Jak wyżej. Co myślicie na ten temat? Czy same używacie tego określenia? A jeśli nie, to jakich najczęściej, a jakie się wam nie podobają? Mnie osobiście rażą przede wszystkim takie jak "muszelka" czy "brzoskwinka", które są moim zdaniem do bólu infantylne, ale wiem, że wśród kobiet zdania są podzielone. Czekam na waszą opinię.
Nie no, serio? Jak miałam lat naście to się wstydziłam i mówiłam "TO" miejsce albo "TAM". Ale 'cipka' to zdecydowanie moje ulubione określenie. Moje koleżanki zwykły mówić "muszelka", "mała", a nawet "Kasia" (?). Nie wiem czemu, ale nie przepadam za określeniem "wagina". 'Cipka' to jakoś tak swojsko.
Według mnie w słowniku polskim brakuje odpowiedniej nazwy dla tego miejsca. Wagina, czy pochwa - to brzmi jakoś tak poważnie i nienaturalnie, z kolei cipka jest nazwą trochę krępującą jak dla mnie, może nie wulgarną, ale troszkę niezbyt ladną. Penis to penis - z tą nazwą spotykamy sie zarówno w literaturze, jak i można używać tej nazwy w języku potocznym. A cipka... nie lubię tego słowa, kojarzy mi się z takim prymitywnym nazewnictwem. Tak więc... Sama szukam rozwiązania, jak nazywać to miejsce? muszelka i brzoskwinka może i jest pieszczotliwe, ale rzeczywiście infantylne, wiec to też nie to. Niby taki szczegół, ale jednak czasami krępuje się mówić o tym miejscu, właśnie przez brak odpowiedniej nazwy. Wolę powiedzieć "niżej" czy "między nogami" niż cipka.
hahahaha nie wiadomo jej zapytaj ale o ile mi wiadomo ona nie umie mówić
Z różnymi nazwami się spotkałem: cipka, cipeczka, cipcia, cipunia, mała mi, brzoskwinka, pęknięty jeżyk, muszelka, myszka, norka, dziurka i tak wymieniać można jeszcze długo....
Cipka jest moim zdaniem najlepszym określeniem. Nie jest wulgarne, nie jest też infantylne. Takie wypośrodkowane.
A ja lubię "cipkę":P
Nie no, serio? Jak miałam lat naście to się wstydziłam i mówiłam "TO" miejsce albo "TAM".
Ale 'cipka' to zdecydowanie moje ulubione określenie. Moje koleżanki zwykły mówić "muszelka", "mała", a nawet "Kasia" (?). Nie wiem czemu, ale nie przepadam za określeniem "wagina". 'Cipka' to jakoś tak swojsko.
Dokładnie, wagina, pochwa, srom to strasznie zimne, sterylne określenia. Btw, ja jak chodziłem do przedszkola, to mówiłem na penisa "ptaszek". Dzisiaj jak sobie o tym pomyślę, to...
Według mnie w słowniku polskim brakuje odpowiedniej nazwy dla tego miejsca. Wagina, czy pochwa - to brzmi jakoś tak poważnie i nienaturalnie, z kolei cipka jest nazwą trochę krępującą jak dla mnie, może nie wulgarną, ale troszkę niezbyt ladną. Penis to penis - z tą nazwą spotykamy sie zarówno w literaturze, jak i można używać tej nazwy w języku potocznym. A cipka... nie lubię tego słowa, kojarzy mi się z takim prymitywnym nazewnictwem. Tak więc... Sama szukam rozwiązania, jak nazywać to miejsce?
muszelka i brzoskwinka może i jest pieszczotliwe, ale rzeczywiście infantylne, wiec to też nie to. Niby taki szczegół, ale jednak czasami krępuje się mówić o tym miejscu, właśnie przez brak odpowiedniej nazwy. Wolę powiedzieć "niżej" czy "między nogami" niż cipka.
Dla mnie "cipka" jest fajnym określeniem, ale ma właśnie ten jeden minus, że pochodzi od, co by nie mówić, wulgarnej "cipy". Więc rozumiem obiekcje niektórych dziewczyn. Z drugiej strony trudno o jakąś inną fajną opcję, a określenia "niżej" czy "między nogami" nie rozwiązują sprawy, bo de facto cipka pozostaje wtedy bez nazwy. Można więc tylko mieć nadzieję, że za kilkanaście lat zaniknie wreszcie to skojarzenie z wulgarnością. W końcu niektórzy pewnie pamiętają jaki kaliber miało w latach 90-tych "zajebisty", a jak to wygląda teraz. Albo - wracając do tematu - jaka jest etymologia słowa "kiepski" i co znaczył "kiep" w dawnej polszczyźnie.
