Według mnie są 3 główne przyczyny tatuowania się:
1) brak akceptacji własnego ciała. Chęć poprawy niedostatecznego pod względem wyglądu fragmentu ciała poprzez zamaskowanie go tatuażem. Ten powód częściej występuje u kobiet.
2) chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ilość uwagi, którą dziecko otrzymało od rodziców była niedostateczna, stąd w dorosłym życiu dana osoba próbuję tę uwagę od otoczenia wymusić. Wymuszenie może odbywać się na wiele sposobów np. poprzez głośne zachowanie (włączanie głośnej muzyki, jazda motocyklem, wydzieranie się w miejsach publicznych) albo poprzez wygląd (nietypowy ubiór czy nietypowy wygląd czyli tatuaże, w skrajnych przypadkach także jednocześnie chęć wzbudzenia strachu - "groźne" tatuaże). Ten powód częściej występuje u mężczyzn.
3) konformizm, czyli brak własnego zdania, jak również "owczy pęd" i ślepe podążanie za modą. Brak własnego zdania i niepewność siebie skutkuje lękiem przed odrzuceniem przez grupę. A skoro w grupie są jednostki wytatułowane, to reszta nie chce poczuć się odrzucona i sama się tatuuje.
2 2022-02-20 15:42:29 Ostatnio edytowany przez Aneczka_296 (2022-02-20 15:43:57)
Według mnie są 3 główne przyczyny tatuowania się:
1) brak akceptacji własnego ciała. Chęć poprawy niedostatecznego pod względem wyglądu fragmentu ciała poprzez zamaskowanie go tatuażem. Ten powód częściej występuje u kobiet.
2) chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ilość uwagi, którą dziecko otrzymało od rodziców była niedostateczna, stąd w dorosłym życiu dana osoba próbuję tę uwagę od otoczenia wymusić. Wymuszenie może odbywać się na wiele sposobów np. poprzez głośne zachowanie (włączanie głośnej muzyki, jazda motocyklem, wydzieranie się w miejsach publicznych) albo poprzez wygląd (nietypowy ubiór czy nietypowy wygląd czyli tatuaże, w skrajnych przypadkach także jednocześnie chęć wzbudzenia strachu - "groźne" tatuaże). Ten powód częściej występuje u mężczyzn.
3) konformizm, czyli brak własnego zdania, jak również "owczy pęd" i ślepe podążanie za modą. Brak własnego zdania i niepewność siebie skutkuje lękiem przed odrzuceniem przez grupę. A skoro w grupie są jednostki wytatułowane, to reszta nie chce poczuć się odrzucona i sama się tatuuje.
No i co to wnosi do czego ? Trochę bez sensu te twoje wnioski . Sama mam tatuaże a jakoś nie podpisuje się pod Twoimi tezami dlaczego ludzie to robią .
Żałosne , sorry . To już nie można zrobić tatuażu bo zwyczajnie się to komuś podoba ?
Kurde motocyklem też jeżdżę. Chyba chcę zwrócić na siebie uwagę .
Jak w lato byłem na wakacjach to zauważyłem, że praktycznie +90% młodych kobiet na plaży ma mniejsze bądź większe tatuaże.
Mi się osobiście nie podobają bo to takie robienie trochę brudnopisu ze swojego własnego ciała
Jak 20 lat temu ktoś miał tatuaż to było takie ,,wow on ma tatuaż, zobacz jaki fajny", a teraz? Coraz więcej młodych osób ma tatuaże.
Wolno im jak najbardziej, mi się kojarzą z ostatnią kartą w zeszycie od fizyki
Jak w lato byłem na wakacjach to zauważyłem, że praktycznie +90% młodych kobiet na plaży ma mniejsze bądź większe tatuaże.
Mi się osobiście nie podobają bo to takie robienie trochę brudnopisu ze swojego własnego ciała
Jak 20 lat temu ktoś miał tatuaż to było takie ,,wow on ma tatuaż, zobacz jaki fajny", a teraz? Coraz więcej młodych osób ma tatuaże.
