Witam Was serdecznie
Czy jest ktoś z Was kto myślał o tym,jest w trakcie lub ma za sobą stwierdzenie nieważności małżeństwa?
A faktycznie było nieważne?
O jakim małżeństwie mówimy kościelnym czy cywilnym?
O jakim małżeństwie mówimy kościelnym czy cywilnym?
coż za idotyczne pytanie... przecież kazdy wię że tylko sąd biskupi może stwierdzić po długim procesie czy małżeństwo bylo ważnie zawarte czy tez nie. w KK nie ma rozwodów.
Nieprawda, małżeństwo cywilne też może być unieważnione - tak jak każda umowa.
Na 99% chodzi jednak o ślub kościelny, z czego na 90% chodzi o uzyskanie papierka mającego umożliwić zawarcie kolejnego ślubu kościelnego. Niem a jednak rzeczy niemożliwych, wszystko to tylko kwestia ceny
agnik napisał/a:O jakim małżeństwie mówimy kościelnym czy cywilnym?
coż za idotyczne pytanie... przecież kazdy wię że tylko sąd biskupi może stwierdzić po długim procesie czy małżeństwo bylo ważnie zawarte czy tez nie. w KK nie ma rozwodów.
Cóż za idiotyczna odpowiedź! Polecam lekturę Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, a potem stwierdzanie czy coś jest idiotyzmem bądź nie.
7 2014-05-03 15:44:55 Ostatnio edytowany przez Olinka (2014-05-03 16:24:47)
Oczywiście kościelny ślub.
Mąż przed ślubem nie kwapił się do pracy,szalał ,popijał. Bardzo był nieodpowiedzialny. Dążył do ślubu aż dopiął swego i jest gorzej teraz.
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - jest to sprzeczne z 12 punktem naszego regulaminu. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam. Mod. Olinka
Czyli wiedziałaś jaki jest, czemu zatem uważasz, że małżeństwo jest nieważne?
Mąż przed ślubem nie kwapił się do pracy,szalał ,popijał.Bardzo był nieodpowiedzialny. Dążył do ślubu aż dopiął swego i jest gorzej teraz.
Trzeba było nie wychodzić za pijaka i nieroba. Widziałaś, jaki jest, niczego nie zataił.
Widzę, że hipokryzja kwitnie..
Oczywiście kościelny ślub
A z jakiego powodu chciałabyś unieważnić ślub?
11 2014-05-03 16:28:04 Ostatnio edytowany przez Abizer (2014-05-03 16:29:50)
Unieważnienie ślubu kościelnego to trochę co innego niż rozwód. Z tego co piszesz autorko to niestety ale w tym przypadku obowiązuje elegancka zasada widziały gały co brały. Chyba, że masz coś jeszcze do dodania w tej sprawie.
Mam 22 lata,zmusił mnie i sam powiedział że to tylko papier
Ale jak cię zmusił? Szantażował cię, że cię zabije, że ujawni twoje sekrety, najął zbirów, żeby cię śledzili i zastraszali, przyprowadził do kościoła w pętach, przystawił pistolet do skroni?
Szantażował,wywarł presję,bojaźń.Długa historia i mam nieważny bo z kilkoma księżmi rozmawiałam.Opis sytuacji przed ślubem.
Ale czym szantażował? Czego się bałaś?
jego i mamy synka 5 letniego
Ale że co, że miał taki straszny wygląd, wzrok dziki, suknia plugawa i z tej przerażenia przed nim wyszłaś za niego?
Znalazłem ten wątek, bo właśnie nie chciałem zakładać takiego samego. A więc do rzeczy.
Moja znajoma powiedziała mi, abym założył sprawę o uniważnienie ślubu kościelnego, gdyż to jest ważne. Dlaczego: możemy odmienić swoje życie. (nie chodzi o to, aby ponownie wziąć ślub) po prostu porządkując swoje życie. Twierdzi, że to może pomóc. Właśnie się nad tym zastanawiam.
