Siema dziewczyny
Ostatnio tak się zastanawiałem nad pewnymi zjawiskami.A dokładnie chodzi o to.... co jest takiego fajnego w obgadywaniu ludzi? Zdarza wam się coś takiego robić,może też czujecie że to jest coś w rodzaju uzależnienia? Tyczy się to głównie kobiet. Nie,nie to że jestem szowinistą czy coś,ale spójrzmy wprawdzie w oczy,znacznie częściej słyszę kobiety obgadujące czy gadający negatywnie za plecami innych osób,podczas gdy w rzeczywistości prosto w oczy nic takiego nie mówią i udają,że jakby zupełnie nie było problemu. Z facetami owszem,jest tak też często, tyczy się to wyjątkowych c**,ale jednak w większości jak facet ma coś albo nie lubi drugiego faceta czy nawet jak drażni go jakaś dziewczyna,to mówi wprost -taką mamy już naturę.
Ostatnio byłem niewymuszonym świadkiem tyrady mojej koleżanki z roboty,która gadała drugiej na jakiegoś byłego pracownika,że aż żal było słyszeć. Powiecie pewnie zaraz,"o Mieczyk, z choinki się urwał, sam gadał tutaj na jakiegos kolesia a teraz nawija,że ludzie obgadują innych". Ale podkreślę-ja do tego kolesia MÓWIĘ WPROST co mi nie pasi i traktuję go dokładnie tak jak mówię.
A ja tu mówię o wyjątkowo chamskim,by nie powiedzieć mocniej,rodzaju obgadywania. Kiedyś w klasie też miałem taką koleżankę. Wiecie,klasyczna gwiazda, przebojowa,energiczna,chcąca za wszelką cenę popisać się przed facetami, wśród dziewczyn z klasy taka "liderka".Niewymuszona raczej, nikt jej nie mianował, ale sama się za taką miała. No i ona miała jakieś uzależnienie od obgadywania. Na przykład obgadywała za plecami jedną naszą wspólną koleżankę,z którą często się trzymała, nawet jakieś foty na fb wspólne wrzucały. I to przy facetach,że jaka to ona nie jest irytująca,że głupiutka,że do facetów nie umie bajerować itd itp. A ta sama "głupiutka" koleżanka później się za nią wstawiła jak jechały ją jakieś starsze koleżanki(bo je podobno obgadywała, co ciekawe :DDDD). Nie lubiła też spokojnych kolegów,mieliśmy w gimnazjum takiego Adasia,chłop do rany przyłoż,przesympatyczny,z humorem,spokojny ziomek. To pomijająć już to że po pół roku się dowiedziała jak on się w ogóle nazywa (był nowy),to coś tam gadała na niego,że ten Adam to taki jakiś dziwny jest itd. Czepiała się normalnych ludzi. A w twarz im tego nigdy nie powiedziała,zawsze w jakiś mniejszym towarzystwie obgadywała ludzi,których nie ma.
To ogólnie tylko jeden z przypadków,bo mógłbym wymienić ich mnóstwo. Dziewczyny,przyznajcie, z ręką na sercu, po co wam te całe obgadywanie? Rozumiem obgadywać kogoś,komu się ma odwagę powiedzieć to samo w twarz,ale taka klasyczna dwulicowość? Same się tak zachowujecie? Tylko uczciwie. A może wy też to zauważacie? A może faceci też się wypowiedzą,w końcu wśród nas też bywa wielu takich obłudnych dwulicowców? Ja tak rozkminiam to sam nigdy nikogo nie obgaduję,poza tym typkiem co mnie irytuje,ale mówię mu to samo w twarz,podkreślam. To się rodzi z kompleksów czy z czego? Czy może taka "mentalna masturbacja"- podziałam,poopowiadam,a poczuję ulgę? Denerwuje was obgadywanie czy lejecie na to? Zauważacie jakąś zależność między obgadywaniem a brakami w urodzie? Proszę o wypowiedzi.
Wyjdź czasem do ludzi. Faceci wcale nie obgadują mniej niż kobiety. Czasami jak się posłucha np. w szatni na siłowni jak rozmawiają o "kolegach" to ręce opadają.
No ale ja właśnie często przebywam z ludźmi,zarówno w pracy (mam taką która wymusza wręcz kontakt z drugą osobą),jak i poza nią, jestem osobą społeczną. Może dlatego że obecnie nie chodzą na siłkę hehe? xDDD Ale naprawdę wśród facetów jakieś złośliwe obgadywanki są rzadziej słyszane,serio. Czasem zdarzy się na przykład jak powie ktoś na innego,że "ale dziwny koleś z niego" ale nie jakieś brutalne pociski.
4 2014-12-23 18:58:27 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2014-12-23 19:50:06)
Nie pierdziel Mieczyk,że obgadywanie jest przynależne płci.Mam sąsiadów- facetów- siedzących na ławeczce i wiedzących wszystko o wszystkich.Komentują,obgadują bo wynika to z ich charakteru i pewnie tego,że ich życie jest nudne więc interesują się cudzym.
Nie mówią mi prostu w oczy co o mnie myślą-zresztą mnie to nie interesuje więc po co mieliby to robić? Ale sobie muszą pokomentować,że schudłam- pewnie mam raka,że jakaś blada jestem-może anemia,że sama przywożę czy odwoże dziecko do szkoły- pewnie mąż ją zostawił.I takie tam...
Swoją drogą ja czasem w szatni basenowej powiem do koleżanki,że np ta panienka ma super tyłek albo,że wręcz przeciwnie.Podobnie komentują faceci.Przecież nie podejdą do kobiety i nie powiedzą-ale masz tłusty zad,o matko,jakie masz krzywe nogi!
Mówisz takie rzeczy nieznajomym?
Komentujesz do kolegi?
Generalnie mam to w nosie czy ktoś obgaduje mnie czy kogoś innego.Mało mnie to obchodzi.Ważne są dla mnie opinie osób na których mi zależy.
Obgadują zarówno faceci jak i kobiety. Uzależnieniem bym tego nie nazwała. To wynika z charakteru, niekiedy mam wrażenie, że z niskiej samooceny , nudnego życia
Zawsze mnie to dziwi, ale cóż zrobić .
6 2014-12-23 19:20:07 Ostatnio edytowany przez mieczyk (2014-12-23 19:23:47)
Ale to Ty chyba o jakichś takich dziadkach gadasz,co mają już stare i smutne życie i takie obgadywanie to już jest inna sprawa. Ja bardziej myślę o młodych dziewczynach i facetach,nie o babciach czy dziadkach w podeszłych wieku. O ludziach młodych,którzy właśnie mimo że powinni interesować się swoim życiem i realizować swoje pasje,kochają obgadywać i wytykać wady innym osobom.
