Kompletna porażka! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Kompletna porażka!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Kompletna porażka!

Opowiem Wam moją historię...
Byłam z chłopakiem prawie 8 lat a potem wzięliśmy ślub. Z miłości oczywiście! Na samym początku związku dostał udaru niedokrwiennego. Prawą stronę miał sparaliżowaną. Zmienił się wtedy-ponoć bardzo z tego co mówi Jego Siostra i wszyscy wokoło. Ja Go nie znałam długo przed udarem więc pamiętam już tylko stan po udarze. Ale rehabilitacja zdziałała cuda i wyszedł z tego. Mieliśmy wtedy 18 lat. 10 miesięcy temu wzięliśmy ślub. Zamieszkaliśmy z Jego Ojcem-w bloku. Ja się do Nich wprowadziłam. A przedtem mieszkałam z rodzicami w domu. Teściowa już nie żyje więc po co mieszkanie ma stać prawie puste. Jednak... Od ślubu dzień w dzień wieczorem sobie popijał-bardzo mi to przeszkadzało-bo w domu mój Tato lubił pić i nie wspominam tego mile:( Nieraz zwracałam Mężowi uwagę. Ale twierdził,że "przesadzam", albo było pytanie do mnie "głupia jesteś". Rano ciężko było Mu się zwlec z łóżka a o godz 19 już w łóżku leżał i popijał od czasu do czasu alkohol i po prostu spał! Często alkohol chował przede mną. Miesiąc po ślubie... uderzył mnie. Popchnął. Nazwał kur.wą i su.ką:( Wyprowadziłam się wtedy do Jego Siostry. Byłam w szoku! Przyjechał prosił żebym wróciła przepraszał,że to się więcej nie powtórzy. Uwierzyłam... Obiecał też że nie będzie pił. Jednak było to samo... Mało z tego... Codziennie rano domagał się albo seksu albo loda. Bo inaczej nie dawał mi spać w nocy i jak spał wtulony do mnie i ja leżałam tyłem to dźgał mnie w tyłek swoim penisem. No ale jak tu spać... W nocy oczywiście budził się... Chodził po mieszkaniu... Ja nie mogłam spać i byłam wiecznie niewyspana:( Jeszcze muszę tu wspomnieć o Jego Ojcu, który nas utrzymywał. Mnie On naprawdę nie przeszkadzał, chociaż ma swoje nawyki-jak każdy. Ale Mąż na swojego Ojca reagował spazmatycznie! Darł się na Niego! Przeklinał Go od hu.ji! Od kuta.sów! Że wpier..la się we wszystko! Że ma swój pokój niech tam siedzi i nie wyłazi! Że jak my jesteśmy w kuchni to On nie ma prawa do Niej wchodzić!
Po świętach jak nie chciałam Go zaspokoić,bo nie miałam na to ochoty, to kazał mi robić śniadanie na godzinę. Nie zrobiłam. Wtedy się zaczęło... Popychał mnie... Zaciskał ręce na moich rękach, na szyi... Ciągnął za włosy. Popchnął mnie tak,że upadłam i uderzyłam się dosyć mocno. Zaszumiało w głowie... Zapiszczało coś,ale nic więcej mi nie było. Oprócz wielu wielu bolących siniaków na rękach... Kazał wypier...lać do kuchni bo moim obowiązkiem jest Mu zrobić śniadanie. Przestraszyłam się:( Zabrał mi klucze:( Telefon! Wpadłam wtedy w taki szał,bo zdałam sobie sprawę,że może mi coś zrobić,że mogę się od Niego nie uwolnić. Zaczęłam Go kopać i bić jak mnie trzymał. I wtedy On się przeraził i oddał mi i klucze i telefon. Zadzwoniłam po rodziców i pojechałam do Nich. Ale przyjechał przepraszał i znowu uwierzyłam durna!!! Wróciłam na następny dzień. Cała w siniakach byłam. Nie poszłam na obdukcję. Głupia byłam,że nie poszłam. Mam tylko zdjęcia zrobione komórką przez siebie-ale nie wiem czy mi się na coś przydadzą... W Nowy Rok była dalej jazda. Znowu wyprowadzka. Nazwał mnie i kur.wą i szmatą pier.doloną. Mam nagrania jak mnie wyzywał... Ale po tygodniu znowu wróciłam. Dzień dwa było dobrze. I tak było jeszcze raz. Nie obchodzi Go,że studiuję,że nie daje mi spać. H.uj to Go obchodzi-jak to powiedział nieraz,że jadę rano. Mam Mu zrobić dobrze i tyle! Mam Mu ugotować i posprzątać. Zaczęłam pracę. Też nie rozumie tego,że rano wstaję i muszę myśleć logicznie, być wyspana,bo mam odpowiedzialną pracę! Mało z tego-najpierw mnie zwyzywa. Po czym przychodzi do mnie i mówi "Przytul się". Jak mówię Mu jak do mnie się odzywa,to zaprzecza. Że tak nie mówił!

