Przygoda czy cierpienie później - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przygoda czy cierpienie później

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Przygoda czy cierpienie później

Cześć, facet chce tylko ode mnie seks.Znamy się 2 miesiące. Ja chciałabym związek. Ale on jasno mi powiedział, że nie wydaje mu się, że kiedykolwiek będzie potencjalnym facetem na związek ze mną. Że nie ma dla nas przyszłości.
Że on nie chce związku. I oczywiście nadal chciałby się ze mną spotykać seks mamy cudowny. Jest ode mnie młodszy o 7 lat. Ja mam też dziecko.
Dla mnie on jest idealny charakter, wygląd przynajmniej teraz. Nie wiem co mam robić. Rozum mówi zostaw, odejdź będziesz płakać..ale z drugiej strony rzadko zdarza się spotkać kogoś kto tak by mnie pociągał fizycznie. Gdy go nie widzę ciągle o nim myślę i myśl o tym, że miałabym go więcej nie zobaczyć..boję się, że się zakocham.
Nie mogę przestać o nim myśleć. Czuję się jakbym miała lat 18 a mam 30.
Pewnie to głupie ale ja mam nadzieję, że on zmieni zdanie. Nie rozumiem jeśli seks jest cudowny, dogadujemy się, mamy wspólne pasje. Te same zainteresowania to gdzie leży problem sad nie zapytam go o to bo wyjdę na desperatkę. Czemu chcesz mnie tylko do łóżka a nie do życia. No brzmi źle. To on za mną biega on proponuje spotkania. Ciężko odmówić. Jak żyć

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Możesz się umawiać tylko na seks, ale potem nie płacz, że się zaangażowałaś, a on nie chce się z Tobą spotykać poza seksem. Zasady znasz, decyzja należy do Ciebie. Jeżeli czujesz, że nie dasz rady to w to nie wchodź.

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Lady Loka napisał/a:

Możesz się umawiać tylko na seks, ale potem nie płacz, że się zaangażowałaś, a on nie chce się z Tobą spotykać poza seksem. Zasady znasz, decyzja należy do Ciebie. Jeżeli czujesz, że nie dasz rady to w to nie wchodź.

Ja już się zaangażowałam. Dlatego ciężko odmówić spotkanie. Czemu nie mogę spotkać normalnych mężczyzn, którzy widzą mnie jako kobietę do życia a nie tylko mój tyłek itd..
Czy samotnej matce tak ciężko jest znaleźć faceta.. sad

4

Odp: Przygoda czy cierpienie później

No to się odetnij.
On powiedział Ci szczerze, że związku Ci nie da. Chcesz cierpieć bardziej?

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Lady Loka napisał/a:

No to się odetnij.
On powiedział Ci szczerze, że związku Ci nie da. Chcesz cierpieć bardziej?

To jest jak uzaleźnienie. Wiesz, że nie powinnaś ale wracasz do "nałogu"..

" Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek będę twoim chłopakiem ... ale jesteś taka cudowna itd..tak bardzo chciałbym znów cię zobaczyć...

Ciężka sprawa.
Ale tyle dobrze, że jest szczery. Bo spotykałam takich co wykorzystywali i zostawiali.
Zastanawiam się gdzie leży problem? Czy to ze mną coś nie tak...

6

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Według mnie powinnaś odpuścić sobie z nim znajomość. Pomyśl o swoim dziecku, daj mu przykład silnej, pięknej i niezależnej kobiety której nie jest potrzebny mężczyzna by zaspokoić swoje pragnienia. Nie ma co się pakować głębiej w tą znajomość, ten mężczyzna jest młody, chce się jeszcze wyszaleć, i  nawet jak się zgodzisz na takie spotkania to i tak później byś cierpiała bo on by poszedł do innej. Musisz wziąć się w garść, na świecie jest wielu mężczyzn a wśród nich znajdzie się ten który pokocha cię całą i nie będzie chciał tylko nocny spotkań

7

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Problem jest w Tobie.
Tak bardzo brakuje Ci dowartościowania się facetem, że bierzesz pierwszego z brzegu.
Jesteś dorosłą kobietą, powinnaś wiedzieć, że Twój partner nie ma prawa stać się nałogiem.

Pracuj nad swoim poczuciem własnej wartości, nad tym, żebyś była szczęśliwa sama.

