Co mam zrobić z tym mężczyzna?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 54 ]

1 Ostatnio edytowany przez riotka (2015-01-06 23:44:19)

Temat: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Juz sama nie wiem jak mam sie zachowywać do swojego faceta, moze zaczne od tego ze jestesmy ze sobą 4 lata. W tym znamy sie 5 lat tzn. 1 rok byliśmy ze sobą po czym on mnie zostawił a po 1 roku przerwy błagał zebym wróciła wiec mu wybaczyłam. Z jednej strony jest nam cudownie milosc na jedna na milion, czasem czuje sie przy nim bardzo szczęśliwa... No wlasnie czasem bo u nas jak jest dobrze to na maxa a jak źle to też. Moim problemem z nim jest fakt ze ciągle gra w gry.. Rozumiem ze lubi, ja też i nie raz grałam całe dnie czy noce w różne gry, ale nie tak by ta druga połówka czuła sie zaniedbana czy olewana, do tego nigdy nie dopuszczałam a jak byl zły to starałam sie jakos to mu wynagrodzić. On nie ma z tym problemu olewa to co do niego mówię, prośby, groźby, płacz ...  Nic :'( czasami przez niego płacze on to widzi i ma to gdzieś. To nie jest normalne. Milion razy z nim o tym rozmawialam i wcale nie chodzi mi o to żeby w ogóle nie grał tylko znał limit. Zawsze mi obiecuje jakieś pierdoly o których zapomina po 5 minutach, ja tego nie rozumiem bo ja staram się byc zawsze fear  wiadome ze sie czasem nie udaje ale takie zachowanie czyni jego w moich oczach jako totalnego kłamcę. Chciałabym żeby wiecej czasu ze mna spędzał Np. Obiecał mi ze jak kupimy nowy samochód to będziemy robic wycieczki i sobie wszystko zwiedzać. Oczywiscie on gra a ja zwiedzam pusty sufit usłany kroplami łez. Czuje jak mi zycie ucieka a z nim tylko marnuje sie a bez niego zyc nie umiem, a on ze mna nie chce nic ciekawego robić. Zdążyło się ze grał cala noc i nie wstawał do pracy to go zwalniali. Do tego gra w takie gry jak metin (teraz juz nie bo ma na to dożywotni zakaz)  gdzie flirtował z innymi dziewczynami, podrywal inne na fotce.  Ostatnio byl w delegacji tam nawiązał jakiś romans z małolatką... Mi mówił ze do niczego nie doszlo ale ja mu nie wierze i przestalam mu ufać.. Chcialam od niego odejść ale mi nie dal... Ostatnio przeczytałam jego wiadomości do kolegi jak sie chwalił ze maly romansik mial hmm Od tamtego momentu stałam się  dla niego szorstka, a on się dziwi czemu bo niby nic nie zrobil. Za każdym razem mnie rani jakimiś chorymi akcjami z kobietami czy olewaniem mnie.  Jest do tego tak o mnie zazdrosny ze nie mogę wyjsc na zabawe.. Kiedys jak wychodziłam z koleżanką na piwo to wysyłał kolegę żeby mnie śledził. Nie wiem jak mam go traktować bo juz nie mam sily di niego staram sie olewać go tak jak on mnie ale to tylko pogarsza sytuacje bo sie ciągle kłócimy. A jak jestem dla niego mila to traktuje mnie jak służąca jedzonko pod nos, sprzatanie pewnie itp. Nie chce byc wykorzystywana.. Do tego pali ciągle zioło zdarza mu sie wciągać nosem. Co irytuje mnie bo widzę jak po tym robi sie coraz głupszy. Odejść nie potrafie bo go kocham nad życie i wiem ze on mnie tylko dla czego tak zlewa moje zdanie i uczucia?  Czasami mam ochote uciec...i zacząć końcu normalnie żyć. Chce mu postawić ultimatum do pól roku jak skończę studia
.. Albo się  zmieni i zacznie mnie traktować tak jak na to zasługuje i mnie szanować albo won z mojego domu.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Ależ ty chcesz być wykorzystywana. Ty wręcz się o to prosisz.

3

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Jak dla mnie facet jest niedojrzały i uzależniony od gier, flirtów, romansów - on się nie zmieni, a na pewno nie kiedy tylko okazujesz złość, gderasz ale nie ma w Tobie żadnej konsekwencji. On jednych uchem Ciebie posłucha, drugim wypóści i zapomni, albo w ogóle się wyłączy aby nie słuchać Twojego gderania, nic sobie  z tego nie robi  bo wie, że poza gadaniem nic nie zrobisz. A on jest z Tobą bo najwyraźniej tak mu jest wygodnie - ma stałą metę.

Na Twoim miejscu kopłabym go w tyłek i zostawiła na dobre.

4

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Iceni napisał/a:

Ależ ty chcesz być wykorzystywana. Ty wręcz się o to prosisz.

Co masz na myśli?? Co niby mam zrobić? Jak sie buntuje to jest jeszcze gorzej.

5

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:

...Chce mu postawić ultimatum do pól roku jak skończę studia
.. Albo się  zmieni i zacznie mnie traktować tak jak na to zasługuje i mnie szanować albo won z mojego domu.

To ultimatum, to powinnas juz dawno postawić... Ale po wykopaniu go: najpierw znajduje pracę, staje się normalnym człowiekiem i okazuje Ci, ze traktuje Cię jak kogoś najważniejszego - dopiero wówczas szansa na powrót!
Swoją drogą to dziwne: gostek mieszka u Ciebie, zlewa Cię równo, pali jakieś zioła, gra po nocach, za grosz szacunku do Ciebie, nie pracuje, zdradza z jakimis panienkami, Ty mu usługujesz i prosisz się...
Że tak zapytam: co studiujesz? Bo wiesz, zawsze wydawało mi się, iż studiowanie to poszerzanie horyzontów, rozwój intelektualny, budowa umiejetności analizy otaczajacego swiata i jakiejś weryfikacji... A Ty tkwisz w "związku", w którym mozna być chyba tylko ze wzgledu na znaczne upośledzenie...
I nie tłumacz tego miłością...

6

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
enya napisał/a:

Jak dla mnie facet jest niedojrzały i uzależniony od gier, flirtów, romansów - on się nie zmieni, a na pewno nie kiedy tylko okazujesz złość, gderasz ale nie ma w Tobie żadnej konsekwencji. On jednych uchem Ciebie posłucha, drugim wypóści i zapomni, albo w ogóle się wyłączy aby nie słuchać Twojego gderania, nic sobie  z tego nie robi  bo wie, że poza gadaniem nic nie zrobisz. A on jest z Tobą bo najwyraźniej tak mu jest wygodnie - ma stałą metę.

Na Twoim miejscu kopłabym go w tyłek i zostawiła na dobre.

nie raz to próbowałam wywalałam go ale zawsze wracał, bo zawsze te lepsze chwile przewyższały nad tymi gorszymi... Bo mimo tych złych rzeczy jest moim ideałem, i wiem ze nigdy nikogo tak nie pokocham. Pozatym przyzwyczajenie i jego rodzina traktuje mnie jak córkę. Tego romansiki mu nie wybaczyłam i on o tym wie .. Najgorsze ze stałam sie do niego chamska, bije go obrażam przy innych,potrafie go gnoić a on się dziwi czemu sie tak zachowuje.. On żyje tylko chwila teraźniejsza a we mnie siedzą wszystkie bole które mu wysadził. Nie wiem sama jak mam sie zachowywać, miliony razy odejść chcialam ale jeszcze nie potrafie... Boje się ze sama sobie nie poradzę panicznie sie boje zycia bez niego.

7

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:

Juz sama nie wiem jak mam sie zachowywać do swojego faceta (...)milosc na jedna na milion, czasem czuje sie przy nim bardzo szczęśliwa... (...)olewa to co do niego mówię, prośby, groźby, płacz ...  (...) Czuje jak mi zycie ucieka a z nim tylko marnuje sie a bez niego zyc nie umiem,(...)Chcialam od niego odejść (...) Za każdym razem mnie rani jakimiś chorymi akcjami z kobietami czy olewaniem mnie. (...) A jak jestem dla niego mila to traktuje mnie jak służąca (...) Nie chce byc wykorzystywana..(...)  Odejść nie potrafie bo go kocham nad życie (...) Czasami mam ochote uciec...i zacząć końcu normalnie żyć.

(Pozwoliłam sobie wyciąć z postu to, co nieistotne)

8

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
kosmiczny nick napisał/a:
riotka napisał/a:

...Chce mu postawić ultimatum do pól roku jak skończę studia
.. Albo się  zmieni i zacznie mnie traktować tak jak na to zasługuje i mnie szanować albo won z mojego domu.

