nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

1

Temat: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Kiedyś nie wybaczyłam ..hmm ..zdrady... odeszłam z malutkim dzieckiem. Dumna , pewna ze robie dobrze . Teraz po 5 latach siedzę i wyję.... płaczę , jestem bez sil, skonczona , pokonana... już wiem ze moje dziecko nigdy nie będzie miało pelnej rodziny, wychowa się bez ojca, ze już nigdy nie wrócimy do siebie z moim eksem. On wlasnie się ożenił i spodziewa się dziecka , tego się kilka dni temu dowiedziałam...cały czas przez te 5 lat miałam nadzieje ze kiedyś się zejdziemy, taka chora nadzieje ze on będzie walczyl o nas, ze kiedyś ... a teraz ...  rozpadam się na kawałki. przez te lata po rozwodzie probowalam sobie ulozyc zycie, nic mi nie wyszlo , nikogo nie poznałam , choć probowalam, mam marna pensje, mieszkam u mojej mamy w pokoiku,spadłam na samo dno, on był miloscia mojego zycia, tak zranil 5 lat temu a teraz wbija noz kolejny raz...nie potrafie się uspokoić, wyje jak bobr..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Czego żałujesz? Ją też zdradzi. tongue
Zachowujesz się jakby on jeden tylko Cię chciał.
Wyjdź do ludzi, nie rób z siebie matki polki i zobaczysz, że kogoś poznasz.
Zrób coś dla siebie!

3

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Łatwo się radzi ..
Współczuje Ci..
Jesteś sama, z dzieckiem , mieszkasz u mamy, po rozwodzie.. na pewno nie jest Ci łatwo.
Powiedz ile masz lat ?

Pamiętaj , że życie jest za krótkie żeby ciagle rozpamiętywać.
Masz wspaniałe dziecko, które z roku na rok jest starsze..
Wyjdz gdzieś, zrób coś dla siebie. Może fitness ? albo jakieś hobby ?
I uwierz w to, że jeszcze wszystko się ułoży..
Tylko trzeba dostrzegać pozytywne rzeczy..

Ściskam i życzę powodzenia !:)

4

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

dzięki za odpowiedz,
próbowałam wyjść do ludzi, naprawdę , cały czas to robię, 5 lat szukałam kogos, spotykałam się z facetami, nikt kompletnie mnie nie zainteresował, eks był moja jedyna miloscia, niestety ja dla niego nie... teraz ma obecnie 5 partnerkę zyciową, on przechodzi z związku w związek, a ja? mam 33 lata i tylko ta chora milosc do niego, cały czas go bardzo kocham, mysle ze przeżyłabym to wszystko gdyby nie dziecko , które nas łaczy i nie da zapomnieć o przeszłości

jak nie zwariowac z bolu??

nie mogę zyc z ta swiadomoscia ze nasze dziecko nie będzie miało ojca a to które się urodzi tak ( on mieszka w innym kraju )

chyba to po prostu karma do mnie wrocila

kiedyś to ja rozbiłam jego związek, zdradzil kogos ze mna i odszedł do mnie

wiem co o mnie pomyślicie
tez tak o sobie mysle, dobrze mi tak, teraz to ja cierpię

5

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

dziękuję ŻywiecZdrój, za dobre słowo

ale... nie ułoży się,wiem to, karma mnie oblepiła, ale kiedyś gdy robiłam zle nie miałam TEJ swiadomosci, naprawdę

6

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

dziękuję ŻywiecZdrój, za dobre słowo

ale... nie ułoży się,wiem to, karma mnie oblepiła, ale kiedyś gdy robiłam zle nie miałam TEJ swiadomosci, naprawdę

karma oblepila i rozum opuscil jak widac.

Facet ma 5-ta partnerke, z Toba zdradzil, Ciebie zdradzil, skacze z kwiatka na kwiatek a Ty dluga i szczesliwa przyszlosc sobie z nim wyobrazalas? Ty sie raczej ciesz, ze go juz u Twojego boku nie ma. Gdyby byl, to pisalabys tu forum zdradzonych zon, jako kolejna zayjaca w trojkacie: ja, on i jego kochanki. Pomimo placzu, rozmow, terapii i entych szans.

7

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Jeśli będziesz sobie to w kółko powtarzała to na pewno tak będzie. Potęga podświadomości.
Mnie facet zostawił po 7 latach , przed słubem..niby twierdził ,że ma mnie dość, a dwa tygodnie pozniej już prowadzał się z kolejną... Powiem Ci, że dno emocjonalne jakiego dosięgłam wydawało się nie mie końca , wręcz miałam wrażenie ze na swoją prośbę brnę w to głębiej... Leki, stany depresyjne, nechęć do życia, brak perspektyw na życie bez niego..jak ja uwielbiałam pławić się w tym błocie.. I wiesz co? mój mózg zdziałał cuda.. Sama do dziś się dziwię jak on to zrobił ,mimo ze bardzo mało czasu upłynęło od tego momentu. Ja czytałam na forum ,że dziewczyny tracą pół roku rok a Ty tyle lat to w głowie mi sie to nie mieści.. nie ma na świecie mężczyzny ,dla którego warto tracić tyle swojego cennego życia.. Wszystko zaczyna się i kończy w Twojej głowie !!! Jesli będziesz torturowała swój umysł takimi stwierdzeniami, staną się one faktem i nigdy nie zaznasz szczęścia. Musisz słuchać swojego ciała i głowy i znalezc własne metody na radzenie sobie z dołami i tego typu myślami. Ja przekopałam to forum w momncie kiedy było naprawdę zle. Szukałam gotowych rozwiązań.. Od razu mówię- nie ma. Walcz z tym. Nie uważasz ,że za dużo czasu zmarnowałaś???  Pomyśl o sobie. Jesli zamykasz sie na ludzi i szukasz na siłę to odpuść . Wszsytko sam przchodzi , ale potrzeba otwartości na otoczenie. Wiesz jaką siłę ma uśmiech????

8

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Kochana, zdradził raz zdradziłby zapewne i drugi.
Przestań o nim rozmyślać i porównywać go z innymi mężczyznami, bo pewnie tak jest.
Daj szansę jakiemuś mężczyźnie, nie izoluj ich od siebie, odżyj. smile

9

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

dziękuję za wszystkie odpowiedzi, bardzo dużo mi daja Wasze słowa
Mussuka- tez dziekuje, czytam to forum od dawna , wiem ze jesteś potrafisz ustawić do pionu , masz wiele racji

chodzi o to ze na zewnątrz nikt nie ma pojęcia co się ze mna dzieje, nikt nie wie ze ja tego wszystkiego nie przepracowałam, wszyscy mysla ze mam już na niego "wywalone".  Po prostu dobrze to ukrywam. Na codzien jestem usmiechnieta, w pracy jestem lubiana, znajomi zapraszają mnie wciąż na jakies imprezy, to nie jest tak ze nigdzie nie wychodzę... nic nie probuje zmienić, cały czas to robie, już raz próbowałam zmiany , przeprowadziłam się do innego , dużego miasta,by zacząć nowe zycie, niestety nie wyszło , nie mogłam sobie poradzić , miałam male dziecko, mało pieniędzy...  po prostu NIC mi się nie udaje , ale nie wiem jak z tego bagna wyjść, byłam u psychologa, bo ta niemijajaca "chora" milosc mnie niszczy, ale ... rozmowa z psychologiem niczego nie poprawiła. Wiem ze wszystko siedzi w głowie, ale dlaczego az 5 lat nie jestem w stanie zrobić kroku, bo zaraz się przewracam?

wciąż wyrzucam sobie , ze jestem beznadziejną kobietą ,partnerką, ze powinnam dla dobra dziecka , rodziny przelknąc "zdradę', boję się ze dziecko mi to kiedyś wypomni , tak bardzo się tego boję...

zwłaszcza ze sama nie wiem czy to była zdrada, po prostu gdy byłam w ciąży poklocilismy się o jakiś drobiazg, on kazał mi wyjechać do rodzicow na jakiś czas, tak zrobiłam, a on w tym czasie zabawial się z jakimiś pannami....
on twierdzil ze to nie była zdrada bo byliśmy w separacji...

teraz gdy o tym pisze to na samo wspomnienie temtej rozpaczy słabo mi

10

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Przestań rozmyslać !
Kobieto on ma żonę, dziecko.. i całkowicie nowe życie !

