Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 131 ]

Temat: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Posłuchajcie, przypuszczalnie po lekturze większosc z Was stwierdzi, ze brak mi piatej i czwartej klepki, ale potrzebna jest mi pomoc, wiec piszcie szczerze.

Ot i caly problem:
Zauroczylam sie potwornie. Bez sensu zupelnie. Pozwolilam sobie na maly flirt, spotkanie, po tym juz tylko tąpnięcie i lawina we mnie. Nie spodziewalam sie tego i nie zyczylam sobie a tu ciach. Troche zauroczylam sie tym, ze starszy, ze prestizowa praca,  interesujacy, troche zamkniety w sobie. Zupelnie inny niz osoby z mojego towarzystwa. Wad mnostwo- niedojrzalosc, nieprzystepnosc emocjonalna, za duze zaintesowanie moim tylkiem a za male wnetrzem i jeszcze synek mamuni. No źle.

Meritum. Powinnam szykowac sie do slubu. Przez ta sytuacje nie wiem czy to dobre rozwiazanie. Zauroczenie z gory skazane na porazke- wiem, chociaz nie umiem przestac o tym myslec. Zas osoba, ktora kocham- jak do tej pory uwazalam- stala mi sie nagle tylko milym kolegą. Jakby wszystko czego byłam pewna uleciało. Nie wiem co mam zrobic. Prosze o rade. Z tamtym gosciem przestalam utrzymywac kontakt. Mimo to, ciasno mi teraz we wlasnym zyciu.

Chaotycznie, ale szczerze. O pomoc prosze.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

naprawiajcie za mnie szkody
musisz sie rozstac
kobieta wybiera jednego
wybralas flirt z innym, zepsulas to co mialas
zdradzilas

koncz zwiazek bo juz teraz krzywdzisz 2 osoby
jesli nie to zdradzisz ponownie bo przeciez tego zdegradowalas do pozycji kolegi

3

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Jeśli chodzi o zdradę to do niczego nie doszło. Fizycznie- do niczego.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

fizycznie to mały pikuś
w głowie sobie poprzestawiałaś priorytety i kto jest dla ciebie atrakcyjny...

5

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:

Jeśli chodzi o zdradę to do niczego nie doszło. Fizycznie- do niczego.

Emocjonalnie i owszem, doszło, i to POTĘŻNIE. Ślub teraz będzie tylko wyrazem Twego zakłamania... A swoją drogą to dziwne - choc i z własnego podwórka to poznałem - planować małżeństwo z jednym, a wzdychać za drugim smile

6

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Dzięki Panowie "zrozumiećkobiety"- czytam posty Twoje i nadziwić się nue mogę. Chyba sobie to wydrukuję. Żeby dorzucić do dyskusji. Jestem straszną egoistką, egocentryczką, lubię demonstrować swoją niezależność. Myślałam jednak, że już "siadłam na tyłku" a tu nie.... hmm Jak podkreśla "zrozumiećkobiety" mój facet jest idealny i za dobry:/ Jak mu powiedzialam, to stwierdzil, ze rozwiazemy ten problem i poradzimy sobie- nie wywalil mnie z domu, nie zostawil. Przeczekal rozstanie, ktore zaproponowalam. No i "net-facecie" trafiłeś w dychę - jestem tylko opcją, wiem. I to pewnie jedna z wielu, bo koles nawet nie jest w stanie stwierdzic wprost czy chodzi tylko o seks, czy o jakas pseudoznajomosc- mimo ze wiem w jakiej jestem sytuacji. Tym bardziej mnie dziwi, co mnie ciągnie. Chciałabym rozwiązać ten problem jakoś moralnie... Nie wiem jak to określić:/

7

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
kosmiczny nick napisał/a:
alebuba napisał/a:

Jeśli chodzi o zdradę to do niczego nie doszło. Fizycznie- do niczego.

Emocjonalnie i owszem, doszło, i to POTĘŻNIE. Ślub teraz będzie tylko wyrazem Twego zakłamania... A swoją drogą to dziwne - choc i z własnego podwórka to poznałem - planować małżeństwo z jednym, a wzdychać za drugim smile

W takim razie pasuje zostać samej na tym łez padole Bo ten kocha a ja taka zepsuta, a tamten ma w dupie a ja taka rozczulona. Czy tak?

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

rozwiazanie jest dosc proste i nasuwa sie samo
mysle ze myslalas nad tym
byc samą i nie wchodzic w zwiazek gdzie nie ma milosci obustronnej

teraz albo ty kochasz a on ciebie nie
albo ktos ciebie a ty nie

obie relacje nie rokują
ale obie są... wygodne
ta gdzie ty kochasz jest przyjemna, gonisz kroliczka
ta gdzie on ciebie kocha daje ci wsparcie i pewnosc

umiesz byc sama i podejmowac decyzje?

9

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Nie umiem być sama. Nie umiem podejmować decyzji. Bardzo wygodnie jest być biedactwem i graczem na zmianę i zawsze móc oprzeć się o swojego opiekuna. Oczywiście myślę o tym, żeby jeszcze spróbować z tamtym facetem. Ale te wszystkie wady i odległość to wszystko nie rokuje. A czy nie jest tak, że jeśli miałoby coś z tego być to już by było i nie trzeba byłoby sobie wiele wyjaśniać?

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

myslisz ze mozna stworzyc zwiazek z kims niestabilnym, niedojrzalym?
znasz jego wady nadajace sie tylko do krotkotrwalego szalenstwa
on cie kreci tylko jako nowosc, byc moze seksualnie, czy chodzi o ten prestiz, podciagniesz samoocene do gory

zwiazku z nim nie stworzysz, lub bedzie zdradzał bo nie nadaje sie do zwiazku taka osoba
byc moze zauroczylas sie bo jest to osoba podobna do ciebie....
a byc moze kiedys zatesknisz za prawdziwym oddaniem i miec go nie bedziesz i co wtedy

z drugiej strony mysle ze jestes trollem poniewaz nie znam kobiety ktora siebie uwaza za niezalezna i przyznaje ze fajnie byc biedactwem, grac nieporadna i wygodnicka

11

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Nie bardzo rozumiem co to znaczy być trollem, mam 25 lat ale nie znam się tak super na modnych intermetach. Jestem biedactwem, ale i GRACZEM. Lubie byc pewna siebie, w centrum, lubie to ze mam super prace i dobrze zarabiam (nie musze podnosic sobie prestizu innym gosciem, ale fakt, ze to by bardziej trzymalo sie kupy niz to co jest teraz). Biedactwem jestem gdy nie mam ochoty o czyms myslec albo mi sie nie chce i wole, zeby moj opiekun to ogarnal. On jest w gruncie rzeczy zlotym czlowiekiem, ma wszystko, podobno jestesmy idealną parą. Jak wiesc gminna doniosla ludziom o naszych problemach, to wszyscy wiedzieli, ze to ja musialam cos wykombinowac, bo on jest tzw. złotym człowiekiem. No i za takiego sie chyba powinno wychodzic za mąż, tak czy nie?

