Oddalamy się, dlaczego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Oddalamy się, dlaczego?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Oddalamy się, dlaczego?

Studia, zupełnie nowe środowisko, no i Ona. Było cudownie. Telefony, smsy, fb, wspólnie spędzany czas. Ciągły kontakt niemal 24h/dobę. 4, może 5 dni od pierwszej wymiany zdań i emocje wzięły górę. Było cudownie, żeby następnego dni stało się fatalnie. Dla niej to wszystko było za szybko, w gruncie rzeczy też uważam, że to wszystko zbyt prędko się zadziało, ale ja nie potrafiłem dostosować się do jej oczekiwań. Ciężko jest się przerzucić na parówki, gdy poprzedniego dnia zasmakowałeś w salami. Doszło do poważnej rozmowy, w której powiedziała, że nie potrafi z nikim być, że wie jaka jest, że lepiej będzie zakończyć to zanim jeszcze na dobrą sprawę zaczęło się rodzić, że nie chce mnie ranić, bo gdybysmy spróbowali to i tak by nie wyszło, a ból byłby jeszcze większy. I tak był ogromny. Płakałem i w środku i na zewnątrz. Następnego dnia, już na uczelni znowu rozmawialiśmy, a ja znowu odchodziłem z łzami w oczach. Byłem jednym wielkim zbiornikiem żalu, przemyślałem wszystko na trzeźwo, chciałem się odciąć, ograniczyć kontakt do minimum, ale nie potrafiłem. Na kolejnych wspólnych zajęciach rozmowa z nią ukoiła zupełnie mój smutek, sprawiła mi tyle przyjemności, że zupełnie odechciało mi się zrywania kontaktu. Było wspaniale, tak jak wcześniej byliśmy ze sobą praktycznie ciągle. I coś jakby pękło kilka dni temu. Będąc u niej zainicjowała trochę bliskości, przysuwała się do mnie, a ja do niej, ale nie byłem w stanie zrobić kolejnego kroku. Tak jakbym z jednej strony chciał być blisko, a z drugiej coś mnie odciągało. Następnego dnia kilkukrotnie pierwsza mnie przytulała(zawsze to raczej ja wychodziłem z inicjatywą i raczej tych tuleń jednego dnia nie było aż tyle), ale ja nie byłem w stanie zrobić nic poza odwzajemnieniem uścisku. Od tego czasu coś się zepsuło, rozmowa nam się nie klei, a wcześniej potrafiliśmy non stop, przez cały dzień rozmawiać. Tak jakbyśmy się dopiero co poznawali, a nawet gorzej, bo Nasza pierwsza rozmowa znacznie lepiej wyglądała. Nasz kontakt słabnie i oboje to zauważamy. Ona uważa, że przestało mi zależeć. Mi z kolei wydaje się, że ją kocham, ciągle o niej myślę, nie funkcjonuję normalnie, nie mogę spać. Chyba się boję. Boje się, że się zaangażuje i będę cierpieć. Patrząc na to zupełnie z boku, co to może być? Strach? Jak go zwalczyć?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Po prostu się boisz. Narzuciłeś za szybkie tempo, ona Cię przystopowała. Teraz boisz się, że gdy znów poddasz się emocjom ona zrobi to samo, tylko że będziej o wiele bardziej zaangażowany. Może pogadajcie na spokojnie. Spotkajcie się po zajęciach na kawie, porozmawiajcie o tym czego się obawiacie i czego oczekujecie od siebie. Może dojdziecie do jakiegoś porozumienia. Może uda się wam coś ustalić, tak aby nikt nie czuł się ani naciskany ani pokrzywdzony.

