić sobie nadzieję, ze tym razem będzie już dobrze.
I nie jest dla mnie tak łatwo odejść. Musiałabym zrezygnować np. z pracy, a pamiętajcie że żyjemy w Polsce (chyba nie muszę wyjaśniać o co chodzi), bo przecież nie zostałabym sama jak palec w jego rodzinnym mieście.

52

Odp: Seks po 30-tce

przejdźcie się do seksuologa.

53

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

przejdźcie się do seksuologa.

Może to rozważę. Kilka lat temu namawiałam go tego bardzo długo. Byliśmy i nie dość, że niczego się nie dowiedzieliśmy, to jeszcze owy specjalista kazał nam chodzić na terapię składającą się z 10 spotkać. Oczywiście zrezygnowaliśmy.
Z resztą o mały włos sama nie zostałabym seksuologiem tongue

54

Odp: Seks po 30-tce

Medith:"A co jeśli szczera, spokojna rozmowa do niczego nie prowadzi? Albo naprawia problem tylko na chwilę?
I takich rozmów jest setki?"
Medith, ja się czulam podczas rozmowy jak oślica- wszystko gralo, tylko nie to. Dalam sobie spokój. Szare komóry przestawiłam na inne tory myslenia.

55

Odp: Seks po 30-tce
Medith napisał/a:

On teraz chce wszystko naprawić. Wie, że popełnił błąd i chce to zmienić. Bardzo mnie kocha i stara się. Ale we mnie już coś pękło, teraz to ja już nie chcę seksu z Nim. Nie wiem czy mam znowu wierzyć i robić sobie nadzieję, ze tym razem będzie już dobrze.
I nie jest dla mnie tak łatwo odejść. Musiałabym zrezygnować np. z pracy, a pamiętajcie że żyjemy w Polsce (chyba nie muszę wyjaśniać o co chodzi), bo przecież nie zostałabym sama jak palec w jego rodzinnym mieście.

Pomysl co bedzie latwiejsze...zmusic sie do seksu z nim czy znalezc nowa prace smile

56 Ostatnio edytowany przez kate0876 (2012-08-23 20:46:09)

Odp: Seks po 30-tce
Medith napisał/a:
kate0876 napisał/a:

Wolę szczerą rozmowę .
A nie dłubanie i doszukiwanie się czegoś czego może nie być . Np. ZDRADY.

A co jeśli szczera, spokojna rozmowa do niczego nie prowadzi? Albo naprawia problem tylko na chwilę?
I takich rozmów jest setki?

Nie wiem jak jest u ciebie ,ale wnioskuję,że przeprowadziłaś mnóstwo takich rozmów. Cóż ,nie wiem .
Ja pogadałam . Wiem co wiem i to co mi powiedział ....ech szczerze mówiąc trochę mi wstyd ,bo nawet zapytałam czy coś ze mną jest nie tak. Ale po tym co mi powiedział...... czuję się ....no może nie jak ostatnia kretynka ,ale tak trochę jakbym tylko patrzyła na swoje potrzeby .
Powiem tylko tyle,że usłyszałam o sobie parę szczerych słów ( przykrych nie ) ogólnie o nim też i poczułam się dziwnie.
Powiecie ,że zwalam winę na siebie ,wybielam jego , nie ,to nie tak .
Poprostu ,akurat w moim przypadku spotkałam kogoś kto , nie widzi tylko we mnie seksu ,a bywały i takie związki. Może i mam wysokie libido ,ale nie zauważyłam tego,że mam kogoś zupełnie innego koło siebie ,niż partnerzy z moich poprzednich związków ,gdzie tylko moja d.....była dla nich ważna .
Ale do tego doszłam właśnie w tej rozmowie ,stając z boku .
Nawet mnie to cieszy :-) Tylko dopóki człowiek sobie nie wyjaśni z partnerem problemu,to właśnie jest szukanie problemu na siłę .
A ja ? No cóż spojrzałam na to z boku i oczywiście nie zauważyłam tego czego nie widziałam .

Rozmowa jest ważna , dzięki niej można wiele sobie wyjaśnić .
Też nie jestem za tym by rozstawać się z powodu seksu , jak tu któras użytkowniczka napisała .



Tylko,że jeśli u ciebie rozmowa kończy się jak waleniem grochem o ścianę ,zatanowiłabym się nad tym czy facet nie ma jakiś problemów ...zdrowotnych itp.

:-)

57

Odp: Seks po 30-tce

Prawdziwego mężczyznę powinna cechować również nieustająca ochota na kobietę. Musi być gotowy o każdej porze dnia i nocy, bez względu na stan zdrowia, temperament, wiek i doświadczenia. Powiedzmy sobie jasno: to są mity! Ich funkcjonowanie w społecznej świadomości prowadzi do wielu nieporozumień, konfliktów, lęków i obniżenia poczucia własnej wartości tak kobiet, jak i mężczyzn. Bo ile seksu w związku jest w sam raz, kiedy należy zacząć martwić się o zdrowie partnera lub kondycję związku, a kiedy po prostu zaakceptować mniejsze potrzeby seksualne ukochanego?

