Ostatnio wiele się mówi o dobrym odżywianiu. Gdzieś wyczytałam, że tak na prawdę jedynie gotowanie na parze daje nam możliwość zachowania składników odżywczych np. w gotowanych na parze warzywach. No i tak chciałabym się dowiedzieć z Waszej praktyki jak gotujecie w ten sposób- czy rzeczywiście gotując na parze widzicie różnicę w smaku potraw ? No i przede wszystkim ,czy jakoś takie a nie inne gotowanie ( to pytanko dla dłużej na parze gotujących) przełożyło się na Wasze zdrowie. samopoczucie - bo to w sumie najważniejsze ...
sama nie gotuję na parze, odkąd wyprowadziłam się od rodziców, nie posiadam odpowiedniego sprzętu, ale marzę o parowarze lub czymś podobnym, można robić na nim warzywa i nie tylko, wiele innych smacznych potraw!! nie odnotowałam wpływu na zdrowie, ale wnioskuje się, że rzeczywiście jest to zdrowsze jedzenie, gdyż wszystkie wartości odżywcze, pozostają jak należy w warzywie czy innym produkcie, a nie jest wylewany z wodą... nawet w zupach, niektóre po prostu je tracą, choć wode z gotowania wypijamy...
więc myślę, że naprawdę fajna sprawa, i w smaku nie ma żadnej znaczącej różnicy...
W ubiegłym roku dostałam specjalny garnek do gotowania na parze i pomimo że raczej odżywiam się zdrowo i racjonalnie, tak ten wynalazek zupełnie mnie nie przekonał. Po pierwsze więcej mycia , po drugie warzywa są jak dla mnie zupełnie bez smaku (choć może to ja coś źle robiłam, choć zapewniam, że stosowałam się do wszelkich instrukcji), a dla mnie jedzenie musi być wyraziste, dobrze doprawione, na pewno nie mdłe. Wiem, jestem tego pewna, że nie tracimy części składników, które ulegają rozkładowi lub wypłukiwaniu przy innego rodzaju obróbkach, wartości odżywcze przemawiają więc nieporównywalnie na korzyść gotowania na parze, ale... nie dajmy się zwariować. Mój garnek ostatecznie wylądował w kartonie i na szafie
.
Nie mam parowaru, tylko metalowy garnek trzypoziomowy. Gotuję w ten sposób, że w dolnej części zagotowuję bulion dowolnego rodzaju, a mięso posypuję w czasie gotowania ziołowymi przyprawami: bazylią i tymiankiem. Na samej górze rozkładam warzywa. Podczas gotowania składniki przechodzą bulionem i przyprawami, uzyskując ciekawy smak. Warzywa zawsze po nałożeniu na talerz można dowolnie doprawić. Jest to fajna alternatywa dla codziennego gotowania - ja osobiście polecam przynajmniej raz na jakiś czas
Pozwolę sobie dodać przepis, który niedawno wymyśliłam:
Ziołowe udka z salsą na parze
4 udka kurczaka
zioła prowansalskie
marynata:
2 łyżki salsy parówkowej
1 łyżka kwaśnej śmietany
1 łyżka serka do pieczywa ze szczypiorkiem
Udka po przygotowałam i umyłam,a potem zajęłam się marynatą, której jednym ze składników jest salsa parówkowa. Przepis na nią podałam już wcześniej, oto link:
http://www.netkobiety.pl/p762339.html#p762339 post nr 1
Oprócz wykorzystania resztki parówkowej salsy (ja wcześniej odlałam potrzebną porcję i zamroziłam), dodałam do marynaty nieco kwaśnej śmietany i serka do smarowania pieczywa ze szczypiorkiem. Wysmarowane udka i posypane ziołami odstawiłam na godzinę do lodówki. Nastepnie do garnka do gotowania na parze (do najniższego poziomu) wlałam bulion warzywny i gdy zaczął się gotować zmniejszyłam gaz i postawiłam drugą część garnka z udkami. Poupływie 25m, dodałam na najwyższym poziomie warzywa i jeszcze gotowałam wszystko przez 10-15m. Zdrowo i smacznie, polecam.
