..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć....... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 558 ]

1

Temat: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witam.

Nie tak sobie wybrazałam swoje zycie.Zawsze byłam wierna i uczciwa.Pare miesięcy temu przez przypadek,dowiedziałam sie,że mąż jest zakochany w 20 lat młodszej koleżance  z pracy,maz ma 57 lat ona 37.Ona nic do niego nie czuje,pisała do niego,żeby dał jej spokój,niestety do meża to nie dociera.Z tego powodu zaczął pic i pod wpływem alkoholu,przyznał sie,że od ponad 10 lat mnie zdradza fizycznie z prostytutkami,że to stało sie jak nałog dla niego,obecnie mówi,ze od ok.3 lat chodzi na masaże erotyczne.Przyznał sie także ,że w jednej prostytutce sie zakochał,że romans z nia trwał ok 2 lat.Spędzał z nia nawet całe noce,mnie oszukiwał mówiąc,że jedzie na delegacje.Moje zycie,gdy o tym sie dowiedziałam,sie zawaliło.Ja uważam,ze nie jest to normalne,że jest seksoholikiem i powinien sie leczyć,niestety do niego to nie dociera.Ja jestem załamana,nie umiem sie pozbierać.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witaj make. jedyne, co możemy Ci na tym forum przekazać, to wyrazy najgłębszego współczucia i zrozumienia. wiele z nas wie, co to jest, gdy tak zawala się świat. Co można radzić?
wsłuchaj się w siebie, w swoje potrzeby. Bądź sobą i bądź dla siebie. Pamiętaj o swojej godności i o tym, że możesz robić tylko to, na co sama wyrażasz zgodę. jeśli chcesz ratować ten związek - to go ratuj. A jeśli czujesz, że nie odbudujesz w sobie radości życia będąc z człowiekiem, który od 10 lat Cię oszukuje. To się nie zastanawiaj.Ważne co dalej.
Zycie zawsze się układa. zawsze jest następny dzień. czas mija i w konsekwencji zawsze idziemy do przodu. Rób to, co dla Ciebie najlepsze. Nie poświęcaj się dla niego, dla wspólnych lat. Musisz chcieć i wiedzieć, czego chcesz.
Trzymaj się! jeśli chcesz porozmawiać, opowiedzieć swoją historię, zapraszam.

Pamiętaj, nie jesteś sama. to mit. rozumie cię cała masa kobiet.

3

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Jest mi tak cięzko,czuje sie niepotrzebna,oszukana,bezwartościowa.Tyle lat zdrady,a ja nic nie wiedziałam,bo tak mu wierzyłam,Teraz znowu to "zakochanie w koleżance" Codziennie płaczę z bezsilności.Próbowałam dać mu szansę,chciałam,żeby zaczął sie leczyć - on nie widzi problemu.Moim zdaniem to choroba.Był pare razy u psychologa,który tłumaczył mu ,ze to nie jest zakochanie,czy zauroczenie,że on widzi to co chce widzieć.Ja po tym jak sie o tym wszystkim dowiedziałam,chciałam ze soba skończyć,dzieki córce zyję.ale co to za zycie ???????? Dziekuje olinderko.

4

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Make? ile lat ma Twoja córka? wiesz, ja sobie myślę, że dzieciaki są bardzo mądre a my dajemy im przykład. jesli ona widzi, co się w domu dzieje, może sobie wyrobic mylny pogląd na zycie, że kobiety sa ofiarami. A przeciez nie chcesz, żeby była ofiara prawda? nie możesz być nieszczęśliwa, gdy mąż nie dostrzega problemu. Jakie jest jego stanowisko? on rozumiem lata zauroczony 37-latką... a Ty cierpisz i czekasz?
jeśli dawałaś szanse, a on tego nie wykorzystał, to daj teraz szanse sobie.
Pewnie, że po trzydziestu paru latach małżeństwa ciężko jest pomyśleć o życiu samotnie. Ciężko Ci pewnie będzie odbudować poczucie własnej wartości, tego, że możesz być ważna, atrakcyjna, jeśli najbliższy Ci człowiek przez 10 lat lekceważył co możesz czuć... To nie będzie łatwe.

z drugiej strony, jeśli to seksoholizm (a może tylko wygodne usprawiedliwienie niedojrzałości??/) to jest taką samą chorobą jak alkoholizm. A podstawa leczenia jest jedna - zero wsparcia, bo osoba dotknięta "IZMEM" musi sama spaść na samo dno i sama chcieć się leczyć. Pamiętaj, że jak są IZMY, to grozi Ci pułapka współuzależnienia, w której możesz zacząć go wspierać, usprawiedliwiać.. bo przecież jest chory - a to bardzo ułatwia utrzymanie w chorobie.

Podejrzewam, że masz dużą córkę. Ona zrozumie, bo powinna uczyć się żyć własnym życiem i uczyć żyć w godności i szacunku do samej siebie. Nie chcesz przecież, żeby powtórzyła twój scenariusz, prawda?

make - PO PROOSTU ZYJ DLA SIEBIE

5

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Córkę mam dorosłą, ma swoja rodzine,synka.Mieszka ok 150 km ode mnie.Tak dawałam mu szanse, mówiłam,...żeby sie okreslił...czy chce być dalej ze mna,że ja spróbuje mu wybaczyć,proponowałam terapie,niestety on cały czas liczy...że kolezanka go jednak pokocha.....Cały czas mam przed oczami,to jak zdradzał mnie z prostytutkami, to stało sie jak obsesja dla mnie,ja nie potrafię mysleć o czym innym.Czuje sie bardzo zraniona.Czy kiedys o tym zapomnę ?? Czy bede jeszcze szczęsliwa ??

6

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Jeszcze jedna sprawa,był chyba dwukrotnie,na spotkaniu seksoholików,powiedział,że to jego nie dotyczy,że on nie jest seksoholikiem.Czyli,że to jednak  ZDRADA,wieloletnia ??? Nie rozumiem,jak on tak mógł ? Dla mnie to nie do pojecia,jak mozna tak oszukiwać.Teraz też wiem,że jak gdzieś wyjeżdża,to korzysta z masażu erotycznego.To sie stało nałogiem dla niego.

7 Ostatnio edytowany przez ella1973 (2011-03-14 14:57:26)

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witaj
Na poczatku jest starasznie ciezko, pozniej jeszcze gorzej ja sama nie poradzilam sobie. Pomoglo mi czytanie i zrozumienie niektorych dziewczyn w tej samej sytuacji co ja. Niestety NIKT kto nie ma tych samych problemow co my, nas nie zrozumie. Poczytaj sobie temat
Forum Kobiet ? ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD ?  JAK ZYC Z CZLOWIEKIEM UZALEZNIONYM OD SEXU
tu sa dziewczyny takie jak my. Niestety bez terapi Twojej ani jego, bez konsekwencji nie obejdzie sie. Ja niestety zrozumialm to po 10 latach zycia od odkrycia jego "hobby". Bylismy, wlasciwie formalnie jeszcze jestesmy malzenstwem od 15 lat, ale teraz zaczelam chodzic na grupe wsparcia dla osob wspoluzaleznionych i staram sie powrocic do normalnego zycia. Musze nauczyc sie byc, zyc.

