Żałuję seksu... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Żałuję seksu...

Witajcie!

Chciałabym pogadać o czymś bo czasami męczy mnie ta sprawa i wraca do mnie... 4 lata temu poznałam pewnego faceta. On się bardzo starał, powiedział, że jestem tą jedyną... Ja też poczułam, że to to. Dzieli nas spora odległość, ale chcieliśmy stworzyć związek. Przez tą odległość nasza relacja opierała się na rozmowach przez tel. i skype. Kiedy przyjechał do mnie po raz pierwszy, kilka miesięcy od naszego poznania, doszło do naszego wspólnego 1szego razu. Od tej pory częścią naszych kolejnych spotkań był seks... nawet po rozstaniu. Niestety doszło do niego po kilku miesiącach związku... z jego inicjatywy... do tej pory nie wiem dlaczego zerwał. Od zerwania kilka razy próbował wrócić, ale tak samo jak wracał tak zaraz odchodził. A co do mnie wraca? Seks... Żałuję, że nie poczekałam, że spałam z nim. Myślę, że przez to m.in. też go straciłam. I nie chodzi mi o to, że coś było w łóżku nie tak, tylko o to, że nie potrafiłam mu odmówić. Byłam tak zakochana, że myślałam, że dzięki temu zbudujemy trwałą relację. Teraz widzę, że nie tędy droga. On jest facetem bardzo czułym i wrażliwym, myślę, że też poczuł, że to nie tak powinno być. Mam dostęp do jego kanału na youtube i widziałam dzisiaj, że oglądał wykłady dr Pulikowskiego (jeżeli ktoś oglądał lub słyszał to wie, że te wykłady odradzają seks przedmałżeński).

Żałuję, że pozwoliłam pokierować naszą znajomością w ten sposób. Od początku wiedziałam, że nie powinno tak być, a jednak pozwalałam na to. Z jednej strony nie chciałam, ale z drugiej pragnęłam bo myślałam, że to dowód miłości. Od zerwania minęły 3 lata, przez ten czas on wracał i znów odchodził. Nigdy mi nie powiedział tak na prawdę dlaczego. Poprosiłam go, że jeżeli niczego do mnie nie czuje to żeby mi to powiedział i zakończymy to jak ludzie, ale odpowiedział, że nie powie mi tego. 5 miesięcy temu sam zaczął rozmowę mówiąc, że nie jestem mu obojętna. Ale dwa tyg. po spotkaniu napisał smsa, że jednak nic z tego nie będzie. Napisał smsa... bo nie miał odwagi na inny rodzaj komunikacji. W necie poznaje inne dziewczyny i widzę, że szuka miłości.

Żałuję tego seksu bo mam wrażenie, że gdyby nie to może dalej byśmy byli razem. Widzę, że dziewczyny, które trzymały faceta w sprawach seksu daleko od siebie są teraz w szczęśliwych związkach małżeńskich.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Żałuję seksu...

A facet gdzie w tym jest?
Co to znaczy 'trzymaly faceta' ? To facet sam nie wie czego chce i co jest dobre,  a co nie?

Dwoje doroslych, rownych sobie ludzi decyduje kiedy bedzie seks razem. A nie, ze jedno daje, a drugie bierze jak zwierze big_smile

3

Odp: Żałuję seksu...

Czemu masz żałować dobrego seksu i uwazać to za powód do rozstania, bo nie rozumiem?
Seks nigdy nie jest powodem rozstania, chyba że jest wybitnie kiepski albo że go w związku nie ma. Wtedy tak. Ale jesli jest, jest ognisty i dzieją się wtedy rzeczy miłe, no to nie tu jest wampir pogrzebany.

Problem jest w nim, nie w tobie, sądzę. Nie wiem gdzie dokładnie, ale na pewno nie masz się co obwiniać o te kilka miłych momentów. to na bank nie.

4

Odp: Żałuję seksu...
chochliczek napisał/a:

Widzę, że dziewczyny, które trzymały faceta w sprawach seksu daleko od siebie są teraz w szczęśliwych związkach małżeńskich.

dobrze przeczytać fajny żart z samego rana.
A na poważnie...
Lecz się.