W końcu mineło 16 od rozwodu, ale może to ma sens. MOże trzeba wrócić do przeszłości aby odnaleźć lepszą przyszłość. Tylko jak do tego się zabrać, a może ktoś z was to przechodził.
Najpierw trzeba znal3sc powod najlepiej wiecej niz jeden. Szczegółowy wykaz w Kodeksie Prawa Kanonicznego 1083-1107.
Najpierw trzeba znal3sc powod najlepiej wiecej niz jeden. Szczegółowy wykaz w Kodeksie Prawa Kanonicznego 1083-1107.
Widzę, że to droszsza opcja niż rozwód cywilny. Po drugie jakie powody. Z tego co wyczytałem to te brane cywilne nie są. Tylko psyha.
Zależy od diecezji, zazwyczaj najbiedniejsi sa calkowicie zwolnieni z kosztów. Oplata wstepna 100 zl.
W Warszawie za cały proces należy zapłacić 2200 zł w pierwszej instancji oraz 800 zł za drugą instancję, ale w wiekszosci diecezji to sie zamyka w 1500 zl.
Sam proces trwa 2-3 lat. Biorąc pod uwagę długość i zaangażowania osób biorących w nim udział, to moim zdaniem nie są to wygórowane kwoty. Warto zwrócić uwagę, że w sądzie cywilnym sprawa o rozwód może trwać pół godziny i trzeba za to zapłacić 600 zł.
Sędziowie często proszą też o opinię biegłego psychologa lub psychiatry. To dodatkowy koszt wahający się od 150 do 450 zł. To koniec obowiązkowych opłat. Strona chcąca unieważnienia małżeństwa nie musi korzystać z prawnika kościelnego. Sprawę można prowadzić samemu.
Jednak aż 60-70 proc. spraw o stwierdzenie nieważności małżeństwa toczy się przy udziale ekspertów od prawa kanonicznego. Od kilkunastu lat nie muszą być oni duchownymi i ten specyficzny rynek został uwolniony.
Wynagrodzenie adwokata oscyluje w granicach średnich kosztów sądowych, czyli 2-3 tysięcy złotych brutto.
Musisz pamietac, ze tu jest troche inna sytuacja bo sprawa odnosi sie nie do zakonczenia malzenstwa tylko stwierdzenia niewaznosci jego zawarcia. Stad takie a nie inne wymienione powody. Ale pole do popisu jest dosyc spore tylko trzeba okombinowac.
Jacenty jesteś młody taki w wieku moje pasierbicy.
A więc, mnie akurat znajoma namawia do uniważnienia mojego ślubu. W sumie to może ona ma rację. W końcu moja wybranak na żonę wzieła ślub aby tylko założyć białą sukienkę.
Paulo mlodosc to pojecie wzgledne. Jesli chciala wziac slub tylko z tego powodu to bez problemu powinni uznac ze byla niedojrzala.
Paulo mlodosc to pojecie wzgledne. Jesli chciala wziac slub tylko z tego powodu to bez problemu powinni uznac ze byla niedojrzala.
Choć starsza o 3 lata i z dzieckiem. NO nie wiem, raczej może uznają wyrachwanie, ewentualnie oszustwo.
witam jestem po takiej nieważności ślubu kościelnego parenaście lat temu sporo mnie to wyniosło na dzień dobry przy złożeniu dokumentacji zarządali 500zł zaskoczeniem dla mnie było to że jak nie mam gotówki to mogą mi rozłożyć na raty.trwa to pare lat nie ukrywam,świadków terz musisz mieć najlepiej nie spokrewnionych jeżeli masz bite dowody to warto,jakieś pytania to pisz
witam jestem po takiej nieważności ślubu kościelnego parenaście lat temu sporo mnie to wyniosło na dzień dobry przy złożeniu dokumentacji zarządali 500zł zaskoczeniem dla mnie było to że jak nie mam gotówki to mogą mi rozłożyć na raty.trwa to pare lat nie ukrywam,świadków terz musisz mieć najlepiej nie spokrewnionych jeżeli masz bite dowody to warto,jakieś pytania to pisz
Nie wiem jak sie za to zabrać? Jak byłem świerzo po rozwodzie to miałem to zrobić,ale odpuścilem. A wczoraj po rozmowie ze znajomą to mnie namawia aby to zlożył. Gdyż ona domniewa z jej strony intrygę. Może, w końcu mam dużo nie pewności, czy mój syn to mój, choć ma już skończone 18 lat. Choć go bardzo kocham.. Jesteśmy bardzo zrzyci.
