Nie wiem co robic-Pomozcie:) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Witam
Byłam z facetem cztery lata, mamy dwuletnią córeczkę. Miesiąc temu napisał mi w smsie, że chce się rozstać. Tydzień temu okazało się, że jest o mnie zazdrosny i przyznał się, że poznal inna i że zalezy mu na nas dwóch, ale już po trzech dniach  zmienil zdanie i przepraszal, ze narobił mi nadzieji, był wtedy u nas u córki, prosiłam aby zostal na noc, że mała się ucieszy. Nie został, ponieważ umowił się z nią i ona była ważniejsza niż mała. Powiedziałam ze swoim zachowaniem otworzył mi oczy i poprosiłam o dwa tygodnie spokoju, że ma nie pisać i nie przyjeżdżać, myslalam, że uszanuje jednak jego milczenie trwalo dwa dni. Dzisiaj napisał czy może przyjechać.
Kochani nie mam pojęcia co mu odpisać czy coś odpisać i czy mam prawo napisać, że nie skoro jest małe dziecko.
Dodam, że ja z mała od urodzenia praktycznie byłam sama, mieszka 100km ode mnie i przyjeżdzał na weekendy, a odkąd zmienił prace nawet i co dwa tygodnie.
Czy mam prawo do tych dni ciszy i spokoju?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Jak dla mnie skoro wybrał tamtą kobietę, a nie własną córeczkę jest już skreślony na starcie i lepiej kopnij go w cztery litery, bo nie ma szacunku ani do Ciebie, ani do Waszej córeczki, ani w zasadzie do tamtej kobiety. Skoro Wasz związek się jednoznacznie nie zakończył, a związał się z inną to ma dwie kobiety jednocześnie. Ja na Twoim miejscu bym się uwolniła z tej chorej relacji jak najszybciej.

3

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Ależ niech przyjedzie!  Znakomita okazja,  żeby omówić kwestię alimentów i widzen z dzieckiem. W związku z tym,  że samodzielnie opiekujesz  się córka (i nie możesz liczyć na jego pomoc nawet w nagłych przypadkach)  musisz prowadzić bardzo uregulowane tryb życia. Wobec tego jego spotkania z córką będą możliwe tylko według ustalonego przez Was grafiku. Odstępstw od grafiku ze względu na zmianę jego planów nie przewidziano.

4

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
Nadina1980 napisał/a:

Witam
Byłam z facetem cztery lata, mamy dwuletnią córeczkę. Miesiąc temu napisał mi w smsie, że chce się rozstać. Tydzień temu okazało się, że jest o mnie zazdrosny i przyznał się, że poznal inna i że zalezy mu na nas dwóch, ale już po trzech dniach  zmienil zdanie i przepraszal, ze narobił mi nadzieji, był wtedy u nas u córki, prosiłam aby zostal na noc, że mała się ucieszy. Nie został, ponieważ umowił się z nią i ona była ważniejsza niż mała.

Nie, tamta kobieta nie była ważniejsza niż mała, tylko była ważniejsza niż Ty.
Chciałaś, żeby został na noc ze względu na Ciebie, a nie ze względu na córeczkę - wszak ona wtedy śpi i naprawdę nie robi jej to większej różnicy, czy dochodzący tatuś jest przy niej w nocy czy nie ...

Nadina1980 napisał/a:

Powiedziałam ze swoim zachowaniem otworzył mi oczy i poprosiłam o dwa tygodnie spokoju, że ma nie pisać i nie przyjeżdżać, myslalam, że uszanuje jednak jego milczenie trwalo dwa dni. Dzisiaj napisał czy może przyjechać.
Kochani nie mam pojęcia co mu odpisać czy coś odpisać i czy mam prawo napisać, że nie skoro jest małe dziecko.
Dodam, że ja z mała od urodzenia praktycznie byłam sama, mieszka 100km ode mnie i przyjeżdzał na weekendy, a odkąd zmienił prace nawet i co dwa tygodnie.
Czy mam prawo do tych dni ciszy i spokoju?

