Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

znalazłem te forum przez przypadek , no może tak nie do końca . Szukam pomocy. Mam lat 23 byłem z dziewczyną młodszą od siebie o 3 lata  przez 4 i pół roku . Wspólnie przeżywaliśmy swój pierwszy raz , wspólnie dojrzewaliśmy że tak powiem. przeżyliśmy razem bardzo dużo a ja bardzo mocno ją pokochałem i zżyłem się z nią  Myślałem że ona mnie też kocha bo bardzo często to powtarzała , a jednak miesiąc temu wyjechała na studia bardzo nie daleko 50 km ode mnie i zostawiła mnie tydzień temu . jako główny powód podała to że ona jest tam a ja tu i że to nie ma sensu . Powiedziałem że mogę zostawić prace przenieść się od miasta w którym się uczy i tam podjąć robotę  jednak nie chce mnie słuchać. jeszcze trochę ponad miesiąc temu mówiła że mnie kocha a teraz zostawiła mnie bez sensownego wytłumaczenia . Mówi że nie chce ze mną być i tyle . nie śpię już tydzień i nie potrafię sobie z tym poradzić . Strasznie tęsknie , z jednej strony jestem zły dlaczego tak nagle i samolubnie to zrobiła a z drugiej czuje się jak by ktoś zabrał mi coś najcenniejszego w  życiu . dzwoniłem i próbowałem z nią rozmawiać, błagałem , mówiłem ile dla mnie znaczy lecz ona jest zimna jak lud nie wyczuwam żadnych emocji w jej głosie. jak to możliwe skoro jeszcze nie dawno była taka kochająca ? o co tu chodzi ? Z każdym dniem mój ból narasta, boje się o siebie nie wiem co robić. Tak mocno ją kocham !!!!

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez G13 (2011-10-26 01:28:13)

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Widzę że z tobą nie wesoło, pamiętaj nie rób głupot ! Wiem że ją kochałeś i teraz jesteś rozbity. Przezyłem coś podobnego jeśli nie wierzysz to poczytaj sobie moją historię smile W sumie do dziś jestem jeszcze rozbity. Moja EX też mówiła ze kocha i takie tam (ale tylko wtedy jak byłem jej potrzebny, jak tzreba było w czymś pomóc albo przytulić jak przyszła depresja) i też nawet się nie przejęła rozstaniem, podczas gdy ja nie spałem po nocach i topiłem smutki w butelce wódki, po prostu kolejna kobieta z kawałkiem lodu zamiast serca która wykozystała to że byłeś gotów zrobić dla niej wszystko i niestety w pewnym momencie po prostu się jej znudziłeś. Jeśli mogę coś doradzić to poczekaj i zamilknij. Jeżeli kocha i jest wystarczająco dojrzała to nie wytrzyma i odezwie się, a jeśli nie to szkoda twojego czasu i zdrowia dla niej. A jeżeli nawet wróci to po co, na jak długo ? Miesiąc, rok i znowy odstawi jakąś akcję i kolejny raz wbije ci nóż w serce. Ona nie liczy sie z nikim i nie widzi nic za wyjatkiem własnych potrzeb. Ja też biegałem za swoją EX i byłem gotów życie za nia oddać ale w pewnym momencie nie widząc wyciagniętej ręki i chęci współpracy z jej strony tylko ciągłe wymagania powiedziałem dość, wszystko ma swoje granice. Pamiętaj Jka związek to tylko partnerski innej opcji nie ma, do tanga trzeba dwojga a czas czyni cuda. Poboli pocierpisz ale lepiej że teraz niż później. Nie znam nikogo kto po rozstaniu wrócił do tej osoby i był z nia dalej przez dłuższy czas, nie ma sensu przedłuzać na siłe tego co juz się skończyło i przynosi tylko ból. Jesteś młody całe zycie przed tobą na pewno poznasz kogoś wartościowego, tylko uwazaj na przelotne znajomości ! Wiadomo przywiazałeś się do pewnego stylu życia i do tej osoby więc nie dziw się że boli jak się wszystko posypalo z dnia na dzień, nie myl tez przywiązania i poczucia pustki z miłością bo na pewno to teraz czujesz.

Szczęścia życzę w poszukiwaniu wartościowej partnerki i pozdrawiam, nie zatruwaj sobie życia z jej powodu.