Oto kolejna propozycja:
Ziołowy filet drobiowy z brązowym ryżem
filety z piersi kurczaka
brązowy ryż
zioła: tymianek, bazylia, rozmaryn
bulion mięsny
Filety po umyciu, przygotowałam jak na kotlety i posypałam ziołami. W tym czasie zagotowałam wodę z dodatkiem pół kostki mięsnej w najniższym poziomie garnka do gotowania na parze. Po zmniejszeniu gazu, postawiłam kolejną część z filetami. Przykryłam pokrywką, ale nie szczelnie. Brązowy ryż najlepiej ugotować tradycyjnie (wg przepisu na opakowaniu), gdyż i tak jest lekko twardawy po ugotowaniu i na parze zajęłoby to zbyt dużo czasu. Filet można odwracać co jakiś czas. Należy zwrócić uwagę na to, by gotować na mniejszym ogniu, zapobiega to ewentualnemu przywieraniu (oznaka, że gotujemy na zbyt dużym płomieniu). Mięso drobiowe potrzebuje ok. 35-40m.
Polecam z dodatkiem surówki lub z marchewką z groszkiem.
prze smacznie wyglądają te wasze potrawy
Mniam wygląda pysznie, ostatnio rozglądam się za parowarem ale nie wiem na co zwrócić uwagę co powinien mieć, wybór w sklepach jest taki ogromny...
Ja nie mam parowaru ale poradziłam sobie inaczej, w sieci sklepów "Piotr I Paweł" natrafiłam na papier do gotowania SAGA, pierwszy raz widziałam i musiałam kupić żeby wypróbować bo szczerze to nie wierzyłam że w papierze można coś ugotować a jednak
Tutaj warzywa z ryżem gotowane, jak na parze
Aniołek27, pysznie wyglądają te Twoje zdrowe obiadki
11 2012-03-10 18:52:50 Ostatnio edytowany przez aniolek27 (2012-03-10 18:57:22)
Cieszę się, że podobają Wam się te dania, są naprawdę pyszne i do tego zdrowe. Nie słyszałam o takim papierze, ciekawa informacja.
Do tej pory gotowałam w garnku trzyczęściowym z dziurkami do gotowania na parze. Niedawno kupiliśmy parowar, a być może mało profesjonalne z mojej strony, bo kierowałam się głównie firmą i ceną, a właściwie poświąteczną promocją. Marka Cookworks jest znana na Wyspach i ma renomę. Mam już produkty tej firmy. Jak wypróbuję, to dam znać.
Lucjanna, ten papier nie rozmięka w wodzie podczas gotowania? Do czegoś jeszcze można go używać?
Mnie też parowar kusi na wiosnę, boję się, że warzywa będa niesmaczne. Nie jestem przekonana że mój mięsożerca zje coś co zostało zrobione na parze. Karmicie swoich mężczyzn jedzeniem z parowaru?
Mnie też parowar kusi na wiosnę, boję się, że warzywa będa niesmaczne. Nie jestem przekonana że mój mięsożerca zje coś co zostało zrobione na parze. Karmicie swoich mężczyzn jedzeniem z parowaru?
Mój mąż kiedyś jadał typowo "kawalersko", czyli ziemniaki i przysłowiowy schabowy. Teraz zaś twierdzi, że cieszy się, że nasza domowa kuchnia jest różnorodna, bo może poznać wiele smaków i potraw. A mięso gotowane na parze bardzo polubił, tym bardziej, że jest zdrowe, a na tym mu też zależy. Urozmaicenie w kuchni jest naprawdę dobrą sprawą, a gotowanie na parze z odpowiednimi przyprawami może być naprawdę smaczne. Ja osobiście polecam, choć wiem, że są osoby, które za nic się do tego nie przekonają. To już sprawa indywidualna.
