Witam
Opiszę Wam moją sytuację, mianowicie
Spotkaliśmy się przypadkowo, powoli poznawaliśmy, pózniej randka, aż w końcu spytałem się czy zostanie moją dziewczyną.
Widywaliśmy się często (razem pracujemy) w pracy co prawda rozmowa nie była aż taka super, czasem nawet brakowało tematów, z kolei co innego na spotkaniach
I tak minął miesiąc i coś zaczęło się psuć, ja nie powiem starałem się i to chyba aż za bardzo, robiłem wszystko aż jak stwierdziła wpadłem w obsesje ale mi tylko zależało na rozmowie, nie w pracy.
Przez ten miesiąc zdarzało mi się popełniać błędy, czy to zapomnieć co mówi, czy o miesięcznicy, czy za mało pytać...
Czuje, że myśli o mnie (parzy ucho) ale nie tylko, heh może dziwne spostrzeżenie ale to już sam sprawdziłem.
Najgorzej, że jak sama to ujęła nie chce mi już wierzyć po prostu...
Tu proszę Was o rade czy ja mam rzeczywiście odpuścić zobaczyć jej reakcje? Ale jeżeli odpuszczę to mogę stracić ją ale z kolei gdy walczę tylko ją denerwuje.
Taki paradoks ale ja chciałem tylko rozmowy w 4 oczy szczerze mówiąc a przez tą chęć tylko ją zraziłem ;\
Dzięki za pomoc, pozdrawiam
P.S. Nie powiem byłem też zazdrosny, nawet czasami "nie dawałem jej życia" najgorsze, że dopiero teraz to zrozumiałem