Związek przez internet, czy mu na mnie zależy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Witajcie wszystkie netkobietki!

Często zaczytywałam się w tutejszych tematach, lecz dopiero dziś postanowiłam napisać o tym, co mnie nurtuje już od dłuższego czasu, nie wiem czy jestem nienormalna i czy nie za wiele wymagam, ale mam nadzieję, że ktoś mi odpowie, poradzi...Mam nadzieję, że ta osoba tego nie przeczyta, bo chyba bym zapadła się pod ziemię ze wstydu...
Z dwa lata temu poznałam pewnego chłopaka, była to jak najbardziej luźna znajomość, szczególnie, że wtedy był zakochany w innej. Potem zupełnie normalnie rozmawialiśmy przez e-maile czy gg, no i tam po pół roku uznaliśmy, że w sumie to jesteśmy przyjaciółmi. no i tak się jakoś potem wydarzyło, że on zerwał ze swoją dziewczyną, a raczej ona z nim, bo znalazła sobie innego... Oczywiście pocieszałam go. Potem uznaliśmy że się spotkamy, jednak to było wciąż spotkanie "kumpelskie", potem ja do niego pojechałam w wakacje,on do mnie, a potem długo długo nic, i dopiero tej zimy spotkaliśmy u niego i jakoś wyszło że zostaliśmy parą. Ostatnio był u mnie na weekend majowy... No i mam parę problemów, zastanawiam się, czy ten związek w ogóle ma sens...
po pierwsze, nigdy nie miałam ojca, wychowywałam się tylko z matką, przez co nie miałam tego wzorca, jaki powinien być mężczyzna. Oczywiście sama sobie jako tako wyrobiłam zdanie, że przede wszystkim powinien być zaradny i z poczuciem humoru, bo te dwie cechy są dla mnie najważniejsze.

nie wiem w sumie od czego zacząć, tyle mam zdań ułożonych w głowie... Ogólnie czuję się zaniedbywana przez niego, mam wrażenie że to jakieś niewyrośnięte egoistyczne dziecko...
Ja mam 18 lat, chodzę teraz do liceum, ale parę razy już pracowałam, żadnego szału nie było, parę dni przez wakacje przy ulotkach czy czymś takim, ale no zobaczyłam jak to jest... On ma 22 i nigdy nie zbrudził sobie rąk pracą oprócz praktyk... Jego matka nie pracuje, ojciec za to dość dużo zarabia, bo wyjeżdża za granicę pracować przez pół roku, ale nie oszukujmy się jedna pensja na całą rodzinę, to wystarczająco, ale bez fajerwerków. dodatkowo, uczy się tylko w weekendy w zaocznej szkole, a pracować nie chce! Powiedział, że jak skończy do zacznie... Nie chce mi się w to wierzyć, a jednak mam tak poukładane w głowie, że facet powinien pracować, kobieta również, bo związek polega na łączeniu się, a nie że jedna osoba daje a druga tylko korzysta...  No ale uznajmy, że na razie to tylko jeden z powodów, dla których mam wrażenie że nie ma sensu tego ciągnąć, wszak która chciałaby być z nieudacznikiem?

Kolejna kwestia, jak jestem u niego, to on żadnych rozrywek nie załatwia. Nie jesteśmy jakimiś nastolatkami co lecą do klubów, ale no do baru to mógłby zaprosić, albo chociaż do jakiejś restauracji?
Natomiast gdy on do mnie przyjeżdża to się dwoję i na miesiąc przed przyjazdem zastanawiam się co można by zrobić, pytam go o zdanie, i wymyślam jakieś atrakcje. No i ustaliliśmy, że jak on jest u mnie, to ja płacę, a jak ja u niego, to on za mnie. Ale czuję z tego powodu się trochę oszukiwana, że on nic nie organizuje tak nazwijmy to, generującego koszty, natomiast ja specjalnie oszczędzam, coby móc pójść na pizze, czy tam na bilard.

Następnie...  On powtarza dość często,że mnie kocha, że mu na mnie zależy, ale tylko te słowa widzę na ekranie lub słyszę, wtedy kiedy spotkaliśmy się ostatnio... Nie widzę żadnych czynów.