Gojka no no to wiadomo,napisałem zresztą wyżej,że czasem między facetami skomentujemy rzeczywistość jak jest i to jest trochę inna sprawa. Mówi się "dobra dupa" albo "słaba dupa" czy coś w tym rodzaju heheh. Tylko nie piszcie że to co piszę jest burackie,bo między facetami tak jest,było,będzie i nikt tego nie zmieni. Mam na myśli bardziej takie ciągłe złośliwe komentowanie czyjegoś charakteru czy wyglądu na przekór z rzeczywistością,takie hejterskie podejście do ludzi,albo negatywne nastawienie do innej osoby z góry i potem jazda po niej jak po kobyle. No podejście masz dobre,wywalone trzeba mieć na takie opinie ale jednak zadaje sobie zagadkę,co kieruje takimi ludźmi. Ta koleżanka przytoczona w tekście zawsze miała kolegów,koleżanek,miała też pasję, kasę chyba też, chłopaków itd.a jednak ciągle musiała kogoś obgadać czy z góry przypinać komuś jakieś często nieprawdziwe łatki. I zauważyłem,że jest to częste u tego typu kobiet,tzw. "gwiazdorek". Na pewno takie spotykacie i wiecie o co chodzi.
Moja mama jest mistrzynią w obgadywaniu. Tak, uszy więdną jak się tego posłucha. Dokądkolwiek się wybierzemy to matka szepce mi o innych ludziach, a jeszcze jak jest ktoś znajomy... Wystarczy samo pójście do kościoła i po mszy mama obgada wszystkich. Taka jej natura... Ja, przebywając w jej towarzystwie też z grubsza nabyłam tą głupią cechę. Jednak ograniczam się. Czasem, gdy spaceruje z chłopakiem i ktoś w jakiś sposób czymś się wyróżnia to odruchowo między sobą to skomentujemy. Taki chory nawyk... może dlatego, że jeszcze nie jesteśmy małżeństwem i nie mamy jako takich głębszych problemów, czy swoich spraw...
Ale to Ty chyba o jakichś takich dziadkach gadasz,co mają już stare i smutne życie i takie obgadywanie to już jest inna sprawa. Ja bardziej myślę o młodych dziewczynach i facetach,nie o babciach czy dziadkach w podeszłych wieku. O ludziach młodych,którzy właśnie mimo że powinni interesować się swoim życiem i realizować swoje pasje,kochają obgadywać i wytykać wady innym osobom.
Gojka no no to wiadomo,napisałem zresztą wyżej,że czasem między facetami skomentujemy rzeczywistość jak jest i to jest trochę inna sprawa. Mówi się "dobra dupa" albo "słaba dupa" czy coś w tym rodzaju heheh. Tylko nie piszcie że to co piszę jest burackie,bo między facetami tak jest,było,będzie i nikt tego nie zmieni. Mam na myśli bardziej takie ciągłe złośliwe komentowanie czyjegoś charakteru czy wyglądu na przekór z rzeczywistością,takie hejterskie podejście do ludzi,albo negatywne nastawienie do innej osoby z góry i potem jazda po niej jak po kobyle. No podejście masz dobre,wywalone trzeba mieć na takie opinie ale jednak zadaje sobie zagadkę,co kieruje takimi ludźmi. Ta koleżanka przytoczona w tekście zawsze miała kolegów,koleżanek,miała też pasję, kasę chyba też, chłopaków itd.a jednak ciągle musiała kogoś obgadać czy z góry przypinać komuś jakieś często nieprawdziwe łatki. I zauważyłem,że jest to częste u tego typu kobiet,tzw. "gwiazdorek". Na pewno takie spotykacie i wiecie o co chodzi.
Spytaj się co nią kieruje i problem będzie rozwiązany.
Sądzę,że każdym kieruje coś nieco innego.
Hm raz była sytuacja że ktoś jej chyba wprost zapytał,czemu tak nadaje na drugą osobę. Odpowiedziała coś w stylu "ale że co nadaję,o co Ci chodzi, rozmawiamy tylko.." w ten sposób.
10 2014-12-29 19:50:28 Ostatnio edytowany przez organique (2014-12-29 20:02:04)
Obgadują zarówno faceci jak i kobiety. Uzależnieniem bym tego nie nazwała. To wynika z charakteru, niekiedy mam wrażenie, że z niskiej samooceny , nudnego życia
Zawsze mnie to dziwi, ale cóż zrobić.
Otoz to Ludzie obgaduja kogos ,wtedy lepiej czuja sie,tacy lepsi
..., bardzo czesto zakompleksieni ,toksyczni .. najlapiej jest widziec bledy,niedoskonalosci u kogos tylko nie u siebie ..
Pelno wokol falszywych ludzi ,nawet w rodzinie pelno falszycow,niby milo fajnie...
jak to juz ktos napisal...
Bo wtedy choc przez chwile zapomina o swoim nedznym zyciu, o swoich problemach i o tym jak niski poziom swiadomosci reprezentuje,dlatego obgaduje,krytykuje inna osobe
W gimnazjum miałam taki zły nawyk, ale później się oduczyłam i nawet jak nie znam osoby, którą ktoś przy mnie obgaduje to zwracam uwagę komentującym. O bliższych znajomych czy przyjaciołach już nie powiem, bo nieraz byłam nazywana przez to 'adwokatem' jakiejś nieobecnej osoby. Jeśli jakaś koleżanka próbuje mnie wciągnąć w ploteczki to ucinam temat.
Zgodzę się z tym , że obgadują zarówno mężczyźni jak i kobiety. Dlaczego ? Bo ich życie nie jest na tyle interesujące, żeby o nim mówić, dlatego lepiej o czyimś.
Ja też nie lubię obgadywać w sumie od dawna ale... miałem też taki właśnie głupi nawyk ale takiego pozoranckiego adwokata. Na przykład jak ktoś obgaduje kogoś za kim nie przepadam to udaję że go bronię i wtedy ten co go atakuje rozkręca się jeszcze bardziej i jeszcze bardziej go obgaduje. Macie czy mieliście coś takiego? Ja jako gówniarz lubiłem tak robić ale doszedłem do wniosku że to też jest megacienkie i to takie jątrzenie,niepotrzebne zupełnie.
A temat odświeżyłem bo jednak kolega wyżej miał rację,faceci nie są lepsi. Jechałem akurat wczoraj tramwajem i obok jakichś trzech kumpli,na oko 15-16 lat. Jeden z nich wysiadł bo coś mówił że do dziewczyny jedzie,przybił pionę z nimi,a potem słyszałem jak ci między sobą podśmiewali się z niego,że co to musi być za dziewczyna. Masakra. Ale mimo wszystko śmiem twierdzić że faceci z tego szybciej wyrastają niż kobiety. U kobiet to właściwie w każdym wieku jest zjawiskiem częstym,u dorosłych facetów już mniej (zazwyczaj robią to tacy typowi przegrańcy).