8

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Alealeksandra33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to się odetnij.
On powiedział Ci szczerze, że związku Ci nie da. Chcesz cierpieć bardziej?

To jest jak uzaleźnienie. Wiesz, że nie powinnaś ale wracasz do "nałogu"..

" Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek będę twoim chłopakiem ... ale jesteś taka cudowna itd..tak bardzo chciałbym znów cię zobaczyć...

Ciężka sprawa.
Ale tyle dobrze, że jest szczery. Bo spotykałam takich co wykorzystywali i zostawiali.
Zastanawiam się gdzie leży problem? Czy to ze mną coś nie tak...

Każda kobieta w którymś etapie życia takich spotykała,  ale dużo nie wchodziło w te relacje.
Ty to robisz z każdym razem. Co ci to daje?
Poza tym facet jasno ci powiedział,  że interesujesz go jedynie jako ciało do łóżka.
A Ty  mimo to snujesz jakie marzenia o nim.
Może powinnaś się bardziej cenić?

Odp: Przygoda czy cierpienie później
rossanka napisał/a:
Alealeksandra33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to się odetnij.
On powiedział Ci szczerze, że związku Ci nie da. Chcesz cierpieć bardziej?

To jest jak uzaleźnienie. Wiesz, że nie powinnaś ale wracasz do "nałogu"..

" Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek będę twoim chłopakiem ... ale jesteś taka cudowna itd..tak bardzo chciałbym znów cię zobaczyć...

Ciężka sprawa.
Ale tyle dobrze, że jest szczery. Bo spotykałam takich co wykorzystywali i zostawiali.
Zastanawiam się gdzie leży problem? Czy to ze mną coś nie tak...

Każda kobieta w którymś etapie życia takich spotykała,  ale dużo nie wchodziło w te relacje.
Ty to robisz z każdym razem. Co ci to daje?
Poza tym facet jasno ci powiedział,  że interesujesz go jedynie jako ciało do łóżka.
A Ty  mimo to snujesz jakie marzenia o nim.
Może powinnaś się bardziej cenić?

Masz racje - powinnam sad

10 Ostatnio edytowany przez Ras (2018-03-11 22:01:06)

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Ja już się zaangażowałam. Dlatego ciężko odmówić spotkanie. Czemu nie mogę spotkać normalnych mężczyzn, którzy widzą mnie jako kobietę do życia a nie tylko mój tyłek itd..
Czy samotnej matce tak ciężko jest znaleźć faceta.. sad

1. Bo nie jesteś kobietą do życia. Zacznij nią być, to perspektywa się zmieni.
2. Widzą Twój tyłek, bo pewnie jest niczego sobie, a zawsze to lepiej kolejny tyłek...
3. Słowo klucz: "seks mamy cudowny", w takim razie korzystaj ale nie zrzędź, masz go dlatego, że... patrz punkt 2 (wygrałaś na loterii genetycznej).

Alealeksandra33 napisał/a:

Pewnie to głupie ale ja mam nadzieję, że on zmieni zdanie. Nie rozumiem jeśli seks jest cudowny, dogadujemy się, mamy wspólne pasje. Te same zainteresowania to gdzie leży problem sad nie zapytam go o to bo wyjdę na desperatkę. Czemu chcesz mnie tylko do łóżka a nie do życia. No brzmi źle. To on za mną biega on proponuje spotkania. Ciężko odmówić. Jak żyć

4 .Nie, nie zmieni się.
5. Problem leży w Twojej samoocenie, w fakcie że nie potrafisz wyłożyć kawy na ławę, wyegzekwować tego co oczekujesz.
6. Nie przejmuj się. Nie podoba Ci się coś to z tego zrezygnuj. Nie oczekuj, że ktoś swoje życie obróci dla Ciebie o 180°.

11

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Ras napisał/a:

Ja już się zaangażowałam. Dlatego ciężko odmówić spotkanie. Czemu nie mogę spotkać normalnych mężczyzn, którzy widzą mnie jako kobietę do życia a nie tylko mój tyłek itd..
Czy samotnej matce tak ciężko jest znaleźć faceta.. sad

1. Bo nie jesteś kobietą do życia. Zacznij nią być, to perspektywa się zmieni.
2. Widzą Twój tyłek, bo pewnie jest niczego sobie, a zawsze to lepiej kolejny tyłek...
3. Słowo klucz: "seks mamy cudowny", w takim razie korzystaj ale nie zrzędź, masz go dlatego, że... patrz punkt 2 (wygrałaś na loterii genetycznej).