Mój sam rozwód trwal dwa lata.
MOże wystarczą tylko papiery z sądu.
papiery sądowe nie bardzo kuria to rozstrzyga sama w sobie ale można samemu wszystko opisać własnymi słowami co i jak,jeśli masz jekieś podejrzenia i świadków aby to potwierdzili jest szansa nie wiem dokładnie co między wami było.nie jest to miłe ale idzie przetrwać ja miałam nie zbite dowody,które znalazłam już po naszym ślubie a przed mówił całkiem co innego nie wszędzie chcieli mi pomóc ale jak słyszeli że z kuri biskupiej będą pisać to-im dokumentacje udostępnią.nie chce tu opisywać swojej sytuacji bo wracają wspomnieni ale jak masz dowody i kase to warto nawet do własnej satysfakcji i udowodnienia drugiej strony że oszukiwała.najszybszym sposobem jest ksiąc z własnej parafi bynajmniej mi mój bardzo pomógł.mogę mu za to być bardzo wdzięczna i pozwole napisać jego słowa.mianowicie ja już byłam po rozwodzie cywilnym miałam małego synka a tu słowa księdza który nie bawem ma odejść z naszej parafi na inną mówi do mnie tak zapamiętaj niebawem będzie inny proboszcz i ::jeśli cię i synka daru od Boga nie uszanuje to nie jest godzien tego stanowiska::Swiete słowa bo kolejny był wredny gnębił mi syna upokarzał ,,,,,,szkoda słów.
powodzeńia
U mnie rozwód trwał dwa lata, tej dokumentacji jest trochę a także dowodów. Nie wiem, może nie wracać do przeszłości, mineło 16 lat, więc wiele już zapomniałem i ciężko to wszystko opisać.
paulo 71 rozwód cywilny 2lata?to norma a moja niweażnosć ślubu koścoelnego jeśli mnie pamięć nie myli to ponad 5 może 6lat.
paulo 71 rozwód cywilny 2lata?to norma a moja niweażnosć ślubu koścoelnego jeśli mnie pamięć nie myli to ponad 5 może 6lat.
NO to mnie pocieszyłaś.
To faktycznie może tego wcale nie zakładać. Przecież będę miał 50, to co mi to da?
satysfakcje że spróbowałeś,lecz w dzisiejszych czasach może to szybciej idzie?dowiedz się popytaj i sam zdecydujesz czy warto.
Ja jestem w trakcie. Trzeba mieć dowody, a najlepiej jeżeli rozwód cywilny był z orzekaniem o winie.
Stwierdzenie nieważnosci w zależności gdzie jest toczona sprawa, róznie kosztuje, nie ma jednej stawki.
Jeżeli zostanie orzeczone stwierdzenie nieważności, nie ma znaczenia, czy bedzie z Twojej czy z winy żony (de facto w prawie kanonicznym nie ma winy), wtedy z reguly zostaje dołączana klauzula, że mozna ją uchylic za zgodą Biskupa (testy psychologiczne itp), więc to nie jest tak, że tylko osoba "pozywana" moze dostac taka klauzule, bądx ewentualny zakaz ponownego zamażpójścia w kościele, ale również Ty.
Sprawa powinna trwać do 2-3lat max (ale jeżeli jedna osoba przeciąga, moze trwac dłuzej).
Można zwolnic sie z kosztów, bądź rozłozyć na raty. Trzeba miec zaświadczenie o dochodach.
W razie pytań prosze pisać
Ja jestem w trakcie. Trzeba mieć dowody, a najlepiej jeżeli rozwód cywilny był z orzekaniem o winie.