12

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

No dobra biedactwem jestem jeszcze, gdy czegoś nie ogarniam życiowo;)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

zgodnie z zasada zloty czlowiek to maz, idealna para
skurwiel ktorego interesuje tylko twoje cialo, lobuz, niedojrzaly dzieciak, milosc, seks?

14

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

No chyba tak jest zgodnie z zasadą. Nie jestem pewna czy zrozumiałam co chciałeś przez to powiedzieć/napisać.

15

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Dobra już mi zwierają kabelki. Rozumiem, że idealny człowiek to może być i mąż i idealna para i miłość i seks. I byłam przekonana, że tak jest. Odkąd się wpuściłam w te maliny zaczęły mi się tzw. "myślenice". Może wystarczy przeczekać, hę?

16

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Opóźnij ten ślub bo w tej chwili zdecydowanie nie posiadasz umiejętności rozpoznawania swoich potrzeb uczuciowych. Ślub powinien być opóźniony na czas nieokreślony, czyli nawet więcej jak rok. Poznaj w międzyczasie lepiej tego faceta z którym chcesz być.

17

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
MrSpock napisał/a:

Opóźnij ten ślub bo w tej chwili zdecydowanie nie posiadasz umiejętności rozpoznawania swoich potrzeb uczuciowych. Ślub powinien być opóźniony na czas nieokreślony, czyli nawet więcej jak rok. Poznaj w międzyczasie lepiej tego faceta z którym chcesz być.

No zdecydowanie branie ślubu jest tu problemem. Nie czuje sie na silach myslec o tym. Znam faceta z którym zamierzam/zamierzałam brać ślub. Mało mnie tu zaskoczy. Tamten chyba raczej zaskoczyć może negatywnie, albo sama się tak nastawiłam.

18

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
MrSpock napisał/a:

Opóźnij ten ślub bo w tej chwili zdecydowanie nie posiadasz umiejętności rozpoznawania swoich potrzeb uczuciowych. Ślub powinien być opóźniony na czas nieokreślony, czyli nawet więcej jak rok. Poznaj w międzyczasie lepiej tego faceta z którym chcesz być.

No zdecydowanie branie ślubu jest tu problemem. Nie czuje sie na silach myslec o tym. Znam faceta z którym zamierzam/zamierzałam brać ślub. Mało mnie tu zaskoczy. Tamten chyba raczej zaskoczyć może negatywnie, albo sama się tak nastawiłam.

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem
będzie,
gdy 
powiesz byłemu(?) narzeczonemu prawdę, że nie sięga do pięt tamtemu, jako mężczyzna, ale wyjdziesz za niego, bo jest idealnym materiałem na męża.
Może tym razem zrozumie, że powinien wziąć na siebie decyzję o zerwaniu.
Jeśli jednak po tym, w dalszym ciągu będzie Cię chciał, sam będzie sobie winien, frajer.
Na przyszłość więc, w razie czego, będziesz miała sumienie czyste jak łza.

19

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Nie powiedziałam, że jako mężczyzna nie sięga mu do pięt. Jest wręcz odwrotnie moim zdaniem. Bo skoro tamten wie jaka jest sytuacja a nie potrafi powiedzieć wprost czego oczekuje to chyba facetem nie jest takim wcale stuprocentowym. Fakt jest taki jednak, że przez to, że zawrócił mi w głowie jest bezposrednia przyczyną moich rozterek. Narzeczony traktuje to jako przejściowy problem i uważa go w sumie za rozwiązany, bo wróciliśmy do siebie i zerwałam kontakt z tamtym kolesiem. Ale to jest tylko czubek góry.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

z jakichs powodow jednak zakręcił...

21 Ostatnio edytowany przez alebuba (2015-01-20 01:19:40)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Może faktycznie bo podobny, może bo inny, gdyby takie uczucia były racjonalne to nikt by się nie wpieprzał w to niechcący. Jakbym wiedziała, że upadnę to bym usiadła.

22

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:

Nie powiedziałam, że jako mężczyzna nie sięga mu do pięt. Jest wręcz odwrotnie moim zdaniem. Bo skoro tamten wie jaka jest sytuacja a nie potrafi powiedzieć wprost czego oczekuje to chyba facetem nie jest takim wcale stuprocentowym. Fakt jest taki jednak, że przez to, że zawrócił mi w głowie jest bezposrednia przyczyną moich rozterek. Narzeczony traktuje to jako przejściowy problem i uważa go w sumie za rozwiązany, bo wróciliśmy do siebie i zerwałam kontakt z tamtym kolesiem. Ale to jest tylko czubek góry.

Ależ ja nie kwestionuję męskości Twojego narzeczonego, tylko zaproponowałem, byś ubodła jego męskie ego i zrzuciła na niego podjęcie jedynej słusznej decyzji, skoro sama nie potrafisz od niego odejść.

23

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Excop napisał/a:
alebuba napisał/a:

Nie powiedziałam, że jako mężczyzna nie sięga mu do pięt. Jest wręcz odwrotnie moim zdaniem. Bo skoro tamten wie jaka jest sytuacja a nie potrafi powiedzieć wprost czego oczekuje to chyba facetem nie jest takim wcale stuprocentowym. Fakt jest taki jednak, że przez to, że zawrócił mi w głowie jest bezposrednia przyczyną moich rozterek. Narzeczony traktuje to jako przejściowy problem i uważa go w sumie za rozwiązany, bo wróciliśmy do siebie i zerwałam kontakt z tamtym kolesiem. Ale to jest tylko czubek góry.

Ależ ja nie kwestionuję męskości Twojego narzeczonego, tylko zaproponowałem, byś ubodła jego męskie ego i zrzuciła na niego podjęcie jedynej słusznej decyzji, skoro sama nie potrafisz od niego odejść.

Szanowny Panie, brzmi to bardzo rozsądnie co Pan mówi. Ale cholernie to ciężkie. Mamy wszystko wspólne- to kolejny problem. Już czuje te rewolucje. Wiem, że to nie tłumaczenie- ludzie mają 3 dzieci i dach wspólny nad głowami a się rozstają, ale trudno zaprzeczyć, że moja stabilizacja jest wygodna. A rezygnować z niej żeby być samej- trudno. A dla kogoś kto realnie nie istnieje jeszcze w'moim życiu- jeszcze trudniej. Co Pan powie?