Odpisz mu to, co uważasz za słuszne ... jeśli potrzebujesz jeszcze czasu i spokoju, to mu o tym grzecznie przypomnij.
Jeśli chce odwiedzać córkę, to ustalcie wspólnie grafik który Wam obojgu odpowiada ...
Moim zdaniem on zwiększył teraz częstotliwość spotkań z Wami, bo nie jest absolutnie pewny swojej nowej relacji.
Nie trzyma jeszcze tej drugiej gałęzi na tyle mocno, żeby puścić dotychczasową, rozumiesz prawda ?
On chce trzymac Cię w emocjonalnej gotowości na jego ewentualny powrót. Jesli nie uda mu się z tamtą kobietą, to ciągle będzie mógł do Ciebie wrócić.
Tymczasem kiedy Ty definitywnie się od niego odsuniesz, a tam mu się związek nie uda - to doopa blada będzie.
I on o tym dobrze wie .... stąd ta taktyka.

5

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Moim zdaniem, nie jest nawet dojrzały by być ojcem, może zależy mu na córce, ale na Tobie chyba już nie sad
Jesteś matką i w świetle polskiego prawa masz większe prawa.. Dlatego Ty możesz decydować, kiedy i jak często może was odwiedzać .

6

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Nie Misiu .... matka nie ma z zasady większych praw niż ojciec i to nie ona ma decydować o spotkaniach ojca z dzieckiem ...
Rozsądna matka, kochająca swoje dziecko i dbająca o jego dobro i normalny rozwój - WSPÓŁPRACUJE z ojcem dziecka w kwestii spotkań i odwiedzin.
W tej materii trzeba schować emocje do kieszeni i nie używać dziecka jako karty przetargowej. To nie matka ma decydować o tym kiedy i jak często ojciec może odwiedzać córkę.
Mają to zrobić wspólnie na podstawie obserwacji swojego dziecka i jako motywacja ma im przyświecać przede wszystkim dobro tegoż.

7

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Dziękuję Wam za odpowiedzi
Chciałabym walczyć o ten związek, ale czy jest o co walczyc? Warto na pewno chociażby ze względu na dziecko, ale nie wiem czy jestem w stanie coś jeszcze zrobić. Nie myslę teraz zbyt racjonalnie, wiadomo z jakiego powodu, chociaz staram się panować nad emocjami, chodzę na siłownię i to mi bardzo pomaga. Jak napisałam w pierwszym poście prosiłam go o przerwę, co było cieżko uzyskać i dostałam tylko dwa dni...powiedział, że nie zgadza się na dwa tygodnie, bo to za długo, gdzie jak byliśmy razem to te dwa tygodnie nie były dla niego problemem.

8

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
IsaBella77 napisał/a:
Nadina1980 napisał/a:

Witam
Byłam z facetem cztery lata, mamy dwuletnią córeczkę. Miesiąc temu napisał mi w smsie, że chce się rozstać. Tydzień temu okazało się, że jest o mnie zazdrosny i przyznał się, że poznal inna i że zalezy mu na nas dwóch, ale już po trzech dniach  zmienil zdanie i przepraszal, ze narobił mi nadzieji, był wtedy u nas u córki, prosiłam aby zostal na noc, że mała się ucieszy. Nie został, ponieważ umowił się z nią i ona była ważniejsza niż mała.

Nie, tamta kobieta nie była ważniejsza niż mała, tylko była ważniejsza niż Ty.
Chciałaś, żeby został na noc ze względu na Ciebie, a nie ze względu na córeczkę - wszak ona wtedy śpi i naprawdę nie robi jej to większej różnicy, czy dochodzący tatuś jest przy niej w nocy czy nie ...