Co Ci daje to rozmyślanie ?!
Zamknij ten rozdział i zacznij nowy!

Nie możesz juz tak się użalać, i cierpieć . 5 lat zmarnowałaś chcesz zmarnować kolejne 5 ? Miałaś 28 lat jak się rozstaliście, w dalszym ciągu jesteś młodą kobietą i zamiast korzystać z tego krótkiego życia to Ty rozmyślasz nad facetem który jest Twoim byłym mężem ..

11 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-06-05 14:25:29)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

To może najwyższa pora na zakończenie oszukiwania i grania radosnej i szczęśliwej?

Pytasz, dlaczego nie jesteś w stanie zrobić kroku do przodu. Sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie:

badway napisał/a:

(...) wciąż wyrzucam sobie , ze jestem beznadziejną kobietą ,partnerką, ze powinnam dla dobra dziecka , rodziny przelknąc "zdradę', boję się ze dziecko mi to kiedyś wypomni , tak bardzo się tego boję... (...)

Dlaczego ciągle uważasz, że jesteś beznadziejną? Do czego utrzymywanie tej opinii jest Ci potrzebne (tak, nie pomyliłam się)? Co stałoby się, gdybyś zmieniła zdanie na swój temat? Co stałoby się, gdybyś zobaczyła realny obraz swego eks-męża? Po co ciągle żyjesz przeszłością?
I nie odpowiadaj, że nie wiesz, bo to tylko zasłona dymna. Odpowiedź na te pytania jest ważna dla Ciebie, nie dla kogokolwiek na forum.

Być w związku wbrew sobie, tylko dla tzw. dobra dziecka? Dobro dziecka rzeczywiście polega na życiu w rodzinie, w której osoby ani się nie szanują, ani nie kochają, a na porządku dziennym jest zdrada i oszukiwanie? Naprawdę tak nisko cenisz sobie własne dziecko, tak nisko oceniasz jego inteligencję, że uważasz, że zarzuci Ci rozwalenie związku?

12

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Wielokropku,
realny obraz eks meza jest niestety taki, ze on jest cudownym ojcem, kontakt wprawdzie maja z dzieckiem nieczesty ( chodzi o spotkania), ale caly czas interesuje się dzieckiem, rozmawiają prawie codziennie na skypie. Wiem ze on kocha dziecko i chciałby bardzo je wychowywać. Dlatego wszystko bym dała by cofnąc czas. Bo ja  nie miałam normalnej rodziny, wychowywałam się właściwie bez ojca (  wiecznie pijany stał pod sklepem ), a gdy już go widziałam to jedyne co od niego słyszałam to ze jestem k..., s...., p... itd. Miałam koszmarne dzieciństwo, bardzo mi tego prawdziwego ojca, kochającego brakowało. A teraz to samo zafundowałam swojemu dziecku, bo wychowuje się bez niego.

Jest mi tak zwyczajnie ciężko, choroby, brak pieniędzy , wszystko jest tylko na mojej głowie. Czasem po prostu "wysiadam" i placze z bezsilności.

Jedno wiem na pewno: związek z eks był JEDNYM dobrym okresem w moim zyciu, po ponad 5 latach bez miłości, bez ani JEDNEGO dobrego dnia stoje już na jakiejś krawędzi...

Niektóre kobiety tutaj zastanawiają się czy odejść po zdradzie. Ja powiem : nie warto. Bo być może wcale nie będzie lepiej, bo możecie tego bardzo zalowac, jesli kochacie dalej to warto walczyc o związek. Jeśli to była "tylko" zdrada.

13

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

Kiedyś nie wybaczyłam ..hmm ..zdrady... odeszłam z malutkim dzieckiem. Dumna , pewna ze robie dobrze . Teraz po 5 latach siedzę i wyję.... płaczę , jestem bez sil, skonczona , pokonana... już wiem ze moje dziecko nigdy nie będzie miało pelnej rodziny, wychowa się bez ojca, ze już nigdy nie wrócimy do siebie z moim eksem...

Mogłabyś ewentualnie żałować, gdyby przez ten czas Twój były partner walczył o Was, starał się, udowodnił, że mu zależy na Tobie i Waszym dziecku. Czy on tak się zachowywał?
Jak przez te 5 lat wyglądały Wasze stosunki, kontakty,  jakim był/jest ojcem...na odległość?
Dobrze zrobiłaś odchodząc, zwłaszcza, że znałaś jego przeszłość i brak lojalności w poprzednich związkach. Co on zrobił, żeby przekonać Cię, że jednak zależy mu na Was?
Nie możesz ułożyć sobie życia, bo mimo tego co zrobił, nie wyrzuciłaś go z głowy, czy z serca? nie wiem, ale być może wiadomość o tym, że on się żeni i znowu zostanie ojcem spowodowała u Ciebie przypływ zazdrości, że jemu jakoś się wiedzie, a Tobie (Twoim zdaniem) nie.
badway skoro po 5 latach od rozstania targają Tobą takie emocje, może warto pomyśleć o terapii.
Czy pomyślałaś, jak wyglądałoby Wasze wspólne życie bez zaufania, poczucia bezpieczeństwa z facetem, który zdradza, skąd u Ciebie przekonanie że byłabyś z nim szczęśliwa i tworzylibyście udany związek?

14

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Eks mąż jest cudownym ojcem.
Był też cudownym mężem? Na pewno? Jeżeli był cudownym, czemu zdradził Cię?  Czemu przez 5 lat nie starał się o naprawienie waszych relacji? Czy też z powodu upływu czasu i straconych nadziei, gloryfikujesz przeszłość?

Dałabyś radę żyć u boku tego, który zdradził nie wypominając nigdy tego czynu? Na pewno?

Myślisz, że dziecku lepiej się żyje w rodzinie, w której jest zdrada, brak zaufania i miłości niż w tej, gdzie ojciec jest alkoholikiem? Czym to mierzysz?

15 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-05 20:03:03)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

W pierwszym momencie nie chciał niczego ratować,mowil ze lepiej mu beze mnie... potem ( bardzo szybko ) jakby się zreflektował i pozwolil na powrot do siebie. " pozwolił' - wiem jak to zalosnie brzmi.... niby chciał naprawić,  ale to wszystko było takie ... nieszczere , sztuczne.. nie widział swojej winy, uważał ze to ja jestem wszystkiemu winna. Niby patrzył mi  oczy i mówił " chciałbym żeby nam się udało, naprawmy to wszystko" ale.. wtedy pamiętam jedna myśl jaką pojawiła się w mojej glowie -" on mnie już nie kocha", potem przed samym rozwodem były jeszcze jego prośby o powrot, ale ja dumna i blada powiedziałam 'nie" ( z nadzieją ze będzie się jeszcze bardziej staral, niestety przeliczyłam się)

i to wlasnie jest sedno; nie mogę sobie wybaczyć ze nie zdołałam zatrzymać jego milosci do mnie, ze przestał mnie kochac tak nagle , dosłownie w ciągu 1 dnia. Nie mogę sobie wybaczyć ze ,  dalam mu wszystko co miałam a to wciąż  było za mało. Chciał czegos , czego ja nie mam, skoro mnie odrzucił. I bardzo szybko po rozwodzie znalazł sobie kogos.

tak , jestem zazdrosna ze sobie układa zycie kolejny raz , a ma 42 lata
tak, nienawidzę go za to ze mnie nie kocha , a ja jego wciąż tak
tak, nienawidzę siebie za to ze nie wróciłam do niego kiedy o to poprosil
nienawidzę jego za to ze dał mi szczęście a potem mi je brutalnie zabrał
nienawidzę siebie za to ze nic dla niego nie znaczyłam

najgorsze jest odrzucenie

16

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Proszę, przestań być swoim własnym wrogiem, przestań być tak prokuratorem swej osoby, przestań oskarżać siebie, że Twój były okazał się kiepskim partnerem. Dopuść wreszcie do siebie prawdę o nim.