A jeszcze zapomniałam napisać, że spotkania zawsze, zawsze, ja inicjowałam, on - nigdy. Trochę to komiczne, że wprosiłam się do jego domu. Zastanawiam się, czy jest egoistą, który tylko czeka aż mu się wszystko poda? I czy jestem w stanie go zmienić? 
Teraz uznałam, że czekam twardo aż on mnie zaprosi. Jeżeli nie nastąpi to do końca wakacji, kiedy będę zaczynała klasę maturalną i nie będę miała czasu na spotkanie, to po prostu zerwę z nim, będzie mi ciężko, bo jest praktycznie jedyną osobą której mogę wszystko wszystko powiedzieć, ale chyba nie ma sensu w czymś takim trwać. Skoro on nawet nie chce się spotykać, to czy mogę uważać że mu na mnie tak zależy jak on mówi? Czy dobrze myślę?

No i zawsze jest też tak, kiedy rozmawiamy przez internet, że czasami wiadomo, mam zły dzień jak chyba większość kobiet, nie koniecznie przez "te dni"m ale po prostu ktoś mnie zdenerwował, lub coś mi nie poszło. Kiedy zaczynamy rozmawiać przez komunikator, no i chyba widać, że nie mam siły i nie odpowiadam, to chyba mógłby się zainteresować co się dzieje? Bo ogólnie, to ja papla jestem i strasznie dużo piszę. :P Z kolei on jest raczej milczkiem... No ale wracając do wątku, więc kiedy nie piszę dłużej, to dla mnie to oczywiste, że coś się stało, albo źle się czuję, przeważnie że parę razy taka sytuacja już występowała i napisałam mu wprost, że czuję się po prostu nieważna dla niego, kiedy widać że źle się czuję, a on nic nie pisze, nie zapyta, tylko po paru godzinach, np o 23 pisze " idę spać pa" Natomiast kiedy on milczy przez dłuższy czas, to pytam się co się stało i pocieszam...
Jeszcze czepiam się takich dupereli... Jak z kimś gadam (szczególnie z mężczyznami) to życzą mi kolorowych snów, lub miłej nocy, czy "śpij dobrze" . Natomiast mój luby czasem nawet nie napisze dobranoc zwykłego...  Albo kiedy umówiliśmy się że sobie damy coś co upichciliśmy. no i on miał zrobić ciastko a ja czekoladki... No i ja oczywiście je zrobiłam, dałam mu, czekałam na ciastko i się nie doczekałam... Myślałam, że czeka na coś, ale jak niedawno się dowiedziałam, bo oczywiście sama musiałam się zapytać, po prostu mu się spaliło i nie chciał się do tego przyznać! Nie wiem, czy to dla mnie jest nienormalne, ale jakbym ja obiecała słodycz i nie zrobiła tego, to bym wręczyła kupione i opowiedziałabym całą historię czemu nie zrobione przeze mnie?

Ach no i zapomniałam chyba o najważniejszym? Nie uprawialiśmy seksu, żadnego rodzaju, ale no jakieś tam pieszczoty były. No i ja uwielbiam doprowadzać go do wiadomo jakiego stanu, natomiast on się według mnie nie stara w ogóle... Kiedy mu jest przyjemnie w ogóle przestaje, ale jakoś tam lekko głaszcze, natomiast, jak się razem dotykamy, to zdecydowanie bardziej ja go... Raz jak z nim rozmawiałam na ten temat, to powiedział, że go nie zachęcam (!) do dalszych pieszczot bo nie reaguję... No witki mi opadły, on sobie wyobraża że parę razy smyrnie udo i ja mam już się pławić w szczęściu?



Nie wiem, może to ja jestem jakaś wybredna, a facet jest jak najbardziej w porządku, tylko ja tak wymyślam?
Przepraszam, ze tyle tekstu spłodziłam i jest tak niespójny myślowo... Dziękuję każdej osobie która zechciała to przeczytać i odpowiedzieć, co sądzi o tym panu ...
Jeszcze raz pozdrawiam Was wszystkie i nielicznych Panów tu zaglądających, a nuż jakiś odpowie, bo facet faceta najbardziej zrozumie...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Bardzo ładnie piszesz:) Tak lekko.
Ciekawy egzemplarz Ci się trafił ale jak na mój gust mało dojrzały, stanowczo niedojrzały mimo swojego wieku.
Spójrz ile Ty dajesz uczucia, troski a On? Nawet dobranoc Ci nie napiszę.
Może już taki z niego charakterek ale czy taki właśnie Ci odpowiada i daje radość?