15 2012-05-16 11:55:03 Ostatnio edytowany przez aniolek27 (2012-05-16 11:55:34)
Ziołowy filet drobiowy z brązowym ryżem
filety z piersi kurczaka
brązowy ryżhttp://www.netkobiety.pl/post.php?tid=19493&qid=951955
zioła: tymianek, bazylia, rozmaryn
bulion mięsnyFilety po umyciu, przygotowałam jak na kotlety i posypałam ziołami. W tym czasie zagotowałam wodę z dodatkiem pół kostki mięsnej w najniższym poziomie garnka do gotowania na parze. Po zmniejszeniu gazu, postawiłam kolejną część z filetami. Przykryłam pokrywką, ale nie szczelnie. Brązowy ryż najlepiej ugotować tradycyjnie (wg przepisu na opakowaniu), gdyż i tak jest lekko twardawy po ugotowaniu i na parze zajęłoby to zbyt dużo czasu. Filet można odwracać co jakiś czas. Należy zwrócić uwagę na to, by gotować na mniejszym ogniu, zapobiega to ewentualnemu przywieraniu (oznaka, że gotujemy na zbyt dużym płomieniu). Mięso drobiowe potrzebuje ok. 35-40m.
Polecam z dodatkiem surówki lub z marchewką z groszkiem
Tym razem filet przyprawiłam mieszanką ziół do mięs (zawiera czarny i zielony pieprz, rozmaryn, ziarna musztardy, tymianek, żurawina). Gotowałam w ten sam sposób (później, jako że stałam się posiadaczką parowaru, również w nim wg wskazówek podanych w instrukcji). Tym razem podałam z białym ryżem ugotowanym tradycyjnie w osolonym wrzątku.
Aniołku, piękne zdjęcia, ślinka cieknie. Ziołowe udka z salsą na parze wyglądają wspaniale, chyba się skuszę.
Mnie też parowar kusi na wiosnę, boję się, że warzywa będa niesmaczne. Nie jestem przekonana że mój mięsożerca zje coś co zostało zrobione na parze. Karmicie swoich mężczyzn jedzeniem z parowaru?
Karmimy. Zakupiłam szybkowar jakiś czas temu, zamawiałam ze stylowejzastawy.pl w sumie to z myślą o sobie - wiecie, lato się zbliża przydałoby się coś zrzucić, a aby zrzucić trzeba się przerzucić na zdrowe jedzonko. Na początku ukochany podchodził baaardzo sceptycznie do tego wynalazku. Zanim się nie obeznałam z instrukcją, nie chciał próbować moich dań. Ale jak mu zrobiłam czerwoną karkówkę z pieczarkami i ziemniaczkami to zajadał, aż mu się uszy trzęsły. Teraz się cieszy, że gotowanie parowarze zajmuje mi mniej czasu, więc nie musi tak długo czekać na obiad.
Aniołku, piękne zdjęcia, ślinka cieknie. Ziołowe udka z salsą na parze wyglądają wspaniale, chyba się skuszę.
Cieszę się, że masz ochotę na wypróbowanie. Ja dość często gotuję na parze. Bywa, że raz w tygodniu, albo raz na dwa tygodnie (zwłaszcza polecam Paniom przed i w te "trudniejsze" dni - lekka dieta pozytywnie wpływa wtedy na fizyczne samopoczucie).
Pozdrawiam!
Lubię potrawy gotowane na parze i nie można im odmówić zdrowia, ale trzeba pamiętać, że jeśli całkowicie rezygnujemy ze smażenia i pieczenia to trzeba jakoś uzupełniać tłuszcze, bo inaczej organizm nie będzie przyswajał witamin A,D,E i K. Najzdrowiej skropić takie warzywka gotowane na parze odrobiną oleju rzepakowego (dwie łyżki dziennie pokrywają całe zapotrzebowanie w kwasy omega-3).
a ma może ktoś zdjęcie tego papieru do gotowania ??
Właśnie też skierowana na zdrowe odchudzanie przerzuciłam się na parę i powiem, że moim zdaniem smakują lepiej np. uwielbiam ryby gotowane na parze, około 40minut
skrapiam je jedynie solą i cytryną
a jakiś efekt
na pewno jest, nie czuje się już taka ciężka!