17

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Badway, ja odeszłam "tylko" z powodu różnicy charakterów, niezrozumienia, braku wsparcia, więzi i nie odciętej pępowiny. Żadnej zdrady nie było. Ciągle mam chwile zwątpienia, ale teraz jestem szczęśliwsza, nawet gdy jestem nieszczęśliwa. Córka nie widzi na codzień i nie utrwala sobie fatalnych wzorców relacji pomiędzy rodzicami.
Czy Twój ex o Ciebie walczył? Bo mój nie i to mnie przekonuje, że była to dobra decyzja. Natomiast faktem jest, że dźwiganie wyłącznie na sobie całej odpowiedzialności za siebie i dziecko jest potwornie obciążające. Ale życie obok siebie było dla mnie nie do zniesienia. Mam teraz gorszy czas. Córka ma 2 lata, jesteśmy rok same.

18

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Bardzo mi przykro.
Ja jestem zdania że warto raz wybaczyć.

19

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

dużo mowi  fakt ze z wszystkimi byłymi partnerkami utrzymuje poprawne, wręcz ciepłe relacje, tylko ze mną... nie, one wszystkie uwazaja , ze eks to był dobry partner , a to one sa winne ( z roznych powodów ) rozpadowi związku

obecna żona jest w niego wpatrzona jak w obrazek

20

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Czyli nie starał się, szybko się pocieszył inną, więc nie oszukuj się, że przestał Cię kochać w ciągu jednego dnia, on Ciebie nie kochał i nie szanował i nie ważne ile dałaś od siebie.
Ktoś już tu napisał - gloryfikujesz go i Wasz związek. Naprawdę liczyłaś na jego powrót, wiedząc, że jest z inną kobietą?
5 lat minęło, a Ty nadal stoisz w miejscu i rozdrapujesz rany, a najsmutniejsze jest to, że nie masz po kim płakać.

21

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

dużo mowi  fakt ze z wszystkimi byłymi partnerkami utrzymuje poprawne, wręcz ciepłe relacje, tylko ze mną... nie, one wszystkie uwazaja , ze eks to był dobry partner , a to one sa winne ( z roznych powodów ) rozpadowi związku

obecna żona jest w niego wpatrzona jak w obrazek

Skąd masz takie informacje, śledzisz go? Rób tak dalej to zmarnujesz sobie resztę życia, na własne życzenie.
Co do "ciepłych relacji" z tłumem byłych partnerek - one nie mają z nim dzieci, inaczej nie piałyby z radości i wdzięczności, że kiedyś raczył je przelecieć i porzucić dla innej, w sumie niezły musi być z niego czaruś.
Czy ta, dla której odszedł do Ciebie też go mile wspomina?

22

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
josz napisał/a:

Czyli nie starał się, szybko się pocieszył inną, więc nie oszukuj się, że przestał Cię kochać w ciągu jednego dnia, on Ciebie nie kochał i nie szanował i nie ważne ile dałaś od siebie.
Ktoś już tu napisał - gloryfikujesz go i Wasz związek. Naprawdę liczyłaś na jego powrót, wiedząc, że jest z inną kobietą?
5 lat minęło, a Ty nadal stoisz w miejscu i rozdrapujesz rany, a najsmutniejsze jest to, że nie masz po kim płakać.

josz, czytam to co napisałaś po raz chyba setny
wiem ze masz rację
tak, liczyłam na jego powrot
tak, oszukiwałam siebie... nie kochał mnie nigdy- tylko jak  znieść swiadomość tego?
jak mam przerobić uczucie odrzucenia?

23

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

5 lat płaczesz za zdrajcą?

24

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

(...)tak, liczyłam na jego powrot
tak, oszukiwałam siebie... nie kochał mnie nigdy- tylko jak  znieść swiadomość tego?
jak mam przerobić uczucie odrzucenia?

Przeczytaj wątek "Grupa wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo". Jestem pewna, że znajdziesz tam odpowiedzi na swe pytania.

25

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
josz napisał/a:
badway napisał/a:

dużo mowi  fakt ze z wszystkimi byłymi partnerkami utrzymuje poprawne, wręcz ciepłe relacje, tylko ze mną... nie, one wszystkie uwazaja , ze eks to był dobry partner , a to one sa winne ( z roznych powodów ) rozpadowi związku

obecna żona jest w niego wpatrzona jak w obrazek

Skąd masz takie informacje, śledzisz go? Rób tak dalej to zmarnujesz sobie resztę życia, na własne życzenie.
Co do "ciepłych relacji" z tłumem byłych partnerek - one nie mają z nim dzieci, inaczej nie piałyby z radości i wdzięczności, że kiedyś raczył je przelecieć i porzucić dla innej, w sumie niezły musi być z niego czaruś.
Czy ta, dla której odszedł do Ciebie też go mile wspomina?

tak , tego jestem 100% pewna , on zostawił ją, dla mnie ale mimo wszystko są do tej pory dobrymi znajomymi, ona długo o niego walczyła i wiem ze podobnie jak ja nigdy nie przestanie go kochac ... ech to bardzo skomplikowana historia, ciężko mi o tym pisać bo to dzialo się prawie 10 lat temu , ale wiem ze ona bardzo wtedy cierpiała

26

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

badway skorzystaj z terapii i odkochaj się wreszcie. Przestań śledzić jego życie, wypisz się z grona jego porzuconych byłych, zacznij wreszcie żyć!

27

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

... najgorsze jest odrzucenie...

najgorsze jest słowo "nienawidzę", którego tak wiele użyłaś w tym poście ...

28

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

swoją drogą ta obecna jego to nie widzi co z niego za ziółko? zdradzał wcześniejszą z aytorką tego tematu zdradził autorkę tematu i ma kolejną.

29

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
O'kruszynka napisał/a:
badway napisał/a:

... najgorsze jest odrzucenie...

najgorsze jest słowo "nienawidzę", którego tak wiele użyłaś w tym poście ...

OD MIŁOŚCI DO NIENAWIŚCI JEST JEDEN MAŁY KROK i autorka go w tej chwili robi... Wydaje mi się że będzie to dla niej lepsze rozwiązanie niż tkwić w tej chorej "miłości".

30

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

ale rumpel, przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, tylko obojętność.

31

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
panibaronowa napisał/a:

ale rumpel, przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, tylko obojętność.

Obojetnosc jest pomiedzy Panibaronowo smile

32

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

a to nie syndrom psa ogrodnika?

33 Ostatnio edytowany przez rumpel (2015-06-05 23:53:36)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
alpengold napisał/a:

a to nie syndrom psa ogrodnika?

Pewnie masz rację... ale to właśnie jest ta skopana przez życie psychika autorki. Ciężko jej będzie pomóc... bo to co dzieje się w jej wnętrzu to jeden kocioł z nienawiścią, miłością, zazdrością i do tego wszystko to  kipi pod wpływem niepowodzeń życiowych autorki. Tylko Bóg raczy chyba wiedzieć co zwycięży w autorce... i czy znajdzie się też tam odrobina zdrowego rozsądku.
rumpel

34 Ostatnio edytowany przez Colt47 (2015-06-05 23:58:09)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
Piotr74 napisał/a:
panibaronowa napisał/a:

ale rumpel, przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, tylko obojętność.