Moj tez byl u seksuologa 2-3 razy i stwierdzil,ze juz jest ok. Ja odpuscilam i po jakims czasie znowu wyszly brudy.

8

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

wiesz, to nie musi być seksoholizm, tylko korzystanie z życia. a teraz zwariował dla młodszej. A bo to nie widziałaś takich scenariuszy w zyciu? tak bywa. Najważniejsze to skupienie się na Tobie.
Wiesz co? Czy będziesz szczęśliwa? BĘDZIESZ. nie dzisiaj. i nie jutro. ale będziesz. z czasem żal będzie mniejszy, ból i złość przykryje mgła. będziesz zraniona i będziesz płakać. Bo kochałaś, ufałaś i wierzyłaś.
nie bój się sama korzystać z terapii, daj sobie pomóc.

9

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

ella1973      ale On uważa ,ze nie jest seksoholikiem.Teraz tak jak pisałam zakochany w koleżance (to juz po raz 3 w ciagu naszego małzeństwa) Na portalach randkowych,zamieszczał ogłoszenia,że szuka młodej dziewczyny,ze zasponsoruje,że uwielbia seks itd......w piwnicy znalazłam pełno gazet z gołymi kobietani,pełno płyt,gdy wchodze do pokoju i siedzi przy kompie widze jak pospiesznie zamyka strony z gołymi kobietami i prostytutkami.Jest mi tak ciezko,powiedziałam,żeby sie wyprowadził,żeby to sobie przemyslał.......

10

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

olinderka -dziekuję za słowa otuchy,uważasz,ze mogę byc szczęsliwa ??????????? Na razie w to nie wierzę.Siedze sama w czterech scianach,boje sie swoich mysli,Odnalazłam to forum postanowiłam napisać.

11

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

będziesz. zobaczyć. poszukaj siebie kochana. swoich potrzeb, przyjaciół, zyczliwych ludzi wokól siebie. Nie ma u ciebie w mieście jakiegoś babilądu, albo innego miejsca, gdzie spotykaja się kobiety z pasjami? i pamiętaj o tym, co mówią dziewczyny na tym forum. Dbaj o siebie, czyn dobrze dla siebie. wyjdź z domu na spacer. może przygarnij psa?? albo kota?? koty sa super!!!;) idź do fryzjera, kup sobie coś kolorowego na wiosnę. NIE DAJ SIĘ. masz pewnie 50-kilka lat;) wiesz ile jeszcze przed Tobą dobrego??? cała masa, uwierz.

12

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

i wiesz co? napisałaś, że zawsze byłaś wierna i uczciwa. i dobrze, bo to tweoja siła jest. to nie twoja wina i nie masz nic wspólnego z tym, co się dzieje z twoim męzem. teraz bądź uczciwa wobec siebie i swoich potrzeb... tego tez trzeba się nauczyć;)

13

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

olinderka - w tej chwili,trudno jest mi sie oderwac od tych mysli,od tego co robił z innymi kobietami,nie umiem nic zrobic dla siebie,tylko myslac jeszcze sie dołuje.Straciłam sens zycia.Chce mi sie wyć.Nie potrafię przelac na papier,tego jak czuje sie okropnie.Cały czas wydaje mi sie,że to niedobry sen,że sie obudze.

14

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

W pierwszej kolejności potrzebujesz pomocy profesjonalisty. Sama po prostu nie dasz sobie rady, bo spójrz na jakie traktowanie siebie się godzisz.

Po drugie, jeśli on sam nie zrozumienie i nie zechce, Ty go nie przekonasz.

Smutna, ale dla mnie najprostsza rada, zostaw go lub się od niego odetnij. I pozwól sobie żyć. Nie daj się poniżać. Nie patrz na jego absurdalne zachowania.

Może jak odejdziesz coś zrozumie, może zacznie się starać. Nie wiemy. Najważniejsza jesteś Ty, a w tej sytuacji pozwalasz się krzywdzić.

Bądź silna.

15

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

olinderka dziękuje Ci,tak wiem,duzo musze sie nauczyć,Musze nauczyc sie zyc od nowa,ale to mnie przerasta.Wiem,że mam córke,wnuczka,ziecia którzy mnie kochaja.

16

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

02 - tak juz mu powiedziałam,zeby sie wyprowadził.

17

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Ja chodzę do lekarza,jestem na lekach.

18

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

wiesz, myślę, jak by się czuła moja mama, tez po trzydziestu kilku latach małżeństwa. wiem, jak ja się czułam, gdy dowiedziałam się o zdradzie męża... dziewczyny mają rację, że musisz wyciągnąć rękę po pomoc. znajdź dobrego terapeutę - dla siebie...

19

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

tak wiem,ze sama sobie nie poradze, byłam parę razy u psychologa,ale to za mało.Lekarz do którego chodze,mówi,ze skieruje mnie na dłuższą terapie.

20

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witaj Make...brak mi słów by Cię pocieszyć...
po tylu latach to musi być bardzo bolesne.

Musisz poprosić o pomoc lekarza i nie tylko ,najlepiej jak teraz będziesz miała obok siebie kogoś bliskiego, kto pomoże Ci przez ten trudny czas przejść.

21

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Doris2727 - tak to jest bardzo bolesne,tyle lat mnie oszukiwał,prowadził podwójne zycie.
Zastanawiam się,ile było tych prostytutek w ciagu tych 10 lat ? Może 100 ? czy 200 ? Jak mógł wracać do domu i spojrzeć mi w oczy ? Jak może nadal mnie ranić,robiac mine cierpietnika,zakochanego w koleżance ,obdarowując ja upominkami,drukujac jej zdjęcie żeby nosic przy sobie.Gdzie jest ta osoba,która mi slubowała..miłość,wierność i uczciwość ? Straciłam wiarę w ludzi,nie wiem czy potrafię się podnieść i zyć.Zawiodła mnie bliska osoba.Nie umiem sobie z tym poradzić.Ja jemu tak ufałam,nie moge sie z tym pogodzic,że tak mnie oszukiwał.Całe życie mi zawalił ........wszystko runęło .....

22

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
make napisał/a:

Doris2727 - tak to jest bardzo bolesne,tyle lat mnie oszukiwał,prowadził podwójne zycie.
Zastanawiam się,ile było tych prostytutek w ciagu tych 10 lat ? Może 100 ? czy 200 ? Jak mógł wracać do domu i spojrzeć mi w oczy ? Jak może nadal mnie ranić,robiac mine cierpietnika,zakochanego w koleżance ,obdarowując ja upominkami,drukujac jej zdjęcie żeby nosic przy sobie.Gdzie jest ta osoba,która mi slubowała..miłość,wierność i uczciwość ? Straciłam wiarę w ludzi,nie wiem czy potrafię się podnieść i zyć.Zawiodła mnie bliska osoba.Nie umiem sobie z tym poradzić.Ja jemu tak ufałam,nie moge sie z tym pogodzic,że tak mnie oszukiwał.Całe życie mi zawalił ........wszystko runęło .....

wiem..rozumiem...
teraz tylko o tym myślisz..twoja wyobraznia pracuje...
musisz być od niego z dala...innaczej z tego nie wyjdziesz...
wiem ze boli..
ale może pomyśl o nim jak o chorym człowieku ?
to pomoże...
masz jakiś przyjaciół?znajomych?