Uważam, że "cipka" jest ok. Chociaż jak byłam mała to mówiłam "pipka", jakoś tak mniej wulgarnie brzmi A jak słyszę te wszystkie "muszelki", "norki" i "myszki" to aż mnie trzęsie... Czy ktoś kto to powymyślał ma jakiś dziwny fetysz?
I jeszcze odnośnie imiennego nazywania cipki: cóż, moja koleżanka nazywa cipkę "Bożeną"
Norki heh,tego nie słyszałam jeszcze.
Norka jako zwierzątko czy jako nora dla zwierzaka?:P
Jako norka dla zwierzaka rzecz jasna. Skoro już przy zwierzętach jesteśmy, to spotkałem się jeszcze z m.in. z bobrem czy sową...
cipka fajnie, cipeczka
wole to jak muszekla, heh albo meszka hahah
A dla mnie określenia cipka dziwnie brzmi i nie używam nigdy.
Wolę określenie - cytryna.
A jeśli chodzi o faceta narząd -hmm - bąbel?
A jest tu na forum opcja ankiety? Bo zakładając temat niczego takiego nie zauważyłem, a to byłby najlepszy sposób na wybadanie nastrojów.
nazwa ''brzoskwinka'' sprawia, ze chce mi sie smiac, bo koledzy z podstawowki gonili dziewczynki i wolali ''brzoskwinki, brzoskwinki'' , za to ''muszelka'' lub co gorsza ''pekniety jez'' po prostu wzbudza we mnie mdlosci nie lubie tez tych wspomnianych wczesniej smiesznych okreslen typu norki i myszki... Szczerze to chyba nie ma jak dla mnie odpowiedniego okreslenia, ''cipka lub pipka'' ewentualnie, ale to raczej z braku laku, bo te okreslenia tez wydaja mi sie dosc nieladne:)
CYTRYNA mi sie całkiem podoba!
nazwa ''brzoskwinka'' sprawia, ze chce mi sie smiac, bo koledzy z podstawowki gonili dziewczynki i wolali ''brzoskwinki, brzoskwinki''
, za to ''muszelka'' lub co gorsza ''pekniety jez'' po prostu wzbudza we mnie mdlosci nie lubie tez tych wspomnianych wczesniej smiesznych okreslen typu norki i myszki... Szczerze to chyba nie ma jak dla mnie odpowiedniego okreslenia, ''cipka lub pipka'' ewentualnie, ale to raczej z braku laku, bo te okreslenia tez wydaja mi sie dosc nieladne:)
No właśnie to jest bardzo ciekawe. Skoro "cipka" nie bardzo, a reszta jest zbyt infantylna, to w takim razie jak? Jak dziewczyny z takim podejściem nazywają swoją cipkę chociażby w myślach?
mój mąż mówi - "pisia" i bardzo mi się to podoba, bo mówi to z sympatią i uczuciem
wielowowcowy Moze faktycznie ''pisia'' albo ''mala''. Przyznam, ze brakuje odpowiedniego okreslenia, bo jedne sa wulgarne inne dziecinne.
ja spotkałam się jeszcze z "pierożkiem", "pierogiem"
osobiście samej zdarza mi się mówić o "cipce", ale to raczej w takim żartobliwym tonie
20 2012-03-23 16:43:51 Ostatnio edytowany przez wieloowocowy (2012-03-23 17:12:30)
Nie no, pierogi to są na talerzu.
myślę, że w języku polskim nie ma dobrych określeń na pochwę. mój facet mówi "kwiatuszek" o moich częściach intymnych.
Mój mąż mówi ,,psitka,, lub ,,cipuńka,, i wcale nie wydaje mi sie to obraźliwe czy brzydkie. Spotkałąm sie też z określeniem,,fika,, i kojaży mi się z owocem.Każde określenie jest dobre byle było nie wulgarne.
Przypomniał się pewien kawał......
Biegnie mały Jaś do kuchni, tam mama coś tam kucharzy na obiad i krzyczy:
-Mamo! Mamo!
-Co chcesz Jasiu?
-A babcia ma małże między nogami!
Mama tak dziwnie patrzy na Jasia, no ale nic, pewnie sobie coś ubzdurał gówniarz jeden. Ale pomyślała, że jednak pójdzie i sprawdzi o co chodzi. No i idzie do salonu, a tam babcia śpi na fotelu. Kieca zadarta, majtek brak...