Pozdrawiam

3 Ostatnio edytowany przez asia94 (2012-06-02 11:50:06)

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Nie wiem, ciężko mi ocenić ile powinien dawać, bo to mój pierwszy chłopak...
Dopiero ostatnio zaczynam mieć takie wątpliwości. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, w sumie nie zauważałam tego, ale chyba jako bycie przyjaciółką to było akceptowalne, ale podczas związku jednak chciałabym, żeby bardziej się troszczył? Może dlatego zastanawiam się czy to ma sens...

Jeszcze dopiszę o jednej sprawie, może ktoś mi jeszcze odpowie...
Chodzi o tę jego szkołę zaoczną... Ma ją tylko w weekendy. I zawsze, z wyjątkiem paru zajęć, odbywają się lekcje na komputerach (informatyczny profil). I teraz chodzi o to, że kiedyś zawsze jakoś potrafił połączyć się z internetem, żeby ze mną rozmawiać, a od kiedy jesteśmy "parką" już tego nie robi. W ogóle do mnie nie pisze podczas zajęć. Raz zrobiłam mu z tego powodu awanturę - jeżeli taka może być przez internet - bo miał się uczyć, bardziej przykładać, a zauważyłam, że on w najlepsze rozmawia z innymi naszymi znajomymi przez pewien portal, a do mnie nawet nie napisze "cześć"... Potem raz go poprosiłam, żeby był dostępny to udało mu się być online na zajęciach, a sam z siebie już nigdy więcej nie napisał wtedy... Czuję się przez to taka nie wiem, niechciana? Jakbym była tylko jakimś tam wypełnieniem, a chciałabym być przecież najważniejsza...

Myślicie że dobrze takie zachowanie interpretuję i jest on typem " zdobyte = nie trzeba się w ogóle starać" ? Teraz mnie nachodzą mysli, że jest ze mną tylko dlatego, że jeszcze się z nim nie przespałam...
Ech mam dość, widzę same jego negatywy, a jedyną zaletą tego pokracznego związku jest to, że mogę się wyżalić internetowo i mam się do kogo potulić raz na pół roku... Wydaje mi się że nie tak związek powinien wyglądać, chyba mam tego wszystkiego dosyć i teraz już w ogóle przestaję się starać, niech on się odzywa... Tylko czy nie jest to za dziecinne zagranie? Takie coś może poskutkować na takiego jegomościa ?

4 Ostatnio edytowany przez Bullinka (2012-06-02 12:16:51)

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Wiesz? Jak tak sobie czytalam co napisalas to mialam nieodparte wrazenie, ze Ty ciagniesz tem zwiazek za dwoje...

Jedna rzecz jest tylko do zweryfikowania: nie czekaj az facet sie domysli, ze Ci zle czy cos Cie boli, bo malo ktory z nich to telepata aby zajrzec Ci do glowy. Po prostu mu o tym powiedz czy napisz.

Uwazam, ze powinnas z nim porozmawiac o tym, o czym tu napisalas i dodac, ze czekasz na ruch z jego strony z sprawie Waszego spotkania i jesli nic nie zrobi to sie nie spotkacie. Daj mu czas na reazlizacje-wlasnie np do konca wakacji.
Moze sie nie wykazuje niczym, bo Ty robisz i za siebie i za niego?

Jesli do tego czasu nie zorganizuje niczego to niestety, ale zwiazek byl tylko Twoim marzeniem...

5

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Asia jesteś bardzo młodą kobietką która związała się z niedojrzałym egoistą. Z Twojego postu wywnioskowałam,że jesteś bardzo nieszczęśliwa i masz rację nie tak powinien związek wyglądać Ty się starasz a on nic zero reakcji. Na Twoim miejscu bym odpuściła totalnie. Widać,że ten związek nie daje Ci radości. Pomyśl sama po co Ci chłopak z którym się widzisz raz na pół roku? Który nie dba o Ciebie? O Twoje potrzeby? Po co się tak męczyć? Zobaczysz,że na swojej drodze spotkasz chłopaka który Cię pokocha i będzie się o Ciebie troszczył a nie olewał jak ten.

