kolega - czuję niepokój - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » kolega - czuję niepokój

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 54 ]

Temat: kolega - czuję niepokój

Hej, przedstawiam moją historię, mam nadzieję że coś polecicie, z góry dziękuję za każdą poradę.

Mieszkamy razem z dziewczyną, (mamy 27 lat) kupujemy mieszkanie (wspólnie bierzemy kredyt) i jakieś plany na przyszłość już mamy. (myślę o oświadczynach)
Ale ostatnio pojawiła się w jej życiu nowa znajomość (z kolegą) która mi bardzo nie odpowiada. I tutaj zaczęły się schody...
Dodam na wstępie, że dziewczyna ma dużo kolegów i nie robię o nich problemów, dobrze się z nimi zapoznałem i bardzo ich polubiłem itp. ale do tego jednego mam uprzedzenia.
O co z nim chodzi?
Jest to znajomy z jej byłej pracy.
Pewnego dnia go poznałem, byliśmy razem na imprezie i nie podobał mi się styl w jaki bawił się z moją dziewczyną.
Następnego dnia zwróciłem na to uwagę w domu, porozmawialiśmy wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Później kilka razy dziewczyna była sama na imprezie w gronie znajomych, ale zawsze z nim zostawała do samego rana, bywało tak że wracała do domu ok 6 rano.
To mi się już nie podobało i się o to pokłóciliśmy, w jej odpowiedzi usłyszałem "nic złego nie zrobiłam, jakbym chciała kogoś innego to bym z tobą nie była itp."
Później jednego dnia włączyłem komputer i akurat była otwarta ich rozmowa, widziałem, że piszą ze sobą w dziwny sposób (podchodziło to pod flirt) w dodatku wysyłali sobie jakieś różne zdjęcia sprzed lustra itp...
Porozmawialiśmy, pokłóciliśmy się. Powiedziała że kontaktu nie zerwie z nim bo go lubi ale nie będzie już wysyłać zdjęć itp jak mi się to nie podoba.
No i generalnie już jestem do niego mocno uprzedzony. Ostatnio widziałem fakturę za telefon i ma tam mnóstwo smsów i mmsów (ponad 4 tyś i 200mms)
Mam takie przypuszczenia, że zmieniła formę komunikacji żebym nie widział i się nie złościł.
Po tym jak widziałem jej wcześniejsze rozmowy zostałem posądzony o to, że grzebie w jej rzeczach ale to było przypadkowe zupełnie.


Ogólnie jak się z nim ma spotkać czy nieraz po racy on ją gdzieś podwiezie to mi o tym mówi żebym nie był zazdrosny, żeby nie wyszło że nagle ktoś ich zauważył.
Mam wrażenie, że ona mu się podoba i cały czas gdzie nie spojrzę to albo z nim pisze, rozmawia. A jak coś potrzebuje to on jest na jej każde zawołanie.
Z innymi raz na jakiś czas pogada i tyle, a tutaj cały czas ta sama non stop gdzieś widzę że rozmawiają ze sobą itp.
Nie wiem już jak zareagować, nie chce znowu być oskarżony o jakieś dziwne przypuszczenia itp. ona wie że mi się to nie podoba. Na każdą rozmowę o nim reaguje negatywnie i zaczynamy się kłócić, a on po prostu negatywnie wpływa na nasze relacje (denerwuje się już na samą myśl jak wiem że mają się spotkać) bo jakoś nie mogę mu zaufać.
Nie wiem już jak podejść temat i o tym porozmawiać z nią żeby to przyniosło jakiś efekt.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie bierz tego kredytu !!!

Ona ma ciągoty do flirtowania z innymi. Jesli sie rozstaniecie kiedyś z tego czy innego powodu, to bedziesz miał kulę u nogi w postaci kredytu! Coś w tym waszym związku nie funkcjonuje, oswiadczyny i kredyt tego nie naprawią...

3

Odp: kolega - czuję niepokój

Może spróbuj wyjsc z nimi razem, pogadać z tym kolesiem i wybadac czy cos faktycznie może byc na rzeczy? Całkiem możliwe ze on jest w jej friendzonie. Niby spoko ale jak bedziecie mieli jakis kryzys to ona poleci do "przyjaciela" a on moze bezwstydnie wykorzystać sytuację.

4

Odp: kolega - czuję niepokój

byliśmy kiedyś na wyjeździe jakoś 3 3tyg temu większą ekipą na koncercie, z noclegiem. Byłem negatywnie nastawiony, ale mimo wszystko jakoś się starałem powstrzymać. Nie podoba mi się, z góry jeż jestem chyba przeczulony. Co do kredytu to narazie wpłaciliśmy, pieniądze na umowę rezerwacyjną, tak na prawdę za jakiś czas grudzień / styczeń wpłacamy już wkład własny.
Dziwi mnie troche bo z wcześniejszych doświadczeń wiem że jak ktoś się pojawiał w życiu ex, to ona inaczej się zachowywała. A tutaj jest jakby wszystko normalnie, nic się nie zmieniło - relacje między nami są ok. Nie czuję żadnego wycofania z jej strony itd.

