Musze o czyms napisac.Kilka tygodni temu pojechalam na wakacje do domu,zobaczyc sie z rodzina.Ogolnie jestem w zlym stanie psychicznym ,bo od lat nie uklada mi sie z mezem z ktorym mam rozwod ,a mieszkamy razem niestety.Wracajac do domu,mialam bole brzucha,zle sie czulam jak myslalm,ze musze tam wracac- do niego.W autobusie dosiadl sie do mnie mezczyzna,zaczelismy rozmawiac.Nie mialam w planach kontynuowac tej znajomosci jednak wymienilismy sie telefonami.Jak wrocilam do domu to ta znajomosc nabrala tempa i Adam chcial przyjechac do mnie.Jest to dla mnie klopotliwe,bo nie chce jeszcze sie paradowac z nim po miescie,bo nie wiem co z tego bedzie.A najgorsze to to ,ze ja mu powiedzialm ,ze w przyszlym roku lece na wakacje ,bo on juz planowal ,ze moze w te wakacje gdzies pojedziamy i chce ze mna leciec.Nie wiem co mam zrobic,nie mozemy sie spotkac w najblizszym czasie,bo dopiero po nowym roku bedziemy sie widziec.
Zielona, no ale w czym konkretnie problem? Jesteś po rozwodzie, poznałaś faceta, on chce się spotkać, jest zaintereasowany dalszą znajomością... wszystko super. Jeśli znajomośc przetrwa do przyszłych wakacji a on okaże się kimś godnym zaufania, to polecisz z nim na te wakacje Jeśli się wczesniej rozstaniecie, to nie polecisz z nim. Ja nie widze tu zbytnio problemu
A co do "paradowania po mieście". Nie musicie nigdzie paradować. Umów się z nim na konkretną dodzinę gdzieś w jakiejś knajpce, restauracji. Spędzicie miło czas, potem się pożegnacie. Pierwsze spotkanie nie musi być bardzo długie, sama zdecydujesz ile będzie trwało. Jeśli jednak nie będziesz z nim się chciała spotykać, to nigdy tak do końca go nie poznasz i nie dowiesz się jaki jest.
Oczywiscie masz prawo kogos poznawac...ALE...skoro po tak krotkiej znajomosci planujecie wspolne wakacje za rok, lub ktos je planuje, to wybacz ale to jest NIEPOWAZNE. Wnioski ze tego wyciagnij sama. Bo jak wiele kobiet lecisz na mile slowka i zainteresowanie.
Zielona
..a może po prostu napisz mu lub powiedz, że to dla Ciebie za szybkie tempo...że czujesz się niekomfortowo...nie chcesz na razie, by był obecny w Twoim życiu, obawiasz się reakcji byłego męża, bo mieszkacie w jednym domu/mieszkaniu..
Po prostu napisz mu wprost
Sam niech zdecyduje jak to ugryźć...