13 2015-01-06 14:37:11 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-01-06 14:42:57)
Aż musiałam się wypowiedzieć Panowie w równym stopniu obgadują, jak kobiety . Tym bardziej, że poruszam się w szerokim męskim gronie. Ale zauważyłam, że przestają to robić ,gdy właśnie wśród Nich przebywa źródło kpin. Wtedy siedzą cicho jak myszki
.
I właśnie przypomniała mi się historia. Gdy zostałam zaproszona na prawdziwy (nie takie co robią nastolatki) babski wieczór u szwagierki to właśnie przekonana o tym stereotypie co Ty tutaj głosisz po prostu bałam się, że ucieknę. A tu takie miłe zaskoczenie. Fakt u kobiet obgadywane są często inne "rzeczy" (to logiczne), ale to nie znaczy, że głównie kobiety to robią.
A co myślicie o plotkowaniu jako o zachowaniu pozwalającemu nam wyznaczyć pewne społeczne standardy?
Pytanie na pdostawie tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=oFDWOXV6iEM (The Sociology of Gossip: Elaine Lui at TEDxVancouver na Youtube, jakby link nagle zniknął).
15 2015-01-06 19:57:48 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-06 19:59:20)
A co myślicie o plotkowaniu jako o zachowaniu pozwalającemu nam wyznaczyć pewne społeczne standardy?
.
i chcsz tym ladnie ujetym sformulowaniu , usprawiedliwic obadywanie,wysmiewanie kpienie z ludzi ... Slabe to ...
Kazdy mowi komus jak powinien zyc...
16 2015-01-07 02:05:19 Ostatnio edytowany przez Forest_Elf (2015-01-07 02:11:49)
Obgadują zarówno faceci jak i kobiety. Uzależnieniem bym tego nie nazwała. To wynika z charakteru, niekiedy mam wrażenie, że z niskiej samooceny , nudnego życia
Zawsze mnie to dziwi, ale cóż zrobić.
Dokładnie tak jest, dodalabym do tego jeszcze że sami na pewno mają coś za skórą, lub taki efekt wyparcia własnych wad lub kompleksów, jak to mówią: Jak ktoś mówi źle o Tobie, to zapewne o sobie nie ma też nic dobrego do powiedzenia. Ja miałam koleżanke, wczesniej nazywałam ją przyjaciółką bo byłam głupia i zaślepiona tą niby przyjaźnią. Potem dowiedziałam się że ta ,,przyjaciółka" jechała mnie za plecami i podobnie było jak rozmawiała ze mną o swoich innych przyjaciółkach. Zawsze o nich gadała, często negatywnie a przy nich? Śmiech na sali, buziaczek w policzek i udawanie kompanki. Szybko się pokapowałam że pewnie po mnie tak samo do nich jedzie i tak było. Zresztą niedługo po tym bezczelnie zaczeła wypisywać do mojego chlopaka na fb, zaraz się uśmiejecie - bo niby dlatego że mnie akurat nie było na fb a miala do mnie pytanie. Wtf? Pytanie do mnie a pisała do mojego chlopaka ktorego znała tylko z widzenia? O_o A gdy się zalogowałam kompletnie nic nie napisała do mnie, chciała tylko namieszać i myślala że zwroci na siebie uwagę mojego chłopaka. Chciała jego uwagi a on i tak miał ją gdzieś.Specjalnie w tym czasie wrzucała wyzywające foty na fb a że jego to nie obeszło to napisała do niego wiadomość, myślała że w ten sposób go zainteresuje, napisała niby pod moim pretekstem. Teraz wiem, kawał suki, też taka typowa gwiazdka, chcąca być w centrum uwagi. A w głebi zakompleksiona jak nie wiem co. Jak w któryś dzień zdarzylo się że wyglądałam lepiej od niej i dostawałam zewsząd komplementy,chodziła struta i obrażona, bo przecież ona jest najpiękniejsza i nikt już więcej nie może być ładny. Jak ktoś prawił jej komplementy cieszyłam się razem z nią, a jak tylko ja usłyszałam komplement zaczęły się dziwne miny na jej buźce. Raz jak wstawiłam posta na fb i oznaczyłam mojego chlopaka, napisałam (kochana) i dzióbek. Wyobraźcie sobie że przyczepiła się że napisałam dzióbek źle bo powinno być przez ,,u". On napisał komenta do mnie ze to nie jest wazne i od razu przestała pisać pod tym postem, chyba ją to zraziło. Zawiść ludzka nie zna granic, szczególnie że nie umiała znaleźć sobie chłopaka na dłużej, przeważnie były to przygodne związki polegające wiadomo na czym i myślę że mi zazdrościła, bo zachwycała sie kiedyś jak oglądała jego zdjęcia na moim telefonie ,,jaki on ładny" z poczatku uznałam to za komplemant ale szybko stalo się jasne ze chciała mi sie wpieprzyć. Jak się z nim rozstałam radziła mi żebym nie wracała do niego, bo zazdrociła a jak widziała ze byłam szczesliwa nie umiała się razem ze mną cieszyć, więc teraz za motto przyjaźni nie uważam że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Nie żałuję tego co teraz o niej piszę bo dobrze wiem że teraz już wie co o tym i o niej myślę co sama jej wygarnełam. Zawsze byłam wobec niej wporządku a dostalam gówno w zamian. Po tym zagraniu z jej strony zakonczyłam tę niby przyjaźń, nie kontaktuję się z nią do dziś i amen. Nigdy więcej pseudo przyjaciółek.
Ja też nie lubię obgadywać w sumie od dawna ale... miałem też taki właśnie głupi nawyk ale takiego pozoranckiego adwokata. Na przykład jak ktoś obgaduje kogoś za kim nie przepadam to udaję że go bronię i wtedy ten co go atakuje rozkręca się jeszcze bardziej i jeszcze bardziej go obgaduje. Macie czy mieliście coś takiego? Ja jako gówniarz lubiłem tak robić ale doszedłem do wniosku że to też jest megacienkie i to takie jątrzenie,niepotrzebne zupełnie.
A temat odświeżyłem bo jednak kolega wyżej miał rację,faceci nie są lepsi. Jechałem akurat wczoraj tramwajem i obok jakichś trzech kumpli,na oko 15-16 lat. Jeden z nich wysiadł bo coś mówił że do dziewczyny jedzie,przybił pionę z nimi,a potem słyszałem jak ci między sobą podśmiewali się z niego,że co to musi być za dziewczyna. Masakra. Ale mimo wszystko śmiem twierdzić że faceci z tego szybciej wyrastają niż kobiety. U kobiet to właściwie w każdym wieku jest zjawiskiem częstym,u dorosłych facetów już mniej (zazwyczaj robią to tacy typowi przegrańcy).
Racja, z reguły przegrańcy, typowi zazdrośnicy. Mój chłopak miał dwóch najblizszych kumpli ale nie raz słyszałam jak na niego nadawali do jego brata, od momentu jak zaczął się spotykać ze mną. Bo byli zazdrośni że spedza z nimi mniej czasu niż kiedyś. Normalny, prawdziwy kumpel to zrozumie, a nie będzie się nabijał, oceniał lub to komentował za plecami. Nie omieszkałam powiedzieć o tym mojemu chłopakowi, żeby uważał z kim trzyma, bo na to wygląda że to tylko pseudo koledzy do kieliszka.
