Zamknieci na zmiane opinii - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Zamknieci na zmiane opinii

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Zamknieci na zmiane opinii

Witam wszytkie forumowiczki i forumowiczow!

Czytajac wiele debat na polaryzujace tematy na przeroznych forach, zaobserwowalem pewna z pozoru dziwna prawidlowosc.  Otoz, jeszcze nigdy nie natrafilem na zadna debate gdzie czyjas opinia zostala zmieniona.  Typowe takie tematy to religia, bron palna, systemy polityczne, globalne ocieplenie, homoseksualizm, aborcja itd.  Debatujace strony wytaczaja argumenty, cytuja dane, obrzucaja rozmowcow obelgami, ale i tak rozchodza sie z takimi samymi opiniami z jakimi zaczely.  Zauwazylem rowniez ze przytaczanie faktow i cytowanie danych zupelnie nie ma zadnego znaczenia.  Ludzie ktorzy maja juz wyrobiona opinie w jedna lub druga strone sa zamknieci na jakiekolwiek dane ktore przecza ich przekonaniom i nigdy nie zagladaja do zrodel.

Dlaczego tak wlasnie jest ze ludzie bronia swoich opinii tak zajadle, ze sa zamknieci na jakiekolwiek produktywne rozmowy?  Jesli myslicie ze jestescie pod tym wzgledem inni, zastanowcie sie kiedy ostatnim razem zmieniliscie swoja opinie pod wplywem jakiejs debaty.  Z mojego wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze nigdy nie zmienilem mojej opinii tak szybko.  Zawsze byl to proces cignacy sie przez kilka miesiecy.

Dlaczego wlasne opinie sa tak wazne dla ludzi, ze sa w stanie ich zaciekle bronic nawet gdy zostaly one oryginalnie uformowane w wyniku klamstwa?  Jak wyglada proces zmiany opinii?  Czy debaty maja jakikolwiek sens?  Czy psychologia mowi cos na ten temat?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

Każdy jest święcie przekonany o swojej racji,każdy lubi mieć rację i zaciekle jej broni.
Prawda i kłamstwo to tylko subiektywna wizja rzeczywistości,ukształtowane przez osobiste doświadczenia i filtry przez które patrzy się na świat.Większości wydaje się,że mają jedyny realny obraz rzeczywistości,nie biorą oni pod uwagę,ze to tylko ich subiektywne odczucie,nie mają nawet tego świadomości.Z punktu widzenia ewolucji powiedziałbym,że ten kto ma rację,przetrwa ...

3 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-01-26 21:35:30)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

Generalnie ludzie niereformowalni ci dzielą się na dwie kategorie pierwsza to nie umiejący przyznać się do błędów ze względu na swoje kompleksy ci ludzie często szukają swojego miejsca w danej hermetycznej społeczności bądź by uwyraźnić to w danym plemieniu gdzie są ściśle określone zasady a osoba ta wtedy czuje się częścią jakiegoś większego planu dzięki czemu nabiera pewności siebie. Zauważ iż jest tak np na wielu portalach politycznych np salon24 gdzie jak gdyby rozmawiają z właściwie z sobą pocieszają się poprzez wieczne utwierdzanie się w tym iż tak jest i tak musi być basta. Jeśli chodzi o to kim są te osoby  to jednak nie rzadko mają tendencję do bycia chorągiewkami w sytuacji patowej więc  nie zaaklimatyzują się w upragnionym środowisku.  to Wtedy to u tych osób do gwałtownych gwałtownych zmian często bardzo skrajnych (np z zadeklarowanego prawiczka w drania, z osoby tolerancyjnej w rasistę, z katolika w muzułmanina,, z ekologa we wroga ekologów, z lewaka w konserwę, z księdza w hipisa) są to najczęściej osoby nie stare(nawet często bardzo młode) Jednak wtedy zazwyczaj nie przyznają się otwarcie do tego kim byli wcześniej. Druga kategoria ludzi to ludzie o zachowawczy z charakteru tu wiadomo ( nie mylić z prawicą). najczęściej jednak są to ludzie kierujący się głównie emocjami o poglądach wstecznych. Nie rzadko kłamią bez liku łamią zasady oby tylko nie wyjść na przegranych a osądzi o ironio po śmierci ich tylko Bóg.  O ironio bo w praktyce są to ludzie na tyle zadufani iż nawet nie potrafią prawdziwe wierzyć w tegoż Boga. Tylko on jest ich celem jednym z głównych środków to ułożenia drugiej osobie życia. Bo taki jest ich właściwy cel i sens życia. Bo w rzeczywistości brak im jest realnego celu w życiu. Ludzie ci nie wytrzymali by zmian nie umieli by się dostosować do nowych warunków bez odwołania się do starych. Dla nich to nie do pojęcia. Mają też problemy z czerpaniem przyjemności więcej u nich jest obowiązku niż wyboru.

4

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

otóż osobą, która nie zmieniała poglądów/opinii/przekonań był mój były facet. Było to cokolwiek irytujące, ponieważ nic do niego nie dochodziło - zarówno w kwestiach banalnych jak i ważnych. I tak ... był w przekonaniu, że Agnieszka Radwańska na olimpiadzie nie chciała grać dobrze, bo jej się to nie opłacało. Nie oglądał meczów Radwańskiej, a też kiedy ja chciałam obejrzeć, psioczył na czym świat stoi. Mówię - nawet jeżeli tak było, to odpuść, dobrze gra, nie zapiera się Polski, odpuść .... niestety On nie... Ja wiem, że to pierdoła, ale niestety case Radwańskiej rozciągał się na znacznie poważniejsze sprawy. Jak ktoś mu podpadł, to dożywotnio - głównie to mnie denerwowało, że każdy miał u niego wyłącznie jedną szansę. Życie z takim zakapiorem jest koszmarne ...