Obojetnosc jest pomiedzy Panibaronowo smile

Milosc i nienawisc to jakies uczucia, a obojętność to ich brak. Sugerowanie że pomiędzy dwoma uczuciami jest brak uczuc chyba jest na wyrost. To stan z zupełnie innej puli.

W temacie mozna powiedziec tylko tyle. Kolejna zbłąkana owieczka, która jest tak nieszczęśliwa w życiu, że przyjęłaby gnoja. Lepszy rydz niz nic. I to nie jest wcale miłość.

35

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Czego żałujesz? On nie jest tego wart.

36 Ostatnio edytowany przez CatLady (2015-06-06 11:22:38)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

Kiedyś nie wybaczyłam ..hmm ..zdrady... odeszłam z malutkim dzieckiem. Dumna , pewna ze robie dobrze .
taka chora nadzieje ze on będzie walczyl o nas, ze kiedyś ... a teraz ...  rozpadam się na kawałki. .

Właśnie tu jest problem, że przez 5 lat miałaś nadzieję, zamiast zacząć żyć, iść do przodu, Ty przez 5 lat sekretnie liczyłaś, że on wróci. Zerwałaś, licząc, że on będzie walczył. On za to nie ogląda się na przeszłość, tylko idzie naprzód. Teraz Twoja nadzieja umarła, ale to nie jest nic złego. To jest Twoja szansa na nowe życie, na to, by się wreszcie otworzyć.

Jak się już wypłaczesz, idź do fryzjera, na zakupy, zacznij umawiać się z koleżankami, chodzić na spacery. Jednym słowem, wyjdź do ludzi. JEsteś jeszcze młoda, więc wszystko się ułoży.

Po doczytaniu reszty wątku: Ty bardzo dobrze zrobiłaś, że odeszłaś. Mówisz, że on skacze z kwiatka na kwiatek, zdradził poprzednią partnerkę z Tobą, potem Ciebie z kolejną, to i pewnie obecną też zdradzi. Ten typ tak ma. To, że odeszłaś świadczy o tym, że masz jakiś szacunek do siebie.

Mówisz, że wychodzisz do ludzi, że spotykałaś się z mężczyznami, ale żaden Ci nie pasował - nie pasował, bo skrycie płakałaś za byłym i pewnie każdego do niego porównywałaś, do tego ideału, który masz w głowie, a którym Twój były zdecydowanie nie był.

Uporaj się z tą tęsknotą, zaakceptuj to, że co było, a nie jest nie pisze się w rejestr, że Twój były już ma inną rodzinę. Wtedy powinno się ułożyć. Musisz patrzeć w przyszłość, nie przeszłość.

37

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Jak wyjść z twarzą?  Jestem z chłopakiem od roku.  Jest wobec mnie w porządku ale ma jedną wadę , zdarza mu się  odwołać czasami nasze spotkanie bo jakiś kolega go wyciąga na piwo i mówi mi ze spotkamy się jutro , pyta się czy się nie gniewam  a mi głupio powiedzieć ze mi przykro, nie wiem jak się zachować żeby wiedział  ze tak się nie robi ale jednocześnie żebym nie wyszła na desperadke uwieszona na facecie a czuje ze jak nie zareaguje to częściej będzie  tak  robił:/

38

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Jak wyjść z twarzą?  Jestem z chłopakiem od roku.  Jest wobec mnie w porządku ale ma jedną wadę , zdarza mu się  odwołać czasami nasze spotkanie bo jakiś kolega go wyciąga na piwo i mówi mi ze spotkamy się jutro , pyta się czy się nie gniewam  a mi głupio powiedzieć ze mi przykro, nie wiem jak się zachować żeby wiedział  ze tak się nie robi ale jednocześnie żebym nie wyszła na desperadke uwieszona na facecie a czuje ze jak nie zareaguje to częściej będzie  tak  robił:/

39 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2015-06-06 13:41:53)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

nie umiem ci doradzic. moze jestes jedną z tych lasek, ktore nie umieją byc same.
nie umiesz byc sama. musisz kogos miec.
dlaczego nie masz kolezanek, przyjaciolek.dlaczego 33 latka nie moze wyjsc potanczyc w sobote, wyjechac na ferie wakacje z dzieckiem i kumpela.
czy sądzisz ze zycie stracilo kolory bo nie ma faceta?zapewniam cie ze spacer z kumpela, a nawet wspolne mierzenie butow czy bluzek potrafi byc frajdą.
wycieczka rowerowa.kurs prawa jazdy.
najwazniejszy jest spokój i to, ze juz nigdy on cie nie zdradzi, nikt cie nie upokorzy. piąta partnerka oznacza dla mnie ze kolejna kopnie w dupe i dalej będzie robil dzieci.
moja siostra po 5 latach od rozwodu kogos poznala i w koncu jest spokoj bo tak zanudzala ze nie dalo sie jej sluchac.
moj temat to "partner mnie nie szanuje". uwierz mi ze mam 194 cm wysokiego bruneta, ktory lubi dziecko i sie nim zajmuje. jest przyjstojny i co? i gowno. nie szanuje. rzuca mi zlotówki, upokarza i zniecheca do zycia.
chcialabys takiego zwiazku???i wcale nie jest latwo z niego wyjsc.
dlugo bym pisala jak jest do dupy...
dlaczego nie docenisz spokoju? twoje zycie by tak wygladalo:
sfrustrowana, posiwiala 33 latka z obgryzionymi paznokciami i żółtymi od fajek zębami przebaczyla piątą już zdradę. ciekawe ile zdrad jest nieodkrytych. facet, to poczciwy misio z miną cierpiącego kota ze schroniska. ma sklonnosc do kobiet i sam wyskakuje z gaci, nawet nie wie kiedy. kobieta wybacza, wybacza i...
no i gowno.
pozdrawiam.
i wyjdz lepiej na rower i zrób te 50km, moze sobie zapal albo idz kupic nowe buty. wiosna jest!!!
temat nie jest nowy, wrocilas do neigo po 5 latach. niepotrzebnie.

40

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Dla mnie ten facet to nic specjalnego i nie rozumiem jak można za kimś takim płakać i tęsknić 5 lat... Ja bym go nie chciała, zwykły babiarz, niestały w uczuciach, wyrzucił Cię z domu jak byłaś w ciąży, potem bawił się panienkami. Facet totalne zero, nie wiem co on w  sobie takiego ma, żeby 5 lat za nim płakać. Jaki by nie był przystojny czy bogaty, ja bym go kijem nie tknęła. Strasznie go idealizujesz, robisz z niego jakiegoś fajnego gościa, a obiektywnie na to patrząc ten facet to kompletne zero. Zmienia kobiety jak rękawiczki, porzuca kobietę w ciąży, bawi się panienkami mimo że jego kobieta spodziewa się dziecka. No ale może Ty lubisz takich badbojów, może Ty lubisz być męczennicą i cierpieć. W sumie dla Ciebie zostawił byłą, więc czego się spodziewałaś.

41 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2015-06-06 13:45:45)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

samotniczka są takie kobiety, ktore muszą miec faceta i szybko dziecko. a jak sie nie uda to kolejne dziecko.
widze na facebooku, byla dziewczyna mojego męża. jak rozeszli sie i wyszla za mąz, to wypisywala na facebooku, wstawiala serca, delfiny,cytaty o milosci. potem sie rozwiodla i cisza. obecnie ma juz chyba kolejny zwiazek i teraz znowu jakies peany. swoją wartosc liczy na podstawie tego czy ma chlopaka czy nie.
ja tam nie rozumiem. nie umialabym tak.