To ultimatum, to powinnas juz dawno postawić... Ale po wykopaniu go: najpierw znajduje pracę, staje się normalnym człowiekiem i okazuje Ci, ze traktuje Cię jak kogoś najważniejszego - dopiero wówczas szansa na powrót!
Swoją drogą to dziwne: gostek mieszka u Ciebie, zlewa Cię równo, pali jakieś zioła, gra po nocach, za grosz szacunku do Ciebie, nie pracuje, zdradza z jakimis panienkami, Ty mu usługujesz i prosisz się...
Że tak zapytam: co studiujesz? Bo wiesz, zawsze wydawało mi się, iż studiowanie to poszerzanie horyzontów, rozwój intelektualny, budowa umiejetności analizy otaczajacego swiata i jakiejś weryfikacji... A Ty tkwisz w "związku", w którym mozna być chyba tylko ze wzgledu na znaczne upośledzenie...
I nie tłumacz tego miłością...

Chyba za bardzo negatywnie go przedstawiłam, nie wspomniałam że nie ma pracy tylko że przez granie i lenistwo często ją tracił. Aktualnie pracuje i kupiła mi samochód. To nie jest tak że ciągle jest tym chujem. Czasem stara się zmienić ale to mu nie wychodzi. . Obiecuje mi że się zmieni, co mu czasem wychodzi ale zbyt wolno. Chce mieć stabilny związek a nie jak w piaskownicy bać się zawsze czy z jakąś lafiryndą nie pisze... Do mnie pisze dużo facetów zawsze ich zlewała teraz na złość dla niego odpicuje im.. Czasem specjalnie go ranię żeby wiedział jak to jest cierpieć. Wiem że to chore ale inaczej nie umiem postępować. Miałam studiować  w Warszawie dla niego zostałam w moim mieście i tu studiuję ekonomię. Ale chce czegoś więcej czuje jak się marnuję, chciał bym coś osiągnąć ale z nim tylko takie życie z dnia na dzień... nie wiem czy dać mu czas żeby się ogarniał... ale w  jaki mam to sposób robić żeby nie czuć się źle nie wiem ;/

9

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Iceni napisał/a:
riotka napisał/a:

Czuje jak mi zycie ucieka a z nim tylko marnuje sie a bez niego zyc nie umiem

no i? myślisz że to takie proste wszystko potrafi być cudowny, nosi mnie na rękach uważa że jestem jego księżniczką a z drugiej mnie traktuje tak jak by mnie nie szanował. Przez niego mam już rozdwojenie jaźni. Gdyby nie te dobre strony to już bym dawno z nim nie była, wtedy lepiej by mi było podjąć decyzję.

10 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2015-01-07 00:21:04)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Olewa to co do niego mówisz, prośby, groźby, płacz, przez niego płaczesz on to widzi i ma to gdzieś.
Masz go za totalnego kłamcę, bo nie dotrzymuje nigdy danego słowa.
Nie spędza z Tobą czasu.
Zawala pracę dla gier komputerowych.
Flirtuje i podrywa inne dziewczyny. Romansuje z nimi, po czym chwali się tym kolegom.
Nie szanuje ani Twojego zdania ani uczuć.
Bierze narkotyki.

Nie no, faktycznie "IDEAŁ" na partnera do szczęśliwego związku.

Przykro mi bardzo ale moim zdaniem nic z tym "chłopaczkiem" (bo mężczyzną nazwać go nie można) nie zrobisz.
Ani prośby ani groźby nic nie dadzą. Wiesz dlaczego? Bo on dobrze wie, że te groźby nie są nic warte. Groziłaś już z milion razy pewnie a i tak nic nie zrobiłaś. Tymczasem on robi co chce. Pomiata Tobą, nie szanuje i wciąż ma się dobrze.
Olewaniem go, poniżaniem przy innych czy też biciem nic nie wskórasz. To tylko dowód dla niego na to jak słaba jesteś.
Jeśli spełniłabyś w końcu swoją groźbę i była konsekwentna, to może miałby motywację do zmiany czegokolwiek.
Tak po prostu nie musi nic zmieniać, po co skoro Ty i tak wciąż jesteś przy nim?

Zastanawia mnie jeszcze, gdzie w tym wszystkim te "dobre strony"?
To, że czasami powie że jestes "jego księżniczką"?

11 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-01-07 00:27:08)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:
Iceni napisał/a:
riotka napisał/a:

Czuje jak mi zycie ucieka a z nim tylko marnuje sie a bez niego zyc nie umiem

no i? myślisz że to takie proste wszystko potrafi być cudowny, nosi mnie na rękach uważa że jestem jego księżniczką a z drugiej mnie traktuje tak jak by mnie nie szanował. Przez niego mam już rozdwojenie jaźni. Gdyby nie te dobre strony to już bym dawno z nim nie była, wtedy lepiej by mi było podjąć decyzję.

No i resztę dopisałam w poście poniżej, bo ten niestety zarchiwizowało podczas pisania i się już nie dało edytować.


Jak na mój gust to ty masz coś podobnego do syndromu sztokholmskiego (nie wiem czy ten syndrom mozna odniesc do związków, jeśli tak, to pasuje dosc trafnie) Facet przez większośc czasu traktuje cię jak "podludzia" a ty za jeden jego miły gest sikasz w majtki ze szczęscia i nazywasz to "miłością nad zycie".

Tak, to jest miłość nad zycie, bo płacisz za nią własnym zyciem.

Szczęśliwym życiem.


____________________

To, co nazywasz miłością nad życie to nie miłość tylko chore uzależnienie. To toksyczny związek, którego ty jesteś ofiarą. Ta chora miłość pozbawiła cię zdrowego rozsądku i przez to za jeden czuły gest gotowa jesteś trzy razy dać się zeszmacić.

12

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Margolinka napisał/a:

Olewa to co do niego mówisz, prośby, groźby, płacz, przez niego płaczesz on to widzi i ma to gdzieś.
Masz go za totalnego kłamcę, bo nie dotrzymuje nigdy danego słowa.
Nie spędza z Tobą czasu.
Zawala pracę dla gier komputerowych.
Flirtuje i podrywa inne dziewczyny. Romansuje z nimi, po czym chwali się tym kolegom.
Nie szanuje ani Twojego zdania ani uczuć.
Bierze narkotyki.

Nie no, faktycznie "IDEAŁ" na partnera do szczęśliwego związku.

Przykro mi bardzo ale moim zdaniem nic z tym "chłopaczkiem" (bo mężczyzną nazwać go nie można) nie zrobisz.
Ani prośby ani groźby nic nie dadzą. Wiesz dlaczego? Bo on dobrze wie, że te groźby nie są nic warte. Groziłaś już z milion razy pewnie a i tak nic nie zrobiłaś. Tymczasem on robi co chce. Pomiata Tobą, nie szanuje i wciąż ma się dobrze.
Olewaniem go, poniżaniem przy innych czy też biciem nic nie wskórasz. To tylko dowód dla niego na to jak słaba jesteś.
Jeśli spełniłabyś w końcu swoją groźbę i była konsekwentna, to może miałby motywację do zmiany czegokolwiek.
Tak po prostu nie musi nic zmieniać, po co skoro Ty i tak wciąż jesteś przy nim?

Zastanawia mnie jeszcze, gdzie w tym wszystkim te "dobre strony"?
To, że czasami powie że jestes "jego księżniczką"?

Ja o tym wiem i mi źle z tym, co z tego że go zostawię... on mi nie da odejść. Widzę że się zmienił przez te pół roku ale skąd mam mieć pewność że znowu nie będzie tak samo? Chodzi do pracy, nie ma zamiaru z nikim romansować, myślę że z narkotykami się ogarnie przynajmniej ograniczy jak go wykopie na siłownię. Nie powiedziałam że w ogóle nie spędza ze mną czasu tylko że niedostatecznie dużo. Bo gdy mówi mi że mamy cały weekend dla siebie to oczekuje że porobimy coś razem  wtedy albo załatwia sprawy albo gra. Na co dzień i tak on jest w pracy ja na studiach widzimy się wieczorem, gdy ja coś robię to pozwalam mu grać. Ale nienawidzę jak z tym przesadza i nadużywa mojej dobroci.  Porostu mam już duże oczekiwania co do niego. A ideał to chodziło mi że pasujemy do siebie pod względem zachowania, charakteru, tego co lubimy itp. nie chodziło mi o zachowanie:) Jedynie co mnie nurtuje to jak mam się zachowywać wobec niego jak on mnie traktuje w tych nazwijmy to "złych" chwilach. Zakazać seksu czy co to będzie dostateczna kara? Wygonić go z domu mojego?

13

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Iceni napisał/a:
riotka napisał/a:
Iceni napisał/a:

no i? myślisz że to takie proste wszystko potrafi być cudowny, nosi mnie na rękach uważa że jestem jego księżniczką a z drugiej mnie traktuje tak jak by mnie nie szanował. Przez niego mam już rozdwojenie jaźni. Gdyby nie te dobre strony to już bym dawno z nim nie była, wtedy lepiej by mi było podjąć decyzję.

No i resztę dopisałam w poście poniżej, bo ten niestety zarchiwizowało podczas pisania i się już nie dało edytować.