5

Odp: Żałuję seksu...

Gość był, jest i będzie trefny, a Ty dałaś się wciągnąć w pojawiam się i znikam... Kolejna rzecz, tak naprawdę możesz nic o nim nie wiedzieć i tu tkwi problem.

6

Odp: Żałuję seksu...

Jakie Ty masz dziwne podejście yikes

Kochałaś, uprawiałaś seks z facetem, który był ważny i tyle. Czego tu żałować?
Uważam,że niepotrzebnie pozwalałaś mu wracać. Odszedł, chciał wrócić , ok. Można pozwolić na to raz. Nie więcej.
'Fool me once,shame on you.Fool me twice, shame on me."

Mam koleżankę, która swego czasu zaczęła być z kolesiem,który był wyrywaczem. SPotykał się z dziewczynami na seks, seks oralny itp.Mieszkamy w małym miasteczku i dużo lasek, które znałam/kojarzyłam z widzenia mialy z Nim COŚ wspólnego. Moja koleżanka była Jego pierwszą poważną dziewczyną,miała z Nim swój pierwszy raz. Potem ją zdradził ( Ona była na urodzinach, On poszedł na imprezę i jakaś laska robiła mu loda 0_o I to było chyba na tyle ostentacyjne,że kuzyn mojej kumpeli to widział). Rozstali się, wrócili i potem znowu rozstali. Myślę ,że bardzo cierpiała. Nie wiem czy żałowała tego seksu. Po jakimś czasie poznała innego gościa i zaczęła z Nim być. I kiedyś powiedziała mi ,że ostatnio z Adamem mieli swój pierwszy raz. Nie rozpaczała ,że oddała się tamtemu facetowi. Nie okłamała obecnego,ale nadal mieli PIERWSZY RAZ. Bardzo mi się podoba Jej podejście.

Twój tok myślenia przeraża. Tak jakbyś szukała problemów na siłę. Zaraz zaczniesz żałować,że mu jedzenie szykowałaś ...0_o

Odp: Żałuję seksu...

Jest cos takiego jak "schemat" budowania trwalego zwiazku, zaczynajac od poznawania sie, po wspolne bycie, potem relacje intymne. To prawda ze zbytnie przyspieszanie oslabia trwalosc zwiazku w ogolnosci poniewaz dla mezczyzny jest to sygnalem wiernosci kobiety a dla kobiety sygnalem wytrwalosci mezczyzny. W opisanym wyzej przypadku jednak nie widze zwiazku z tym akurat facetem dla trwalosci zwiazku. Dodam tez ze jesli masz swoje zasady moralne inne niz w odpowiedziach tutaj to warto sie ich trzymac mimo wszystko. A co do czasu od poznania sie do seksu to pewnie temat na dluga dyskusje. Jedni to robia po 1 dniu, inni po 1 mies, inni, po 2, pol roku, po slubie. Jednak kryteria swoje trzeba miec.

8

Odp: Żałuję seksu...
chochliczek napisał/a:

Witajcie!

Chciałabym pogadać o czymś bo czasami męczy mnie ta sprawa i wraca do mnie... 4 lata temu poznałam pewnego faceta. On się bardzo starał, powiedział, że jestem tą jedyną... Ja też poczułam, że to to. Dzieli nas spora odległość, ale chcieliśmy stworzyć związek. Przez tą odległość nasza relacja opierała się na rozmowach przez tel. i skype. Kiedy przyjechał do mnie po raz pierwszy, kilka miesięcy od naszego poznania, doszło do naszego wspólnego 1szego razu. Od tej pory częścią naszych kolejnych spotkań był seks... nawet po rozstaniu. Niestety doszło do niego po kilku miesiącach związku... z jego inicjatywy... do tej pory nie wiem dlaczego zerwał. Od zerwania kilka razy próbował wrócić, ale tak samo jak wracał tak zaraz odchodził. A co do mnie wraca? Seks... Żałuję, że nie poczekałam, że spałam z nim. Myślę, że przez to m.in. też go straciłam. I nie chodzi mi o to, że coś było w łóżku nie tak, tylko o to, że nie potrafiłam mu odmówić. Byłam tak zakochana, że myślałam, że dzięki temu zbudujemy trwałą relację. Teraz widzę, że nie tędy droga. On jest facetem bardzo czułym i wrażliwym, myślę, że też poczuł, że to nie tak powinno być. Mam dostęp do jego kanału na youtube i widziałam dzisiaj, że oglądał wykłady dr Pulikowskiego (jeżeli ktoś oglądał lub słyszał to wie, że te wykłady odradzają seks przedmałżeński).