58

Odp: Seks po 30-tce
kate0876 napisał/a:

Prawdziwego mężczyznę powinna cechować również nieustająca ochota na kobietę. Musi być gotowy o każdej porze dnia i nocy, bez względu na stan zdrowia, temperament, wiek i doświadczenia. Powiedzmy sobie jasno: to są mity! Ich funkcjonowanie w społecznej świadomości prowadzi do wielu nieporozumień, konfliktów, lęków i obniżenia poczucia własnej wartości tak kobiet, jak i mężczyzn. Bo ile seksu w związku jest w sam raz, kiedy należy zacząć martwić się o zdrowie partnera lub kondycję związku, a kiedy po prostu zaakceptować mniejsze potrzeby seksualne ukochanego?

Bardzo dobry post.
W przypadku mojej znajomej pary jest wręcz odwrotnie: jej wystarczy raz na miesiąc. I ona jest zupełnie zdrowa.
Kurcze, dlaczego ludzie się tak dobierają... hmm
Mój partner jest opiekuńczy, gotuje, troszczy się o mnie. Ale ponieważ nigdy nie inicjuje seksu, jest to związek przyjacielski, w którym się zaczęłam dusić.

59

Odp: Seks po 30-tce
Catwoman napisał/a:

czyli wnioskuję, że małżeństwo jest szczęśliwe, jesli główną rolę gra dobry i czesty seks?

Nie wiem tego, ale seks jest ważny. Uczciwość, sprawiedliwość, szacunek i zrozumienie też. Natomiast jak nie ma seksu, to chyba trudno jest w małżeństwie.

60

Odp: Seks po 30-tce
Medith napisał/a:

Mój partner jest opiekuńczy, gotuje, troszczy się o mnie. Ale ponieważ nigdy nie inicjuje seksu, jest to związek przyjacielski, w którym się zaczęłam dusić.

Echh.... okrutne to, ale skoro kobieta tak mówi o mężczyźnie, to znaczy że nie tylko mężczyźni są tymi złymi, co im seksu trzeba... Dobrze wiedzieć, bo myślałem, że tylko mężczyźni chcą "jednego"...

61

Odp: Seks po 30-tce
Sadie napisał/a:
Przemo77 napisał/a:

Następny temat z cyklu - facet nie ma ochoty na sex. Dziwi mnie to bardzo bo wszyscy moi kumple mają całkiem sporą ochote na sex a ich partnerki nie zawsze..

Pomijajac twoje osobiste doswiadczenia to radze ci zeby wywody kolegow sobie zawsze dzielic przez 17  i wtedy dopiero patrzec co ci wyszlo smile
Baaardzo czesto historia przedstawiana przez mezczyzne wyglada totalnie inaczej niz ta przedstawiana przez kobiete. I odwrotnie.
Wez pod uwage ze moze twoi koledzy tylko sie przedstawiaja jako ci co zawsze maja ochote i w ogole jurne z nich rumaki a rzeczywistosc wyglada tak ze schetany po pracy zasypia jeden z drugim w fotelu i ogonek mu ani drgnie. Do soboty dopoki sie porzadnie nie wyspi.  smile

Wiec ja bym reagowala podejrzeniem na te "wiecznie moge" mezczyzn i "moja zona nigdy nie chce"

Wiesz Sadie lubie czytać Twoje wywody ale tym razem to Ty zajechałaś stereotypem. Już dawno nie mówi się o tym że facet zawsze może i  chce sexu mimo to zakorzeniło się w świadomości ogólnej że tak jest(przynajmniej nie wśród moich znajomych)
Idźmy dalej- sporo facetów chyba naprawdę albo jest przemęczona albo coś nie tak z ich partnerkami (czego dowiedziałem sie z tego forum.  Sporo facetów unika sexu...)
...tyle że ja pisząc o rozmowach z kolegami nie miałem na myśli grupy szowinistycznych troglodytów spod kiosku z piwem przechwalających sie między sobą. To są inteligentni, młodzi ( choć nie zawsze) ludzie którzy maja bardzo różne doswiadczenia w kontaktach z kobietami...
Natomiast moja wcześniejsza wypowiedź (przyznaje) była nie do końca precyzyjna-  słowa "wszyscy moi kumple" zamieniłbym na "większość moich dobrych kumpli z którymi o tym rozmawiam"
Dlatego Twoja rada -"wywody kolegów zawsze dzielić przez 17" jest bardzo ale to na prawde bardzo nietrafiona w tym przypadku. Znam tych lidzi lepiej niż ich żony i partnerki ( czasem dłużej) bo i przebywam z nimi prawie non stop(pracujemy na delegacji za granicą).
Wiem że sie nie przechwalaja wtedy kiedy mówią o tym "co się dzieje u nich w sypialni " bo nie raz też rozmawiamy o naszych wpadkach i niepowodzeniach z tym zwiazanych a o tym przecież stereotypowi faceci (pewnie według Ciebie) nie rozmawiają bo w takich rozmowach mówi się przecież tylko o sukcesach i podbojach...

Posty [ 62 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024