Witam drogie Panie , jestem facetem ale chciałby poznać waszą opinię na temat fetyszu stóp tzn. jak facet zajmuje się waszymi stopami. Pytam bo od pewnego czasu ten fetysz bardzo na mnie działa. Jest dla was czymś normalnym czy dziwactwem i nigdy nie chciałybyście tego spróbować?
Hmm, chodzi Ci o lizanie, ssanie?.. Mnie to osobiscie nie pociaga i troche takjakby obrzydza, ale absolutnie nie wytykam palcami tych ktorzy to lubia.. wiadomo, kazdy ma jakies swoje male ``fetysze``..
Niewiem, ja ogolnie zwracam ogromna uwage na stopy, palce, piety, kompletnie wszystko!
I ogolnie nie podobaja mi sie stopy .. ani moje, ani nikogo wiecej.. wiec to pewnie dlatego, nie odwazylabym sie na cos takiego..
No i mysle ze watek sie rozwinie, bo chcialabym wiedziec, jak inni na to patrza
Tak o to mi chodzi:) jedna opinia już jest:)
Moj facet tak ma
Nigdy mi to nie przeszkadzalo
moj facet tez tak ma, "dopiera" się do moich stóp jak tylko może czasami mam wrażenie, że woli dotykać je niz np moje dłonie
nie przeszkadza mi to :]]
mój nigdy nie mówił, że ma fetysz, ale często mi mówił za to, że mam ładne stopy i lubi mi je masować czy właśnie lizać podczas seksu. ale uważam, że to jeszcze nie jest fetysz traktuję to raczej jako ogólne okazywanie uwielbienia całemu mojemu ciału
fetyszysci sa dewiantami..
Mój partner tak ma
Podczas seksu jednocześnie całuje moje stopy. Bardzo to lubię, uwielbiam ten widok, gdy on "odlatuje" w moim ciele
mój ex miał, lubił czasem dojść poprzez masaż moimi stopami w kabaretkach podoba mi się, że faceta kręcą kobiece stopy, zwraca uwage na ich ubiór, obuwie, przygląda się z uwagą każdemu palcu i pieści całe stopy
A moj P. kilka razy tez bawil sie moimi stopami, nie przeszkadzalo mi to poniewaz nie mam zadnych laskotek na stopach to raz, a dwa to jezeli sprawia mu to przyjemnosc ... nie bede mu jej odbierac
Mój też tak ma, myślałam, że to rzadko spotykane, ale teraz widzę że nie:)
To często spotykany fetysz. Osobiście nie czerpię fizycznej przyjemności z pieszczot moich stóp, za to psychiczną bardzo, kiedy widzę jak to działa na faceta. To prawie jak fellatio - fizyczna przyjemność żadna, ale psychicznie - super przyjemne.
13 2011-04-08 23:40:26 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-04-08 23:41:05)
To często spotykany fetysz. Osobiście nie czerpię fizycznej przyjemności z pieszczot moich stóp, za to psychiczną bardzo, kiedy widzę jak to działa na faceta. To prawie jak fellatio - fizyczna przyjemność żadna, ale psychicznie - super przyjemne.
To prawda. Jak widzę jak mu dobrze, to też się tak psychicznie nakręcam, a za tym idzie już tylko fizyczne nakręcenie i jest bardzo fajnie I nie uważam tego fetyszu za jakiś odrażający, nie dziwi mnie upodobanie się w pięknych , zadbanych stopach
Dla fetyszystów stopy wcale nie muszą być piękne i zadbane. Wystarczy, że są. To w sumie tak jak z kobiecym biustem - czy mały czy duży - facetom każdy się podoba. Moje prywatne spostrzeżenie mówi natomiast, że fetyszyści stóp zazwyczaj są mało zainteresowani kobiecymi piersiami. Zauważyłyście coś takiego?
Dla fetyszystów stopy wcale nie muszą być piękne i zadbane. Wystarczy, że są. To w sumie tak jak z kobiecym biustem - czy mały czy duży - facetom każdy się podoba. Moje prywatne spostrzeżenie mówi natomiast, że fetyszyści stóp zazwyczaj są mało zainteresowani kobiecymi piersiami. Zauważyłyście coś takiego?
Wiesz co, ja nie mam co prawda jakoś super zadbanych stóp, ale jednak wydaje mi się, że jakby były jakieś okropne, to by go tak nie kręciło No, ale kręcą, myślę, że głównie dlatego, że są moje, a miłość jeszcze bardziej nakręca go na mnie
No wiesz, faceci uwielbiają widok kobiecych piersi, ale jednak i tu są gusta i guściki. Jeden woli większe, inny mniejsze, i tak samo jak kobieta ma bardzo mały biust, to jednemu to nie będzie przeszkadzać, a może nawet bardzo mu się to spodoba, a inny stwierdzi kolokwialnie, że jest za "płaska" i że go wcale nie kręci.
Wiesz co, mój facet powiedział mi kiedyś, że faktycznie bardziej kręcą go nogi i stopy, aczkolwiek nie kręcą go raczej dziewczyny z bardzo małym czy małym biustem, dlatego jak początkowo sie poznawaliśmy, to był tym bardziej zadowolony, że ja nie mam małego biustu. Myślę, że jednak zwraca uwagę na piersi, nie jest to tak, że prawie wcale go nie kręcą .. no i bardzo chętnie je pieści
16 2011-04-09 04:19:16 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-04-09 17:08:55)
Fetysz stóp ?? Tak mam i jestem z tego powodu szczęśliwy,, kocham kobiece stopy- uwielbiam masować i całować ,, czerpię z ego dużą przyjemność ale staram się też dać tym przyjemność kobiecie czytam, że niektórym Paniom jest to obojętne i tak się cieszę, że moim partnerkom sprawiało to jednak przyjemność kiedy masowałem, całowałem etc. bez jej przyjemności i ja bym szybko przestał czerpać z tego przyjemność - dobierając się już do kobiecych stópek nie tylko biorę ale staram się też dać od siebie aby partnerka też była zadowolona.