Nadina1980 napisał/a:

Powiedziałam ze swoim zachowaniem otworzył mi oczy i poprosiłam o dwa tygodnie spokoju, że ma nie pisać i nie przyjeżdżać, myslalam, że uszanuje jednak jego milczenie trwalo dwa dni. Dzisiaj napisał czy może przyjechać.
Kochani nie mam pojęcia co mu odpisać czy coś odpisać i czy mam prawo napisać, że nie skoro jest małe dziecko.
Dodam, że ja z mała od urodzenia praktycznie byłam sama, mieszka 100km ode mnie i przyjeżdzał na weekendy, a odkąd zmienił prace nawet i co dwa tygodnie.
Czy mam prawo do tych dni ciszy i spokoju?

Odpisz mu to, co uważasz za słuszne ... jeśli potrzebujesz jeszcze czasu i spokoju, to mu o tym grzecznie przypomnij.
Jeśli chce odwiedzać córkę, to ustalcie wspólnie grafik który Wam obojgu odpowiada ...
Moim zdaniem on zwiększył teraz częstotliwość spotkań z Wami, bo nie jest absolutnie pewny swojej nowej relacji.
Nie trzyma jeszcze tej drugiej gałęzi na tyle mocno, żeby puścić dotychczasową, rozumiesz prawda ?
On chce trzymac Cię w emocjonalnej gotowości na jego ewentualny powrót. Jesli nie uda mu się z tamtą kobietą, to ciągle będzie mógł do Ciebie wrócić.
Tymczasem kiedy Ty definitywnie się od niego odsuniesz, a tam mu się związek nie uda - to doopa blada będzie.
I on o tym dobrze wie .... stąd ta taktyka.

Oczywiście, że rozumiem.
Raz pisze, że chciałby wrócic ale nie wie, potem, że brakuje mu czegoś i nie umiałby już ze mną być. Jednocześnie jest zazdrosny o mojego kolegę, który się we mnie podkochuje.
Dlatego chciałam aby te dwa tygodnie nie pisał, nie przyjeżdżal, bo to obojgu by nam pomglo. Ale nie wiem jak na nim to wymusić, zawsze robił to co chciał

9

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Myślę, że powiedziałabym mu o tym raz jeszcze.
Poprosiła, żeby uszanował prośbę i dał mi czas.
Dwa tygodnie to nie jest żadna wieczność ....

10

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
IsaBella77 napisał/a:

Myślę, że powiedziałabym mu o tym raz jeszcze.
Poprosiła, żeby uszanował prośbę i dał mi czas.
Dwa tygodnie to nie jest żadna wieczność ....

Prosiłam, jednak jestem pewna, że on i tak zrobi to co chce. Przyjedzie, mam go nie wpuścić?
Powiedziałam, że jeżeli kiedys coś dla niego znaczyłam to ma uszanować moją
prośbę, odpowiedział, że znaczyłam dużo i ze nadal znaczę, bo mamy dziecko, ale że tak nie umie, że chce małą przytulić.
Co więcej mam problemy z mamą, bo mieszkam u niej i powiedziałam mu, ze ma nie przyjeżdzać, bo nie wiem gdzie będę mieszkała...i wiesz co mi zaproproponowal?...zebyśmy zamieszkały u niego na jakiś czas.
Powiedziałam, że jak sobie to wyobraża, że ja tak nie potrafię i że co mi to da jak tam chwilowo zamieszkam...
Odpowiedział kto wie
Moze powinnam być bardziej stanowcza skoro bycie miła nie pomaga
Poza tym nie rozumiem go

11

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Jeśli się przeprowadzasz - to fizycznie nie masz warunków do przyjmowania gości w całym tym rozgardiaszu który zazwyczaj przeprowadzkom towarzyszy.
A jeśli się nie przeprowadzasz, a tylko bierzesz go pod włos wink to musisz też zrozumieć, że on tęskni za córką.
Jesli chce przyjechac do niej, to zaznacz wyraźnie, że to nie oznacza, że automatycznie przyjeżdża też do Ciebie.
Dwa latka to już taka fajna dziewuszka jest smile przecież możesz zostawić ich samych w pokoju i wyjść do innego pomieszczenia, na krótki spacer, lub zakupy.
Nie musisz w takiej sytuacji zamieniać z nim więcej niż dwóch zwrotów grzecznościowych - dzień dobry i do widzenia ...