Jak na mój gust to ty masz coś podobnego do syndromu sztokholmskiego (nie wiem czy ten syndrom mozna odniesc do związków, jeśli tak, to pasuje dosc trafnie) Facet przez większośc czasu traktuje cię jak "podludzia" a ty za jeden jego miły gest sikasz w majtki ze szczęscia i nazywasz to "miłością nad zycie".

Tak, to jest miłość nad zycie, bo płacisz za nią własnym zyciem.

Szczęśliwym życiem.


____________________

To, co nazywasz miłością nad życie to nie miłość tylko chore uzależnienie. To toksyczny związek, którego ty jesteś ofiarą. Ta chora miłość pozbawiła cię zdrowego rozsądku i przez to za jeden czuły gest gotowa jesteś trzy razy dać się zeszmacić.

Weź mnie nie dołuj, ja wiem że to jest toxic ale nie umiem się uwolnić. Co mam mu zrobić żeby było ok?

14

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Jesteś beznadziejnym przypadkiem dziewczyny w roli Mamuśki i on cię jak Mamuśkę traktuje.
Zamiast wymagać i egzekwować zawsze patrzysz na to co "synuś" robi dobrze - w jego przypadku jest to UWAGA-  powstrzymywanie się od grania i ćpania. Ależ osiągnięcie big_smile

Płakać mi się chce jak czytam do czego zdolne są niektóre kobiety ze strachu przed samotnością.

15

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Jemu? Nic.
Z sobą coś zrób.

Przede wszystkim zrozum, ze twoja miłość jest chora, a twój facet nie jest ideałem, tylko toksykiem.

Ty w obecnym stanie nie masz pojęcia, co znaczy związek idealny. Żyjesz w tym związku jakbyś miała raka i szczytem radości jest dla ciebie, że dziś nie bolało. Nie pamiętasz już jak wygląda s z c z ę ś l i w e życie w związku, dlatego każdy objaw czułości z jego strony traktujesz jak święto.

Obudź się z tej ułudy, a potem pójdzie już z górki...

16

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Elle88 napisał/a:

Jesteś beznadziejnym przypadkiem dziewczyny w roli Mamuśki i on cię jak Mamuśkę traktuje.
Zamiast wymagać i egzekwować zawsze patrzysz na to co "synuś" robi dobrze - w jego przypadku jest to UWAGA-  powstrzymywanie się od grania i ćpania. Ależ osiągnięcie big_smile

Płakać mi się chce jak czytam do czego zdolne są niektóre kobiety ze strachu przed samotnością.

Samotnością? mam dużo znajomych i prędko mogę znaleźć sobie "następnego"... ale ja chce tego pipka.
Nie rozumiem twojej wypowiedzi bo wcale nie powiedziałam że traktuje go aż w taki sposób. Tylko mu czasem zrobię jedzenie czy sprzątam to chyba normalne, nie powiedzioną że on nie ma obowiązków. Tylko chodzi o to że zbyt często chce mieć za wygodnie a nie cały czas, wtedy się buntuje. Tylko jak mu powiem żeby posprzątał to to zrobi, ale często mi sam przynosi siadanie do łóżka czy robi obiad. Sam potrafi pojechać mi po soczek jak mam "zachciankę". Dla tego z nim min. zaczęłam myć bo był mega samodzielny ale najwidoczniej zobaczył że mogę w tym go wyręczać. Potrafi sam z siebie zająć się domem, naprawić coś czy ogarnąć.. To nie tak że jest jakimś nierobem, któremu ciągle usługuję. Mój problem polega na tym że czasem zdarza mu się nadużywać mojej dobroci. Co ma  mu takiego nivy wy egzystować? Wymagam od niego ponad to i dla tego wiem że też mam problem z sobą bo chce go zrobić takiego jak ja chcę. Może dla tego chce też trochę swobody ale nie musi być bezczynny jak z tym przesadza.

17

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Daj spokój. On ćpa i gra, a Ty jesteś uzależniona od niego, czyli też ćpasz.

Pozakładałaś kilka tematów - w tym na kafeterii. Wszyscy piszą ci to samo, a Ty i tak z tą lebiegą zostaniesz, bo w głębi duszy nie wierzysz, że stać cię na coś lepszego i nazywasz to nieporozumienie Miłością, żeby nie czuć się aż taką frajerką.

Róbta co chceta wink

18

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Och... no jaki słodki... śniadanko do łózka przynosi!
Przed, czy po tym jak się naćpa?

19

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Iceni napisał/a:

Jemu? Nic.
Z sobą coś zrób.

Przede wszystkim zrozum, ze twoja miłość jest chora, a twój facet nie jest ideałem, tylko toksykiem.

Ty w obecnym stanie nie masz pojęcia, co znaczy związek idealny. Żyjesz w tym związku jakbyś miała raka i szczytem radości jest dla ciebie, że dziś nie bolało. Nie pamiętasz już jak wygląda s z c z ę ś l i w e życie w związku, dlatego każdy objaw czułości z jego strony traktujesz jak święto.

Obudź się z tej ułudy, a potem pójdzie już z górki...

Ehh dokładnie napisałeś to co ja to wiem już dawno, nie napisałam że ten związek jest idealny bo za dużo w nim chaosu.  Moim planem jest na nowy rok być obojętną , nie będę się złościć, krzyczeć, będę mieć wyjebane na jego zachowanie i zacząć żyć swoim życiem. Skupić się na skończeniu szkoły, iść na kurs hiszpańskiego, oraz kontynuować chodzenie na siłownię co robię od miesiąca. Zobaczymy jak się będzie zachowywał, jeżeli nie zmieni się to niestety będę musiał wziąć się w garść i odejść. Aby było łatwiej to pójdę do innego miasta na studia z przyjaciółką. A jeżeli zobaczę że naprawdę się zmienił to pojadę z nim do Hiszpanii tam zacząć nowe życie, ale musi na mnie zasłużyć bo ja nie mam zamiaru już nic robić.

20

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Elle88 napisał/a:

Daj spokój. On ćpa i gra, a Ty jesteś uzależniona od niego, czyli też ćpasz.

Pozakładałaś kilka tematów - w tym na kafeterii. Wszyscy piszą ci to samo, a Ty i tak z tą lebiegą zostaniesz, bo w głębi duszy nie wierzysz, że stać cię na coś lepszego i nazywasz to nieporozumienie Miłością, żeby nie czuć się aż taką frajerką.

Róbta co chceta wink

Kafeterii? Nie mam tam nawet konta, ale niech ci będzie smile Pierwszy raz piszę o swoim życiu w internecie bo chciałam się kogoś poradzić co myśli o tej sytuacji. Bo ja nie skrślem człowieka tylko daje mu szansę, nie każdy jest święty myślisz że ja jestem idealna? NIE. Dla kogoś kto nie przeżył tego co ja jest łatwo powiedzieć zrób to zrób tamto...

21 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2015-01-07 01:24:36)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Myślę, że chyba cały ten wątek Autorka stworzyła przez nieporozumienie. A my opacznie odebraliśmy jej słowa, łudząc się, iż szuka jakiegoś obiektywnego spojrzenia z zewnątrz. Pytanie Autorki zawarte w temacie brzmi: "Co mam zrobić z tym mężczyzną??"
I nasze sugestie winny brzmieć: NOSIĆ NA RĘKACH, KOCHAĆ I DBAĆ!
Bo tego najwyraźniej Autorka oczekiwała... Wszak - wedle jej słów - to cudowne chłopię, może i lekkoduszek i chamuś czasami, ale ogólnie to cudo i IDEAŁ mężczyzny...
W sumie nie wiem jak moje tu stanowisko ocenić (zawiść, że taki być nie umiem?), ale porady wszystkich Pań tu piszących zaryzykuję określić mianem zwykłej zazdrości, że same takich doskonałych partnerów nie mają - stąd i wredne sugestie i porady by ...kopa w dupę.
Przecież Autorka w rzeczywistości jest kobietą szczęśliwą i spełniającą się w życiu...
http://emotikona.pl/emotikony/pic/035.gif

P.S.
"Dla kogoś kto nie przeżył tego co ja jest łatwo powiedzieć zrób to zrób tamto..." Autorko ...odrobinę pokory! Tu bywają ludzie o sporych doświadczeniach. I własnie na tego podstawie wiedzą co Tobie radzą!

22

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:

Kafeterii? Nie mam tam nawet konta, ale niech ci będzie smile Pierwszy raz piszę o swoim życiu w internecie bo chciałam się kogoś poradzić co myśli o tej sytuacji. Bo ja nie skrślem człowieka tylko daje mu szansę, nie każdy jest święty myślisz że ja jestem idealna? NIE. Dla kogoś kto nie przeżył tego co ja jest łatwo powiedzieć zrób to zrób tamto...

im wiecej w sobie wad mamy tym wieksza tolerancja na nie u innych
masz problem tak, ze sobą. on jest twoim dodatkowym bagażem. nic z tym nie zrobisz, kompletnie. byc moze jak innego spotkasz ktory zaciagnie cie do nowego, lepszego związku. to jest ta cała dziecinada, a jednoczesnie matkowanie

powiedz ze po prostu szukalas pocieszenia, bo u chlopaka tego nie masz

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Po piętnastym, ostatecznym, definitywnym, nieodwołalnym, kategorycznym i najostatniejszym ultimatum na pewno się zmieni.