-No widzisz? Małża! - woła Jasio
-Oj Jasiu - odparła czerwona ze wstydu mama - to nie jest małża tylko cipka...
-Nie małża? Dziwne, bo smakuje tak samo...
hehe, nie ma co smakowiata malza babuni:P
Określenia typu "muszelka" czy "brzoskwinka" po prostu mnie odrzucają, brzmią przedzwinie w moich uszach i zdecydowanie mi nie pasują. "Wagina" to ginekologicznie za to. "Cipka" wygrywa, to określenie pasuje i do żartobliwego i namiętnego tonu :-)
mnie sie zaś cipka nie podoba. cytryna wygrywa!
Dla mnie cytryna też wygrywa.
Określenia muszelka brzoskwinka i inne są dość infantylne.
Cipka jakoś do mnie nie przemawia.
Nie będę oryginalna mówiąc, że jak dla mnie nie ma odpowiedniego nazewnictwa w języku polskim.
"cipka" stała się modna dzięki K. Szczuce za którą w ślad poszła damska warszawka uważając się za kobiety na tyle wyzwolone, żeby mówić o swojej waginie CIPKA.
Mnie się jednak kojarzy niefajnie, z napisami na murach, narzekaniem na wredną nauczycielkę ....a nie utozsamiam siebie z takimi sytuacjami.
Ale "cytryna" to jak "brzoskwinka". Też ni w pięć, ni w dziewięć...
30 2012-03-24 14:00:28 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-03-24 14:02:12)
eeee cytryna to poważna nazwa brzoskwinka taka trochę na siłę JAK dla mnie
a cipa....cóż kojarzy mi się z pizdą .
ALE jeśli ktos zna inne języki, czemu z nich nie zaczerpnąć?;) choćby pussy .....
eeee cytryna to poważna nazwa
Ale kwaśna za to.
Mnie również cipka źle się kojarzy.
A właściwie jakoś nie koniecznie mi pasuje to określenie.
No i nie rozumiem nazewnictwa po imieniu.
Chociaż zawsze jest to jakieś rozwiązanie, jakby na to nie patrzeć
Dla mnie cytryna też wygrywa.
Określenia muszelka brzoskwinka i inne są dość infantylne.
Naprawdę cytryna wygrywa z brzoskwinią? Na dobrą sprawę jak się uprzeć, to bardziej jesteśmy tam podobne do brzoskwini jednak, więc już nic nie rozumiem z tych wywodów ;-)
eeee cytryna to poważna nazwa
brzoskwinka taka trochę na siłę JAK dla mnie
a cipa....cóż kojarzy mi się z pizdą .
ALE jeśli ktos zna inne języki, czemu z nich nie zaczerpnąć?;) choćby pussy .....
Pusia?
Ale o co chodzi z ta cytryna??? Mi to jakos zupelnie nie pasuje:P
nie wiem, ale to kolejny pomysł na nazewnictwo mnie za to pasuje.
Cipka ....nie, nie jest to wulgaryzm mam znajomego ginekologa, który tłumaczył mi pewną rzecz, używając słowa cipka i nie było to wulgarne.Zeleży od podejścia
dla mnie to słowo normalne.
38 2012-03-25 19:59:56 Ostatnio edytowany przez LapkaPandy (2012-03-25 20:01:00)
Cipka kojarzy mi się z pierdołą, ofiarą losu i nie potrafię inaczej
Brzoskwinka, cytrynka, muszelka, bułeczka są dziecinne.
Wagina, pochwa są takie sztywne-książkowe.
Jeszcze słyszałam 'kuciappa'
Faktycznie ciężko znaleźć fajne słowo
Ale podoba mi się 'pusia' i 'piczka'
Mi też się kawał przypomniał
Przychodzi mąż do domu z pracy, a głodny był jak diabli, więc mówi do żony:
- Daj mi obiad!
- A może otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, teraz daj mi jeść.
Językoznawcą co prawda nie jestem, ale to jest akurat ciekawe, że "cipka" nie jest wulgaryzmem, skoro już "cipa" wulgaryzmem jest, a przecież słowo "cipka" to zdrobnienie od "cipa".
Dla porównania słowo "kurwa" to ewidentny wulgaryzm, a zdrobnienie tego słowa, czyli "kurewka" to także wulgaryzm. Wychodzi więc na to, że "cipka" jest jakimś wyjątkiem.