5

Odp: kolega - czuję niepokój

Jeżeli to jest jej przyjaciel, to zrozumie że zerwanie z nim kontaktow jest dla dobra jej związku I nie będzie miał jej tego za złe.
Tak samo dziewczyna, jeżeli widzi ze jej przyjaźń rujnuje jej związek, wybierze związek.
Chyba że to coś więcej niż tylko przyjaźń.

Powiedziałeś "sprawdzam" a wtedy przeniosła kontakt z nim do podziemia, .
Więc wybrała "przyjaciela"....
A to że nie widzisz zmiany jej zachowania wobec Ciebie smile
Cóż, dobrze mieć pod reka opcje zapasowa, gdyby coś nie poszło po jej myśli.

6

Odp: kolega - czuję niepokój

ok, tylko nie chcę wszczynać teraz kolejnej kłótni,
zastanawiam się czy lepiej poczekać jeszcze trochę na rozwój sytuacji czy lepiej ruszyć prosto z mostu.
Bardzo ciężki temat bo jeszcze w takiej sytuacji nie byłem

7 Ostatnio edytowany przez Husky (2016-12-21 19:26:47)

Odp: kolega - czuję niepokój

Hm, a może jest tak, że to żaden flirt, bo ona nie jest nim zainteresowana, tylko zwyczajnie czuje się bardzo przyjemnie, kiedy ktoś "z zewnątrz" ją adoruje.
Możesz jej powiedzieć, że jej ufasz, ale żeby nie udawała przed tobą (i sobą?) że nie widzi jego stosunku do niej. Dodaj, że to jest nie w porządku i wobec Ciebie i wobec niego. Nawet jeżeli sama nic do niego nie czuje i na niego nie leci to przyjemność jaką czerpie z takiej relacji nie jest niczym dobrym dla waszego związku.
Niczego jej nie zakazujesz, ale żeby sama się zastanowiła czy jako człowiek dobrze się z tym czuje.
Przy takim komunikacie być może nie będzie się bronić i kłócić tylko rzeczywiście normalnie porozmawiacie, czego wam życzę:)

8

Odp: kolega - czuję niepokój

Wczoraj trochę się ruszył temat, ogólnie wieczorem daliśmy sobie świąteczne prezenty bo Wigilie spędzamy z naszymi rodzicami (każdy osobno) i potem pierwszy drugi dzień  świąt razem (nie jesteśmy z tego samego miasta). Ogólnie wieczór całkiem miły, udało się poruszyć temat, z całkiem innej strony. Nie chce narazie wspominać o tej fakturze, najpierw chcę wybadać teren i zobaczyć o co chodzi. Bo odziwo jak jestem w domu to jej telefon zazwyczaj milczy, z drugiej strony widziałem że kasuje jego wiadomości sms. Poruszyliśmy dokładnie jego temat, po rozdaniu prezentów trochę porozmawialiśmy, bardzo delikatnie. I ona że nie powinienem być o niego zazdrosny, że razem mieszkanie kupujemy itd. Ona twardo stoi przy tym, że traktuje go jako kolegę, tylko. tak jak resztę znajomych. Jak mówiłem, że tak na prawdę ona może go tak traktuje ale skąd wiadomo jak on to odbiera? W odpowiedzi usłyszałem, żebym się nie martwił bo tak nie jest... Kompletnie zmieszany się czuję, sam nie wiem już co o tym myśleć. Ona dokładnie wie że bardzo za nim nie przepadam, a pisze z nim i kasuje potem wiadomości...
Domyślam się że dlatego żebym się nie złościł, poruszliśmy ostatnio temat wakacji. Już teraz szukamy jakiegoś biletu na samolot żeby we wrześniu gdzieś polecieć.
Niedługo kupimy mieszkanie, Niby wszystko jest ok, ale cały czas widzę że ze sobą rozmawiają czy to sms czy przez facebooka.. i różne myśli do głowy mi przychodzą

9 Ostatnio edytowany przez Toja24 (2016-12-23 18:18:43)

Odp: kolega - czuję niepokój

A ja szczerze mówiąc mysle ze niestety jej na nim zalezy bardziej niz na koledze, a mysle tak dlatego ze reaguje ze złością na Twoje obawy... To jest dziwne. Wiadomo ze partnera nie wolno do niczego zmuszać ale skoro ktoś "niby tylko kolega i nic wiecej " jest tak wazny ze ze złością reaguje na uwagi o nim i w dodatku ma tak regularny kontakt to coz..:(
Faktycznie nie bierz z nią żadnego kredytu yikes

10

Odp: kolega - czuję niepokój

No właśnie niby tak, ale z drugiej strony po co byśmy mieli razem kupować teraz mieszkanie, planować wakacje na wrzesień itp.
Przyznam się że wcześniej miała taką znajomość, wrócił jej dobry kolega z którym się dłużej znała niż ze mną, z początku bardzo za nim nie przepadałem ale nie ruszałem tematu, aż w końcu go polubiłem i jest bardzo wporządku.