24

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Strefa komfortu. Poczytaj o tym.
Zbudowałaś sobie i ciężko Ci z niej wyjść.
Ale to możliwe smile

25

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
Excop napisał/a:

...zaproponowałem, byś ubodła jego męskie ego i zrzuciła na niego podjęcie jedynej słusznej decyzji, skoro sama nie potrafisz od niego odejść.

Szanowny Panie, brzmi to bardzo rozsądnie co Pan mówi. Ale cholernie to ciężkie. Mamy wszystko wspólne- to kolejny problem. Już czuje te rewolucje. Wiem, że to nie tłumaczenie- ludzie mają 3 dzieci i dach wspólny nad głowami a się rozstają, ale trudno zaprzeczyć, że moja stabilizacja jest wygodna. A rezygnować z niej żeby być samej- trudno. A dla kogoś kto realnie nie istnieje jeszcze w'moim życiu- jeszcze trudniej. Co Pan powie?

No i mamy tu jasna sytuację, aczkolwiek tak jasną, że aż ...rażącą. Rażącą, bo takie wyrachowanie cechuje zazwyczaj wygodne i znudzone mężem żony, gdy szukają sobie kochanka/przydupasa dla "wrażeń", a od małzonka nie odejdą, bo ... Bo się z frajerem WYGODNIE I BEZPIECZNIE żyje... A tu proszę, Autorka juz przed ślubem wykazuje takie cechy... Swoja drogą jesli narzeczony wie o powodach chwilowych "zawirowań" w narzeczeństwie, wie o jakimś gostku i ...przełknął to snując dalej wizję małżeństwa z Autorką - to wie w co wdeptuje big_smile
Jak bóg chce kogos pokarać - to mu rozum odbiera...

26

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Prześpię się z tym, ze swoimi wadami pokoresponduję. Jutro o zdanie dopytam. Czy będę taka zła zawsze? Czy zawsze będę szukała trochę drani? Czy zawsze dobrze będzie dla mnie znaczyło nudno i źle?

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

który wg ciebie jest bardziej męski z wyglądu, głosu, zachowania, sposobu patrzenia na ciebie byc moze, flirtu, seksualnej pewnosci siebie?

nie oceniamy tu charakteru czy umie podejmowac decyzje, bo to nie męskosc, a dojrzalosc

mysle ze nie chodzi tu o nude (bo wychodziloby ze kazdy staly zwiazek jest nudny) a o to ze potrzebujesz bardziej seksualnego faceta

chcesz miec dzieci? dobor partnera zalezy tez od celów
jako wygodnicka mozesz zostac zaplodniona przez drania, a ten 'stały' bedzie je odchowywał nieswiadomie

z tego co wiem to wasza seksualnosc rosnie w sile wraz z wiekiem, a nie maleje, wiec potrzeby co do drani moga byc wieksze
ale moze tez dojrzejesz (podejmowanie decyzji, bycie samą, zapewnianie sobie samej przyjemnosci niezwiazanych z mezczyznami) i wtedy zmieni sie w glowie

28

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

alebuba brakuje ci mózgu

jesteś osobą nie dojrzałą i nie nadającą się na poważny związek tym bardziej na żone

zostaw faceta i idz w pyry

29

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Przespałam się i myślę dalej. Dzięki za głosy wasze. Wiem, że jestem niedojrzała, ale z tym niewiele mogę zrobić "od ręki" a problem pojawił się TERAZ i nie czekał aż 'dojrzeję'.... Reasumując: mówicie żeby odejść, nie czekać czy się coś zmieni jeszcze przed ślubem, nauczyć się cieszyć sobą lub w przypadku braku tej umiejętności zginąć samotnie i smutnie na dnie piwnicy czy coś podobnego... Założyć, że to mniejsze zło, rozstać się z kimś i skrzywdzić go teraz niż ryzykować podobne akcje po ślubie. Nie zastanawiać się już czy to chwilowe, czy jednak kocham i odejść. Z tamtym zaś nie wiązać żadnych myśli, chyba że chcę skończyć ambitnie jako nałożnica bez możliwości żadnego prawdziwego wglądu w czyjeś życie/emocje/prace etc. Czy wszystko ładnie wynotowałam?

30

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Moim zdaniem to nie jest tak ze narzeczony czy autorka zdaja sobie sprawę z konsekwnecji podejmowanych decyzji. W ogolnosci malzenstwo bez milosci nie ma sensu, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wybór jest więc chyba oczywisty ale kiedy przewaza egozim i wygodnictwo to nie jest. Z tym ze pamiętajmy ze czesc ludzi traktuje zaspokojenie swoich potrzeb uczuciowych jak zaspokajanie głodu. No ale decyzja należy do nich.

31

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Autorko, myślę, że dopadła Cię jakaś przedślubna panika, i do tego "stary" związek to już znane Ci emocje, zwykła codzienność, brak motyli w brzuchu, przyszłego męża znasz już dobrze, a tu pojawia się nowe nieznane, na dodatek kusi Cię ta emocjonalna niedostępność bo a nóż Tobie uda się "otworzyć te drzwi" i zmienić ten lodowiec tak by zapłonął dla Ciebie. Sama wiesz, że to nie będzie dla Ciebie dobre. Zastanów się jak będzie wyglądał ten ewentualny związek gdy emocje opadną i motyle znikną. I wyobraź sobie swojego przyszłego lub niedoszłego męża po ostatecznym rozstaniu szczęśliwego u boku innej kobiety. Jeśli ten widok Cię nie wzrusza, bądź wobec niego uczciwa i odejdź.

32

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:

Prześpię się z tym, ze swoimi wadami pokoresponduję. Jutro o zdanie dopytam. Czy będę taka zła zawsze? Czy zawsze będę szukała trochę drani? Czy zawsze dobrze będzie dla mnie znaczyło nudno i źle?

A co alebuba znaczą dla ciebie te słowa?
oraz
- czym dla ciebie jest miłość?
- co pociaga ciebie w "draniach"?
- jak wyobrażasz sobie wspólne życie z ukochanym?
Przeczekaj, poukładaj wszystko sobie w głowie, to twoje myśli i wyobrażenia...  oraz popędy. Spokojnie, bez impulsów.

33 Ostatnio edytowany przez Roz (2015-01-20 22:18:03)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

są momenty w życiu gdzie nie można spieprzyć! jak Ty kobieto nie poukładasz siebie, będzie tego żałowała.