Dodam jeszcze,że ani nie szuka pracy ani nic. Leży cały dzień albo idzie do garażu i tam niby coś robi-a gdzie jest to nie mam pojęcia. Jest zawsze zmęczony. Mimo,że nie robi nic! A Ojciec za bardzo Mu dogadzał od małego. Wszystko Mu było wolno. Więc pewnie myślał,że ja będę koło Niego skakać...

W końcu wyprowadziłam się na dobre. I za niedługo miną 2 miesiące jak się wyprowadziłam i jestem u rodziców.

On mi wypisuje,że to ja Go maltretowałam. Owszem uderzyłam Go i ja. Ale nigdy ot tak sama z siebie bo mi się tak podobało. Tylko zawsze mnie prowokował swoim zachowaniem:( A to zmuszał do seksu a to musiałam Mu usługiwać a to wyzywał mnie... Naprawdę długo wytrzymywałam,ale w końcu i mi nerwy puściły! To i tak dobrze,że skończyło się na moich siniakach i u Niego było kilka. Że nic poważniejszego się nie stało. Bo... Nie wiem co by się działo gdybym dalej tak tkwiła. Albo zrobiłabym krzywdę sobie... Albo Jemu.

Pisał mi też,że powinnam do Niego wracać,do naszego domu,do męża! Tak... Do domu... Niestety tam nigdy nie czułam się dobrze... Bezpiecznie...

A jak byłam po swoje rzeczy jakiś czas temu-wierzcie mi albo nie-chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść. Dosłownie miałam dreszcze jak weszłam do mieszkania:( Klatka... Zwyczajna klatka:(

Obecnie nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. Zamierzam się wymeldować z tamtego mieszkania i podjąć jakieś kroki-nie wiem popytam o unieważnienie a jak nie to jakaś separacja czy... rozwód. Trudno.

On się leczy u psychiatry. Swoją drogą jadę w poniedziałek zapytać się o Jego stan zdrowia-chyba jako żonie przysługuje mi prawo wiedzieć prawda? Ja chodzę do psychoterapeutki. Jak opowiedziałam to co przeszłam... To się mocno kobita zdziwiła. Powiedziała tylko,że mąż prawdopodobnie cierpi na jakąś cięższą chorobę psychiczną. Bo ja mówiłam,że to może depresja albo cuś... No nic zobaczymy co to będzie. We wtorek śmigam do księdza porozmawiać co da się zrobić.. Czy jest szansa na unieważnienie chociażby ze względu na Jego stan psychiczny czy alkoholizm... Bo na pewno ukrywał przed ślubem fakt,że pił! Nie stało się to po ślubie na pewno nie!!!

Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły jak mogłabym sobie pomóc to chętnie poczytam. Bo jak czuję się dobrze to jest ok,ale najgorzej jak mam jakiś moment załamania to wtedy kiepsko ze mną:( Wypłaczę się wypłaczę i mi choć troszku ulży...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kompletna porażka!

Przede wszystkim możesz załozyć mu sprawe w sądzie o molestowanie seksualne. Jeśli kobieta nie ma ochoty na seks czy jakies pieszczoty a mężowie się tego domagają to również jest molestowanie i z tym równiez możesz isc do sadu!!! Oprocz tego pogadaj z jakims madrym ksiedzem (bo niektorzy stwierdza, ze to Twoj krzyz ktory musisz dzwigac, a maz to maz nie mozesz zostawic w potrzebie itp). Ale jestem mloda, nieglupia osoba ktora pragnie szczescia w zyciu. nie daj sie poniewierac!!!! Wierze w Ciebie i trzymam kciuki!