42

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
rumpel napisał/a:

OD MIŁOŚCI DO NIENAWIŚCI JEST JEDEN MAŁY KROK i autorka go w tej chwili robi... Wydaje mi się że będzie to dla niej lepsze rozwiązanie niż tkwić w tej chorej "miłości".

przepraszam... mi się trochę nie może zmieścić w głowie miłość = nienawiść.
jak mogę kierować odczucie nienawiści w kierunku kogoś kogo kocham?  to chyba wtedy nie ma miłości we mnie do tej osoby ...
to nie mogę wtedy mówić/pisać o miłości.. to nie jest wtedy TA Miłość.
jakaś projekcja, jakieś wyobrażenie, jakiś żal... ale MIŁOŚĆ prawdziwa? nie umiem tak tego ogarnąć przepraszam...

i nie piszę wcale o poczuciu zranienia, o złoszczeniu się, o uczuciu zawodu, o byciu zranionym...
Tylko o nienawidzeniu.
"Od miłości do nienawiści jest jeden mały krok" .... nie ufam tej "mądrości".

Wybaczcie jeśli Kogoś obraziłam moim pisemnym wypotem.

43

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
O'kruszynka napisał/a:

"Od miłości do nienawiści jest jeden mały krok" .... nie ufam tej "mądrości".

Wybaczcie jeśli Kogoś obraziłam moim pisemnym wypotem.

Wcale tego nie uważam za "wypot". Rozumiem że te dwa uczucia się wykluczają wzajemnie, ale mnie chodziło o to że osoba która kocha kogoś i strasznie cierpi z tego powodu w pewnym momencie zaczyna za swe cierpienia obarczać kochaną osobę i miejsce miłości zastępuje uczucie nienawiści za wyrządzone krzywdy doznane przez kochanego.
Tak z grubsza wg mnie to wygląda...
rumpel

44 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-06 19:02:51)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
rumpel napisał/a:

OD MIŁOŚCI DO NIENAWIŚCI JEST JEDEN MAŁY KROK i autorka go w tej chwili robi... Wydaje mi się że będzie to dla niej lepsze rozwiązanie niż tkwić w tej chorej "miłości".

Trafiłeś w sedno. Chyba najlepszą opcją dla mnie jest nienawiść do niego. Wczesniej już pisałam z jakich powodów go nienawidzę. Nie mogę ( lub raczej nie powinnam ) go już kochać , wiec pozostała mi nienawiść. Obojętność nie wchodzi w rachubę. Zbyt wiele zbyt mi dał a potem bestialsko to zabrał i zostawił z niczym.
Co najśmieszniejsze tekst " od miłości do nienawiści jest tylko jeden krok " był jednym z często powtarzanych przez mojego eks

Pamiętam jak przed rozwodem moja babcia mówiła : nie rob, tego, nie rozwodz się z nim, bo będziesz tego bardzo zalowała, tacy są mezczyzni, każdy zdradził, lub zdradzi, jeden to ukryje drugi nie ale taka ich natura, wybacz mu, jeszcze to naprawicie tylko potrzeba dużo czasu, a dziecku są potrzebni oboje rodzice. Nie posłuchałam jej wtedy, działałam szybko , zdeterminowana by go ukarać, choć kochałam go bardzo, nocami wyłam w poduszkę i dosłownie rwałam włosy z glowy...

On jako jedyny moim zyciu okazał mi uczucie , dal mi coś o czym nawet nie marzyłam, był partnerem idealnym, przy min czułam się bardzo kochana, wyjatkowa, przy nim zyłam w bajce...Był moim najlepszym przyjacielem . Był moim narkotykiem.
Wszystko się skończyło nagle , bez zapowiedzi, bez ostrzeżenia. Okazalo się ze dla niego byłam nikim. Boję się tego powiedzieć mojemu dziecku gdy ktoregos dnia zapyta dlaczego nie ma ojca.

45

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

nienawidzić, to jak pić truciznę i mieć nadzieję, że ktoś inny umrze. Niestety mam dla Ciebie złe wieści - póki nie wybaczysz, nie przeżyjesz, nie przetrawisz, nie pójdziesz dalej. Boże, ustrzeż nas o nienawiści, jak śpiewał Kaczmarski. Miał rację. Nienawidząc, tocząc żółć, zrobisz sobie krzywdę. Jakiś czas ponienawidzieć jest ok, ale to uczucie musisz puścić, nie przyzwyczajaj się do niego. Jest to jeden z etapów radzenia sobie z rozstaniem.
Był Twoim narkotykiem, powiadasz, a może to Ty jesteś kobietą bluszczem? Nie mówisz, co Ty zrobiłaś źle.. znam wiele takich, co nie mają sobie nic do zarzucenia i winy wszelkich niepowodzeń szukają wszędzie, ale nie w sobie.
Potrzeba Ci kogoś, kto Tobą potrząśnie, bo nadal jest Twoim narkotykiem, na Boga, gościu się ŻENI, 5 lat nie jesteście ze sobą, a Ty się zachowujesz jak mała dziewczynka, której ktoś zabrał zabawkę w piaskownicy. Laska, na terapię radzę iść albo chociaż jakiś poradnik przeczytaj, bo jak on był Twoim narkotykiem, to znaczy, że szukasz szczęścia nie tam, gdzie należy, czyli zamiast wewnątrz siebie, to na zewnątrz. Tak samo jak tej winy niepowodzeń. Znasz w ogóle siebie? Czy odbijasz się w innych ludziach?
Bestialsko Ci zabrał.. no zabrał, jest wolny, wolny do wyborów. Naprawdę, ogarnij się, bo jaki przykład dajesz swojemu dziecku? Chcesz ją wychować na taką... nie wiem, jak to ująć, żeby Cię nie urazić.. hmm. no na osobę, która nie potrafi być szczęśliwa, o ile nie ma kłów wpitych w czyjąś aortę?

46

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
panibaronowa napisał/a:

Znasz w ogóle siebie? Czy odbijasz się w innych ludziach?

Obawiam się, że trafiłaś, Baronowo.
Autorka ma strasznie niestabilny obraz siebie. Z jednej strony kieruje się dumą i honorem, z drugiej strony jest to tylko powierzchowna poza. Pisze, że znajomi mają zupełnie inny obraz Jej osoby niż wygląda rzeczywistość. Wciąż się gdzieś porównuje i pozycjonuje do innych. Zupełnie nie czuje siebie samej.

47

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

zdrada zawsze boli, ale po każdej burzy wschodzi słońce. Wypatruj je! Wyjdź do ludzi, na spacer, zajmuj się codziennymi sprawami i pośród tego zgiełku ujrzysz światełko ... dla siebie smile

48

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Jak można pisać, że on Ci wbija nóż w plecy? Od 5 lat on ledwo o Tobie pamięta, żyje swoim życiem, a Ty jedyne co robiłaś przez te 5 lat to czekałaś jak księżniczka w swojej wieży w nadziei na to, że książę będzie błagał o litość. Ale książę zróbił rzecz słuszną i nie rozgrzebywał starych ran skoro tak KATEGORYCZNIE chciałaś rozwodu.

Teraz ma swoje życie i nic Tobie ani innym do tego czy będzie zdradzał czy nie, może będzie fajnym ojcem. Ale to z Tobą jest coś nie tak i panicznie odradzam wszystkim związki z takimi kobietami, bo sorry, ale dla mnie jesteś mega toksyczna.

49

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

To przykre, co Ciebie spotkało, ale jeśli będziesz nienawidzić tego człowieka to wlejesz tą nienawiść takze w dziecko.
Skrzywdzisz je w ten sposób.
Sama także nie pójdziesz na przód.
To niezwykłe aż tak się orientować w relacjach damsko - męskich byłego partnera. Skąd Ty to wiesz? Po co Ci to?
Może to jest powód , że nie możesz ułozyć sobie życia.
Trudno nie walczył, ale Ty chyba także nie walczyłaś. On ułożył sobie życie. Teraz czas na Ciebie.
Uszy do góry!

