Ciekawa jestem waszego zdania na ten temat .
JA osobiście uważam , że szacunek należy się każdej osobie, niezależnie od punktu w jakim się znajduje na mapie swojego rozwoju.
Widzę ,że nikt nie ma zdania
1 2011-02-05 10:22:04 Ostatnio edytowany przez dellafi (2011-02-05 12:07:26)
2 2011-02-05 12:31:05 Ostatnio edytowany przez mariposa (2011-02-05 12:33:14)
Moim zdaniem bezwzględny szacunek należy się każdemu jak się rodzi.
Taki kredyt z szacunku przyznany człowiekowi.
Może z niego korzystać jak z bezzwrotnej pożyczki do osiągnięcia dojrzałości.
Gdy zaczynamy życie na własny rachunek, to nadal należy nam się ten sam szacunek.
Ale zaczyna to działać na innych zasadach.
Teraz od tego kredytu bezzwrotnego są odcinane kupony.
Musimy się starać, aby nie stracić tego co dostaliśmy niejako obligatoryjnie.
Każde postępowanie jest oceniane przez otoczenie w kontekście dobra i zła.
Każde zło skutkuje obcięciem naszych zasobów szacunku.
I nie dostaniemy już nic za darmo, żeby odrobić to co straciliśmy trzeba zapracować.
A jak stracimy wszystko to już nam się nic nie należy.
Ja uważam że każdy jest obdarowany od początku pewnym bagażem szacunku i zaufania... i tak szacunek nam się od świata ludzi należy, ale aby inny darzyli nas nim do końca życia, w ciągu naszych doświadczeń, trzeba ten szacunek ciągle i ciągle wypracowywać, bo łatwo go stracić....
Jak dorośli ludzie rozpoznajemy dobro i zło, tak więc powinniśmy zdawać sobie sprawę że im więcej zła wyrządzamy tym mnij szacunku otrzymamy, a może nawet tym mnij nam się go należy.
Pozdrawiam
Dam przykład.
Żona kolegi (bawidamek- mało powiedziane),czuje że ją zdradza ale niestety jest "ślepa" i zaprzyjaźnia się z kochanka swojego męża. Oczywiście jako kobieta mądra i "szanująca Siebie " wywala numer pt.Dam babie popalić (spiskuje ze swoją szwagierką żeby TA namówiła swojego chłopaka a szefa mężulka i domniemanej kochanki (czyli mnie) ,żeby ją zwolnił z pracy).Potem oczywiście dumna z siebie i obgaduje MNIE ze swoją przyjaciółeczką jaka to ja jestem głupia.
Teraz pytanie czy powinnam dalej Ją szanować , szanować jej uczucia czy już nie?
Piszesz, domniemanej to zakładam że nie jesteś kochanką.\
Musisz zdawać sobie sprawę że Ona podejrzewa Cię o romans z jej mężem, a wtedy kobieta nie mysli logicznie.
Ja bym porozmawiała otwarcie z tą kobietą i nie będziesz miała dylematów. l
6 2011-02-05 13:54:36 Ostatnio edytowany przez dellafi (2011-02-05 13:56:07)
Piszesz, domniemanej to zakładam że nie jesteś kochanką.\
Musisz zdawać sobie sprawę że Ona podejrzewa Cię o romans z jej mężem,Ja bym porozmawiała otwarcie z tą kobietą i nie będziesz miała dylematów. l
Ja dylematu nie mam , bo z mojego punktu widzenia dalej na szacunek zasługuje ,nie na podziw czy coś ale na szacunek tak.
Ale patrząc z twojego punktu "Każde zło skutkuje obcięciem naszych zasobów szacunku."
to potencjalne zło (wyrzucenie z pracy, gdybym to ja byla nowym pracownikiem a szef mnie nie znał) , było by powodem do OBCIĘCIA tych zasobów szacunku do Niej .
Ciekawa sprawa z tym" a wtedy kobieta nie mysli logicznie." kochanki też logicznie nie myślą , Tylko kierują się emocjami
Uwazam, ze kazdego nalezy szanowac. Szacunek jednak nie jest rownonaczny z autorytetem.
Heh... trudny temat dla DDA.
Powiem tak - uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Postępowaniem, a nie słowami.
Szacunku nikt nam nie może odebrać oprócz nas samych. Mój ojciec swoim postępowaniem pozbawił się szacunku juz wiele, wiele lat temu. Nie ma między nami prawdziwej więzi ojciec-córka z oczywistych powodów.