Żałuję, że pozwoliłam pokierować naszą znajomością w ten sposób. Od początku wiedziałam, że nie powinno tak być, a jednak pozwalałam na to. Z jednej strony nie chciałam, ale z drugiej pragnęłam bo myślałam, że to dowód miłości. Od zerwania minęły 3 lata, przez ten czas on wracał i znów odchodził. Nigdy mi nie powiedział tak na prawdę dlaczego. Poprosiłam go, że jeżeli niczego do mnie nie czuje to żeby mi to powiedział i zakończymy to jak ludzie, ale odpowiedział, że nie powie mi tego. 5 miesięcy temu sam zaczął rozmowę mówiąc, że nie jestem mu obojętna. Ale dwa tyg. po spotkaniu napisał smsa, że jednak nic z tego nie będzie. Napisał smsa... bo nie miał odwagi na inny rodzaj komunikacji. W necie poznaje inne dziewczyny i widzę, że szuka miłości.

Żałuję tego seksu bo mam wrażenie, że gdyby nie to może dalej byśmy byli razem. Widzę, że dziewczyny, które trzymały faceta w sprawach seksu daleko od siebie są teraz w szczęśliwych związkach małżeńskich.

Uważam, że nie masz czego żałować. Zwłaszcza, że zdarzyło Ci się to z tym gościem.
Pomyślałaś zapewne, że wziął Cię za "łatwą" i przyjął, że w przypadku, gdyby się z Tobą związał na poważnie, robiłby za regularnego rogacza?
Jeśli tak rzeczywiście sądzi, a wydaje mi się, że tak - krzyżyk mu na drogę.
Piszesz, że poszukuje kogoś do stałego związku (czytaj: "niedostępnej")?
Żeby się nie przeliczył, jak ten ze starego dowcipu:
<<Pewien "łamacz serc" niewieścich z Warszawy w latach 60-tych ub. wieku postanowił się ustatkować, ale za żonę chciał dostać dziewicę, która o seksie nic nie wie.
Poradzono mu, by poszukał w pewnej wsi na wschodzie kraju, gdzie jeszcze strzechy na dachach i lampy naftowe. Tam z pewnością zepsucie jeszcze nie dotarło.
Pojechał więc. Każdą z poznanych dziewcząt bajerował, a następnie pokazywał przyrodzenie testując "niewinność".
Kolejne bezbłędnie rozpoznały natychmiast: "to jest ku..as!".
Zniechęcony, szykował się do powrotu, gdy powiedziano mu, że na uboczu wsi jest jeszcze chata, w której mieszka z rodzicami dziewczyna.
Poszedł więc do niej.
Spodobała mu się. Była taka niewinna, czysta. Rad, nierad, musiał i ją przetestować.
Pokazał jej i zapytał:
- Zosiu, co to jest?
- To jest ptaszek - odpowiedziała dziewczyna.
Uszczęśliwiony, poprosił ją o rękę, którą z ochotą mu oddała.
Noc poślubna.
Pan młody uznał, że czas uświadomić Zosię, czym jest ten "ptaszek" i do czego głównie służy.
Rozebrał ją i siebie, po czym łagodnie, by żony nie spłoszyć, zaczął tłumaczyć:
- Zosiu, to nie jest "ptaszek" - powiedział, wskazując na przyrodzenie - To jest ku..as!
Zosia na to:
- Nie, kochanie, to jest "ptaszek"- odpowiedziała i dodała zaraz z rozmarzeniem
- Franek, Heniek i Kazik, ci mają ku..asy! To, co ty masz, to zaledwie "ptaszek">>.