23

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Doris2727 - o tych moich bolesnych sprawach,wiedzą moi najblizsi,moje siostry,córka,teściowa,lekarz.Nie mam takiej bliskiej przyjaciółki,znajomi nie wiedzą o tych sprawach,ciężko mi mówić o tych prostytutkach i podwójnym zyciu,o jego anonsach na portalach randkowych.Zreszta maż grozi mi żebym nikomu nie mówiła na ten temat,że to tylko nasze są sprawy,że jeżeli cos komus powiem,to załozy mi sprawę o zszarganie jego opini.Wykańcza mnie psychicznie!!!!!!!!!! po tym wszystkim jak mnie zranił i nadal to robi.

24

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
make napisał/a:

Doris2727 - o tych moich bolesnych sprawach,wiedzą moi najblizsi,moje siostry,córka,teściowa,lekarz.Nie mam takiej bliskiej przyjaciółki,znajomi nie wiedzą o tych sprawach,ciężko mi mówić o tych prostytutkach i podwójnym zyciu,o jego anonsach na portalach randkowych.Zreszta maż grozi mi żebym nikomu nie mówiła na ten temat,że to tylko nasze są sprawy,że jeżeli cos komus powiem,to załozy mi sprawę o zszarganie jego opini.Wykańcza mnie psychicznie!!!!!!!!!! po tym wszystkim jak mnie zranił i nadal to robi.

czy jest szansa abyście zamieszkali osobno?

25

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Doris2727 - tak juz mu powiedziałam,żeby sie wyprowadził.Mieszkam w małej miejscowości,nie ma u nas tylu mieszkań do wynajmu.Obecnie czekam do konca miesiaca,jest kawalerka,która własciciel ma wyremontować i mąz ma sie wyprowadzic,prawdopodobnie w kwietniu.

26

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

make, nie bierz wszystkiego co mówił po pijaku na serio, czasem mówi na złość, czasem przez gniew a czasem z fantazji albo popisu. Z tego co piszesz wnoszę, że ma kochliwy i słaby zarazem charakter. Postępował przyznaję fatalnie, ale nie wierzę w tyle zdrad, raz to powiedział w pijanym widzie a ty się tego uchwyciłaś. Z autopsji znam zupełnie podobny przypadek, a jak to poszło w eter, szybko trzeba było się wycofywać. Uważaj też z publicznymi osobowymi publikacjami, bo rzeczywiście można o tym mówić w sądzie np. na rozprawie rozwodowej...
Poza tym szczerze ci współczuję i życzę powodzenia.
Ps. Masz rację, niech się wyprowadzi, wreszcie odpoczniesz a czas wszystko wyjaśni.

27

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witaj MAKE,

wiem jak sie czujesz i wiem,z czym przyszlo Ci sie zmierzyc.

Zapraszam Cie do watku:

"JAK ZYC Z CZLOWIEKIEM UZALEZNIONYM OD SEXU".

Z gory uprzedzam,ze to,co przeczytasz nie rozwiaze Twoich problemow i pewnie nie rozwieje Twoich watpliwosci.

Jedeyne,co moge Cie zagwarantowac,to to,ze przestaniesz sie czuc kompletnie wyalienowana i taka samotna
z tym problemem.

Zycze Ci duzo sily!

Bo,czy bedziesz chciala zyc bez niego,czy z nim, bedziesz jej potrzebowala.

Jestem z Toba calym sercem.

PS
Postaraj sie nie podejmowac decyzji,pod wplywem silnych emocji - nie tedy droga, uwierz mi.

28

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

make ogromnie ci współczuję.
Nie potrafię wyobrazić sobie tego co czujesz.
Bardzo dobrze że mąż wyprowadzi się. To da Ci wytchnienie. Nie ma sensu dalej być,żyć z osobą która tak rani i ranić dalej będzie nie widząc w sobie niczego złego.

29

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Byłam z tego powodu na psychoterapii. Przez trzy miesiące wałkowałam temat zdrady
i muszę Ci powiedzieć, że wróciłam bardzo wzmocniona i inaczej patrząca na cała sprawę.
Może i Ty sobie załatw psychoterapię, gdzie nabierzesz wiary w siebie i zupełnie inaczej
spojrzysz na swego oprawcę. Sama nie dasz sobie rady z emocjami i jak tu piszą
konieczny jest specjalista. Wiem jak cierpisz, wiem co czujesz i to, że on się wyprowadzi
niewiele Ci da, bo będziesz dalej w samotności rozdrapywała rany i pytała się sama siebie - dlaczego?
Życze ci siły i zacznij działać smile

30

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
zofia11 napisał/a:

make, nie bierz wszystkiego co mówił po pijaku na serio, czasem mówi na złość, czasem przez gniew a czasem z fantazji albo popisu. Z tego co piszesz wnoszę, że ma kochliwy i słaby zarazem charakter. Postępował przyznaję fatalnie, ale nie wierzę w tyle zdrad, raz to powiedział w pijanym widzie a ty się tego uchwyciłaś. Z autopsji znam zupełnie podobny przypadek, a jak to poszło w eter, szybko trzeba było się wycofywać. Uważaj też z publicznymi osobowymi publikacjami, bo rzeczywiście można o tym mówić w sądzie np. na rozprawie rozwodowej...
Poza tym szczerze ci współczuję i życzę powodzenia.
Ps. Masz rację, niech się wyprowadzi, wreszcie odpoczniesz a czas wszystko wyjaśni.

To nie było tylko raz,że tak mówił i ze tylko po "pijaku" .Tak sie zaczęło,że wyznał prawdę bo miał "odwagę" gdy sobie popił.Na trzezwo potem rozmawialiśmy.Przyznał sie do wieloletniej zdrady z prostytutkami,mówił,że to jak nałog.Potem zakochał sie w tej prostytutce,2 lata trwał romans.Teraz tez nie może sie opanować i jeżdzi na masaże erotyczne.To jest chore,...mieszka ze mna,zakochany jest w koleżance 20 lat młodszej a do jeszcze innej jeżdzi na masaże erotyczne.

Dziekuje za słowa otuchy.

31

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
malina551212 napisał/a:

Witaj MAKE,

wiem jak sie czujesz i wiem,z czym przyszlo Ci sie zmierzyc.

Zapraszam Cie do watku:

"JAK ZYC Z CZLOWIEKIEM UZALEZNIONYM OD SEXU".

Z gory uprzedzam,ze to,co przeczytasz nie rozwiaze Twoich problemow i pewnie nie rozwieje Twoich watpliwosci.

Jedeyne,co moge Cie zagwarantowac,to to,ze przestaniesz sie czuc kompletnie wyalienowana i taka samotna
z tym problemem.

Zycze Ci duzo sily!

Bo,czy bedziesz chciala zyc bez niego,czy z nim, bedziesz jej potrzebowala.

Jestem z Toba calym sercem.

PS
Postaraj sie nie podejmowac decyzji,pod wplywem silnych emocji - nie tedy droga, uwierz mi.