Wolno im jak najbardziej, mi się kojarzą z ostatnią kartą w zeszycie od fizyki
Każdy ma o tym inne zdanie ale też nie będę się podpisywać po jakimiś trzema świętymi tezami bo to śmieszne dla mnie. To tak jakby babka , która chce zmienić kolor włosów robiła to po to , żeby zwrócić na siebie uwagę albo dlatego że się nie akceptuje , no ludzie .
facet2643 napisał/a:Według mnie są 3 główne przyczyny tatuowania się:
1) brak akceptacji własnego ciała. Chęć poprawy niedostatecznego pod względem wyglądu fragmentu ciała poprzez zamaskowanie go tatuażem. Ten powód częściej występuje u kobiet.
2) chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ilość uwagi, którą dziecko otrzymało od rodziców była niedostateczna, stąd w dorosłym życiu dana osoba próbuję tę uwagę od otoczenia wymusić. Wymuszenie może odbywać się na wiele sposobów np. poprzez głośne zachowanie (włączanie głośnej muzyki, jazda motocyklem, wydzieranie się w miejsach publicznych) albo poprzez wygląd (nietypowy ubiór czy nietypowy wygląd czyli tatuaże, w skrajnych przypadkach także jednocześnie chęć wzbudzenia strachu - "groźne" tatuaże). Ten powód częściej występuje u mężczyzn.
3) konformizm, czyli brak własnego zdania, jak również "owczy pęd" i ślepe podążanie za modą. Brak własnego zdania i niepewność siebie skutkuje lękiem przed odrzuceniem przez grupę. A skoro w grupie są jednostki wytatułowane, to reszta nie chce poczuć się odrzucona i sama się tatuuje.No i co to wnosi do czego ? Trochę bez sensu te twoje wnioski . Sama mam tatuaże a jakoś nie podpisuje się pod Twoimi tezami dlaczego ludzie to robią .
Żałosne , sorry . To już nie można zrobić tatuażu bo zwyczajnie się to komuś podoba ?Kurde motocyklem też jeżdżę. Chyba chcę zwrócić na siebie uwagę .
Też mam jeden, planuje kolejny i żaden z powyższych punktów nie odnosi się do mnie.
Być może dlatego, że autor wygłosił swoją opinię, a nie fakty.
Opinia jak dupa - każdy ma.
Jeden z lepszych wpisów na forum, czas iść po linę.
Dziwne te wnioski..
Ot, ktoś sobie chce zrobić dziare, to niech robi - ma swój własny powód ku temu Ja tam nie lubię siebie upiększać w ten sposób , ale jak tylko ktoś chce, to czemu nie?
Akurat te powody wyżęj wydają sie całkiem bezsensowne
Według mnie są 3 główne przyczyny tatuowania się:
1) brak akceptacji własnego ciała. Chęć poprawy niedostatecznego pod względem wyglądu fragmentu ciała poprzez zamaskowanie go tatuażem. Ten powód częściej występuje u kobiet.
2) chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ilość uwagi, którą dziecko otrzymało od rodziców była niedostateczna, stąd w dorosłym życiu dana osoba próbuję tę uwagę od otoczenia wymusić. Wymuszenie może odbywać się na wiele sposobów np. poprzez głośne zachowanie (włączanie głośnej muzyki, jazda motocyklem, wydzieranie się w miejsach publicznych) albo poprzez wygląd (nietypowy ubiór czy nietypowy wygląd czyli tatuaże, w skrajnych przypadkach także jednocześnie chęć wzbudzenia strachu - "groźne" tatuaże). Ten powód częściej występuje u mężczyzn.
3) konformizm, czyli brak własnego zdania, jak również "owczy pęd" i ślepe podążanie za modą. Brak własnego zdania i niepewność siebie skutkuje lękiem przed odrzuceniem przez grupę. A skoro w grupie są jednostki wytatułowane, to reszta nie chce poczuć się odrzucona i sama się tatuuje.