W jednym z postów padło stwierdzenie, że fetyszyście obojętny jest wygląd stóp , chciałbym więc sprostować, że się mylisz !!
Mnie osobiście pociągają, podniecają, kuszą tylko stópki do rozmiaru 38, i niby 39 to prawie nie zauważalna różnica a jednak dostrzegam ją od razu, i w jednej chwili przestaje mieć ochotę na takie stopy jak by mój fetysz nigdy nie istniał ,, nie podobają mi się też stópki z wysokim podbiciem nie przyjmuję takich. Sprawą oczywistą jest, że muszą być zadbane, żadnych odcisków, ranek czy stwardnień ....
Natomiast jak są takie jakie być powinny to już na samą myśl o nich zaczynam odpływać .....
A mój facet czyści tzn pumeksem itp moje stopy robi to bo chce, a nie bo ja go o to proszę. Lubi je masować, całować to chyba nie bardzo, ale jeśli chodzi o masaż to jak najbardziej. Nie przepadam za tym zbytnio, bo mnie to po prstu tak nie kręci, a czasami i krępuje, bo moje myślenie na ten temat wygląda mniej więcej tak: "jak można lubić masować, całować stopy? przeciezn jest tyle innych miejsc" także nie zasze mu też na to pozwalam, bo nawet jeśli to lubie, podoba mi się to, to dziwnie się czuje, kiedy on to robi
ja jemu baaardzo rzadko masuje, ale za to zajmuje sie dokładnie innymi częściami ciała:)
A mój partner chciałby żebym zrobiła mu to stópkami.. hm..:) chyba z checią spróbuję, tylko jak najlepiej? Robiłyście tak?
A mój partner chciałby żebym zrobiła mu to stópkami.. hm..:) chyba z checią spróbuję, tylko jak najlepiej? Robiłyście tak?
Zapytaj swojego faceta jak lubi.
Jasne, że robiłam , on to uwielbia
Tylko on jeszcze też nie wie jak lubi bo to będzie pierwszy taki raz..
Jestem jednym z tych, na których piękne, zadbane kobiece stopy robią duże wrażenie. Kiedy poznałem moją oblubienicę, obawiałem się, jak przyjmie tę moją msłabość. Początkowo było nieco zaskoczona, ale nigdy nie dała mi odczuć, że to głupie - a tego się trochę obawiałem . Po pewnym czasie polubiła tego typu zabawy i stanowią one dla nas urozmaicenie seksu, rodzaj pikantnego dodatku do łóżkowej codzienności.
Myślę, że każda z Was, która niezłe nogi - jeżeli tylko szuka czegoś nowego w tych sprawach - może delikatnie spróbować namówić partnera na zabawy z nimi. Polecam wspólną kąpiel w wannie i życzenie masażu.
P.S. Wbrew rozpowszechnianym pogłoskom chcę wyraźnie zaznaczyć, że nie wszyscy za najbardziej seksowny kolor paznokci (u dłoni również) uważają kolor czerwony. Są inne, nawet bardziej kobiece moim zdaniem
Nie zauważyłam, żeby którykolwiek z moich facetów (byłych+obecny) mieli fetysz stóp, ale na pewno bardzo lubili je masować, dotykać i zawsze słyszałam, że są słodkie, bo takie małe. Myślę, że to się właśnie facetom podoba: że kobiece stopy są malutkie. Odnośnie lakieru: maluję na wszystkie możliwe kolory i też nie uważam, że jedynie czerwony=seksowny.
Jeżeli tak się zachowywali, to są w porządku. Mam kolegów, którzy mają do stóp jakiś rodzaj blokady, a nawet obrzydzenia i w życiu by ich celowo nie dotykali nawet swoim partnerkom. Może nie spotkali kobiet swojego życia, może stopy ich partnerek nie są z tych najpiękniejszych (?), a może to z nimi jest coś nie tak. Nie wiem, aż tak nie wnikałem.
Sądzę, że w Twoim przypadku było idealnie - miło, ale bez przesady. Ale może mieli jakieś inne fisie? Chyba każdy facet ma jakiegoś fisia, choćby lekkiego. Taka już natura.
Jeżeli tak się zachowywali, to są w porządku. Mam kolegów, którzy mają do stóp jakiś rodzaj blokady, a nawet obrzydzenia i w życiu by ich celowo nie dotykali nawet swoim partnerkom. Może nie spotkali kobiet swojego życia, może stopy ich partnerek nie są z tych najpiękniejszych (?), a może to z nimi jest coś nie tak. Nie wiem, aż tak nie wnikałem.
Sądzę, że w Twoim przypadku było idealnie - miło, ale bez przesady. Ale może mieli jakieś inne fisie? Chyba każdy facet ma jakiegoś fisia, choćby lekkiego. Taka już natura.
Nie wnikaj, nie każdego muszą stópki kręcić .
Mojego faceta bardzo kręcą, ale to już pisałam .
lubie, ubostwiam, uwieelbiam:) Chyba przez to, ze moje stopy (37) sa male i zgrabne co do wzrostu (173).
Lubie kiedy je masuje po ciezkim dniu, zwlaszcza jak je... 'ugniata'?
Niestety mam niesaaamowite laskotki, toteż czasami pekam ze smiechu, albo wymachuje nogami po sam sufit;)
26 2011-09-13 22:36:29 Ostatnio edytowany przez straceniec (2011-09-13 22:38:56)
(...) stanowią one dla nas urozmaicenie seksu, rodzaj pikantnego dodatku do łóżkowej codzienności.
O człowieku, pieścisz partnerce stopy? Naprawdę?
S Z A L E J E C I E! : )
A tak na poważnie, podobno widok stóp pobudza obszar mózgu bardzo bliski temu, który jest pobudzany podczas oglądania genitaliów i stąd wynika fiksacja wielu mężczyzn na ich punkcie.
