Cześć Dziewczyny,
Zastanawiam się, co robią singielki 25+ w Krakowie. Gdzie je mogę spotkać, jak rozpoznać ... i jak je podejść, żeby się zakochały na amen
Pomyślałem, że najlepiej będzie zapytać Was bezpośrednio
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Co robicie singielki z Krakowa?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cześć Dziewczyny,
Zastanawiam się, co robią singielki 25+ w Krakowie. Gdzie je mogę spotkać, jak rozpoznać ... i jak je podejść, żeby się zakochały na amen
Pomyślałem, że najlepiej będzie zapytać Was bezpośrednio
Singielki w Krakowie zastanawiają się gdzie mogą znaleźć fajnych singli ;]
Najbezpieczniejszą metodą jest zapewne sieć, różne portale, tam przynajmniej masz zazwyczaj czarno na białym, że ktoś jest wolny i szukający.
Moja rada- nie stosuj jakiś specjalnych trików, żeby zabajerować dziewczynę, nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Mnie osobiście śmieszą również np. zdjęcia facetów na tle auta, w okularach przeciwsłonecznych w pomieszczeniu i pozerskie pozy w białych bluzkach z postawionym kołnierzykiem. No ale to już zależy od tego, do kogo się to adresuje;)
Cześć Infinity,
Z tego co wiem, jeden fajny singiel stara się bywać w kawiarniach (czyta książki, uczy się itp.) albo zagaduje dziewczyny w różnych przypadkowych miejscach ;-)
Chodzi teraz o to, żeby te przypadkowe miejsca dla nas i dla Was były w miarę ... te same :-) Stąd też moje pytanie.
Zgadam się z twoją opinią na temat portali. Ja osobiście jeszcze się do nich nie przekonałem... ale logicznie patrząc mają wiele sensu. Znam też osoby, które poznały swoje żony właśnie przez portal, tak więc chyba nie ma się co zniechęcać (czasem) negatywnymi opiniami ... bo są też bardzo pozytywne przykłady.
No ale, jeśli portal, to który?
Aaa, i dziękuję za radę choć taka "kompozycja" mi zupełnie nie groziła ;-)
Dobre pytanie. Co robią singielki w Krakowie i gdzie można takie spotkać / poznać / porozmawiać z nimi ?
Zadałem to pytanie sam sobie. Co robi singiel z Krakowa? Odpowiedź była szokująca. Nic. Chyba jestem po prostu zmęczony albo wy singielki za bardzo się ukrywacie...
Sieć wcale nie jest najbezpieczniejsza. Przecież nie boli nikogo zapytanie dziewczyny w normalnym życiu, czy jest singielką. Czy widzieliście kiedyś dziewczynę, która pobiła chłopaka pytającego ją, czy pójdzie z nim na kawę? Wydaje mi się, że jest to szalenie miłe dla dziewczyny, nawet jeśli będzie musiała mu odmówić. Uśmiech na twarzy przez kolejne kilka godzin murowany. Kiedyś ludzie nie potrzebowali portali randkowych, chłopak podchodził do dziewczyny i zaczynał rozmowę. Jasne, że przykro jest dostać od kogoś kosza, ale uważam, że przez korzystanie z tych portali zamykamy się w pewnych schematach, szukamy po ściśle określonych kryteriach, a rzeczywistość może miło zaskoczyć. Są plusy i minusy, to oczywiste.
Singielki w Krakowie zaszywają się w swoich domach z butelką wina i dobrym filmem
mala.dama wiadomo, takie spontaniczne spotkanie na żywo, zagadanie przez faceta jest fajne, no ale niestety wielu facetów jest poprostu nieśmiałych i taki ruch jest dla nich nie do wykonania, przynajmniej na trzeźwo;) I tworzy się stutacja, że facet nie podejdzie, bo się boi/wstydzi/a pewnie zajęta, a kobieta też nie podejdzie, bo.. takie ma zasady. No dobra, przynajmniej ja mam takie;)
Masz rację i nad tym właśnie ubolewam. Szkoda, że zdobywają się na odwagę tylko wtedy, gdy są pijani. Prezentują doskonały obraz nędzy i rozpaczy ;p Wiadomo - nie wszyscy tacy są, ale obecnie chyba zdecydowana większość
Myślę, że chodzi o sposób myślenia, mentalność i podejście do sytuacji. Wyobraźcie sobie sytuację, w której pierwszy lepszy facet ma podejść do kobiety i zaprosić ją na popołudniową kawę po pracy. Kobieta bardzo mu się podoba. Do tego stopnia, że powoli traci zdrowy rozsądek. Przez to czuje się niepewnie, myśli że nie wypowie tych słów, jakie układał w głowie godzinami. Będąc samotnym zazwyczaj pierwsze myśli, to myśli negatywne. Stąd też z góry zakłada, że się nie uda. Więc jeśli się nie uda, to po co próbować? Żeby kobiecie było niezmiernie miło, a nam jeszcze gorzej niż przed podjęciem próby (z powodu kosza)? I dlatego nic się nie dzieje.