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Spytaj ją czego chce... czy chce być z Tobą w poważnym związku o jak widzę zależy Ci na niej i wiesz czego chcesz a ona nie bardzo. najpierw robi potem myśli i żałuje że za szybko. Chyba jest wystarczająco dorosła na takie decyzje i postaw sprawę jasno by nie wodziła Cię z nos. Bo jak na razie to lecisz na jej skinienie jak piesek

4

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Tak to na teraz wygląda:
Mam problem. Poznałem dziewczynę, zakochałem się, ale problem w tym, że ona tego samego nie czuje. Mówi, ze się  tylko zauroczyła, tymczasem jeszcze nie odkochała się w poprzednim chłopaku(rozeszli się ok 1,5 miesiąca temu). Ogólnie świetnie się dogadujemy, szybko między nami zaiskrzyło mimo to ona jest strasznie niezdecydowana. Jednego dnia jest pięknie, całujemy się, przytulamy, by następnego ona mi mówiła, ze musimy przystopować. Minie trochę czasu, wracamy do czułości - dzień, dwa i znowu to samo(czyli nic). W dodatku jak rozmawiamy o czymś więcej - o związku(bo mnie obecna relacja niezbyt fascynuje), to jest, ze chciałaby, ale nie potrafi, albo że chce, a po chwili, że nie chce, że nie chce mnie zawieść. W dodatku jej słowa "kochanie", "słońce", "tęsknie" jeszcze bardziej mnie nakręcają. Czuję też, że gdy jestem blisko to jej przyjemnie, że jest podniecona(oddech jej mocno przyśpiesza, pręży ciało). Do tego, powiedziała mi, że spotkała się z byłym(nie szanował jej przez ten ich związek, w końcu odeszła), pogadali, i skończyło się na tym, że znowu podszedł do niej bez szacunku. Po tej informacji czuje się jak jakiś pocieszyciel, dobry wtedy kiedy akurat o nim troszkę zapomniała. W każdym razie to fatalne uczucie. Wiem też, że nie będę potrafił być jej przyjacielem(już raz spróbowałem i skutki były marne, z tym, że wtedy to była zajęta dziewczyna, a ona jest wolna, przynajmniej w teorii, bo praktycznie skoro nadal coś do tamtego czuje...). Jak powinienem postąpić? Bardzo mi na niej zależy, ale takie męczarnie do niczego nie doprowadzą. Powinienem się odciąć, ograniczyć kontakt? A może dać jej więcej czasu, bo w sumie 1,5 miesiąca to nie długo?

5

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Przedewszystkim to ona mus miec czasi na dobre zakopac poprzedni zwiazek bo bez tego mozesz byc plasterkiem. Jak na dobre rozstanie sie z bylym to mozecie probowac. Na razie daj jej czas na rozliczenie z przeszloscia. Przechodzenie ze zwiazku w zwiazek jest niezdrowe.

6 Ostatnio edytowany przez ozycut12 (2014-11-25 00:37:29)

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Zależy mi na niej bardzo, ale jak słyszę, że daje się namówić na spotkania z byłym, to źle się czuję, właśnie jak plasterek i to nie jest miłe uczucie, kiedy ja juz się mocno zaangażowałem. Dzisiaj np gdy się spotkaliśmy, to było miło i czule, ale jak wróciła do domu i pisaliśmy to dowiedziałem się, ze chyba chciałaby, zebym się odkochał i  znowu powtórka z rozrywki(załozylismy, ze znowu wracamy na etap bez wiekszej bliskości). Dodała, ze chce żebym był. No i nie wiem co robić. Trwać tak jak tego chce(wiem, że długo tak nie wytrzymam, bo "bawimy się" tak od około miesiąca i działa to na mnie dość destrukcyjnie, a po tej dzisiejszej informacji o spotkaniu z byłym to już bardzo) czy lepiej ograniczyć kontakt i po prostu zostać znajomymi ze studiów już teraz. Sam nie wiem co począć, bo czuje się jakby własna, matka lała mnie obuchem po twarzy.

7

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Na razie się wycofaj na jakis czas bo to sie dka Ciebie ta hustawka dobrze nie skonczy.

8

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Jakbym czytał swoją historie (gdzieś tam ją znajdziesz) no jota w jote tak samo się zachowywała i prawie ten sam czas po rozstaniu z chłopakiem.


Jakie zakończenie historii??