Właśnie też skierowana na zdrowe odchudzanie przerzuciłam się na parę i powiem, że moim zdaniem smakują lepiej
np. uwielbiam ryby gotowane na parze, około 40minut
skrapiam je jedynie solą i cytryną
a jakiś efekt
na pewno jest, nie czuje się już taka ciężka!
Zacytuję parę wskazówek, które umieściłam na moim blogu. Może przydadzą się zainteresowanym tematem:
"Często gotuję na parze ? można w ten sposób przygotować większość dań. Tak przygotowane składniki potraw zachowują dużo witamin, minerałów oraz składników odżywczych. Zachowują również naturalny smak, a my nie potrzebujemy tłuszczu do ich przygotowania. Gorąca para zadba zaś o to, by mięso jak i ryby były wyjątkowo soczyste. Jeśli nie potrafimy odmówić sobie soli, to pamiętajmy by posypać nią danie już po ugotowaniu.
Najczęściej gotuję w parowarze lub trójpoziomowym matalowym garnku do gotowania na parze. Można również ograniczyć się tylko do metalowego sitka nakładanego na zwykły garnek. Rozkładane sitko powinno dopasować się do każdej wielkości garnka.
Jeśli korzystam z garnka, to gotuję nad bulionem lub dodaję gałązki świeżych ziół. Mięso zawsze przyprawiam ziołami, rybę zaś skrapiam sokiem z cytryny.
Na najniższym poziomie układamy mięso i rybę , a wyżej warzywa. Zasada jest taka, by najniżej znajdowały się składniki wymagające dłuższego gotowania.
Należy pamiętać, by nie wlać zbyt dużo wrzątku do garnka ? ja nalewam poniżej jego ?uchwytów?.
Jeśli chodzi o czas przygotowania poszczególnych składników, to przy użyciu parowaru jest on podany w instrukcji. Jeśli korzystamy z garnka lub sitka, wygląda to mniej więcej tak:
Kalafior, brokuły (podzielone na różyczki) ? 8 - 10 minut
Marchew pocięta w paski lub krążki ? 12 ? 15 minut
Fasolka szparagowa ? 10 minut
Jabłko pocięte na ćwiartki ? 10 minut
Mięso drobiowe pokrojone w grubą kostkę ? 15 minut
Udka, skrzydełka ? 35-40 minut
Pulpety ? 10 ? 20 minut
Ryby ? 6-8 minut
Ryż ? 30 minut
Ziemniaki ? 15 minut
Gotując w ten sposób często eksperymentuję."
Kolejne przepisy wkrótce. Powodzenia!
a ma może ktoś zdjęcie tego papieru do gotowania ??
Ja mam, bo też używam. Ale nie chce bana jak Lucjanna. Są to arkusze papieru w kartonowym opakowaniu różnego formatu, można też kupić w rolce i torebki do gotowania na parze.
i jak się taki papier stosuje? normalnie można go gotować w głębokiej wodzie? czy to taki papier do pieczenia, tzw pergamin?
Ostatnio wiele się mówi o dobrym odżywianiu. Gdzieś wyczytałam, że tak na prawdę jedynie gotowanie na parze daje nam możliwość zachowania składników odżywczych np. w gotowanych na parze warzywach. No i tak chciałabym się dowiedzieć z Waszej praktyki jak gotujecie w ten sposób- czy rzeczywiście gotując na parze widzicie różnicę w smaku potraw ? No i przede wszystkim ,czy jakoś takie a nie inne gotowanie ( to pytanko dla dłużej na parze gotujących) przełożyło się na Wasze zdrowie. samopoczucie - bo to w sumie najważniejsze ...
Oczywiście, że widzę różnice, bo mnie brakuje schabowego a mój mąż chyba z minus 30 na wadze...
A tak serio gotowanie na parze jest dietetyczne (dla mnie miłośniczki schabowego z karczku...) Gotuję, ale po godzinie jestem głodna..