Akiko napisał/a:A co myślicie o plotkowaniu jako o zachowaniu pozwalającemu nam wyznaczyć pewne społeczne standardy?
.
i chcsz tym ladnie ujetym sformulowaniu , usprawiedliwic obadywanie,wysmiewanie kpienie z ludzi ...
Slabe to ...
Kazdy mowi komus jak powinien zyc...
Też tak uważam. Każdy może mieć swoje zdanie na jakiś temat, na czyjś temat, ale grunt to zachować to dla siebie i do własnej wiadomości, niż paplać wszystkim dookoła tylko po to żeby wszyscy myśleli jak obgadująca osoba i uważali o kimś tak jak ona. To jest cel plotkarzy, dać plotkę i spotkać się z aprobata słuchajacego. Dla mnie żenada, bo oceniam człowieka według własnych kryteriów i obserwacji a nie według tego co ktoś mi nagada. Przykładowo ostatnia gadka z soboty, brat mojego mówił o pewnym mechaniku, że dużo osób mówi że tak ch***** robi, a ja mu powiedziałam tylko tyle: Byłeś? Cos u niego naprawiałes? Bo ja słyszałam przeciwne opinie, że to bardzo dobry mechanik. Każdy powie inaczej. Nie raz słyszałam też: Ten jest taki.. tamten taki... ale jak spytałam o powód, dlaczego tak uważa, to brakowało argumentów. Wiem że o mnie gada mnóstwo osób, ale nie mam zamiaru się tym przejmować. Fajnie że założyłeś takki temat, też strasznie mnie to drażni w ludziach. Plotki to też efekt braku zajęcia i brak życia osobistego, prywatnego.
Ale wiecie forumowicze, że formalnie jak ktoś napisze temat o jakiejś osobie (bądź sytuacji wynikającej z czynów pewnej osoby) to my de facto ją obgadujemy ?
20 2015-01-07 03:50:48 Ostatnio edytowany przez Forest_Elf (2015-01-07 03:54:30)
Ale wiecie forumowicze, że formalnie jak ktoś napisze temat o jakiejś osobie (bądź sytuacji wynikającej z czynów pewnej osoby) to my de facto ją obgadujemy
?
Gdybyś doczytała uważniej zrozumiałabyś lepiej mój przekaz, opis ten miał raczej posłużyć za przykład niż mieć na celu plotkowanie o kimś. Nie pisałam tu żadnych nazwisk więc tak na prawdę nikt nie wie o kim mowa. Poza tym to co tutaj napisałam mówiłam już wczeniej tym osobom twarzą w twarz, więc nie jest to jakieś tabu za plecami, tylko przykład dwulicowości i przebiegłości takich osób, które gwiazdorzą.
Nektarynka53 napisał/a:Ale wiecie forumowicze, że formalnie jak ktoś napisze temat o jakiejś osobie (bądź sytuacji wynikającej z czynów pewnej osoby) to my de facto ją obgadujemy
?
Gdybyś doczytała uważniej zrozumiałabyś lepiej mój przekaz, opis ten miał raczej posłużyć za przykład niż mieć na celu plotkowanie o kimś. Nie pisałam tu żadnych nazwisk więc tak na prawdę nikt nie wie o kim mowa. Poza tym to co tutaj napisałam mówiłam już wczeniej tym osobom twarzą w twarz, więc nie jest to jakieś tabu za plecami, tylko przykład dwulicowości i przebiegłości takich osób, które gwiazdorzą.
22 2015-01-07 04:18:24 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2015-01-07 04:20:35)
Czasem, jak każdemu chyba, zdarzy mi się kogoś obgadać. Jednak bardzo rzadko to było coś chamskiego myślę z mojej strony. Nie wyobrażam sobie np obgadać koleżanki czy przyjaciółki, w takim sensie, że mówić o nich źle za plecami, wyśmiewać je do kogoś. Nie robię tak. To dla mnie wyjątkowo fałszywe. Jak powiem komuś o mojej przyjaciółce czy koleżance to są to dobre rzeczy
Takie chamskie obgadywanie łączy się dla mnie z tym, że tak jak pisze gojka ta osoba chyba nie ma sama fajnego życia i dlatego czasem za bardzo interesuje się życiem innych. Czasem powie o kimś chamsko i tak dowartościowuje się. Niefajne to i to bardzo. No i często jest wścibska, ciekawa zawsze wszystkiego nadmiernie. Takie osoby zamiast mówić o sobie mówią ciągle o innych. Ja też jak każdy czasem jak pisałam czasem powiem coś o kimś, ale bez takiego chamskiego obgadywania, bo to jest myślę właśnie najgorsze. Jednak więcej czasu przeznaczam na rozmowy z innymi o tym co nas interesuje, o sobie, o tym co u drugiej strony, na tematy życiowe po prostu. Wolę to niż interesować się innymi tak bardzo, nie wiem po co mi by to było. Jasne, sama czasem jestem ciekawa co u kogo słychać, ale wolę to zapytać niż dowiedzieć się z plotek jak niektórzy. Chociaż i tak czasem mi coś wpadnie do ucha, ale traktuje to wtedy z dystansem, bo nigdy nie wiadomo ile w tym prawdy, cóż.
No racja, pewnie, że faceci też obgadują. To nie zależy tak bardzo od płci. Tylko faceci możliwe, że częściej plotkują o tym tak, by dogryźć innemu facetowi, a samemu poczuć się lepiej. Kobiety też tak czasem. Różnie to bywa. Dla mnie to słabe po prostu.
rosalinda08 napisał/a:Obgadują zarówno faceci jak i kobiety. Uzależnieniem bym tego nie nazwała. To wynika z charakteru, niekiedy mam wrażenie, że z niskiej samooceny , nudnego życia
Zawsze mnie to dziwi, ale cóż zrobić.
Dokładnie tak jest, dodalabym do tego jeszcze że sami na pewno mają coś za skórą, lub taki efekt wyparcia własnych wad lub kompleksów, jak to mówią: Jak ktoś mówi źle o Tobie, to zapewne o sobie nie ma też nic dobrego do powiedzenia.
Ja miałam koleżanke, wczesniej nazywałam ją przyjaciółką bo byłam głupia i zaślepiona tą niby przyjaźnią.
Potem dowiedziałam się że ta ,,przyjaciółka" jechała mnie za plecami i podobnie było jak rozmawiała ze mną o swoich innych przyjaciółkach. Zawsze o nich gadała, często negatywnie a przy nich? Śmiech na sali, buziaczek w policzek i udawanie kompanki. Szybko się pokapowałam że pewnie po mnie tak samo do nich jedzie i tak było. .