Alealeksandra33 napisał/a:

Pewnie to głupie ale ja mam nadzieję, że on zmieni zdanie. Nie rozumiem jeśli seks jest cudowny, dogadujemy się, mamy wspólne pasje. Te same zainteresowania to gdzie leży problem sad nie zapytam go o to bo wyjdę na desperatkę. Czemu chcesz mnie tylko do łóżka a nie do życia. No brzmi źle. To on za mną biega on proponuje spotkania. Ciężko odmówić. Jak żyć

4 .Nie, nie zmieni się.
5. Problem leży w Twojej samoocenie, w fakcie że nie potrafisz wyłożyć kawy na ławę, wyegzekwować tego co oczekujesz.
6. Nie przejmuj się. Nie podoba Ci się coś to z tego zrezygnuj. Nie oczekuj, że ktoś swoje życie obróci dla Ciebie o 180°.

1. Mysle, ze jestem wlasnie. Po prostu spotykam nieodpowiednich facetow lub w nieodpowiednim czasie.
2. Tylek i nie tylko sa lepiej niz " niczego sobie"

Zapytalam go co bedzie gdy kogos poznam co wtedy. A on ze to nie bedzie dla niego problem. Przestaniemy sie spotykac. Po prostu..tak samo jesli on spotka kogos. Czyli " pięknie" mnie skategoryzował.
Postanowiłam, że skorzystam.
Związku i tak z tego nie będzie. Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem.

Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę.
Potem sobie popłaczę a potem mi przejdzie.

12

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Alealeksandra33 napisał/a:
Ras napisał/a:

Ja już się zaangażowałam. Dlatego ciężko odmówić spotkanie. Czemu nie mogę spotkać normalnych mężczyzn, którzy widzą mnie jako kobietę do życia a nie tylko mój tyłek itd..
Czy samotnej matce tak ciężko jest znaleźć faceta.. sad

1. Bo nie jesteś kobietą do życia. Zacznij nią być, to perspektywa się zmieni.
2. Widzą Twój tyłek, bo pewnie jest niczego sobie, a zawsze to lepiej kolejny tyłek...
3. Słowo klucz: "seks mamy cudowny", w takim razie korzystaj ale nie zrzędź, masz go dlatego, że... patrz punkt 2 (wygrałaś na loterii genetycznej).

Alealeksandra33 napisał/a:

Pewnie to głupie ale ja mam nadzieję, że on zmieni zdanie. Nie rozumiem jeśli seks jest cudowny, dogadujemy się, mamy wspólne pasje. Te same zainteresowania to gdzie leży problem sad nie zapytam go o to bo wyjdę na desperatkę. Czemu chcesz mnie tylko do łóżka a nie do życia. No brzmi źle. To on za mną biega on proponuje spotkania. Ciężko odmówić. Jak żyć

4 .Nie, nie zmieni się.
5. Problem leży w Twojej samoocenie, w fakcie że nie potrafisz wyłożyć kawy na ławę, wyegzekwować tego co oczekujesz.
6. Nie przejmuj się. Nie podoba Ci się coś to z tego zrezygnuj. Nie oczekuj, że ktoś swoje życie obróci dla Ciebie o 180°.

1. Mysle, ze jestem wlasnie. Po prostu spotykam nieodpowiednich facetow lub w nieodpowiednim czasie.
2. Tylek i nie tylko sa lepiej niz " niczego sobie"

Zapytalam go co bedzie gdy kogos poznam co wtedy. A on ze to nie bedzie dla niego problem. Przestaniemy sie spotykac. Po prostu..tak samo jesli on spotka kogos. Czyli " pięknie" mnie skategoryzował.
Postanowiłam, że skorzystam.
Związku i tak z tego nie będzie. Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem.

Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę.
Potem sobie popłaczę a potem mi przejdzie.

Jak chcesz sobie sama zrobić kuku to wybór należy do ciebie.