34

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Iwona40 napisał/a:
alebuba napisał/a:

Prześpię się z tym, ze swoimi wadami pokoresponduję. Jutro o zdanie dopytam. Czy będę taka zła zawsze? Czy zawsze będę szukała trochę drani? Czy zawsze dobrze będzie dla mnie znaczyło nudno i źle?

A co alebuba znaczą dla ciebie te słowa?
oraz
- czym dla ciebie jest miłość?
- co pociaga ciebie w "draniach"?
- jak wyobrażasz sobie wspólne życie z ukochanym?
Przeczekaj, poukładaj wszystko sobie w głowie, to twoje myśli i wyobrażenia...  oraz popędy. Spokojnie, bez impulsów.

Wiem, że to głównie wyobrażenia, myśli i popędy. Wiem. Tym bardziej się dziwię, że z takiego powodu postawiłam wszystko na głowie. Nie rozumiem dlaczego przez ten impuls czuje jakby tamte uczucia, ktore uwazalam za pewne i stale- jakby ulecialy. Jest tylko sympatia.

35

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Rozważam wizytę u psychoterapeuty. Już się orientowałam na ten temat trochę, mam dostać kontakt. Może to mi pomoże rozwiązać problem.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

mam swoją teorie na to
ktora jest tępiona przez romantyczki i romantyków
dla mnie jestesmy zwierzętami
kobieta szuka najwiekszego pożądania u jednego, dlatego ten gdy ma do wyboru dwóch to ten poznany wczesniej staje sie aseksualny
mezczyzna z kolei szuka jak najwiecej seksu, wiec dla niego bez roznicy ale chce byc tez kochany

byc moze ten nowy to tylko nowość, ale byc moze jest dla ciebie ten facet lepszy z jakichs wzgledow ktorych nie umiesz rozpoznac?
jakbys za jakis czas spotkała lepszego od tego nowego to tez tego bys rzuciła...

37

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
zrozumieckobiety napisał/a:

mam swoją teorie na to
ktora jest tępiona przez romantyczki i romantyków
dla mnie jestesmy zwierzętami
kobieta szuka najwiekszego pożądania u jednego, dlatego ten gdy ma do wyboru dwóch to ten poznany wczesniej staje sie aseksualny
mezczyzna z kolei szuka jak najwiecej seksu, wiec dla niego bez roznicy ale chce byc tez kochany

byc moze ten nowy to tylko nowość, ale byc moze jest dla ciebie ten facet lepszy z jakichs wzgledow ktorych nie umiesz rozpoznac?
jakbys za jakis czas spotkała lepszego od tego nowego to tez tego bys rzuciła...

Bardzo ciężko się nie zgodzić.

38

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
Excop napisał/a:
alebuba napisał/a:

Nie powiedziałam, że jako mężczyzna nie sięga mu do pięt. Jest wręcz odwrotnie moim zdaniem. Bo skoro tamten wie jaka jest sytuacja a nie potrafi powiedzieć wprost czego oczekuje to chyba facetem nie jest takim wcale stuprocentowym. Fakt jest taki jednak, że przez to, że zawrócił mi w głowie jest bezposrednia przyczyną moich rozterek. Narzeczony traktuje to jako przejściowy problem i uważa go w sumie za rozwiązany, bo wróciliśmy do siebie i zerwałam kontakt z tamtym kolesiem. Ale to jest tylko czubek góry.

Ależ ja nie kwestionuję męskości Twojego narzeczonego, tylko zaproponowałem, byś ubodła jego męskie ego i zrzuciła na niego podjęcie jedynej słusznej decyzji, skoro sama nie potrafisz od niego odejść.

Szanowny Panie, brzmi to bardzo rozsądnie co Pan mówi. Ale cholernie to ciężkie. Mamy wszystko wspólne- to kolejny problem. Już czuje te rewolucje. Wiem, że to nie tłumaczenie- ludzie mają 3 dzieci i dach wspólny nad głowami a się rozstają, ale trudno zaprzeczyć, że moja stabilizacja jest wygodna. A rezygnować z niej żeby być samej- trudno. A dla kogoś kto realnie nie istnieje jeszcze w'moim życiu- jeszcze trudniej. Co Pan powie?

Nie do mnie pytanie, ale odpowiem. Jesteś obrzydliwie egoistyczną osobą. Liczy się tylko Twoja wygoda.
Ohydne jest to, że istnieją takie osoby.

39 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-01-21 10:24:49)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
zrozumieckobiety napisał/a:

mam swoją teorie na to
ktora jest tępiona przez romantyczki i romantyków
dla mnie jestesmy zwierzętami
kobieta szuka najwiekszego pożądania u jednego, dlatego ten gdy ma do wyboru dwóch to ten poznany wczesniej staje sie aseksualny
mezczyzna z kolei szuka jak najwiecej seksu, wiec dla niego bez roznicy ale chce byc tez kochany

byc moze ten nowy to tylko nowość, ale byc moze jest dla ciebie ten facet lepszy z jakichs wzgledow ktorych nie umiesz rozpoznac?
jakbys za jakis czas spotkała lepszego od tego nowego to tez tego bys rzuciła...

Ale co z tego, co napisałeś, Zrozumieć..., wynika dla Alebuby?
To truizmy pomieszane z "naukowym" odwracaniem teorii ewolucji, opartym na procesie "powrotu na drzewa" w sferze seksualno-obyczajowej.
Autorka wszystko to wie.
Oczekuje pomocy w podjęciu decyzji o rozstaniu, a raczej doprowadzeniu w jakiś sposób narzeczonego do stanu, w którym sam stwierdzi, że ślub nie ma sensu, skoro Alebuba go nie kocha.
Bo, gdyby kochała, nie pozwoliłaby sobie na żaden flirt.
To, że uczciwie przedstawiła narzeczonemu problem zdrady emocjonalnej nie wystarczyło, niestety.

40 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-01-21 10:34:51)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Przeciez jest tu watek "koteczki", ktora dopiero po 30 stronach dyskusji przyznala ze wychodzac za maz, nie kochala meza. Skutki tego zna kazdy bywalec tego forum (watek jest w dziale Zdrady). Oczywiscie jest jakis procent szansy na trwalosc takiego zwiazku. To cos takiego jak np. trwalosci zwiazkow kiedy ktos teraz pracuje stale za granica. Obrazowo mozna powiedziec ze okolo polowa takich zwiazkow sie rozpada ale i ze polowa sie utrzymuje. Tak samo, badajac rozwody okazalo sie ze kobiety nie wychodzily za maz "glownie" z milosci. Ale to glownie robi ogromna roznica (o czym pisze w watku koteczki). Poniewaz nie jestem na bierzaco z wynikami w tej chwili ale pamietam ze 79% kobiet podawalo inne powody jako powody zawarcia malzenstwa, tylko 21% podawalo jako glowny powod milosc. Z tej puli 21% rozwodow praktycznie nie bylo. Wszystkie byly z tej puli 79%. Jesli wiec przyjmemy (pisze tylo obrazowo) np. ze jest 50% rozwodow w Polsce to  odnoszac to do wartosci 79% otrzymujemy w rezultacie ok. 63% (50%/79% x 100%). Czyli z gory wiedzac ze nie wychodzimy za maz glownie z milosci, z gory wiemy ze nasze malzenstwo ma 1/3 szansy na bycie trwalym. Z ta poprawka ze te wyniki nalezy odsniesc raczej do poprzedniego pokolenia. Obecnie jest prawdopodobnie o wiele gorzej.

