Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Witam i prosze o porade, bo juz sama nie wiem, co myslec i co robic... Od 4 miesiecy spotykam sie z pewnym mezczyzna. On ma 32 lata, ja 30. Oboje jestesmy 2 lata po rozwodzie. Z tym, ze on ma z poprzedniego zwiazku dwojke dzieci - 2 i 4 letnie. Oboje mieszkamy w Anglii. Jego dzieci mieszkaja z matka w Polsce. Na poczatku znajomosci wszystko bylo w porzadku. Widywalismy sie czesto pomimo, ze mieszkamy daleko od siebie. Mozna powiedziec, ze to ja trzymalam dystans, kiedy on zapewnial, ze mu na mnie zalezy i ze wszystko sie miedzy nami ulozy. Dzwonil i pisal do mnie kilka razy dziennie. W grudniu oboje polecielismy na 3 tygodnie do Polski i po powrocie wszystko diametralnie sie zmienilo... Nie dzwonil juz tak czesto, gdy pytalam czy przyjedzie wykrecal sie zmeczeniem lub brakiem czasu. Doszlo do tego, ze spotykalismy sie tylko w soboty. W koncu zapytalam go o co chodzi. Dlaczego obiecywal tak wiele a teraz sie wycofuje. Ze w ogole nie ma dla mnie czasu a nasze spotkania sprowadzaja sie jedynie do seksu... Zarzucilam mu, ze stal sie chlodny i obojetny... Odpwoiedzial, ze mam racje. Ze zasluguje na lepszego i na lepsze traktowanie. Ze on mi nigdy nie da tego, czego oczekuje. Ze juz sie wypalil, ze jest oziebly. Ze nie chce sie wiazac. Ze zasluguje na wiele i na pewno znajde kogos, kto mi to da i mnie uszczesliwi.  Poklocilismy sie... Zarzucilam mu, ze mnie oklamal. Ze pomimo tego, iz wiedzial co przeszlam obiecal, ze wszystko sie ulozy. A kiedy sie zaangazowalam, zmienil zdanie. Przestalam odbierac od niego telefony i odpisywac na wiadomosci. To trwalo dwa tygodnie. Zero kontaktu z mojej strony. On ciagle dzwonil, pisal i prosil, zebym sie odezwala. W koncu uleglam... Spotkalismy sie dwa tygodnie temu. Poszlismy razem do klubu. Tam prawie pobil sie z chlopakiem, ktory probowal do mnie zagadac... Spedzilismy razem noc. Ale nie rozmawialismy na temat naszej relacji... Mogloby sie wydawac, ze wszystko wrocilo do normy. Myslalam, ze przemyslal wszystko i chce, zebysmy byli razem. On jednak na drugi dzien napisal mi, ze zastanawia sie nad powrotem do Polski, bo teskni za dziecmi. Ze peka mu serce, kiedy synowie pytaja, dlaczego nie ma go z nimi. I ze chce mnie miec jako kolezanke, jesli sie da, bo bardzo mnie szanuje. Od tamtego czasu nadal sie spotykamy. W ten weekend po raz pierwszy zaprosil mnie do siebie. Wczesniej tego nie robil, bo dzieli pokoj z kolega. Bylismy u jego znajomych, po raz pierwszy mnie im przedstawil. Kiedy powiedzialam jego kolezance, ze nie jestesmy para wysmiala mnie... Powiedziala, ze on tylko tak mowi. Ale, ze nigdy wczesniej sie tak nie zachowywal. Pytala, co ja z z nim zrobilam... Ze przy mnie jest szczesliwy... Nie wiem co robic... Jak odbierac jego zachowanie... Jak sie zachowywac. Zalezy mi na nim, ale nie chce wywierac na nim presji. Jestem w stanie zaakceptowac to, ze ma dzieci i pewne zobowiazania. To, ze sie boi. Ale nie wiem, czy przypadkiem nie doszukuje sie czegos, czego nie ma... Kiedys kolega powiedzial mi, ze jesli facet mowi, ze nie chce sie wiazac, to tak wlasnie jest. Tak wlasnie mysli. Ale w naszym przypadku nigdy nie wygladalo to tak, jak tylko seks bez zobowiazan... On zawsze zostaje na noc. Zawsze mnie przytula. Nawet, kiedy ja odwroce sie na bok on zaraz mnie do siebie przyciaga. Caluje, przytula, lapie za reke, robi sniadanie do lozka, zwraca sie czule: rybko, slodziaku, sloneczko...Jednak za kazdym razem, kiedy probuje poruszyc ten temat mowi, ze juz sobie wszystko wytlumaczylismy... Nie chce trwac w takim zawieszeniu... Ta relacja sprawia, ze nie potrafie normalnie funkcjonowac... Za kazdym razem, kiedy jest dobrze on ucieka... Kiedy ja sie oddalam, on zabiega o kontakt... Gubie sie juz w tym wszystkim...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Nie stawiasz granic (związek albo odchodzę), więc nie zdziw się, gdy wszystko się odwróci "nagle".
Kochanki są bardzo często lepiej traktowane niż kobiety na stałe, ponieważ chodzi tylko o ulotne chwile. Coś co przy każdym seksie z kimkolwiek może wejść w nawyk. Jeśli działa, to się zaczyna stosować na każdej osobie.

