facet co czeka z sexem do ślubu ? - Netkobiety.pl

Jeśli chłopak jest wierzący i dlatego czeka - ja w tym nie widzę niczego złego. Albo po prostu czeka na swoją wielka miłość - uznałabym ze to wielki romantyk pewnie zależy tez troche od wieku. Powody mogą być rozne. Pytasz o prawiczka? Bo znam tez przypadki chłopaków, krorzy juz prawiczkami nie sa, związki Sie rozpadły ale w nowych relacjach nie wspołżyja tylko czekają do ślubu - z tym ze sa to pary wierzące, ktorzy po prostu chcą wrócić do życia zgodnego z zasadami kościoła. Ja to szanuje, uważam ze każdy decyduje o swoim życiu i jeśli facet chce czekać z seksem do ślubu, ma do tego prawo i ja nie widzę w tym niczego złego

Sądzę, że takie Panie co kupiły kota w worku po 10 latach małżeństwa więdną nieszczęśliwe, że nie mają seksu, a zdradzać nie będą.

Szanować należy takich, którzy nie chcą biec do WC na szybki numerek z nowo poznaną panienką na dyskotece ale jeżeli związek jest na tyle poważny, że w tle jest małżeństwo a facet unika jakichkolwiek form kontaktu fizycznego to coś jest z nim nie tak. Potwierdzam wypowiedzi poprzedników : kota w worku się nie kupuje !

Jeżeli więc w stosunku do facetów nie kupuje się kota w worku to czy ta zasada nie tyczy się również kobiet, które czekają z utratą cnoty do nocy poślubnej?

zgadzam sie,  ale tytuł brzmi :facet co czeka z sexem do ślubu ?

Podpisuję się pod tym. Nic nam do tego, to jest intymna sprawa każdego człowieka, a tym, których to nie dotyczy - wara. Myślę, że trzeba być niesamowicie płytkim i zwyczajnie głupim, by oceniać kogoś przez pryzmat tego, czy czeka z seksem do ślubu, czy też nie.

Jeżeli założymy, że mężczyzna jest kotem, to faktycznie - mogą być niezadowolone z kupna.

Ale, że wy tak na serio??
No naprawdę...niedobrze mi się robi, gdy widzę taką argumentację. Tak jakby mężczyzna był produktem, który można kupić O.O
Od kiedy człowieka się kupuje? Z tego co wiem, niewolnictwo zniesiono ponad 100 lat temu.

Bądźmy szczerzy - o ile kobieta może ( choć to niezmiernie głupie ) czekać z pierwszym razem do ślubu , to facet już nie.

Jeśli to przez wiarę ok, jego sprawa ale moim chłopakiem ani mężem nie zostanie. Jeśli inny powód tym bardziej, bo normalny, dorosły człowiek seksu potrzebuje i koniec. A jeśli nie to coś jest nie tak.

NoTo jak taki nawet sam się nie bawi to...No dla mnie nie w pełni byłby mężczyzną. No sorry ale takie mam zdanie.

Masz racje, Dante085. Z tym ze to zazwyczaj mężczyznom przeszkadza brak dziewictwa u partnerki... Ile sie słyszy o tym, że na żonę każdy chce dziewicę a reszta kobiet do niczego. To przykre, tak myśle.

Jestem dziewczyna, nie wiem co czuja faceci, jak sie na to zapatrują ja tez myśle ze to nie jest najwazniejsze i nie powinno stanowić o wartosci kobiety czy mężczyzny (mam na mysli dziewictwo czy prawictwo). Mam nadzieje ze jednak większość ludzi mysli w ten sposób, ze ważne sa inne cechy w kobiecie czy mężczyźnie, a nie kwestia dziewictwa czy prawictwa. Na forach jest jednak pełno wątków dotyczących tematu dziewictwa, to naprawdę powszechny temat. I mnie osobiście, jako dziewczynie o braku doświadczenia jest przykro gdy czytam opinie, ze dziewczyny po inicjacji seksualnej sa niczym 'wybrakowany towar'. Ot sorry taka dygresja

Kiedy byłem nastolatkiem moja nieżyjąca już obecnie matka szczyciła się tym, że złożyła jakieś śluby na wstrzemięźliwość ileś tam jeszcze dni po ślubie, nie pamiętam 30 czy 60 ?. Była fanatyczną katoliczką. Jakie było ich życie seksualne widziałem, wychowywałem się w małym domu i jako nastolatek widziałem i słyszałem tą ich "namiętność". Jedna wielka porażka.

Może i skrajność ale uważam osobiście, że wiązanie się z kimś bez oceny tego czy pasujemy do siebie pod względem sexu jest prostą drogą do stworzenia sobie kryzysu w przyszłym małżeństwie. Nie branie tego aspektu pod uwagę jest dowodem na ignorancję własnych i partnera potrzeb.

Gdyby to była tylko kwestia zgrania i współpracy to na tym forum nie istniały by wątki dotyczące oziębłości kobiet, aseksualnych mężczyzn, niespełnionych fantazji sexualnych itd.

