Mam dylemat. Byłam kilka lat z nieodpowiednim facetem. Bardzo go kochałam. Czy jest szansa że pokocham kiedyś kogoś tak mocno? Czy może miłość jest nam dana tylko raz...?
2 2009-09-24 23:18:30 Ostatnio edytowany przez Sky-high-etris (2009-09-24 23:18:44)
Kochać kogoś bardzo mocno można wiele razy lecz prawdziwie tylko raz...
mąż:
Z własnego doświadczenia powiem, że najlepiej zakochać się raz a dobrze.
Mając 16-20 lat spotykałem się z kilkoma dziewczynami ale było to tylko na stopie koleżeńskiej. Raz nawet dziewczyna powiedziała mi, że to nie jest dla niej, że ona chce chodzić za rękę się całować.
Ja najpierw muszę kogoś dobrze poznać aby "pójść na całość".
Nie wiem jakie jest życie po nieudanej miłości ale wiem, że warto czekać na tą jedyną nawet do 22 lat. Jest to trudne, bo szlak człowieka trafia jak wszyscy w koło się liżą przytulają a ty stoisz jak kołek pod ścianą. Ale teraz wiem, że czasem warto tak pocierpieć by potem resztę życia spędzić z tą jedyną.
Pierwsza miłość zawsze jest najpiękniejsza Szczególnie majac naście lat
Byłam z facetem kilka lat też go bardzo kochałam była to moja pierwsza miłośc,ale się rozpadło....Potem poznałam mojego obecnego męza i tez go pokochałam,ale ta miłosc jest juz inna,dojrzalsza,mniej szalona
inna jest miłosc w wieku 16 lat i inna,gdy ma sie juz lat 26...Tak jak dojrzewa człowiek tak tez dojrzewa miłość
Nie szukaj miłości, ona sama Cię znajdzie.
Inni napisali, że pierwsza miłość jest najpiękniejsza, zapomnieli dodać, że każda miłość jest pierwsza...
Tak naprawdę zakochanym można być tylko raz , a kochać można wiele razy .
Zobaczysz, ze jak poznasz kogos nowego, zakochasz sie na nowo, to stwierdzisz , ze tamtego tak naprawde nie kochalas, ze to nie byla prawdziwa milosc!!!
I tego Ci zycze zebys poznala kogos, kto zasluguje na Twoje uczucie!!! Bo tak naprawde, miloscia nie mozna nazwac uczucia, ktorym dazysz nieodpowiednia osobe, ktora na to nie zasluguje!!!
Zobaczysz jescze bedziesz szczesliwa!!!
Dzięki wam wszystkim za odpowiedzi:) mam nadzieje ze faktycznie czeka mnie ejszcze cos lepszego od tego co miałam
Roxana chyba n
a odwrót - kochać raz a zakochać wiele:|
Raz w życiu kochałam... i dalej o nim mysle... jestem sama i moze dlatego... Miłosc omija mnie szerokim łukiem ... męczy mnie to juz bo brakuje mi ciepła czułosci itp ale cóz? nic na siłe
Zobaczysz, ze jak poznasz kogos nowego, zakochasz sie na nowo, to stwierdzisz , ze tamtego tak naprawde nie kochalas, ze to nie byla prawdziwa milosc!!!..........cut...
I tak w kółko Macieja ? Myślę, że właśnie stąd później mamy zdrady. Bo są kobiety i mężczyźni którzy przez całe swoje życie tak postępują, nawet wówczas gdy są w związkach małżeńskich.