Staram sie nie podejmować decyzji pod wpływem silnych emocji,ja chciałam dać mu szansę ale nie skorzystał,odtrącił moją ręke.Proponowałam wspólną terapię,ale on mnie odtrąca,pomimo,że tyle lat mnie ranił,zdradzał,mówi,że jest tak teraz zakochany,że liczy,ze ona go w końcu zechce,Psycholog mu tłumaczy,że to są jego urojenia,że widzi to co chce widzieć,ale nic do niego nie dociera.Dlatego postanowiłam o tym,zeby sie wyprowadził,bo to jest meczące jak razem mieszkamy,a on myslami jest z nia.W dodatku,jak tylko gdzieś wyjedzie to laduje na masażu erotycznym.


Dziekuje za słowa otuchy.

32

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Kyntia - dziekuję

33

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
f??????? napisał/a:

Byłam z tego powodu na psychoterapii. Przez trzy miesiące wałkowałam temat zdrady
i muszę Ci powiedzieć, że wróciłam bardzo wzmocniona i inaczej patrząca na cała sprawę.
Może i Ty sobie załatw psychoterapię, gdzie nabierzesz wiary w siebie i zupełnie inaczej
spojrzysz na swego oprawcę. Sama nie dasz sobie rady z emocjami i jak tu piszą
konieczny jest specjalista. Wiem jak cierpisz, wiem co czujesz i to, że on się wyprowadzi
niewiele Ci da, bo będziesz dalej w samotności rozdrapywała rany i pytała się sama siebie - dlaczego?
Życze ci siły i zacznij działać smile

Dziekuje za dodanie mi siły,czuje sie taka niepotrzebna,nie umiem życ

34

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Może i lepiej, że się przyznał do wszystkiego, bo przynajmniej masz jasność sytuacji
i nie tkwisz w swoich domysłach, które jak upiory każdego dnia wracają.
Mój niestety nie przyznał się do żadnej zdrady, tylko do dzisiaj nie wiem
jak pojawiło się 23 lata temu dziecko na świecie, któremu dzisiaj pomaga np. znaleźć pracę,
albo mieszkanie.
Ja patrzę teraz z innej perspektywy na to wszystko i moje cierpienie się znacznie zmniejszyło,
a było strasznie ciężko. Wiem tylko jedno, że tkwię dalej w związku z tchórzem, bo nie potrafię
odejść, choćby ze względów finansowych, a po drugie nie mam dokąd, a on cały czas twierdzi, że mnie kocha.
Teraz czerpię z niego finansowo i udaję, że nic się nie stało, ale psychoterapia bardzo mi pomogła,
bo poznałam swoją wartość, a on ukazał mi się w innej perspektywie i już nie jestem kobietą
wściekle zakochaną, a kobieta cwaną.

35

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
f??????? napisał/a:

Może i lepiej, że się przyznał do wszystkiego, bo przynajmniej masz jasność sytuacji
i nie tkwisz w swoich domysłach, które jak upiory każdego dnia wracają.
Mój niestety nie przyznał się do żadnej zdrady, tylko do dzisiaj nie wiem
jak pojawiło się 23 lata temu dziecko na świecie, któremu dzisiaj pomaga np. znaleźć pracę,
albo mieszkanie.
Ja patrzę teraz z innej perspektywy na to wszystko i moje cierpienie się znacznie zmniejszyło,
a było strasznie ciężko. Wiem tylko jedno, że tkwię dalej w związku z tchórzem, bo nie potrafię
odejść, choćby ze względów finansowych, a po drugie nie mam dokąd, a on cały czas twierdzi, że mnie kocha.
Teraz czerpię z niego finansowo i udaję, że nic się nie stało, ale psychoterapia bardzo mi pomogła,
bo poznałam swoją wartość, a on ukazał mi się w innej perspektywie i już nie jestem kobietą
wściekle zakochaną, a kobieta cwaną.

Bardzo ci współczuje, podziwiam cie.Widze,że trzeżwo patrzysz na zycie.Ja tego nie potrafie jeszcze. Twój mówi,że cie kocha.Mój niestety nie potrafi sie okreslić co chciałby itd.... Widziałam na dodatek jego kartke gdzie pisał....nie kocham juz żony........była to kartka naszykowana do psychologa na rozmowę.

36

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Malina Twój mąż przynajmniej starał się starać i deklarował uczucia, cokolwiek ze sobą robił.

Mąż make się zwyczajnie nad nią psychicznie znęca i do tego ją szantażuje. Zejście zawsze jest możliwe, ale na razie ona musi podjąć takie decyzje, które uchronią jej od codziennego znęcania się nad nią i najzwyczajniej pozwolą jej się wzmocnić.

Make tylko bądź stanowcza w decyzji o jego wyprowadzce.

37

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

02  Make tylko bądź stanowcza w decyzji o jego wyprowadzce.

Tak jestem stanowcza odnosnie decyzji o wyprowadzce.Nie mogę mieszkać z osoba,która mnie nie kocha i cały czas oszukuje i kłamie.Mąż jest przeciwny tej wyprowadzce.Jemu jest wygodnie,ja na razie dla świetego spokoju robię zakupy i gotuje obiady.Pozostałe czynnosci jak pranie swoich rzeczy i prasowanie,robi sobie sam.Czekam jak właściciel wyremontuje kawalerkę i mąż sie wyprowadzi.Atmosfera jest obecnie grobowa w domu.Na poczatku gdy sie dowiedziałam o tych wszystkich zdradach,o tym jego zauroczeniu w koleżance,o anonsach na portalach randkowych,wybuchały codziennie awantury,czasami chciałam wzywać policje,ponieważ jak sobie popił to groził nawet,że mnie zabije,wyciagał ręce jakby chciał mnie dusić.Ja bałam sie,spałam w drugim pokoju,drzwi podparte foletem.Obecnie juz tak nie pije,nie rozmawiamy z sobą,każde z nas siedzi w oddzielnym pokoju.Liczę dni do wyprowadzki.

Dziękuje za wsparcie,tego mi potrzeba

38

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Make, weż też pod uwagę to "zakochanie" zmieniło mu perspektywę. A jak dawno temu był na masażu? Może już mu to minęło, przecież jest zakochany - jak to pogodzić?
Pozdrawiam serdecznie i zyczę WAM powodzenia!

39

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Tylko się nie bój, gdy wyciąga do Ciebie swoje łapska do bicia.
Stań twardo na swoim stanowisku i zadrzyj głowę do góry i nie daj mu
poznać po sobie, że się go boisz.
Jak będzie szurał, chwyć coś ciężkiego i nie daj podejść do siebie.
Niech się wystraszy bidny chłopina i zobaczy, że masz stanowcze zdanie
na temat swojego bezpieczeństwa.

40

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
zofia11 napisał/a:

Make, weż też pod uwagę to "zakochanie" zmieniło mu perspektywę. A jak dawno temu był na masażu? Może już mu to minęło, przecież jest zakochany - jak to pogodzić?
Pozdrawiam serdecznie i zyczę WAM powodzenia!