Ale brak sexu przed ślubem i generalna abstynencja wszelkich czynności z nim związanych jest już nieciekawym objawem. Jeżeli jedna osoba ma duże potrzeby i fantazje a druga nic a nic to związek ma ogromne szanse by być niewypałem a libido nie można się od tak nauczyć no chyba, że kobieta chce aby facet walił sobie pod prysznicem z powodu jej niskich potrzeb o których myślała, że po ślubie wzrosną......

Jak można rozmawiać na temat sexu i własnych pragnień kiedy się nawet nie próbowało? Jaki ma sens czekanie z sexem do nocy poślubnej z nadzieją, że partner/partnerka będzie usatysfakcjonowany tym, że jest pierwszy/pierwsza? Zresztą rozmowa nie naprawi niskiego libido, braku fantazji, małego penisa itp.

Chocolate, dla mnie to, że facet nie chce seksu jest już jakimś wyznacznikiem. Nie oszukujmy si, jest, gdyby nie miało to żadnego znaczenia, nikt ny się tym nie przejmował. Ci, którzy wierzą i praktykują powiedzą, że wstrzymanie się z seksem jest sprawdzianem silnej woli, pokazaniem szacunku do siebie i partnerki, utwierdzeniem milości, tej prawdziwej, duchowej, że wzmacnia charakter, że taka osoba nie jest egoistą, że Bog tak chciał, że cielesność jest mniej ważna od duchowości itd. Dla wierzącej chrześcijanki trwającej w nakazach kościoła, partner, który też wyznaje jej zasady będzie lepszym kandydatem do związku, niż ktoś, kto uważa inaczej, więc tak, to w jakiś sposób jest wyznacznik człowieka.

Ja nigdy nie zgodziłabym się na związek z taką osobą, a gdybym przypadkiem się przed związkiem nie zorientowała, co jest grane, zakończyłabym go możliwie najszybciej. Uważam, że jeśli dla mojego partnera bóg, w którego ja nie wierzę jest ważniejszy ode mnie, to coś jest nie tak. Poza tym, wcale nie wiem, czy w ogóle chcę małżeństwa, a jeśli tak to kiedy. Myślę, że nastąpi to dopiero w oolicach 30.
Zakaz seksu przedślubnego miał seks i był bardzo potrzebny kiedyś. Kiedy kobiety niezamężne z dzieckiem były uważane za gorsze, kiedy kogiety nie mogły pracować, więc taka koobieta była na utrzymaniu ojca, ewentualnie braci, nie było zasiłków ani żadnej innej pomocy z państwa. Kiedy ludzie żenili się po roku znajomości, a nie, jak dziś, po 5, 10 latach.

Nie chciałabym, gdybym była mężczyzną, dupodajki. Ale dla mnie dupodajka to taka, która co sobotę na dyskotece ma innego. Jeśli dla Ciebie dupodajka to ktoś, kto miał więcej niż jednego partnera, to możesz zaproponować zmianę nazwy forum na Netdupodajki! Na szczęście ratują nas tematy: mój pierwszy raz, uff...;)

A tak poważnie, to nie chciałabym wyjść ani za faceta, który był tylko ze mną, ani za takiego, który miał 50 kobiet.
Na męskich forach też można to zauważyć, mężczyźni niechętnie biorą za żonę dziewicę, bo taka nie ka porównania w seksie z innymi, może zachcieć kiedyś porównać, ba, może okazać się, że mąż wcale taki dobry nie jest. Co więcej, to, że kobieta miała kilku partnerów wcześniej, a jednak wybrała jego, biorą za komplement ich seksualnych umiejętności.
Także to co piszesz, dotyczy chba małej grupy ludzi.

Przede wszystkim jeżeli kobieta ma ochotę mieć wielu partnerów to co komu to szkodzi jeżeli nie krzywdzi nikogo?

Każda psychika jest w mniejszym lub większym stopniu podatna i płeć nie ma tu za bardzo do gadania. Seksualność kobiet jest bardziej na cenzurowanym i to, co w przypadku facetów ma przyzwolenie u kobiet jest naganne. Stąd też prosty wniosek, że to kobiecie powinno bardziej zależeć aby facet wiedział jak sprawić jej przyjemność zważywszy na to, że nie jest społecznie akceptowalne zbyt częste "wypróbowanie" ich łóżkowych zdolności. Twierdzenie, że miłość jest w stanie podciągnąć niedopasowanie łóżkowe jest z gruntu rzeczy naiwnością. Zasadnym jest więc twierdzenie, że z punktu widzenia kobiety mężczyzna, który czeka z sexem do ślubu jest złą inwestycją.

Wierność jest w pewnym stopniu pochodną satysfakcji sexualnej a ta wynika w dużej mierze z dopasowania się partnerów. Jeżeli się wiążesz z kimś na całe życie warto było by się zabezpieczyć na możliwość niewypału łóżkowego, choćby w wiedzę ile centymetrów ma ten facet w majtkach czy też przyszła panna młoda ma ciało, które mężczyznę naprawdę podnieca.