Niestety wiele takich "przyjacioleczek"...
24 2015-01-07 22:28:39 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-07 22:29:50)
Takie chamskie obgadywanie łączy się dla mnie z tym, że nie ma sama fajnego życia i dlatego czasem za bardzo interesuje się życiem innych.
Czasem powie o kimś chamsko i tak dowartościowuje się. Niefajne to i to bardzo.
No i często jest wścibska, ciekawa zawsze wszystkiego nadmiernie. Takie osoby zamiast mówić o sobie mówią ciągle o innych. Ja też jak każdy czasem jak pisałam czasem powiem coś o kimś, ale bez takiego chamskiego obgadywania, bo to jest myślę właśnie najgorsze. Jednak więcej czasu przeznaczam na rozmowy z innymi o tym co nas interesuje, o sobie, o tym co u drugiej strony, na tematy życiowe po prostu. Wolę to niż interesować się innymi tak bardzo, nie wiem po co mi by to było. Jasne, sama czasem jestem ciekawa co u kogo słychać, ale wolę to zapytać niż dowiedzieć się z plotek jak niektórzy. Chociaż i tak czasem mi coś wpadnie do ucha, ale traktuje to wtedy z dystansem, bo nigdy nie wiadomo ile w tym prawdy, cóż.
.
A i czego to nie wymysla ludzie o kims kogo nie lubia ..
Ale wiecie forumowicze, że formalnie jak ktoś napisze temat o jakiejś osobie (bądź sytuacji wynikającej z czynów pewnej osoby) to my de facto ją obgadujemy big_smile?
Autorem tematu jest Mieczyk i Mieczyk na rzuca w nim reguły :DDD Otóż jest to temat wyjątkowej rangi w którym można obgadywać heheheh xDDD Nie no my rozmawiamy o samym problemie popierając się przykładami,przecież nie ciśniemy z imienia i nazwiska czy coś. Co innego jak ktoś nadaje na konkretną osobę jawnie,szczerze i na bajerze.
Forest_Elf-no piękny przykład heh. Właśnie takie typowe gwiazdki są najbardziej wkur.... i one najczęściej obgadują bo są zakompleksione. Zazwyczaj takie dziewczyny nie są naturalnie piękne i muszą się solidnie wymakijażować,żeby móc błyszczeć,bo to kochają. Pozornie uśmiechnięte,udające zakręcone wariatki,wewnątrz smutne bo nieumiejące wchodzić w związek-ze swoim charakterem są jedynie "przekąską" dla facetów którym zależy wiadomo na czym (jak zresztą w przypadku tej koleżanki). Kobiety-gwiazdy to straszny gatunek,naprawdę. Ja tam wolę takie skromne,figlarne trzpiotki,z klasą ale i z pazurkiem xDDD
26 2015-01-07 23:12:51 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-07 23:14:45)
Te calkiem naturalne kobiety czesciej sa wredne,podstepne.. ja sie przynajmniej z tym spotykam na codzien "bo ona taka naturalna" a tak naprawde taka wredna,podstepa,manipulantka
Hm no ja w sumie też taką jedną spotkałem.Myślałem sobie wiele razy "anioł nie kobieta", albo jak to możliwe że nikogo nie ma itd itp Okazało się że po prostu lubi bawić się facetami,jarało ją to, a jak co do czego to nawet po kumpelsku na piwo nie dała się wyciągnąć chociaż wiele razy razem flirtowaliśmy. Taki charakter. Ale mimo wszystko nawet te pseudonaturalne lepsze niż gwiazdorki.
28 2015-01-07 23:26:01 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-07 23:32:54)
Hm no ja w sumie też taką jedną spotkałem.Myślałem sobie wiele razy "anioł nie kobieta", albo jak to możliwe że nikogo nie ma itd itp Okazało się że po prostu lubi bawić się facetami,jarało ją to, a jak co do czego to nawet po kumpelsku na piwo nie dała się wyciągnąć chociaż wiele razy razem flirtowaliśmy. Taki charakter. Ale mimo wszystko nawet te pseudonaturalne lepsze niż gwiazdorki.
A moze boisz sie tych gwiazdorek
Bo z tego co wiem to faceci lubia najbardziej otwarte,radosne,szalone kobiety a nie sztywniary,sztuczne w sposobie bycia..
Ale sztuczne w sposobie bycia właśnie bywają zazwyczaj takie gwiazdorki. Wiadomo że najfajniejsze są takie otwarte ale nie mylmy otwartych dziewczyn z gwiazdorkami. Gwiazdorki są niedowartościowane,bez klasy, ciągle szukają poklasku,wszędzie chcą błyszczeć i praktycznie WSZYSTKO robią na pokaz. Otwarte to sympatyczne,wyluzowane, uśmiechnięte. Bo OTWARTOŚĆ to OTWARTOŚĆ NA WSZYSTKICH LUDZI czego niektórzy nie potrafią zrozumieć. Pamiętam taką gwiazdorkę z licka właśnie która gadała wszech i wobec jaka to z niej ekstrawertyczka. A według mnie człowiek otwarty czy ekstrawertyk to owszem,łatwy w kontaktach, dużo gadający itd., ale taki który umie się z każdym dogadać. A gwiazdorki to zazwyczaj szukają w grupie "facetów-gwiazdorów" (zazwyczaj tych co chcą z laską jedynie zamoczyć) a innych olewają i według mnie to są właśnie socjopatkami w takim wypadku a nie ekstrawertyczkami. Niektórzy nie zauważają tej różnicy. Otwartość jest dla wszystkich,a jak ktoś ciągle nadaje,robi z siebie na siłę bóstwo towarzystwa podczas gdy nadaje tylko z określonymi osobami to sorry ale nie jest osobą otwartą.
30 2015-01-07 23:44:35 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-07 23:47:47)
Wiadomo że najfajniejsze są takie otwarte ale nie mylmy otwartych dziewczyn z gwiazdorkami. Gwiazdorki są niedowartościowane,bez klasy, ciągle szukają poklasku,wszędzie chcą błyszczeć i praktycznie WSZYSTKO robią na pokaz. Otwarte to sympatyczne,wyluzowane, uśmiechnięte.
Bo OTWARTOŚĆ to OTWARTOŚĆ NA WSZYSTKICH LUDZI czego niektórzy nie potrafią zrozumieć. Pamiętam taką gwiazdorkę z licka właśnie która gadała wszech i wobec jaka to z niej ekstrawertyczka. A według mnie człowiek otwarty czy ekstrawertyk to owszem,łatwy w kontaktach, dużo gadający itd., ale taki który umie się z każdym dogadać. A gwiazdorki to zazwyczaj szukają w grupie "facetów-gwiazdorów"
(zazwyczaj tych co chcą z laską jedynie zamoczyć) a innych olewają i według mnie to są właśnie socjopatkami w takim wypadku a nie ekstrawertyczkami. .
Cos Cie boli
Wokol wielu aktorow..aktorek..