Po jakimś czasie powiedziała mi że jednak nie wie co do mnie kocha skończyliśmy znajomość po  tygodniu spotykała się z innym i chyba z nim do dziś się spotyka nie wiem rozmawiamy raz na 2 miesiace  o pierdołach, sytuacja działa się w wakacje.
Podsumowując: Byłem plasterkiem na jej złamane serce, gdy rana się zagoiła plasterek zerwała po to żeby zacząć na nowo z kimś pełni zdrowa.

Także kolego ostudź się bo taka zraniona kobieta potrafi namieszać mężczyźnie w głowie.

9

Odp: Oddalamy się, dlaczego?

Skończyliśmy to wszystko. Po ostatnim wpisie, zrobiłem tak jak mówiliście, tak jak czułem, że będzie lepiej. Zaczęliśmy rozmawiać, że ja tak nie mogę i że musimy to skończyć. Jaka była wtedy jej odpowiedź? Że nie chce żeby to się kończyło i zaczęlismy się całować, zbliżać, uległem. Od czwartku zaczęła być inna. Wróciły bardzo nieprzyjemne sprawy związane z jej ojczymem. W czwartku nie widzielismy się aż do wczoraj. Wiem, że ciągle płakała, załamała się. Przez ten czas gdy pisaliśmy odpowiadala zdawkowo, była dość nieprzyjemna, ale starałem się to jakoś zrozumieć, bo to na prawdę ogromnie ciężka sprawa. Wczoraj przyjechała, chciała się zobaczyć, wpadłem do niej. Przywitała mnie inaczej. Zawsze mocno przytulała, teraz ledwo objęła. Oglądaliśmy film, nie zbliżałem się, nie obejmowałem, nie całowałem, po prostu jak kumple. Po jakimś czasie zauważyła, ze jest inaczej, że inaczej rozmawiamy, nic się nie dzieje. Odpowiedziałem, że to moja reakcja na jakieś takie nieczułe przywitanie. Po jakimś czasie polozyłem się obok niej, zupełnie bez kontaktu fizycznego i zaczęła mnie prowokować, dotykając co jakiś czas stopami, dłońmi, opierając głowę na ramieniu. I jakoś tak wyszło, że nasze głowy zaczęły się zbliżać i pocałowałem spokojnie, a ona dosłownie wciągnęła mnie na siebie, przyciągając mnie mocno do siebie i namiętnie całować. Po jakimś czasie z jej ust padło "czemu Ty tak na mnie działasz?". Po tych słowach jeszcze chwile się całowaliśmy i zaczęła płakać. Przytuliłem ją, a ona spytała czy ja zostawie samą. Więc pocałowałem w policzek i wyszedłem. Już w domu, zaczelismy pisać, znowu odpowiadała chłodno jak przez ostatnie kilka dni, wtedy wróciłem do tego, że dzisiaj było inaczej, ze to dlatego, że tak się zachowuje, niemile odpowiada i wtedy mi napisała, że to wszystko ją przerasta i że chce to skończyć. Obiecała, że powie mi to w twarz, ale dzisiaj nawet nie spojrzała na mnie, nie zrobiła tego co powiedziała, bylismy dzisiaj jak obcy ludzie nawet się nie przywitalismy. Więc postanowiłem pójść do niej, żeby to usłyszeć to wszystko. Gdy zaszedłem nie za bardzo miała mi co do powiedzenia(gorzkie słowa cisneły mi się na usta, ale ograniczyłem się tylko do takiego spojrzenia). W końcu wydusiła z siebie, że nie potrafi z nikim być. Lekko przytuliłem, ona mocno sie wtuliła i po chwili wyszedłem.
Jak mam się teraz zachowywać? Jestem bardzo rozgoryczony(rozmowa z kimkolwiek niezwykle mnie irytuje, potrzebuje troche samotności). W dodatku mam żal, że nie powiedziała mi tego w twarz gdy wychodziłem, tylko w wiadomości. Całkowite odcięcie nie jest możliwe. Będziemy się widywać na wykładach, na uczelni. Powinienem się ograniczyć do "cześć", czy rozmawiać jak zwykli znajomi ze studiów?

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Oddalamy się, dlaczego?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024