24 Ostatnio edytowany przez riotka (2015-01-07 01:43:44)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
kosmiczny nick napisał/a:

Myślę, że chyba cały ten wątek Autorka stworzyła przez nieporozumienie. A my opacznie odebraliśmy jej słowa, łudząc się, iż szuka jakiegoś obiektywnego spojrzenia z zewnątrz. Pytanie Autorki zawarte w temacie brzmi: "Co mam zrobić z tym mężczyzną??"
I nasze sugestie winny brzmieć: NOSIĆ NA RĘKACH, KOCHAĆ I DBAĆ!
Bo tego najwyraźniej Autorka oczekiwała... Wszak - wedle jej słów - to cudowne chłopię, może i lellkoduszek i chamuś czasami, ale ogólnie to cudo i IDEAŁ mężczyzny...
W sumie nie wiem jak moje tu stanowisko ocenić (zawiść, że taki być nie umiem?), ale porady wszystkich Pań tu piszących zaryzykuję określić mianę zwykłej zazdrości, że same takich doskonałych partnerów nie mają - stąd i wredne sugestie i porady by ...kopa w dupę.
Przecież Autorka w rzeczywistości jest kobietą szczęśliwą i spełniającą się w życiu...
http://emotikona.pl/emotikony/pic/035.gif


"Dla kogoś kto nie przeżył tego co ja jest łatwo powiedzieć zrób to zrób tamto..." Autorko ...odrobinę pokory! Tu bywają ludzie o sporych doświadczeniach. I właśnie na tego podstawie wiedzą co Tobie radzą!

Weź skąd ty się urwałaś, porostu nie można ważyć nikogo mianem jest zły i już. Że napisałam tutaj to znaczy że czuje się źle z tym, nie musisz od razu być tak nie miła i wszechwiedząca. Ja próbuje patrzeć na mój związek obiektywnie. Nie traktuje go za cudownego wręcz przeciwnie, za kogoś kto mnie ma zły wpływ na mnie. Napisałam jak mnie traktuje w negatywnych aspektach, ale mało wspomniałam o pozytywnych.IDEAŁ mężczyzny wcale go tak nie nazwałam tylko powiedziałam że jest moim ideałem pod względem naszego dopasowania zainteresowań, charakterów itp a nie jak mnie traktuje. Co miałam napisać że jest chujem i jutro go wyjebie za drzwi. Spędziliśmy ze sobą 4 lata było raz gorzej raz lepiej, bywało że byliśmy tak szczęśliwi że rzygaliśmy tęczą, ale niestety nie bywa zawsze kolorowo. Nie chce też obarczać kogoś że o on jest zły a ja cudowna nic nie mam sobie do zarzucenia, też mam swoje wady i dobrze o nich wiem. Potrafie go bezlitośnie czasem karać za jakieś głupoty. On dla mnie też z wielu rzeczy zrezygnował, ale nie bedę się zagłębiać w szczegóły.  Chciałam tylko wiedzieć co inni ludzie zrobili by na moim miejscu.

P.S. w moim  nie przeżył tego co ja ... raczej jest mnóstwo słów które mówią prawdę. Możesz mieć miliony różnych ludzi z doświadczeniem lub nie ale każdy czuje co innego i co innego ma w głowie.

25

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
AstaLaVista napisał/a:
riotka napisał/a:

Kafeterii? Nie mam tam nawet konta, ale niech ci będzie smile Pierwszy raz piszę o swoim życiu w internecie bo chciałam się kogoś poradzić co myśli o tej sytuacji. Bo ja nie skrślem człowieka tylko daje mu szansę, nie każdy jest święty myślisz że ja jestem idealna? NIE. Dla kogoś kto nie przeżył tego co ja jest łatwo powiedzieć zrób to zrób tamto...

im wiecej w sobie wad mamy tym wieksza tolerancja na nie u innych
masz problem tak, ze sobą. on jest twoim dodatkowym bagażem. nic z tym nie zrobisz, kompletnie. byc moze jak innego spotkasz ktory zaciagnie cie do nowego, lepszego związku. to jest ta cała dziecinada, a jednoczesnie matkowanie

powiedz ze po prostu szukalas pocieszenia, bo u chlopaka tego nie masz

Mam przyjaciół którzy mnie pocieszą nie martw się, nie muszę się wypłakiwać na forum. Chciałam tylko znać opinię inteligentnych ludzi na temat tego związku, czy tylko ja go tak widzę negatywnie i że to jest chore.  Czy jest szansa na poprawę czy tylko skazane na porażkę.

26 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-01-07 02:23:56)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Riotka Twój "chłopak" (nie wiem czy można tak go nazwać, bo ma zero szacunku względem Ciebie) postanowił Sobie ustalić monopol na Twoją osobę. Czyli jesteś Jego i koniec + musi mieć przecież jakieś przyjemności (inne dziewczyny) oprócz obowiązków (Ciebie). Przepraszam, że to powiem, ale Jego zachowanie nie wynika z miłości tylko czystego cwaniactwa/wygodnictwa, albowiem DOBROWOLNIE ZAPEWNIASZ MU LOKUM, a wystarczy, że trochę się "połasi" (dobre uczyneczki, które mało Go kosztują) i może zostać.
Szkoda Mi Ciebie, ale tak szczerze. Gdyby nie On znalazłabyś Sobie kogoś szanującego i kochającego Ciebie.

27

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Autorka ewidentnie lepiej wie co sądzić o własnym związku i rad niczyich tu nie potrzebuje - zważyć trzeba na jej stosunek (z lekka poirytowany) do osób tu piszących. Pisząc:

riotka napisał/a:

Mam przyjaciół którzy mnie pocieszą nie martw się, nie muszę się wypłakiwać na forum. Chciałam tylko znać opinię inteligentnych ludzi na temat tego związku, czy tylko ja go tak widzę negatywnie i że to jest chore.  Czy jest szansa na poprawę czy tylko skazane na porażkę.

i kwestionując nasze słowa, obruszając sie na nasze spojrzenie (nie jesteśmy wystarczająco inteligentni) - dobitnie uświadamia, iż nie oczekiwała aż tak druzgocących opinii. Spójrzmy na jej język, jakim zwraca sie do nas... Ile agresji rozbudza jakieś zdanie podważające wartość jej partnera - toż to takie piękne... Tak walczyć o swego wspaniałego mężczyznę.
Nie psujmy jej tego związku, nie poddawajmy już w wątpliwość bezdyskusyjnej wartości opisanego partnera.
Nie mam zamiaru trwonić swego czasu i uwagi dla kogoś, kto tego nie chce:

riotka napisał/a:

Weź skąd ty się urwałaś, porostu nie można ważyć nikogo mianem jest zły i już. Że napisałam tutaj to znaczy że czuje się źle z tym, nie musisz od razu być tak nie miła i wszechwiedząca. Ja próbuje patrzeć na mój związek obiektywnie. Nie traktuje go za cudownego wręcz przeciwnie, za kogoś kto mnie ma zły wpływ na mnie...
...w moim  nie przeżył tego co ja ... raczej jest mnóstwo słów które mówią prawdę. Możesz mieć miliony różnych ludzi z doświadczeniem lub nie ale każdy czuje co innego i co innego ma w głowie.

Tak, Autorko - masz świętą rację... To takie odkrywcze: "kazdy czuje co innego i co innego ma w głowie".
Skoro czujesz to, co czujesz i w głowie masz to co masz - nie widzę sensu nad tym juz debatować. Tym bardziej, że sama wiesz przecież lepiej... big_smile