Tak więc, niech sobie szuka, a Ty powinnaś kolejnym razem pokazać jemu "gest Kozakiewicza", a nie utwierdzać w pierwotnym mniemaniu.

Pozdrawiam.

9 Ostatnio edytowany przez LUSILJU (2014-11-06 14:06:49)

Odp: Żałuję seksu...
chochliczek napisał/a:

Witajcie!

Chciałabym pogadać o czymś bo czasami męczy mnie ta sprawa i wraca do mnie... 4 lata temu poznałam pewnego faceta. On się bardzo starał, powiedział, że jestem tą jedyną... Ja też poczułam, że to to. Dzieli nas spora odległość, ale chcieliśmy stworzyć związek. Przez tą odległość nasza relacja opierała się na rozmowach przez tel. i skype. Kiedy przyjechał do mnie po raz pierwszy, kilka miesięcy od naszego poznania, doszło do naszego wspólnego 1szego razu. Od tej pory częścią naszych kolejnych spotkań był seks... nawet po rozstaniu. Niestety doszło do niego po kilku miesiącach związku... z jego inicjatywy... do tej pory nie wiem dlaczego zerwał. Od zerwania kilka razy próbował wrócić, ale tak samo jak wracał tak zaraz odchodził. A co do mnie wraca? Seks... Żałuję, że nie poczekałam, że spałam z nim. Myślę, że przez to m.in. też go straciłam. I nie chodzi mi o to, że coś było w łóżku nie tak, tylko o to, że nie potrafiłam mu odmówić. Byłam tak zakochana, że myślałam, że dzięki temu zbudujemy trwałą relację. Teraz widzę, że nie tędy droga. On jest facetem bardzo czułym i wrażliwym, myślę, że też poczuł, że to nie tak powinno być. Mam dostęp do jego kanału na youtube i widziałam dzisiaj, że oglądał wykłady dr Pulikowskiego (jeżeli ktoś oglądał lub słyszał to wie, że te wykłady odradzają seks przedmałżeński).

Żałuję, że pozwoliłam pokierować naszą znajomością w ten sposób. Od początku wiedziałam, że nie powinno tak być, a jednak pozwalałam na to. Z jednej strony nie chciałam, ale z drugiej pragnęłam bo myślałam, że to dowód miłości. Od zerwania minęły 3 lata, przez ten czas on wracał i znów odchodził. Nigdy mi nie powiedział tak na prawdę dlaczego. Poprosiłam go, że jeżeli niczego do mnie nie czuje to żeby mi to powiedział i zakończymy to jak ludzie, ale odpowiedział, że nie powie mi tego. 5 miesięcy temu sam zaczął rozmowę mówiąc, że nie jestem mu obojętna. Ale dwa tyg. po spotkaniu napisał smsa, że jednak nic z tego nie będzie. Napisał smsa... bo nie miał odwagi na inny rodzaj komunikacji. W necie poznaje inne dziewczyny i widzę, że szuka miłości.

Żałuję tego seksu bo mam wrażenie, że gdyby nie to może dalej byśmy byli razem. Widzę, że dziewczyny, które trzymały faceta w sprawach seksu daleko od siebie są teraz w szczęśliwych związkach małżeńskich.

to ja ci napisze cos brzydkiego ale prawdziwego ,jestes dla niego
POGOTOWIEM SEKSUALNYM,za każdym razem ,nie musial sie nawet starać,
bzykal,nie dorabiaj sobie ideologii dziewczyno na temat seksu przedmalzenskiego
proszę cię,facet jak go kita swedzi wali do ciebie jak w dym zawsze dostaje.......
nic nie musi,nie chce związku to go nie ma,bo i po co ,jak zawsze kiedy pstryknie palcami
jestes gotowa,ogarnij sie.....


nie podalas istotnej wiadomosci-waszego wieku

doczytalam-szuka ,poznaje w necie inne,dopisze za ciebie----tu pociupcia ,tam pociupcia,
kasy nie wyda na usluge ,bo nie musi,nic tylko pogotowie seksualne,no po co mu związek po co?