5

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

@up co?
a co do tematu -> jeśli ktoś zaczyna nawijać w stylu "to jest mój punkt widzenia i go szanuj" - to już wiesz z kim masz do czynienia smile
ogólnie zmiana tematu jest właśnie z tego punktu widzenia bardzo ciężka -> ludzie którzy nabijają się z tego, że ktoś jest "zamknięty na horyzonty" obrzucają tego typu osoby błotem wciskającym im do życiorysu masę kompleksów i tym podobne pierdoły.
Moim zdaniem rozwiązanie jest dużo prostsze.
Eksperyment myślowy:
Zapewne kiedy wstajesz rankiem widzisz wschodzące słońce.
A teraz wyobraź sobie, że ktoś chociaż mieszka w tym samym miejscu co Ty to : nie ma słońca/ma fioletowe słońce/ma dwa słońce itp.
innymi słowy jego rzeczywistość jest zupełnie inna od twojej
ten człowiek nie musiał być w życiu 100 razy odtrącony przez płeć przeciwną, gwałcony za młodu, bity, maltretowany, zamykany w piekarniku itd.
po prostu jego świat jest zupełnie inny niż Ty przedstawiasz
Dlaczego miałby uwierzyć, że to co Ty mówisz jest prawdą SKORO ON OBSERWUJE KAŻDEGO DNIA ZUPEŁNIE COŚ INNEGO. Ma Tobie uwierzyć od tak, na słowo?
Zastanów się nad tym, wyobraź sobie coś co w twoim życiu pojawia się niezmiennie i teraz zastanów się czy uwierzyłabyś komuś na słowo, że jest inaczej.

Często na tym forum są przepychanki obydwu płci typu - faceci są gorsi/kobiety są gorsi bo: bla bla bla.
I teraz powiedz mi.
Czy jeśli ktoś jest tak brzydki, że po prostu ciężko powstrzymać się od wymiotowania na jego widok, oraz miał nieprzyjemność w życiu spotkać pod rząd kilkanaście przedstawicielu płci przeciwnej którzy mu to wytknęli/olewali go/gardzili nim/ w ogóle traktowali jak ścierwo i ludzkiego śmiecia, to czy taka osoba może mieć dobrą opinię o płci przeciwnej? Nie i naprawdę są przypadki, że jest "niewiele" winy w takiej osoby. Miała pecha etc. Powiesz mi - "dobrze, zgadzam się z Tobą w tej kwestii, ale ogólnie trochę sobie zaprzeczasz, ponieważ pisałeś, że osoba mająca złą opinie o płci przeciwnej wcale nie musi być skrzywdzona". No tak, ale teraz weźmy sobie osobę która jakoś nie miała parcia na związki, a dookoła obserwowała podobne przypadki (dookoła = jej przyjaciele, znajomi rodzina). Taki ktoś wcale nie musi być "skrzywdzony", żeby mieć złą opinię na temat drugiej płci.
Ach i jeszcze jedno - jeśli uważasz, że opinia osoby "pokrzywdzonej" jest nic nie warta ze względu na jej porażki, to tak samo jest nic nie warta opinia osób atrakcyjnych którym się co nieco poszczęściło i teraz "roszczą" sobie prawa do wymądrzania się i pogardy wobec pokrzywdzonych. I niektórzy naprawdę nie rozróżniają, że kilka odrzuceń w życiu połączonych z ogólnym powodzeniem i brakiem większych problemów to jest nic w porównaniu do tego co przeżywa osoba zlewana za każdym razem. Pierwszy przypadek to nie jest "zranienie", nawet nie zadrapanie, a cytując Szekspira - "Żartuje z blizny, kto nie znał rany".

6

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
theonlyone napisał/a:

Każdy jest święcie przekonany o swojej racji,każdy lubi mieć rację i zaciekle jej broni.

Zgadzam sie ze kazdy ma potrzebe posiadania racje.  Jest jednak w tym paradoks.  Gdyby "racja" byla tozsama z "prawda", wowczas logicznie ujmujac, kazdy dazylby do odkrycia prawdy.  W takim przypadku obie debatujace strony wspolpracowalyby nad poszukiwaniem prawdy.  Dobrze wiemy z doswiadczenia ze tak nie jest.  Np. wyobrazcie sobie ze w jednym pokoju mamy chrzescijanina, muzulmanina, zyda, hindusa i ateiste, ktorzy debatuja religie.  Logicznie na to patrzac wiemy ze co najmniej czterech z pieciu jest w bledzie, a wiec istnieje duze prawdopodobienstwo ze kazda z tych osob jest w bledzie.  Wydawaloby sie, ze to powinno byc wystarczajacym powodem aby wspolpracowac nad poszukiwaniem prawdy, a tak sie nie dzieje.  Dlatego smiem twierdzic, ze opinie maja bardzo malo wspolnego z prawda.

theonlyone napisał/a:

Prawda i kłamstwo to tylko subiektywna wizja rzeczywistości,ukształtowane przez osobiste doświadczenia i filtry przez które patrzy się na świat.Większości wydaje się,że mają jedyny realny obraz rzeczywistości,nie biorą oni pod uwagę,ze to tylko ich subiektywne odczucie,nie mają nawet tego świadomości.Z punktu widzenia ewolucji powiedziałbym,że ten kto ma rację,przetrwa ...