Była też sytuacja, że czasami wychodziła ze znajomym na piwo, odprowadzał ją potem do domu i nieraz go jeszcze do domu zaprosiła wypiliśmy piwko, kiedyś się o to pokłóciliśmy i tak jak piszesz, też ze złością reagowała. Mimo że on ma dziewczyne miałem też uprzedzenia, ale ostatnio razem się spotkaliśmy 2x2 i też go polubiłem. Z tym że widzę że ten kontakt jest bardzo energiczny. W tamtych przypadkach też tak było i z czasem to spowalniało. Mimo wszystko tutaj czuję jakieś spore obawy

11

Odp: kolega - czuję niepokój
adi3211 napisał/a:

Ostatnio widziałem fakturę za telefon i ma tam mnóstwo smsów i mmsów (ponad 4 tyś i 200mms)

Ja bym nawet się nie zastanawiał bo szkoda czasu, tylko zainstalował program na kompie, wszystko byś widział o czym z nim pisze, a na telefon podsłuch.
200mms, założe się że były pikantne fotki smile

12 Ostatnio edytowany przez adi3211 (2016-12-24 20:24:43)

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie słyszałem o taki programie. Jutro się widzimy u niej w domu. Nie wiem czy to odpowiedni pomysł stosować taką metodę, niby to wszystko powinno rozwiązać. Ale rozmawiałem ze nasza wspólna znajoma, ona ją wypytała trochę o niego. Mówi że nie mam się o co martwić, bardziej traktuję go jako 'znajomą' teoretycznie jakieś zaufanie w związku też powinno być... Ale cały czas czuję wewnętrzny niepokój, nie wiem czy dac temu troche i zobaczyć jak to się rozwinie. Też nie chce się wiecznie zamartwiać...

13 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-12-24 22:00:51)

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie słuchaj znajomej, tylko słuchaj siebie, chyba że chcesz się obudzić z ręka w nocniku.

14

Odp: kolega - czuję niepokój

Niestety jeszcze nie sprawdziłem, jak kolega wyżej radził o czym rozmawiają.
Ale jak się okazało przedwczoraj, ona musiała jechac do swojego miasta coś załatwić dla mamy - i tu się fakty zgadzają bo rzeczywiście tak było bo akurat tego dnia z jej mamą rozmawiałem.
Jak się okazało pojechała z nim (mimo że ma swój samochód) bo ponoć jechał z pracy coś załatwić i zabrała się z nim...
Pokłóciliśmy się o to... jej tłumaczenia są takie:
Nie chciała mnie denerwować bo tego samego dnia moja mam trafiła do szpitala... mówi mi że wiedziała że bym się wkurzył i dlatego mi nie napisała że z nim.
W domu wszystko wyszło i się pokłóciliśmy.
Następnego dnia doszło jeszcze do rozmowy, że ona nic złego nie zrobiła... i że to jest chore że się o niego złoszczę.
W dodatku usłyszałem że ostatnio zaczyna denerwować ją mój charakter...

Teraz jest cisza... razem mieszkamy praktycznie dwa lata, wracamy do domu i jest cisza, zamienimy tylko słowo, zjemy wspólne śniadanie, zawiozłem ją dzisiaj do pracy (jak codziennie) i tyle... napisała mi tylko sms czy dojechalem do pracy

15 Ostatnio edytowany przez adi3211 (2017-01-09 11:16:23)

Odp: kolega - czuję niepokój

Odnośnie kredytu sprawa wygląda następująco:
Ona wpadła na pomysł że weźmie kredyt z ojcem, na co ja się osobiście nie zgodziłem.
Jak do tej pory większość spraw ja z mieszkaniem załatwiłem, wpłaciliśmy wspólne pieniądze na rezerwacje, a teraz się z tego wycofuje...
Dlatego mi się to nie podoba że coś co wspólnie robiliśmy nagle ma być osobne.
Jak się tłumaczy boi się związania kredytem i chce mieć coś swojego.
Dodatkowo ostatnio jest straszna posucha w związku, prawie nie gadamy itd... kilka smsów dziennie.
Nie wiem czy to spowodowane jest kredytem i tym że nie zgadzam się na ten układ czy czymś innym.
W dodatku ja nie chce się godzić na taki układ, co o tym uważacie?
Pozwolić jej wziąć te mieszkanie i kredyt z ojcem? W takiej sytuacji oczywiście ja nic nie płacę.

16

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie pozwalaj jej na kredyt z ojcem, bo wtedy mieszkanie jest jej i ojca i nic Ci do tego, będzie mogła pozbyć się Ciebie w dowolnej chwili. Albo kupujecie razem - i to też radziłabym dobrze przemyśleć - albo wcale. Na tą chwilę, lepiej nic nie kupować. Ona już jedną nogą jest poza Waszym związkiem - ta chęć by mieć coś swojego. Wkradł się brak zaufania.