Mi podobają się zgrabne, zadbane stopy. Do tego stopnia, że nie chcę by moja dziewczyna chodziła w butach powodujących deformacje. Nie przepadam za jakimkolwiek lakierem na paznokciach. Łańcuszek wokół kostki jednej z nóg to jest coś, niesamowicie dodaje kobiecie elegancji.
bo mnie to po prstu tak nie kręci, a czasami i krępuje, bo moje myślenie na ten temat wygląda mniej więcej tak: "jak można lubić masować, całować stopy? przeciezn jest tyle innych miejsc" także nie zasze mu też na to pozwalam, bo nawet jeśli to lubie, podoba mi się to, to dziwnie się czuje, kiedy on to robi
Bezduszna jesteś, facet ma ochotę pieścić nawet twoje stopy, a ty mu to jeszcze dozujesz, doceń go ; )
kocham! Uwielbiam jak facet zajmuje sie moimi stopami i lubie sie zajmowac facetem za pomoca stop. Nie uwazam tego za fetysz tylko inna forme przyjemnosci i relaksu. Nic zlego jesli obie strony to lubia.
Kobiece stópki mmmmm. Małe-zgrabne, z gładziutką skórą i fajnym kolorem paznokci od zawsze robiły na mnie wrażenie.
Truskaweczko, jak czasem trafię na Twoje posty, to widzę po nich, że Twój chłopak nie ma na co narzekać:P.
Na pewno jest zadowolony z takiej dziewczyny;).
29 2011-09-17 16:45:34 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-09-17 16:54:36)
To nie jest forum ogłoszeniowe
To n ie było ogłoszenie, a może i było. Uwielbiam stopy, zadbane kształtne i pachnące, odkryłem to w sobie 4 lata temu. Zauważyłem iz zwracając uwage na kobiete poza jej uroda intelektem, tym czymś zwracam jeszcze uwage na stopy. Czy to jest złe, myslę,że nie ale jest mi z tym trudno:)
Witam, ja osobiście uwielbiam adoracje moich stóp. Dotyk męskich dłoni na stópkach, języczka, ust to coś wspaniałego.
Masowanie ich daje mi niesamowicie przyjemne uczucie, mogłabym tak mieć pieszczone codziennie całymi godzinami. Widok mężczyzny, któremu podobaja się ładne i zadbane stópki też jest fascynujący
Mój facet lubi moje stopy. Zawsze jak jego wzrok je spotka to dotyka i całuje, patrzy się na nie. Nie wiem czemu, ale zawsze gdy je pocałuje, wzrusza mnie to. Strasznie to jest miłe.
Na samą myśl już się śmieję. Mam straszne łaskotki! Mój facet lubi także masować stópki, czasem da małego buziaka. Zawsze mówi, że je uwielbia, są takie malutkie, czasem nawet brakuje mu słów, żeby je opisać. Lubię to słyszeć, i lubię oczywiście, gdy mi je masuje z nieziemską uwagą
UWIELBIAM!!!! Zadbane kobiece stópki.... w pończoszkach lub rajstopkach... a najbardziej gołe....!!!
Po prostu szleję...
Ulubiony rozmiar 39 :-) Ale 38 też może być...
Szkoda tylko że tak niewiele czasu w ciągu roku jest by można było podziwiać Wasze śliczne stópki :-)
Ech...nie piszę więcej...bo mógłbym się rozpisać na godziny....
Uwielbiam!!!
Cześć ... Ja od kilku lat zwracam dużą uwagę na kobiece stopy... Fakt, dla mnie proporcje stóp są dużo ważniejsze niż rozmiar pupy czy piersi. Gdy dziewczyna ma prześliczną buzie, piersi i pupę ,a stópki ma takie seee, to na bank nie będę usatysfakcjonowany i nasza znajomość nie zakończy się "związkiem". Dla mnie osobiście, kobiece stópki są najdoskonalszym dziełem sztuki. Idealne kształty, krzywizny, krągłości , wypuklenia, proporcje to wszystko jest najcudowniejszym darem od Boga Kolego, dokładnie tak jak mówisz, szkoda, że sezon na bezkarne podziwianie kobiecych stópek jest taki krótki... ale spoko już niedługo będzie wiosna
Także głowa do góry.. Ja osobiście preferuje jak najmniejsze stópki... od 38 w dół... idealne to takie malusie 36
Pozdrawiam wszystkie kobietki, które mają śliczne i zadbane stópki, oraz panów pasjonatów (jest nas wielu)!!!
mój facet lubi całować głaskac moje stopy, zawsze mi zdejmuje skarpetki, ale nie wiem czy to fetysz, bardziej myśle ze robi to z miłości tak samo głaska i podziwia każda częśc mojego ciała więc stopki rownież ale to chyba nie jest jeszcze fetysz, nie wiem ;p:D
Hmm nawet gdyby to był "fetysz", to nic strasznego. Każdy ma banie na jakąś cześć ciała płci przeciwnej... nawet kobiety. Niektóre lubią męskie dłonie, brzuchy, plecy a przede wszystkim tyłki... to już nie jest dewiacja ? Ubóstwianie kobiecych stóp nie jest jakimś zboczeniem. Nie rozumiem czemu takie upodobanie znajduje się w dziale "fetysz"
Chyba tylko dlatego, bo stopy kojarzą się z jakaś nieczystością , smrodem i brudem
A w cale tak nie jest... przynajmniej ja miałem duże szczęście i trafiałem na dziewczyny, które pielęgnowały swoje stópki
POozdrawiam
Ja uwielbiam pieścić stopy lecz moja narzeczona nie przepada za tym. Więc muszę się obyć smakiem.
Kobiece stópki są prześliczne, bo zgrabne i delikatne . Chyba większość mężczyzn lubie je podziwiać i pieścić, a jeszcze lepiej, gdy na paznokciach jest jakiś fajny kolorek
.
