jest on
i jestem ja , tyle ze polowa mnie chce juz dac sobie spokoj , lub juz dala , a nastepna polowka boi sie lub obawia , raczej o niego ze zlamie mu serce, czuje jak wewnatrz mnie wszystko jest w strzepach, cos mi brakuje
to normalne czy raczej nie ?
1 2015-12-13 18:20:29 Ostatnio edytowany przez eturetschek (2015-12-13 18:20:48)
Pewnie, że normalne. Obawy przed rozstaniem ma każdy. Że druga strona będzie cierpiała, że my sami będziemy cierpieli, że poczujemy się samotni...
Wiele tego może być. Lecz trzeba postawić sobie pytanie, czy jest szansa coś zmienić na lepsze? Czy może jeszcze powrócić to co było?
Jeśli nie da się już nic naprawić, to rozstanie czasami bywa najlepszym wyjściem. Pomimo początkowego bólu, uczucia pustki, samotności, obie strony dostają jednak nową szansę. Szansę na inne, lepsze życie, na inny lepszy związek i na szczęście.
szansa na dalszy ciag jest , ale ja juz sie chyba wypalilam , poddalam sie, nie mam juz szczescia, a on tak bardzo sie stara . jejciu jakie to wszystko jest skomplikowane ;(