Polecam parowar z pojemnikiem na zioła, które wsypuje wg uznania, potem daję drób lub rybkę i warzywa, które są w domu, po nałożeniu na talerze na wszystko daję masło i vegetę...ale takie dania trzeba polubić...ja tam wolę KONKRETY:-) a jak chcę zejść na wadze to wcinam warzywa rano i wieczoorm ale konkretny obiadek musi być...ale nie na parze
i jak się taki papier stosuje? normalnie można go gotować w głębokiej wodzie? czy to taki papier do pieczenia, tzw pergamin?
Pewnie, kładziesz sobie arkusz papieru, albo torebkę do gotowania, wkładasz to co chcesz ugotować, zawiązujesz sznureczkiem, wlewasz trochę wody do garnka i gotujesz odpowiednio długo i już. Ja tam w nim gotuję, piekę, podkładam pod ciasto a ostatnio nawet przez niego prasowałam mężowi garnitur
Ja też bardzo często korzystam z usług parowaru,głównie gotujemy: ryż oraz ryby,ziemniaki zdecydowanie rzadziej. Początkowo byłam niechętnie nastawiona,ale stopniowo się do tego przekonałam.
sylfka napisał/a:i jak się taki papier stosuje? normalnie można go gotować w głębokiej wodzie? czy to taki papier do pieczenia, tzw pergamin?
Pewnie, kładziesz sobie arkusz papieru, albo torebkę do gotowania, wkładasz to co chcesz ugotować, zawiązujesz sznureczkiem, wlewasz trochę wody do garnka i gotujesz odpowiednio długo i już. Ja tam w nim gotuję, piekę, podkładam pod ciasto a ostatnio nawet przez niego prasowałam mężowi garnitur
napaliłam się na niego i jak byłam w piotrze i pawle ostatnio to kupiłam w takim chyba uniwersalnym rozmiarze... będę eksperymentować. przepisów na ich stronie widzę so wyboru do koloru
Ja mam kochanka w kuchni, który gotuje na parze.
Nazywa się Thermomix.
Kak dla mnie rewelacja. Można w nim zrobić prawie wszystko,
Również gotować na parze całe obiady, na 3 poziomach.
W końcu czuję prawdziwy smak warzyw.
Dla osób przyzwyczajonych do większych ilości soli, takie warzywa są za mało słone. Ja ogólnie używam w domu bardzo mało soli. Jestem tak przyzwyczajona, mąż też się przyzwyczaił i lubi moje obiadki. A potrawy doprawiam różnymi ziołami i są przepyszne.
Czy czuje poprawę w zdrowiu? Oprócz gotowania na parze przyczynia się do tego jeszcze wiele innych aspektów, które wprowadzam w życie naszej rodziny
Czy czuje poprawę w zdrowiu? Oprócz gotowania na parze przyczynia się do tego jeszcze wiele innych aspektów, które wprowadzam w życie naszej rodziny
Rozsądnie Plus regularne odżywianie
Nie zasze trzeba czuć, wystarczy zrobić sobie badania krwi co moze uzmysłowić człowiekowi jak dieta i sport moją wielkie znaczenie na nasze ciało
Co do Thermomix'a, mając na uwadze to, że większośc moich koleżanek która to urządzenie posiada, ma bez niego dwie lewe ręce w gotowaniu, to ja wolę mieć papier do gotowania i tworzyć i mieć poczucie, że w razie czego sama dam sobie radę w kuchni;
30 2012-12-22 01:15:16 Ostatnio edytowany przez Lilia86 (2012-12-22 01:29:59)
"Co do Thermomix'a, mając na uwadze to, że większośc moich koleżanek która to urządzenie posiada, ma bez niego dwie lewe ręce w gotowaniu, to ja wolę mieć papier do gotowania i tworzyć i mieć poczucie, że w razie czego sama dam sobie radę w kuchni; "
U mnie wręcz przeciwnie. Stałam się bardziej kreatywna w tej dziedzinie - gotowanie
Dla mnie jest świetnym pomocnikiem, zastępującym wiele innych urządzeń. To tak, jakbyś np.mixer lub garnek uważała za zbędny, bo w razie co nie poradzisz sobie bez tych rzeczy w kuchni
Muszę przyznać, że jest to nie mała inwestycja i kupić to urządzenie tylko po to, aby gotować na parze, to nie ma sensu. Lepiej wówczas skorzystać z wyżej wymienionego sposobu z papierem.