Ja nie przepadam za swoimi stopami, w ogóle stopy nie są jakąś moją ulubioną częścią ciała. Na szczęście mój facet nie wykazuje jakiegoś szczególnego zainteresowania stopami, chociaż zdarza się, że mnie po nich całuje, czego nie lubię. Czasami robi mi masaż, ja jemu również. Jest to miłe, relaksujące itd., ale w żadnym wypadku nie jest to dla mnie erotyczne.
a mój facet szaleje na punkcie moich stóp i nóg. ja nie widzę w nic nich nadzwyczajnego. w sumie czasem przeszkadza mi jak się tak nimi ciągle zajmuje, całuje i pieści. nie jest to dla mnie w ogóle pociągające i nie wzbudza żadnych uczuć (no poza frustracją czasem). aczkolwiek skoro taką mu to sprawia radość to nic mu nie mówię, chyba, że serio zaczyna mnie to wkurzać
Cześć. Każdy ma swoje upodobania i tyle.
Dla mnie kobiece stopy to żaden fetysz. To po prostu stopy - mają żyłki, nieciekawe palce i nic tam podniecające. Tylko mi nie piszcie, że nie widziałem zgrabnych małych stóp kobiecych, bo widziałem nie raz. Generalnie to są mniejsze niż męskie
O ile pieszczoty stóp, masaż jest oki, choć każda ma praktycznie tam łaskotki. To już całowanie po stopach to przegięcie. Nigdy tego nie robiłem i zamiaru nie mam. Sam bym nie chciał by mi ktoś tak robił. To raczej dowód uległości i nic więcej.
Cześć.
Ps. Są ciekawsze miejsca - choćby szyja.
Są ciekawsze miejsca - choćby szyja.
w pełni się z Tobą zgadzam
uwielbiam ten fetysz jak całuje moje śmierdzące stópki
Nie wiem jak można nie uwielbiać kobiecych stópeczek. Delikatne cudeńka o podniecającym zapachu i dotyku.
Słodkie Panie
Skłonności do podniecania się słodkimi stópkami dziewczyn odkryłem w wieku szczenięcym. Wtedy myślałem, że jestem nienormalny a temat był tak wstydliwy, że nie było osoby, z którą na ten temat można by było porozmawiać. Dziś już mam trochę latek. Moja skłonność niczym nie została przyhamowana. Wręcz jest chyba odwrotnie. Uwielbiam patrzyć na wasze słodkie stópki, uwielbiam ich zapach, smak i dotyk. Gotuje się we mnie kiedy, kobieta ma niewygodne buty i katuje swoje stópki fundując im opuchliznę, pęcherze i odciski. Pozytywne jest to, że powszechny dzisiaj internet umożliwia wymianę informacji także na takie tematy. Dzisiaj już nie czuję się upośledzony lecz coraz bardziej mam wrażenie, że większość mężczyzn stopy kobiece pociągają. Problem dla mnie zaczyna się po stronie kobiet. Czy naprawdę jest tak, że pieszczoty stópek są dla was nieprzyjemne? Czy wstydzicie się zapachu zmęczonych stópek i to ogranicza was to w oddaniu tego przedmiotu pożądania do męskiego serwisu? Jak przekonać kobietę, że jej stopy są podniecające i pozwalają nam osiągnąć najwyższy stopień satysfakcji? Czy jedynym wyjściem jest pójście do zakładu usług miłosnych?
Stopy są ok, ale ja tam wolę całe nogi zwłaszcza uda i łydki o innych miejscach nie wspominając
Ja nie przepadam za swoimi stopami, w ogóle stopy nie są jakąś moją ulubioną częścią ciała. (...) Czasami robi mi masaż, ja jemu również. Jest to miłe, relaksujące itd., ale w żadnym wypadku nie jest to dla mnie erotyczne.
O! Powiedziałabym tam samo
Czy naprawdę jest tak, że pieszczoty stópek są dla was nieprzyjemne?
Dla mnie masaż stóp jest przyjemny. Byłabym wdzięczna za faceta obeznanego w materii masażu taoistycznego: http://www.onzonsu.biz/
Czy wstydzicie się zapachu zmęczonych stópek i to ogranicza was to w oddaniu tego przedmiotu pożądania do męskiego serwisu?
Tak, wstydzę się. Nie chciałabym zostać posądzona o brak utrzymywania higieny osobistej, bo z tym nie mam problemu; wręcz przeciwnie, uwielbiam się kąpać i balsamować ;> Silą rzeczy trudno jest jednak po 10h noszenia obuwia non stop mieć świeże stopy. Dla mnie stresem jest już zdjęcie butów, bo obawiam się, że zaraz wszystkie kwiatki zdechną ;p
Jak przekonać kobietę, że jej stopy są podniecające i pozwalają nam osiągnąć najwyższy stopień satysfakcji?
Wspólna kąpiel? Sądzę, że sporej części kobiet dałoby to komfort psychiczny ("Mam czyste stopy, nie ma się czego wstydzić"). Dodałabym jeszcze, że zapewne żadna z pań nie chciałaby uciekać się do schematu, podług którego facet zajmuje się wyłącznie stopami. A co z resztą? ;p Na ciele kobiety jest tyle erogennych sfer, że śmiem wątpić, jakoby pieszczenie stópek było wystarczające.
W jednym z wątków kobiety narzekały, że ich mężczyźni ciągle żądają "lodzika", a na "normalny" seks średnio mają ochotę. Można więc tutaj śmiało zastosować analogię do pieszczenia stóp.
Czy jedynym wyjściem jest pójście do zakładu usług miłosnych?
Jezu, iść do burdelu masować dziw*ce stopy? :0
Poza tym nie wiedziałam, że fetysz może równać się obsesji i prowadzić do desperacji...