50

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
Przyszłość napisał/a:
panibaronowa napisał/a:

Znasz w ogóle siebie? Czy odbijasz się w innych ludziach?

Obawiam się, że trafiłaś, Baronowo.
Autorka ma strasznie niestabilny obraz siebie. Z jednej strony kieruje się dumą i honorem, z drugiej strony jest to tylko powierzchowna poza. Pisze, że znajomi mają zupełnie inny obraz Jej osoby niż wygląda rzeczywistość. Wciąż się gdzieś porównuje i pozycjonuje do innych. Zupełnie nie czuje siebie samej.

Dlatego obawiam się, że przed autorką długa droga, ona sobie nawet nie zdaje sprawy, jak długa. Miota się między miłością a nienawiścią, a mam wrażenie, że to nie o niego się tu rozchodzi, a o nią. On jest źródłem wszelkich niepowodzeń i tym, na kim wyżywa się za to, jaka jest.
Niestety mam wrażenie, że jesteś totalnie niedojrzała. Przestań się miotać. Porozmawiaj ze sobą, doradzam mądrego terapeutę, który poprowadzi Cię za rękę do spokoju ducha, a wtedy otworzysz się na dobre rzeczy w życiu.

Piękna, kochana Złata pisała mi, że są w życiu rzeczy, których jeśli nie potrafimy zrozumieć, należy włożyć do szufladki "do akceptacji", każdy ma szufladę innego kalibru i nie ma w tym nic złego. Ale wpadłaś, Kochana, w chomiczy kołowrót.
Ciekawa jestem, jak wygląda Twoja rodzina? Relacje między rodzicami.

51

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Już dawno dziecko skrzywdziła swoją niewyleczoną postawą emocjonalną. Zakład że to dziecko bedzie miało nerwice, depresje albo inne schizy?

52

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
Colt47 napisał/a:

Już dawno dziecko skrzywdziła swoją niewyleczoną postawą emocjonalną. Zakład że to dziecko bedzie miało nerwice, depresje albo inne schizy?

Nawet tak nie mów.

53 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-07 12:25:10)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
panibaronowa napisał/a:

nienawidzić, to jak pić truciznę i mieć nadzieję, że ktoś inny umrze. Niestety mam dla Ciebie złe wieści - póki nie wybaczysz, nie przeżyjesz, nie przetrawisz, nie pójdziesz dalej. Boże, ustrzeż nas o nienawiści, jak śpiewał Kaczmarski. Miał rację. Nienawidząc, tocząc żółć, zrobisz sobie krzywdę. Jakiś czas ponienawidzieć jest ok, ale to uczucie musisz puścić, nie przyzwyczajaj się do niego. Jest to jeden z etapów radzenia sobie z rozstaniem.
Był Twoim narkotykiem, powiadasz, a może to Ty jesteś kobietą bluszczem? Nie mówisz, co Ty zrobiłaś źle.. znam wiele takich, co nie mają sobie nic do zarzucenia i winy wszelkich niepowodzeń szukają wszędzie, ale nie w sobie.
Potrzeba Ci kogoś, kto Tobą potrząśnie, bo nadal jest Twoim narkotykiem, na Boga, gościu się ŻENI, 5 lat nie jesteście ze sobą, a Ty się zachowujesz jak mała dziewczynka, której ktoś zabrał zabawkę w piaskownicy. Laska, na terapię radzę iść albo chociaż jakiś poradnik przeczytaj, bo jak on był Twoim narkotykiem, to znaczy, że szukasz szczęścia nie tam, gdzie należy, czyli zamiast wewnątrz siebie, to na zewnątrz. Tak samo jak tej winy niepowodzeń. Znasz w ogóle siebie? Czy odbijasz się w innych ludziach?
Bestialsko Ci zabrał.. no zabrał, jest wolny, wolny do wyborów. Naprawdę, ogarnij się, bo jaki przykład dajesz swojemu dziecku? Chcesz ją wychować na taką... nie wiem, jak to ująć, żeby Cię nie urazić.. hmm. no na osobę, która nie potrafi być szczęśliwa, o ile nie ma kłów wpitych w czyjąś aortę?

Czy jestem wampirem energetycznym? . Kontaktow z nim unikam, nie rozmawiam z nim często...  tak jak już pisałam robiłam wiele żeby o nim zapomnieć. To raczej on mnie wykańcza docinkami, uwagami, dla niego jestem "gownem w które się kiedyś wpakował", 'pomylką życiową", "nienoromalną matką ,która odebrała dziecku ojca"(!)... itd. Nigdy nie płaci alimentów na czas , tylko po to żeby mieć satysfakcję, że brakuje mi pieniędzy. Nigdy nie dokłada się do zadnych dodatkowych wydatków na dziecko ,mimo ze go proszę o niewielkie sumy, a jest człowiekiem zamożnym. Płaci mi 400zł alimentów... po rozwodzie powiedział mi wprost: nie wyobrażaj sobie ze będę ci je płacił nie wiadomo ile, bo dziecko kiedyś ci zabiorę. Jest dobrym ojcem, interesuje się dzieckiem, umie się nim idealnie zajać, ale .... cały czas kładzie dziecku do głowy , ze lepiej mu by było u ojca, namawia go ( niespełna 6 latka !) do zamieszkania u siebie...ostatnio usłyszałam tez tekst- widzisz dopiąłem swego,teraz nie zobaczysz ani zlotowki więcej, bo mam 2 dziecko.....to wszystko jest chore... nie mam na to już siły... mogłabym napisac jeszcze wiele rzeczy: przy porodzie nie był, bo wolal być w pracy, po rozwodzie nie widział dziecka 1,5 roku, bo " chciał się wreszcie uwolnić ode mnie i przeszłości", potem ja go wręcz zmusiłam do kontaktow... od 2 lat nagle zalawa dziecko   uczuciami ojcowskimi,.... podejrzewam ze to dlatego iż dziecko już dużo rozumie , można je przekupić,  nakłaść mu do głowy bzdur, byleby tylko zrobić w jego oczach ze mnie niewydolno wychowawcza matkę..
fakt, moje dziecko jest uwikłane w toksyczne relacje, ale nie ja je stwarzam...  ja tylko wyrzucam sobie , mogłam zostać z mezem, mogłam nie odchodzić, gdybyśmy byli razem, tych chorych sytuacji by nie było...
zaluje ze nie wybaczyłam mu tej zdrady, bo teraz nasze dziecko ma niepelna rodzinę i rodzicow z problemami emocjonalnymi,pisze tak bo myslę ze eks tez tego tak do końca nie przerobil...

czy jestem kobietą-bluszczem?Nie. to on raczej był mezczyzną - bluszczem, zazdrosnym, żądającym spędzania całego czasu razem, kontrolującym,... ale podobało mi się to, czułam się po prostu kochana

powiem jeszcze o jego rodzinie, może to trochę lepiej nakreśli obraz: jego dziadek , wiele lat prowadził podwojne zycie, kilkanasie lat , zyl z zoną i jednocześnie z kochanką, obydwie o sobie wiedziały .  Jego ojciec , również miał romans kilkuletni w czasie małzenstwa z teściową, z tego romansu ma dziecko , ale tesciowa zaaceptowała ten fakt. Jednym słowem mezczyzni w tej rodzinie mają sklonnosc do zdrady,... i jeszcze
wcale nie maja z tego powodu wyrzutow sumienia..
A ja w całej swej naiwności wierzyłam ze mój ukochany będzie inny niż jego przodkowie i gdy założymy rodzinę, będzie to cenil...




tak na marginesie.... probowalam mu wybaczyć, kilkakrotnie czytałam książkę "Radykalne wybaczenie", byłam w psychologa ...
probuje wybaczyć od kilku lat, bo wiem ze to klucz do wszystkiego , ale dlaczego nie potrafię? może dlatego ze swojemu ojcu tez nie mogę wybaczyć pijaństwa , bicia, wyzwisk, awantur...maltretowania fizycznego i psychicznego w dziecinstwie