Duże spłycenie. Ludzie sie zmieniają, ich poglądy ewoluują, odkrywają nowe fantazje, chorują.
Ciało też sie zmienia. I co wtedy? Pochodna satysfakcji każe nie być wiernym i sie usprawiedliwić? Z robotami sie nie wiążemy, choc chyba kilka osób tak twierdzi.

Jesli chodzi o inwestycje kobiety to z tym sie zgodze. Ponosza wieksze konsekwencje, ale to znaczy ze powinny potrafic skrupulatniej wybierac partnerów, a nie zmieniac co chwile próbując na oślep. To juz widac ze kobieta albo głupia albo skrzywiona, albo egoistka, a z egoistkami nie da sie stworzyc zdrowego związku.

Chocolate, nie wiem skąd przekonanie, że nie załapałam i piszę nie na temat. Mój post (jak i cały temt) dotyczy mężczyzn, którzy czekają z seksem do ślubu. Gdzie napisałam, że piszę o skrajnych przypadkach?

Widzisz, to nie prawda, że nie. Ma gorszych. Dla mnie gorszym kandydatem do związku będzie ten, który czeka ze ślubem, dla kogoś innego ten, który jest gotów uprawiać seks po 5 randce.

To nie przekonanie, a stwierdzenie faktu. Owszem, dotyczy tematu, jednakowoż odniosłaś się do moich słów, których nie zrozumiałaś...i których w dalszym ciągu nie rozumiesz

Co ma piernik do wiatraka?

Dziwne - co najmniej. Nienaturalne. Może próbuje dorobić jakąś ideologię do swoich lęków.

Seks jest bardzo ważny w małżeństwie, bo scala i pogłębia bliskość,  uczucie. A jednak wszystkiego nie da się przewidzieć. Sam napisałeś, że czas zmienia ciało etc, tak więc "wypróbowanie"(fuj, nienawidzę odnosić tego słowa do seksualności) nie daje gwarancji, że będą zgrani już zawsze. Tak jak wcześniej pisałam - zgranie to nie jest coś, co jest dane człowiekowi ot tak i na zawsze. Nad tym trzeba pracować,  pielęgnować to. Tak dobrze to nie ma .
Poza tym mylisz pojęcia - pożądać nie oznacza automatycznego hędożenia, bo "on/ona tak chce". Jest jeszcze coś takiego jak rozum(chociaż powoli przekonuję się, że nie wszyscy go mają ale to szczegół). Oczywiście - jeśli ktoś chce, by popędy nim rządziły, to droga wolna, ale po co oceniać jako gorszych tych, którzy robią odwrotnie, gdy to oni rządzą swoimi pragnieniami, a nie pragnienia nimi?

Świat oparty jest jest na pewnych elementach które muszą pełnić określone funkcje. Facet jest elementem który niestety bądź stety jest tym od bzykania. Facet który nie pełni swojej przypisanej facetowi roli w wszechświecie wymiera i nie przekazuje swoich uwarunkowań genetycznych i usposobienia w zachowaniu.
Dziewczyny trzeba myśleć logicznie wtedy wszystko można zrozumieć

:):)
o matko ty tak na poważnie piszesz?

ja bym nie chciała takiego chłopaka i nie czekałam do slubu,
ale ważne żeby się dobrac, moja ciotka spotkala mezczyzne i sa po slubie już wiele lat, obydwoje dopiero po slubie współżyli ze sobą i wogole mieli swój pierwszy raz, ona miała 28 a on 29 i sa szczęśliwi ze sobą, także można i tak,

Nic nie oceniam w tym względzie, dla mnie to indywidualna kwestia niezależnie czy do ślubu z seksem chce czekać kobieta czy mężczyzna. Sama nie czekałam z seksem do ślubu, ale byłabym myślę płytka, gdybym oceniała, że ktoś postępuje gorzej, bo czeka. To tak nie działa, po prostu to kwestia indywidualnej decyzji i jeśli jest świadoma, to przecież wtedy może być szczęśliwa zarówno osoba nie czekająca z seksem do ślubu jak i czekająca z seksem do ślubu. Jak ktoś wie czego chce, znajdzie odpowiedniego partnera i oboje mają podobne spojrzenie, to pewnie będą szczęśliwi. Grunt to postępować tak, by samemu być zadowolonym, a nie robić coś wbrew sobie. Mężczyzna nie musi rzucać się na każdą kobietę, by świat przetrwał.

To stereotyp, że musi też chcieć seksu ciągle. Jasne, biologia stworzyła mężczyznę tak, że może chcieć seksu częściej, że mniej mu do niego może być potrzeba, niemniej też może wybierać z kim śpi i może np chcieć tylko ze stałą partnerką czy żoną. A oni kiedyś np. mogą mieć dziecko czy dzieci, a jak nie, to też ich wybór. Nie ma sensu mówić, że facet powinien spać z każdą jaka mu się spodoba, bo naprawdę tak samo jak kobiety są różne tak samo mężczyźni i chyba lepiej wręcz jak umieją nad sobą panować, a nie że ochoczą muszą uprawiać seks z każdą ładną i zainteresowaną nimi dziewczyną.

No dokładnie Bardzo mądrze piszesz