10 Ostatnio edytowany przez kobietkaa80 (2014-11-06 14:29:44)

Odp: Żałuję seksu...

Dzięki za odpowiedzi. Nie wiem czy wziął mnie za łatwą, ja przed nim miałam jednego faceta i tylko jeden związek na koncie. Gdy się poznaliśmy mieliśmy 26 lat, teraz mamy 30. Pitagoras napisał żebym się leczyła bo napisałam o obserwacjach par, które nie spały ze sobą przed ślubem. Nie wiem jakie Wy macie spostrzeżenia, ale bardzo wielu moich znajomych, którzy czekali z seksem ma teraz szczęśliwe związki, a ci którzy zaczęli od seksu nie dogadują się, są lub były rozstania. Moja koleżanka ma dziecko z facetem z którym jest z 8 lat i na początku deklarował, że będzie ślub itd., a teraz jawnie od tego ucieka, ciągle się kłócą. Inna, która wyszła za mąż bo spodziewała się dziecka, zaliczyła rozstanie z mężem, on flirtował z inną, po jakimś czasie wrócili do siebie, ale kłócą się sporo. Natomiast te dziewczyny z mojego otoczenia, które czekały z seksem do ślubu wiodą teraz szczęśliwe życie, są szanowane przez małżonka. To są tylko moje obserwacje małżeństw z mojego otoczenia.

Co do byłego chłopaka to wiem, że źle się stało, że pozwalałam nam na seks po rozstaniu. Dlatego żałuję teraz tego, ale bardzo brakowało mi bliskości i myślałam, że między innymi dzięki temu okazuję mu uczucie. On wcześniej zawsze mówił, że wciąż mu zależy i chce wrócić. Dlatego teraz, po czasie, gdy patrzę na to z dystansem zastanawiam się czy jeżeli nie byłoby tego seksu to czy wróciłby.

Jeżeli chodzi o szukanie to wydaje mi się, że raczej szuka na poważnie związku. Mówił mi, że czuje się bardzo samotny, wszyscy jego koledzy i bracia maja stałe partnerki, on ma w głowie tradycyjny model rodziny i wiem, że chciałby niedługo zostać ojcem.

11

Odp: Żałuję seksu...
chochliczek napisał/a:

Dzięki za odpowiedzi. Nie wiem czy wziął mnie za łatwą, ja przed nim miałam jednego faceta i tylko jeden związek na koncie. Gdy się poznaliśmy mieliśmy 26 lat, teraz mamy 30. Pitagoras napisał żebym się leczyła bo napisałam o obserwacjach par, które nie spały ze sobą przed ślubem. Nie wiem jakie Wy macie spostrzeżenia, ale bardzo wielu moich znajomych, którzy czekali z seksem ma teraz szczęśliwe związki, a ci którzy zaczęli od seksu nie dogadują się, są lub były rozstania. Moja koleżanka ma dziecko z facetem z którym jest z 8 lat i na początku deklarował, że będzie ślub itd., a teraz jawnie od tego ucieka, ciągle się kłócą. Inna, która wyszła za mąż bo spodziewała się dziecka, zaliczyła rozstanie z mężem, on flirtował z inną, po jakimś czasie wrócili do siebie, ale kłócą się sporo. Natomiast te dziewczyny z mojego otoczenia, które czekały z seksem do ślubu wiodą teraz szczęśliwe życie, są szanowane przez małżonka. To są tylko moje obserwacje małżeństw z mojego otoczenia.

Co do byłego chłopaka to wiem, że źle się stało, że pozwalałam nam na seks po rozstaniu. Dlatego żałuję teraz tego, ale bardzo brakowało mi bliskości i myślałam, że między innymi dzięki temu okazuję mu uczucie. On wcześniej zawsze mówił, że wciąż mu zależy i chce wrócić. Dlatego teraz, po czasie, gdy patrzę na to z dystansem zastanawiam się czy jeżeli nie byłoby tego seksu to czy wróciłby.