Ad 1. To farbowanie włosów jest tym samym. Brak akceptacji własnego koloru lub brak akceptacji siwizny. Tak samo doczepianie rzęs czy malowanie sztucznych paznokci.
Ad2 Też mi tu przychodzi na myśl farbowanie wlosow- czyli zakrywanie tego, co się nie podoba, albo stosowanie fluidów na twarz, cele zakrycia czerwonych plam, krostek, sincow pod oczami.
Ad 3 To występuje u dzieci i nastolatków. U dorosłych, żaden 40 latek nie wytatuuje się tylko dlatego, że koledzy z pracy mają tatuaże to on też musi mieć. Koledzy maja w d... czy inny kolega ma tatuaż czy nie.
Rossanka, wszystkie wymienione powody pasują do nastolatków. Pierwszy, czyli tuszowanie nielubianego fragmentu ciała tatuażem jest całkowicie bez sensu. Ja np mam tatuaż na łopatce - chyba raczej nie dlatego, że akurat ta łopatka mi się nie podoba no i co z drugą?
Albo tatuaż na przedramieniu - czyżby to ono miało być przedmiotem kompleksów?
Chęć zwrócenia na siebie uwagi i konformizm to też cechy nastolatków. Tak jak napisałaś, 40-latka nie będzie się tatuować żeby się koleżankom podobało, albo dlatego, że one już mają.
Bzdurny temat i marna prowokacja.
Mam 11 tatuaży „mrocznych” i żaden z tych powodów do ich wykonania do mnie nie pasuje
troche z rowka teza .
Ostawialbym raczej chec wyrazenia sie, podkreslenie indywidualnosci .
Sa tez takie maskujace niedociagniecia natury badz pewnych zdarzen w zyciu.
Co raz mniej ludzi ma tatuaże:) za nie dlugo bedzie wow jesli spodkasz osobe z czystym cialem. Mi sie podobaja ladne
estetyczne i precyzyjne tatuaze pasujace do budowy rzezby ciala ale sam bym nie chcial i raczej sobie nie pykne.Choc widuje dosyc intrygujace:). Jest tez zalew trendowy bylejakosci - bo inni maja to ja tez kcem taki:)
lub kulturowy.
Obcuje z kims z innego kontynentu gdzie w ich kulturze "oznakowanie ciala" ma cel podkreslenia przynaleznosci do grupy zapeniajace lokalna "nietykalnosc"
A jak, Autorze, wyjaśnisz tatuaże, które znajdują się w miejscach niewidocznych dla innych? Brak akceptacji własnego ciała, chęć zwrócenia na siebie uwagi czy jednak owczy pęd?
Ostawialbym raczej chec wyrazenia sie, podkreslenie indywidualnosci .
Widzę to tak samo. Niestety są też tatuaże banalne, niemal infantylne i w tym przypadku raczej trudno mówić o chęci wyrażenia indywidualności, zwłaszcza jeśli dany motyw powtarza się także u innych ludzi, co ma miejsce relatywnie często. Niemniej i tu wciąż nie widzę problemu, w końcu o gustach się nie dyskutuje. To raz, dwa - każdy ze swoim ciałem może robić na co tylko ma ochotę. Czasem tylko warto byłoby, aby przyjrzał się temu specjalista od głowy - kiedy ingerencje zaczynają być niepokojące, jakby miały coś zamaskować, czyli ukryć daną osobę przed głęboko skrywanym problemem.
Sa tez takie maskujace niedociagniecia natury badz pewnych zdarzen w zyciu.
Racja. Znam na przykład kilka kobiet, które zamaskowały w ten sposób bliznę po cesarskim cięciu lub po wycięciu guzka z piersi.
