wiem wiem ,to jest forum dla kobiet,ale własnie dlatego pisze.
Mam żone chora na raka piersi .Chorobe zdjagnozowano rok temu,ale ona zrezygnowała z leczenia ogólnie przyjetego a wybrała inne.
Ale problem lezy gdzie indziej.Poprostu cały dom musze ciągnąć sam,praca dziecko,prawie nic ją nie obchodzi.
Od pewnego czasu jednak juz przechodzi samą siebie,demoluje dom,nic nie szanuje,ciagle wmawia mi ze nic nie robie a ja zasuwam z praniem prasowaniem,myciem podlóg,dbaniem o ogród itd i jeszcze pracuje w firmie,no poprosu staram sie jak moge aby to jakos spiąc.Ale poprostu juz trace siły i cierpliwosc.Jej chamskie uwagi i złe traktowanie dziecka,domu,nawet psa,mnie juz mnie dobijają.Poprostu sytacja staje sie coraz gorsza i bez perspekyw na poprawe.
choroba nowotworowa sie rozwija i to ją chyba przerasta.Staram sie być lagodny i znosić to wszystko ale po ostatnim zdemolowaniu domu po tym jak poprosiłem aby cos dziecku zrobiła do zjedzenia bo ja musze jechac na poczte jeszcze,przechodze kryzys.
sam nie wiem co mam zrobic,przestałem sprzatac gotowac,w domu zaczyna robić sie syf,dziecko nie wie co sie dzieje,ona lezy 3 dni i niczym sie nie zainteresuje..... co robić? wziąsc ja na przetrzymanie?
- synburzy
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
- margolcia
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Musisz ją namówić na wizytę u psychoonkologa. Prawdopodobnie znajdziesz go w szpitalu onkologicznym. Albo zadzwoń do swojej przychodni i dowiedz się gdzie takiego znajdziesz. Wydaje mi się, że Twoja żona oprócz choroby nowotworowej cierpi na depresję i konieczne może być leczenie farmakologiczne. Jeśli żona nie wyrazi chęci na kontakt z lekarzem, to zostaje Ci dość brytalna, ale skuteczna metoda: wezwanie karetki, gdy małżonka ma taki napad szału (gdy np. demoluje dom).
Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
- verona9
- Dobry Duszek Forum
- Nieaktywny
Kurcze a moze porozmawiaj z kimś najblizszym z jej rodziny(moze ma brata,siostre)może ona potrzebuje jakiegos wiekszego teraz wsparcia zeby nie była sama na czas,gdy Ciebie nie ma,gdy Ty jestes w pracy.Samotnosc to niezbyt dobra rzecz przy takich klopotach.Pasowałoby aby czymś sie zajęła,jesli ma siłę i jest taka mozliwosc aby odciągnąc ją od tych najgorszych myśli.A Ty nie poddawaj sie,teraz Ty musisz byc jej najlepszym oparciem,nie mozesz sie poddac,musisz jej pomagac,walczyc i uzbroic sie w cierpliwosc.Dasz rade!
- diana45
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Też uważam że małżonka wymaga pomocy psychologa i nie możesz wszystkiego"co wyprawia"brać do siebie,ona nie jest sobą,najwyrazniej nie radzi sobie z chorobą... Ona potrzebuje wsparcia Cierpliwości i siły życzę
- synburzy
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
nie jest to takie proste.Ona nie uznaje lekarzy-dla niej to chołota i rzeżnicy.wiem ze nie wyrazi zgody na leczenie a o psychologu czy pychiatrze nie chce słyszeć.
Oczywiscie moge wezwac pogotowie ale za czym ono przyjedzie to ona sie uspokoi i jeszcze ja wyjde na dutka.Ale dzieki za słowa otuchy,chyba tylko czas i moze przypadek albo nie wiem co moze rozwiązac problem. sam zapisuje sie do psychoonkologa ,spróbuje moze on cos podpowie.
- bubel
- Niewinne początki
- Nieaktywny
I to jest chyba najlepszy pomysł. Psychoonkolog może Ci pomóc. Udzieli Ci wsparcia i wskazówek jak wytrzymać i się nie poddać. Może Cię nauczyć jak sobie z tym wszystkim radzić.
- bubel
- Niewinne początki
- Nieaktywny
powodzenia i 3mam kciuki. Dasz radę 
8 2012-05-03 17:07:46 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2012-05-31 12:13:15)
- high_heels
- Zbanowany
- Nieaktywny
mi to wygląda na stres, spróbuj tego link usunięty
- koma5
- Zbanowany
- Nieaktywny
mi to wygląda na stres, spróbuj tego link usunięty
Wybacz mi, ale kobieta potrzebuje silnego leku, a nie znów czegos niekonwencjonalnego, suplementu na trawienie...
Skąd wziął sie pomysł "leczenia" w inny sposób?
Z czego on wynika? Wiary? Wpływu jakiegos nawiedzonego podpowiadacza?
Przeciez Twoja żona świadomie zdecydowała sie na śmierc!
Nie masz w rodzinie kogoś, kto mógłby z nią sensownie pogadac??
Matka? Siostra? Ksiądz jakiś czy kto?
Rak piersi to jeszcze nie wyrok - to nowotwór wyleczalny.