Mnie to słowo bardzo kręci w sytuacjach intymnych, używając go w kontekście tzw. świntuszenia (aby nadać pikanterii zbliżeniu). Natomiast na co dzień bardzo podoba mi się słowo "Joni" (indyjskie określenie żeńskich organów płciowych zarówno w znaczeniu fizycznym np. w Kamasutrze), bo jest takie neutralne i delikatnie (bezosobowo) brzmi. Także łatwo przyswajalne przez dzieci, które często nie wiedzą jak TO miejsce nazwać, aby nie brzmiało krępująco dla nich. Niestety mało znane i rzadko używane w naszym kraju.
40 2012-03-26 12:25:16 Ostatnio edytowany przez wieloowocowy (2012-03-26 12:26:53)
Językoznawcą co prawda nie jestem, ale to jest akurat ciekawe, że "cipka" nie jest wulgaryzmem.
Co do tego to akurat zdania bywają podzielone, ale słownikowo rzeczywiście "cipka" nie jest wulgaryzmem.
"kuciapka", "cipka", "cipeczka"- ale nie toleruję podstawowych form wyrazu na literę "c" i "p" ("pizda").
Mi sie jeszcze podoba forma "brzoskwinka" czy "cytrynka" ale tylko w sytuacji neutralnej.
Co do "joni"- ładne określenie, jednak dla nas bezosobowe jak wspomniał Mareczek, nie podnieca mnie.
Słynna "pussy" czy "pusia"- ewidentnie kojarzy się mi z porno, dopuszczam gdy kochanek jest obcokrajowcem.
Fajnie jest znalezc wlasne nazwy na intymne narządy i ich nie sprzedawać dalej
42 2012-03-26 16:58:46 Ostatnio edytowany przez Marzena1 (2012-03-26 16:59:36)
A cipka hm... ładnie ;D
Długo nie wiedziałam jakich słów używać - wszystkie mnie krępowały - obecnie mówię "cipka" i jestem z niej dumna ;]
Poza tym mam jeszcze swoje własne : "pieszczocha" .
Cytryna mnie rozwaliła haha ,ale bardzo oryginalne nie powiem. Pieszczocha też miło się kojarzy
. Kobiety mają o wiele więcej fajnych określeń, nie to co my
.
No nie byłbym tego taki pewien, czy faceci mają taki brak wyobraźni: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/S%C5%82ownik:Masturbacja
Youghurt, zagiąłeś mnie . Nie wiedziałem, że jest tego AŻ tyle
. Znalazłem coś ciekawego i pasuje do mojego zawodu: ''aktywować strażaka''
:D:D
47 2012-03-29 19:51:32 Ostatnio edytowany przez Remi (2012-03-29 19:52:07)
Przyznam, że ciekawe określenia z linku Yoghurta. Tak patrzę na avek Alaclaudie i to chyba wisienka. I określenie wisienka zawsze kojarzy się z kobiecym sutkiem. Bo czerwony, czasem jasnoczerwony czasem bordowy. Stąd określenie - wisienki, hehe
Dla mnie słowo "cipka" to nie jest wulgarne określenie ! Tylko ładne nazewnictow ginekologicznej "pochwy".
ja mówie na nią Michaś, Michalinka, albo Węgrzor ) wujek Jaro lubi tak mowic
Michaś... tak nazywa się ogonek mojej myszki
haha nie,nie jest:) zależy to chyba od kobiety,jak podchodzi do tego tematu i jaki sex lubi...
ja spotkałam sie z okresleniem pusia bóbr pipka cipcia
Określenie "cipka" jest fajne, pasuję do sexu, nadaję pikanteri i wyzwala od zachamowań(mówię o sobie ;P )
Ja się jeszcze spotkałam z określenie "cheesburger"-tak kolega mówił bo mu się z tym kojarzy ;P
A tak naprawdę to kazdy mówi jak chce, w zależności w jakiej sytuacji się znajduję.
Pozdrawiam
Ja mówię pipka.
Jeśli chodzi o samo słowo Cipka to dla mnie jest całkiem sexi i rubaszne a do tego neutralne ( Nie infantylne ani nie wulgarne i nie ginekologiczne.) Należy jednak wypowiadać je we właściwych sytuacjech. Jeśli dajmy na to będziemy urzywać tego słowa w odniesieniu negatywnym np przezywając kogoś - ty głupia cipo to wiadomo że słowo to nabiera już dla nas charakteru dwuznacznegoi przestaje być określeniem pięknego miejsca na ciele kobiety które tak my mężczyźni ( w ogromnej wiekszości) lubimy czy nawet ubóstwiamy ;-) Ale i same kobiety powinny patrzeć na swoje miejsca intymne z szacunkiem , czułością i myśleć o nich pozytywnie jako o tych które potrafią dać im tyle przyjemności.