12

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Nie biorę go pod włos:) I rozumiem, że może tęsknić za córką, ale kiedyś jak byliśmy razem wytrzymywał bez niej dwa tygodnie i szkoda mu było pieniędzy żeby przyjechać na jeden dzień.
Zastanawiam się czy to nie jest jakaś gra z jego strony, że chce trzymać rekę na pulsie, ponieważ jak tylko wspomne o tym koledze co sie we mnie podkochuje, wlącza sie w nim agresor i prawi mi jakieś morały, mówi, że nie pozwoli aby jego córka zamieszkała z jakimś pajacem.
A przecież to on wybrał inna drogę

13

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Tak jak Ci wcześniej pisałam smile
Ty masz być gotowa i dostępna na jego ewentualny powrót. Jak mu się nie uda z tamtą, natychmiast się u Ciebie zamelduje z powrotem, z zapewnieniami i z wielką miłością.
Dlatego chce trzymać ręke na pulsie ...

14

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Jego decyzja jest taka, ty to zaakceptowałaś to nie myśl wiele o nim skup się na sobie i dziecku. Proponuję częste spacery i zabawę nie w swoich czterech ścianach ale gdzieś na zewnątrz znajomi rodzina park kino choćby i spacery po ulicach. To dobry czas by znaleźć wiele pomysłów na swoje różne problemy , zawsze miej przy sobie kartkę i długopis dobrze jest zapisać pewne rozwiązania.
Pozdrawiam smile

15

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
andzelikalika napisał/a:

Jego decyzja jest taka, ty to zaakceptowałaś to nie myśl wiele o nim skup się na sobie i dziecku. Proponuję częste spacery i zabawę nie w swoich czterech ścianach ale gdzieś na zewnątrz znajomi rodzina park kino choćby i spacery po ulicach. To dobry czas by znaleźć wiele pomysłów na swoje różne problemy , zawsze miej przy sobie kartkę i długopis dobrze jest zapisać pewne rozwiązania.
Pozdrawiam smile

Chodze, na siłownię, na fitness, do kawiarni ze znajomymi, do kina
Sęk w tym, że według niego nie powinnam a już nie daj boże z facetami.
Niby i tak robie co chcę, ale jednak jego teksty typu, że już sie umawiam na randki, że niby zależy mi na rodzinie, że mówię na niego a sama co robie.
Pewnie, że chciałabym uratować ten związek i na początku pytałam czy nie ma dla nas szans, rozmawiałam, nigdy nie nachalnie, nie lamentowałam i zawsze grzecznie. Na początku mówił, że nic z tego, że mnie nie kocha, potem bylo, że sam nie wie, a teraz sama nie wiem.

16

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
IsaBella77 napisał/a:

Tak jak Ci wcześniej pisałam smile
Ty masz być gotowa i dostępna na jego ewentualny powrót. Jak mu się nie uda z tamtą, natychmiast się u Ciebie zamelduje z powrotem, z zapewnieniami i z wielką miłością.
Dlatego chce trzymać ręke na pulsie ...

Jak to urwać, zakończyć tą cała szopkę aby stracił tą pewność?

17

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
winnie.c napisał/a:

Ależ niech przyjedzie!  Znakomita okazja,  żeby omówić kwestię alimentów i widzen z dzieckiem. W związku z tym,  że samodzielnie opiekujesz  się córka (i nie możesz liczyć na jego pomoc nawet w nagłych przypadkach)  musisz prowadzić bardzo uregulowane tryb życia. Wobec tego jego spotkania z córką będą możliwe tylko według ustalonego przez Was grafiku. Odstępstw od grafiku ze względu na zmianę jego planów nie przewidziano.