Powód 4. Ktoś lubi tatuaże, tę formę sztuki. Tak samo jak ktoś lubi chodzić do muzeum i podziwiać obrazy. Ba, nawet chcemy mieć sztukę w domu. Kupujemy plakaty czy właśnie obrazy bo lubimy się otaczać czymś ładnym. Wiadomo to nie od dzisiaj. Wygląd otoczenia jest dla nas ważny, lubimy ładne rzeczy, piękne mieszkania, piękne budowle, chodzimy po miastach podziwiając architekturę czy odmienność od naszego rodzinnego miasta. Na pewno te powody o których wspomniałeś są pewnymi składowymi w podjętej decyzji zrobienia sobie tatuażu. Ale nie zapominajmy o tym, że my po prostu od lat, jako ludzie lubimy sztukę i lubimy ładne rzeczy. Podobnie jak z biżuterią u kobiet a nawet i u mężczyzn. Jest to fajny dodatek który nas dowartościowuje, podkreśla stylizacje, czasami podkreśla wygląd, pewnie powoduje, że jesteśmy pewni siebie , zwracamy na siebie uwagę. Ale zwyczajnie wiele z nas się przyzwyczaja do.. przykładowo .. bransoletek i je po prostu lubi.
Dodam, że ja mam 3 dziary. Wszystkie w miejscach raczej niewidocznych dla innych, nawet latem. Są w miejscach ładnych, nie tych co chciałam zakryć bo są brzydkie. Po prostu chciałam je mieć , nie mają żadnego znaczenia, nie są żadnym symbolem wspomnieniem czy uhonorowaniem kogoś. Są po prostu ładne i widzę je głównie ja.
A jak, Autorze, wyjaśnisz tatuaże, które znajdują się w miejscach niewidocznych dla innych? Brak akceptacji własnego ciała, chęć zwrócenia na siebie uwagi czy jednak owczy pęd?
edek z krainy kredek napisał/a:Ostawialbym raczej chec wyrazenia sie, podkreslenie indywidualnosci .
Widzę to tak samo. Niestety są też tatuaże banalne, niemal infantylne i w tym przypadku raczej trudno mówić o chęci wyrażenia indywidualności, zwłaszcza jeśli dany motyw powtarza się także u innych ludzi, co ma miejsce relatywnie często. Niemniej i tu wciąż nie widzę problemu, w końcu o gustach się nie dyskutuje. To raz, dwa - każdy ze swoim ciałem może robić na co tylko ma ochotę. Czasem tylko warto byłoby, aby przyjrzał się temu specjalista od głowy - kiedy ingerencje zaczynają być niepokojące, jakby miały coś zamaskować, czyli ukryć daną osobę przed głęboko skrywanym problemem.
edek z krainy kredek napisał/a:Sa tez takie maskujace niedociagniecia natury badz pewnych zdarzen w zyciu.
Racja. Znam na przykład kilka kobiet, które zamaskowały w ten sposób bliznę po cesarskim cięciu lub po wycięciu guzka z piersi.
Mam kilka dużych tatuaży i przez większą część roku są niewidoczne no chyba, że się postaram.
Tak przewrotnie to dodam, że te tezy nie są głupie i po części mają uzasadnienie, ale są też inne powody. Jak próba wyrażenia siebie, próba radzenia sobie ze stratą. Ja jestem z grupy osób dla których tatuaż musi mieć znaczenie, ale nie potępiam, kiedy ktoś robi dla ozdoby, to taka trwała biżuteria:)
Ja i mój brat mamy wytatuowanego Lorda Vadera, tak wyraziliśmy nasz ból po odejściu ojca, który uwielbiał Gwiezdne wojny. Mamy też tatuaże związane ze śmiercią synka mojego brata. Niektórzy nie potrafią rozmawiać o takich rzeczach, ale chcą mieć przy sobie/na sobie świadectwo. Dlatego po części zgadzam się z twierdzeniem, że niektóre rysunki na ciele to blizny, które skrywają głęboką ranę.
Ale fakt bardzo drażnią mnie wszystkie te piórka, motylki, delfinki i znaki nieskończoności:) tez mam taki jeden mały relikt młodzieńczych lat, który zrobiłam po prostu żeby mieć... Specjalnie też go nie zakrywam, żeby nadać mu sens przestrogi:)