54

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Musisz to zrobić, musisz odciąć się od niego, od tej toksyny, musisz to zrobić dla siebie i dziecka. Czy macie sądownie ustalone sprawy między Wami?
Teraz nie Ty jesteś najważniejsza, tylko dziecko.
Ten związek był po prostu syntezą Twojego dotychczasowego życia, papierkiem lakmusowym Twoich dotychczasowych relacji.
Myślę, że nie potrafisz mu wybaczyć, bo gdzieś tam mu wierzysz, dotykają Cię jego przykre słowa. Potrzebna Ci jest moim zdaniem pomoc, dłuższa terapia, która pozwoli Ci nawet nie odzyskać, a ZBUDOWAĆ swoje poczucie własnej wartości. Wtedy będziesz potrafiła go  olać ciepłym tego, moczem. Będziesz miała wokół siebie szklaną kulę, od której będą się odbijały wszystkie złe słowa, wszystkie ataki. Taką niewidzialną zbroję. Będziesz ponadto, będziesz patrzyła z góry, jak ten mały zły człowiek się wije i nie będzie dosięgał, aby Cię pokąsać i zatruć swoim jadem.
Ale najpierw się uspokój i nie patrz na swoje życie przez pryzmat krzywdy, którą Ci wyrządził, ale przez pryzmat siły, z jaką sobie z tym radzisz. Jakby nie było radzisz sobie świetnie - od 6 lat wychowujesz samotnie dziecko, 4 stówy, które rzuca Ci były mąż, są śmieszne. Wierzę, że dojdziesz w końcu do tego, żeby się z nim nie kopać.
Najważniejszą sprawą jest uregulowanie prawnie sytuacji. Może skończyć się na widzeniach dozorowanych, sąd ustali alimenty, dni widzeń.
Nie bój się prosić o pomoc, bo tak jak do tej pory, to żyć nie możesz. Ale wiem, że wszystko się ułoży.

55 Ostatnio edytowany przez Aga30 (2015-06-07 14:37:59)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Chciałabyś być z taki człowiekiem, jakim on się okazał po rozwodzie? Bo on zawsze taki był, tylko wcześniej nie było aż tak mocnego zdarzenia, które do końca by to wyzwoliło. I przede wszystkim Ty nie zabrałaś dziecku ojca, przecież ono go ma, tylko ten ojciec pojawia się i znika. Niepełna rodzina nie oznacza, że Twoje dziecko będzie miało w przyszłości jakieś deficyty. Silna więź w dzieciństwie z co najmniej jedną osobą wystarczy, by czuć się bezpiecznie i wartościowo. Ale już to co jest między Wami może to poczucie zaburzyć.
Mój ex spotyka się z córką regularnie, ale też płaci mi śmieszne pieniądze, biorąc pod uwagę fakt, że wyprowadziłam się z naszego wspólnego mieszkania i teraz wynajmuje, opłacam nianię itd.
Kipi nienawiścią jak mnie widzi, były między nami nawet przepychanki. Musiałam odpuścić i ustąpić. Dla dziecka.
Ty też musisz to zrobić.

I naprawdę to co wyprawiały kobiety w rodzinie Twojego ex akceptując wielokrotne zdrady  jest bardzo smutne i poniżające. Dziwne, że też byś tak chciała...
Moim zdaniem Twoim problemem jest to, że nie ułożyłaś sobie życia i masz takie a nie inne warunki mieszkaniowe. Uwierz, ja też mam ten problem. Obecnie mam dobrą pracę, ale kto wie jak będzie. Mimo to na ten moment nie stać mnie na wiele rzecz i na życie, które wiodłam wcześniej. I jestem kompletnie sama.

56

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

panibaronowa, tak , mamy wszystkie kwestie uregulowane sądownie, nie wyobrażam sobie jednak spotkan przy udziale np. kuratora, wiem dziecko kocha bardzo ojca i nie chce mu zabierać tych rzadkich chwil szczęścia , gdy sa tylko we dwoje... z drugiej strony nie wiem jak  ta manipulacja dzieckiem jaką wyprawia eks się skończy, czy wmawianie dziecku ze matka jest zbyt biedna by zapewnić mu dobre dzieciństwo nie spowoduje ze naprawdę kiedyś zostanę zupełnie sama?...

orientujecie się czy fakt ze ojciec ma drugie dziecko , spowoduje ze sąd podniesie alimenty tylko symbolicznie? bo muszę złozyc wniosek o podwyższenie, 400 zl to nic , a przecież dziecko od września idzie do szkoły...

57 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-07 15:38:20)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
Aga30 napisał/a:

...
Moim zdaniem Twoim problemem jest to, że nie ułożyłaś sobie życia i masz takie a nie inne warunki mieszkaniowe. Uwierz, ja też mam ten problem. Obecnie mam dobrą pracę, ale kto wie jak będzie. Mimo to na ten moment nie stać mnie na wiele rzecz i na życie, które wiodłam wcześniej. I jestem kompletnie sama.

Aga, tak to jest dla mnie ogromny problem. Nie mogę sobie tego uzycia ułozyc , choć naprawdę nocami myslę na tym jak cos zmienić.... na samodzielonosc mieszkaniową nie mam szans, na poznanie kogos chyba tez, skoro od 5 lat probuje i nic... jestem na samym dnie,mam problemy finansowe, depresję i to wszystko się skumulowało teraz...

i jest tak ze udaję , przed innymi gram  optymistkę... bo przyznać się innym ze zmarnowałam sobie zycie przez swoja głupotę jest mi tak WSTYD..

58 Ostatnio edytowany przez Aga30 (2015-06-07 15:49:00)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Ale gdybyś poznała kogoś, mogła mieszkać sama, to głupotą rozwód by nie był? wink
Naprawdę nie możesz nic zmienić na ten moment? Rozejrzeć się za inna praca, spróbować zwiększyć alimenty, by coś wynająć, dogadać się z rodzina, by znaleźć inne rozwiązanie, dzięki któremu zaczniesz inaczej funkcjonować?

To jest straszne w tym kraju, ze w większości kobiety mogą liczyć na to, ze tylko bycie z facetem może zapewnić im jako taki standard życia, bez odliczania do 1go...

59

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Ja jestem pewna, że gdybyś z nim została, to byłoby jeszcze gorzej.Naprawdę nie masz czego i kogo żałować.To zwykły bawidamek,jak sama wiesz.Chyba zdradził z tobą inną?
Na twoim miejscu skupiłabym się na dziecku, na jego dobru.A że nie możesz znaleźć nikogo,to chyba dlatego, że zbyt mocno skupiłaś się na byłym.Albo szukałaś w złym miejscu.Różnie plotą się ludzkie losy.Nieraz ludzie są samotni przez wiele lat, a potem los oddaje im z nawiązką.

60

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

badway być może on Ciebie nienawidzi dlatego, że jako jedyna z grona jego licznych kobiet, postawiłaś się i powiedziałaś NIE ZGADZAM SIĘ na zdradę. Liczył zapewne na Twoją bierną postawę i godzenie się na jego liczne skoki w bok, tak jak jego matka i babcia, a tymczasem spotkała go niemiła niespodzianka, stąd jego złość.
Problem w tym, że nie dostrzegasz słuszności swojej decyzji, mało tego, żałujesz jej i ciągle przeżywasz.
Kochał Cię? Nie sądzę, dał Ci złudne poczucie szczęścia na swoich warunkach (ja żyję tak jak mi się podoba, a Ty masz się dostosować), nie wierz w to, że facet musi inaczej się udusi.
Kto kocha i szanuje swoją żonę, nie zdradza, nie oszukuj się, że byłabyś z nim szczęśliwa, przeżywałabyś każdą kolejną zdradę tak , jak tę pierwszą...o której wiesz.
Nie straciłaś szczęśliwego życia u boku męża, to była ułuda, którą ciągle się karmisz. Zyskałaś szansę na nowe, godne życie, ale nie chcesz jej wykorzystać, podglądasz jego życie, przeżywasz, zazdrościsz, tu tkwi Twój problem.
Co do alimentów na dziecko, nie mam pojęcia jak załatwia się takowe, gdy były jest za granicą, ale jeśli ma stałą pracę i niezłe zarobki, to nawet się nie zastanawiaj żeby zażądać więcej, przecież 400zł, to niecałe 100 euro. Dziwię się, że wcześniej nie wpadłaś na ten pomysł, tylko dopiero teraz. Być może on pobiera nawet  jakieś rodzinne na Wasze dziecko, zależy w jakim jest kraju.
Powinnaś zasięgnąć porady prawnika.