Ale uważam, że jego zachowanie nie upoważnia mnie do okazywania mu braku szacunku. Bo to świadczy już o mnie jako człowieku, prawda?
Już kiedys pisałam, że nieraz największą oznaką szacunku i miłości do drugiego człowieka jest odejście od niego. Pozwolenie mu żyć, tak jak on chce. I tak właśnie powinna zrobić moja mama. Powinna odejść - dla swojego i naszego spokoju. Pozwolić mu zadecydować, co jest dla niego najważniejsze. My, czy alkohol.
A pomijając moje prywatne wynurzenia uważam, że okazywanie braku szacunku jest po prostu SŁABE.
9 2011-02-05 16:55:25 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-02-05 16:56:58)
Niekochana
Nie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie okazywać.
A na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens urodziła.
Heh... trudny temat dla DDA.
Powiem tak - uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Postępowaniem, a nie słowami.
Szacunku nikt nam nie może odebrać oprócz nas samych. Mój ojciec swoim postępowaniem pozbawił się szacunku juz wiele, wiele lat temu. Nie ma między nami prawdziwej więzi ojciec-córka z oczywistych powodów.
Ale uważam, że jego zachowanie nie upoważnia mnie do okazywania mu braku szacunku. Bo to świadczy już o mnie jako człowieku, prawda?
Już kiedys pisałam, że nieraz największą oznaką szacunku i miłości do drugiego człowieka jest odejście od niego. Pozwolenie mu żyć, tak jak on chce. I tak właśnie powinna zrobić moja mama. Powinna odejść - dla swojego i naszego spokoju. Pozwolić mu zadecydować, co jest dla niego najważniejsze. My, czy alkohol.
A pomijając moje prywatne wynurzenia uważam, że okazywanie braku szacunku jest po prostu SŁABE.
Zgadzam się. uważam wprawdzie, iż od momentu narodzin każdej istocie należy się szacunek, człowiekowi także, ale nie należy tego mylić z autorytetem. prawdziwy szacunek zdobywa się czynami i postępowaniem....
Niekochana
Nie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie okazywać.
A na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens urodziła.
No ale pojechałeś po bandzie he,he
12 2011-02-05 17:16:07 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-02-05 17:17:33)
Niekochana
Nie okazywanie braku szacunku i okazywanie szacunku, to wcale nie to samo. To drugie jest dalej idące. Mogę kogoś nie szanować, ale z grzeczności tego nie okazywać.
A na szacunek sobie trzeba zasłużyć. No sorki, ale nie będę szanował jakiejś szuji tylko i wyłącznie z tego powodu, że się przypadkiem jako Homo sapiens urodziła.
Toż ja to właśnie napisałam
Nie okazuję ojcu braku szacunku. Tyle mogę, bez poczucia niesprawiedliwości zrobić.
mysle, ze każdemu sie nalezy szacunek...
"Jestem jakaś nie mądrata, nie wiedziałam co to tata"
Wytłumaczcie mi to, jeżeli większość uważa że wszystkim należy sie szacunek , to dlaczego mężowie nie szanują żon
"Jestem jakaś nie mądrata, nie wiedziałam co to tata"
Wytłumaczcie mi to, jeżeli większość uważa że wszystkim należy sie szacunek , to dlaczego mężowie nie szanują żon
Bo ci "oni" tak nie uważają. Ale zapewne uważają, że im należy się szacunek. Za to że w ogóle istnieją.
Zastanawiam się tak nad znaczeniem słowa szacunek .
Szacunek -jako okazywanie podziwu dla drugiego człowieka . OK Trzeba zasłużyć .
Szacunek jako uznawanie prawa drugiego człowieka .
- do dobrego imienia
- nietykalności cielesnej
- do posiadania własnych przekonań itd
- błędów itd jest niezbywalne .
Hm,szacunek należy się każdemu,jednak to od nas w dużej mierze zależy,co z nim zrobimy.Jeśli szanujemy siebie i innych,myślę,że nas też uszanują,jeśli nie,to my też nie mamy co oczekiwać tego szacunku od kogoś.
A mi się wydaje, że zasłużyć to sobie trzeba na brak szacunku.
I niestety czasem można sobie na brak szacunku zasłużyć z byt wielkim sercem, naiwnością, ufnością. Wydawałoby się pozytywne cechy, a jednak..
A ja uwazam ze nic nie dostaje sie w zyciu za darmo - tym bardziej szacunku...
Jesli nie pokazesz ze na niego zaslugujesz - to po piesni...