Nie mogę sobie z tym poradzić.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Nie mogę sobie z tym poradzić..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Nie mogę sobie z tym poradzić..

No więc tak zacznę od tego, że 2 lata temu spotykałam się z facetem, on nie chciał ze mną byc i ja bardzo mocno to przeżyłam, chociaż na początku rozbudził uczucie we mnie, po czym nagle z dnia na dzień się wycofał. Twierdzil, że u niego tak z każdą relacją , ze po kilku tygodniach, miesiący on gaśnie i ma z tym problem. Ja nie bardzo przyjmowałam te tłumaczenia i tak cierpiałam. Do tego powiedział, wtedy, ze moógłby się związać z kobietą która byłyby inspirująca i silna. Czyli innymi słowami, ja taka nie byłam skoro wiązać się ze mną nie chciał. Bardzo mocno wzięklam to do siebie, chociaż jak on twierdził póżniej nic takiego nie powiedział, nie miał tego na mysli.. ale było juz za póżno, bo usłyszałam co innego..
I od tamtehj pory zaczeły się moje problemy, depresja, anoreksja, z bezradności przestawalam jeść, chodziłam do psychologa ale oni średnio mi pomagali ,, porównywałam się z kazdą kjobietą i czułam się gorsza, cały czas dzwięczało mi to w głowie że jestem nie inspirująca i słaba...
Wtedy byłam po studiach miałam gorszy okres przyznaje, postanowiłam więc to zmienić, zaczęłam grac na wioonczeli uczyć się jeżdzić na rolkach, dużo czytałam, miałam sporo planów, i kiedy się na tym skupiałam to przexhodziło, to mi pomagało odsunąć te negatywne myśli... inaczej przez całe 1, 5 roku ja niemogłam się z tym upowrać, przez kilka mscy było troche lepiej a póżniej znów żle.. miałam mysli samobójcze...
I teraz to wszystko znów wróciło.. od 2 miesięcy mam kontuzję rąk, podejrzenie rza.. choć mam głęboką nadzieje, ze to nie to.. i niestety musiałam odsunać na bok moje pasje, a wraz z tym wszystkie te stany wróciły.. wczesniej miałam plany, chciałam pokazać mu mój sukces, pokazać że jestem wartościowa kobietą i się mylił.. chciałam by czuł żal... ale jakby tego było mało to teraz on odnosi sukcesy a ja siedze shcorowana...wiem, ze nie powinnam zazdrościć, ale nie mogę tego znieść.. boli mnie to że jemu wszystko się udaje, a ja prezgrałam prezgrałam na calej lini...
Nie wiem co robić, za każdym razem, jak myslę o tym mam depresję, w pracy wychodzę i płaczę, minęło tyle czasu a ja nie moge się z tym uporać, normalnie powiedziałabym komuś by skupił się na czymś innym tylko jak mam to zrobić, kiedy choruję.. los tylko dokłada mi kolejnych problemów..
i pewnie nie dostanę tu zrozumieniam bo wiem zazdrość jest złym uczuciem.. ale tak mam i nic na to nioe poradze, możecie napisać mi że jestem złym człowsiekiem, pewnie nim jestem..
Do tego nie potrafie juz otworzyć sie na innych on totalnie to we mnie zabił, chcialam próbowałam spotykac się  zkimś innym dać komuś szansę, ale za każdym razem mam ochote zaraz urwać tą relację..i to robię.. nie chce przeżywać ponownie tego samego..
Nie wiem co robić.. p]tylo prosze oszczezcie sobie krytyki bo i tak już wystarczająco jestem przybita, za wszystkie konstruktywne rady z góry dziękuję.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..
Justynek23 napisał/a:
cassieainsworth7 napisał/a:

No więc tak zacznę od tego, że 2 lata temu spotykałam się z facetem, on nie chciał ze mną byc i ja bardzo mocno to przeżyłam, chociaż na początku rozbudził uczucie we mnie, po czym nagle z dnia na dzień się wycofał. Twierdzil, że u niego tak z każdą relacją , ze po kilku tygodniach, miesiący on gaśnie i ma z tym problem. Ja nie bardzo przyjmowałam te tłumaczenia i tak cierpiałam. Do tego powiedział, wtedy, ze moógłby się związać z kobietą która byłyby inspirująca i silna. Czyli innymi słowami, ja taka nie byłam skoro wiązać się ze mną nie chciał. Bardzo mocno wzięklam to do siebie, chociaż jak on twierdził póżniej nic takiego nie powiedział, nie miał tego na mysli.. ale było juz za póżno, bo usłyszałam co innego..
I od tamtehj pory zaczeły się moje problemy, depresja, anoreksja, z bezradności przestawalam jeść, chodziłam do psychologa ale oni średnio mi pomagali ,, porównywałam się z kazdą kjobietą i czułam się gorsza, cały czas dzwięczało mi to w głowie że jestem nie inspirująca i słaba...
Wtedy byłam po studiach miałam gorszy okres przyznaje, postanowiłam więc to zmienić, zaczęłam grac na wioonczeli uczyć się jeżdzić na rolkach, dużo czytałam, miałam sporo planów, i kiedy się na tym skupiałam to przexhodziło, to mi pomagało odsunąć te negatywne myśli... inaczej przez całe 1, 5 roku ja niemogłam się z tym upowrać, przez kilka mscy było troche lepiej a póżniej znów żle.. miałam mysli samobójcze...
I teraz to wszystko znów wróciło.. od 2 miesięcy mam kontuzję rąk, podejrzenie rza.. choć mam głęboką nadzieje, ze to nie to.. i niestety musiałam odsunać na bok moje pasje, a wraz z tym wszystkie te stany wróciły.. wczesniej miałam plany, chciałam pokazać mu mój sukces, pokazać że jestem wartościowa kobietą i się mylił.. chciałam by czuł żal... ale jakby tego było mało to teraz on odnosi sukcesy a ja siedze shcorowana...wiem, ze nie powinnam zazdrościć, ale nie mogę tego znieść.. boli mnie to że jemu wszystko się udaje, a ja prezgrałam prezgrałam na calej lini...
Nie wiem co robić, za każdym razem, jak myslę o tym mam depresję, w pracy wychodzę i płaczę, minęło tyle czasu a ja nie moge się z tym uporać, normalnie powiedziałabym komuś by skupił się na czymś innym tylko jak mam to zrobić, kiedy choruję.. los tylko dokłada mi kolejnych problemów..
i pewnie nie dostanę tu zrozumieniam bo wiem zazdrość jest złym uczuciem.. ale tak mam i nic na to nioe poradze, możecie napisać mi że jestem złym człowsiekiem, pewnie nim jestem..
Do tego nie potrafie juz otworzyć sie na innych on totalnie to we mnie zabił, chcialam próbowałam spotykac się  zkimś innym dać komuś szansę, ale za każdym razem mam ochote zaraz urwać tą relację..i to robię.. nie chce przeżywać ponownie tego samego..
Nie wiem co robić.. p]tylo prosze oszczezcie sobie krytyki bo i tak już wystarczająco jestem przybita, za wszystkie konstruktywne rady z góry dziękuję.

Kochana a w jakim wieku jesteś?

3

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Mam 27 lat

4

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..
cassieainsworth7 napisał/a:

Mam 27 lat

Niestety czasem spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy sprawią nam ból.. W Twoim przypadku była to osoba, którą darzyłaś uczuciem i dlatego krytyka z jej strony tak mocno Cię dotknęła. A jak było zanim to od niego usłyszałaś?

5

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Wcześniej było inaczej, co prawda miałam swoje problemy stany depresyjne często itd, ale nigdy tego kalibru.. do ludzi tez byłam ufna, naprawdę wierzyłam, że kiedykolwiek spotkam kogoś zakocham się, no i przede wszystkim nie katowałam się takimi myslami jak teraz. Jakoś starałam się siebie doceniać, choć miałam niskie poczucie wartości, ale byłam z siebie w jakiś sposób zadowolona, na pewno bardziej niż teraz.

6 Ostatnio edytowany przez Sabrina77 (2017-04-27 21:44:54)

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

I miałam wcześnij niepowodzenia miłosne, ale nigdy żadne nie zasiało we mnie takiego spusztoszenia jak ta teraz, nie wiem czy mnie to przerosło, w którymś momencie, bo też ileż można znosić.. w kazdym razie, zawsze szybko dochodziłam do siebie i znów pełna nadzieii wkraczałam w nowe relacji, a teraz nie wiem co się stało. Też miałam ten problem że zawsze trafiałam na takie osoby, które mnie raniły, teraz już ostrożnie staram się dobierać swoje towarzystwo..a w zasadzie to teraz w ogóle nie ufam nikomu, a jesli chodzi o męzczyzn to tak jak mówiłam jestem wciąż sama..
Ale nie wiem co teraz.. co dalej.. potrzebuje pomocy, a nawet gdzie i jak mam jej szukać..