Ja bym słuchał tego co mówi. Życie nadzieją (naiwność) jest infantylne.

3 Ostatnio edytowany przez bright_black30 (2015-03-04 01:15:00)

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Owszem, nie stawiam granic, bo staram sie go zrozumiec... Podejrzewam, ze jakiekolwiek ultimatum zadzialalo by odwrotnie... Jednak co  ma sie to, co robi do tego, co mowi...

4

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?
bright_black30 napisał/a:

Owszem, nie stawiam granic, bo staram sie go zrozumiec...

Nie. W wolnym tłumaczeniu: Nie stawiasz granic, bo pragniesz, by to co mówił nie było prawdą. Liczysz, że zauważy w końcu w tobie kobietę swego życia.

Że się zmieni.

bright_black30 napisał/a:

Podejrzewam, ze jakiekolwiek ultimatum zadzialalo by odwrotnie...

Ultimatum nie jest dla niego, tylko dla samej siebie. Chcesz związku, uczucia. Odchodzisz gdy nie możesz tego dostać.

bright_black30 napisał/a:

Jednak co  ma sie to, co robi do tego, co mowi...

Nie kryje się za tym nic innego niż mówi. Jesteś kochanką, która liczy na coś więcej.

Dzięki temu, że naiwnie liczysz każde jego dobre zachowanie będziesz brać za wielką miłość, a każe złe za strach (mężczyzna po przejściach się boi, ja mu pomogę).

5

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Ok... Wiec co powinnam zrobic? Dzieki bogu odpowiedzial mi facet - z tego, co wnioskuje...

6

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Przytulanie jak śpicie, zrobienie śniadania czy mówienie słoneczko to troszkę mało aby snuć wizje świetlanej przyszłości. Oprócz tego jest jeszcze coś co naprawdę się liczy? Pomaga ci, jest zawsze do dyspozycji jakby coś się ci stało?

A to niestawianie granic znam z autopsji. Guzik pomaga w poznaniu, daje zielone światło mężczyźnie, ze może robić co chce, nie musi się starać czy określać, rzuci gdy jest już bardzo źle ciepłym słowem, przytuli  a ty biorąc to za dobrą monetę i tak przyjmiesz go z otwartymi ramionami. Działa wprost przeciwnie do oczekiwań, "rozpuszcza" mężczyzn że tak powiem i daje poczucie bezkarności a nawet powoduje, że on przestaje cię szanować (bo czy szanujesz kogoś, kto sam się nie szanuje?).