Po co fundowac sobie i kumus taki los (teraz jest "fajnie" ale potem fascynacja sie wypala) tego nie wiem.

41

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

A ja wcale nie uważam, że autorka jest zła do szpiku kości. I nikt mi nie powie, że nie ma związku, w którym ktoś kiedyś nie miał wątpliwości czy odejść... A wątpliwości pojawiają się z różnych powodów. Ja kiedyś też myślałam, że nigdy w życiu nie odejdę do innego, że jak się jakiś facet w moim życiu pojawi, to od razu wyznam to mojemu obecnemu. A zrobiłam inaczej. Czemu? Bo każdy z nas ma w sobie pierwiastek egoizmu i boimy się czasem wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i wolimy zrzucić ją na ślepy los. Coś na zasadzie: "a na razie nie podejmę żadnej decyzji, poczekam co przyniesie los, może sam podsunie rozwiązanie". Otóż nie podsunie. A wiecie dlaczego? Bo rozwiązanie jest w nas! My sami tak naprawdę potrafimy przyznać czy coś jest dobre dla nas czy złe. Tylko wiecie gdzie jest problem? W tym, że dobre nie oznacza łatwe...
Aktorko ja mam do Ciebie pytań kilka. Jak się czujesz przy swoim aktualnym facecie? Czy jest Ci przy nim dobrze, jest również Twoim przyjacielem, czy potrafi zawsze Cię zrozumieć a Ty jego? Czy czułaś całą sobą, że to przy nim jest Twoje miejsce?
Ciekawa jestem jakich udzielisz odpowiedzi.:)

42

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

W wiekszosci przypadkow jak jest milosc to nie ma watpliwosci. Watpliwosci moga byc jak rozwiazywac problemy. A tak to jest 1/3 szans na trwaly zwiazek (dalej nie wiemy czy udany) kiedy milosc nie jest na 1 miejscu. Jesli ktos ma watpliwosci, rozwaza odejscie to nie jest chyba zwiazek w ktorym milosc jest na 1 miejscu (chyba ze dochodzilo by do ogromnego nieszacunku wobec osoby, ktora by sie na to nie zgadzala).

43

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Cynicznahipo napisał/a:
alebuba napisał/a:
Excop napisał/a:

Ależ ja nie kwestionuję męskości Twojego narzeczonego, tylko zaproponowałem, byś ubodła jego męskie ego i zrzuciła na niego podjęcie jedynej słusznej decyzji, skoro sama nie potrafisz od niego odejść.

Szanowny Panie, brzmi to bardzo rozsądnie co Pan mówi. Ale cholernie to ciężkie. Mamy wszystko wspólne- to kolejny problem. Już czuje te rewolucje. Wiem, że to nie tłumaczenie- ludzie mają 3 dzieci i dach wspólny nad głowami a się rozstają, ale trudno zaprzeczyć, że moja stabilizacja jest wygodna. A rezygnować z niej żeby być samej- trudno. A dla kogoś kto realnie nie istnieje jeszcze w'moim życiu- jeszcze trudniej. Co Pan powie?

Nie do mnie pytanie, ale odpowiem. Jesteś obrzydliwie egoistyczną osobą. Liczy się tylko Twoja wygoda.
Ohydne jest to, że istnieją takie osoby.

To prawda. Jestem obrzydliwie egoistyczną osobą, niestety nie mam możliwości zamieszkania na pustelni i mój egoizm zawsze będzie dotykał osób, które wchodzą ze mną w kontakty. Ponieważ ciężko mi znaleźć środek ciężkości poza własnym pępkiem a percepcja rzeczywistości inaczej niż przez czubek nosa właściwie nie istnieje- szukam pomocy u osób postronnych- takich jak na forum, które spojrzą z boku. I tak. Jestem świadoma wad. I nie, nie jest mi łatwo rozwiązać ten problem, bo sama sobie w pewnym sensie utrudniam.

Do zrozumieckobiety: przejrzalam wiele Twoich postow, uwazam ze myslisz logicznie i piszesz klarownie- brak mi tego wiec Twoje zdanie mi pomaga.

Wszyscy wieszaja na mnie psy. Rozumiem to... ALE. Nie jestem osoba, ktora chodzila na lewo i nie dbala o uczucia swojego faceta. Musicie to zrozumiec, ze ja bylam PRZEKONANA ze go kocham i DLATEGO chcialam z nim byc. To co zrobilam rozwalilo wszystko i caly moj egoizm nad ktorym zdawalo mi sie ze nauczylam sie panowac- wybuchnął. Zaczęłam myśleć odejść/zostać, wygoda/przygoda, staroci/nowości, ogień/piecyk gazowy. Ech.... NIE ROZUMIEM DLACZEGO! Zlaszcza, że osoba która była zapalnikiem - życiowo nie zwróciłaby mojej uwagi normalnie- za dużo wad. I faktycznie skłaniam się do teorii, że poszło o pożądanie z jego strony- takie nieskrywane i trochę zwierzęce+ zamknięty charakter- co daje mieszankę jakiejś takiej lubieżnej dwuznaczności w każdej sytuacji. Może popędy, których sama sobie nie uświadomiłam we mnie zawojowały. Jeśli chodzi o łóżko, to zawsze typ sportowca mnie interesował- umięśniony i wysoki + trochę wieczny chłopiec. Olaboga - ja nawet nie wiem co się robi z innymi w łóżku. A tu facet niski i gruby i nieatrakcyjny a ja przepraszam za wulgaryzmy- mokra po kolana. Mimo, ze do łóżka się nie wybierałam - nawet gdybym byla wolna to bym stchorzyła- to jednak mnie krecił.

Jesli dotrwaliscie do konca. Zbieram adresy- rozsylam wam czekoladki i czelam na rady.