7

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Nie warto by byle dupek zachwiał Twoje poczucie własnej wartości! Jesteś młoda i jeszcze wszystko przed Tobą, każdy kiedyś doświadczył uczucia odrzucenia ale należy sobie wypracować solidne fundamenty własnego życia, których nikt nie będzie w stanie zachwiać. Czym zajmujesz się w życiu? Co Ci sprawia przyjemność? Masz hakichś bliskich znajomych?

cassieainsworth7 napisał/a:

Wcześniej było inaczej, co prawda miałam swoje problemy stany depresyjne często itd, ale nigdy tego kalibru.. do ludzi tez byłam ufna, naprawdę wierzyłam, że kiedykolwiek spotkam kogoś zakocham się, no i przede wszystkim nie katowałam się takimi myslami jak teraz. Jakoś starałam się siebie doceniać, choć miałam niskie poczucie wartości, ale byłam z siebie w jakiś sposób zadowolona, na pewno bardziej niż teraz.

8

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

ogólnie skończyłam studia psychologię, ale nie pracuję w zawodzie, pracuję w bankowości, nie jest to praca która sprawia mi jakas wielką satysfakcję, ale nawet jestem z niej zadowolona.
Jesli chodzi o zainteresowania, to tak jak pisałam wcześniej, gra na wiolonczeli rolki, no i psychologia również.. ale z powodu mojego stanu zdrowia niestety musiałam zawiesić moje plany. N arazie czekam na rehabilitację i liczę że to pomoże i problemy odejdą w niepamięć  ale odkad to się zaczęło czyli jakos od dwóch miesięcy znów to wszystko wrócilo. Dodatkowo spotęgował to fakt, że on teraz odnosi sukces tak jakby karma obróciła się przeciwko mnie za to, ze żle mu zyczyłam, chociaż wiem, że nie powinnam..
Czesto myslę, o tym, że chciałabym przenieść się do dni kiedy jeszcze go nie znałam, i może wtedy byłam inna bardziej nawina ufna ale przyn ajmiej szczęśliwsza.

9

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..
cassieainsworth7 napisał/a:

ogólnie skończyłam studia psychologię, ale nie pracuję w zawodzie, pracuję w bankowości, nie jest to praca która sprawia mi jakas wielką satysfakcję, ale nawet jestem z niej zadowolona.
Jesli chodzi o zainteresowania, to tak jak pisałam wcześniej, gra na wiolonczeli rolki, no i psychologia również.. ale z powodu mojego stanu zdrowia niestety musiałam zawiesić moje plany. N arazie czekam na rehabilitację i liczę że to pomoże i problemy odejdą w niepamięć  ale odkad to się zaczęło czyli jakos od dwóch miesięcy znów to wszystko wrócilo. Dodatkowo spotęgował to fakt, że on teraz odnosi sukces tak jakby karma obróciła się przeciwko mnie za to, ze żle mu zyczyłam, chociaż wiem, że nie powinnam..
Czesto myslę, o tym, że chciałabym przenieść się do dni kiedy jeszcze go nie znałam, i może wtedy byłam inna bardziej nawina ufna ale przyn ajmiej szczęśliwsza.

Najważniejsze teraz jest to abyś zadbała o własne zdrowie, później przyjdzie czas na inne rzeczy. A skąd masz informacje co u niego? Nie możesz się od tego odciąć i zacząć żyć własnym życiem? Pamiętaj, że trawa na sąsiednim podwórku zawsze wydaje się nam bardziej zielona niż ta na naszym własnym. Może te jego sukcesy są tylko pozorne..

10 Ostatnio edytowany przez MałyKsiążę (2017-04-27 22:13:49)

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Tak miałem z byłą, chciałem jej coś tam udowodnić itd itp, przykoksałem żeby to zobaczyła, a mnie to przestało interesować co u niej i czy wszystko dojrzała, teraz nawet zagaduje, po 30min pisania i mojego chamstwa odpuszcza sobie rozmowy na pare tygodni. Niestety leczenie zajęło mi coś chyba okolo 2 lat ^^

11

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Widziałam na facebooku, on interesuję się muzyką techno i widziałam, że był w rozkładówce pewnego festiwalu.. sam sie tym chwalił udostępnił to wydarzenie, więc ktoś go chyba dpostrzegł docenił i okej.. wiecie, nie życze mu źle ale boli mnie to, bo to ja miałam być tą która odnosi sukces a stało się na odwrót...
I wiecie macie zupełną rację, przede wszystkim powinnam skupic się na swoim zdrowiu.
Jeśli chodzi o fb , to go skasowałam wczoraj.