Akiko napisał/a:A co myślicie o plotkowaniu jako o zachowaniu pozwalającemu nam wyznaczyć pewne społeczne standardy?
.
i chcsz tym ladnie ujetym sformulowaniu , usprawiedliwic obadywanie,wysmiewanie kpienie z ludzi ...
Slabe to ...
Kazdy mowi komus jak powinien zyc...
Widzę, że nie doczytałaś do końca mojego postu. Wróć do niego, przeczytaj jeszcze raz i najlepiej obejrzyj filmik, który podesłałam, a potem się odnoś do mojej wypowiedzi
Nie o to chodzi że do gwiazd showbiznesu coś mam. I nie że boli,ale sam kiedyś padłem ofiarą obgadywania takiej jednej gwiazdorki. I to tylko dlatego,że z jednego z szkolnych przedmiotów byłem wyjątkowo słaby. Od tego się zaczęło a potem jedna zaszufladkowała mnie jako zwykłego cymbała i za plecami nadśmiewała się,że niby jestem głupi itd Ale na koniec roku elegancko się na niej zemściłem :DDD Ale już nie będę pisał bo zaraz będą pisać że chwalę się. W każdym razie wyszło na moje.
33 2015-01-08 00:17:03 Ostatnio edytowany przez Akiko (2015-01-08 00:32:06)
mieczyk, opowiedz nam swoją historię, ja jestem ciekawa
Poza tym nie pomyśleliście może, żeby sobie zrobić rachunek sumienia? "Obgadują tylko zazdrośni, z kompleksami" "och, moja koleżanka ze szkoły była taka straszna,straszna z niej gwiazda" "och, brat mojego chłopaka opowiadał o mechaniku. a fe,jaki on głupi i niedobry, że tak mówił".
Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem... czy jak to tam mówili.
I niepotrzebnie zakładacie, że ludzie nie mają własnego rozumu i wierzą w każde słowo innych i tylko i wyłącznie na tej podstawie wyrabiają sobie opinie. Jak już ktoś dojrzał, to przyjmuje takie oceny tylko i wyłącznie jako subiektywne doświadczenia innych ludzi.
No w końcu mieliśmy akurat megaważny test na koniec roku,z gegry,miałem akurat ogarnięte no i ściągi do tego xDDD Więc na luziku wręcz pisałem. Akurat ta moja "ulubienica" siedziała przede mną i widziałem,że tylko czyha by od kogoś ściągnąć. No i akurat ktoś zapytał typka od gegry o coś,ten tam do niego podszedł i ta ode mnie chciała ściągnąć i się spytała mnie o jeden punkt. Ja,mając w pamięci jak mnie jechała jako nieuka itd odpowiedziałem że nie mam pojęcia dodając "a co,ty nie wiesz?" i jeszcze specjalnie tak kartkę odsłonąłem że zobaczyła pewnie że w rzeczywistości mam :DDD Głowę pochyliła jakby i tak chciała przeczytać to przewróciłem kartkę na drugą stronę xDDD Chamskie ale tak się z takimi ludźmi trzeba rozprawiać. A potem kumplowi co siedział obok pomogłem w innym podpunkcie heheh. Potem słyszałem za plecami że ma żal o to do mnie i coś gadała że jestem jakiś nienormalny że jedno mówię drugie robię xDDDD A chodziło tylko o tę sytuację i to ona sama właśnie taka jest. Takie gwiazdorki mają to do siebie,że kochają zrzucić swoje wady i kompleksy na innych.
Mogłeś powiedzieć na głos: "o, widzę, ze ktoś tutaj się nie nauczył". To by się dodatkowo zawstydziła
alez WY zlosliwi
Hehe no też zastanawiałem się potem że mogłem mocniej ale wiecie jak to jest,reakcja to reakcja czasem mało czasu na zastanowienie xDDD Najchętniej bym jej z jeszcze grubszego kalibru wypalił bo bezczel niezły kurde obgaduje mnie za plecami miesiącami,nigdy do mnie nie zagadywała (jak ja zagadywałem to jakieś kretyńskie miny i półsłówka) i nagle chce pomocy z przedmiotu który miał decydować o ocenie końcowej.
W każdym razie, mnie naprawdę ciekawy wasze zdanie dot. filmiku, który podrzuciłam. Na TEDzie wypowiadają się mądrzy i inspirujący ludzie, ale jak wiadomo co głowa to opinia
Akurat ta kobieta żyje z plotkowania, więc jej pogląd jest dopasowany do zajęcia, które wykonuje, ale trochę racji ma.
Niestety nie ma do niego wersji z napisami polskimi - szukałam. :c
Ale wiecie forumowicze, że formalnie jak ktoś napisze temat o jakiejś osobie (bądź sytuacji wynikającej z czynów pewnej osoby) to my de facto ją obgadujemy big_smile?
Autorem tematu jest Mieczyk i Mieczyk na rzuca w nim reguły :DDD Otóż jest to temat wyjątkowej rangi w którym można obgadywać heheheh xDDD Nie no my rozmawiamy o samym problemie popierając się przykładami,przecież nie ciśniemy z imienia i nazwiska czy coś. Co innego jak ktoś nadaje na konkretną osobę jawnie,szczerze i na bajerze.
Forest_Elf-no piękny przykład heh. Właśnie takie typowe gwiazdki są najbardziej wkur.... i one najczęściej obgadują bo są zakompleksione. Zazwyczaj takie dziewczyny nie są naturalnie piękne i muszą się solidnie wymakijażować,żeby móc błyszczeć,bo to kochają. Pozornie uśmiechnięte,udające zakręcone wariatki,wewnątrz smutne bo nieumiejące wchodzić w związek-ze swoim charakterem są jedynie "przekąską" dla facetów którym zależy wiadomo na czym (jak zresztą w przypadku tej koleżanki). Kobiety-gwiazdy to straszny gatunek,naprawdę. Ja tam wolę takie skromne,figlarne trzpiotki,z klasą ale i z pazurkiem xDDD
Dokładnie tak było w tym przypadku, ale nauczyło mnie to jednego: Nie chce mieć więcej do czynienia z ludźmi jej pokroju. Wyczuje teraz na kilometr
Te calkiem naturalne kobiety czesciej sa wredne,podstepne..
ja sie przynajmniej z tym spotykam na codzien "bo ona taka naturalna" a tak naprawde taka wredna,podstepa,manipulantka
Ja częściej przejeżdżałam się na gwiazdeczkach i tapeciarach ale to też cecha charakteru u niektórych te plotki, to nie tylko chęć wyparcia kompleksów czy chęć poniżenia innych, ale nie jest powiedziane ze natural girls nie mja kompleksow, ich zachowania też są różne ale gwiazdeczki to naprawde wredny gatunek, bo w oczy udaja mile, za plecami jest inaczej.