17

Odp: kolega - czuję niepokój

Ona się już szykuje do odlotu z kolegą ale dopóki jesteś - jesteś pewniakiem to w czymś tam zawsze pomożesz.
Większość kobiet puszcza się gałęzi dopiero jak dobrze trzyma się nowej.
Najwyraźniej nie jest jeszcze pewna kolegi ale jak będzie to zobaczysz jej plecy.

18 Ostatnio edytowany przez adi3211 (2017-01-09 14:39:28)

Odp: kolega - czuję niepokój

Odnosząc się jeszcze do tego kolegi, jedyne co to tylko tyle powiedziała że nie będą się już tak często spotykać.
Teraz mieszkamy razem w moim mieszkaniu, jest to mieszkanie mojej babci, które rodzice chcą sprzedać w bliskiej przyszłości.
Ona żyje praktycznie bezkosztowo bo nie rozliczam się z nią za rachunki itp. więc to bardzo dobry układ dla niej.
Nawet jakby kupiła te mieszkanie to ono będzie skończone w połowie jakoś 2018 bo się buduje.
Też mi się nie podoba ten układ i raczej się na niego nie zgodzę, szczególnie że 2tyg przed podpisaniem umowy o tym mi powiedziała...
a miesąc wcześniej planowaliśmy jeszcze naszą przyszłość na poważnie, mówiła coś o pierścionku itp...
masakra jak wszystko szybko może się zmienić

19

Odp: kolega - czuję niepokój

Ale co Ty masz do zgadzania się lub nie na jej kredyt? Nie możesz zmuszać kogoś, żeby wziął kredyt z Tobą, no halo big_smile
Dziewczyna ma ochotę kupić sobie mieszkanie na spółkę z ojcem, to jej sprawa.

A sprawą inną zupełnie jest to, że wynika z tego, że ona z Tobą przyszłości nie planuje.

20

Odp: kolega - czuję niepokój

a to ma to do siebie, że razem w planie mieliśmy wziąć ten kredyt.
Razem zarezerwowaliśmy mieszkanie i razem wpłaciliśmy za te mieszkanie zaliczkę za rezerwację.
A 2 tyg przed podpisaniem umowy ona nagle mówi, że chce z ojcem albo w ogóle.
Ja dużo starania już w to włożyłem, byłem w biurze kiedy ona była na wakacjach, zarezerwowałem mieszkanie, negocjowałem cenę.
A teraz nagle albo moje albo w ogóle... to ja się czuje tutaj zrobiony w (wiadomo co).

21 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-01-09 14:57:29)

Odp: kolega - czuję niepokój

No, ale widocznie zmieniła plany. Skoro powiedziała, że albo z ojcem, albo w ogóle, to chyba wyraźnie to zabrzmiało? Może być nawet tak, że ona nie bierze pod uwagę, że Ty tam będziesz mieszkał...

Jeśli Ci tak zależy, to sam sobie to mieszkanie kup...

adi3211 napisał/a:

Ja dużo starania już w to włożyłem, byłem w biurze kiedy ona była na wakacjach, zarezerwowałem mieszkanie, negocjowałem cenę.

To wystaw jej za to rachunek, skoro uważasz, że to tyle pracy...

22

Odp: kolega - czuję niepokój

ok rozumiem, nie rozumiem tylko jej zachowania.
Gdzie 2mce temu byliśmy w biurze podpisywać dokumenty, dlaczego wcześniej o tym nie mówiła i o tym nie pomyślała.
Niecały miesiąc temu jeszcze planowaliśmy już wykończenie co i jak zrobimy, a teraz taki obrót sytuacji.

23

Odp: kolega - czuję niepokój

Swój pierwszy post napisałeś mniej więcej miesiąc temu. Więc pomyśl, powody mogą być dwa:
1. kolega nie jest tylko kolegą
2. kolega jest tylko kolegą jednak, a Ty swoim zachowaniem zniechęciłeś dziewczynę do planowania z Tobą przyszłości i woli się zabezpieczyć, a nie wtryniać we wspólny kredyt

Nie znam Was, nie powiem Ci, który powód jest prawdziwy. A może być i inny powód, np. po rozmowie z ojcem uznała, że tak będzie dla niej bezpieczniej, skoro nawet zaręczeni nie jesteście? O to musisz pytać dziewczyny, nie nas. Ale nie z pretensjami i że "Ty się nie zgadzasz", bo wtedy na pewno nie uzyskasz odpowiedzi.

24

Odp: kolega - czuję niepokój

Ona sobie szykuje życie bez Ciebie i tyle. To chyba jasne.

25

Odp: kolega - czuję niepokój

Macie rację chyba, wczoraj się teoretycznie rozstaliśmy...
Ona wpadła na pomysł że chyba się wyprowadzi do znajomej i zobaczy czy w ogóle coś w moją stronę będzie czuła.
Ja jej powiedziałem, że lepiej bedzie jak i dzisiaj wieczorem do niej pojedzie i tak zrobiła.
Zobaczymy, szczerze nie robię sobie już dużej nadziei, chyba najlepiej będzie jak sobie odpuszczę, chociaż z drugiej strony ona może to odbierać jakbym się już poddał. Ale chyba kilka dni bez odezwu dobrze zrobi i będzie można podjąć jakąś decyzję.