NIE CHCIALAM TEGO. Nie chcialam szukac pomocy i prac brudow na forum, ale nie radze sobie i chyba psychoterapeuta bedzie mi drogowskazem niedlugo. Gdybym wiedziala jakie konsekwencje WE MNIE (egoizm moj) to poczyni- to wystrzelilabym sie w kosmos wczesniej.

44

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Myszeczka23 napisał/a:

A ja wcale nie uważam, że autorka jest zła do szpiku kości. I nikt mi nie powie, że nie ma związku, w którym ktoś kiedyś nie miał wątpliwości czy odejść... A wątpliwości pojawiają się z różnych powodów. Ja kiedyś też myślałam, że nigdy w życiu nie odejdę do innego, że jak się jakiś facet w moim życiu pojawi, to od razu wyznam to mojemu obecnemu. A zrobiłam inaczej. Czemu? Bo każdy z nas ma w sobie pierwiastek egoizmu i boimy się czasem wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i wolimy zrzucić ją na ślepy los. Coś na zasadzie: "a na razie nie podejmę żadnej decyzji, poczekam co przyniesie los, może sam podsunie rozwiązanie". Otóż nie podsunie. A wiecie dlaczego? Bo rozwiązanie jest w nas! My sami tak naprawdę potrafimy przyznać czy coś jest dobre dla nas czy złe. Tylko wiecie gdzie jest problem? W tym, że dobre nie oznacza łatwe...
Aktorko ja mam do Ciebie pytań kilka. Jak się czujesz przy swoim aktualnym facecie? Czy jest Ci przy nim dobrze, jest również Twoim przyjacielem, czy potrafi zawsze Cię zrozumieć a Ty jego? Czy czułaś całą sobą, że to przy nim jest Twoje miejsce?
Ciekawa jestem jakich udzielisz odpowiedzi.:)

S. to osoba dla której problemy nie istnieją. Jest optymistą, ale racjonalnym optymistą. Jest ogromnym wsparciem- zawsze. Bez problemu nawiazuje znajomosci- ludzie zazwyczaj kochaja go od razu, bo ma tak pozytywne fluidy. Odpowiedzialny. Powaznie mysli o zyciu i rodzinie. Jedyne wady- zaborczy. Zawsze byl zbyt przewrazliwiony, zazdrosny nawet o moja uwage w towarzystwie, mimo ze nie bylo sie nigdy o co bac. No i zamieszkalismy razem uwaga KIJ W MROWISKO- po tugodniu znajomosci. Przez 4 lata hulało jak w zegarku- bez żadnego kryzysu i kłótni (to jest typ pacyfisty- nie podniesie głosu, nie walnie piescia w stol). Efekt taki, ze wszystko od towarzystwa po konto juz dawno mamy wspolne. Czas osobny przestal prawie istniec poza praca. Przestalam czytac tyle co kiedys. Wszystkie przyjemnosci zamienilismy na wspolne- to jedyne nasze problemy. Moze dlatego pojawila sie potrzeba zamanifestowania mojej niezaleznosci- tylko ja te potrzebe paskudnie zaspokoilam.

45

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Ale to się już stało.
Nie kochasz swojego faceta, masz za dużo wątpliwości.
Zakończ ten związek - nie ma innego wyjścia.

46

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Cynicznahipo napisał/a:

Ale to się już stało.
Nie kochasz swojego faceta, masz za dużo wątpliwości.
Zakończ ten związek - nie ma innego wyjścia.

Tak bedzie trzeba zrobic. Nie wiem jak sobie z tym poradzimy. I pojde do specjalisty. Moze w ten aposob latwiej to przejde. Po wypowiedziach o moim egoizmie, wyrachowaniu i niedojrzalosci stwietdzam, ze cos jest nie tak ze mna- to moze przy okazji sie dowiem.

47

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:

Ale to się już stało.
Nie kochasz swojego faceta, masz za dużo wątpliwości.
Zakończ ten związek - nie ma innego wyjścia.

Tak bedzie trzeba zrobic. Nie wiem jak sobie z tym poradzimy. I pojde do specjalisty. Moze w ten aposob latwiej to przejde. Po wypowiedziach o moim egoizmie, wyrachowaniu i niedojrzalosci stwietdzam, ze cos jest nie tak ze mna- to moze przy okazji sie dowiem.

Ty się martwisz o to, jak Ty przez to przejdziesz?
A co ma powiedzieć Twój partner? Złamiesz mu tym życie, rozumiesz? Jak on przez to przejdzie?
Znowu egoizm.

48

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Cynicznahipo napisał/a:
alebuba napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:

Ale to się już stało.
Nie kochasz swojego faceta, masz za dużo wątpliwości.
Zakończ ten związek - nie ma innego wyjścia.

Tak bedzie trzeba zrobic. Nie wiem jak sobie z tym poradzimy. I pojde do specjalisty. Moze w ten aposob latwiej to przejde. Po wypowiedziach o moim egoizmie, wyrachowaniu i niedojrzalosci stwietdzam, ze cos jest nie tak ze mna- to moze przy okazji sie dowiem.

Ty się martwisz o to, jak Ty przez to przejdziesz?
A co ma powiedzieć Twój partner? Złamiesz mu tym życie, rozumiesz? Jak on przez to przejdzie?
Znowu egoizm.

Odejde- egoizm. Zostane- egoizm. Nie rozumiem. Przykro mi, ale taka chyba po prostu jestem.

49

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

idź najpierw do psychologa! zanim powiem chłopakowi ze chce odejść.

na pewno Tobie pomoże!

czytając Twoje posty widać że rozumiesz że jesteś nie idealna i na pewno chce się zmienić, więc jest nadzieja!

50

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Roz napisał/a:

alebuba brakuje ci mózgu

jesteś osobą nie dojrzałą i nie nadającą się na poważny związek tym bardziej na żone

zostaw faceta i idz w pyry

To awansowałam, bo już dostałam od Ciebie łatkę bezmózgowca. Koleżanka ma jakiegoś psychoterapeutę mi zorganizować. Pewnie koniec końców okaże się że egoistka, niedojrzała, DDA, schizofrenia i jeszcze border-coś-tam. No, ale koniec końców będę wiedziała przynajmniej na czym stoję. Odmelduję się na pewno z tego co się wydarzyło.


Trzymać kciuki proszę. Też i za to, żebym przyczynę całego zamieszania umiała wywalić z głowy (NIE WIEM JESZCZE JAK), bo to mi utrudnia racjonalne myślenie.

51

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
Iwona40 napisał/a:
alebuba napisał/a:

Prześpię się z tym, ze swoimi wadami pokoresponduję. Jutro o zdanie dopytam. Czy będę taka zła zawsze? Czy zawsze będę szukała trochę drani? Czy zawsze dobrze będzie dla mnie znaczyło nudno i źle?