:-)
Zakochać można się wiele razy ale prawdziwą miłość opartą na uczuciu i przyjaźni buduje się latami..niestety to cieżka praca
Można kochać wiele razy, inaczej kiedy jest się zakochanym po raz pierwszy, podlotkowo-szaleńczo, kiedy wydaje się, że bez tego faceta nie możemy żyć, że to ten jedyny i na zawsze; a zupełnie inna jest miłość dojrzała, fakt, że nie "wybucha" już tak bardzo, ale jest głębsza, spokojniejsza, oparta na szacunku i zrozumieniu, trwalsza... Nie wartościuję, która lepsza, każda jest inna. Tą drugą buduje się codziennie, to ciężka praca, ale owocna
Polecam książkę Ericha Fromma "O sztuce miłości", nie jest łatwa, ale bardzo podobna w przypadku takich dylematów
też jestem zdania, że mozna kochać wiele razy
jest miłość ,,szczeniackia,, i miłość dojrzalsza- obie mnie dopadły:)
najpierw kochałam do szaleństwa kolegę, jego wygłupy, zachowanie
a potem przyszła ta dojrzalsza, pokochałam dojrzalszego, bardziej odpowiedzialnego faceta
Hmmm... Ale ja nie sądzę żeby moja miłość do niego była szczeniacka. Zdradzał mnie dlatego stwierdziłam że muszę to zakończyć. Ale kochać nie przestałam jak narazie. Tyle że wiem że powinnam bo nie chciałabym być już z facetem który świadomie mnie rani
dokladnie prawdziwie tylko RAZ! mmmmm <3 H
Nie wiem, czy kochać można tylko raz. Chociaż właściwie to mogę przychylić się do tego, ponieważ sam cały czas myślę o jednej dziewczynie. To była moja pierwsza (i jak na razie chyba jedyna) wielka miłość. Ona jednak najwyraźniej patrzyła na to inaczej i wszystko się posypało. Swego czasu chciałem się zabić. Podsumowując - zawsze można się zakochać, ale czy w ogóle warto?
Ensifer nad zakochaniem się nie panuje. tak samo nad miłością. ja uważam że trzeba dać sobie szanse na miłośc. nawet jak mialoby nic z tego nie wyjsc to to zawsze czegos uczy. ja jestem po nieudanym, niestety, zwiazku. ale dużo on mnie nauczyl i jestem pewna ze teraz, jesli spotkam swoja prawdziwa milosc, bardziej ja docenie...
Ja kocham obecnie chlopaka nad zycie ale on jest na mnie obojetny mam przyjaciele ii... dzis rozmawialam z moim chlopakiem i mowie mu ze mam dosc tego traktowania, ze chyba go zostawie a ten powiedzial bezczelnie jak chcesz i poprostu poszedl. I zastanawiam sie teraz czy kocham Patryka tego mojego przyjaciela i wlaciwie zakochalam sie po raz 2 tak naprawde bardzo. Myśle ze raz sie kocha tak naprade... ale w sumie 2 raz tez mozna.
No niby można, ale moim zdaniem zawsze będzie w myślach jakiś powrót do tego, co było kiedyś. Dopiero po jakimś czasie może to zniknąć, ale też nie dzieje się tak zawsze. W dodatku, jeśli znowu nam nie wyjdzie, mamy dwa przykre związki do wspominania... Kurcze, nawet nie wiecie, jakbym chciał mieć kontakt z moją pierwszą wielką miłością. Chwilami nie mogę przestać o niej myśleć. Ten związek dał mi coś, czego nigdy od nikogo nie otrzymałem i nie chodzi mi tutaj o seks. Ta miłość wzniosła mnie na jakieś wyżyny, stałem się optymistą, miałem ochotę żyć. Teraz wszystko przepadło, minęło już tyle czasu, a ja cały czas o tym pamiętam i nie zapomnę tego już nigdy. Chyba za bardzo się w to zaangażowałem, chociaż nie wiem, czy żałować. To były piękne chwile, najlepsze w moim życiu. Zazdroszczę tym, którzy kochają i jednocześnie są kochani.
Wiecie tez się zastanawiam, czy kiedyś spotkam mężczyznę, który pokocha mnie tak jak mój poprzedni... musiałam z nim zerwać, bo nie czułam się dobrze. Ale on mnie kocha, kocha mnie nadal i mówi, że nie pokocha tak jak mnie, nikogo więcej. czasami się zastanawiam czy do niego wrócić...bo jeśli nikt mnie już nigdy nie pokocha. jednak byłoby to zbyt egoistyczne... i teraz sama nie wiem co z tym wszystkim zrobić.