49 2012-08-26 16:35:28 Ostatnio edytowany przez Jaga Baba07 (2012-08-26 16:54:21)
Mój chłopak nie zajmuje się moimi stopami. Zresztą mam wrażenie, że dla niego najpiękniejsza jestem od pasa w górę. Łydkami, czy podudziem mógłby się czasem zająć. Ale moje stópki...? W ogóle nie mogę ich nazwać stópkami . Mam jakiś za duży ten duży paluch, reszta palców jakaś nieproporcjonalnie mała. Aaa, idźcie.
Jakoś nie ubolewam nad tym, że nigdy ich nie masował, całował czy ugniatał, bo sama bym nie chciała tego robić. Nie żebym nie dbała o swoje stopy, wręcz przeciwnie, ale uważam że mam ładniejsze części ciała. Poza tym nie wyobrażam sobie, że On ściąga skarpetkę po całym dniu i zaczyna się zajmować moją stopą. Jeszcze by przy tym skonał. A fee...Stopami to tylko ściągam z niego spodnie i bokserki i na tym ich rola się kończy .
A teraz wyobraziłam sobie sytuację odwrotną- że to ja mam się zająć Jego stopami. Zacząć je głaskać, całować. Brr, nigdy w życiu.
Jaga Babo 07
Chyba kompletnie nie zatrybiłaś o co chodzi. Nie chodzi o to, że zapach, który tobie się nie podoba nie jest podniecający dla drugiej strony. Nie chodzi o twoją hierarchię piękności części ciała, tylko o jego sposób postrzegania.
Mój chłopak nie zajmuje się moimi stopami. Zresztą mam wrażenie, że dla niego najpiękniejsza jestem od pasa w górę. Łydkami, czy podudziem mógłby się czasem zająć. Ale moje stópki...? W ogóle nie mogę ich nazwać stópkami
. Mam jakiś za duży ten duży paluch, reszta palców jakaś nieproporcjonalnie mała. Aaa, idźcie.
Jakoś nie ubolewam nad tym, że nigdy ich nie masował, całował czy ugniatał, bo sama bym nie chciała tego robić. Nie żebym nie dbała o swoje stopy, wręcz przeciwnie, ale uważam że mam ładniejsze części ciała. Poza tym nie wyobrażam sobie, że On ściąga skarpetkę po całym dniu i zaczyna się zajmować moją stopą. Jeszcze by przy tym skonał. A fee...Stopami to tylko ściągam z niego spodnie i bokserki i na tym ich rola się kończy
.
A teraz wyobraziłam sobie sytuację odwrotną- że to ja mam się zająć Jego stopami. Zacząć je głaskać, całować. Brr, nigdy w życiu.
Jaga Baba07 rzeczywiscie nie zatrybilas
Uwierz mi czesto tak jest ze kobieta jedyne co widzi to male cycki czy duza pupe. Lub wlasnie duzy paluch u nogi a facet sie rozplywa na sama mysl o jej zgrabnej miseczce B czy wspanialych biodrach. Albo wlasnie uwaza ze jej stopy sa niesamowicie seksy.
Ja nie zdawalam sobie sprawy ze stopy sa podniecajace dla mezczyzn do jakiegos 20 roku zycia kiedy to moja grupka znajomych mezczyzn skomentowala moje stopy Oczekiwalam wszystkiego ale nie takiego komplementu
Czyste i zadbane meskie stopy sa jak najbardziej ok. A kobiece jeszcze lepsze... Zwlaszcza w delikatnych rzemykowych sandalkach z dobrym pedicure Albo nagie stopy w goracym piasku na plazy...Podobno to miodzio
Oj tam, już nie zatrybiłam. Oczywiście, że zatrybiłam. Ba, nawet o tym z Nim rozmawiałam (bo co jak co,ale spróbować można ) i powiedział mi- "Kochanie, kocham Ciebie całą, ale stopy to taka część ciała, która potrafi być w butach cały dzień i całując je, cały czas bym myślał o tym."
Czyli wszystko i na temat, mojego faceta kręci bardziej ta część ciała (a raczej dwie części ciała), która jest cały dzień w biustonoszu .
No ale zgodzę się, zadbane stopy w ładnych butach, czy na piasku na plaży mogą być ładne.
53 2012-08-29 09:43:21 Ostatnio edytowany przez fant (2012-08-29 09:47:39)
Czy wstydzicie się zapachu zmęczonych stópek i to ogranicza was to w oddaniu tego przedmiotu pożądania do męskiego serwisu?
Vamp napisała:
Tak, wstydzę się. Nie chciałabym zostać posądzona o brak utrzymywania higieny osobistej, bo z tym nie mam problemu; wręcz przeciwnie, uwielbiam się kąpać i balsamować ;> Silą rzeczy trudno jest jednak po 10h noszenia obuwia non stop mieć świeże stopy. Dla mnie stresem jest już zdjęcie butów, bo obawiam się, że zaraz wszystkie kwiatki zdechną ;p
Myślę, że ta odpowiedź może świadczyć o jednym z głównych ograniczeń w temacie. A cóż to za straszne rzeczy cały dzień w obuwiu. Nie mówimy tu przecież o zakładaniu miesiąc noszonych skarpetek. Nie bierzemy także pod uwagę chorób takich jak grzybica. Takie okoliczności rzeczywiście mogłyby odstraszać i stanowić podstawę do wstydu. Nie wiem jak twój partner na to się zapatruje ale dla mnie stópki lekko wymagające serwisu to dodatkowa zachęta. Już twój tekst mógłby prowokować do chęci sprawdzenia, czy twoje obawy są słuszne, na własne ryzyko i bez możliwości posądzenia cię o brak higieny.
