Spotykam się z kolegą od 1,5 roku, codziennie rozmawiamy przez telefon, także często razem gdzieś wyjeżdżamy (są to wyjazdy od jednodniowych do nawet tygodniowych). Z reguły spotykamy się i wyjeżdżamy tylko we dwoje. Wszyscy myślą, że jesteśmy parą. A tak naprawdę to kompletnie nic między nami nie ma. Przez te całe 1,5 roku raz zdarzyło mu się położyć rękę na mojej talii i kilka razy powiedzieć kwiatuszku czy coś w tym stylu. Ja to zaliczam do kategorii przypadku.
Jednak ja się w nim zakochałam, nie chcę być jego koleżanką, ale boję się do tego przed nim przyznać. Generalnie jestem nieśmiała i mam trudności w przejmowaniu inicjatywy. Nasza znajomość nie skończyła się tylko dlatego, że on cały czas dzwoni i zabiega o spotkania, natomiast mi to zdarza się raczej sporadycznie.
Czy on coś może do mnie czuć? Z jednej strony to trochę dziwne tak zabiegać o kontakt z dziewczyną, którą widzi się tylko jako koleżankę, a z drugiej dziwne też jest, że przez tak długi okres czasu nic się nie wyklarowało.
Jestem beznadziejna. Wiem.
2 2014-05-10 20:29:17 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2014-05-10 20:29:57)
Kobieto, daj mu coś do zrozumienia.
On też moż być nieśmiały i jak tak jest to jesteś szczęściarą.
Weź wszystko w swoje ręce i niech zobaczy, że jesteś super laska, wierna i nie puszczalska.
O matko, i tak się czają przez 1,5 roku... A potem ten biedny chłopak będzie myślał, że tak trzeba. Ręce opadają
nie mów tak o sobie.. A może niech Tobie zdarzy sie do niego powiedzieć ,,skarbie,misiu,kotku,, też przez przypadek Czy przez przypadek przytul się do niego że niby się czegoś wystraszyłaś i wskoczysz mu w ramiona albo np podziękuj mu buziakiem w policzek za mile spędzony wyjazd
Zdarzały się też z mojej strony czulsze słowa i gesty. I rzeczywiście były przypadkiem bo jakbym miała się nad tym zastanawiać to pewnie nigdy by ich nie było