28 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-01-07 10:27:09)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Moim zdaniem oboje jestescie niedojrzali. Wychodza rozne sprawy a wy nawet ze soba nie rozmawiacie. Od tego trzeba zaczac. Porozmawiac i przedstawic swoje oczekiwania, odczucia. A potem mozesz pisac o udanych lub nieudanych probach naprawy swojego zwiazku, sensie, sytuacjach bez wyjscia. Na razie wyglada to tak, ze dwoje dzieciakow, ktore ze soba nie rozmawiaja, maja rozne oczekiwania, o tym ze soba nie mowia, mieszka razem, fascynuje sie roznymi powierzchownosciami, zamiast usiasc i miekko (o uczuciach i oczekiwaniach) oraz twardo (o zyciu i jego celach) porozmawiac, bo skonczy sie tak ze zaczniesz szukac kogos "powaznego" a chlopak nie bedzie mial szansy zmierzyc sie z przeciwnosciami i prawdziwa rzeczywistoscia, w ktorej istnieje jego partnerka ale nie jako rzecz posiadana ale jako drugi czujacy i oczekujacy czlowiek. Dodam jeszcze co czesto pisze, ze oczywiscie wchodzenie w role psa zapewnia ochlapy milosci i uczucia, jakis dom, jedzenia, ale potrzeby czlowieka sa wieksze, bo jest to tez cel samorozwoju, doskonalenia sie, swiadomej wymiany uczuc, uczenie sie rozumienia drugiego czlowieka, itp. Ludzie tutaj pomagaja Ci zrozumiec prawdziwy charakter Twojego chlopaka ale do naprawienia jest zwiazek, ktorego poczatki problemow wlasnie zauwazylas (podswiadomie nie chcesz w to brac dlatego tutaj piszesz) i ktore wymagaja konkretnego dzialania, czyli rozmowy, konsekwnecji okreslonych zachowan a nie chowania glowy w piasek, czy pocieszania przez przyjaciol (co jest potrzebne dla rownowagi psychicznej) przy jednoczesnym zamiataniu spraw pod dywan. Bo sprawy, problemy nierozwiazanie raczej sie nawarstwiaja, zachowania wobec ktorych nie wyciaga sie konsekwnecji przybieraja na sile (np. dzis flirtuje, jutro zdradzi z przypadkowa dziewczyna, potem z przyjaciolka a na koncu, jak juz bedzie po 50stce i wszelkie zasady runa, z siostra lub nawet mloda siostrzenica). To jest po prostu "droga" ktora ma gdzies swoje poczatki. Ludzie tutaj piszac widza juz te konsekwnecje za 10-15 lat dlatego dobrze Ci radza. A wszystko wynika z prostej zasady szacunku lub jego braku wobec drugiego czlowieka. To na ten brak szacunku w kazdych okolicznosciach mamy prawo sie nie zgadzac.

29

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
kosmiczny nick napisał/a:

Autorka ewidentnie lepiej wie co sądzić o własnym związku i rad niczyich tu nie potrzebuje - zważyć trzeba na jej stosunek (z lekka poirytowany) do osób tu piszących. Pisząc:

riotka napisał/a:

Mam przyjaciół którzy mnie pocieszą nie martw się, nie muszę się wypłakiwać na forum. Chciałam tylko znać opinię inteligentnych ludzi na temat tego związku, czy tylko ja go tak widzę negatywnie i że to jest chore.  Czy jest szansa na poprawę czy tylko skazane na porażkę.

i kwestionując nasze słowa, obruszając sie na nasze spojrzenie (nie jesteśmy wystarczająco inteligentni) - dobitnie uświadamia, iż nie oczekiwała aż tak druzgocących opinii. Spójrzmy na jej język, jakim zwraca sie do nas... Ile agresji rozbudza jakieś zdanie podważające wartość jej partnera - toż to takie piękne... Tak walczyć o swego wspaniałego mężczyznę.
Nie psujmy jej tego związku, nie poddawajmy już w wątpliwość bezdyskusyjnej wartości opisanego partnera.
Nie mam zamiaru trwonić swego czasu i uwagi dla kogoś, kto tego nie chce:

riotka napisał/a:

Weź skąd ty się urwałaś, porostu nie można ważyć nikogo mianem jest zły i już. Że napisałam tutaj to znaczy że czuje się źle z tym, nie musisz od razu być tak nie miła i wszechwiedząca. Ja próbuje patrzeć na mój związek obiektywnie. Nie traktuje go za cudownego wręcz przeciwnie, za kogoś kto mnie ma zły wpływ na mnie...
...w moim  nie przeżył tego co ja ... raczej jest mnóstwo słów które mówią prawdę. Możesz mieć miliony różnych ludzi z doświadczeniem lub nie ale każdy czuje co innego i co innego ma w głowie.

Tak, Autorko - masz świętą rację... To takie odkrywcze: "kazdy czuje co innego i co innego ma w głowie".
Skoro czujesz to, co czujesz i w głowie masz to co masz - nie widzę sensu nad tym juz debatować. Tym bardziej, że sama wiesz przecież lepiej... big_smile

Podeszłam do was z szacunkiem i z nadzieją że znajdę jakieś konkretne rozwiązanie, wiele osób się wypowiedziało ale tylko twoja odpowiedź mnie poirytowała i mam wrażenie mega chamstwa z twojej strony... Jeżeli tak uważasz to twoja sprawa, nie musiałaś się wypowiadać na ten temat.. Ponieważ z góry mi złożyłaś że  to co tu pisze jest bezsensowne, i że się pochwalić swoim idealnym Mężczyzną? Boże gdybym tak uważała to nie przedstawiła bym go w tak negatywnym świetle. Nikogo nie obraziłam.. a jeżeli uważasz że (nie jesteśmy wystarczająco inteligentni)   napisałam że chce wiedzieć co wy inteligentni ludzie sądzicie, w pozytywnym znaczeniu. Jeżeli dla ciebie to jest uraza to ci głęboko współczuję.   Ile agresji rozbudza jakieś zdanie podważające wartość jej partnera ... jak na razie to jedynie ty jesteś tutaj agresorem , proszę cie w którym miejscu jedynie chciałam przytoczyć że nie cały czas jest czarny scenariusz tylko bywa też pięknie i min. to jest mój główny problem bycia z nim, bo gdyby mnie ciągle traktował jak napisałam 1 poście to bym już dawno z nim nie była. A ja potrzebuje już stabilności a nie kogoś kto raz mnie wielbi a raz olewa co do niego mówię. Dla tego dodałem ten post żeby wiedzieć jak się zachowywać żeby to naprawić.  Może wiem lepiej bo to moje życie ale jak już podkreślam setny raz że chciałam zobaczyć jak inni odbierają ten związek. Na przyszłość proszę cie mniej cynizmu a więcej czytania ze zrozumieniem, bo tu nikt nie miał zamiaru się kłócić czy narzucać swoich racji.

30

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
maniek_z_maniek napisał/a:

Moim zdaniem oboje jestescie niedojrzali. Wychodza rozne sprawy a wy nawet ze soba nie rozmawiacie. Od tego trzeba zaczac. Porozmawiac i przedstawic swoje oczekiwania, odczucia. A potem mozesz pisac o udanych lub nieudanych probach naprawy swojego zwiazku, sensie, sytuacjach bez wyjscia. Na razie wyglada to tak, ze dwoje dzieciakow, ktore ze soba nie rozmawiaja, maja rozne oczekiwania, o tym ze soba nie mowia, mieszka razem, fascynuje sie roznymi powierzchownosciami, zamiast usiasc i miekko (o uczuciach i oczekiwaniach) oraz twardo (o zyciu i jego celach) porozmawiac, bo skonczy sie tak ze zaczniesz szukac kogos "powaznego" a chlopak nie bedzie mial szansy zmierzyc sie z przeciwnosciami i prawdziwa rzeczywistoscia, w ktorej istnieje jego partnerka ale nie jako rzecz posiadana ale jako drugi czujacy i oczekujacy czlowiek. Dodam jeszcze co czesto pisze, ze oczywiscie wchodzenie w role psa zapewnia ochlapy milosci i uczucia, jakis dom, jedzenia, ale potrzeby czlowieka sa wieksze, bo jest to tez cel samorozwoju, doskonalenia sie, swiadomej wymiany uczuc, uczenie sie rozumienia drugiego czlowieka, itp. Ludzie tutaj pomagaja Ci zrozumiec prawdziwy charakter Twojego chlopaka ale do naprawienia jest zwiazek, ktorego poczatki problemow wlasnie zauwazylas (podswiadomie nie chcesz w to brac dlatego tutaj piszesz) i ktore wymagaja konkretnego dzialania, czyli rozmowy, konsekwnecji okreslonych zachowan a nie chowania glowy w piasek, czy pocieszania przez przyjaciol (co jest potrzebne dla rownowagi psychicznej) przy jednoczesnym zamiataniu spraw pod dywan. Bo sprawy, problemy nierozwiazanie raczej sie nawarstwiaja, zachowania wobec ktorych nie wyciaga sie konsekwnecji przybieraja na sile (np. dzis flirtuje, jutro zdradzi z przypadkowa dziewczyna, potem z przyjaciolka a na koncu, jak juz bedzie po 50stce i wszelkie zasady runa, z siostra lub nawet mloda siostrzenica). To jest po prostu "droga" ktora ma gdzies swoje poczatki. Ludzie tutaj piszac widza juz te konsekwnecje za 10-15 lat dlatego dobrze Ci radza. A wszystko wynika z prostej zasady szacunku lub jego braku wobec drugiego czlowieka. To na ten brak szacunku w kazdych okolicznosciach mamy prawo sie nie zgadzac.

Wiem że jestem nie dojrzała bo miałam trudne życie i on też, oboje jesteśmy DDA. Nikt nie powiedział że nie rozmawiamy.. Rozmawiamy ale z mojej strony jest już za dużo agresji. Czasami po takiej rozmowie oboje się staramy, ale potem znowu jakieś chore sytuacje wynikają. Nie powiem od pół roku lepiej się nam żyje ale to jeszcze nie jest to co bym chciała. Teraz widzę u niego skruchę na ale już po fakcie. Chciała bym mu to jakoś przedstawić aby wiedział jakich zasad się trzymać. a nie chowania głowy w piasek, czy pocieszania przez przyjaciół, może kiedyś tak robiłam teraz po każdej sprzeczce mówię mu co i jak i czemu się tak zachowuję. Dla tego chce starać się to naprawić... Bo są zmiany bardzo wolne.. Jedynie mogę czekać i tłumaczyć mu gdy mnie rani, a co będzie dalej zobaczymy. Mam nadzieję że w końcu przestanie być dzieckiem z zaczniemy żyć jak prawdziwa para ale dla tego trzeba diametralnie zmienić wszystko dla tego planujemy wyjazd do Hiszpanii.