Niestety te masaże mu nie minęły,wiem o tym.Tak jak pisalam wcześniej,ze mna mieszka,koleżankę "kocha" a jeszcze do innych młodych dziewczyn chodzi na masaże erotyczne.Dla niego jak widac nie ma problemu,jakos to "godzi" ze sobą.

Dziekuję za podtrzymywanie na duchu.

41

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
f??????? napisał/a:

Tylko się nie bój, gdy wyciąga do Ciebie swoje łapska do bicia.
Stań twardo na swoim stanowisku i zadrzyj głowę do góry i nie daj mu
poznać po sobie, że się go boisz.
Jak będzie szurał, chwyć coś ciężkiego i nie daj podejść do siebie.
Niech się wystraszy bidny chłopina i zobaczy, że masz stanowcze zdanie
na temat swojego bezpieczeństwa.

Jestes niesamowita. Dziekuje,że jestescie i mnie wspieracie,duzo dało mi napisanie tutaj na forum.

42 Ostatnio edytowany przez f??????? (2011-03-15 21:05:34)

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Czerp moja droga mądrości od osób, które to przeżyły i mówię po raz wtóry
nie daj się zastraszyć, bo jesli chcesz jeszcze trochę pożyć, pokaż mu inną stronę medalu.
Pokaż, że jesteś twarda, że się zmieniłaś i tak wcale Ci na nim nie zależy.
Niech on się kurwi na wszystkie strony, niech chodzi na te swoje masaże erotyczne, a Ty umykaj z domu do fryzjera,
do znajomej na kawę, albo goń szukać psychoterapii.
Dobrze Ci radzę, bo meandry zdrady durnych chłopów mam w jednym palcu i oni wcale nie sa chętni
opuścić własny dom i rozpoczynać na nowo, nowego życia he he, ja już w to nie wierzę,
bo gdzie mu będzie lepiej jak przy żonie, a Ty w tym momencie zmień taktykę i nie noś
zbolałej miny i przestań mu gotować obiady i prać.
Jeśli sprzątasz mieszkanie, myjesz okna, ścierasz kurze to rób to dla siebie li tylko,
aby Tobie mieszkało sie przyjemnie, a jego gacie i skarpety odkładaj na osobną kupkę.
Ja swojego spytałam czy bedzie wynosił śmieci kochance i sprzątał, zmywał naczynia, bo kochanki wymagają,
to się kurna obruszył, a mnie ogarnął czysty śmiech, bo skora ja go tego przez 35 lat nie nauczyłam, to nauczy go kochanka
i biedaczek się wystrachał.

43

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Ale napisz, kiedy ostatnio był na masażu... moze coś się zmienia, nadzieja umiera ostatnia, wiesz o tym. Postawić ostatni krzyżyk jest łatwo...
Pozdrawiam ciepło i trzymaj się!
Z.

44

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Make,nigdy nie odwracaj sie do niego plecami i miej zawsze jakas ciezka patelnie pod reka. Historie jak Twoja, powodu je, ze opadaja mi rece. Tak, badz konsekwentna co do jego wyprowadzki. Musisz odpoczac, odciac sie od tego, nabrac dystansu. Jestem ostatnia osoba, ktora przekresla zwiazek, wrecz przeciwnie, zawsze mowie, ze wrto sprobowac. Ale do tego trzeb checi z obu stron. A w tej sytuacji on tylko bedzie odbieral Ci sily. A moze i jemu oczy sie otworza, jak pomieszka z dala od Ciebie? Ty sprobuj skoncentrowac sie na sobie. Wiem, mowa - trawa. Ale uwierz mi, przyjdzie dzien, ze staniesz poza tym bolem, zloscia i bezsilnoscia. Jak kazda z nas, musisz przejsc swoja zalobe, a potem zaczac nowe zycie, czy z nim, czy bez niego. Pozdrawiam Cie bardzo goraco

45

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

f???????

Podziwiam Cię,jak stoisz twardo na ziemi,duzo mi dają Twoje słowa - dziekuje.

46

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
zofia11 napisał/a:

Ale napisz, kiedy ostatnio był na masażu... moze coś się zmienia, nadzieja umiera ostatnia, wiesz o tym. Postawić ostatni krzyżyk jest łatwo...
Pozdrawiam ciepło i trzymaj się!
Z.

Nie nie zmienia sie niestety,tak ok raz czy 2 razy w miesiącu wyjeżdza i wtedy korzysta z masażu.Ostatnio przez przypadek sie wydał,że jest już umówiony na masaż,pomimo,że obiecał,że z tym koniec.Obiecuje..obiecuje...i co z tego wystarczy,że wyjedzie i zapomina.Wiem,że nadzieja umiera ostatnia,we mnie juz umarła.
Dlatego powiedziałam,żeby sie wyprowadził.Jest mi naprawde cięzko,ponieważ 35 lat wspólnych to szmat czasu.Niestety to jego podwójne zycie mnie dobiło.a teraz jeszcze ta jego rozpacz,że ...koleżanka go nie chce.....On nie martwi sie tym jak mnie zranił,tylko ubolewa,że ta 20 lat młodsza koleżanka z pracy go nie chce...napisała mu .....jeżeli masz odrobine szacunku dla mnie to daj mi spokój.....,że dla niej to jest koszmar.


Dziekuję ,że jesteście i mnie wspieracie.

47

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
aga333 napisał/a:

Make,nigdy nie odwracaj sie do niego plecami i miej zawsze jakas ciezka patelnie pod reka. Historie jak Twoja, powodu je, ze opadaja mi rece. Tak, badz konsekwentna co do jego wyprowadzki. Musisz odpoczac, odciac sie od tego, nabrac dystansu. Jestem ostatnia osoba, ktora przekresla zwiazek, wrecz przeciwnie, zawsze mowie, ze wrto sprobowac. Ale do tego trzeb checi z obu stron. A w tej sytuacji on tylko bedzie odbieral Ci sily. A moze i jemu oczy sie otworza, jak pomieszka z dala od Ciebie? Ty sprobuj skoncentrowac sie na sobie. Wiem, mowa - trawa. Ale uwierz mi, przyjdzie dzien, ze staniesz poza tym bolem, zloscia i bezsilnoscia. Jak kazda z nas, musisz przejsc swoja zalobe, a potem zaczac nowe zycie, czy z nim, czy bez niego. Pozdrawiam Cie bardzo goraco

Tak jestem konsekwentna,postanowiłam,ma sie wyprowadzić.

Pozdrawiam serdecznie,duzo daje mi czytanie ,tego co przeżyłyście,jak sobie poradziłyście i słowa otuchy.

48

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Siostra Małgorzata - konkretna babka
"Jeśli chodzi o rozwody, żaden człowiek nie ma obowiązku być ofiarą przemocy. Wierność nie oznacza bycia z tym człowiekiem aż do momentu, w którym mnie zabije. Do Pana boga będzie należało co z tymi ludźmi zrobić" - mówi siostra Małgorzata Chmielewska, kandydatka do tytułu Kobieta Dekady.


http://blog.onet.pl/41262,archiwum_goracy.html

49

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
f??????? napisał/a:

Siostra Małgorzata - konkretna babka
"Jeśli chodzi o rozwody, żaden człowiek nie ma obowiązku być ofiarą przemocy. Wierność nie oznacza bycia z tym człowiekiem aż do momentu, w którym mnie zabije. Do Pana boga będzie należało co z tymi ludźmi zrobić" - mówi siostra Małgorzata Chmielewska, kandydatka do tytułu Kobieta Dekady.


http://blog.onet.pl/41262,archiwum_goracy.html

Tak, to wspaniała kobieta. I oczywiście bardzo niektórych kłują  w oczy jej poglądy, adopcja i przede wszystkim czyny.
Wspaniały cytat, pełen mądrości życiowej.