Suri napisał/a:Ostatnio wiele się mówi o dobrym odżywianiu. Gdzieś wyczytałam, że tak na prawdę jedynie gotowanie na parze daje nam możliwość zachowania składników odżywczych np. w gotowanych na parze warzywach. No i tak chciałabym się dowiedzieć z Waszej praktyki jak gotujecie w ten sposób- czy rzeczywiście gotując na parze widzicie różnicę w smaku potraw ? No i przede wszystkim ,czy jakoś takie a nie inne gotowanie ( to pytanko dla dłużej na parze gotujących) przełożyło się na Wasze zdrowie. samopoczucie - bo to w sumie najważniejsze ...
Oczywiście, że widzę różnice, bo mnie brakuje schabowego a mój mąż chyba z minus 30 na wadze...
A tak serio gotowanie na parze jest dietetyczne (dla mnie miłośniczki schabowego z karczku...) Gotuję, ale po godzinie jestem głodna..
Polecam parowar z pojemnikiem na zioła, które wsypuje wg uznania, potem daję drób lub rybkę i warzywa, które są w domu, po nałożeniu na talerze na wszystko daję masło i vegetę...ale takie dania trzeba polubić...ja tam wolę KONKRETY:-) a jak chcę zejść na wadze to wcinam warzywa rano i wieczoorm ale konkretny obiadek musi być...ale nie na parze
Zamiast masła i vegety lepiej jest dać trochę oleju rzepakowego i ziołowe przyprawy -jak już zdrowo, to zdrowo. Ale popieram wzbogacenie potrawy odrobiną tłuszczu - tłuszcz też w diecie jest potrzebny.
Kotleciki indycze
Składniki na 2-3 os:
25 dag filetu z indyka/kurczaka
mieszanka ziołowa do mięs
15 dag pieczarek
łyżka masła
liść laurowy
sól
pieprz ziarnisty
ziele angielskie
1,5 szkl. śmietany kremówki
Mięso umyłam, osuszyłam, po czym pokroiłam w plastry i delikatnie rozbiłam. Posypałam ziołami i gotowała na parze przez pół godziny. Gotuję w metalowym garnku piętrowym, gdzie na spodzie gotuje się bulion z kostki, a wyżej rozkładam mięso. Na najwyższe piętro pod koniec można rozłożyć warzywa, gdyż potrzebują o wiele krótszego czasu gotowania. (Dokładne wskazówki do takiego gotowania znajdują się w którymś z wcześniejszych postów.)
Następnie pieczarki po oczyszczeniu i pokrojeniu w plasterki, udusiłam na masełku. Oprószyłam solą i pieprzem. Ugotowane kotleciki przełożyłam do garnka z pieczarkami, dodałam liść laurowy, ziele angielskie i ziarna pieprzu. Dolałam śmietanę i dusiłam całość pod przykryciem ok. 10 minut na małym ogniu.
Na koniec można jeszcze doprawić do smaku solą i pieprzem. Tym razem podałam z puree z ziemniaków i sałatą z pomidorami, ale często podaję też z ryżem lub kaszą jęczmienną.
Ostatnio zastanawiam sie nad kupnem parowaru ale boję się że takie jedzenie nie będzie nikomu smakowało,warzywa naprawdę tak bardzo różnią się smakiem od tych gotowanych w garnku?
Gotuję prawie wyłącznie na parze i bardzo mi/nam to pasuje Najczęściej na parze robię warzywa i mięso. Jeśli jest coś zamrożonego, to daję temu czas 10 min. w parowarze a potem przyprawiam
Mam parowar w którym gotuję kasze,ryż,marchewkę,groszek i ziemniaki.Robię też jajecznicę.