31 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-07 15:23:45)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Kosmiczny jest jedną z najmniej agresywnych osób na Forum. W tych odpowiedziach więcej było z żartu niż jawnej złośliwości. Gdyby nie chciał Ci pomóc to by Ci problemu nie naświetlał. Przemyśl sprawę, tu nikt nie ma interesu Ci związku rozsadzać, robi to świetnie Twój partner a my z boku Ci to uświadamiamy tylko.

Pytasz ciągle "jak inne osoby to widzą" - w domyśle licząc, że któraś opinia wreszcie trafi w to, w co sama chciałabyś wierzyć n/t partnera i tego związku.

To ja Ci mogę zaraz taka 'opinię' wystawić i poprawić Ci humor na 5 min. jak masz takie życzenie. Ale potem znowu się obudzisz, jak książę zasiądzie do gier czy zleje Cię w inny sposób.

Coś się kończy, a najpewniej dobiega kresu Twoje wyobrażenie na temat jego osoby i to nieodwracalnie.
Ty zaciągnęłaś 'ręczny', żeby opóźnić moment, kiedy będziesz musiała ostatecznie przyznać sama przed sobą, że jest do kitu, a tych dobrych momentów jest o wiele mniej niż chcesz to widzieć.

Zwolnij ręczny, to zaczniesz widzieć powoli to co JEST, chyba że chcesz żyć obok faceta, który traktuje Cię jak własność i mebel, a wyobrażać sobie, że jesteś jego Piękną Księżniczką.

32

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Dzięki Elle big_smile , ale ja przecież słynę ze swojego "mega chamstwa" na Forum...
No cóż, fakt: możemy słodzić, pisać banialuki, dorabiać karkołomne teorie na temat dalszych losów i rozwoju sytuacji. Wówczas będzie miło i słodko... W zasadzie przyznaję, że trochę mnie ponosi... cynizm. Bo mnie szlag trafia smile
"...po każdej sprzeczce mówię mu co i jak i czemu się tak zachowuję. Dla tego chce starać się to naprawić... Bo są zmiany bardzo wolne.. Jedynie mogę czekać i tłumaczyć mu gdy mnie rani, a co będzie dalej zobaczymy. Mam nadzieję że w końcu przestanie być dzieckiem z zaczniemy żyć jak prawdziwa para"
Ok, będę milutki zatem w swoim ostatnim - dla Autorki - występie: optuję, że będzie dobrze biorąc pod uwagę tak błyskawiczne zmiany zachodzące w psychice Twego, Autorko, partnera. Będziecie udanym związkiem za lat 58.

33

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Elle88 napisał/a:

Kosmiczny jest jedną z najmniej agresywnych osób na Forum. W tych odpowiedziach więcej było z żartu niż jawnej złośliwości. Gdyby nie chciał Ci pomóc to by Ci problemu nie naświetlał. Przemyśl sprawę, tu nikt nie ma interesu Ci związku rozsadzać, robi to świetnie Twój partner a my z boku Ci to uświadamiamy tylko.

Pytasz ciągle "jak inne osoby to widzą" - w domyśle licząc, że któraś opinia wreszcie trafi w to, w co sama chciałabyś wierzyć n/t partnera i tego związku.

To ja Ci mogę zaraz taka 'opinię' wystawić i poprawić Ci humor na 5 min. jak masz takie życzenie. Ale potem znowu się obudzisz, jak książę zasiądzie do gier czy zleje Cię w inny sposób.

Coś się kończy, a najpewniej dobiega kresu Twoje wyobrażenie na temat jego osoby i to nieodwracalnie.
Ty zaciągnęłaś 'ręczny', żeby opóźnić moment, kiedy będziesz musiała ostatecznie przyznać sama przed sobą, że jest do kitu, a tych dobrych momentów jest o wiele mniej niż chcesz to widzieć.

Zwolnij ręczny, to zaczniesz widzieć powoli to co JEST, chyba że chcesz żyć obok faceta, który traktuje Cię jak własność i mebel, a wyobrażać sobie, że jesteś jego Piękną Księżniczką.

Odniosłam inne wrażenie smile ale ok. Gdyby mu się zależało to by nie był ciągle na moje skinienie, problem w tym że on nie wie jak ma się zmieniać a ja chce mu pomóc. zleje mnie? prędzej ja go ;p Masz rację za bardzo go "upiększam" za te dobre chwile. Na razie poczekam będę cierpliwa, będę z nim rozmawiać, nie będę chamska, spróbuję nakręcać go na wspólne spędzanie czasu.. bo to czasem on też prze zemnie jest taki leniwy ponieważ kiedyś chodziliśmy wszędzie cały dzień mogliśmy na dworze spędzać a teraz nawet się z domu nie chce wychodzić a z drugiej strony brakuje mi szaleństwa puki jeszcze jestem młoda. Jeżeli to się nie zmieni decyzję podejmę o zakończeniu tego związku, daje mu pół rok aż skończę studia.

34

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
kosmiczny nick napisał/a:

Dzięki Elle big_smile , ale ja przecież słynę ze swojego "mega chamstwa" na Forum...
No cóż, fakt: możemy słodzić, pisać banialuki, dorabiać karkołomne teorie na temat dalszych losów i rozwoju sytuacji. Wówczas będzie miło i słodko... W zasadzie przyznaję, że trochę mnie ponosi... cynizm. Bo mnie szlag trafia smile
"...po każdej sprzeczce mówię mu co i jak i czemu się tak zachowuję. Dla tego chce starać się to naprawić... Bo są zmiany bardzo wolne.. Jedynie mogę czekać i tłumaczyć mu gdy mnie rani, a co będzie dalej zobaczymy. Mam nadzieję że w końcu przestanie być dzieckiem z zaczniemy żyć jak prawdziwa para"
Ok, będę milutki zatem w swoim ostatnim - dla Autorki - występie: optuję, że będzie dobrze biorąc pod uwagę tak błyskawiczne zmiany zachodzące w psychice Twego, Autorko, partnera. Będziecie udanym związkiem za lat 58.

Wiesz ludzie się zmieniają na moim przykładzie mogę stwierdzić że w ciągu 5 lat jestem inną osobą niż kiedyś. Nie musisz mi pisać że będzie "słodko" bo wiem że nie będzie, takie jest życie ale nie mam zamiaru stracić kogoś kogo kocham tylko dla tego że nie walczymy o ten związek. Równie dobrze mogła bym się zachowywać jak ostatnia chamka to by od razu rozpieprzyło ten związek , mogę zacząć chodzić na dyskoteki, spotykać się z innymi , mieć gdzieś jego uczucia ale tego nie chce . Bo widzę że mu też z tym źle i mu zależy na mnie i mu czasem wstyd że mnie źle potraktuje. Swoją drogą nie spotka się już w ogóle ze swoimi kolegami, przeze mnie bo ja tak go ustawiłam... kiedyś ciągle z nimi przebywała teraz tylko parę razy w tyg ponieważ bywają u niego w domu tam gdzie mieszka jego rodzina i to zazwyczaj ze mną.  Teraz tylko praca i do domu siedzi przy mnie.  Tylko dla tego mam jeszcze nadzieję.

35 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-07 15:59:57)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

nie mam zamiaru stracić kogoś kogo kocham tylko dla tego że nie walczymy o ten związek.

..tylko dlatego, że nie walczę (JA nie walczę)  -tak powinno brzmieć to zdanie, gdyby miało oddać sytuację.

Jedyna osoba, która walczy jesteś TY. A w związkach już tak jest, że jak walczy tylko 1 osoba, to równie dobrze mógłby nie walczyć nikt smile Za parę m-cy, kiedy frustracje sięgnie zenitu w końcu to zrozumiesz, tyle że jesteś tak zdesperowana, że pewnie dalej będziesz w to brnęła i obstawiam, że to on Cie zostawi. I to też, wbrew pozorom, będzie klasyka wink

Równie dobrze mogła bym się zachowywać jak ostatnia chamka to by od razu rozpieprzyło ten związek , mogę zacząć chodzić na dyskoteki, spotykać się z innymi , mieć gdzieś jego uczucia

Paradoks polega na tym, że wtedy byłby cień szansy, że on w ogóle zacząłby zwracać uwagę na to co ględzisz i na Ciebie. Narazie jesteś na pozycji starego 'trzeszczącego radia'.