Odp: kolega - czuję niepokój

Jak się kogoś kocha i widzi, ze jakaś znajomość psuje mi związek to ja usuwam lub ograniczam do minimum. Mnie kobieta zostawiła po roku bo poznała kolegę w necie. Zaczęły się tajemnice, kłamstwa, zakaz zerkania na ich rozmowy itp. Potem zobaczyłem o czym pisali i włosy mi stanęły dęba. 2 tygodnie później wszystko się rozwalilo... Nie mniej powinieneś przestać tak mocno zabiegać o nią. Niech zateskni, da cos od siebie. Napisz jak dalej potoczyła się ta historia.

27

Odp: kolega - czuję niepokój

ok, chyba tak będzie lepiej. dam jej i sobie trochę czasu

28

Odp: kolega - czuję niepokój
Cyngli napisał/a:

Ona sobie szykuje życie bez Ciebie i tyle. To chyba jasne.

Przykro mi, ale w pełni zgadzam się z powyższym. Wszystko wskazuje, że ona chce się z Waszego związku wypisać.
Życzę Ci dużo siły.

29 Ostatnio edytowany przez adi3211 (2017-01-17 00:13:59)

Odp: kolega - czuję niepokój

Hej, pozwole sobie kontynuować temat. Dzisiaj przed chwilą się widzieliśmy.
Pogadaliśmy trochę o nas, ona mówi, że gdzieś zgubiliśmy starania o nasz związek, bo przestaliśmy wychodzić gdzieś razem itp.
Skupiliśmy się za bardzo na mieszkaniu. Rezygnujemy z niego, to już pewne na 100%.
Ja powiedziałem, że te rzeczy o których ona mówi można zmienić w odpowiedzi usłyszałem, że ona nie wie bo nie chce i jak np. na weekend jest u rodziców to woli sama w pokoju się zamknąć i sobie siedzieć. Jak wychodziłem to się rozkleiła i zaczęła płakać. Nie wiem już z czym to ma związek, nie spakuje przecież jej rzeczy i nie powiem żeby się wynosiła. Powiedziała jeszcze że potrzebuje więcej czasu, że chce pobyć sama. Ale ile ja tak moge czekać...
Chyba jeszcze z 2-3dni i powiem, że ma czas np. to poniedziałku i albo w jedną stronę albo w drugą i koniec.

Odp: kolega - czuję niepokój

Próbuje wziąć cię na przetrzymanie. Skoro tyle czasu byliście razem to jej słowa są głupią wymówką.  Daj jej czas do weekendu i ma ostatecznie zdecydować, a nie przedłużać, kombinować. Albo się kocha albo nie. Potem twarda decyzja z twojej strony. Jeżeli nie będzie chciała i tak bardzo lubi siedzieć sama w pokoju to niech sobie w nim zostanie sama. Szkoda twoich nerwów. Życzę powodzenia koledze.

31

Odp: kolega - czuję niepokój

chyba już wszystko jasne, dostałem właśnie od niej wiadomość. że podjęła decyzje i nie bedzie tracić mojego czasu, żebyśmy się spotkali.

Odp: kolega - czuję niepokój

Historia jakich wiele. Najlepsze jest to, że teraz wychodzi na to ,że to Twoja wina bo jej nie ufałeś i sprawdzałeś. Ona musi odpocząć od związku itp itd. Po czym za 2 tygodnie zobaczysz ją z kolegą , który przecież nic do niej nie czuł jak i ona do niego. Standard. Fart ,że nie wziąłeś kredytu. Minus ,że nie zdobyłeś dowodów. Mogłeś zadziałać jak Ci doradził RavenKnight z keyloggerem na kompa. Miałbyś wtedy czarne na białym kto zawalił sprawę. A tak jeśli coś do niej czujesz to będziesz obwiniał siebie a nie ją. Znam to z autopsji.

33

Odp: kolega - czuję niepokój

Siebie nie obwiniam, nie mam nawet za co bo byłem w 100% temu oddany. Nie wiem po co planowała tylko zakup mieszkania ze mną skoro tak szybko się z tego wycofała. Niby to powinna być dorosła decyzja, ale nie wyszło. Nie wiem czemu, czas może pokaże

34

Odp: kolega - czuję niepokój

i widzieliśmy się wieczorem, takiego rozstania jeszcze nie miałem. Ona doszła do wniosku że koniec. Zawiozlem ja pod dom bo na mieście się spotkaliśmy, zabrałem klucze od mojego domu. Ale coś mnie tknęło i poszedłem za nią na górę, przytuliłem jeszcze, zaczęliśmy się całować i ona mówi że już podjęła decyzję i jej nie zmieni a jeszcze za rękę mnie złapała.... Powiedziała mi jeszcze ze mnie kocha ale przestala się czuć jak kobieta w związku i tyle. Nie wiem co o tym myśleć, ona w głowa ma chyba kompletny miszmasz

Odp: kolega - czuję niepokój

Miałem podobnie. Tu kocha, ale nie może być ze mną. Zrobiła to w twoim przypadku z przyzwyczajenia. Niestety prawdopodobnie juz kogoś ma. I ufaj tu kobietom..