Jeżeli chodzi o szukanie to wydaje mi się, że raczej szuka na poważnie związku. Mówił mi, że czuje się bardzo samotny, wszyscy jego koledzy i bracia maja stałe partnerki, on ma w głowie tradycyjny model rodziny i wiem, że chciałby niedługo zostać ojcem.

e tam ,mozna isc z facetem do lozka na pierwszej randce i stworzyć z nim rodzine????
tu nie o to chodzi,tylko o niego,wykorzystuje ,a raczej wykorzystam twoja slabosc do niego,
odpusc sobie,z tej maki chleba nie bedzie
utnij kontakt ,nawet jak będzie go szukal, napisz ,żeby znalazl głupszą
spokojnie masz szanse znalesc kogoś normalnego,a tak na marginesie to w wieku 30latchcesz
z kims ,,pochodzić,, ze 3 lata,zanim skonsumujecie związek? no proszę cie

to na prawde nie tak funkcjonuje  ,no chyba ze ,,przypadkowo zajdziesz w ciaze ,to teraz jest czeste
co prawda istnieje ryzyko bycia samotna matką,ale niektorym sie udaje????????

12

Odp: Żałuję seksu...
chochliczek napisał/a:

Dzięki za odpowiedzi. Nie wiem czy wziął mnie za łatwą, ja przed nim miałam jednego faceta i tylko jeden związek na koncie. Gdy się poznaliśmy mieliśmy 26 lat, teraz mamy 30. Pitagoras napisał żebym się leczyła bo napisałam o obserwacjach par, które nie spały ze sobą przed ślubem. Nie wiem jakie Wy macie spostrzeżenia, ale bardzo wielu moich znajomych, którzy czekali z seksem ma teraz szczęśliwe związki, a ci którzy zaczęli od seksu nie dogadują się, są lub były rozstania. Moja koleżanka ma dziecko z facetem z którym jest z 8 lat i na początku deklarował, że będzie ślub itd., a teraz jawnie od tego ucieka, ciągle się kłócą. Inna, która wyszła za mąż bo spodziewała się dziecka, zaliczyła rozstanie z mężem, on flirtował z inną, po jakimś czasie wrócili do siebie, ale kłócą się sporo. Natomiast te dziewczyny z mojego otoczenia, które czekały z seksem do ślubu wiodą teraz szczęśliwe życie, są szanowane przez małżonka. To są tylko moje obserwacje małżeństw z mojego otoczenia.

Co do byłego chłopaka to wiem, że źle się stało, że pozwalałam nam na seks po rozstaniu. Dlatego żałuję teraz tego, ale bardzo brakowało mi bliskości i myślałam, że między innymi dzięki temu okazuję mu uczucie. On wcześniej zawsze mówił, że wciąż mu zależy i chce wrócić. Dlatego teraz, po czasie, gdy patrzę na to z dystansem zastanawiam się czy jeżeli nie byłoby tego seksu to czy wróciłby.

To nie prawda, że związki, które rozpoczęły sie od seksu są nie trwałe. Przecież nie to w głównej mierze decyduje o przetrwaniu związku, są ważniejsze rzeczy, które łączą ludzi. Gdybym miała się posiłkować znajomymi, to również nie zauważyłam zależności między szybki seks=nietrwały związek. To na prawdę indywidualna sprawa. Jedno co jest pewnym to to, że dojść do tego powinno kiedy oboje partnerów czuje, że chce i potrzebuje takiej formy bliskości, a czy to będzie po miesiącu, czy po roku, to nie ma znaczenia.

Ważne, że teraz wiesz, że seksem nie wzbudzisz uczuć w facecie. Nie twierdzę, że mu na Tobie nie zależało, być może zależało, ale nie aż tak, aby wasz związek rozwijać i aby poszło to dalej. A faceci dużo potrafią powiedzieć słodkich słówek i naobiecywać, aby tylko nie skończyło się to, co dla nich dobre. Pomyśl, czy byś chciała mieć takiego faceta, który tylko obiecuje złoty góry, ale nigdy nic nie robi? Wiecznie jest niezdecydowany? Który by spierdzielał gdzie pieprz rośnie za każdym razem? Takie huśtawki męczą. A do seksu przecież prędzej, czy później by doszło, więc pewnie i stałoby się tak, jak miałaś.