Oczywiście nie polecam tej metody w związku dwojga dojrzałych ludzi, ale tu mamy 2 dzieci: dziewczynkę, która za wszelką cenę chce stworzyć dom, obojętnie jak beznadziejnie nie zachowywałby się partner- wtedy wchodzi w rolę Mamuśki i poucza go, mówi jak trafić widelcem do buzi zamiast do pupy i że nie należy go potem oblizywać.
On, rozchichrany przy gierkach chłopiec, marszczy czółko jak Mamuśka go strofuje, pokazuje jej faka zza zamkniętych drzwi i dalej gierca z kulegami big_smile jak na 5-latka przystało.


przeze mnie bo ja tak go ustawiłam

Heheheh..taka z Ciebie szefowa jak z koziej d.. trąbka, sorry.. Zejdź na ziemie wink
On nie robi NICZEGO pod ciebie ani dla Ciebie, tylko to co mu się w danej chwili bardziej opłaca, a że przy okazji Ty na tym korzystasz - tak wyszło smile

Pobudka.

36

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Elle88 napisał/a:

nie mam zamiaru stracić kogoś kogo kocham tylko dla tego że nie walczymy o ten związek.

..tylko dlatego, że nie walczę (JA nie walczę)  -tak powinno brzmieć to zdanie, gdyby miało oddać sytuację.

Jedyna osoba, która walczy jesteś TY. A w związkach już tak jest, że jak walczy tylko 1 osoba, to równie dobrze mógłby nie walczyć nikt smile Za parę m-cy, kiedy frustracje sięgnie zenitu w końcu to zrozumiesz, tyle że jesteś tak zdesperowana, że pewnie dalej będziesz w to brnęła i obstawiam, że to on Cie zostawi. I to też, wbrew pozorom, będzie klasyka wink

Równie dobrze mogła bym się zachowywać jak ostatnia chamka to by od razu rozpieprzyło ten związek , mogę zacząć chodzić na dyskoteki, spotykać się z innymi , mieć gdzieś jego uczucia

Paradoks polega na tym, że wtedy byłby cień szansy, że on w ogóle zacząłby zwracać uwagę na to co ględzisz i na Ciebie. Narazie jesteś na pozycji starego 'trzeszczącego radia'.

Oczywiście nie polecam tej metody w związku dwojga dojrzałych ludzi, ale tu mamy 2 dzieci: dziewczynkę, która za wszelką cenę chce stworzyć dom, obojętnie jak beznadziejnie nie zachowywałby się partner- wtedy wchodzi w rolę Mamuśki i poucza go, mówi jak trafić widelcem do buzi zamiast do pupy i że nie należy go potem oblizywać.
On, rozchichrany przy gierkach chłopiec, marszczy czółko jak Mamuśka go strofuje, pokazuje jej faka zza zamkniętych drzwi i dalej gierca z kulegami big_smile jak na 5-latka przystało.


przeze mnie bo ja tak go ustawiłam

Heheheh..taka z Ciebie szefowa jak z koziej d.. trąbka, sorry.. Zejdź na ziemie wink
On nie robi NICZEGO pod ciebie ani dla Ciebie, tylko to co mu się w danej chwili bardziej opłaca, a że przy okazji Ty na tym korzystasz - tak wyszło smile

Pobudka.

Specjalnie napiłam że " walczymy". Nie znasz szczegółowy tego życia tylko moją przetoczoną opinię po negatywie. Pobudka? ja pierdziele przecież napisałam ze jestem świadoma tego.  Po twojej radzie wynika że mam go już rzucić w pizdu albo go zabić bo z nim nic nie będzie spoko. Już go wyjebie zaraz a on pójdzie się powiesić że mnie stracił zadowolony? to Brawo! zajebiście doradzasz. Po twoim poście mam jeszcze większą niechęć do społeczeństwa.

37

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Nie znasz szczegółowy tego życia tylko moją przetoczoną opinię po negatywie.

Czyli przytaczasz fragmenty z życia i my na tej podstawie mamy olać to co piszesz i założyć z z góry, że poza tymi momentami wszystko gra.. Ale przecież gdyby nie te "momenty" to byś nie szukała rady i nie męczyła się?

Zdecyduj się co chcesz przeczytać i gwarantuję Ci, że spełnimy Twoje życzenie.


Rad nie potrzebujesz, bo Ty już założyłaś, że będziesz go dalej nauczać i niańczyć przez najbliższe pół roku, a jak nie to wydłużysz ten termin.

A z tym samobójstwem po Twoim odejściu to wybacz, ale nie przy każdym rozstaniu się to zdarza i raczej nie ze strony faceta, który olewa partnerkę z góry na dół, a tzw. bluszczy- czyli prędzej po Tobie bym się tego spodziewała wink Wybacz szczerość.

38 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-07 17:13:08)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Riotko - masz taki kłopot, że jak piszą ci prawdę a ona się nie podoba to oceniasz piszącego jako niesprawiedliwego albo agresywnego.

Mam ci napisać np. że on cię bardzo kocha zbłądził ale po pójściu na siłownię wyleczy się z uzależnienia? (Swoją drogą dlaczego siłownia ma leczyć z uzależnień? Nie znam takiej metody leczenia). Że po wyleczeniu z uzależnienia będziecie żyć długo i szczęśliwie?

Jeśli zadaje się pytanie, o to czego nie chciało się usłyszeć, łatwo obrazić się na odpowiadającego:-)

Jak chcesz usłyszeć coś co Cię nie obrazi, to napisz, że masz wspaniałego chłopaka, który nie widzi świata poza tobą, uczy się, pracuje, ma pomysł na dobry biznes i spytaj czy w przyszłości coś z tego będzie :-)

39

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Riotka, Ty się nie obrażaj, tylko czytaj co Ci ludzie piszą, bo mają absolutną rację.

Nie jesteś w związku, ale w toksycznej relacji, gdzie jedna osoba- czyli Ty- lata z wywalonym ozorem by ją utrzymywać, a druga- czyli Twój facet- się pasi, olewa, sobie rzepkę skrobie i ma Cię głęboko gdzieś. Fakt, że raz na ruski rok nazwie Cię "księżniczką" sprawia, że "kochasz" go?

Obudź się. Nic z tego nie będzie. Co najwyżej zmarnujesz sobie następny rok.

40

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

" Co mam zrobić z tym mężczyzna??''


Odstawic na boczny tor i ... poszukać sobie innego. Takiego przy ktorym nie będziesz plakać ( chyba ze , ze szczęścia) tylko się śmiać i cieszyć życiem.

41

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Riotko - masz taki kłopot, że jak piszą ci prawdę a ona się nie podoba to oceniasz piszącego jako niesprawiedliwego albo agresywnego.

Mam ci napisać np. że on cię bardzo kocha zbłądził ale po pójściu na siłownię wyleczy się z uzależnienia? (Swoją drogą dlaczego siłownia ma leczyć z uzależnień? Nie znam takiej metody leczenia). Że po wyleczeniu z uzależnienia będziecie żyć długo i szczęśliwie?

Jeśli zadaje się pytanie, o to czego nie chciało się usłyszeć, łatwo obrazić się na odpowiadającego:-)

Jak chcesz usłyszeć coś co Cię nie obrazi, to napisz, że masz wspaniałego chłopaka, który nie widzi świata poza tobą, uczy się, pracuje, ma pomysł na dobry biznes i spytaj czy w przyszłości coś z tego będzie :-)

czy ja się  obrażam?? Omg poprostu wszyscy oceniają mnie i jego. Siłownia ? Oczywiscie jak najbardziej, ponieważ jeździmy tam razem on ma motywacje by dbać o siebie, zdrowo sie odżywiamy itp. Ale on od wakacji przestał chodzie a ja zaczelam. Od roku jest czysty, tylko z paleniem ma problem. Sam mówi nie raz ze chcial by juz nie palic, myslal żeby zgłosić sie na terapie. A moje pytanie bylo co mam zrobić? Jak to naprawić? I jak go traktować?Ale jak ktos mi odpowiada ze jestem za słabą psychicznie i on mnie i tak zostawi, ze po tym popełnię samobójstwo to ja dziękuję za rady. Bardziej mi to uświadamia ze ludzie są bezlitośni. Chce ratować swój związek a nie skreślać. Jeżeli uznam ze dam rade od niego odejść bo nie ma sensu dalej to istnieć wtedy to zrobię.

42 Ostatnio edytowany przez riotka (2015-01-07 19:11:17)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Beyondblackie napisał/a:

Riotka, Ty się nie obrażaj, tylko czytaj co Ci ludzie piszą, bo mają absolutną rację.

Nie jesteś w związku, ale w toksycznej relacji, gdzie jedna osoba- czyli Ty- lata z wywalonym ozorem by ją utrzymywać, a druga- czyli Twój facet- się pasi, olewa, sobie rzepkę skrobie i ma Cię głęboko gdzieś. Fakt, że raz na ruski rok nazwie Cię "księżniczką" sprawia, że "kochasz" go?

Obudź się. Nic z tego nie będzie. Co najwyżej zmarnujesz sobie następny rok.

smile jak bym tego nie wiedziała:)wiem to dokladnie i dla tego mi z tym źle ale no jak odejść ?? Nie wiem czy mam teraz tyle sily.  nie wiem juz sama jestem rozwałkowana psychicznie.