3

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Położenie w jakim się znalazłeś nie jest wcale wyjątkowe. Nie chce tutaj generalizować, ale część par rozstaje się po wyjeździe jednej ze stron na studia więc nie jesteś odosobniony. Poznała nowe środowisko nowych ludzi i, że tak powiem "odbiło" jej. Powodem rozstania jest odległość? Przecież to jakaś paranoja dzieli Was zaledwie! 50 km to niecała godzina drogi to naprawdę nie problem z resztą proponowałeś jej, że Ty możesz się tam przenieść na co ona się nie zgodziła. Daj jej teraz trochę ochłonąć i porozmawiaj z nią w cztery oczy. Moim zdaniem nie podała Ci sensownego powodu bo jego tak naprawdę nie ma - po prostu poznała nowych ludzi nowe środowisko i stare się jej znudziło. Rozumiem, że zanim tam wyjechała wszystko było ok. Wiem, że ciężko będzie Ci zapomnieć w końcu to z nią wchodziłeś w świat "związku", ale wierze, że Ci się uda. Nie ma sensu wydzwaniać do niej i ją zadręczać bo to przyniesie zgoła odwrotny skutek, zacznie Cię unikać i nie będzie odbierała od Ciebie telefonów. Daj też sobie czas nie zapomnisz o niej z dnia na dzień. A jakby jakieś głupoty chodziło Ci po głowie to jeżeli chcesz podam Ci moje gg i zawszę będzie mógł napisać. Pozdrawiam smile

4

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

dziękuje  wam naprawdę rzeczowe rady . Tak przed jej wyjazdem było ok przynajmniej dla mnie . raz lepiej raz gorzej jak to w związku . Dzwonił dziś do mnie nasz wspólny kolega . mówił że słyszał od niej że się rozstaliśmy i że wspólnie do tego doszliśmy a nie jest to prawdą. Co miała na celu tak mówiąc ? jak by wstydziła się z jednej strony tego co zrobiła . ogólnie w tej chwili czuje się już trochę lepiej, jeszcze w drodze do pracy trochę płakałem ale teraz już nie . Problem polega na tym że nie mam z kim o tym porozmawiać przez ten czas który byłem z nią oddaliłem się od swoich przyjaciół . Wracam z pracy i dalej idę pracować na fuchach żeby o tym nie myśleć , ale to też już mnie męczy tak bez przerwy pracować . Choć nie powiem bo pieniążków wpadło trochę , są i plusy smile Nie będę już do niej dzwonił i prosił o cokolwiek . Znam swoją wartość. Mama zawsze mówi że z całej naszej czwórki rodzeństwa Pawełek ma najszlachetniejszy charakter smile

5

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Skłamała znajomemu? No to już wystarczający powód żeby stwierdzić, że nie miała racjonalnego argumentu żeby zerwać i było jej głupio powiedzieć prawdę. No cóż najgorsze masz już za sobą ten cały szok. Teraz powoli będziesz wychodził na prostą smile Nie masz z kim pogadać? Moja propozycja jest jak najbardziej aktualna podam Ci gadu i jak będziesz chciał pogadać to śmiało pisz nie pogryzę tongue z resztą nawet jak bym chciała to przez gadu nie dam rady big_smile

6

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby
Barankowy napisał/a:

Znam swoją wartość.

Niesamowicie bardzo podoba mi się to zdanie smile Tak trzymaj ! :>

7

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Bardzo chętnie skorzystam z twojej propozycji . wiesz co, jak zaczynam myśleć o tym wszystkim bez tych paraliżujących emocji widzę jak dużo straciłem przez ten związek ,zaczynając na znajomych i na honorze kończąc . Widzę że tak naprawdę  nie akceptowała mnie takim jakim jestem zawsze musiałem jej coś udowadniać a wydaje mi się ze tak nie powinno być

8

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

- Skoro zaczynasz patrzeć na sprawę racjonalnie, to bardzo dobrze. Zaczynasz widzieć, że być może ten związek i tak prędzej czy później by się rozpadł.

- Piszesz, że wiele poświęcałeś. Być może zatraciłeś w tym związku siebie, a Ona to wykorzystywała. Już nigdy na to nie pozwalaj. Jeżeli być w związku, to w takim, gdzie obie strony dają od siebie po równo, a nie, że jedna strona daje, a druga strona tylko bierze.