Nie mówicie jednak, że ten facet to jakiś margines społeczeństwa, mały, nieśmiały, zamknięty w sobie. W normalnym życiu ciężko pracuje, spełnia się w pracy rozmawiając z klientami. W życiu zawodowym sięga wysoko i daje radę. Uprawia sport, chodzi na siłownie, jeździ na rowerze. Ma kilku znajomych z którymi się spotyka, chodzi na imprezy do klubów, ale nie po to aby kogoś poderwać, bo 90% kobiet z klubów to (nazwijmy po imieniu) "imprezowiczki" a nie wartościowe dziewczyny. Ok, więc dlaczego on też chodzi do klubów? Zwyczajnie żeby się zabawić, wypić 2 drinki i potańczyć i wrócić do domu samotnie, ale z uśmiechem na twarzy w rytmie muzyki, która jeszcze z głowy nie wyleciała. Materialnie ma to, co chce i jest tym, kim chce, poza tym, że jest sam, i jak przyjdzie co do czego to nie potrafi się odezwać, bo jeszcze nigdy żadne uczucie tak na niego nie podziałało.
Krótko mówiąc czasami nawet najlepszy facet, który wydawać by się mogło że może wszystko, nie potrafi podejść do kobiety i zaprosić ją na kawę. Dlaczego?
Myślę, że w takim wypadku powinien trochę nad sobą popracować. Nie ma nic do stracenia - dostanie kosza, więc nadal będzie sam, ale ma bardzo dużo do zyskania, czy to nie powinno bardziej motywować?
Gdyby każdy myślał w sposób "jeśli się nie uda, po co próbować", to nikt nigdy nie osiągnąłby sukcesu. Do odważnych świat należy, stara mądrość ciągle aktualna.
Otóż to Mała Damo Lecz niestety mężczyzna opisany przeze mnie ma trochę inne podejście i naprawdę ciężko jest o zmianę.
Jeśli opisanemu przez Ciebie mężczyźnie to przeszkadza i czuje, że ma z tym problem, niech zapisze się na jakieś warsztaty treningowe może pomogą.
Opisany przeze mnie mężczyzna raczej nie przyznaje się publicznie do tego, że ma problem w rozmowie nowo poznanymi kobietami. Wydaje mu się, że jest pewny siebie, zdecydowany. I taki jest, ale w pewnych kwestiach, nawet gdy chodzi o zwyczajne spotkania towarzyskie w grupie znajomych, gdzie pojawia się nieznajoma kobieta. Lecz gdy jest z nią sam na sam, od samego początku i musi zainicjalizować rozmowę, to jest to spore wyzwanie jeśli kobieta go oczaruje samym wyglądem.
Warsztaty Treningowe? No way
Jeśli nie, to znaczy, że jeszcze może trochę wytrzymać sam
Zmiana zachowania, reakcji, bla, bla, jest możliwa tylko i wyłącznie poprzez zmianę sposobu myślenia. Zatem trzeba sięgnąć głębiej.
Koniec o facetach. Ten wątek jest o singielkach :]
Mam pytanie. Co myślą singielki mijając różnych mężczyzn na ulicy, w pracy, w życiu? Jaki jest wasz sposób myślenia? Jak postrzegacie swoją sytuację? Czego oczekujecie? O czym marzycie? [...]
Ok, w takim razie koniec moich wywodów ja nie odpowiem, bo jestem samotną, nie singielką.
Mimo to i tak chętnie poznam Twoje zdanie...
ok, zatem odpowiem.
Koniec o facetach. Ten wątek jest o singielkach :]
Mam pytanie. Co myślą singielki mijając różnych mężczyzn na ulicy, w pracy, w życiu? Jaki jest wasz sposób myślenia? Jak postrzegacie swoją sytuację? Czego oczekujecie? O czym marzycie? [...]
Ja osobiście myślę za dużo mijając różnych mężczyzn, mój sposób myślenia jest zbyt skomplikowany, żeby o tym w ogóle wspominać, swoją sytuację spostrzegam czasami dobrze, czasami dużo gorzej, nie oczekuję niczego, bo uważam, że na wszystko trzeba sobie zapracować samemu, a marzeniami nie zwykłam się dzielić
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Co robicie singielki z Krakowa?
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024