Oczywiscie osobiste doswiadczenia zyciowe maja ogromny wplyw na formowanie przynajmniej oryginalnej opinii na jakis temat.  Jednak nie o to mi chodzi.  Glownie ciekawi mnie co sie dzieje kiedy czlowiek ktory ma juz opinie uformowana na jakis temat, zostaje skonfronowany z inna opinia na ten temat.  Zamiast okazac zainteresowanie i poszerzac horyzonty, czlowiek natychmiast odrzuca odmienna opinie bez jakiegokolwiek krytycznego procesu myslowego.  Tu celowo mowie o "czlowieku" poniewaz ta "przypadlosc" dotyczy wszytkich ludzi niezaleznie od ich pogladow.

Twierdze, ze opinie nie maja nic wspolnego z prawda, faktami i logika.  Za to opinie maja duzo wspolnego z emocjami.  Mysle ze opinie sa formowane glownie na podstawie tego co dana osoba czuje kiedy taka opinia jest wyrazana.


Paweło napisał/a:

Generalnie ludzie niereformowalni ci dzielą się na dwie kategorie pierwsza to nie umiejący przyznać się do błędów ze względu na swoje kompleksy ci ludzie często szukają swojego miejsca w danej hermetycznej społeczności bądź by uwyraźnić to w danym plemieniu gdzie są ściśle określone zasady a osoba ta wtedy czuje się częścią jakiegoś większego planu dzięki czemu nabiera pewności siebie. Zauważ iż jest tak np na wielu portalach politycznych np salon24 gdzie jak gdyby rozmawiają z właściwie z sobą pocieszają się poprzez wieczne utwierdzanie się w tym iż tak jest i tak musi być basta. Jeśli chodzi o to kim są te osoby  to jednak nie rzadko mają tendencję do bycia chorągiewkami w sytuacji patowej więc  nie zaaklimatyzują się w upragnionym środowisku.  to Wtedy to u tych osób do gwałtownych gwałtownych zmian często bardzo skrajnych (np z zadeklarowanego prawiczka w drania, z osoby tolerancyjnej w rasistę, z katolika w muzułmanina,, z ekologa we wroga ekologów, z lewaka w konserwę, z księdza w hipisa) są to najczęściej osoby nie stare(nawet często bardzo młode) Jednak wtedy zazwyczaj nie przyznają się otwarcie do tego kim byli wcześniej. Druga kategoria ludzi to ludzie o zachowawczy z charakteru tu wiadomo ( nie mylić z prawicą). najczęściej jednak są to ludzie kierujący się głównie emocjami o poglądach wstecznych. Nie rzadko kłamią bez liku łamią zasady oby tylko nie wyjść na przegranych a osądzi o ironio po śmierci ich tylko Bóg.  O ironio bo w praktyce są to ludzie na tyle zadufani iż nawet nie potrafią prawdziwe wierzyć w tegoż Boga. Tylko on jest ich celem jednym z głównych środków to ułożenia drugiej osobie życia. Bo taki jest ich właściwy cel i sens życia. Bo w rzeczywistości brak im jest realnego celu w życiu. Ludzie ci nie wytrzymali by zmian nie umieli by się dostosować do nowych warunków bez odwołania się do starych. Dla nich to nie do pojęcia. Mają też problemy z czerpaniem przyjemności więcej u nich jest obowiązku niż wyboru.

Nie bardzo rozumiem co masz na mysli kiedy uzywasz slowa "niereformowalni".  To slowo zle kojarzy mi sie z komunizmem i dyktatura.  Zakladam, ze masz na mysli ludzi, ktorzy sa odporni na zmiane opinii.

W przypadku pierwszej kategorii bardzo celnie zauwazyles ze czesto jest tak iz ludzie akceptuja bezkrytycznie opinie ktora dominuje w grupie do ktorej chca przynalezec.  To swietnie widac na przykladzie amrykanskich uniwersytetow, gdzie niemal wszyscy studenci podzielaja poglady lewicowe podczas gdy demografia kraju wskazuje na bardziej 50/50 podzial pomiedzy lewica a prawica.  Prawdopodobnie tacy ludzie sa sklonni zmienic swoja opinie bedac przeniesionym z jednego srodowiska w drugie.  Znowu ta obserwacja tylko potwierdza ze opinie nie maja nic wspolnego z prawda.

Druga kategoria ludzi to tez bardzo interesujaca obserwacja.  Rzeczywiscie istnieja tacy ludzie ktorzy absolutnie nie chca nawet slyszec nic na temat odmiennej opinii.  Sam znam osobe ktora reaguje agresja kiedy sie tylko przytoczy jakis fakt podwazajacy jej swiatopoglad.  Tacy ludzie wiaza bardzo silne emocje ze swoimi opiniami i traktuja kazdy namiastek danych podwazajacy ich wlasna opinie jak smiertelne zagrozenie.  Ta obserwacja potwierdza ze opinie sa silnie zwiazane z emocjami.  Im mniej emocji ktos przywiazuje do danej opinii, tym bardziej taka osoba jest otwarta na debate na jej temat.  Np. katolik w debacie z muzulmaninem na temat wiary bedzie zazarcie bronil katolicyzmu.  Ta sama osobe okaze sie zupelnie racjonalna w dyskusji roznic pomiedzy hinduizmem a islamem.