- Jest Ci ciężko szczególnie dlatego, że wszedłeś w ten związek będąc bardzo młodym na pewno i z Nią przeżywałeś wiele ważnych w życiu chwil np wspomniany pierwszy raz, na pewno wiele innych chwil, które były ważne w Twoim życiu. A więc i Ona stała się ważna, zżyłeś się i ciężko sobie wyobrazić życie bez Niej. To zrozumiałe.

- Skoro jest Ci ciężko i potrzebujesz się wygadać, to pisz tu albo w pamiętniku. Czasem przelewanie uczuć, emocji pomaga, przynosi pewną ulgę, pozwala nam sobie uświadomić wiele spraw, a to co niepotrzebne wyrzucić z siebie. To tak jakby z ramion zrzucić jakiś ciężar.

- Widzisz jaka jest, okłamała kolegę, że niby rozstaliście się w zgodzie. Potraktowała Ciebie jak śmiecia, po tylu latach. Dlatego, nie dzwoń już do Niej. To Ona powinna błagać na kolanach, byś po tym wszystkim choć chciał z Nią rozmawiać. Podjęła decyzję, nikogo na siłę się nie zatrzyma.
Powód rozstania-naciągany, można wręcz założyć się, że jest inny, który skrywa i nie chce powiedzieć-z jakiś tam względów. Dlatego tym bardziej nie jest godna dłużej Twojej uwagi.

- Współczuję Ci bardzo tej straty, każde rozstanie jest trudne i niesie ze sobą cięzki do udźwignięcia bagaż. ALE jesteś na pewno silnym facetem, który da sobie radę. Zaczynasz myśleć racjonalnie, a to jest plus. Skupiasz się na pracy-też dobrze. Napisałeś na forum, to też dobrze, bo na pewno nie będziesz ze swoim problemem sam. Z czasem spojrzysz na całą sprawę z dużym dystansem, a wtedy to rozstanie będzie po prostu wspomnieniem. I nic więcej.

9

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Jak juz pisałem nie jesteś pierwszy i nie ostatni w takiej sytuacji. Nawet znjomemu nie chciała powiedzieć prawdy bo narobiła syfu i chce wine z siebie zrzucić, wstyd się przyznać co narobiła, skąd ja to znam. Widzę że trzeźwiejesz to dobrze, znalazłeś sobie zajęcie żeby nie siedzieć samemu i nie myśleć jeszcze lepiej, masz motywacje do działania. Ja niestety nie miałem takiej motywacji a teraz to już wątroby nie mam. Sam już widzisz że to nie była kobieta dla Ciebie i wykorzystywała Twoją dobroć. Ja też straciłem dużo czasu, zdrowia, pieniędzy i honoru. Masz rację jeśli czegoś od Ciebie chce to niech sama przyjdzie do Ciebie, trzeba się cenić, czas kiedy Ty za nią biegałes minęły, ileż można, jak długo można się poniżać. Ja postąpiłem podobnie, żyć trzeba dalej, a bolesną przeszłość zostawić za sobą. Na peno będziesz wspominał bo spędziłeś z nią też i wspaniałe chwile, dopadnie Cię pustka i poczucie samotności nie myl tego z miłością bo już jej nie ma. Przeżyłem coś bardzo podobnego, rany zadawane przez najblizsze osoby bola najbardziej. Będzie bolało ale z tego wyjdziesz.

Powodzeia bądź twardy, aczkolwiek widze ze jesteś twardym facetem o miękkim sercu, nie przejmusi się z czasem bedzie lepiej. Trzymaj się !

10

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Na maila wysłałam Ci już mój numer gg. wink

11

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

tak g13 mam miękkie serce. Jestem człowiekiem który jak coś robi to na 100 procent , mocno się angażuje a potem cierpię z tego powodu. Boje się weekendu , tego że ją spotkam i znowu wszystko szlak trafi. Jest to raczej pewne że ją spotkam biorąc pod uwagę że mieszkam w miejscowości liczącej 2000 mieszkańców. jak do niej dzwoniłem zaraz po tej całej sytuacji mówiła żebyśmy nie mijali się obojętnie na chodniku , ale ja tak nie potrafię . Czuje do niej wielki żal za to co zrobiła. nie dam rady stanąć z nią twarzą w twarz i rozmawiać jak by nic się nie stało. czuje się jak taka zepsuta zabawka którą po prostu rzuca się w kont skoro nie jest już potrzebna. Ogólnie mam w tej chwili mieszane uczucia rozpacz i tęsknota a zaraz gniew i nienawiść . Ogłupieje chyba. Blaneczka nr gg do mnie nie dotarł . Nie wiem dlaczego sad