13

Odp: Żałuję seksu...

Twoja historia nasuwa mi pewną opowieść mojej znajomej. Tylko, że w jej przypadku facecik bardziej argumentował swoje liczne odejścia i powroty. On podsyłał jej filmiki z dr Pulikowskim oraz księdzem Pawlukiewiczem na dowód, że seks przedmałżeński jest zły - potem oczywiście go z nią uprawiał wielokrotnie - a następnie odchodził bo czuł się tym faktem przygniecionym. Nie uważam, że ktoś nie może mieć zdania, że seks przedmałżeński jest krzywdzący, ale kiedy robi coś zupełnie innego to...Hipokryzja, ot co.

14

Odp: Żałuję seksu...

Gdyby uważała że seks przedmałżeński jest zły, to by go chyba nie uprawiał...?
Dziwne takie podejscie, że to kobieta jest zła, bo uprawiała seks i nie trzymała faceta na dystans. A co to, taka jest rola: facet chce,a kobieta musi go powstrzymywać,a jeśli tego nie zrobi, to znaczy że ona jest zła? Seks jest tak samo dla kobiet i mężczyzn.

15

Odp: Żałuję seksu...

Moim zdaniem nie ma niczego złego w tym, że zgodziłaś się na seks. Kochałaś go, czułaś do niego pożądanie, on do Ciebie też, więc to zrobiliście.
Mówisz, że dziewczyny, które odmawiają seksu są w szczęśliwych związkach- ja się z tym nigdy nie spotkałam. Zazwyczaj jak odmawiałam seksu, to kończyło się szybciej, niż się zaczęło, nawet jeżeli szybko mnie o to pytali i jestem singielką. Wydaje mi się, że gdybyś się nie zgadzała, to by Cię zostawił. Faceci nie lubią za długo czekać. Nigdzie nie widzę w tym Twojej winy, dzisiaj tak jest, że trzeba się na ten seks godzić, bo inaczej "nara". Niestety, jak chce tego seksu, to łatwo znajdzie następną dziewczynę, która się na to zgodzi. Chyba tylko u jehowych trzymają się zasady "seks po ślubie".
Nie rozumiem tylko jego zachowania: sam nie wie czego chce, nie może się zdecydować. On sam chciał tego seksu, to dlaczego Ty masz uchodzić za łatwą? Podejrzewam, że gdy byłaś zakochana, a on by Ci powiedział, że seksu nie może zrobić, to byś poczekała.

16

Odp: Żałuję seksu...

Jeśli seks miał jakikolwiek związek z zakończeniem waszego związku to tylko w tym kontekście:

chochliczek napisał/a:

myślałam, że dzięki temu zbudujemy trwałą relację

Seks nie jest kartą przetargową! Seks jest tylko elementem związku. Na seksie nie buduje się związku, ale też seks nie przeszkadza w jego budowaniu. Jeśli nie ma innych elementów łączących to związek się rozpada. I tyle.

kasha151288 napisał/a:

dzisiaj tak jest, że trzeba się na ten seks godzić, bo inaczej "nara"

Faktycznie, my kobiety, strasznie musimy się w tych czasach poświęcać... Kasha, masz równie niezdrowe spojrzenie na seks jak autorka...

17

Odp: Żałuję seksu...
pitagoras napisał/a:
chochliczek napisał/a:

Widzę, że dziewczyny, które trzymały faceta w sprawach seksu daleko od siebie są teraz w szczęśliwych związkach małżeńskich.

dobrze przeczytać fajny żart z samego rana.
A na poważnie...
Lecz się.

Pitagoras a gdzie Ty widzisz tu żart http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif
Dlaczego Ona ma się leczyć http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
No ale Ty jesteś fachowiec, jesteś największym autorytetem w tych sprawach.
A ja myślę, że Ty nie wiesz co to jest miłość, wierność i oddanie.
Dlatego szkoda mi Ciebie.
Ale Twój cyrk i Twoje małpy.