Hh999 napisał/a:

otóż osobą, która nie zmieniała poglądów/opinii/przekonań był mój były facet. Było to cokolwiek irytujące, ponieważ nic do niego nie dochodziło - zarówno w kwestiach banalnych jak i ważnych. I tak ... był w przekonaniu, że Agnieszka Radwańska na olimpiadzie nie chciała grać dobrze, bo jej się to nie opłacało. Nie oglądał meczów Radwańskiej, a też kiedy ja chciałam obejrzeć, psioczył na czym świat stoi. Mówię - nawet jeżeli tak było, to odpuść, dobrze gra, nie zapiera się Polski, odpuść .... niestety On nie... Ja wiem, że to pierdoła, ale niestety case Radwańskiej rozciągał się na znacznie poważniejsze sprawy. Jak ktoś mu podpadł, to dożywotnio - głównie to mnie denerwowało, że każdy miał u niego wyłącznie jedną szansę. Życie z takim zakapiorem jest koszmarne ...

Zaloze sie ze ten facet jest osoba bardzo emocjonalna i pewnie traktowal kazda opinie niezgodna z jego swiatopogldaem jako atak na niego samego.


dymitrop napisał/a:

@up co?
a co do tematu -> jeśli ktoś zaczyna nawijać w stylu "to jest mój punkt widzenia i go szanuj" - to już wiesz z kim masz do czynienia smile
ogólnie zmiana tematu jest właśnie z tego punktu widzenia bardzo ciężka -> ludzie którzy nabijają się z tego, że ktoś jest "zamknięty na horyzonty" obrzucają tego typu osoby błotem wciskającym im do życiorysu masę kompleksów i tym podobne pierdoły.
Moim zdaniem rozwiązanie jest dużo prostsze.
Eksperyment myślowy:
Zapewne kiedy wstajesz rankiem widzisz wschodzące słońce.
A teraz wyobraź sobie, że ktoś chociaż mieszka w tym samym miejscu co Ty to : nie ma słońca/ma fioletowe słońce/ma dwa słońce itp.
innymi słowy jego rzeczywistość jest zupełnie inna od twojej
ten człowiek nie musiał być w życiu 100 razy odtrącony przez płeć przeciwną, gwałcony za młodu, bity, maltretowany, zamykany w piekarniku itd.
po prostu jego świat jest zupełnie inny niż Ty przedstawiasz
Dlaczego miałby uwierzyć, że to co Ty mówisz jest prawdą SKORO ON OBSERWUJE KAŻDEGO DNIA ZUPEŁNIE COŚ INNEGO. Ma Tobie uwierzyć od tak, na słowo?
Zastanów się nad tym, wyobraź sobie coś co w twoim życiu pojawia się niezmiennie i teraz zastanów się czy uwierzyłabyś komuś na słowo, że jest inaczej.

Często na tym forum są przepychanki obydwu płci typu - faceci są gorsi/kobiety są gorsi bo: bla bla bla.
I teraz powiedz mi.
Czy jeśli ktoś jest tak brzydki, że po prostu ciężko powstrzymać się od wymiotowania na jego widok, oraz miał nieprzyjemność w życiu spotkać pod rząd kilkanaście przedstawicielu płci przeciwnej którzy mu to wytknęli/olewali go/gardzili nim/ w ogóle traktowali jak ścierwo i ludzkiego śmiecia, to czy taka osoba może mieć dobrą opinię o płci przeciwnej? Nie i naprawdę są przypadki, że jest "niewiele" winy w takiej osoby. Miała pecha etc. Powiesz mi - "dobrze, zgadzam się z Tobą w tej kwestii, ale ogólnie trochę sobie zaprzeczasz, ponieważ pisałeś, że osoba mająca złą opinie o płci przeciwnej wcale nie musi być skrzywdzona". No tak, ale teraz weźmy sobie osobę która jakoś nie miała parcia na związki, a dookoła obserwowała podobne przypadki (dookoła = jej przyjaciele, znajomi rodzina). Taki ktoś wcale nie musi być "skrzywdzony", żeby mieć złą opinię na temat drugiej płci.
Ach i jeszcze jedno - jeśli uważasz, że opinia osoby "pokrzywdzonej" jest nic nie warta ze względu na jej porażki, to tak samo jest nic nie warta opinia osób atrakcyjnych którym się co nieco poszczęściło i teraz "roszczą" sobie prawa do wymądrzania się i pogardy wobec pokrzywdzonych. I niektórzy naprawdę nie rozróżniają, że kilka odrzuceń w życiu połączonych z ogólnym powodzeniem i brakiem większych problemów to jest nic w porównaniu do tego co przeżywa osoba zlewana za każdym razem. Pierwszy przypadek to nie jest "zranienie", nawet nie zadrapanie, a cytując Szekspira - "Żartuje z blizny, kto nie znał rany".


Wszytko co opisujesz moim zdaniem potwierdza, ze opinie sa niczym innym jak tylko emocjami.  Agresja towarzyszaca wyrazaniu opinii gwarantuje, ze taka opinia bedzie natychmiast odrzucona przez rozmowcow.  Twierdzenie ze ludzie sa "zamknieci na horyzonty" jest chyba wynikiem doswiadczen kiedy ludzie agresywnie atakuja opinie innych, po czym dziwia sie ze otrzymuja agresje spowrotem.