A co alebuba znaczą dla ciebie te słowa?
oraz
- czym dla ciebie jest miłość?
- co pociaga ciebie w "draniach"?
- jak wyobrażasz sobie wspólne życie z ukochanym?
Przeczekaj, poukładaj wszystko sobie w głowie, to twoje myśli i wyobrażenia...  oraz popędy. Spokojnie, bez impulsów.

Wiem, że to głównie wyobrażenia, myśli i popędy. Wiem. Tym bardziej się dziwię, że z takiego powodu postawiłam wszystko na głowie. Nie rozumiem dlaczego przez ten impuls czuje jakby tamte uczucia, ktore uwazalam za pewne i stale- jakby ulecialy. Jest tylko sympatia.

To naturalny proces rozwoju związku, wchodzenie w fazę przyjazni już bez takiej namietności jaka była na poczatku znajomości. To normalne...

52

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
alebuba napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:
alebuba napisał/a:

Tak bedzie trzeba zrobic. Nie wiem jak sobie z tym poradzimy. I pojde do specjalisty. Moze w ten aposob latwiej to przejde. Po wypowiedziach o moim egoizmie, wyrachowaniu i niedojrzalosci stwietdzam, ze cos jest nie tak ze mna- to moze przy okazji sie dowiem.

Ty się martwisz o to, jak Ty przez to przejdziesz?
A co ma powiedzieć Twój partner? Złamiesz mu tym życie, rozumiesz? Jak on przez to przejdzie?
Znowu egoizm.

Odejde- egoizm. Zostane- egoizm. Nie rozumiem. Przykro mi, ale taka chyba po prostu jestem.

Naprawdę nie rozumiesz? Łamiesz facetowi życie, a to, co Cię najbardziej martwi to to, jak sama przez to przejdziesz?
Obudź się.
Nie jesteś pępkiem świata, nie jesteś najważniejsza.

53 Ostatnio edytowany przez zrozumieckobiety (2015-01-22 02:11:54)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

jeśli aż 80% małżeństw to nie małzenstwa z milosci ze strony kobiety, to chyba rzeczywiscie trzeba przyjac wersje ze milosci na tym swiecie to jednak nie ma...
procent rozwodow z powodu wypalenia i takze zwykle skladany przez kobiety jest bardzo wysoki
co tu mialo sie wypalic jak milosci wlasciwie nie bylo
plus te zdrady, wkrecanie w dziecko innego, zabieranie majatku...

i co wydaje sie zabawne to to, ze ci ludzie wyglądają jak zakochani, jak w filmach...

chwile sie zastanawialem co moglabys zrobic autorko tematu i przyszly mi do glowy dwie wersje, jedna moralna druga nie

1. przeczekac i zastanowic się co czujesz do obecnego mezczyzny, czy ci na nim zalezy, czy wyobrazasz sobie z nim zycie
czy czegos oprocz wielkiego pociagu seksualnego ci brakuje, co przyciagnelo na poczatku cie do niego i czy to sie zmienilo
czy jest go za duzo, czy nie mozesz pomoc mu byc dla ciebie lepszym
ale to tylko w przypadku gdy ci na nim zalezy
2. byc moze sie znudzilas, to normalne gdy sie zna człowieka na wylot, gdy nie jest nieprzewidywalny (psychol, zdradzacz, niezrownowazony, toksyczny)
mozliwe ze gdybys zdradzila obecnego partnera i posmakowala tego nowego to by i ten nowy zbrzydł
w sensie aktualnie jestes w pozycji ciekawej tego drugiego, bo nie znasz go
byc moze poznanie go, takze seksualnie pozwoliłoby ci raz na zawsze docenic tego zktorym jestes i umiec wyprzec mysli (dojzec) ze to co nowe to tylko idealizacja ktorej nie idzie w zyciu dosiegnac i trzeba sie cieszyc dobrem ktore ma sie obok, na wyciagniecie reki

54 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-01-22 08:57:02)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Na co tu czekać... Kobieta nie wzdycha za innym, jeśli kocha swojego partnera.
Tyle.

zrozumieckobiety, a możesz mi podać źródło, z którego bierzesz te informacje o procentach związków?

55 Ostatnio edytowany przez zrozumieckobiety (2015-01-22 10:45:20)

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

badan jest sporo (GUS)
sama wikipedia podaje
W 75% przypadków powództwo wnosiła kobieta. 70% rozwodów nie kończy się orzekaniem o winie. Jeżeli jest inaczej, to wina najczęściej jest po stronie mężczyzny.
Także 75% pozwów wnoszą kobiety poniżej 24 roku życia.
Statystyki rozstań wśród związków nieformalizowanych są jeszcze wyższe.

3 podstawowymi czynnikami rozwodow sa
wypalenie, niezgodnosc charakterow, niedopasowanie seksualne - podawane by uniknac orzeczenia o winie (nie liczac odmowy seksu jednostronnej)

"Najwięcej, bo 27 proc. rozwodów wynika z tego, że małżonkowie znudzili się sobie, ich uczucie wygasło"

zdrada (w co 3 malzenstwie wystepuje, lecz kobiety lepiej ukrywają - ponad 10% mezczyn odchowuje nie swoje dzieci), alkoholizm (co 4 malzenstwo, w wiekszosci mezczyzna)

trzeba dodac, ze do przemocy fizycznej mezczyzni nie chca sie przyznawac
lub do braku seksu poniewaz godzi to w meskosc

jest jeszcze ciekawszy argument, poniewaz mezczyzni wybaczaja zdrady kobietom jesli jakims cudem wyjda na jaw
powodow jak zwykle jest kilka
pierwszym to, ze oni prawdziwie kochają, a kobiety wyszly za nich z rozsądku lub w gdy jeszcze uczucia były
drugim ze mezczyznie ciezej znalezc jest zainteresowaną kobietę, jesli nie jest wysoko postawiony, nie ma specjalnie wyrozniajacych sie zalet na pierwszy rzut oka

nie moge jednak znalezc tego o czym wspomnial maniek, czyli powody zawarcia malzenstwa i ze nie jest to milosc
przyczyny rozwodow jednak w wiekszosci potwierdzaja brak milosci w czasie krotszym niz 5 lat, a wiele par decyduje sie juz po pol do 1,5 roku malzrenstwa

przyczyny te moga byc bzdurą poniewaz cos trzeba wpisac do wniosku rozwodowego
jesli 30% to zdrady to tyle zostało udowodnionych w sądzie
a ile nieudowodnionych?
kroluje jednak brak uczucia a w konsekwencji zdrady
ludzie nie kochaja sie, lub kochaja krotko a pzoniej szukaja dalej wrazen i nie sa w stanie tworzyc nic na stałe
i co ciekawe najwiecej rozwodow biora osoby z wyksztalceniem wyzszym, teoretycznie madrzejsze
aczkolwiek zazwyczaj gdy to kobieta ma wyzszy status i odchodzi od "głupszego" mezczyzny, mniej zarabiajacego, brzydszego
to kobiety jednak maja wymagania i stawiaja je coraz wyzej, oraz szybko nudza sie partnerem. czysty fakt

56

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
zrozumieckobiety napisał/a:

70% rozwodów nie kończy się orzekaniem o winie.