13

Odp: Przygoda czy cierpienie później
rossanka napisał/a:
Alealeksandra33 napisał/a:
Ras napisał/a:

1. Bo nie jesteś kobietą do życia. Zacznij nią być, to perspektywa się zmieni.
2. Widzą Twój tyłek, bo pewnie jest niczego sobie, a zawsze to lepiej kolejny tyłek...
3. Słowo klucz: "seks mamy cudowny", w takim razie korzystaj ale nie zrzędź, masz go dlatego, że... patrz punkt 2 (wygrałaś na loterii genetycznej).



4 .Nie, nie zmieni się.
5. Problem leży w Twojej samoocenie, w fakcie że nie potrafisz wyłożyć kawy na ławę, wyegzekwować tego co oczekujesz.
6. Nie przejmuj się. Nie podoba Ci się coś to z tego zrezygnuj. Nie oczekuj, że ktoś swoje życie obróci dla Ciebie o 180°.

1. Mysle, ze jestem wlasnie. Po prostu spotykam nieodpowiednich facetow lub w nieodpowiednim czasie.
2. Tylek i nie tylko sa lepiej niz " niczego sobie"

Zapytalam go co bedzie gdy kogos poznam co wtedy. A on ze to nie bedzie dla niego problem. Przestaniemy sie spotykac. Po prostu..tak samo jesli on spotka kogos. Czyli " pięknie" mnie skategoryzował.
Postanowiłam, że skorzystam.
Związku i tak z tego nie będzie. Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem.

Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę.
Potem sobie popłaczę a potem mi przejdzie.

Jak chcesz sobie sama zrobić kuku to wybór należy do ciebie.

Faceci to też słabe istoty. Wystarczy dobrze zagrać.
Czas pokaże.

14

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Głupota. Wchodzksz w relację z facetem, który nie chce związku z nadzieją, że jak dobrze zagrasz to będzie związek?
Śmiech.

15

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Aleksandra a gdzie ojciec pierwszego dziecka?
Myślisz tylko o sobie i swoich przyjemnościach?
Nie masz przypadkiem obowiązków wobec dziecka? Ono na świat się nie prosiło.
Tylko nie trać głowy, żeby nie było zaraz drugie.
Gość mówi Tobie że jesteś dla niego tylko tyłkiem do bzykania i co tutaj nie rozumieć?
Jak odpowiada Ci ta rola to się baw i nie narzekaj.
powodzenia

16

Odp: Przygoda czy cierpienie później

Ja Ci to przetłumacze:
facet probuje Ci przekazać: interesujesz mnie jako ciało, fajnie jest popatrzeć na kształtny tyłek, ekstra jest włożyć i wyjąć.  Jeśli jesteś faktycznie taka och jak piszesz to facetowi ego lata pod samym sufitem, czuje się jak rasowy wyjadacz.
On pompuje Ciebie a Ty jemu ego i mamy układ wzajemnych korzyści.

To co tam dalej wypisujesz to czysta nonsens. Uruchomily Ci się reakcje obronne bo facet odmową zwiazku sprowadził Cię do parteru i rozjechał Twoje kruchutkie poczucie wartości (którego zgrabną pupcią próbujesz bronić jak niepodległości) jak monster truck dżdżownicę.  Dlatego pojawiają się u Ciebie, co jest bardzo psychologicznie teraz uzasadnione, próby zrekonstruowania jakis resztek poczucia wartośći. Nie da się go posklejac żadnymi przeslankami po stronie faceta (powiedział co myśli i robi jak uwaza), ale wewnętrzny system poczucia wartośći się zawalil i Twoja głowa kombinuje teraz jak dopasować sobie rzeczywistość do faktów, aby powstała dla Ciebie historia najmniej bolesna, w której to Ty przejmujesz kontrolę i to Ty rozdajesz karty. No i pojawił się taki, fantastyczny, mitomański sen o władzy, jaką rzekomo masz.
"Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę. ".