Na koniec tego postu przytocze maly przyklad z historii.  Przez cale stulecia trwalo zmaganie pomiedzy dwoma teoriami o Ziemi: teoria plaskiej Ziemi i teoria kuli ziemskiej.  Dzisiaj wiemy ze Ziemia jest kula, zostalo to udowodnione ponad wszelka watpliwosc.  Mimo, ze zwolennincy teorii plaskiej Ziemi ewidentnie mijali sie z prawda, to zazarcie bronili tej teorii.  Kosciol katolicki przez dlugi czas traktowal zwolennikow teorii kuli ziemskiej jako heretykow.  Podobnie traktowani byli przez Kosciol zwolennincy teorii heliocentrycznej.  Fakty, logika, prawda - nie maja one znaczenia.  Opinie to tylko emocje.

7

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
KaktusTX napisał/a:

Otoz, jeszcze nigdy nie natrafilem na zadna debate gdzie czyjas opinia zostala zmieniona. 
...
Z mojego wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze nigdy nie zmienilem mojej opinii tak szybko.  Zawsze byl to proces cignacy sie przez kilka miesiecy.

Właściwie sama sobie odpowiedziałaś czemu opinie nie są zmienione pod wplywem jakiejś debaty... Debata dostarcza argumentów za i przeciw, potem jest potrzebny czas do namysłu, analizy i w końcu wyboru.

KaktusTX napisał/a:

Czy debaty maja jakikolwiek sens?

Mają sens ponieważ w debacie uczestniczy biernie znacznie więcej ludzi niż się wypowiada. Słuchają, czytają ale się nie wypowiadają. Większość z nich nie ma zdania na dany temat, albo tylko skłania się ku jednej ze stron. Debata/-y może/-ą to zmienić.

8

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
KaktusTX napisał/a:
theonlyone napisał/a:

Każdy jest święcie przekonany o swojej racji,każdy lubi mieć rację i zaciekle jej broni.

Zgadzam sie ze kazdy ma potrzebe posiadania racje.  Jest jednak w tym paradoks.  Gdyby "racja" byla tozsama z "prawda", wowczas logicznie ujmujac, kazdy dazylby do odkrycia prawdy.  W takim przypadku obie debatujace strony wspolpracowalyby nad poszukiwaniem prawdy.  Dobrze wiemy z doswiadczenia ze tak nie jest.  Np. wyobrazcie sobie ze w jednym pokoju mamy chrzescijanina, muzulmanina, zyda, hindusa i ateiste, ktorzy debatuja religie.  Logicznie na to patrzac wiemy ze co najmniej czterech z pieciu jest w bledzie, a wiec istnieje duze prawdopodobienstwo ze kazda z tych osob jest w bledzie.  Wydawaloby sie, ze to powinno byc wystarczajacym powodem aby wspolpracowac nad poszukiwaniem prawdy, a tak sie nie dzieje.  Dlatego smiem twierdzic, ze opinie maja bardzo malo wspolnego z prawda.

Weź pod uwagę,że nie ma obiektywnej prawdy,prawdę,jaką każdy myśli,że zna,jest mocno subiektywna,mało tego jest kreowana na podstawie własnych przekonań i obserwacji,przyjmując pewne kryteria.Nawet Ty w swoim wywodzie przyjąłeś,że cztery z pięciu osób się myli,co wskazywałoby,że jesteś niewierzący,czyli z góry przyjąłeś kryterium wiary,jako dowód na to,że cztery osoby (wierzące) z pięciu się myli,a skąd wiesz,że to ta jedna się nie myli ?Z punktu widzenia osoby wierzącej,to ateista się myli,tylko że osoba wierząca bierze pod uwagę inne kryteria oceniając ateiste,ma swoje "dowody" oraz fakt,że np. czuje wiarę,obecność siły wyższej ...
Więc nie możesz twierdzić,że ludzie nie dążą do poszukiwania prawdy,niektórzy twierdzą,że już ją znaleźli i nie chcą dalej szukać,
nie warto więc próbować przekonywać kogoś na siłę,do swoich poglądów. Poglądy jakie każdy ma,są częścią jego osobowości,tożsamości,dlatego też chyba każdy broniąc swojej prawdy-broni siebie...

KaktusTX napisał/a:

Twierdze, ze opinie nie maja nic wspolnego z prawda, faktami i logika.  Za to opinie maja duzo wspolnego z emocjami.

To już zależy od człowieka.Ciężko jest przekonać człowieka myślącego logicznie,do kierowania się emocjami i odwrotnie.
Ja mam np. pragmatyczne podejście do życia,czyli mogę uwierzyć w istnienie jakiejś "prawdy" dopiero po tym jak znajdę jej potwierdzenie,skuteczność w rzeczywistości,najlepiej empiryczne wink
Czyli np uwierzę w istnienie grawitacji,dopiero po tym, jak wypuszczając kamień z ręki,a on spadnie na mój wielki palec w nodze big_smile
Ciężko jest więc przekonać mnie do istnienia siły wyższej,skoro nie ma żadnych dowodów,zarówno ,na jej istnienie,jak i nieistnienie.
Jak to mój kolega mówi"Prawda jest jedna,lecz nikt jej nie zna".