W mojej opinii stópki kobiece są delikatne w każdym rozumieniu tego słowa. Delikatny jest ich dotyk i zapach. Nie można tego porównywać do męskich stóp, więc nie ma też obaw, że mógłbym oczekiwać wzajemności. A co do kwiatków, dlaczego miałyby zdechnąć. Czyżby od zapachu delikatnych stópek? Bardziej chyba należałoby się obawiać zapachu nasączonego nie wiadomo czym materiału w butach. Niektóre buty rzeczywiście potrafią cuchnąć.
fant, myślę, że masz trochę wyidealizowany obraz kobiecych stóp Zdecydowanie nie wszystkie są delikatne, nie wszystkie ładnie pachną, nie wszystkie są piękne. Latem, kiedy dobrze się przyjrzysz damskim odkrytym stopom na ulicach, zawsze uda się dostrzec co najmniej kilka młodych, z pozoru zadbanych kobiet i dziewczyn, których stopy są zupełnie bezzasadnie odkryte: suche, spękane, pumeksu nigdy nie widziały. I owe panienki myślą, że pomalowanie pazurów na jaskrawy kolor wystarczy w kwestii pielęgnacji stóp... Fuj, fuj i jeszcze raz fuj.
Bardziej chyba należałoby się obawiać zapachu nasączonego nie wiadomo czym materiału w butach. Niektóre buty rzeczywiście potrafią cuchnąć.
A od tychże butów i stopa może "prześmierdnąć"
Odniosłam wrażenie, że uważasz, iż kobiety nie pozwalają pieścić swoich stóp z powodu jakichś własnych ograniczeń. Naprawdę tak trudno zrozumieć, że dla niektórych kobiet to może być zwyczajnie, fizycznie nieprzyjemne, a stopy są dla nich absolutnie aseksualną częścią ciała?
Anemonne, na to nie liczyłem nawet w najśmielszych oczekiwaniach. Udało mi się wciągnąć do rozmowy moderatora. Naprawdę pochlebia mi to, że zabrałaś głos w dyskusji, masz u mnie dużą piątkę i mam tylko nadzieję, że w moich wypowiedziach nie doszukujesz się kolejnego łamania regulaminu. Jeśli natomiast coś by ci się nie spodobało, to proszę zwróć mi uwagę, w którym miejscu regulamin mógłbym naruszyć.
Co do meritum, to ze wszystkim się zgadzamy. Paskudny materiał na budy może skutecznie odstraszać swoim zapachem. Nie tak dawno temu jeden z magazynów konsumenckich emitował program, w którym zalecano wąchanie butów przed zakupem. Coś w tym jest, bo obok niektórych regałów z obuwiem trudno przejść.
To prawda, że niechlujna kobieta może skutecznie do siebie zniechęcić. Dotyczy to każdej części ciała a nie tylko stóp. To prawda, że nie każdy ma piękną budowę. To prawda, że niektóre kobiety mają bardzo zniszczone stopy - ale tego już nie rozumiem.
Co do idealistycznego podejścia też masz dużo racji. Rozmowy prowadzimy w końcu w gronie osób, które uważają się za zadbane. Wyrażają się też na poziomie.
Podobnie zresztą postrzegam Ciebie. Oczyma wyobraźni widzę młodą, ładną i inteligentną kobietę (oczywiście stópki też ma śliczne).
Mam nadzieję na kontynuację rozmowy z Tobą.
56 2012-08-29 16:27:36 Ostatnio edytowany przez anik_k (2012-08-29 16:32:55)
Mój uwielbia moje stopy w rozmiarze 36 z kolorowymi paznokciami pieści je, masuje a ja tez staram się 'korzystac' z nich, żeby się odwdzięczyć w odpowiednich momentach
a odnośnie słów Moderatorki- to powiedzieć mogę, że ma rację, nie wszystkie są zadbane...
MÓJ MIŚ nawet czasem po cichu śmieje się ze stóp mojej koleżanki- że wielkie (rozm.41) i to do tego koślawo je stawia i mimo, że zadbane to są odpychające
także niby prosta sprawa z tymi stopami a jednak w praktyce to temat złożony
moje widzą pumeks każdego wieczoru, paznocie przycięte, pomalowane, skórki wycięte i cytuję "jest w nich ogień"
pozdrawiam wielbicieli kobiecych małych stóp
Anemonne, na to nie liczyłem nawet w najśmielszych oczekiwaniach. Udało mi się wciągnąć do rozmowy moderatora. Naprawdę pochlebia mi to, że zabrałaś głos w dyskusji, masz u mnie dużą piątkę i mam tylko nadzieję, że w moich wypowiedziach nie doszukujesz się kolejnego łamania regulaminu. Jeśli natomiast coś by ci się nie spodobało, to proszę zwróć mi uwagę, w którym miejscu regulamin mógłbym naruszyć.
Cóż mogę powiedzieć, moderator przecież też człowiek Absolutnie się niczego nie doszukuję - wierz lub nie, ale nie mam jakiejś satysfakcji z upominania użytkowników, nawet tych płci męskiej
To prawda, że niechlujna kobieta może skutecznie do siebie zniechęcić. Dotyczy to każdej części ciała a nie tylko stóp. To prawda, że nie każdy ma piękną budowę. To prawda, że niektóre kobiety mają bardzo zniszczone stopy - ale tego już nie rozumiem.
Tu nawet nie chodzi o ładną lub brzydką budowę, bo na to, jakby nie patrzeć, nikt nie ma wpływu. Natomiast problemem jest brak dbałości o wygląd stóp, "no bo przecież przez większość czasu i tak siedzą w skarpetkach albo butach". Ale z przykrością stwierdzam, że największym dramatem są stopy mężczyzn - z moich obserwacji wynika, że jakieś 8 na 10 par męskich stóp, które można zobaczyć latem na ulicy w sandałach/klapkach, do pokazywania się stanowczo nie nadaje. Najgorzej wyglądające stopy, jakie widziałam, niestety należały do faceta Osobiście zaliczam się do osób, których cudze stopy zupełnie nie interesują w sensie seksualnym, ale jakieś minimum estetyczno-higieniczne jednak należałoby zachować.
Podobnie zresztą postrzegam Ciebie. Oczyma wyobraźni widzę młodą, ładną i inteligentną kobietę (oczywiście stópki też ma śliczne).