Jeśli ty nic nie czujesz do niego to nie wracaj. Zranisz go jesli narobisz mu nadziei a potem spotkasz kogos na kim ci bedzie bardziej zalezalo.
no to troche mnie pocieszylas;) tylko mam nadzieje ze mi wczesniej przejdzie
obym spotkała kogoś takiego
mnie też troszeczkę...
mam nadzieję, że jakoś damy radę kasienka89
Kasieńka 86 - cha,cha rozbawiłaś mnie tą odpowiedzią.Dodam tylko że tak naprawdę "kocha się tylko raz" i coś w tych słowach jest!!!
Roxana chyba n
a odwrót - kochać raz a zakochać wiele:|
Raz w życiu kochałam... i dalej o nim mysle... jestem sama i moze dlatego... Miłosc omija mnie szerokim łukiem ... męczy mnie to juz bo brakuje mi ciepła czułosci itp ale cóz? nic na siłe
Nie kochana , miałam na myśli zakochanie , bo gdy się ktoś zakochuje , to na zabój . Zakochanym jest się całe życie , a kochać można np. chwilą . Ja np. kocham , a zakochana byłam tylko jeden raz i powiem ci , że tak mi zostało.
Ja myślę,ze prawdziwa miłość zdarza sie tylko raz ..a kolejne znajomości to zauroczenie,fascynacja ...
zgadzam się z Netbabeczką.
Mnie też się wydaje, że pierwsza miłość jest najpiękniejsza. Obecnie jestem z tą pierwszą moją prawdziwą miłością i jest cudownie, jesteśmy zaręczeni. Wcześniej miałam kilku chłopaków ale żadnego z nich nie kochałam... traktowałam ich jako kolegów, którzy wzbudzili we mnie fascynacje i zauroczenie .:)
ktoś kiedyś mi powiedział, że miłość to nie jest coś co nas spotyka, spada na nas jak grom z nieba nie....Miłość jest w nas, ale do jej odczuwania potrzebujemy drugiej osoby.Miłość jest jak orkiestra która gra muzykę, przy każdej osobie inną, ale zawsze piękną...wynika z tego, że jeśli jesteśmy otwarci na miłość, to może ona nas spotkać wiele razy w zyciu.. Ja osobiście uważam, że na miłość nie należy czekać, ona zawsze przychodzi znienacka zupełnie niespodziewanie, w najmniej odpowiednim momencie, ale przychodzi i wtedy sczęście z tego powodu jest niewyobrażalne!!:-)
kurcze nikita, ładnie to powiedziałaś:)
Zacytuje slowa tak pieknej piosenki Marka Grechuty,,kochac to tak latwo powiedziec...kochac i nie pytac o nic..''wiec jesli kochasz to po co pytasz sie siebie czy mozna kochac kilka razy w zyci tak mocno..kochaj i badz szczesliwa..to tyczy sie osob ktore odpisywaly na tego posta..a jesli chodzi o autorke tego posta...czas leczy rany..boli i bedzie bolalo i z wiekim narazone jestesmy na partnerow z doswiadczeniem i rowniez przejsciami jak my same...tez zranionych wiec latwiej w cudzyslowiu...kochac bedziecie sie
uczyc odnowa i moze nie tak samo ale rownie pieknie...a jesli chodzi o pierwsza milosc....to fakt to ta naj...naj...o tym pisza najwieksi poeci i kazdy to przeszedl...ale to nasz wiek i poznawanie swita daje nam ten smak...to jak pierwszy raz zobaczy morze,leciec samolotem i poczuc smak potrawy ktorej sie nie jadlo...BEDZIESZ JESZCZE KOCHALA ROWNIE MOCNO I MOZE BARDZIEJ I BEDZIESZ KOCHANA...pisze to osoba ktora jakis czas temu zadawala te same pytania
Przeważnie każdy przechodzi przez jakiś nieudany związek i w większości wychodzi to na dobre. Jak jest się z kimś długo szczególnie jeśli jest to pierwszy chłopak nawet same nie wiemy co tracimy.Kiedy układa się źle ,ukochana osoba nas rani my to znosimy bo kochamy i nie wyobrażamy sobie innego życia bo innego nie znamy.Musi upłynąć dużo czasu by się przekonac do kogoś innego,zakończyć dawne sprawy,przestac porównywać sposób ubierania,zachowania,poczucie humoru, zaakceptować nową rodzinę.Z własnego doświadczenia powiem,że można pokochac drugi raz wiec pewnie i kolejny rownie mocno i z perspektywy czasu myślę,że nie dobrze jest mieć tylko jednego chlopaka czy dziewczynę bo prędzej czy później któraś ze stron zacznie sie zastanawiać jak to jest z kimś innym i dochodzi do zdrady czy rozpadu związku oczywiście nie zawsze ale często tak sie zdarza.