W sobotę była taka sytuacja, przyjechal posiedział dwie h i pojechal, a jak powiedziałam mu, że mam imieniny i może mam jakieś plany, że myślałam iż tu zostanie na noc z małą a ja się pójde pobawić to stwierdził, że on też ma plany i jak coś to mogę mu dziecko oddać. I takie są z nim rozmowy

18

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
Nadina1980 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Tak jak Ci wcześniej pisałam smile
Ty masz być gotowa i dostępna na jego ewentualny powrót. Jak mu się nie uda z tamtą, natychmiast się u Ciebie zamelduje z powrotem, z zapewnieniami i z wielką miłością.
Dlatego chce trzymać ręke na pulsie ...

Jak to urwać, zakończyć tą cała szopkę aby stracił tą pewność?

To wcale nie takie trudne smile
Po pierwsze - grzecznie i stanowczo powiedzieć mu, że prosisz żeby się do Twoich prywatnych spraw nie mieszał, że dziękujesz mu za komentarze, ale w obecnej sytuacji to zupełnie zbędne.
Niech raczy swoją energię i opiekuńczość skierować na inny obiekt.
Jesli nie na panią, z którą jest obecnie, to może na córeczkę, bo przyda jej się uwaga taty smile

Po drugie zająć się sobą, robić co uważasz za stosowne i za dobre dla siebie samej.
Nie musisz go szczuć tym, że spotykasz się z kolegą któremu się zawsze podobałaś ... w ogóle nie musisz mówić mu niczego o swoim prywatnym życiu ...
Możecie rozmawiać tylko o pogodzie i przede wszystkim o dziecku, nie poruszając żadnych innych tematów, o ile Ty sobie tego nie zyczysz.

19

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Tak się zastanawiam, tyle mam myśli i może powinnam wylać mu na głowe wiadro zimnej wody. Powiedziec że musi zaakceptować fakt, że prędzej czy pożniej z kimś zamieszkam razem z małą, albo jeżeli nie umie tego przyjąć do wiadomości to niech skończy z kochanką i naprawia to co zniszczył, bo ja nie mam zamiaru być jego przyjaciółką i nie będę kołem zapasowym

20

Odp: Nie wiem co robic-Pomozcie:)
IsaBella77 napisał/a:
Nadina1980 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Tak jak Ci wcześniej pisałam smile
Ty masz być gotowa i dostępna na jego ewentualny powrót. Jak mu się nie uda z tamtą, natychmiast się u Ciebie zamelduje z powrotem, z zapewnieniami i z wielką miłością.
Dlatego chce trzymać ręke na pulsie ...

Jak to urwać, zakończyć tą cała szopkę aby stracił tą pewność?

To wcale nie takie trudne smile
Po pierwsze - grzecznie i stanowczo powiedzieć mu, że prosisz żeby się do Twoich prywatnych spraw nie mieszał, że dziękujesz mu za komentarze, ale w obecnej sytuacji to zupełnie zbędne.
Niech raczy swoją energię i opiekuńczość skierować na inny obiekt.
Jesli nie na panią, z którą jest obecnie, to może na córeczkę, bo przyda jej się uwaga taty smile

Po drugie zająć się sobą, robić co uważasz za stosowne i za dobre dla siebie samej.
Nie musisz go szczuć tym, że spotykasz się z kolegą któremu się zawsze podobałaś ... w ogóle nie musisz mówić mu niczego o swoim prywatnym życiu ...
Możecie rozmawiać tylko o pogodzie i przede wszystkim o dziecku, nie poruszając żadnych innych tematów, o ile Ty sobie tego nie zyczysz.

Wiesz, co Ci powiem...wszystko to robiłam, grzecznie dałam mu do zrozumienia,że on jest ostatnią osobą, ktora mogłaby mi prawić morały.
Ja czuje, że on się bawi moimi uczu...kiedy czuje, że się oddalam zaczyna być, miły, zazdrosny, pisać...a kiedy czuje,że robi się za "blisko" wtedy wszystko urywa.
Nie chciałabym z nim drzeć kotów ze względu na coreczkę, dlatego póki co jestem miła i wyrozumiała ale każdy ma swoją granicę

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie wiem co robic-Pomozcie:)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024