6

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

sad Smutno mi strasznie i chowam się po kątach, żeby nikt nie widział, że płaczę jak tutaj czytam odpowiedzi... Jestem taką mazgają.
żal mi tego całego związku, bo jak byliśmy przyjaciółmi, to naprawdę wszystko było super... Wtedy nie potrzebowałam się z nim spotykać nawet, ale fajnie było pogadać czy też pograć w coś razem przez internet...
Myślę, że właśnie dlatego nie potrafię tak zupełnie odpuścić jak napisała czekoladka7.
Bullinko, napisałabym tak, ale czy to nie jest przypadkiem znowu moja inicjatywa? Czasem piszę, że tęsknię, a skoro już parę razy się widzieliśmy, on odpowiada, że również tęskni, to chyba też chciałby się spotkać? Przeważnie, że zawsze jeździliśmy na zmianę do siebie i chyba wypadałoby, żeby to on mnie zaprosił, a nie ja się wpraszała, że "tęsknię i czy mógłbyś zorganizować spotkanie"... Bo on wtedy powie, że mu wszystko jedno i kiedy mi pasuje... I znowu ja będę wybierała termin, ja wybiorę na ile dni przyjadę, a kiedy już tam będę i zapytam się co robimy, to on odpowie " nie wiem" ... Widzę jakie to jest beznadziejne... Napisałabym, że chciałabym się spotkać, ale mam już dość wskazywania mu oświetlonej drogi. Kiedy przestawał mnie głaskać, bo "nie reaguję" (bo przecież to co się dzieje w umyśle to nieważne...)to mu powiedziałam dlaczego i jak to jest u mnie i żeby bardziej się przykładał. No to może trochę lepiej jest, ale i tak jest to takie, hmm, mam wrażenie że on mnie dotyka tak jak on lubi, a nie ja? Nie wiem jak to wytłumaczyć, czegoś mi brakuje, bo jak ja sobie przelecę palcem bo udzie, to od razu dostaję gęsiej skórki.
No ale znowu zeszłam z tematu odpowiedzi... Chyba jestem trochę za uparta, żeby znowu prosić o spotkanie. Po prostu będę milczała, czekała aż się odezwie, zapyta co u mnie, a jak nie to nie. I tak pewnie nie mogłabym na niego liczyć, gdybym go potrzebowała, bo by się nie domyślał czemu się nie odzywam albo coś... Na razie zacznę się odzwyczajać od niego jako od "chłopaka", a zacznę go znowu traktować jak tylko koleżanka... Jeżeli spotkam kogoś kto będzie dla mnie lepszy, lub miną wakacje, a spotkania nie będzie, to trudno, rozstaniemy się... Smutno mi strasznie jak o tym pomyślę.

7

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Ja widzę,że ten związek Ty ciągniesz on ma to wszystko gdzieś "przyjedź kiedy TY chcesz" nie odzywasz się to się nie odzywasz nie rusza go to. Jakoś nie umiem sobie takiego związku wyobrazić jeżeli się kocha 2 osobę to po 2-3 dniach jej milczenia pisze się czy coś się stało itp jakoś się interesuje tą drugą stroną a nie ma się to gdzieś a po drugie jak się tęskni samemu się stara o spotkanie żeby być blisko tej osoby. Dla mnie te jego zachowanie jest strasznie dziecinne ale widać odpowiada mu taki układ gdzie wszystko ma podane na tacy. Weź się w garść nie odzywaj się tydzień minimum zaczekaj na jego ruch. Jeżeli z jego strony nie będzie żadnej reakcji nie ma sensu czekać aż wakacje minął tylko po tym tygodniu rozstałabym się z nim od razu. Po co marnować czas na kogoś kto ma Cię w poważaniu? Daj mu się wykazać do tej pory Ty wszystko robiłaś organizowałaś spotkania pisałaś itp.

8

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Niestety nie jest to aż tak czarno-białe... Codziennie pod wieczór jesteśmy na gg i rozmawiamy... Jestem gadułą więc zawsze znajdę temat do rozmów, chyba że mi się wybitnie nie chce big_smile Natomiast on się zasłania tym, że zawsze był takim milczkiem - to wtedy kiedy mu zarzucam, że wszystko muszę od niego wyciągać pytaniami "jak było", "coś robiłeś?"
Jak mu nie napiszę, że mnie nie będzie wieczorem na gg, to pisze do mnie sms "co się stało"...
Nie można więc powiedzieć, że zupełnie się mną nie interesuje. I dlatego mam te wszystkie rozterki... Gdyby zupełnie do mnie nie pisał, to myślę, że w ogóle by nie doszło do bycia 'związkiem'. I dlatego też, kiedy mu zarzucałam w kłótni, że w ogóle się mną nie interesuje i nie obchodzę go, to zapewnia, że to nieprawda, że ciągle o mnie myśli, a kiedy mam zły humor, to mówi że nie może spać w nocy... I wtedy robi mi się go żal, myślę jaką złą kobietą jestem i mam ochotę go przytulić przepraszająco.
Może to coś ze mną jest nie tak i potrzebuję raczej faceta "opiekuńczego tatusia" niż takiego co myśli, że wszystko zrobię sama? Może to tu jest problem? Że ja bym chciała takiego opiekuńczego, co by się martwił każdym kaszlnięciem, czy nie jestem chora... Może to ja jestem za wygodna?