A to zabawne, moje stopy raczej nie spodobałyby Ci się - natura szczodrze obdarzyła mnie rozmiarem 42
Tu nawet nie chodzi o ładną lub brzydką budowę, bo na to, jakby nie patrzeć, nikt nie ma wpływu. Natomiast problemem jest brak dbałości o wygląd stóp, "no bo przecież przez większość czasu i tak siedzą w skarpetkach albo butach". Ale z przykrością stwierdzam, że największym dramatem są stopy mężczyzn - z moich obserwacji wynika, że jakieś 8 na 10 par męskich stóp, które można zobaczyć latem na ulicy w sandałach/klapkach, do pokazywania się stanowczo nie nadaje. Najgorzej wyglądające stopy, jakie widziałam, niestety należały do faceta
Osobiście zaliczam się do osób, których cudze stopy zupełnie nie interesują w sensie seksualnym, ale jakieś minimum estetyczno-higieniczne jednak należałoby zachować.
Lepsze to, niż widok męskich stóp w białych skarpetkach(inne kolory skarpet też są niedopuszczalne) i sandałach . Lecz zgodzę się z Tobą. Niektórzy panowie uważają, że nie muszą dbać o siebie. Wystarczy, że się ogolą, wymyją i użyją dezodorantu (o ile używają).
Anemonne napisał/a:Tu nawet nie chodzi o ładną lub brzydką budowę, bo na to, jakby nie patrzeć, nikt nie ma wpływu. Natomiast problemem jest brak dbałości o wygląd stóp, "no bo przecież przez większość czasu i tak siedzą w skarpetkach albo butach". Ale z przykrością stwierdzam, że największym dramatem są stopy mężczyzn - z moich obserwacji wynika, że jakieś 8 na 10 par męskich stóp, które można zobaczyć latem na ulicy w sandałach/klapkach, do pokazywania się stanowczo nie nadaje. Najgorzej wyglądające stopy, jakie widziałam, niestety należały do faceta
Osobiście zaliczam się do osób, których cudze stopy zupełnie nie interesują w sensie seksualnym, ale jakieś minimum estetyczno-higieniczne jednak należałoby zachować.
Lepsze to, niż widok męskich stóp w białych skarpetkach(inne kolory skarpet też są niedopuszczalne) i sandałach
. Lecz zgodzę się z Tobą. Niektórzy panowie uważają, że nie muszą dbać o siebie. Wystarczy, że się ogolą, wymyją i użyją dezodorantu (o ile używają).
Odbiegając od tematu... Niektórym nawet nie chce się codziennie golić (zabieg ten nie służy kreowaniu imagu "na brutala", tylko jest wyrazem lenistwa i niedbalstwa...). O dezodorancie nie wspomnę...
A wiecie co jest najgorsze?
To, moje Drogie, że te wszystkie niedbaluchy mają kosmiczne wymagania w odniesieniu do kobiet! Sytuacja jakoś sprzed tygodnia: stoi grupka mężczyzn przed pubem na papierosku i dyskutuje na temat kobiet. Pomijając to, że wyglądają jakby od tygodni nie widzieli wody z mydłem, a swoje jakże błyskotliwie wypowiedzi ubarwiają samymi "k**wami", zacni panowie prawią, co następuje: "laska musi być zadbana, innej bym kijem nie tknął", "a nóżki to musi mieć gładkie, niedźwiedzicy w łóżku ta ja mieć nie będę", "cipki to ja lubię łyse, bo jak mi kłaki wchodzą do ryja podczas minety, to do porzygania", "ciałko ma mieć jak brzoskwinka, delikatne, opalone i nabalsamowane", "pazurki muszą być długie, jak na prawdziwą kocicę przystało" itd... (pomijam już to, jakich usług sobie by od tych "laseczek" życzyli i czego by oni z nimi nie robili...) ... A sami pewnie gacie raz w tygodniu zmienią, jak matka zagoni... Blehh!
Masakra jakaś! Nie zmienia to jednak tego, że jak mi klaczki na kopytku odrastają, to popadam w panikę i chowam nóżki w długich porach, nawet jak jest 40 stopni w cieniu -.-' Psychikę mi mamuty jedne poryły -.-'
To prawda, że niektóre kobiety mają bardzo zniszczone stopy - ale tego już nie rozumiem.
Glany bardzo niszczą stopy. Przywrócenie ich do stanu używalności zajęło mi kilka miesięcy. Teraz noszę tylko zdrowotne obuwie
Lepsze to, niż widok męskich stóp w białych skarpetkach(inne kolory skarpet też są niedopuszczalne) i sandałach
. Lecz zgodzę się z Tobą. Niektórzy panowie uważają, że nie muszą dbać o siebie. Wystarczy, że się ogolą, wymyją i użyją dezodorantu (o ile używają).
Ja chyba już wolę te skarpety... Męskie zaniedbane stopy przyprawiają mnie o odruch wymiotny, zresztą jak każdy rażący brak higieny.
"cipki to ja lubię łyse, bo jak mi kłaki wchodzą do ryja podczas minety, to do porzygania"
Urocze! Już poczułam przypływ pożądania do tego pana Musi być prawdziwym mistrzem w "pieszczotach ryjem"...
A no właśnie: zastanawia mnie, czy mężczyźni hołubiący damskie stópki sami dbają o swoje?
Tak tbh nie wiem co jest złego w tym że facet nie goli się codziennie ... Jednym pasuje zerowy zarost, innym lekki, jeszcze innym mocny. Ja wiem że higiena, atrakcyjny / sympatyczny / młody wygląd etc etc ale nie przesadzajmy z tym żeby się codziennie golić. Ja podobno ( w opinii innych, części co by nie było ) lepiej wyglądam całkiem ogolony ale sam dla siebie lepiej czuję się z takim dwu, trzydniowym zarostem, czasem okres jest krótszy, czasem dłuższy, dość rzadko jestem całkowicie pozbawiony włosów na twarzy i nie uważam się za niechluja ani też kogoś odrażającego wyglądem.