Ale sztuczne w sposobie bycia właśnie bywają zazwyczaj takie gwiazdorki. Wiadomo że najfajniejsze są takie otwarte ale nie mylmy otwartych dziewczyn z gwiazdorkami. Gwiazdorki są niedowartościowane,bez klasy, ciągle szukają poklasku,wszędzie chcą błyszczeć i praktycznie WSZYSTKO robią na pokaz. Otwarte to sympatyczne,wyluzowane, uśmiechnięte. Bo OTWARTOŚĆ to OTWARTOŚĆ NA WSZYSTKICH LUDZI czego niektórzy nie potrafią zrozumieć. Pamiętam taką gwiazdorkę z licka właśnie która gadała wszech i wobec jaka to z niej ekstrawertyczka. A według mnie człowiek otwarty czy ekstrawertyk to owszem,łatwy w kontaktach, dużo gadający itd., ale taki który umie się z każdym dogadać. A gwiazdorki to zazwyczaj szukają w grupie "facetów-gwiazdorów" (zazwyczaj tych co chcą z laską jedynie zamoczyć) a innych olewają i według mnie to są właśnie socjopatkami w takim wypadku a nie ekstrawertyczkami. Niektórzy nie zauważają tej różnicy. Otwartość jest dla wszystkich,a jak ktoś ciągle nadaje,robi z siebie na siłę bóstwo towarzystwa podczas gdy nadaje tylko z określonymi osobami to sorry ale nie jest osobą otwartą.
No lepiej bym tego nie ujęła. Jak to mówią: ,,Prawdziwe kobiety chcą szacunku, dziewczynki-uwagi."
mieczyk, opowiedz nam swoją historię, ja jestem ciekawa
Poza tym nie pomyśleliście może, żeby sobie zrobić rachunek sumienia? "Obgadują tylko zazdrośni, z kompleksami" "och, moja koleżanka ze szkoły była taka straszna,straszna z niej gwiazda" "och, brat mojego chłopaka opowiadał o mechaniku. a fe,jaki on głupi i niedobry, że tak mówił".
Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem... czy jak to tam mówili.I niepotrzebnie zakładacie, że ludzie nie mają własnego rozumu i wierzą w każde słowo innych i tylko i wyłącznie na tej podstawie wyrabiają sobie opinie. Jak już ktoś dojrzał, to przyjmuje takie oceny tylko i wyłącznie jako subiektywne doświadczenia innych ludzi.
Tak, pomyślimy, bo dlaczego nie. Skoro jak wspomniałam nie daję wiary pllotkom dopóki sama o czymś się nie przekonam, nie zamierzam robić z siebie plotkary. Jeżeli masz sobie coś do zarzucenia, także przerób rachunek sumienia. Nie będę robić z siebie świętej, zdarzało mi się w przeszłości mówić o kimś ale nie powtarzając plotki tylko z własnych obserwacji i szczerze, czego zresztą od dawna już nie robię, bo nic dobrego to nie wnosiło do mojego życia. Ale nigdy nie robiłam tego w sposób bezczelny, nie zmyślałam, nie opowiadałam bajeczek na czyjś temat i nie byłam fałszywa a za plecami a w twarz super i wgl. Teraz jak coś do kogoś mam mówię to wprost, bez względu na reakcje, bo nie widzę potrzeby mówienia o tym z inną osobą jak nie tą do której coś mam. Eh, nie mówił że jest głupi, tylko że robić nie potrafi. Uwierz że wiem kiedy ktoś słucha wszystkiego co ktoś tylko mu powie i w to wierzya sam nie wiedzac na 100 podaje dalej i dalej. Daleko w moim otoczeniu szukać nie trzeba. Mają zawsze do powiedzenia o wszystkich i na temat kazdego a gówno wiedzą jak jest na prawde. Jak już mówiłam, ja oceniam czlowieka po mojej obserwacji, relacji z nim, na podstawie tego co z nim przeżyłam i co mi się z nim przytrafiło. A bratu chłopaka sama zwróciłam uwagę by tak nie wierzył plotkom, to nic się nie odezwał. Nawet nie był u tego mechaniora a nadawał jak najęty jak to on źle robi. Wszystkie newsy zawsze go interere i sam roznosi ploty nawet o swoim bracie do obcych więc wierz mi, wiem z kim mam do czynienia.
44 2015-01-09 19:47:13 Ostatnio edytowany przez Forest_Elf (2015-01-09 19:47:40)
No w końcu mieliśmy akurat megaważny test na koniec roku,z gegry,miałem akurat ogarnięte no i ściągi do tego xDDD Więc na luziku wręcz pisałem. Akurat ta moja "ulubienica" siedziała przede mną i widziałem,że tylko czyha by od kogoś ściągnąć. No i akurat ktoś zapytał typka od gegry o coś,ten tam do niego podszedł i ta ode mnie chciała ściągnąć i się spytała mnie o jeden punkt. Ja,mając w pamięci jak mnie jechała jako nieuka itd odpowiedziałem że nie mam pojęcia dodając "a co,ty nie wiesz?" i jeszcze specjalnie tak kartkę odsłonąłem że zobaczyła pewnie że w rzeczywistości mam :DDD Głowę pochyliła jakby i tak chciała przeczytać to przewróciłem kartkę na drugą stronę xDDD Chamskie ale tak się z takimi ludźmi trzeba rozprawiać. A potem kumplowi co siedział obok pomogłem w innym podpunkcie heheh. Potem słyszałem za plecami że ma żal o to do mnie i coś gadała że jestem jakiś nienormalny że jedno mówię drugie robię xDDDD A chodziło tylko o tę sytuację i to ona sama właśnie taka jest. Takie gwiazdorki mają to do siebie,że kochają zrzucić swoje wady i kompleksy na innych.
Hahaha no i prawidłowo. Tak należy się z nimi rozprawiać, dobrze powiedziane.
Mogłeś powiedzieć na głos: "o, widzę, ze ktoś tutaj się nie nauczył". To by się dodatkowo zawstydziła
Ooo, to też dobre, wtedy byś ją dopiero skompromitował. Dostałaby lekcję
Ja bylam cale zycie obgadywana przez ludzi -i to wyjatkowo napastliwie.Jestem wobec tego bezsilna.czy ktos tutaj tez tak ma?pzdr.
Jeżeli ktoś przy mnie obgaduje znajomych za ich plecami mam 100% pewność, że mnie również obgaduje gdy nie ma mnie w pobliżu.
Śmieszna sytuacja mnie kiedyś spotkała. Miałam na studiach dwie koleżanki - obie Madzie. Często uczyłyśmy się razem. Z tym że z jedną Madzią ciężko było czasem wytrzymać. Zamiast na nauce skupiała się bardziej na sobie i życiu wszystkich znajomych nieobecnych. I tak po 3-4 godzinach znalysmy najnowsze fakty z jej życia (i innych) , okraszone odpowiednim komentarzem, a nie zagadnienia niezbędne do zaliczenia.