Wiadomo. Jak sobie tak to przedstawisz to lżej żyć będzie. smile Twój system próbuje się ratować przed porażką- i każdy z nas ma takie obrony, bo ego musi się chronić przed skrzywdzeniem.  smile Bo przecież gdyby nie to, gdybyś spojrzała na sytuację całkiem trzeźwo, to byś się rozpadła na kawałeczki i wyła z rozpaczy zwinięta w kłębek na podłodze. Gdyby nie obrony, dotarłoby wreszcie do Ciebie  to że pomimo desperackiego pragnienia " niech mnie ktoś pokocha!" , miłości nie masz i mieć od tego delikwenta nie będziesz, a to zrobiloby Ci taki sajgon w serduszku że byś się nie pozbierała.
Aby tego uniknąć wolisz tworzyć mit o swojej omnipotencji i rzekomej władzy nad nim. A goła prawda jest taka że słabszy jest tu ten komu bardziej zależy. I w tym układzie to jesteś TY. Próby przekłamania rzeczywistości są tu śmieszne, ale rozumiem mechanizm i to, że człowiek zrobi wszystko żeby tylko nie bolało.
System obron w pewnym sensie Cie chroni ale to tylko rozwiazanie doraźne. To jak painkiller. Możesz brać za każdym razem ale póki czegoś z tym nie zrobisz problem nie zniknie.  Na dluzsza mete takie oszukiwanie siebie zrobi Ci wieksza krzywde. Tworzysz nieprawdziwy do cna obraz sytuacji jedynie na użytek ochrony ego. Postepujac zgodnie z tym, co w desperacji tworzy Twoj umysł, wznosisz się wyżej niż jesteś, i jak stamtad spadniesz, to nie będzie co zbierac.
Więc radzę Ci rozpatrzyć tę sprawę z punktu, w którym dokładnie jesteś, czyli z poziomu bruku, bo jak się oswoisz realnie z tym, na jakim levelu w tym tkwisz, to będziesz w stanie zrobić rozsądny krok. Lepiej na twardym gruncie, zgodnie z faktami, a nie z bujania w obłokach.
Nie każe Ci zejść na ziemię. Ja Tobie tylko mówię że już od dawna na niej jesteś. Zamiatasz tyłkiem po chodniku i nawet nie kombinuj że to czarterowe loty biznesowa klasą.

A, i jeszcze jedno. Zabawne, że robisz ze swojego tyłka taką twierdzę, ze zacytuje : "Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem." - jakby ten tyłek to byla jakas nie wiadomo jaka nagroda. Rozumiem że jak coś  jest takim " limited edition" tyłkiem to ląduje tylko w ekstra klasie?
To czym się ten Pan " chce tylko wyjmowac i wkladac" tak zasłużył, że to właśnie jego postanowiłas obdarowac tym swoim głownym ( jedynym???) atutem? Tak pana wysoko cenisz? Really???

Jeśli to jest według Ciebie ta kategoria VIP która ma dostęp do Twojego limited edition tyłka to ja nie mam pytań.

17

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Esthere napisał/a:

Ja Ci to przetłumacze:
facet probuje Ci przekazać: interesujesz mnie jako ciało, fajnie jest popatrzeć na kształtny tyłek, ekstra jest włożyć i wyjąć.  Jeśli jesteś faktycznie taka och jak piszesz to facetowi ego lata pod samym sufitem, czuje się jak rasowy wyjadacz.
On pompuje Ciebie a Ty jemu ego i mamy układ wzajemnych korzyści.

To co tam dalej wypisujesz to czysta nonsens. Uruchomily Ci się reakcje obronne bo facet odmową zwiazku sprowadził Cię do parteru i rozjechał Twoje kruchutkie poczucie wartości (którego zgrabną pupcią próbujesz bronić jak niepodległości) jak monster truck dżdżownicę.  Dlatego pojawiają się u Ciebie, co jest bardzo psychologicznie teraz uzasadnione, próby zrekonstruowania jakis resztek poczucia wartośći. Nie da się go posklejac żadnymi przeslankami po stronie faceta (powiedział co myśli i robi jak uwaza), ale wewnętrzny system poczucia wartośći się zawalil i Twoja głowa kombinuje teraz jak dopasować sobie rzeczywistość do faktów, aby powstała dla Ciebie historia najmniej bolesna, w której to Ty przejmujesz kontrolę i to Ty rozdajesz karty. No i pojawił się taki, fantastyczny, mitomański sen o władzy, jaką rzekomo masz.
"Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę. ".