Cipka czy cipeczka ( zdrobniale) to bardzo ładne słowa tylko trzeba je szanować.
W naszym języku jest całkiem sporo ciekawych okresleń cipki. Osobiście lubie jeszcze określenie -kicia. To też bardzo pozytywnie nacechowane słowo. Kicia jest też właściwa transkrypcją angielskiego określenia -pussy (pussy cat- kicia, kocica). Słowo pipka też nie jest złe ale dla mnie już troche oldschulowe. Słowa brzoskwinka (szczególnie taka ociekająca sokiem ;-)myszka ,szparka,bułeczka również kojażą się raczej dobrze.
Drogie Panie nie jest wazne czy macie cipki, myszki,kicie,pipki,dziurki,brzoskwinki ,cytryny,kuciapki itd... Ważniejsze abyście pozytywnie same o nich myślały i mówiły o nich bez wstydu i zarzenowania.
Wasze kwiaty orchidei na których płatkach wychodzi rosa są dla nas facetów najpyszniejszymi delicjami...
Nie przesadzajmy, że każde słowo jest fajne, bo jest wiecznie używane.
Cipa - facet co nie nadaje do niczego. Cipka - dziewczyna łatwa. Pipka - dziewczyna, taka lala.
Nigdy nie używam i nie używałem takich słów, bo są dość prymitywne i wcale nie działają podniecająco, ani na partnerkę, ani na partnera. Są śmieszne i wulgarne.
A język polski zamiast tłumaczeń angielskich z pussy czy co innego - daje wiele fajnych, niecodziennych i ciekawszych określeń.
Choć może ja nie lubię oklepanych słów...
Remi, podasz przykład?
No właśnie Remi podaj kilka przykładów takich słów na określenie tej części kobiecego ciała które uważasz za piekne a nikt ich tu nie wymienił. Nie uważam żeby slowo "cipka " było idealne ale nie jest moim zdaniem wulgarne - choć wszystko zależy od sytuacji w jakiej zostaje urzyte.
PS. neutralne jest też słowo szparka ( trudno je uważać za wulgarne)
Choćby - różyczka, foczka, kwiatek, domek czy Jadwiga
Choćby - różyczka, foczka, kwiatek, domek czy Jadwiga
No tak, dla mnie to te okreslenia sa smieszne, wrecz komiczne i wcale nie podniecajace :-))
Remi napisał/a:Choćby - różyczka, foczka, kwiatek, domek czy Jadwiga
No tak, dla mnie to te okreslenia sa smieszne, wrecz komiczne i wcale nie podniecajace :-))
Nie ważne jakie, ważne że czytasz słowa o północy odpisując mi posta
Dość to typowe, że zadaje się pytanie, a potem po odpowiedzi - krytyka, hehe...
Więc, może Ty pochwal się fantazją i podaj kilka nazw?
62 2012-05-05 07:56:42 Ostatnio edytowany przez Good Man (2012-05-05 12:12:26)
Uruchomiłem szare komórki z rana i wymyśliłem coś takiego:
*Misia
*Mała
*Psioszka
*Kicia
*Landrynka
*Guziczek szczęścia
*Moja Pani .
*Skarbonka
*Słodka, wilgotna dolina szczęścia, wypełniona soczkami namiętności
.
Mnie się podobają te określenia .
Uruchomiłem szare komórki z rana i wymyśliłem coś takiego:
*Misia
*Mała
*Psioszka
*Kicia
*Landrynka
*Guziczek szczęścia
*Moja Pani.
Mnie się podobają te określenia
.
Guziczek szczęścia mnie rozwalił
64 2012-05-05 15:20:26 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2012-05-05 15:21:10)
Ja wolę standardowo, czyli "cipka", ewentualnie nie byłabym zła, jakby mój facet nazwał ją "kwiatuszkiem" czy "muszelką" od czasu do czasu. Jednak generalnie nie lubię udziwnień w tej kwestii, jakby np cały czas gadał tak pieszczotliwie na nią, to bym miała dość, potrzebuję tez pikanterii . Pieszczotliwie to lubię jak mówi, ale na mnie
.
65 2012-05-05 15:31:46 Ostatnio edytowany przez flores18261 (2012-05-05 15:37:55)
A dla mnie określenia cipka dziwnie brzmi jak i pizda nie używam nigdy tego określenia .
Wolę określenie - mysia.
Natomiast jeśli chodzi o faceta narząd - fiut ( ek )