Trochę mi i drugiej Madzi to było nie po drodze. No bo sesja się zbliża, a na egzaminach nie będzie pytań kto z kim i dlaczego. Uzgodnilysmy, że spotkamy się we dwie a Madzi-gadule powiemy, że jesteśmy chore, dom zalalo, cokolwiek. Trochę chamskie ale cel uświęca środki.
No i wkuwałyśmy aż miło we dwie. W pewnym momencie do "mojej" Madzi zadzwoniła ta druga Madzia i, myśląc że ta jest sama, zaczęła nadawać na mnie. Madzia niewiele myśląc włączyła tryb głośnomówiący. I nasluchalam się o sobie za wszystkie czasy. Oj za wszystkie! Wszystkie moje winy prawdziwe i urojone zostały wywleczone na światło dzienne. Niedługo trwała ta tyrada alke co zostało powiedziane to zostało.
Nie obrazilam się. Ja nie z takich. Ale po studiach nasze drogi się rozeszły i niech tak zostanie
Jeżeli ktoś przy mnie obgaduje znajomych za ich plecami mam 100% pewność, że mnie również obgaduje gdy nie ma mnie w pobliżu.
Śmieszna sytuacja mnie kiedyś spotkała. Miałam na studiach dwie koleżanki - obie Madzie. Często uczyłyśmy się razem. Z tym że z jedną Madzią ciężko było czasem wytrzymać. Zamiast na nauce skupiała się bardziej na sobie i życiu wszystkich znajomych nieobecnych. I tak po 3-4 godzinach znalysmy najnowsze fakty z jej życia (i innych) , okraszone odpowiednim komentarzem, a nie zagadnienia niezbędne do zaliczenia.
Trochę mi i drugiej Madzi to było nie po drodze. No bo sesja się zbliża, a na egzaminach nie będzie pytań kto z kim i dlaczego. Uzgodnilysmy, że spotkamy się we dwie a Madzi-gadule powiemy, że jesteśmy chore, dom zalalo, cokolwiek. Trochę chamskie ale cel uświęca środki.
No i wkuwałyśmy aż miło we dwie. W pewnym momencie do "mojej" Madzi zadzwoniła ta druga Madzia i, myśląc że ta jest sama, zaczęła nadawać na mnie. Madzia niewiele myśląc włączyła tryb głośnomówiący. I nasluchalam się o sobie za wszystkie czasy. Oj za wszystkie! Wszystkie moje winy prawdziwe i urojone zostały wywleczone na światło dzienne. Niedługo trwała ta tyrada alke co zostało powiedziane to zostało.Nie obrazilam się. Ja nie z takich. Ale po studiach nasze drogi się rozeszły i niech tak zostanie
Mnie najbardziej śmieszą tacy ludzie , którzy mają hobby mówienia o innych co im ślina na język przyniesie . Po czym gdy przedmiot opowieści dowie się o tym fakcie i nie chce kontynuować znajomość... są zdruzgotane, urażone i zadają pytanie " co się takiego stało ?"
Racjonalne jest dla mnie , że jak ktoś źle mówi o danej osobie.. najczęściej przeobrażając fakty i dodając swoją pokrętną ideologię .. to oznacza tyle iż jej nie lubi . Ja jak kogoś nie lubię to nie mam pretensji do braku kontaktów z tą osobą a wręcz jestem zadowolona
Dwie rzeczy, które już mnie wkurzyły w autorze tego watku:
1) założenie, że to kobiety obgaduja bardziej
2) Typowy męski punkt widzenia, że cala psychologia kobiety opiera się jakos na jej wyglądzie ("czy zauważyliście relacje do braków w urodzie")
Otóż newsflash - jest wiele rzeczy w psychologii kobiety, ktore nie opierają sie w żadnym stopniu na jej wyglądzie. De facto psychika faceta i kobiety jest raczej podobna niż rożna wiec skoro faceci potrafią obgadywać z powodów innych niż "braki w wyglądzie" to myśle, ze w powodzeniem mozna to rozumowanie rozciągnąć na kobiety.
No ale do rzeczy - ja np lubię obgadywać tak jak teraz obgaduje Mieczyka - w domyśle z innymi czytelnikami forum. Często robię to w kierunku mało kompetentnych wspołpracowników, którym niestety nie moge wygarnąć w twarz, ze sa leniwi bo jest to strategia mało skuteczna. Taki pracownik sie tylko na mnie obrazi, złoży skargę i nasza współpraca ma tylko szanse na dalsze pogorszenie - co da jeszcze bardziej opłakany rezultat dla firmy. Zwykle trzymam swoje poglądy dla siebie najdłużej jak moge ale w którymś momencie "wybucham" i obgadam takiego delikwenta z bardziej lubiana przeze mnie osoba. Dla mnie "obgadanie" ma na celu ulżyć mojej własnej irytacji. Wywalić z siebie gniew jaki czuje w danym momencie. Nie wydaje mi sie, ze obgadywanie jest tu oznaka jakis kompleksów czy słabości - raczej perfekcjonizmu i zaciekłości! Z drugiej strony myśle, ze moje obgadywanie jest (chyba) trochę inne niż większości bo nie jest nigdy oparte czysto na jakis płytkich przesłankach typu, ze jakis facet ma dziś pogniecione spodnie, a inny jest stary i łysy, a Basia z kadr biedna jak mysz kościelna. Bardziej skupiam sie na rzeczach, ktore nie zgadzają sie z moim kodeksem zachowań socjo-moralnych i zawodowych. Np koleżankę która po raz 5 kasuje nasze spotkanie na ostatnia chwile obgadam z inna. Dlaczego nie do koleżanki kasujacej od razu? No coz po pierwsze takie "jojczenie" o swoich zawiedzionych nadziejach na randez vous wydaje mi sie strasznie słabe a po drugie, zauważyłam ze mówienie takiej koleżance w twarz prowadzi jedynie do zachwiania lub całkowitego zerwania relacji. Tak wiec podejmuje taki krok tylko jak jestem gotowa taka delikwentkę wykreślić z grona znajomych na dłuższy czas o ile nie na zawsze. To, ze laska wkurza mnie brakiem poczucia odpowiedzialności nie znaczy bowiem, ze nie jest fajna pod innymi względami wiec po prostu obgadywanie jest jakimś kompromisem.
W moim doświadczeniu obgaduje ludzi, którzy wiem ze nie sa w stanie przyjąć jakiejkolwiek krytyki z godnością - na drodze życia spotkałam chyba więcej takich facetów niż kobiet i cieżko sie przejechałam na jakichkolwiek objawach szczerości. W życiu personalnym czasem mozna spróbować gry w otwarte karty ale w w pracy jako koleżanka, która musi zachowywać jakies pozory znajomosci nie mozesz sobie pozwolić na otwarta krytykę postrzegana zaraz jako "atak" czy personalna wycieczkę. Dlatego "bezpieczniej" jest wypuścić z siebie pare gdzie indziej. To takie przegranie bitwy by wygrać wojnę.