Wiadomo. Jak sobie tak to przedstawisz to lżej żyć będzie. smile Twój system próbuje się ratować przed porażką- i każdy z nas ma takie obrony, bo ego musi się chronić przed skrzywdzeniem.  smile Bo przecież gdyby nie to, gdybyś spojrzała na sytuację całkiem trzeźwo, to byś się rozpadła na kawałeczki i wyła z rozpaczy zwinięta w kłębek na podłodze. Gdyby nie obrony, dotarłoby wreszcie do Ciebie  to że pomimo desperackiego pragnienia " niech mnie ktoś pokocha!" , miłości nie masz i mieć od tego delikwenta nie będziesz, a to zrobiloby Ci taki sajgon w serduszku że byś się nie pozbierała.
Aby tego uniknąć wolisz tworzyć mit o swojej omnipotencji i rzekomej władzy nad nim. A goła prawda jest taka że słabszy jest tu ten komu bardziej zależy. I w tym układzie to jesteś TY. Próby przekłamania rzeczywistości są tu śmieszne, ale rozumiem mechanizm i to, że człowiek zrobi wszystko żeby tylko nie bolało.
System obron w pewnym sensie Cie chroni ale to tylko rozwiazanie doraźne. To jak painkiller. Możesz brać za każdym razem ale póki czegoś z tym nie zrobisz problem nie zniknie.  Na dluzsza mete takie oszukiwanie siebie zrobi Ci wieksza krzywde. Tworzysz nieprawdziwy do cna obraz sytuacji jedynie na użytek ochrony ego. Postepujac zgodnie z tym, co w desperacji tworzy Twoj umysł, wznosisz się wyżej niż jesteś, i jak stamtad spadniesz, to nie będzie co zbierac.
Więc radzę Ci rozpatrzyć tę sprawę z punktu, w którym dokładnie jesteś, czyli z poziomu bruku, bo jak się oswoisz realnie z tym, na jakim levelu w tym tkwisz, to będziesz w stanie zrobić rozsądny krok. Lepiej na twardym gruncie, zgodnie z faktami, a nie z bujania w obłokach.
Nie każe Ci zejść na ziemię. Ja Tobie tylko mówię że już od dawna na niej jesteś. Zamiatasz tyłkiem po chodniku i nawet nie kombinuj że to czarterowe loty biznesowa klasą.

A, i jeszcze jedno. Zabawne, że robisz ze swojego tyłka taką twierdzę, ze zacytuje : "Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem." - jakby ten tyłek to byla jakas nie wiadomo jaka nagroda. Rozumiem że jak coś  jest takim " limited edition" tyłkiem to ląduje tylko w ekstra klasie?
To czym się ten Pan " chce tylko wyjmowac i wkladac" tak zasłużył, że to właśnie jego postanowiłas obdarowac tym swoim głownym ( jedynym???) atutem? Tak pana wysoko cenisz? Really???

Jeśli to jest według Ciebie ta kategoria VIP która ma dostęp do Twojego limited edition tyłka to ja nie mam pytań.

Dziekuje.

18

Odp: Przygoda czy cierpienie później
1975bastian napisał/a:

Aleksandra a gdzie ojciec pierwszego dziecka?
Myślisz tylko o sobie i swoich przyjemnościach?
Nie masz przypadkiem obowiązków wobec dziecka? Ono na świat się nie prosiło.
Tylko nie trać głowy, żeby nie było zaraz drugie.
Gość mówi Tobie że jesteś dla niego tylko tyłkiem do bzykania i co tutaj nie rozumieć?
Jak odpowiada Ci ta rola to się baw i nie narzekaj.
powodzenia

Z ojcem dziecka rozeszlam sie dawno i kontaktu nie mamy. Oczywiscie, ze moje dziecko jest dla mnie naj-wazniejsze ale jak wyjde na kilka godzin raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie. To nic zlego sie nie dzieje. Nie chodze po imprezach. Jest tylko praca i dom. Jesli chodzi o tą kwestie to nie mam wyrzutów sumienia.

19

Odp: Przygoda czy cierpienie później
Esthere napisał/a:

Ja Ci to przetłumacze:
facet probuje Ci przekazać: interesujesz mnie jako ciało, fajnie jest popatrzeć na kształtny tyłek, ekstra jest włożyć i wyjąć.  Jeśli jesteś faktycznie taka och jak piszesz to facetowi ego lata pod samym sufitem, czuje się jak rasowy wyjadacz.
On pompuje Ciebie a Ty jemu ego i mamy układ wzajemnych korzyści.