61

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
josz napisał/a:

badway być może on Ciebie nienawidzi dlatego, że jako jedyna z grona jego licznych kobiet, postawiłaś się i powiedziałaś NIE ZGADZAM SIĘ na zdradę. Liczył zapewne na Twoją bierną postawę i godzenie się na jego liczne skoki w bok, tak jak jego matka i babcia, a tymczasem spotkała go niemiła niespodzianka, stąd jego złość.
Problem w tym, że nie dostrzegasz słuszności swojej decyzji, mało tego, żałujesz jej i ciągle przeżywasz.
Kochał Cię? Nie sądzę, dał Ci złudne poczucie szczęścia na swoich warunkach (ja żyję tak jak mi się podoba, a Ty masz się dostosować), nie wierz w to, że facet musi inaczej się udusi.
Kto kocha i szanuje swoją żonę, nie zdradza, nie oszukuj się, że byłabyś z nim szczęśliwa, przeżywałabyś każdą kolejną zdradę tak , jak tę pierwszą...o której wiesz.
Nie straciłaś szczęśliwego życia u boku męża, to była ułuda, którą ciągle się karmisz. Zyskałaś szansę na nowe, godne życie, ale nie chcesz jej wykorzystać, podglądasz jego życie, przeżywasz, zazdrościsz, tu tkwi Twój problem.
.

Josz , nie wiem jak Ty to robisz , ale jesteś glosem mojej podświadomości...wszystko co napisałaś o nim tkwiło i tkwi gdzies głęboko we mnie, tylko ze ja nie chciałam tego sama przed sobą przyznac , nie dopuszczałam do głosu swej podswiadomosci, intuicji..

62

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

badway najwyższy czas, żebyś zaczęła nowe życie i zdjęła żałobę po byłym. Nie jest wart Twojego żalu, nie marnuj więcej czasu.
Przemyśl jak załatwić sprawę alimentów, tylko nie zdradzaj się przed nim ze swoich zamiarów zanim nie porozmawiasz z prawnikiem.
Nie pozwól też, żeby nastawiał dziecko przeciw Tobie. Nie wierz w jego groźby, że kiedyś Ci go odbierze.
Już to widzę, tatuś od siedmiu boleści, widzi dziecko dwa razy do roku, a szczególnie teraz, gdy się ożenił. Jego nowa pani pewnie o niczym innym nie marzy, jak tylko o tym, żeby jej pasierba na głowę sprowadził.

63

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

Josz , nie wiem jak Ty to robisz , ale jesteś glosem mojej podświadomości...wszystko co napisałaś o nim tkwiło i tkwi gdzies głęboko we mnie, tylko ze ja nie chciałam tego sama przed sobą przyznac , nie dopuszczałam do głosu swej podswiadomosci, intuicji..

To jest właśnie ten KOCIOŁ o którym wspominałem wcześniej. Na nic nasze rady i ukazywanie problemu bo autorka to wszystko wie... tylko ta walka w niej trwa i trwa. Jeszcze jej pogląd na swą sytuację klaruje. TO MUSI DOJRZEĆ W NIEJ SAMEJ !!! Ta sytuacja nasuwa mi pewną maksymę "Chciała bym lecz boję się !" Sam fakt że autorka założyła ten temat świadczy o tym że w końcu chce rozwiązać ten problem... a to już dobrze rokuje.
rumpel

64

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Badway, ok, mam wrażenie, że nie chcesz wziąć odpowiedzialności za swój wybór. Rzuciłaś go, bo Cię zdradził, tak postanowiłaś, to był dobry wybór. A teraz żałujesz, bo po tym trudnym wyborze przyszłość nie okazała się świetlana. Masz, jak widzę, ogromne poczucie krzywdy. Weź w końcu odpowiedzialność. To był Twój wybór, ta wersja rzeczywistości, w której żyjesz, jest tą lepszą. Oczywiście, żałujesz, że nie sprzedałaś skóry za honor, miałabyś co prawda męża, który by Cię zdradzał i poniżał, ale przynajmniej jeździłabyś terenówką. Czyż nie jest tak? Weź się w końcu w garść i ZAAKCEPTUJ rzeczywistość. Zmienisz ją na lepsze, ale nie obgryzając pazury po nocach. Zrób sobie plan na najbliższe dwa lata, rok, wyobraź sobie siebie, gdzie realnie się widzisz, i ten plan powoli realizuj. Wnieś sprawę o podniesienie alimentów - jesteś w kiepskiej sytuacji, możesz domagać się od męża alimentów na siebie.
I tak, rumpel ma rację, skoro tu jesteś, to znaczy, że chcesz się wyplątać z tej toksycznej relacji, oczyścić się i zacząć żyć od nowa.
Tylko jeszcze raz powtarzam - dobrze, że go rzuciłaś, jak Cię zdradził, masz zasady, a to bardzo dobry początek do przeistoczenia się w pewną siebie, silną kobietę. Nie łam się, będzie dobrze.

65 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-08 18:54:57)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Rumpel, ale ile jeszcze ten kocioł ma trwać... ja nie widzę końca... tak bardzo chciałam się odciąć od przeszłości, a okazało się ze NIE UMIEM. Dobrze napisałeś , chciałabym ale .. NIE UMIEM. Na nic przeprowadzki, zmiany pracy, imprezy ze znajomymi, spotykanie się z facetami, czy fryzjerzy czy fitness - jak to ktoś mi wspanialomyslnie radził...robiłam to wszystko i  co...Obawiam się niestety ze on pozostanie miloscia mojego zycia, nieodzajemnioną i chorą , tocząca mnie jak rak, wyżerająca od środka. Kiedy już wydawało mi sie ze po tylu latach coś tam się już zasklepiło- bach! wiadomość ze on zakłada nowa rodzinę i żywy ból... szok ... rozpacz i pytania , czemu to właśnie moje dziecko jest to gorsze , czemu mu zależy żeby tamto dziecko miało pelna rodzinę a na nasze nie??? ja -wiem , może nie zasługuje na to żeby mnie ktoś kochał, ale mojemu dziecku tamten człowiek pokazał ze jest nic nie warte.  Swoim postępowaniem  , zniszczył mnie a ja i tak chciałabym żeby czas się cofnął i nie było rozwodu, tylko żeby moje dziecko miało ojca.  Nie mogę pogodzić się z tym ze ja jestem nic nie warta i moje dziecko na to wygląda ze niestety tez - w oczach eksa...dla niego jestem " nienormalna bo bez powodu rozwaliłam rodzinę"  ... podobne słowa słyszałam od jego rodziny i mojej . I jak żyć słysząc to???  co do alimentów to  rok temu sąd mi je podwyzszyl , z 300na 400 ... smiechu warte , teraz nie wiem ile dostanę ..może 500 i to wszystko, a eks tymaczasem cieszy się ze sobie nie radzę i nawet kiedyś powiedział mi ze jego zona chętnie by przyjęła pasierba na wychowanie bo... go kocha... mojego syna podobno kocha jak własne dziecko...

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024