50

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

make - bardzo Ci współczuję . Ja też jestem zdołowana , bez chęci do życia. Nie mam pojęcia jak sobie poradzę.
Rozumiem Cię i ściskam .

51 Ostatnio edytowany przez erra (2011-03-19 16:47:59)

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

make współczuję z całego serca ja już prawie rok jestem po zdradzie , też znalazł sobie 20 lat młodszą koleżankę z pracy z którą nie jest i został sam jak palec w wynajętym mieszkaniu . Ma ponad 50 lat i nikogo kto podałby chociaż szklankę wody ,ja dochodzę do siebie i Ty też dasz sobie radę jest ciężko ale uwierz z czasem będzie tylko lepiej big_smile Pozdrawiam serdecznie .( też zostałam pobita i też bałam się spać we własnym domu jak tak czytam to wszystko wraca , bo u mnie było podobnie)

52

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
_viola_ napisał/a:

make - bardzo Ci współczuję . Ja też jestem zdołowana , bez chęci do życia. Nie mam pojęcia jak sobie poradzę.
Rozumiem Cię i ściskam .

Dziekuje.Ja tez Ciebie sciskam i pozdrawiam serdecznie

53

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
erra napisał/a:

make współczuję z całego serca ja już prawie rok jestem po zdradzie , też znalazł sobie 20 lat młodszą koleżankę z pracy z którą nie jest i został sam jak palec w wynajętym mieszkaniu . Ma ponad 50 lat i nikogo kto podałby chociaż szklankę wody ,ja dochodzę do siebie i Ty też dasz sobie radę jest ciężko ale uwierz z czasem będzie tylko lepiej big_smile Pozdrawiam serdecznie .( też zostałam pobita i też bałam się spać we własnym domu jak tak czytam to wszystko wraca , bo u mnie było podobnie)

Ja Tobie tez bardzo współczuje i pozdrawiam serdecznie.Dziękuje za słowa otuchy.

54

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Make nikt za ciebie nie zdecyduje, musisz niestety sama podjąć tą decyzję. Dobrze  wiem co czujesz, kilka miesięcy temu dostałam taki sam cios jak Ty. Ja zdecydowałam się dać szansę Nam. Mąż podjął leczenie, ja również przeszłam terapię. Leki przytłumią ból, ale to nie wszystko. poproś lekarza o skierowanie do psychologa, tam otrzymasz pomoc. Jest nas tu więcej na forum, pomagamy sobie dzieląc się doświadczeniami.

55

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
kachna66 napisał/a:

Make nikt za ciebie nie zdecyduje, musisz niestety sama podjąć tą decyzję. Dobrze  wiem co czujesz, kilka miesięcy temu dostałam taki sam cios jak Ty. Ja zdecydowałam się dać szansę Nam. Mąż podjął leczenie, ja również przeszłam terapię. Leki przytłumią ból, ale to nie wszystko. poproś lekarza o skierowanie do psychologa, tam otrzymasz pomoc. Jest nas tu więcej na forum, pomagamy sobie dzieląc się doświadczeniami.

Kachna 66  - przeczytaj ,ja próbowałam dac mu szansę,ale on nie chce,bo jest "zakochany w koleżance" pomimo,ze ona go nie chce.....przeczytaj co wczesniej napisałam.....dlatego musi sie wyprowadzić,bo nie moge mieszkać z kims kto nic do mnie nie czuje i nadal robi to co robił.....

Oto co wcześniej napisałam.....

Jest mi tak cięzko,czuje sie niepotrzebna,oszukana,bezwartościowa.Tyle lat zdrady,a ja nic nie wiedziałam,bo tak mu wierzyłam,Teraz znowu to "zakochanie w koleżance" Codziennie płaczę z bezsilności.Próbowałam dać mu szansę,chciałam,żeby zaczął sie leczyć - on nie widzi problemu.Moim zdaniem to choroba.Był pare razy u psychologa,który tłumaczył mu ,ze to nie jest zakochanie,czy zauroczenie,że on widzi to co chce widzieć,ale on nadal jest zakochany !!!!!

Dlatego jak mam zyć z nim pod jednym dachem ???

56

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
make napisał/a:

Dlatego jak mam zyć z nim pod jednym dachem ???

Kochana, nic nie musisz oprócz zadbania o swoje bezpieczeństwo i odzyskanie szacunku dla samej siebie.
Nie daj sobie wmówić, że masz wobec niego jakiekolwiek zobowiązania, że cokolwiek powinnaś dla niego robić. On jasno pokazał, co jest dl niego najważniejsze. Nie ma sensu po raz 58 nadstawiać policzka - ten kolejny może okazać się ostatnim w Twoim życiu. Zrób to, co najlepsze dla Ciebie.
Zerknij do wątku "Grupa wsparcia dl kobiet kochających za bardzo". Ściskam Cię mocno.

57

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Witaj Make    Obiecałam sobie , że już nie będę pisać na tym forum.
Ale widze,  że mogę Ci pomóc. Jak czytam to o czym   piszesz, to tak...jak bym to ja pisała o sobie. Po 35 latach małżeństwa przeżywałam to samo co Ty. Mój był taki sam!
Nawet niektóre zachowania naszych mężów są identyczne. Tyle, że mój ostatnio zakochuje się podczas pobytu w sanatoriach, /bo już nie pracuje/ . Twój się nie zmieni. Uwierz mi..Najwyżej zmienią się okoliczności. Napisałam do Ciebie, bo ja już nie mam  z tym problemu. Patrze na to inaczej. Jeżeli Ty też chcesz zobaczyć swój problem w innym świetle....to odsyłam Cię do postów, wspaniałej kobiety...która mi pomogła zrozumieć..
Poszukaj na tym forum postów   -  Jowity- tak ..gdzieś od 15 lipca 2010r.
Jeżeli będzie Ci się chciało czytać....to myśle....że wiele zrozumiesz.  Zrób to zanim podejmniesz jakąkolwiek decyzje.  W naszym wieku ...rozwód, przeprowadzka..to nie takie proste.  Pozdrawiam

58

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Make przeczytałam wszystkie Twoje posty i dlatego napisałam że sama musisz podjąć decyzję. Tak jak wszystkie ją musiałyśmy podjąć. Mój terapeuta zwykł mówić "zachowuje się tak bo mu na to pozwalamy". I jest to obojętne czy zostaje i kończy z chorymi zachowaniami czy odchodzi. Jak by mój M nie skończył też bym się rozstała, bo nie godzę się i nie pozwalam na to.
Napisałam ten post do Ciebie abyś wiedziała, że są ludzie którzy mogą ci pomóc. Myślę tu o terapii u psychologa. Leki  nie pomogą na problemy które masz, złagodzą tylko stres. Forum w terapii ma niewielkie notowania. Choć pozwala się wyżalić , ale trafiają tu najczęściej osoby które mają takie same lub podobne problemy co Ty. I zazwyczaj patrzą na każdy problem przez pryzmat swoich doświadczeń. Same są tak pokiereszowane, że nie potrafią spojrzeć   obiektywnie, poza tym nie mają pełnej  informacji o tobie.  Dlatego potrzebujemy terapii u psychologa. smile

59

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
niekochana72 napisał/a:
make napisał/a:

Dlatego jak mam zyć z nim pod jednym dachem ???