9 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-01-28 09:04:28)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
theonlyone napisał/a:

Ciężko jest przekonać człowieka myślącego logicznie,do kierowania się emocjami i odwrotnie.
Ja mam np. pragmatyczne podejście do życia,czyli mogę uwierzyć w istnienie jakiejś "prawdy" dopiero po tym jak znajdę jej potwierdzenie,skuteczność w rzeczywistości,najlepiej empiryczne wink
Czyli np uwierzę w istnienie grawitacji,dopiero po tym, jak wypuszczając kamień z ręki,a on spadnie na mój wielki palec w nodze big_smile
Ciężko jest więc przekonać mnie do istnienia siły wyższej,skoro nie ma żadnych dowodów,zarówno ,na jej istnienie,jak i nieistnienie.
Jak to mój kolega mówi"Prawda jest jedna,lecz nikt jej nie zna".

Można by rzec, że ból palca może być powodem "uwierzenia" big_smile,
nie kamień, nie zjawisko opisane wzorem, stwierdzone naukowo

zastanawiam się czy brak czucia w nodze, pozbawia mnie możliwości uwierzenia big_smile, a idąc tytułem, jest w stanie otworzyć mnie na zmianę zdania big_smile

10

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
tenniedobry2 napisał/a:
theonlyone napisał/a:

Ciężko jest przekonać człowieka myślącego logicznie,do kierowania się emocjami i odwrotnie.
Ja mam np. pragmatyczne podejście do życia,czyli mogę uwierzyć w istnienie jakiejś "prawdy" dopiero po tym jak znajdę jej potwierdzenie,skuteczność w rzeczywistości,najlepiej empiryczne wink
Czyli np uwierzę w istnienie grawitacji,dopiero po tym, jak wypuszczając kamień z ręki,a on spadnie na mój wielki palec w nodze big_smile
Ciężko jest więc przekonać mnie do istnienia siły wyższej,skoro nie ma żadnych dowodów,zarówno ,na jej istnienie,jak i nieistnienie.
Jak to mój kolega mówi"Prawda jest jedna,lecz nikt jej nie zna".

Można by rzec, że ból palca może być powodem "uwierzenia" big_smile,
nie kamień, nie zjawisko opisane wzorem, stwierdzone naukowo

zastanawiam się czy brak czucia w nodze, pozbawia mnie możliwości uwierzenia big_smile, a idąc tytułem, jest w stanie otworzyć mnie na zmianę zdania big_smile

Ciekawe spostrzeżenie lol
Jednak istnienie grawitacji,nie jest tylko wzorem,stwierdzeniem naukowym,jest wręcz "prawdą"jeśli twierdzisz,że nie jest, podaj argumenty.
Brak czucia w  nodze teoretycznie jest w stanie pozbawić mnie możliwości uwierzenia w istnienie grawitacji,są jednak jeszcze np bodźce wzrokowe,słuchowe.Polegamy na tym co dociera do naszego mózgu,więc wierzymy mu "na słowo"
Wiem,zaraz zasugerujesz,czy będąc ślepym,głuchym i pozbawionym czucia,można stwierdzić istnienie grawitacji lol

11 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-01-28 11:38:33)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
theonlyone napisał/a:
tenniedobry2 napisał/a:
theonlyone napisał/a:

Ciężko jest przekonać człowieka myślącego logicznie,do kierowania się emocjami i odwrotnie.
Ja mam np. pragmatyczne podejście do życia,czyli mogę uwierzyć w istnienie jakiejś "prawdy" dopiero po tym jak znajdę jej potwierdzenie,skuteczność w rzeczywistości,najlepiej empiryczne wink
Czyli np uwierzę w istnienie grawitacji,dopiero po tym, jak wypuszczając kamień z ręki,a on spadnie na mój wielki palec w nodze big_smile
Ciężko jest więc przekonać mnie do istnienia siły wyższej,skoro nie ma żadnych dowodów,zarówno ,na jej istnienie,jak i nieistnienie.
Jak to mój kolega mówi"Prawda jest jedna,lecz nikt jej nie zna".

Można by rzec, że ból palca może być powodem "uwierzenia" big_smile,
nie kamień, nie zjawisko opisane wzorem, stwierdzone naukowo

zastanawiam się czy brak czucia w nodze, pozbawia mnie możliwości uwierzenia big_smile, a idąc tytułem, jest w stanie otworzyć mnie na zmianę zdania big_smile

Ciekawe spostrzeżenie lol
Jednak istnienie grawitacji,nie jest tylko wzorem,stwierdzeniem naukowym,jest wręcz "prawdą"jeśli twierdzisz,że nie jest, podaj argumenty.
Brak czucia w  nodze teoretycznie jest w stanie pozbawić mnie możliwości uwierzenia w istnienie grawitacji,są jednak jeszcze np bodźce wzrokowe,słuchowe.Polegamy na tym co dociera do naszego mózgu,więc wierzymy mu "na słowo"
Wiem,zaraz zasugerujesz,czy będąc ślepym,głuchym i pozbawionym czucia,można stwierdzić istnienie grawitacji lol

myślę że można big_smile
jedyna sytuacja jaka mi się nasuwa, to stan gdzie wcześniej wiedziałem ze jest coś takiego, a np w wyniku wypadku, nie widzę, nie słyszę, nie czuję, a mózg pracuje, sądzę że mózg myśli, nie wiem na logikę to biorę big_smile
na logikę też myślę że to taka antygrawitacja wtedy, ale musiałbym mieć szanse porozmawiać z kimś kto coś takiego przeszedł i wrócił do chociażby częściowego czucia, widzenia, a na pewno jakieś formy komunikowania się

