Witam, wiele naszych pierwszych miłości rozpada sie wraz z upływem czasu z różnych powodów. Jak myślicie dlaczego pierwsza miłość, pierwszy zwiazek jest zazwyczaj nieudany? Istnieją wyjątki to prawda, sam znam kilka przypadków. Jednak nie każdemu udaje się trafić tak idealnie.
To jest tak jak z różnymi pierwszymi doświadczeniami. Jak oglądasz np pierwszy raz np dramaty, to każdy nawet słaby wydaje Ci się świetny, nie masz jeszcze doświadczenia, nie znasz ich dobrze. Potem oglądając inne jednak wyrabiasz sobie gust i jednak on się kształtuje, zmienia i co innego się podoba. Spłyciłam i oczywiście to nie jest analogią, że trzeba mieć wiele dziewczyn Chodzi mi o to, że pierwsze związki rzadziej bywają udane i przetrwają (choć zdarza się oczywiście), bo oboje nie macie doświadczeń, nie wiecie jeszcze tak naprawdę czego oczekujecie od partnerki, a wraz z trwaniem związku oboje dojrzewacie. Po drodze może okazać się, że mało Was łączy. Zwłaszcza, że wchodząc w pierwszy związek, zazwyczaj w bardzo młodym wieku, mało zwraca się uwagi na to, by było o czym gadać. Zazwyczaj jest to mniej dojrzałe, bardziej patrzy się na wygląd i by był ktoś bliski. Dopiero z czasem zwykle zastanawiamy się czego tak naprawdę potrzebujemy. Dodatkowo obraz miłości na początku często jest wyidealizowany, więc trudno, by taki związek przetrwał.
Najgorsze jesf to ze rozstanie po pierwszych związkach tak bolą...
Rozstania zawsze bolą, a z perspektywy czasu widzę że akurat mnie te pierwsze najmniej.
Po latach doszedłem do wniosku, że te wszystkie pierwsze miłości, rozstania, cierpienie są formą nauki od życia. Dzięki temu uczymy się jak sobie radzić w przyszłości. Gorzej, gdy tej "nauki" jest za dużo i część osób tego nie wytrzymuje...
A jak długo trwa cierpienie po rozstaniu? U mnie minął miesiąc i wciąż mi na niej zależy...
zajmij mózg innymi rzeczami. Nauka, zajęcia dodatkowe, sport, będzie lepiej.
Staram się ale wszystko ciągle mi o niej przypomina, ciagle mi zależy
A jak długo trwa cierpienie po rozstaniu? U mnie minął miesiąc i wciąż mi na niej zależy...
Z tym jest różnie. Ja po pierwszym związku cierpiałam prawie 6 miesięcy. Oczywiście nie tak, że cały czas płakałam i nie wychodziłam, ale jednak często wtedy o nim myślałam i bardzo często się śnił. Było wtedy ciężko. No, ale w końcu mija. Najważniejsze to pamiętać, że wbrew temu cierpieniu jeszcze na pewno będzie Cię czekać wiele fajnych rzeczy.
A jak długo trwa cierpienie po rozstaniu? U mnie minął miesiąc i wciąż mi na niej zależy...
Nie ma jednoznacznej daty, po której nastąpi ulga. To zależy od naszej psychiki, stażu związku i wielu innych czynników.