3

Odp: Kompletna porażka!

Ale jak Mu to udowodnię,że mnie molestował? Mam nagrania jak mówił,że jestem Jego żoną i mam wobec Niego obowiązki i jeśli nie dam Mu tego co On chce to czy ma iść na kur.y. Ale nie wiem czy to wystarczy...

Od Jego psychiatry nic się nie dowiedziałam-poza tym,że Jego stan zdrowia "to sprawa złożona". To mi już wystarczyło tak naprawdę...:> Jutro idę do księdza popytać się co i jak.

A wie ktoś może co i jak z separacją? Jest do tego jakiś wniosek? Gdzie się to składa jak to wygląda???

Poniewierać się nie dam. Za dużo już się tego nazbierało i teraz ja sama muszę szukać pomocy i w ogóle muszę poczuć się przede wszystkim KIMŚ, poczuć się KOBIETĄ! Bo od ślubu nią nie jestem...:(

Buziaki dziękuję za odpowiedź!:*

4

Odp: Kompletna porażka!

To nagranie w zupelnosci powinno wystarczyc. Ale jak przeczytałam Twoje pełne wątpliwości pytanie czy wystarczy, dostałam kur****, że niektóre gówniary jak się uprą na nauczyciela to powiedzą, że je molestował i facet ma przewalone życie prywatne,jest spalony w zawodzie nauczyciela i na innych płaszczyznach, a jak kobieta faktycznie ma taki problem i to z własnym slubnym to boi sie, ze jej nie uwierza sad co do separacji to sie nie orientuje ale poczytaj w sieci jak to wyglada. Jesteś cały czas pełnowartościową kobietą, która popełniła błąd wiążąc się z nieodpowiednim mężczyzną, ale ten problem da się naprawić i ja w to wierze, że Ci sie uda smile Buzki i trzyma nadal kciuki wink

5

Odp: Kompletna porażka!

smile Muszę się koniecznie dokładnie popytać co i jak. Żeby zakończyć tę sprawę z głową.

Buziaki i dzięki za odpowiedź! :*

A co do molestowania-masz rację. Ale wiesz-kto uwierzy żonie,że mąż Ją molestował:(

6

Odp: Kompletna porażka!

już kilka postów wyżej napisałam, że molestowanie nie tylko dotyczy obcych sobie osób, ale również małżeństwa. Trzymaj sie smile

7

Odp: Kompletna porażka!

Byłam u księdza dzisiaj. Pierwsze co kazał mi zrobić to wnieść pozew o separację. Przyjął mnie naprawdę po ludzku. No i muszę się sama zastanowić co dalej. Czy chcę cokolwiek ratować czy starać się o unieważnienie. Ksiądz twierdzi,że Mąż ukrywał chorobę alkoholową przede mną przed ślubem. No też mi się tak wydaje... Bo dziwne,żeby zaraz po ślubie się rozpił... A choroba psychiczna-swoją drogą... Mogło coś się dziać już przed ślubem tylko dowody dowody... A nie wiem skąd je wezmę:( I na alkoholizm i na chorobę psychiczną...:( No ale czas może pokaże.

Matko czasami mam już dość... Już wymiękam:(

8

Odp: Kompletna porażka!

Bardzo dobrze  zrobiłaś że odeszłaś od niego i postanowiłaś zawalczyć o siebie i swoje szczęście.Życie z kimś takim musi być piekłem?Powodzenia życzę z całego serca.

9

Odp: Kompletna porażka!

Wiem że dobrze wiem. Ale kurka... Ciężko mi samej. 8 lat razem... No prawie 9! A teraz nagle sama... Ale muszę się jakoś trzymać,bo co innego mogę zrobić...

10

Odp: Kompletna porażka!