Moim zdaniem musisz przemyśleć czego tak naprawdę chcesz i tego się trzymać. Skoro on tego ci nie jest w stanie dać zostajecie kolegą i koleżanką (bez seksu). Wtedy się okaże czy mu zależy na seksie czy na tobie.

7 Ostatnio edytowany przez Sia_Sia29 (2015-03-04 13:08:04)

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

...

8

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Ja nigdy nie prosilam go o pomoc, dlatego nie wiem jak by sie zachowal w takiej sytuacji. Na kazde moje zawolanie nie jest, bo pracuje 7 dni w tygodniu. Czasami do pozna a mieszkamy 2 godz drogi od siebie. Kiedy wracalam od niego do domu w niedziele powiedzial, ze wpadnie we wtorek. Czekalam caly dzien az sie odezwie a od zadzwonil dopiero o 20. Powiedzial, ze dopiero wraca z pracy do domu i ze nie przyjedzie, bo jest zmeczony. A do tego dzwonila jego byla zona, ze u jego synka wykryli jakas narosl na powiece i musi przejsc jakies badania. Ze jak bedzie trzeba to natychmiast sie pakuje i leci do Polski. Szczerze mowiac tak to wyglada od dluzszego czasu. On ciagle pracuje, zeby tylko zapewnic swoim dzieciom wszystko, czego potrzebuja. Jego byla zona nie pracuje i zyje z tego, co on im da. A z tego co mowil nie sa to male kwoty... Juz na poczatku znajomosci powiedzial mi, ze wszystko co robi, robi z mysla o dzieciach. I ze nie bedzie w stanie duzo mi dac. Ale rownoczesnie twierdzil, ze wszystko sie ulozy. Czasami zastanawiam sie czy on jest rzeczywiscie rozwiedziony... Wiem, ze ta znajomosc raczej nie ma przyszlosci... Ale nie potrafie tak po prostu odejsc. On jest moim pierwszym mezczyzna od dwoch lat. Tez przeszlam rozwod i dlugo nie potrafilam sie po tym podniesc. Kiedy go poznalam myslalam, ze w koncu bede szczesliwa. A on zachowal sie w taki sposob...

9

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Ja bym sobie daa spkoj . Znajc soie kogos kto naprwde chce ułozyc sobie zycie .
Bo tu Ty zawsze bedziesz z boku i niebedziesz miała znaczenia  dla niego bo On niebedzie umiał rozgranicyc tego .
Wiesz ma dzieci i jest jego obowiazkiem dbac o nie . Ale nie z przesada .
Moze faktycznie szuka sexu tylko bo jest zdala od rodziny , a nadal ma rodzine .

10

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?
bright_black30 napisał/a:

Wiem, ze ta znajomosc raczej nie ma przyszlosci

Wykresl sobie z tego zdania "raczej" i tego sie trzymaj.

Trzeba byc slepym i gluchym, zeby nie widziec, ze kolejny chloporobotnik wyrwal sie ze swojej prowincji do Jukeja i sobie tam naiwna panne przygruchal.

Zreszta na tyle chociaz uczciwie, ze sam Ci o tym dosc jasno komunikuje. Co do stanu cywilnego, tez bym sie MOCNO zastanowila. Tak czy owak, planow z Toba nie robi zadnych.

Dostaniesz tyle ile masz teraz i ani uncji wiecej - sama zdecyduj czy to Ci wystarcza czy nie.