Kochana, nic nie musisz oprócz zadbania o swoje bezpieczeństwo i odzyskanie szacunku dla samej siebie.
Nie daj sobie wmówić, że masz wobec niego jakiekolwiek zobowiązania, że cokolwiek powinnaś dla niego robić. On jasno pokazał, co jest dl niego najważniejsze. Nie ma sensu po raz 58 nadstawiać policzka - ten kolejny może okazać się ostatnim w Twoim życiu. Zrób to, co najlepsze dla Ciebie.
Zerknij do wątku "Grupa wsparcia dl kobiet kochających za bardzo". Ściskam Cię mocno.

Zajrzę do tego wątku.

Dziekuje za wsparcie,bardzo duzo dało mi napisanie tutaj. Ja Ciebie też mocno sciskam i pozdrawiam serdecznie.

60

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
amelia1 napisał/a:

Witaj Make    Obiecałam sobie , że już nie będę pisać na tym forum.
Ale widze,  że mogę Ci pomóc. Jak czytam to o czym   piszesz, to tak...jak bym to ja pisała o sobie. Po 35 latach małżeństwa przeżywałam to samo co Ty. Mój był taki sam!
Nawet niektóre zachowania naszych mężów są identyczne. Tyle, że mój ostatnio zakochuje się podczas pobytu w sanatoriach, /bo już nie pracuje/ . Twój się nie zmieni. Uwierz mi..Najwyżej zmienią się okoliczności. Napisałam do Ciebie, bo ja już nie mam  z tym problemu. Patrze na to inaczej. Jeżeli Ty też chcesz zobaczyć swój problem w innym świetle....to odsyłam Cię do postów, wspaniałej kobiety...która mi pomogła zrozumieć..
Poszukaj na tym forum postów   -  Jowity- tak ..gdzieś od 15 lipca 2010r.
Jeżeli będzie Ci się chciało czytać....to myśle....że wiele zrozumiesz.  Zrób to zanim podejmniesz jakąkolwiek decyzje.  W naszym wieku ...rozwód, przeprowadzka..to nie takie proste.  Pozdrawiam

Tak,wiem,że rozwód przeprowadzka w moim wieku, to nie takie proste.Ale on odtrącił moja reke jak mówiłam i chciałam spróbować od nowa,on twierdzi, że jest tak zakochany w tej koleżance 20 lat młodszej,że pomimo,że ona mówiła ,pisała,że go nie chce nic nie dociera.Do mnie mówi,ze mnie nie kocha,łudzi sie nadzieja,ze koleżanka zmieni zdanie i go pokocha,poza tym nadal chodzi na masaże erotyczne do młodych kobiet,to jego nałog.Współczuję tobie,że przechodziłaś przez to co ja,że było podobnie.Chciałam przeczytać te posty Jowity jak piszesz,ale po wpisaniu tego loginu autora,wyskakuje wiadomość,że nie ma takiego autora.Nie wiem,może cos żle robie ? Z chęcią bym poczytała.Chciałabym,żebyś Ty napisała jak teraz zyjesz?jaka atmosfera u Ciebie w domu?jak mąż sie zachowuje ?

Pozdrawiam serdecznie.

61

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
kachna66 napisał/a:

Make przeczytałam wszystkie Twoje posty i dlatego napisałam że sama musisz podjąć decyzję. Tak jak wszystkie ją musiałyśmy podjąć. Mój terapeuta zwykł mówić "zachowuje się tak bo mu na to pozwalamy". I jest to obojętne czy zostaje i kończy z chorymi zachowaniami czy odchodzi. Jak by mój M nie skończył też bym się rozstała, bo nie godzę się i nie pozwalam na to.
Napisałam ten post do Ciebie abyś wiedziała, że są ludzie którzy mogą ci pomóc. Myślę tu o terapii u psychologa. Leki  nie pomogą na problemy które masz, złagodzą tylko stres. Forum w terapii ma niewielkie notowania. Choć pozwala się wyżalić , ale trafiają tu najczęściej osoby które mają takie same lub podobne problemy co Ty. I zazwyczaj patrzą na każdy problem przez pryzmat swoich doświadczeń. Same są tak pokiereszowane, że nie potrafią spojrzeć   obiektywnie, poza tym nie mają pełnej  informacji o tobie.  Dlatego potrzebujemy terapii u psychologa. smile

Tak,masz racje,potrzebna jest terapia.Mam juz skierowanie do szpitala neuropsychiatrycznego na terapię,zacznę od czerwca.

Pozdrawiam serdecznie.

62

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Wczoraj to był bardzo smutny dzień,nie tak go sobie wyobrażałam.To Byłaby NAsza 35 rocznica !!!!!!!!!!! cywilnego slubu,a 24 kwietnia byłaby koscielnego.
Łzy leciały mi cały dzień z bezsilności,z tego,że moje życie runęło,że nie umiem sie pozbierać,nie o takim życiu marzyłam !!!!!!!!!
Mąż zaskoczył mnie,dając bukiet tulipanów i MÓWIAC PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKO !!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj też mąż odebrał klucze do mieszkania wynajetego,do którego ma sie wyprowadzić !!!!!!!!!
Wczoraj po raz pierwszy widziałam,że dotarło do niego to co sie stało !!!!!!!!!! jak mnie zranił,Powiedział,że pójdzie na terapię,która pomoże mu sie odkochać,oraz na terapię odnośnie swoich wyskoków do prostytutek i na masaże erotyczne,że chce walczyć z tym nałogiem.Nie wiem,czy to ten dzień tak na niego wpłynął,czy naprawdę tak postanowił,nie wiem,czy mu wierzyć ???
Może jak sie wyprowadzi to zrozumie na czym i na kim mu zależy ???

63

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

make mam nadzieję, że u ciebie w porządku? napisz prosze, jak sobie radzisz sama...

64

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......
olinderka napisał/a:

make mam nadzieję, że u ciebie w porządku? napisz prosze, jak sobie radzisz sama...

Witam
Twoje i innych dziewczyn,kobiet,czytam posty bardzo uważnie,podziwiam Was,jak sobie radzicie,jak potraficie dalej żyć po tym co się stało.Ja niestety nie bardzo sobie radzę.Chciałabym byc taka jak Ty i inne kobiety,ale nie potrafię.