wiem też że mając wszystkie te narzędzia sprawne, nie za bardzo mogę wierzyć mojemu "mózgowi" zwłaszcza jak słyszę "słowa" od niego big_smile

z drugiej strony zostawiając z boku, to co widzę, co słyszę, koncentrując się na swoich emocjach, jestem w stanie na bazie grawitacji fizycznie poznanej
doświadczyć, i dość długo doświadczałem emocjonalnej wewnętrznej grawitacji big_smile, odczucia pierwsza klasa, zwłaszcza przy spadaniu
z logiką to nie za wiele miało wspólnego big_smile

myślę że równowaga między logiką, a emocjonalnym czuciem życia, jest kluczem do otwarcia na zmiany
są momenty w życiu że "grawitacja" jest siłą wyższą big_smile

12 Ostatnio edytowany przez Przyszłość (2016-01-28 17:56:17)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
theonlyone napisał/a:

Z punktu widzenia ewolucji powiedziałbym,że ten kto ma rację,przetrwa ...

Coś w tym jest wink
Kiedyś czytałam, że podczas konfrontacji z odmiennymi od naszych opiniami i przekonaniami, w mózgu wydzielane są substancje chemiczne takie same, jakie wydzielane są w przypadku zagrożenia życia w celu zwiększenia szans przetrwania. Jest to rodzaj "reakcji obronnej" mózgu, w której górę bierze bardziej pierwotna część ludzkiego mózgu - układ limbiczny, który "blokuje" procesy myślowe i fizycznie, powodując dosłownie "umysłową ciasnotę". W taki oto sposób nie potrafimy nieszkodliwych opinii, które przecież mogą być wartościowe i pomocne, ocenić na poziomie logicznego rozumowania, ale traktujemy je jak zagrożenie i zwalczamy zaciekle.

13

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

Dziwne, wydawało mi się że jest raczej odwrotnie, tzn. że w ramach tej "reakcji obronnej" raczej się mobilizuje do znalezienie jak najbardziej trafnych argumentów a nie blokuje się i zawężam swoje pole działania do tanich chwytów i obelg.
Choć czasem nieczysta gra drugiej strony, jakieś sztuczki erystyczne albo wyjątkowo bezczelne kłamstwo faktycznie może przyblokować, skierować na manowce i osłabić efektywność.

14 Ostatnio edytowany przez Przyszłość (2016-01-29 14:58:29)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
Naprędce napisał/a:

Dziwne, wydawało mi się że jest raczej odwrotnie, tzn. że w ramach tej "reakcji obronnej" raczej się mobilizuje do znalezienie jak najbardziej trafnych argumentów a nie blokuje się i zawężam swoje pole działania do tanich chwytów i obelg.
W czasem nieczysta gra drugiej strony, jakieś sztuczki erystyczne albo wyjątkowo bezczelne kłamstwo faktycznie może przyblokować, skierować na manowce i osłabić efektywność.

Wydaje mi się, że nie zrozumieliśmy się smile
Ja pisałam bardziej o przyczynach zamknięcia na cudze opinie, poglądy a Ty prawdopodobnie bardziej skupiłeś się na następstwach i skutkach.
W starym jak węgiel eksperymencie Libeta wink, udawadniał on, że najpierw powstaje decyzja w korze motorycznej, a potem dopiero jej uświadomienie i uzasadnienie w czołowej. Tak samo najpierw nieświadomie mózg broni się przed obcymi poglądami, a dopiero póżniej zaczynamy uzasadniać i racjonalizować swoje poglądy na poziomie świadomości.

15 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-01-30 17:46:15)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
Przyszłość napisał/a:

udawadniał on, że najpierw powstaje decyzja w korze motorycznej, a potem dopiero jej uświadomienie i uzasadnienie w czołowej. Tak samo najpierw nieświadomie mózg broni się przed obcymi poglądami, a dopiero póżniej zaczynamy uzasadniać i racjonalizować swoje poglądy na poziomie świadomości.

Decyzja w jakim sensie? W tym, że podejmę właśnie a nie inną decyzję, czy że podejmę jakąś decyzję? smile
Tak czy inaczej Libet mnie nie przekonuje, bo jego eksperyment dotyczył trywialnych czynności. A wolna wola w potocznym rozumieniu dotyczy wyborów wyższego rzędu, a nie machanie palcem.

16

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

@kaktustx - strasznie spłyciłeś moją historię. Ja nie piszę opinia = emocje, tylko opinia - świat w jakim żyjesz. Emocje się zmieniają bardzo często, a ile osób przenosi się do "innego" świata?

@up (a raczej kilka osób w góre) - ciekawe spostrzeżenie co do kamienia upadającego na nogę. Chyba jednak nie da się odciąć w 100% od jakichkolwiek emocji, bo to własnie od "uczuć" bierzemy informacje smile

17 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-01-30 20:02:48)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

Tu się mylisz katktus ludzie lewicujący są indywidualistami. Zazwyczaj są to ludzie bardzo wykształceni po studiach często humaniści, naukowcy. To prawica jednoczy się ze sztandarami pozbywając się w ten sposób resztki człowieczeństwa tj indywidualizmu.
Przykład Orban mówi naród to nie zbiór jednostek a jednolity organizm. Orban wyznaje tzw social conseratism który doskonale oddaje film fahrenheit 451. Współczesnym plemieniem sa min uczestnicy marszu niepodległości pseudokibice zazwyczaj pospolici przestępcy ala Trevor z GTA V.