Wiesz czegoś nie rozumiem w tej całej historii. Gdzie ty byłas przez te 9 lat? Nie widziałaś tego że piwkuje? Nie wierze że nigdy się nie pokłóciliście. A co z tym seksem przez tyle lat.... zawsze było dobrze. Nic nie zauwazyłaś? Coś mi sie nie chce wierzyć że przez tyle lat umiał ukrywać samego siebie. Na pewno chodziłaś do niego do domu i nie zauważyłaś jak traktuje ojca? Nic Ci nigdy nie dało do mślenia? Dorosły facet i nie pracuje i nawet nie miał ochoty iśc do pracy. Czy ty przespałaś te 9 lat? Jakie było jego zachowanie wsród znajomych. Nie sądzę że ani razu nie był zdenerwowany czy wściekly i ze nie zauważyłaś jego agresji. Jskieś to wszystko dla mnie dziwne. Bo 9 lat to przecież nie miesiąc czasu. Fakt jest faktem że się ocknełaś smile i wiej ile sił smile

11

Odp: Kompletna porażka!

Teraz jak na to patrzę to jakieś sygnały były. Ale przedtem-nie zwracałam na to uwagi. Chyba miałam klapki na oczach. Wiedziałam,że jak jest jakaś impreza to zawsze coś łyknął. Ja też-n- bo czemu nie. Ale nigdy się nie upijał do nieprzytomności. A tak to co... Jechał do domu już o 16-17 w okresie narzeczeństwa,bo niby miał coś robić, pomóc Tacie itd itp to wtedy już pewnie zaczynał pić... Nie wiem,bo nie mieszkałam z Nim. Kłóciliśmy się nie raz przez te 8 lat! Ale... Ale to nie były nigdy kłótnie z wyzwiskami, z taką agresją i przekleństwami! NIE. Z seksem-hmmm wiedziałam,że On "lubi dużo" ale kurka przed ślubem jak powiedziałam nie to było nie. I potrafił to uszanować. A Ojciec-hmmm... Tu to znałam Jego wersję... On się strasznie wkurzał,że się Ojcieć we wszystko wpieprza,że nic sam nie może zrobić o wszystko się pyta itd itp. Nieraz zwracałam Mu uwagę,że to starszy człowiek i wiele przeszedł w życiu więc powinien Go zrozumieć. Ale wiedziałam też,że Jego Ojciec potrafi być upierdliwy;) Moi Rodzice tacy nie są. Tyle,że ja mam całkiem inne stosunki z nimi. Nie wiem jakbym się zachowywała jakby mi się tak ktoś ciągle wpitalał. Ale to co się działo po ślubie,że Ojciec nie mógł normalnie skorzystać z kuchni,bo za długo siedzi więc ma stamtąd "spier...lać" to przechodziło ludzkie pojęcie. Tego bym się po Nim nie spodziewała. A znajomi-heh znajomi i wszyscy wokoło są tak zdziwieni,że On mógł się tak zachowywać po ślubie,bo przecież taki fajny grzeczny facet. Spokojny. Taki... Taki misiu jak mi to koleżanka powiedziała:>

Także naprawdę jakichś takich konkretnych sygnałów nie było przed ślubem. W życiu nie pomyślałabym,że tak może sie stać...:(

12

Odp: Kompletna porażka!

A co z pracą? nigdy nie pracował? A ty nigdy nie byłaś u niego w domu przed ślubem?

13

Odp: Kompletna porażka!

Byłam u Niego jasne,że byłam. Ale zawsze było spokojnie. Nigdy nie pracował,bo we wrześniu, po ślubie się dopiero co obronił. Zresztą ma parę groszy renty to jakoś specjalnie nie szukał roboty...

14

Odp: Kompletna porażka!

Też miała podobną historię

15

Odp: Kompletna porażka!

Musisz isc koniecznie do sadu,jak ksiadz nie chcial uniewaznic malzenstwa. W sadzie opowiiesz mu ta cala historie i powinien uwierzyc ze bylas molestowana przez meza. tongue Bo to co przeczytalam to mnie normalnie szokowalo i tez dziwilo jak moglas do niego wrocic jak po 2 razie bylo to samo....

Podobna sytuacje gdzies czytalam...

16

Odp: Kompletna porażka!

Heh... Głupia byłam i tyle...

17

Odp: Kompletna porażka!

A tam głupia. Mądra jesteś, bo się ocknęłaś i zmiatasz z tego chorego związku. Brawo!

18

Odp: Kompletna porażka!

Zależy z której strony popatrzeć;) No ale już mi się życie z deka wyprostowało. Teraz tylko rozwód. I będę się starać o unieważnienie!!! Oby się udało!

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Kompletna porażka!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024