43

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

http://pl.memgenerator.pl/mem-image/normalnie-zalamka-pl-ffffff

44

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Riotka, Ty się nie obrażaj, tylko czytaj co Ci ludzie piszą, bo mają absolutną rację.

Nie jesteś w związku, ale w toksycznej relacji, gdzie jedna osoba- czyli Ty- lata z wywalonym ozorem by ją utrzymywać, a druga- czyli Twój facet- się pasi, olewa, sobie rzepkę skrobie i ma Cię głęboko gdzieś. Fakt, że raz na ruski rok nazwie Cię "księżniczką" sprawia, że "kochasz" go?

Obudź się. Nic z tego nie będzie. Co najwyżej zmarnujesz sobie następny rok.

smile jak bym tego nie wiedziała:)wiem to dokladnie i dla tego mi z tym źle ale no jak odejść ?? Nie wiem czy mam teraz tyle sily.  nie wiem juz sama jestem rozwałkowana psychicznie.

Ale napisz na forum co konkretnie czujesz, gdy poważnie myślisz o odejściu. Względem czego masz obawy? Dziewczyno może być lepiej, ale również gorzej, Twoje czyny raczej nie będą miały dużego wpływu. Radzić co zrobić, aby naprawić Wasz związek moglibyśmy Twojemu chłopakowi, gdyby założył temat na forum. Taka prawda i dlatego nie przeczytałaś porad typu: częściej wychodźcie itp. Teraz piłka jest po Jego stronie i On musi Ci udowodnić, że poważnie traktuje Twoje uczucia i Wasz związek.

45 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-07 19:26:40)

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:

/.../
czy ja się  obrażam?? Omg poprostu wszyscy oceniają mnie i jego. Siłownia ? Oczywiscie jak najbardziej, ponieważ jeździmy tam razem on ma motywacje by dbać o siebie, zdrowo sie odżywiamy itp. Ale on od wakacji przestał chodzie a ja zaczelam. Od roku jest czysty, tylko z paleniem ma problem. Sam mówi nie raz ze chcial by juz nie palic, myslal żeby zgłosić sie na terapie. A moje pytanie bylo co mam zrobić? Jak to naprawić? I jak go traktować?Ale jak ktos mi odpowiada ze jestem za słabą psychicznie i on mnie i tak zostawi, ze po tym popełnię samobójstwo to ja dziękuję za rady. Bardziej mi to uświadamia ze ludzie są bezlitośni. Chce ratować swój związek a nie skreślać. Jeżeli uznam ze dam rade od niego odejść bo nie ma sensu dalej to istnieć wtedy to zrobię.

Widzę, że masz jeszcze jednego wroga, czyli mnie ;-)))

Odpowiadali ci ludzie, którzy mają doświadczenie z życiem w takich związkach, albo uczyli się o nich na zajęciach, albo obserwowali je wśród swoich znajomych. I  żyją 2 razy dłużej niż ty. Wydaje mi się, że abyś była w stanie zaakceptować to, co napisali, musisz jeszcze trochę pocierpieć. Zdaje się, że dajesz termin półroczny?

Pewnie przedłużysz sobie ten czas, ale gdy za parę lat wrócisz do tego wątku, większość odpowiedzi będzie już jasna jak kryształ.

46

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
Nektarynka53 napisał/a:
riotka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Riotka, Ty się nie obrażaj, tylko czytaj co Ci ludzie piszą, bo mają absolutną rację.

Nie jesteś w związku, ale w toksycznej relacji, gdzie jedna osoba- czyli Ty- lata z wywalonym ozorem by ją utrzymywać, a druga- czyli Twój facet- się pasi, olewa, sobie rzepkę skrobie i ma Cię głęboko gdzieś. Fakt, że raz na ruski rok nazwie Cię "księżniczką" sprawia, że "kochasz" go?

Obudź się. Nic z tego nie będzie. Co najwyżej zmarnujesz sobie następny rok.

smile jak bym tego nie wiedziała:)wiem to dokladnie i dla tego mi z tym źle ale no jak odejść ?? Nie wiem czy mam teraz tyle sily.  nie wiem juz sama jestem rozwałkowana psychicznie.

Ale napisz na forum co konkretnie czujesz, gdy poważnie myślisz o odejściu. Względem czego masz obawy? Dziewczyno może być lepiej, ale również gorzej, Twoje czyny raczej nie będą miały dużego wpływu. Radzić co zrobić, aby naprawić Wasz związek moglibyśmy Twojemu chłopakowi, gdyby założył temat na forum. Taka prawda i dlatego nie przeczytałaś porad typu: częściej wychodźcie itp. Teraz piłka jest po Jego stronie i On musi Ci udowodnić, że poważnie traktuje Twoje uczucia i Wasz związek.

Dokladnie o to mi chodzi smile tylko nie wiem co mam zrobic żeby piłka byla po mojej stronie smile co usuną  grę? Mam rzadko bywać w domu? Nie uprawiać z nim seksu? Nie odpisywać mu sms? Zacząć pisac z innymi? Jaki szok mam u niego wybudzić żeby go walna piorun i go obudził.

47

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
EXTRA_terrestrial napisał/a:
riotka napisał/a:

/.../
czy ja się  obrażam?? Omg poprostu wszyscy oceniają mnie i jego. Siłownia ? Oczywiscie jak najbardziej, ponieważ jeździmy tam razem on ma motywacje by dbać o siebie, zdrowo sie odżywiamy itp. Ale on od wakacji przestał chodzie a ja zaczelam. Od roku jest czysty, tylko z paleniem ma problem. Sam mówi nie raz ze chcial by juz nie palic, myslal żeby zgłosić sie na terapie. A moje pytanie bylo co mam zrobić? Jak to naprawić? I jak go traktować?Ale jak ktos mi odpowiada ze jestem za słabą psychicznie i on mnie i tak zostawi, ze po tym popełnię samobójstwo to ja dziękuję za rady. Bardziej mi to uświadamia ze ludzie są bezlitośni. Chce ratować swój związek a nie skreślać. Jeżeli uznam ze dam rade od niego odejść bo nie ma sensu dalej to istnieć wtedy to zrobię.

Widzę, że masz jeszcze jednego wroga, czyli mnie ;-)))

Odpowiadali ci ludzie, którzy mają doświadczenie z życiem w takich związkach, albo uczyli się o nich na zajęciach, albo obserwowali je wśród swoich znajomych. I  żyją 2 razy dłużej niż ty. Wydaje mi się, że abyś była w stanie zaakceptować to, co napisali, musisz jeszcze trochę pocierpieć. Zdaje się, że dajesz termin półroczny?

Pewnie przedłużysz sobie ten czas, ale gdy za parę lat wrócisz do tego wątku, większość odpowiedzi będzie już jasna jak kryształ.

Żadnych wrogów ja jestem zawsze nastawiona pozytywnie dopóki ktos jest do mnie tez:) moze masz racje , ale ciężko jest sie zebrać w sobie zwłaszcza gdy sie spędza kazda chwile od 4 lat:)  dziękuje ci za odpowiedz smile

48

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

ciezko miec taki zwiazek. nie ma miedzy wami szczerych rozmow, a widzę tu walke o władze i to chcesz uzyskac

49

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
AstaLaVista napisał/a:

ciezko miec taki zwiazek. nie ma miedzy wami szczerych rozmow, a widzę tu walke o władze i to chcesz uzyskac

Wladze? Hmm raczej chce miec stabilny związek w ktorym dwie osoby sie szanują.. A jak pokaze mu ze może mnie stracić to sie otrząśnie i zacznę cos zmieniać, a co do rozmów staramy sie to robic ale narazie nieudolnie bam to wychodzi bo bardziej krzyczymy na siebie.  nie uważasz?

50

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??
riotka napisał/a:

Dokladnie o to mi chodzi smile tylko nie wiem co mam zrobic żeby piłka byla po mojej stronie smile co usuną  grę? Mam rzadko bywać w domu? Nie uprawiać z nim seksu? Nie odpisywać mu sms? Zacząć pisac z innymi? Jaki szok mam u niego wybudzić żeby go walna piorun i go obudził.

Odejść. Powiedzieć au revoir. Jeśli Mu zależy to szybko załapie co musi zrobić.

51

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Autorko, zrozumieć, że jesteś w głębokiej d**e bo jesteś z tym gościem. Nie, on Cię nie kocha, a tylko wykorzystuje. Jemu wygodnie, po prostu.

Odciąć się, wywalić pasożyta na zbity pysk i nie odwracać się.

52

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Dokładnie, uciekaj jak najdalej i odetnij 100%.

53

Odp: Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Nieźle się uśmiałam czytając to... Facet jest kompletnym śmieciem, wasza relacja nie jest zdrowa, musisz od niego odejść, bądź stanowcza, jak mieszkacie u Twoich rodziców każ tacie/bratu lub im obu wyprowadzić natręta, a jak mieszkasz u niego to stamtąd uciekaj! Inaczej zmarnujesz sobie życie!

Posty [ 54 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co mam zrobić z tym mężczyzna??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024