18 Ostatnio edytowany przez KaktusTX (2016-02-01 20:14:11)

Odp: Zamknieci na zmiane opinii
theonlyone napisał/a:

Weź pod uwagę,że nie ma obiektywnej prawdy,prawdę,jaką każdy myśli,że zna,jest mocno subiektywna,mało tego jest kreowana na podstawie własnych przekonań i obserwacji,przyjmując pewne kryteria.

Nie moge sie w pelni zgodzic z tym stwierdzeniem.  Prawda jest tylko jedna i jest ona zgodna z rzeczywistoscia.  Jeszcze nikt mi nie pokazal dowodow na to ze dwie osoby moga istniec w rownoleglych wszechswiatach (czyli roznych rzeczywistosciach) i moga sie ze soba komunikowac.  Jesli wiec ja jestem w stanie z Toba rozmawiac to zyjemy w tej samej rzeczywistosci i prawda na jakikolwiek temat jest identyczna dla nas obu.

Subiektywna jest jedynie percepcja rzeczywistosci.  Kazdy widzi rzeczywistosc przez filtry o ktorych juz tu byla mowa i kazdy obserwuje co innego.  Oznacza to tylko tyle ze poszukiwanie prawdy jest nietrywialnym zadaniem.  Gdyby bylo to trywialne to filozofia nie mialaby w ogole miejsca bytu.

theonlyone napisał/a:

Nawet Ty w swoim wywodzie przyjąłeś,że cztery z pięciu osób się myli,co wskazywałoby,że jesteś niewierzący,czyli z góry przyjąłeś kryterium wiary,jako dowód na to,że cztery osoby (wierzące) z pięciu się myli,a skąd wiesz,że to ta jedna się nie myli ?

Jak na zawolanie podajesz mi przyklad jak dziala Twoj wlasny filter.  Nie napisalem ktorych czterech nie ma racji.  Co wiecej uzylem okreslenia "co najmniej" wlaczajac mozliwosc ze wszyscy sie myla.  Jednak wyczytales z mojego stwierdzenia cos innego.  Moge tylko stwierdzic ze uzylem przykladu ktory z Twojego punktu widzenia jest niefortunny.

Swoja droga, nasz wlasny mozg ciagle plata nam figle i wypelnia nam braki w informacjach co dodatkowo komplikuje prawidlowa percepcje rzeczywistosci.  Przypomina mi sie wyklad pewnego prawnika zatytuowany "Nigdy nie rozmawiaj z policja".  Podczas wykladu prawnik przeprowadzil maly eksperyment.  Otoz uprzedzil on sluchaczy ze przeczyta im krotki raport policyjny o morderstwie dwoch ludzi i po ok. 10 minutach bedzie ich odpytywal nt. informacji z raportu.  Raport zawieral tylko kilka zdan.  Kiedy przyszlo do odpytywania slychaczy, prawnik zadal pytanie: "Ilu ludzi zostalo zastrzelonych?".  Wszyscy odpowiedzieli ze dwoch.  Po czym prawnik stwiedzil, ze w raporcie nie bylo zadnej wzmianki na temat sposobu w jaki ci ludzie byli zamordowani.  Nic nie wskazywalo na to ze uzyto jakiejkolwiek broni palnej, ale kazdy sam sobie ta informacje dopowiedzial.

theonlyone napisał/a:

Poglądy jakie każdy ma,są częścią jego osobowości,tożsamości,dlatego też chyba każdy broniąc swojej prawdy-broni siebie...

Otoz to!  Opinie sa czescia tozsamosci i dlatego tak ciezko jest je zmieniac.  Nie maja nic wspolnego z prawda.

Paweło napisał/a:

Tu się mylisz katktus ludzie lewicujący są indywidualistami. Zazwyczaj są to ludzie bardzo wykształceni po studiach często humaniści, naukowcy. To prawica jednoczy się ze sztandarami pozbywając się w ten sposób resztki człowieczeństwa tj indywidualizmu.
Przykład Orban mówi naród to nie zbiór jednostek a jednolity organizm. Orban wyznaje tzw social conseratism który doskonale oddaje film fahrenheit 451. Współczesnym plemieniem sa min uczestnicy marszu niepodległości pseudokibice zazwyczaj pospolici przestępcy ala Trevor z GTA V.

Pawelo, masz spore sklonnosci do prawienia o wyzszosci lewicy nad prawica.  Ten temat tego nie dotyczy, ale chetnie dowiedzialbym sie co jest podstawa pogladow lewicowych.  Proponuje zebys zaczal nowy temat w ktorym wylozysz filozofie lewicy.  Ja ograniczylbym sie tylko do zadawania pytan i nie popychalbym zadnych wlasnych pogladow.  Obiecuje pelen szacunek z mojej strony.

19

Odp: Zamknieci na zmiane opinii

Ci zamknięci na zmianę opinii zwykle uważają, że racja leży po ich stronie, więc po co cokolwiek zmieniać? Spotkałam się też z takim określeniem (w realu - z ust bliskiej osoby): "aleś Ty głupia czasami" - w reakcji na moje argumenty. I kropka. Zupełnie jak: "moja i tylko moja racja się liczy". I na początku zdębiałam, później doszło do mnie, że o pewne tematy z pewnymi osobami nie warto kruszyć kopii - bo ie tylko człowiek wypali.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Zamknieci na zmiane opinii

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024