18 Ostatnio edytowany przez Oliwka73 (2014-11-07 16:07:49)

Odp: Żałuję seksu...

Witaj!
Moja rada. Nie pozwalaj już mu na tzw. "powroty" dla seksu. Wydaje mi się, że z racji swoich potrzeb on przychodzi zaspakajać je do Ciebie a sam nie umie stworzyć sensownego związku i ma jakieś inne wyobrażenia.
Dla szacunku samej siebie, skoro sama źle się z tym czujesz odetnij się od tej relacji. To niezdrowe i poniżajace.

Znajdź sobie innego pana.

A nawiasem mówiąc to Pulikowski (znam go) zrąbał by go tak, że by się nie pozbierał. Znaczy się nazywając jego zachowanie, które z miłością ma nie wiele wspólnego. Chyba że tylko jego własną. Pulikowskiego fajnie się czyta, bo to człowiek, który nie przekracza granic, sznuje swoją żonę i nazywa rzeczy po imieniu. Dlatego jest fajnie i przyjemnie.  Jest proste i nieskomplikowane. Ale to wymaga akurat wierności i wysiłku i dbania o tą drugą połówkę.

Pozdrawiam

19

Odp: Żałuję seksu...

Czemu żałujesz seksu? Odstanie się jak będziesz żałować? Bo ja sądzę, że nie.
Seks nie ma nic do trwałości związku. On Ci obiecał miłość po grób, a ty naiwnie uwierzyłaś. Jak ktoś składa takie deklaracje po tak krótkim czasie, to już należy podejrzewać, że coś tu jest nie tak. Wykorzystał Twoją naiwność, a ty mu jeszcze pozwalałaś wracać. Teraz się jeszcze obawiasz, że to przez seks, że uznał Cię za łatwą. A jego to, przepraszam bardzo, tam nie było? Nie uprawiał z Tobą tego seksu? Olej go dziewczyno, bo to jakiś smutny frajer.

20

Odp: Żałuję seksu...
vinnga napisał/a:

Jeśli seks miał jakikolwiek związek z zakończeniem waszego związku to tylko w tym kontekście:

chochliczek napisał/a:

myślałam, że dzięki temu zbudujemy trwałą relację

Seks nie jest kartą przetargową! Seks jest tylko elementem związku. Na seksie nie buduje się związku, ale też seks nie przeszkadza w jego budowaniu. Jeśli nie ma innych elementów łączących to związek się rozpada. I tyle.

kasha151288 napisał/a:

dzisiaj tak jest, że trzeba się na ten seks godzić, bo inaczej "nara"

Faktycznie, my kobiety, strasznie musimy się w tych czasach poświęcać... Kasha, masz równie niezdrowe spojrzenie na seks jak autorka...

Nie jest niezdrowe. Po prostu jak spotykałam facetów, którzy niby "chcieli związku", ale szybko pytali o seks. Jak odpowiadałam,  że "to za szybko", no to więcej się nie odezwali. Sama się nasłuchałam koleżanek, które chciały związku, poszły z facetem szybko do łóżka, bo naobiecywał złote góry, a potem je olewał, przez co wypłakiwały mi się. Ja przynajmniej nie miałam takiej sytuacji. Seks jest ważny, ale nie najważniejszy i wielu o tym niestety dzisiaj zapomina. Jeżeli facet szybko naciska, a potem po odmówieniu zwiewa, to wiadomo jaki to typ. Nie ma co nawet żałować. Radziłabym autorce również olać gościa, bo szkoda na niego czasu i smutków. Nie jest na pewno łatwa, zrobiła to z miłości, chciała żeby był z nią szczęśliwy.

21

Odp: Żałuję seksu...

Jak ktoś tak łatwo wierzy w obiecanki, to nie ma dziwne, że go ludzie robią w bambuko. Jak ktoś ma miękkie serducho, to zwykle musi mieć też bardzo twardą dupę, bo nieraz dostanie na nią porządnego buta. Nastawianie się zbyt szybko na związek i nie wiadomo jaką miłość też może prowadzić, jak widać, do wielkiego rozczarowania.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024