36

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie sluchak jej pierdolamenyo, bo
A) ma osobowosc typu borderline lub cos pokrewnego i raz malo nie wejdzie Ci w tylek i nie zaglaszcze a raz bedzie sie z Toba rozstawac
B)galaz w postaci kolegi ulamala sie i spadla z hukiem swoim dupskiem na ziemie i teraz bedzie Ci macic w glowie, bo sama sie boi byc, mimo iz inne bajmi Ci pociskala ze taka samodzielna ze sama w pokoju, ta, sratatata

37 Ostatnio edytowany przez Neko713 (2017-01-18 11:16:57)

Odp: kolega - czuję niepokój

Nauczka na przyszłość
jeśli nagle 2 osoba zaczyna kasować każdego smsa od "koleżanki/kolegi" to nic dobrego nie wróży

38

Odp: kolega - czuję niepokój

Macie racje, wszystko wskazuje na to, że ona planuje sobie z nim przyszłość. Przegladałem nasze smsy i jeszcze znalazłem jej hasło do maila, zalogowałem się, a tam maile z nim. Podesłane propozycje mieszkań do kupna, pewnie z nim nie kupi ale widzę, że kontakt mają dość zbliżóny. na Facebooka się nie loguje już z 5dni, ze wszystkimi zawęziła znajomości. czuje się bardzo oszukany, szkoda... wierzyłem jej w 100% w tym co mówi ale zawiodłem się bardzo

39

Odp: kolega - czuję niepokój

Pamiętaj o tym aby nigdy nie ufać kobietom na 100%, musisz mieć zawsze ograniczone zaufanie bo inaczej wychodzą potem takie smaczki i człowiek cierpi.
A co do tego jej "kolegi" to przydałoby mu się solidnie obić mordę i może wtedy doszedłby do jakiejś refleksji.

40

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie pisałeś w zasadzie jak wyglądał wasz związek przed tym całym zamieszaniem z kolegą. To, że planowaliście wspólne mieszkanie, tobie po głowie chodziły zaręczyny - to niewiele znaczy. Ostatnio moja koleżanka się zaręczyła - fajny facet, dobry materiał na męża, są od kilku lat razem (ze 7 chyba), ale jeden z podstawowych filarów ich związku od samego początku leży i kwiczy. Wniosek z tego taki, że ludzie potrafią być ślepi, szczególnie jak coś sobie zaplanują, a okazuje się, że plany nie bardzo do rzeczywistości przystają.

Do czego zmierzam? Ano podejrzewam, że w waszym związku od jakiegoś już czasu różowo nie było, dryfowaliście sobie wspólnie siłą bezwładu, aż pojawił się kolega-nie-kolega, który Twoją byłą z tego dryfu wybił. To jej "nie czuję się przy Tobie, jak kobieta", to nie jest żadne pierdolamento, tylko jej odbiór sytuacji - z jej strony emocje ostygły, pojawił się niedobór adoracji, uwagi, czułości, namiętności czy czegoś w ten deseń. Że pielęgnacja związku do obu stron należy (więc i do niej) i że braki można komunikować zamiast aktualnego faceta wywalać na śmietnik to jest oczywiste - ja jej nie usprawiedliwiam, żeby nie było wątpliwości. Stwierdzam po prostu fakt - poczuła dziewczyna braki i pojawił się kolo, przy którym z jednej strony braki w obecnej relacji (z Tobą) wydały się jaskrawsze, a zdrugiej pojawiła się nadzieja na nową, niewybrakowaną relację (przynajmniej w jej obecnej opinii). Ona wybrała to, co w tym momencie wydało jej się opcją wygodniejszą, ciekawszą, itd.

Natomiast to "kocham cię", to nie jest prawda - choć ona by się pewnie zarzekała, że jest. Ot, po prostu po latach związku pozostał sentyment, przywiązanie - uczucia wystygły, ale tak od razu wszystko się nie urwie. Więc ona Ci wciska farmazony, w które póki co sama wierzy. Nie daj się na to złapać, nie pielęgnuj w sobie nadziei.

Przykro mi, że coś takiego Cię spotkało, Autorze. Ale jak już ochłoniesz, to na pewno poczujesz ulgę, że się to rozsypało przed kredytem, zaręczynami i ślubem - a niedaj Bóg jesze dziećmi. Także nie ma tego złego.

Odp: kolega - czuję niepokój

Z tego wniosek jasny i sam teraz tak zaczynam postępować  - jeżeli partnerka nagle zaczyna robić tajemnice, pisać z kimś obcym często, kasować wiadomości, mieć różne wątpliwości co do związku trzeba zrobić tylko 1 - postawić jasny wybór - albo ja albo ten drugi. Pozwalanie na takie zachowanie najczęściej zwiastuje zdradę lub próbę szukania sobie nowej gałęzi. Szkoda zachodu na takie idiotki.