Nie smakują mi z parowaru kalafior,brokuł fasolka szparagowa.
Mięsa nie gotuję.
tak jak wczesniej pisałam jestem zwolenniczką schabowego...jednak ze wzgledu na diete mojego męża bardzo często korzystam z parowaru...
ziemniaki, które sa przeznaczone na puree z parowaru sa o wiele lepsze niz gotowane w wodzie, podobnie jest z burakami, które sa gotowane na gęsto i z marchewką podobnie jest...
piersi z kurczaka wystarczy nadziac mozarella i oliwkami (ewntualnie suszonymi pomidorami), wsadzic w gotowy pergamin(knorr lub winiary - nie trzeba wymyslac specjalnych mieszanek) i danie wychodzi bardzo smaczne..
we wcześniejszym poscie autorka pisała ze kalafior i brokułu jej nie podchodzą - mi odwrotnie...wystarczy posmarowac masełkiem i posypac vegeta...ale kazdy musi sam sie przekonac do takiego jedzonka
Mam parowar. Stoi i się kurzy, ale czas go chyba wyciągnąć i wziąć się ostro za lepsze jedzonko, bo żołądek ostatnio pobolewa. Tylko dla mnie to wszystko takie bez smaku
Mam parowar. Stoi i się kurzy, ale czas go chyba wyciągnąć i wziąć się ostro za lepsze jedzonko, bo żołądek ostatnio pobolewa. Tylko dla mnie to wszystko takie bez smaku
Ja używam dużo ziół: tymianek, bazylia, kolorowy pieprz - polecam, bo nadają mięsu smaczek
File07 napisał/a:Mam parowar. Stoi i się kurzy, ale czas go chyba wyciągnąć i wziąć się ostro za lepsze jedzonko, bo żołądek ostatnio pobolewa. Tylko dla mnie to wszystko takie bez smaku
Ja używam dużo ziół: tymianek, bazylia, kolorowy pieprz - polecam, bo nadają mięsu smaczek
Tymianek to podstawa:-) dodaje do wszystkich potraw - nawet do ryżu...
Zawsze można vegeta posypać warzywa czy mięsko...
a dla zachęty...od równych dwóch tygodni jem obiadki z parowaru (ze względu na dietę męża) - i waga poszła 4 kg w dół:)
Świetne te potrawy! Nigdy wcześniej nie myślałam żeby zacząć gotować na parze ale chyba się przekonam:) Tylko nie mam parowaru. Jaki jest koszt takiego urządzenia? Nie chciałabym przepłacic:)
Nasz kosztował coś 200 zł.
Polecam wszystkim gotowanie na parze. Mojemu mężowi też bardzo smakują dania które przyrządzam w tym urządzeniu.
Oprócz wielu pozytywnych walorów smakowych i zdrowotnych są jeszcze takie plusy:
---oszczędność prądu. Zamiast trzech garnków postawionych na kuchence tutaj mamy wsztstko na jednym "prądzie"
---mycie naczyń. Bardzo łatwo taki parowar umyć w porównaniu z tym co mamy po normalnym obiedzie.
Pomysłów jest mnóstwo. Najważniejsze są dobre przyprawy i tak naprawdę to jedzonko samo się robi.
Prawda No, może mycie nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale faktycznie, włącza się jedną rzecz, nastawia (ja zwykle na 30 min.) i obiad się robi
Jako przypraw, prócz ziół, używam czasem vegety typu Natur: bez ulepszaczy.
Catwoman wiesz chodziło mi o to że robiąc taki normalny obiad masz dużo naczyń. Garnek po ziemniakach patelnia po czymś tam i w ogóle --a tu kilka elementów które nie są przeważnie aż tak bardzo zabrudzone np tłuszczami po smażeniu.
To tak.
Ja właśnie lubię gotowanie na parze ze względu na to, że jest mało do zmywania i łatwo się myje. Inna sprawa, że to zdrowe.
Mnie zdarzyło się też na parze wiele razy coś odgrzewać Np. kotlety ,klopsy, kapustę, makaron z czymś tam....