Obecnie życie wydaje mi się bez sensu,nie mam marzeń na przyszłość,czuje się taka obdarta z uczuć,bardzo zraniona przez najbliższą osobę,której tak wierzyłam.Siedzę sama w czterech ścianach i same łzy mi lecą.Nie było dnia od tego czasu jak sie o tym wszystkim dowiedziałam,żebym nie płakala,to jest silniejsze ode mnie.Dzień zaczynam płaczem i tak go koncze.Nie mogę pomimo środków nasennych spać.Cały dzień,mam prze oczami Jego osobe jak kocha sie z prostytutkami,to słało sie jak jakas obsesja,ja nie potrafie o czym innym mysleć.Nie mam nawet siły zajać się czymkolwiek.Nadchodzą świeta,myslałam,że to mnie zmobilizuje do jakiegos wysiłku.Niestety,jest mi wszystko obojetne.Najchetniej zakopalabym sie w jakąś dziurę i tam sobie siedziała.Dzwoni do mnie córka codziennie,moja rodzina,moje siostry,teściowa,wspierają mnie,dodaja otuchy.Swieta bede spedzala u córki i jej rodziny.Nie ma we mnie żadnej mysli pozytywnej,ja już nie umiem sie uśmiechać,ani oderwać mysli i mysleć o czym innym.

Wczoraj w niedziele,mąż zadzwonił i zaprosił mnie do restauracji na obiad.Zastanawialam się czy to dobry pomysł,w końcu poszłam.Niestety sie rozkleiłam ,obok była impreza świetowali 45 lecie.Ja pomyślałam o swoim 35-leciu ,o tym,że w rocznicę my się rozstalismy,nie mogłam sie opanowac,łzy same lecialy mi po twarzy.Patrząc na niego mialam tylko jego obraz jak dotykaly go prostytutki i inne kobiety masowały go erotycznie.

Czy ja uwolnie sie od tych mysli ????????

Cały czas zadaje sobie pytanie DLACZEGO to zrobił ?????????

Czy to jest SEKSOHOLIZM ??? Czy ZDRADA wieloletnie ???? Jakie sa różnice ??? Może ktos mi to wytłumaczy.

On powiedział,że chce podjąć leczenie,ma własnie jutro jechać do psychologa,"żeby pomógł mu sie odkochać w kolezance" oraz opowiedzieć o swoich wyskokach seksualnych.Mówi że chciałby wrócić,że chcialby to naprawić.Czy psychologowi powie ??? nie wiem.Nie umiem mu wierzyć.Może tak mówi,żebym w to uwierzyła,a bedzie robił swoje.Nie wiem,czy to tylko gra na zwłoke ? Czy widzi co stracił? Rodzina,córka nie dzwonia do niego nie utrzymuja kontaktu.JEST SAM i SAMOTNY !!! Ja jestem SAMA ale mam rodzine.

Jest mi bardzo żle i ciezko.Codziennie tutaj zaglądam,czytam,podziwiam Was.

Pozdrawiam Was serdecznie.

65 Ostatnio edytowany przez malina551212 (2011-04-19 01:55:21)

Odp: ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

MAKE,
te,ktore mialy to nieszczescie,dzielic zycie z kims takim,doskonale Cie rozumieja....
I nigdy nie beda ocenialy Ciebie,ani Twoich wyborow.
I wcale nie musisz byc taka,czy inna.
Jestes soba,zawsze bylas i taka pozostan.

Piszesz :

< Patrząc na niego mialam tylko jego obraz jak dotykaly go prostytutki i inne kobiety masowały go erotycznie.
Czy ja uwolnie sie od tych mysli ????????
Cały czas zadaje sobie pytanie DLACZEGO to zrobił ????????? >

Uwierz mi,po 16tu miesiacach,od momentu,w ktorym poznalam prawde,po 12tu miesiacach terapii - moge Ci powiedziec tylko tyle:

1) nie zastanawiaj sie nad tym,dlaczego to zrobil - zrobil,bo ....

I tu mozna mnozyc odpowiedzi :
- jest glupi
- jest slaby
- jest skonczonym egoista
- chcial to zrobic
- jest zaburzony emocjonalnie
- jest zaburzony sexualnie
- jest uzalezniony
- jest znudzony
- jest sk.....nem do potegi entej
- mial trudne dziecinstwo.

Mam pisac dalej?!

MAKE,
czy Ty nie widzisz,ze zadawanie sobie tego pytania nie ma najmniejszego sensu.
Przyjmij jedna z opcji,ktore przytoczylam powyzej,jako odpowiedz.
.....czyli wiesz,co jest przyczyna jego zachowania.
Czy to cos zmieni?

Uwierz mi - NIC.
Bol,rozczarowanie,zlosc i zal - pozostana dokladnie takie same.

Odpowiedz na to pytanie, w niczym Ci nie pomoze!

I dla Twojego dobra -

BLAGAM CIE,

NIE BADZ REZYSEREM FILMOW EROTYCZNYCH Z JEGO UDZIALEM, BO TO PIERWSZY STOPIEN DO TWOJEGO PIEKLA!

A uwierz mi ( niestety),wiem,co mowie.

Nie mysl,ze "pojechalam " po Tobie,bo to nie o to chodzi.

Chce Cie - zwyczajnie,tak po ludzku ochronic i przestrzec przed bledami,ktore popelnilam ja.
Tez zadawalam sobie te same pytania.
Tez liczylam na cos,co moj mozg moze zaakceptowac,przetworzyc i nadac temu jakis sens...
NIEWYKONALNE!

To tak,jakbys chciala rozmawiac z osoba niewidoma o kolorach....
Jak opiszesz slepemu kolor np. czerwony?

Rozumiesz,o co mi chodzi?

MAKE,
spojrz na to,czego juz dokonalas......

OK.
Jest Ci zle,czujesz sie samotna,zadreczasz sie ( niepotrzebnie) pytaniami,na ktore- nawet,jak znajdziesz odpowiedz - one i tak niczego nie wyjasnia.

I teraz pozytywy:

- ten czlowiek, nie zasmieca Ci wiecej przestrzeni osobistej.
- juz nigdy nie bedziesz miala malpy na Twym ramieniu...
  Nie musisz wiecej myslec:
  byl....
  mysli o tym,zeby pojsc....
  Boze,znow poszedl w tango....

Smutek,rozgoryczenie,zawiedzione uczucia i poczucie porazki ,pozostana z Toba na tak glugo,na jak dlugo,pozwolisz im w Twoim zyciu goscic.
Na wszystko trzeba czasu......
I ( w naszym przypadku),niestety,trzeba uzbroic sie w cierpliwosc.
Dostalysmy "TYLE",ze sam ogrom tego jest powalajacy.

I blagam Cie MAKE,
to nie jest konkurencja!
W zadnym wypadku,nie porownuj si z Pania A,B,lub Z,bo to nie o to chodzi.

NIE MA JEDNEJ MATRYCY,W KTORA DA SIE WSADZIC WSZYSTKICH.

Potrzebujesz swoich przemyslen,swojego czasu,swojego zalu,swojej zlosci,zeby dojsc do punktu zwrotnego Twojego zycia.


Zycze Ci z calego serca sily i odwagi, we wszystkim,co nastapi.

Pozdrawiam Cie goraco i mysle o Tobie.

Posty [ 1 do 65 z 558 ]

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ..... Zdrada po 35 latach małżeństwa .....jak dalej zyć.......

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024