12

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Skąd ja to znam ! Podobnie jak Ty pochodze z małego miasta i na obojętnie jaka imprezę ze znajomymi bym nie wyszedł ją spotykałem. Przywitała się ze wszystkimi mnie pominęła, udawała że nie istnieje. Tego wieczoru kiedy z nią skończyłe było podobnie bawiła ze wszyskimi nawet z moimi kumplami a dla mnie nie miała czasu na rozmowę. Trafiało mnie i do terz mnie gotuje jak ja widzę. Na szczęście rozpoczął się rok akademicki i w Krakowie jej nie widze przynajmniej. Odezwała się do mnie tylko raz jak jej znajoma zapytała mnie dlaczego się rozstaliśmy bo ona nie potrafiła jej wytłumaczyć i padly słowa skoro nic nas juz nie łączy to nie wypada o nas mówić. smile Potem od znajomych dowiedziałem się jaki zly to ja nie jestem, zaborczy, nie pozwalam się jej spotykać z kolezankami i ograniczam ją. A czułem sie podobnie, jak zepsuta zabawka odstawiona w kąt, jak piąte koło u wozu, w sumie nadal się tak czuje. O mało się ze studiów nie przeleciałem bo zamiast zająć racą to umierałem z bólu i zalewałem się w trupa. Ale nie przejmuj kiedyś przejdzie tak to już jest że tacy jak my wpadaja na ludzi pozbawionych uczuć którzy myśla tylko o sobie a najwazniejsze dla nich są ich poptrzeby. Nie wiem moze dzieki temu będziemy ostrożniejsi na przyszłość i po raz kolejny nie damy się tak wkoopać. Będzie dobrze !

13

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

wiem że będzie dobrze . już jest lepiej nawet dużo . ludzie z którymi straciłem kontakt sami się odezwali do mnie jak usłyszeli co się stało . To bardzo mnie podniosło na duchu. zadzwonił do mnie mój dawny przyjaciel z którym nie rozmawiałem przez prawie trzy lata. Zadzwonił do mnie ojciec mojej ex i mówił że co by się nie działo to i tak ja jestem jego zięciem to już całkiem mnie zaskoczyło. dziękuje również wam że nikt nie traktuje mnie tu jak popaprańca . Napiłem się dzisiaj a naprawdę rzadko to robię , zazwyczaj przy pozytywnych okazjach to był dobry dzień

14

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Nie dotarł ? Kurcze nie wiem dlaczego to w takim razie podam Ci pocztę tam się odezwij.  blaneczka91@gmail.com smile

15

Odp: Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Cesz się że masz oparcie w znajomych to jest bardzo ważne, mój nalepszy kumpel poszedł do woja i na uczelnie wojskowa więc straciłem z nim kontakt ale w sobotę tez coś wypijemy, ale wtedy nie wiem czy wszyscy mnie olali czy tylko tak mi się wydaje, nie miałem oparcia w nikim, nie miałem z kim porozmawiać i wyrzucić s siebie co mnie boli. Raz tylko spotkałem matkę byłej i pytała mnie dlaczego w sumie rozstaliśmy się bo córka wygaduje różne rzeczy a ona jej nie wierzy. big_smile Przekonałem się jak wazne jest wsparcie w takich momentach i w sumie dlatego zaistniałem na tym forum. Wydaje mi się że z pomocą przyjaciół i rodziny szybko wyjdziesz na prostą. A że to boli to bolało będzie ja w sumie juz wyszedłem na prostą ale jednak dalej mnie to boli. Moja Ex dla mnie umarła ale jeżeli ją spotykam to nawet mówię jej cześć. smile Tak to jest jak ktoś narobi syfu i nie wie jak to odkręcić. Ona może kiedys chciec do Ciebie wrócić ale nie bądź głupi i naiwny nie daj się po raz kolejny wpakowac w bagno, ale to już twoja sprawa co zrobisz. Ja k dla mnie jest juz dobrze z Tobą, odbiłeś się od dna, otrzeźwiałeś po szoku i zaczynasz wychodzić na prostą. Jeżeli pojawią się sentymenty i rozmyslania na temat tego co było to nie przejmuj się to normale, na pewno spędziliście razem też wiele wspaniałych chwil.

Pozdrawiam, trzymaj się.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie potrafię podnieść się po stracie Ukochanej osoby

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024