42

Odp: kolega - czuję niepokój

Zawsze widać że coś się dzieje, jak zaczynają być jakieś przeczucia to prawdopodobnie naprawdę możę dochodzić do flirtu itd...

43 Ostatnio edytowany przez adi3211 (2017-03-12 19:32:38)

Odp: kolega - czuję niepokój

Hej, kontynuuję temat, proszę podpowiedzcie.
w czwartek przyjechała po swoje wszystkie rzeczy, pękła przymnie był płacz itd itd...
Była zła na mnie że sobie odpuściłem, że nawet jak się wyprowadziła to nie starałem się nic zrobić.
Tak na prawdę patrząc na moje poprzednie doświadczenia pamiętam że było tylko gorzej jak tak robiłem, dlatego dałem jej "wolną rękę".
Pogadaliśy, wypiliśmy wino, powiedziała mi że się z nim spotyka ale cały czas o mnie mysli, że mnie kocha i że chce spróbować jeszcze raz.
Miała z nim porozmawiać, wytłumaczyć mu to, nawet mi mówiła że jemu powiedziała że mnie kocha i nie może z nim być.
Następnego dnia napisała mi bardzo długą wiadomośc, że ma siłe spróbować, że chce, że jej zależy. Wymieniliśmy kilka zdań. Następnego dnia spotkaliśmy się na mieście, każdy był trochę podpity, ja jej powiedziałem że musi wybrać jeżeli chce próbować to albo ja albo on. No i rozmowy że on jej bardzo pomógł itd. że ona nie może decyzji podjąć od już go skreślić. Czuję się w tym momencie rozwalony emocjonalnie, bo zrobiłem sobie nadzieję, mimo wszystko co przeżyliśmy chciałbym z nią być i jest teraz na to szansa, ale ona znowu stwierdziła że nie wie, że raczej nie. W tym momencie sam nie wiem, pisać do niej czy dać święty spokój. Zaproponowałem już spotkanie itd. umówiliśmy się na przyszły tydzień. Jak myślicie warto mimo wszystko? Mam wrażenie że ona jest kompletnie niedojrzała emocjonalnie, nie wiem czy nie zdaje sobie sprawy z tego co robi ale raz obiecuje że chce wrócić a następnego dnia że już nie wie.

44 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-12 19:34:47)

Odp: kolega - czuję niepokój

Pewnie w jeden dzień się z nim pokłóciła, a na drugi pogodziła...

45

Odp: kolega - czuję niepokój

Niestety obecnie jesteś tym drugim, on jest dla niej pierwszym wyborem, próbują stworzyć związek, a Ty jesteś rezerwowym i "barometrem" ich relacji. Jak jest między nimi dobrze, to jesteś odstawiany na półkę, a jak jest źle, to paniusia sobie o Tobie przypomina.

Kiedyś przez jakiś czas też funkcjonowałem w relacji z jedną dziewczyną jako ten drugi i powiem Ci z własnego doświadczenia: i tak nic z tego nie będzie, uciekaj jak najszybciej, bo się tylko wykończysz psychicznie i stacisz czas, żyjąc złudną nadzieją, która nigdy się nie ziści. Ja kiedyś straciłem tak sporo czasu i energii, ale jak zebrałem się w sobie i uciekłem z tej relacji, to szybko odżyłem

46

Odp: kolega - czuję niepokój

Miała chwile słabości, być może pokłóciła się z tamtym i chciała się pocieszyć. Nie rób sobie nadziei, dziewczyna trzyma cię na emocjonalnej smyczy.
Nie pozwól się tak traktować, będziesz dla niej tylko na złe dni, na dobre będzie kto inny. Wybrała innego niech poniesie konsekwencje swoich decyzji.
Powinieneś być stanowczy i nie dawać się zwodzić.

47

Odp: kolega - czuję niepokój

Ok, zaproponowałem jej już wcześniej spotkanie i się zgodziła na nie.
Głupio mi teraz to odwołać, może warto jednak przez tydzień dwa spróbować się pospotykać?
Po jej zachowaniu na pewno będzie widoczne czy chce czegoś czy nie?
Jak się okaże że nie to będę mieć już na tyle klarowną sytuację że w końcu zamknę temat raz na dobre
Myślicie że to dobry pomysł? Nawet po tym wszystkim spróbował być się postarać i coś zrobić w tym kierunku

48 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-13 14:06:21)

Odp: kolega - czuję niepokój

Ja na Twoim miejscu bym spróbował. Gwarancji powodzenia oczywiście nie ma, ale wolałbym wiedzieć na czym stoję, niż potem rozmyślać, że nie spróbowałem, chociaż mogłem. Ale jeśli ta próba okaże się nieudana, to uciekaj, bo następne również nie będą udane.

Czyli jeśli po spotkaniu znów usłyszysz, że ona "nie wie", "nie jest pewna", "pogubiła się" i tym podobny szajs, to kończysz tę znajomość, bo szkoda Twego czasu i energii.

