Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1 Ostatnio edytowany przez KarolinaJogobella (2015-07-10 20:32:44)

Temat: Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków...

Jesteśmy razem 7 lat, od paru lat mieszkamy razem. Znamy się jak dwa łyse konie, jesteśmy, a właściwie byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, jedno za drugim skoczyło by w ogień, tego jestem pewna.
Niestety, moje relacje z narzeczonym stają się coraz bardziej suche, ciągle są jakieś konflikty między nami, oddalamy się od siebie.
Zaczęło się początkowo od naszych relacji w łóżku, przyznam że straciłam trochę temperament, przestałam mieć taką ochote jak wczesniej... przez to bardzo się kłóciliśmy, narzeczony twierdził, że stałam się zimna, sztywna, że nic nie inicjuje. Więc starałam się to naprawic i faktycznie, chwilami bywało o wiele lepiej.
Ale to nie koniec. Doszły między nami awantury o to, jak spędzamy wolny czas. Narzeczony zaczął częściej wychodzic z kolegami, czego nigdy mu nie broniłam, ale w takiej sytuacji ja zostawałam w domu, bo - nie miałam gdzie pójsc. Mam koleżanki, ale mieszkają dosc daleko, musiała bym jechac samochodem, nie wiem, jakos nigdy mi sie nie chciało. W związku z tym lubiłam czasem w samotności sięgnąć po dwie, trzy lampki wina, albo piwo - zwyczajnie z nudów, kiedy mój ukochany był z kolegami. Z czasem narzeczony stwierdził, że nie powinnam sama pic, że to juz alkoholizm - to tez rodziło wiele spięć.
Kolejna sprawa - pieniądze. Ciągle nam ich brakuje. Kiedy uda nam się coś odłożyc, to zawsze coś się sypie, psuje... Wszystko jakby na złość. Przez to mój narzeczony też się denerwuje, bo brak pieniędzy jednak nie motywuje, też mnie to dobijało, bo wtedy brakowało nam nawet na głupiego loda czy kebaba. Narzeczony ciągle chodził zmierzły, że znowu musi wywalić kase na naprawę, że znów coś - atmosfera ogólnie w takich sytuacjach zawsze była napięta i tylko na siebie warczelismy.
Narzeczony ogólnie stał się zimny, kiedy próbuje się przytulic, robi to jakby z musu.
Czasami jakby bez powodu potrafi rzucic fochem, kiedy pytam o co mu znowu chodzi, to albo się nie odzywa, albo po chwili mówi, że to ja jestem ostatnio bez uczuc...
Zmienilam niedawno prace, poczatkowo bardzo sie z tego cieszylam, nowe miejsce, nowi ludzie. Ale okazalo sie ze nowa praca wcale nie jest lepsza od poprzedniej, nadal marne zarobki, nadal brak mozliwosci odlozenia na cokolwiek...
Jestem załamana. Przez ostatnie miesiące nic mnie nie cieszy, każdy dzień dla mnie jest taki zwykły, bez wyrazu, ciągle chodze smutna, przytłoczona, ciągle się czegoś boje, jakby nagle miało się coś złego wydarzyc...
Czy to ja przesadzam? Może to po prostu normalne, prawdziwe życie?
Marzy mi się jakiś wyjazd, remont, zakup czegoś nowego, a zwyczajnie nas na to nie stac... marzy mi się aby narzeczony znów był czuły i kochany... zdarzają się dni kiedy jest pięknie, jak dawniej, kiedy jest miły, a potem wszystko pryska jak bańka mydlana... planowalismy nawet dziecko - stwierdziliśmy że mamy już swoje lata, ja 29, on 30, i że to juz najwyższa pora, cieszyłam się na to jak dziecko, a potem - ogarnął mnie strach i panika, że sobie nie poradzimy, że ciągle nam na coś brakuje, a dziecko przecież też kosztuje, trzeba mu zapewnic jak najlepsze warunki, w dodatku musiała bym zrezygnowac z pracy, bo nie mamy żadnej pomocy znikad, nasi rodzice mieszkaja daleko... wszystko jest takie szare i ponure, nie wiem jak wyjść z tej sytacji aby znów widziec świat kolorowo...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków...

Cóż, dopadła Was proza życia... Szkoda, ze nie potraficie (tu słowa bardziej skierowane do Twojego partnera) zamiast być w tym "razem", wspierać sie i wzajemnie dopingować - rozdzielacie się i stajecie obcymi wobec siebie... Bo tak to wyglada. Zamiast do kolegów - powinien zorganizować coś z Tobą, dla Was. Te wyjścia to zwykła ucieczka od dorosłosci i wspólnego zycia. Wiem jak jest, gdy wszystko sie sypie, gdy jest źle. I wiem też jaką próbą uczuć, próbą jedności w zwiazku jest taka sytuacja. Sam to przerabiałem w przeszłosci: kilkuletni zwiazek, oboje stracilismy pracę, a tu opłaty (dom, jedzenie, opłaty, raty kredytu za samochód) - masakra. Ale potrafilismy to przetrwać razem, wspierajac sie - i wyszlismy z tego razem...
Ale znam z obserwacji i inne zachowania, gdy kłopoty (nawet mniejszego kalibru, bo jedno traciło pracę...) stawały się zarzewiem domowego piekiełka z wiecznymi kłótniami, wypominaniem i rozejsciem się... Wszystko to kwestia dojrzałości do związku, wyrozumiałosci i uczucia. Za mało danych by dokładniej to zanalizować, ale na podstawie Twojego opisu widzę, że Twój partner ma problem ze znalezieniem się w takich niekomfortowych warunkach ( a ma trzydzieśi juz lat...). Nie chcę być złym prorokiem, ale odradzałbym Ci wchodzenie "na całego" w zycie (ślub, dzieci, ew. kredyty itp.) z kimś tego pokroju. Z pewnoscią 98% zaryzykuję, ze w obliczu wiekszych problemów zawinie się i ucieknie. Wiem, ze to przykre słowa dla Ciebie - ale to moje wrażenia... Na obecnym etapie zamiast latać do kolegów (i zostawiać Cię samą!) powinien wspólnie z Tobą albo spędzać czas - to zbliza przecież i pielęgnuje związek - albo znaleźć czas na przemyslenie "co zrobić by było lepiej", czyli znalezienie dodatkowego zajecia chocby...
Bywają takie złe okresy w kazdym zwiazku. Sztuką jest wyjść z tego obronna ręką i razem. To Wasza próba jednosci. Porozmawiajcie trochę o przyszłosci, o sposobach wyjścia z tego impasu. A nade wszystko: uswiadomcie sobie, ze niektóre zmiany zachodzą powoli i wymagają cierpliwosci.

3

Odp: Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków...

Wynajmujecie mieszkanie? Macie szanse na lepszą pracę?

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Za rok ślub a mój związek sypie się na milion kawałków...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024