Wracając zaś do tematu głównego tego topicu, tak - uważam że damskie stopy mogą być atrakcyjne, mogą być fajnym dodatkiem do życia intymnego jeżeli tylko obie osoby chcą tego spróbować to czemu nie? Nie uważam się za mega fetyszystę ale najzwyczajniej w świecie miło jest popatrzeć na kobiece stopki.
62 2012-08-30 22:09:01 Ostatnio edytowany przez fant (2012-08-30 22:30:52)
Anemnne napisała:
A to zabawne, moje stopy raczej nie spodobałyby Ci się - natura szczodrze obdarzyła mnie rozmiarem.
Ale teraz dałaś czadu. Chcesz mnie odstraszyć rozmiarem Twoich stópeczek? To akurat zadziałało zupełnie odwrotnie, bo ciekawość jest teraz jeszcze większa. W jednym tylko masz odrobinę racji. Gdyby dać mężczyznom uwielbiającym kobiece stópki wybór, stópki małe czy stópki duże, pewnie wybór większości padłby na małe. Nie zapominaj jednak, że rozmiar to nie wszystko. Liczy się jeszcze budowa stópek, to - jak je eksponujesz, jak o nie dbasz, ich zapach, no i bardzo ważne - co potrafisz nimi zrobić.
Vamp napisała:
Glany bardzo niszczą stopy. Przywrócenie ich do stanu używalności zajęło mi kilka miesięcy. Teraz noszę tylko zdrowotne obuwie
Nie myślałem o glanach ale już ich bardzo nie lubię.
Jaga Baba07 napisała:
... Poza tym nie wyobrażam sobie, że On ściąga skarpetkę po całym dniu i zaczyna się zajmować moją stopą. Jeszcze by przy tym skonał. A fee...Stopami to tylko ściągam z niego spodnie i bokserki i na tym ich rola się kończy.
A ja sobie to wyobrażam. Jeżeli nawet skonać, to przytulony do tej słodziutkiej i delikatnej części ciała. Jeżeli takie stópki mogą ściągać bokserki, to z pewnością na tym nie powinny skończyć. Do konania w ekstazie jest już bardzo blisko.
Sadie i Lady stópka, one wiedzą o co codzi. Zazdroszczę ich chłopakom.
Psychikę mi mamuty jedne poryły -.-'
Buhahahahah!!!!!!
Padlam, oplulam monitor i dostalam bolu szczeki
Ja mam wyobraznie!!
Wyobrazilam sobie mamuty w niebieskich adidasach (!!) przelazace przez ludzkie szare zwoje mozgowe
Annemone tu nie o rozmiar stop chodzi ale o umeijetnosci. Co mozesz swymi stopami zrobic...mezczyznie..
Przeciez meski czlonek mozna tez w stopy wziac...
Moze to dla niektorych zabrzmiec dziwnie ale...przerobilam cos takiego i bylo super Inne, nowe...facet dlugo nie mogl wstac.
Kobiece stopy sa bardzo wrazliwe...
Ale teraz dałaś czadu. Chcesz mnie odstraszyć rozmiarem Twoich stópeczek? To akurat zadziałało zupełnie odwrotnie, bo ciekawość jest teraz jeszcze większa. W jednym tylko masz odrobinę racji. Gdyby dać mężczyznom uwielbiającym kobiece stópki wybór, stópki małe czy stópki duże, pewnie wybór większości padłby na małe. Nie zapominaj jednak, że rozmiar to nie wszystko. Liczy się jeszcze budowa stópek, to - jak je eksponujesz, jak o nie dbasz, ich zapach, no i bardzo ważne - co potrafisz nimi zrobić.
Nie zamierzam Cię ani odstraszać, ani zachęcać, bo jest mi absolutnie obojętne, co kto sądzi o moich stopach Prawie nigdy ich nie pokazuję, bo dla mnie stopy to intymna część ciała (może brzmieć dziwne, ale tak mam od zawsze).
Annemone tu nie o rozmiar stop chodzi ale o umeijetnosci. Co mozesz swymi stopami zrobic...mezczyznie..
Przeciez meski czlonek mozna tez w stopy wziac...
Aż mi się niedobrze zrobiło Dla mnie stopy są kompletnie aseksualną częścią ciała i na szczęście dla mojego faceta także, więc takie zabawy nas ani trochę nie rajcują. A jeśli chodzi o wrażliwość stóp, to ja mam tam tylko łaskotki
Anemonne napisała:
Nie zamierzam Cię ani odstraszać, ani zachęcać, bo jest mi absolutnie obojętne, co kto sądzi o moich stopach Prawie nigdy ich nie pokazuję, bo dla mnie stopy to intymna część ciała (może brzmieć dziwne, ale tak mam od zawsze).
Anemonne napisała:
Aż mi się niedobrze zrobiło Dla mnie stopy są kompletnie aseksualną częścią ciała i na szczęście dla mojego faceta także, więc takie zabawy nas ani trochę nie rajcują. A jeśli chodzi o wrażliwość stóp, to ja mam tam tylko łaskotki
Tym razem mam Cię Anemonne. Nie schowasz się już za chłopakiem ani za obojętnością. Nie da się pogodzić tych dwóch rzeczy. Z jednej strony mówić o aseksualności a z drugiej strony o intymności w odniesieniu do tego samego. Może po prostu boisz się spróbować. Może uważasz, że w reakcji na zapach twojej stopy chłopak ucieknie. Może boisz się tego, że zbliżając stopę do jego intymnych części ciała zostaniesz odtrącona. Może masz jakiś inny problem, którego się wstydzisz?
Posłuchaj Sadie. Jestem pod wrażeniem tego co ona wypisuje na tym forum.
PS
Z jakiego powodu zrobiło Ci się niedobrze?