49

Odp: kolega - czuję niepokój

Cóż, próbuj jeśli widzisz w tym jakiś sens.
Moim zdaniem robisz sobie niepotrzebnie nadzieję ale to tylko moje zdanie - Twoje życie.
Powodzenia.

50

Odp: kolega - czuję niepokój

spotkaliśmy się, mimo wszystko jest na nie, myślę że to już finalny koniec wszystkiego, nawet trochę ulgi chyba poczułem także zbieram się w całość i ruszam na przód, dziękuję Wam za wypowiedzi bo wiele mi dały

51

Odp: kolega - czuję niepokój

Jakby ktoś miał kiedyś podobną sytuację to dopiszę jeszcze kilka rzeczy smile
jakoś miesiąc temu zaproponowała spotkanie, byłem zaskoczony. CD poniżej, najpierw jeszcze jeden aspekt
Dzień przed spotkaniem odezwała się do mnie jej matka, z pytaniem czy mi na niej zależy.
Oczywiście odpisałem jej że tak, powiedziała żebym na spotkanie poszedł z wielkim bukietem kwiatów i że bedzie dobrze i tyle tylko żebym jej nie wygadał.
jednak tak nie zrobiłem, poszedłem z innym nastawieniem.. to nie ja w końcu się odwróciłem.

Na spotkaniu normalnie porozmawialiśmy, nic szczególnego, co słychac itp.
Odwiozłem ją do domu, wtedy dałem jej mały bukiet kwiatów, ona się popłakała, że żałuje itp. powiedziałem że zacząłem się z kimś spotykać, przytuliliśmy się w samochodzie i ona ze łzami wróciła do domu. Potem jeszcze zadzwoniła na dobranoc, nastepnego dnia zaczęłą się odzywać pisać smsy itp.
Potem ucichło.

Ok. 2-3dni później telefon. czy jej pomogę bo ma coś do przewiezienia, zgodziłem się pojechałem, wszedłem do niej do domu, przytuliliśmy się pocałowaliśmy i tyle.
Wróciłem do siebie rozmawialiśmy. Ok 2 dni później kolejne spotkanie i  standard, ona mówi że tęskni za mną ale jak za przyjacielem, że jej brakuje mojej osoby itp.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę ale ostatecznie wyszedłem, chciała się na koniec przytulić ale po prostu wyszedłem. Od tamtej pory już do dzisiaj cisza, ponad miesiąc.
Ciekaw jestem tylko co jej po głowie chodziło, dlaczego tak się zachowała, może ktoś kiedyś to przeczyta i potraktuje jako wskazówkę smile
Pozdrawiam!

Odp: kolega - czuję niepokój

Nie rozumiem dlaczego tak długo to ciągnąłeś. Ona odzywała się nie z miłości, a przyzwyczajenia. Myślę, że już wystarczająco przeszedłeś i wiesz, że szkoda na to czasu.

53

Odp: kolega - czuję niepokój

Szczerze Ci powiem, ze jak wezmiesz z nia ten kredyt, to bedziesz ostatni frajer. Laska ewidentnie robi Cie w wała- albo sie kocha, albo sie oszukuje. Przeciez usuwanie wiadomosci przed Toba to czyste chamstwo i cwaniactwo. Ja bym sprawe pociagnal tak- powiedz jej ze z kredytem to jeszcze zobaczymy, ze jesli dalej bedzie tak namietnie pisac z tym przyjacielem to kredytu nie wezmiesz. Postaw kawe na ławę. Ona oczywiscie pierwsze co, to zacznie Ci mowic, ze chcesz ja ograniczac, ze jeste zaborczy, agresywny, brutalny, gwalcisz ją, bijesz i inne cuda- badz odporny, to typowe gadki klamliwych i cwanych kobiet. Badz twardy przy swoim- nie wezmiesz z nia kredytu jesli bedzie z nim namietnie dalej pisala. I ona doskonale wie co to znaczy namietnie- po prostu albo pisze z nim tak jak z innymi znajomymi, albo pisze z nim tak czesto jak teraz, ale bez kredytu.

Twardym bądź, nie mietkim i bron Boze nie daj sobie wmowic tych jej gadek jak to ja ograniczasz jaki to jestes zly- to ona jest winna, to ona namietnie pisuje z kims, nie Ty. A jak sie zwiazek przez to zakonczy to oznacza ze chciala Cie wyrolowac nie byla godna zaufania i nie byla wlasciwa partnerka na dlugoletnie kredyty. Jeszcze mi za to podziekujesz, nie łam sie, kobiet jest wiecej niz mezczyzn, znajdziesz sobie inna bez problemow smile

54

Odp: kolega - czuję niepokój

jacek.majchrzak, niczym Filip z konopii. Najpierw przeczytaj wątek, bo Twoje rady nijak się mają do aktualnej sytuacji autora, oni już rozstali się.

Posty [ 54 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » kolega - czuję niepokój

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024