To co tam dalej wypisujesz to czysta nonsens. Uruchomily Ci się reakcje obronne bo facet odmową zwiazku sprowadził Cię do parteru i rozjechał Twoje kruchutkie poczucie wartości (którego zgrabną pupcią próbujesz bronić jak niepodległości) jak monster truck dżdżownicę.  Dlatego pojawiają się u Ciebie, co jest bardzo psychologicznie teraz uzasadnione, próby zrekonstruowania jakis resztek poczucia wartośći. Nie da się go posklejac żadnymi przeslankami po stronie faceta (powiedział co myśli i robi jak uwaza), ale wewnętrzny system poczucia wartośći się zawalil i Twoja głowa kombinuje teraz jak dopasować sobie rzeczywistość do faktów, aby powstała dla Ciebie historia najmniej bolesna, w której to Ty przejmujesz kontrolę i to Ty rozdajesz karty. No i pojawił się taki, fantastyczny, mitomański sen o władzy, jaką rzekomo masz.
"Postanowiłam, że to ja będę ustalać zasady. To on ma być kiedy ja chcę. I ma mi robić to co ja chcę. ".

Wiadomo. Jak sobie tak to przedstawisz to lżej żyć będzie. smile Twój system próbuje się ratować przed porażką- i każdy z nas ma takie obrony, bo ego musi się chronić przed skrzywdzeniem.  smile Bo przecież gdyby nie to, gdybyś spojrzała na sytuację całkiem trzeźwo, to byś się rozpadła na kawałeczki i wyła z rozpaczy zwinięta w kłębek na podłodze. Gdyby nie obrony, dotarłoby wreszcie do Ciebie  to że pomimo desperackiego pragnienia " niech mnie ktoś pokocha!" , miłości nie masz i mieć od tego delikwenta nie będziesz, a to zrobiloby Ci taki sajgon w serduszku że byś się nie pozbierała.
Aby tego uniknąć wolisz tworzyć mit o swojej omnipotencji i rzekomej władzy nad nim. A goła prawda jest taka że słabszy jest tu ten komu bardziej zależy. I w tym układzie to jesteś TY. Próby przekłamania rzeczywistości są tu śmieszne, ale rozumiem mechanizm i to, że człowiek zrobi wszystko żeby tylko nie bolało.
System obron w pewnym sensie Cie chroni ale to tylko rozwiazanie doraźne. To jak painkiller. Możesz brać za każdym razem ale póki czegoś z tym nie zrobisz problem nie zniknie.  Na dluzsza mete takie oszukiwanie siebie zrobi Ci wieksza krzywde. Tworzysz nieprawdziwy do cna obraz sytuacji jedynie na użytek ochrony ego. Postepujac zgodnie z tym, co w desperacji tworzy Twoj umysł, wznosisz się wyżej niż jesteś, i jak stamtad spadniesz, to nie będzie co zbierac.
Więc radzę Ci rozpatrzyć tę sprawę z punktu, w którym dokładnie jesteś, czyli z poziomu bruku, bo jak się oswoisz realnie z tym, na jakim levelu w tym tkwisz, to będziesz w stanie zrobić rozsądny krok. Lepiej na twardym gruncie, zgodnie z faktami, a nie z bujania w obłokach.
Nie każe Ci zejść na ziemię. Ja Tobie tylko mówię że już od dawna na niej jesteś. Zamiatasz tyłkiem po chodniku i nawet nie kombinuj że to czarterowe loty biznesowa klasą.

A, i jeszcze jedno. Zabawne, że robisz ze swojego tyłka taką twierdzę, ze zacytuje : "Rzadko zdarza się, że mam ochotę dzielić się moim tyłkiem." - jakby ten tyłek to byla jakas nie wiadomo jaka nagroda. Rozumiem że jak coś  jest takim " limited edition" tyłkiem to ląduje tylko w ekstra klasie?
To czym się ten Pan " chce tylko wyjmowac i wkladac" tak zasłużył, że to właśnie jego postanowiłas obdarowac tym swoim głownym ( jedynym???) atutem? Tak pana wysoko cenisz? Really???

Jeśli to jest według Ciebie ta kategoria VIP która ma dostęp do Twojego limited edition tyłka to ja nie mam pytań.

Podoba mi się ten kop w ten mój tyłek. Dziękuję.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przygoda czy cierpienie później

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024