9

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Krotka odpowiedz ...NIE zalezy mu na Tobie..i szukaj innego...facet jak kocha, zalezy mu,  to sie stara...i wiesz racjonalnie momentami myslisz bo ....koles ma 22 lata i nie szuka pracy..to taki typ ktory kiedys bedzie na utrzymaniu swojej kobiety..i wiesz jak koles w tych czasach nie ma prawka, auta i pracy to lepiej nie zwracac na takich uwagi ..bo szkoda tracic czas na nie udacznikow..pzdr

10

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Rozmawiałam z paroma kolegami, aby znać męski punkt widzenia... Powiedzieli aby dać ostatnią szansę, powiedzieć, ze chce się spotkać... I tak zrobiłam, napisałam, następnie trochę się zdenerwowałam i kazałam mu wszystko samemu obmyślić. Ale już ustaliliśmy, że przyjedzie do mnie na jeden dzień w następnym tygodniu... Chyba strach go obleciał, że pozostanie sam. Niestety, dzisiaj się z nim znów o to pokłóciłam, że mu na mnie nie zależy *przewracam oczyma*, on odpisał, że może rzeczywiście nie podejmował kroków do spotkania, ale na pewno mu dalej na mnie zależy... Dla mnie to całe zdanie to kwintesencja tego związku... Po tym spotkaniu zamierzam się tym po prostu bawić, pewnie długo nie wytrzymam, bo już się znowu wkurzam na niego... No pewnie koniec niedaleki.
Może to będzie dobra przestroga. Dla którejś takiej jak ja.
Jeszcze może napiszę, jak wszystko się zakończy. Dziękuję wam za wszystkie porady, nawet się nie spodziewałam, że można aż tak liczyć na was... smile

11

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Asiu po przeczytaniu kilku Twoich postów stwierdzam, że strasznie z Ciebie fajna i mądra dziewczyna! smile No i niestety chyba zbyt zaangażowa z związek, który niestety według mnie nie ma racji bytu... Dlaczego? Bo macie zupełnie inne oczekiwania wobec związku. Widać, że Ty potrzebujesz silnego, stanowczego faceta, który weźmie Cię pod swoje skrzydła. Tymczasem chyba Twój chłopak sam do końca nie wie czego chce... I jak kilka dziewczyn wspomniało - niestety to Ty ciągniesz ten związek za Was dwoje. Domyślam się, że nie tego oczekujesz bo jak każda kobieta pragniesz być zdobywana, a nie... zdobywać jego.

Chciałabym Ci coś poradzić i... uważam, że powinnaś odbyć z nim rozmowę, w której ustalisz jasno - albo poczujesz, że on się zaangażuje, albo to nie ma sensu. Uwierz, że na takich ślamazarnych smile facetów zawsze najbardziej działa wizja, że mogą stracić swoją kobietę. Przykro się czyta, że mając taką fajną, wygadaną dziewczynę on nie garnie się do organizowania waszych spotkań, czy nawet do napisania "dobranoc"...

Daj koniecznie znać czy ze sobą porozmawialiście i co ustaliliście, pozdrawiam i trzymam kciuki.

12

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Napisałam mu to wszystko, powiedział, że będzie się starał, bo mu na mnie zależy... Napisałam mu nawet o tym, że mi brak dobranoc przeszkadza, to odpowiedział, że sądził że to takie formalne? No nie wiem... Zobaczymy, czy będzie o tym pamiętał, no i przede wszystkim jak będzie się u mnie zachowywał podczas najbliższych odwiedzin. Jak zauważę, że wcale nic nie stara się, to coraz bardziej będę się oddalała powoli, bo tak stanowczo niestety nie potrafię... Jak rozmawiałam z moją przyjaciółką, która ma rozwiedzionych rodziców, to mówi, że ma to samo z facetami, że ciężko zostawić, przez to że brakuje nam ojca. Ale nie zamierzam żyć z pierwszym lepszym, i utrzymywać tego swoim kosztem...
No, wszystko za niedługo się wyjaśni, tak myślę.

