Z Łukaszem byłam niecałe 4 miesiące. Jest dziennikarzem sportowym. Na początku było między nami wspaniale. Tak czekałam na każdy jego sms, a na spotkaniach byłam taka szczęśliwa. Na portalu naszej klasy miał zdjęcia ze swoją eks Paulą a mojego tam nie było. Jedno z nich przedstawiało ją a obok serduszka "Dla Ciebie" natomiast drugie on obok jej podpisane - Ja i kochana Paula. Było mi strasznie przykro tego powodu a ta Paula to jego koleżanka z pracy.
Prosiłam go wiele razy aby te zdjęcia usunął. Stwierdził, że musi jej o tym powiedzieć, zgodziłam się i chciałam aby to zrobił jak najszybciej. Tak bardzo mi na tym zależało. Łukasz nie usunął tych zdjęć, przestał się do mnie odzywać. Tłumaczył się, że jest zajęty pracą. Każde spotkanie przekładał na inny termin. Zawsze musiał jechać na jakiś ważny mecz, to impreza gdzieś dalej a mi było przykro, że znowu się nie zobaczymy.
Pisałam do niego, często dzwoniłam ale jak napisał jednego smsa na dzień było dobrze. W końcu ja też przestałam. Raz postawiłam go w sytuacji bramkowej. Powiedziałam, że jeżeli tak dalej będzie, ja nie widzę sensu i lepiej żebyśmy się rozstali.
Dwa dni pisał, dzwonił non stop ale to tylko trwało dwa dni. Widziałam go raz na imprezie jak bawił się z jakąś blondynką. Ten taniec i jego zachowanie było jednoznaczne a mi tak się smutno zrobiło. Nie podeszłam nic.
Następnego dnia powiedziałam, że między nami koniec. Powiedziałam, że to już naprawdę koniec i widziałam go z nią, dalej zdjęć nie skasował. Mówił, że nie pamięta, że był bardzo pijany. Odpowiedział również, że to jemu się przykro zrobiło! i że ja go zraniłam a ja chciałam tylko swojego szczęścia. Pragnęłam aby było tak jak na początku....
Kilka dni temu dzwonił był pijany. Chciał naprawić wszystko ale ja już powiedziałam, że nie chcę aby wszystko naprawiał bo zburzył. Tak drwił ze mnie "Aż tak cię zraniłem" - pytał.
Ja próbuję się pozbierać ale jest mi ciężko. Czyżby żałował, że tak się zachował - mnie już to nie obchodzi. Tylko musze nauczyć się żyć bez niego...