11

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Ja nie chcialam sie angazowac w ta znajomosc. To on na poczatku o mnie zabiegal i latal jak wariat. To on pierwszy powiedzial, ze mu na mnie naprawde zalezy. Gdy byl w Polsce caly czas pisal, ze za mna teskni, ze brakuje mu budzenia sie przy mnie. Obiecal, ze wszystko sie ulozy, jesli tylko bede tego chciala... Ja wiele razy podkreslalam, ze nie interesuja mnie znajomosci bez zobowiazan, bo po prostu w takie nie wierze. Wiedzial, ze chce stabilizacji i zalozenia rodziny. Sam mowil, ze bede cudowna matka i ze marzy o coreczce. Dlatego nie rozumiem jego naglej zmiany decyzji. Staralam sie byc wyrozumiala. Nigdy nie wypowiadalam sie na temat jego rodziny i dzieci. Zaakceptowalam fakt, ze nigdy nie bede ta pierwsza, bo mi na nim zalezalo... I tak jak pisalam wczesniej, kiedy urwalam kontakt to on ciagle dzwonil i pisal. Jestem bardzo wrazliwa osoba i zawsze probuje postawic sie w sytuacji drugiej strony. On rzadko kiedy mowil mi o swoich problemach, bo twierdzil, ze nie chce mnie nimi obciazac. Jednak jakis czas temu otworzyl sie przede mna. Powiedzial, ze zmusza sie do codziennego wstawania, ze nic go nie cieszy, ze jego byla zona ciagle nie daje mu spokoju, ciagle chce wiecej pieniedzy, ciagle zarzuca mu brak zainteresowania dziecmi. Wiem, ze go to przytlacza. Byc moze wmawiam sobie pewne rzeczy, ale sadze, ze mu na mnie zalezy... Boi sie jednak, ze nie da mi tego, czego oczekuje... I stad taka jego postawa.

12

Odp: Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?
bright_black30 napisał/a:

Ja nie chcialam sie angazowac w ta znajomosc. To on na poczatku o mnie zabiegal i latal jak wariat. To on pierwszy powiedzial, ze mu na mnie naprawde zalezy. Gdy byl w Polsce caly czas pisal, ze za mna teskni, ze brakuje mu budzenia sie przy mnie. Obiecal, ze wszystko sie ulozy, jesli tylko bede tego chciala... Ja wiele razy podkreslalam, ze nie interesuja mnie znajomosci bez zobowiazan, bo po prostu w takie nie wierze. Wiedzial, ze chce stabilizacji i zalozenia rodziny. Sam mowil, ze bede cudowna matka i ze marzy o coreczce. Dlatego nie rozumiem jego naglej zmiany decyzji. Staralam sie byc wyrozumiala. Nigdy nie wypowiadalam sie na temat jego rodziny i dzieci. Zaakceptowalam fakt, ze nigdy nie bede ta pierwsza, bo mi na nim zalezalo... I tak jak pisalam wczesniej, kiedy urwalam kontakt to on ciagle dzwonil i pisal. Jestem bardzo wrazliwa osoba i zawsze probuje postawic sie w sytuacji drugiej strony. On rzadko kiedy mowil mi o swoich problemach, bo twierdzil, ze nie chce mnie nimi obciazac. Jednak jakis czas temu otworzyl sie przede mna. Powiedzial, ze zmusza sie do codziennego wstawania, ze nic go nie cieszy, ze jego byla zona ciagle nie daje mu spokoju, ciagle chce wiecej pieniedzy, ciagle zarzuca mu brak zainteresowania dziecmi. Wiem, ze go to przytlacza. Byc moze wmawiam sobie pewne rzeczy, ale sadze, ze mu na mnie zalezy... Boi sie jednak, ze nie da mi tego, czego oczekuje... I stad taka jego postawa.

To nie Ty soboe wmawiasz, ze mu na Tobie zalezy, tylko on Tobie.
Po co to robi- po co tyle deklaracji bez pokrycia? Odpowiedz sobie sama....
Ja rozumiem, ze jestes empatyczna- on zapewne tez to wie- tylko zastanow sie przez chwile nad tym co dla Ciebie dobre. Zdystansuj sie na moment, na tyle, zeby ocenic obiektywnie jego CZYNY, nie slowa.
I dopiero po solidnym procesie sadowym w glowie, decyduj...

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zwiazek z mezczyzna po przejsciach... Czy jest szansa, zeby sie udalo?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024