13

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Asia, fajna z Ciebie dziewczyna. Dobrze, że piszesz tutaj o swoich uczuciach bo wreszcie kilka osób może powie Ci (w tym ja), że ten facet nie jest Ciebie wart! Prawdziwy mężczyzna powinien starać się o swoją ukochaną, zdobywać ją, adorować, pytać kiedy jest jej źle, powinien BYĆ. Ten Twój "Amant" 1. jest niedojrzały, już samo to, że nie chce być samodzielny, żyje na garnuszku rodziców. 2. Nie pokazuje, że o Ciebie dba (no Chryste... Ale żeby dziewczyna płaciła za faceta dajcie spokój!) 3. Jest nie odpowiednio czuły. Podczas pieszczot ważne jest dla niego to, aby on dobrze się czuł. Prawdziwy facet CHCE pokazać aby kobieta była zadowolona, szcześliwa. W ogóle beznadziejny przypadek. Wiadomo, że ma się tą nadzieję, kiedy mówi że Kocha(nadzieja jest- no kurcze...może on rzeczywiście Kocha). Ale Asiu....to jest złudne. Nie chcę Cię pogrążać, zniechęcać, ale to nie Facet dla Ciebie. Nie odpisuje, nawet na to głupie dobranoc (skądś to znam), które dla Kobiet niekiedy staje się potwornie ważne.
Cierpisz. Zrozumiałe....ale proszę skończ to póki jeszcze nie zaszły sprawy głębiej, póki bardzo się nie zaagażowałaś. (choć w jakimś stopniu się zaangażowałaś).... bo ból jest trudno wyleczyć. Porozmawiaj z nim, szczerze, od serca.
Poszukaj jakiejś bratniej duszy gdzieś blisko siebie, nie internet.
Mam nadzieję, że sprawa rozwiąże się oczywiście korzystnie dla Ciebie, daj znać jak dalej się relacje potoczyły. :*

14

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Więc, był u mnie na jeden dzień, no i na noc, no i był to bardzo przyjemnie spędzony czas... Nawet upiekł i przywiózł mi ciasto, bo wiadomo, że kazda babka lubi słodkie rzeczy big_smile
Osobiście nie wiem co z tym fantem zrobić. Wiadomo, że teraz wszystko znów mi odpowiada. Po prostu będę robiła dalej minimum by utrzymać kontakt, a mu dam pole do popisu i to od niego będzie zależało, czy zechce pokazać, że mu zależy.
No i co do różnych pieszczot, to wyszło, że to ja muszę przystopować, bo wyszło, że za bardzo dominująca byłam, a jak tylko przestałam, to on się za mnie zabrał i było fajnie, no.
Myślę, że kiedyś jeszcze napiszę, jeżeli będzie już zawsze super, albo jeżeli będzie już koniec, bo może kogoś zainteresował taki przypadek, albo ma podobny, to myślę, że może się przydać ...
No, to jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi w tym temacie smile

15

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Witaj,Asiu.Spodobal mi sie Twoj tekst,mimo,ze tak dlugi,przeczytalam z zainteresowaniem.Podoba mi sie,ze jestes tak bardzo swiadoma tej relacji-umowmy sie-nienalezacej do udanych.Potrafisz byc obiektywna i ocenic ta sytuacje zupelnie z boku.Chlopak nie jest przygotowany do zwiazku.W tym ,co piszesz,nie znalazlam nic na tak,zadnego argumentu by z nim byc.Przemysl to dokladnie.I sama zdecyduj ,choc-jak dla mnie-nie ma to zadnego sensu.Pzdr.

16

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?
mada77 napisał/a:

Witaj,Asiu.Spodobal mi sie Twoj tekst,mimo,ze tak dlugi,przeczytalam z zainteresowaniem.Podoba mi sie,ze jestes tak bardzo swiadoma tej relacji-umowmy sie-nienalezacej do udanych.Potrafisz byc obiektywna i ocenic ta sytuacje zupelnie z boku.Chlopak nie jest przygotowany do zwiazku.W tym ,co piszesz,nie znalazlam nic na tak,zadnego argumentu by z nim byc.Przemysl to dokladnie.I sama zdecyduj ,choc-jak dla mnie-nie ma to zadnego sensu.Pzdr.

Czyta sie cały wątek...
ALbo wystarczyłoby tylko post wyżej od Twojego...

17

Odp: Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Oczywiście Asiu że będzie super, musicie się tylko siebie nauczyć.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Związek przez internet, czy mu na mnie zależy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024