12

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..
cassieainsworth7 napisał/a:

Widziałam na facebooku, on interesuję się muzyką techno i widziałam, że był w rozkładówce pewnego festiwalu.. sam sie tym chwalił udostępnił to wydarzenie, więc ktoś go chyba dpostrzegł docenił i okej.. wiecie, nie życze mu źle ale boli mnie to, bo to ja miałam być tą która odnosi sukces a stało się na odwrót...
I wiecie macie zupełną rację, przede wszystkim powinnam skupic się na swoim zdrowiu.
Jeśli chodzi o fb , to go skasowałam wczoraj.

Po pierwsze przestań go śledzić, obserwować na portalach społecznościowych itd bo to Cię tylko dołuje i w niczym Ci wiedza na jego temat nie pomoże
Po drugie zadbaj o swoje zdrowie i zacznij o siebie walczyć, uwierz w siebie a i sukcesy się pojawią. Małymi kroczkami do celu:)

Wychowałaś się w pełnej rodzinie?

13

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Najlepiej się odciąć, moi koledzy też są DJ z rozkładówek, takich DJ jak on jest milion piecset sto dziewiecset ^^ Uwierz mi taki gość na zwiazek sie nie nadaje, oni żyją jak dzieci, większość to ćwierć mózgi, narcystyczni otaczający się takimi samymi pustakami. Znajdź sobie jakiegoś kochanego misia z czasem, który będzie nosił Cię na rękach i tyle, daj takiemu szansę. A na teraz wlasnie wywal gg,fb, nie patrz co i gdzie dodał i szybciej Ci przejdzie wink

14 Ostatnio edytowany przez Sabrina77 (2017-04-27 23:17:15)

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Dzięki wielkie za dobre słowa. Tak będzie najlepiej..I tak on własnie jest taki jak dzieciak, taki typ lekkoducha, ciągle by się tylko bawił, ale nie widzi, jak przy tym może ranić innych.
Tylko nie wiem, czemu wciaż potrafię mysleć o nim dobrze, wtedy zachował się jak palant wobec mnie, a mimo to, jakoś prawie uwierzyłam  gdy mówił, że on wcale nie mial tego na myśli, i po co pisał to w ogóle..
Jeśli chodzi o moją rodzinę to nie ejst ona rozbita ale przyznaje ze jest mocno dyfunkcyjna, mój ojciec nie jest złym człowiekiem, ale potrafił w przeszłości był strasznym egoistą a moja matka ma problem z alkoholem. Tak wieć wiem, mam świadomość tego, ze te problemy wplynęły na mnie, i na to, ze własnie jego sobie upodobałam.

15

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Najbardziej boli jak ktoś kopnie nas w tyłek, taka nasza duma smile Sama wiesz że to palant, nie odpisuj zacznij zapominać smile Znajdziesz kogoś w kim się zauroczysz, tylko nic na siłę wink

16

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Też mnie ktoś kiedyś kopnął..oj długo bolało i całe swoje ówczesne życie musiałam zmienić i również tak jak Ty, uważałam że jemu się wiedzie świetnie a u mnie jest średnio, cały czas musiałam walczyć o siebie..ale udało się, w miłości mi się wiedzie, jestem teraz szczęśliwie zakochana:) a on przyszedł do mnie..rok po rozstaniu..i jednak nie układa mu się tak dobrze jak myślałam. Skłamię jeśli powiem że nie poczułam wtedy lekkiej satysfakcji:D a teraz mi to lata i powiewa co u niego..
Przede wszytskim musisz się odciąć od niego

17

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Justynek dobrze prawi smile Nie byłaś w jego typie, to niech spada jak mu się kiedyś zachce, znajdź kogoś i komuś daj szanse i razem ją wykorzystajcie smile

18

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

dzięki wielkie to naprawde pomocne co piszecie, mam nadziee, że przyjdzie dzień że i mi się ułozy.A przede wszystim to chcviałabym wiec normalne życie bez tego calego bałaganu w głowie.. może teraz jak się odetnę całkowicie to mi się to uda..

19

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Jak nie to po dupie dostaniesz wink

20

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..
cassieainsworth7 napisał/a:

dzięki wielkie to naprawde pomocne co piszecie, mam nadziee, że przyjdzie dzień że i mi się ułozy.A przede wszystim to chcviałabym wiec normalne życie bez tego calego bałaganu w głowie.. może teraz jak się odetnę całkowicie to mi się to uda..

Nie można pozwolić na to by jedna osoba miała aż taki wpływ na Twoje życie że w ciągu 2 lat nie możesz się pozbierać.. także pełne odcięcie i zapominamy o tym burku tongue

21

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

hehe ok;)

22

Odp: Nie mogę sobie z tym poradzić..

Dokładnie cyce do przodu i twardo ze złamasem wink

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Nie mogę sobie z tym poradzić..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024