Coś jest ze mną nie tak, myślę że duży wpływ na taki obrót sprawy mają moje złe relacje z ojcem i bratem (ogólnie z mężczyznami z rodziny). Jak dotąd miałam dość sporadyczny kontakt z chłopakami, jedynie z kolegami w szkole - rozmowy, śmiechy itp. Ale mimo że mam 22 lata nigdy nikogo nie miałam. NIe miałam do tej pory prawie żadnego powodzenia, w tym roku jednak coś się zmieniło. Zaczelam jeździć na imprezy z koleżanka no i poznałam kilku chłopaków, ale to ciągle nie jest to. A to nie w moim typie, a to ma jakieś dziwne usposobienie, albo młodszy Nie wiem czy to ja wydziwiam, czy poprostu na takich trafiam, zreszta jakoś uświadomiłam sobie, że dawniej tego pragnęłam by mieć chłopaka a teraz jakoś jak już mam to powodzenie to odniechciewa mi się kogoś mieć,strasznie mnie denerwują zaloty tych chłopakow bo widze ze to sa chłopaki nie w moim typie. Z jednej strony chce kogos miec a z drugiej nie..
Od kiedy pamietam moj brat i ojciec ciagle mnie ponizali i wysmiewali, wyzywali od najgorszych i ze nie jestem nic warta. Czasami, w relacjach z chłopakami poprostu tez sie tego boje ze i oni mi to beda robic. Boje sie ze jak juz poznam chlopaka , który odpowiada mi charakterem ( bo teraz jeszcze zadnego takiego nie spotkalam) , to ze i tak sie zniechęce do niego wlasnie pod wzgledem tego, że i on może źle mnie traktowac. Boje się tych naszych czasów w których chłopaki tak źle traktują dziewczyny, bo je sie ze bede jedna z nich..