Mam dylemat. Byłam kilka lat z nieodpowiednim facetem. Bardzo go kochałam. Czy jest szansa że pokocham kiedyś kogoś tak mocno? Czy może miłość jest nam dana tylko raz...?
Kasienko według mnie nie ma reguły na to ile razy mozna kochac i ile razy jak mocno.... miłośc dopada Nas czy chcemy czy nie... dlatego nie martw sie, nieudany związek nie świadczy o tym, że juz więcej nie poczujesz nic głębszego.... spokojnie.... prawdziwa, wielka miłość napewno przed Toba
Na pewno się jeszcze zakochasz, choć teraz to się wydaje niemożliwe. Jak zakochałam się pierwszy raz w życiu i nic z tego nie wyszło, gdy rozpadł się mój pierwszy związek trwający ponad rok, myślałam, ze mnie już nic dobrego w życiu nie spotka. Minęło parę miesięcy, ledwie parę miesięcy i poznałam kogoś innego. Byłam z nim dwa lata. Rozpadło się. Tym razem nie zwątpiłam, że odnajdę szczęscie. I odnalazłam po raz trzeci. Nie udało się... Po trzecim razie cierpiałam najbardziej, bo to był chyba najdojrzalszy związek. Stworzony już nie przez nastolatkę, ale kobietę. W trzecim związku udało mi się wyzbyć egoizmu. Ale zakończyło się nieciekawie, dlatego bolało. I gdy było mi naprawdę trudno, był dzień zajęć na uczelni. Odwołali nam zajęcia z jednym z wykładowców. A że miałam tego dnia jeszcze laborki, to poszłam na wcześniejszą grupę. I tak nagle mnie coś trafiło. Taki grom. Zwróciłam uwagę na swojego kolegę... Wydał mi się taki męski, taki wyjątkowy. Zaczęłam dążyć do jego lepszego poznania, z czasem naprawdę się zakochałam, a dziś z nim jesteśmy na początku budowania czegoś razem:) I jestem naprawdę przeszczęśliwa:) Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jeśli damy szansę miłości, to ona nas odnajdzie po raz kolejny, choć czasem cierpimy niewyobrażalnie nie należy tracić wiary w szczęśliwe dni:) Pozdrawiam:)
Nie ma czegoś takiego jak lepsza i gorsza miłość. Każda jest jedyna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Pewnie że inaczej wspomina się tą pierwszą, szczenięcą
Jednak miłość to miłość.
Czasami tylko cholernie boli jak czeka się na nią długo
Pierwsza miłość zawsze jest najpiękniejsza
Szczególnie majac naście lat
Byłam z facetem kilka lat też go bardzo kochałam była to moja pierwsza miłośc,ale się rozpadło....Potem poznałam mojego obecnego męza i tez go pokochałam,ale ta miłosc jest juz inna,dojrzalsza,mniej szalona
inna jest miłosc w wieku 16 lat i inna,gdy ma sie juz lat 26...Tak jak dojrzewa człowiek tak tez dojrzewa miłość
Tez tak uwazam tylko ze zwroceniem uwagi nie na wiek tylko na to, że w ogole pierwsza milosc jest taka czysta, szalona itd, bezwzgledu na to czy ta milosc przezywa sie w wieku nastu czy juz po 20 Ale to prawda, ja teraz tez kocham tylko tak dojrzalej, spkojniej i chyba czuje sie bezpieczniej
I niekoniecznie powiedzialabym , ze gorzej