Ale to głównie dlatego, że ludziom się nie chce robić bagna. Chcą szybkiego rozwodu bez prania brudów.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

kobiety akuratnie sa bardzo sprytne dzieki inteligencji emocjonalnej
wiele ukrywaja, ale tez potrafia tak zrobic ze nawet przy ich winie mąż nie chce wojować i zostają przy braku winy

rok 2012
Aż 69,3 proc. rozwodów z winy kobiet dokonuje się z powodu zdrady.

Po chwilowym zauroczeniu, gdy okazuje się, że partner stoi im na drodze do celu, potrafią się go pozbyć, bez żadnych skrupułów. Jak zbędnej kuli u nogi. Gdy chcą osiągnąć jakiś cel potrafią być przebojowe, agresywne, nawet bardziej niż mężczyźni" - ocenia w rozmowie ze sfora.pl dr Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog społeczny z Uniwersytetu Gdańskiego.


Już jedna trzecia małżeństw w Polsce kończy się rozwodem. Z badań GUS wynika, że najczęstszym powodem rozstania jest niedochowanie wierności przez żonę i nadużywanie alkoholu przez męża.

w innym badaniu widzialem jeszcze wyzsze procenty zdrad kobiet
i wszystko potwierdzone doswiadczeniem
chwała bogu ze nie dalem sie namowic na slub, a bylo blisko

58

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
zrozumieckobiety napisał/a:

kobiety akuratnie sa bardzo sprytne dzieki inteligencji emocjonalnej
wiele ukrywaja, ale tez potrafia tak zrobic ze nawet przy ich winie mąż nie chce wojować i zostają przy braku winy

Acha, jasne, bo rozwód jest zawsze z winy kobiety, tak? Faceci zdradzają, bo kobieta jest be, mają nałogi, bo kobieta jest be, stosują przemoc, bo kobieta jest be...
W wielu przypadkach kobieta jest tak zmęczona małżeństwem i mężem, że ODPUSZCZA, byle tylko drania się pozbyć. I nie pisz mi, że jest inaczej, bo to by było naprawdę ignorowaniem totalnym rzeczywistości.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

ale czy nie widzisz ze nie sa to moje slowa tylko nawet KOBIETY PSYCHOLOG? jesli kobieta tak mowi to dopiero cos w tmy musi byc
jasne ze kobiety nawet tkwia w bardzo dręczących zwiazkach, bo juz nie wierzą w zmiany
tez tak bywa
jednak wiekszosc ludzi wcale nie jest patologiczna, a najczesciej zdradzani sa dobrzy i dzieki temu nudni (aseksualni) partnerzy
co potwierdza autorka watku
tylko ot ochodzi

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Myślę, że nie nadajesz się do związków. Nigdy nie powinnaś wypowiedzieć słowa kocham.

61

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
zrozumieckobiety napisał/a:

ale czy nie widzisz ze nie sa to moje slowa tylko nawet KOBIETY PSYCHOLOG? jesli kobieta tak mowi to dopiero cos w tmy musi byc
jasne ze kobiety nawet tkwia w bardzo dręczących zwiazkach, bo juz nie wierzą w zmiany
tez tak bywa
jednak wiekszosc ludzi wcale nie jest patologiczna, a najczesciej zdradzani sa dobrzy i dzieki temu nudni (aseksualni) partnerzy
co potwierdza autorka watku
tylko ot ochodzi

Dla mnie dobre nie oznacza aseksualne. Sorry.

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Cynicznahipo napisał/a:

Dla mnie dobre nie oznacza aseksualne. Sorry.

Może wydaje ci się że kochasz, jak autorce tematu - po 5 latach smile

63

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
nigdycieniezawiodlem napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:

Dla mnie dobre nie oznacza aseksualne. Sorry.

Może wydaje ci się że kochasz, jak autorce tematu - po 5 latach smile

Myślę, że nie Tobie to oceniać.

64

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
Cynicznahipo napisał/a:
zrozumieckobiety napisał/a:

kobiety akuratnie sa bardzo sprytne dzieki inteligencji emocjonalnej
wiele ukrywaja, ale tez potrafia tak zrobic ze nawet przy ich winie mąż nie chce wojować i zostają przy braku winy

Acha, jasne, bo rozwód jest zawsze z winy kobiety, tak? Faceci zdradzają, bo kobieta jest be, mają nałogi, bo kobieta jest be, stosują przemoc, bo kobieta jest be...
W wielu przypadkach kobieta jest tak zmęczona małżeństwem i mężem, że ODPUSZCZA, byle tylko drania się pozbyć. I nie pisz mi, że jest inaczej, bo to by było naprawdę ignorowaniem totalnym rzeczywistości.

Twoje słowa aż prowokują do odpowiedzi: kobiety zdradzają, bo mężczyzna jest be... W wielu przypadkach mężczyzna jest tak zmęczony małżeństwem i żoną, że ODPUSZCZA, byle tylko larwy się pozbyć. I nie pisz mi, że jest inaczej, bo to by było naprawdę ignorowaniem totalnym rzeczywistości. Tylko, że to kolejne UOGÓLNIANIE, wrzucanie każdej osoby - bez względu na intencje, na sytuacje do jednego wora. Akurat rozwód, rozstanie bywa powodowany zarówno przez jedną jak i drugą stronę. Nie ma co się tu obruszać i jeżyć na słowa Zrozumieckobiety, bo zacytował je - to raz, a dwa - zawierają sporo prawdy...

65

Odp: Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.
kosmiczny nick napisał/a:

Akurat rozwód, rozstanie bywa powodowany zarówno przez jedną jak i drugą stronę.

Właśnie to chciałam pokazać swoim postem.
Bo posty zrozumieckobiety brzmią tak, jakby kobiety były winne nieszczęść i katastrof całego świata.

Posty [ 1 do 65 z 131 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Fatalne zauroczenie, fatalnie nie w porę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024