Stwierdzenie nieważnosci w zależności gdzie jest toczona sprawa, róznie kosztuje, nie ma jednej stawki.
Jeżeli zostanie orzeczone stwierdzenie nieważności, nie ma znaczenia, czy bedzie z Twojej czy z winy żony (de facto w prawie kanonicznym nie ma winy), wtedy z reguly zostaje dołączana klauzula, że mozna ją uchylic za zgodą Biskupa (testy psychologiczne itp), więc to nie jest tak, że tylko osoba "pozywana" moze dostac taka klauzule, bądx ewentualny zakaz ponownego zamażpójścia w kościele, ale również Ty.
Sprawa powinna trwać do 2-3lat max (ale jeżeli jedna osoba przeciąga, moze trwac dłuzej).
Można zwolnic sie z kosztów, bądź rozłozyć na raty. Trzeba miec zaświadczenie o dochodach.
W razie pytań prosze pisać
Ja założyłam sprawę w styczniu 2014. W maju 2015 było już po przesłuchaniach stron, świadków i biegłego psychologa. Akta wyłożono do wglądu i termin przeglądania minął 4 czerwca 2015. Do dziś nie mam wyroku z I instancji...Zastanawiam się jak długo jeszcze przyjdzie mi czekać na decyzję biskupów...:/ I czy jest na co liczyć. Co prawda podstawy były solidne. Zanim złożyłam skargę rozmawiałam z księdzem notariuszem z sądu duchownego, któremu opisałam sytuację. Biegła psycholog również powiedziała, że z tego co przeglądała akta ona wyda opinię na korzyść. Ale obawiam się że biskupi mogą wyrokować przewrotnie i będę rozczarowana Myślisz że podstawa "poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich,
◦niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej" są jeszcze w tych czasach wystarczające? Ślub braliśmy w zasadzie z uwagi na to że jak to powiem wprost - wpompowaliśmy kupe kasy w zaliczki na sale, orkiestrę, stroje, obrącki. Przed ślubem każdy dopuścił się zdrady...i w trakcie ślubu jak się potem okazało każde z nas miało kogoś. Nie będę się wybielała bo widze że sporo osob na forum winę przerzuca na drugą stronę. U nas było po równo winy...Co o tym sądzisz?
Nadya napisał/a:Ja jestem w trakcie. Trzeba mieć dowody, a najlepiej jeżeli rozwód cywilny był z orzekaniem o winie.
Stwierdzenie nieważnosci w zależności gdzie jest toczona sprawa, róznie kosztuje, nie ma jednej stawki.
Jeżeli zostanie orzeczone stwierdzenie nieważności, nie ma znaczenia, czy bedzie z Twojej czy z winy żony (de facto w prawie kanonicznym nie ma winy), wtedy z reguly zostaje dołączana klauzula, że mozna ją uchylic za zgodą Biskupa (testy psychologiczne itp), więc to nie jest tak, że tylko osoba "pozywana" moze dostac taka klauzule, bądx ewentualny zakaz ponownego zamażpójścia w kościele, ale również Ty.
Sprawa powinna trwać do 2-3lat max (ale jeżeli jedna osoba przeciąga, moze trwac dłuzej).
Można zwolnic sie z kosztów, bądź rozłozyć na raty. Trzeba miec zaświadczenie o dochodach.
W razie pytań prosze pisać
Ja założyłam sprawę w styczniu 2014. W maju 2015 było już po przesłuchaniach stron, świadków i biegłego psychologa. Akta wyłożono do wglądu i termin przeglądania minął 4 czerwca 2015. Do dziś nie mam wyroku z I instancji...Zastanawiam się jak długo jeszcze przyjdzie mi czekać na decyzję biskupów...:/ I czy jest na co liczyć. Co prawda podstawy były solidne. Zanim złożyłam skargę rozmawiałam z księdzem notariuszem z sądu duchownego, któremu opisałam sytuację. Biegła psycholog również powiedziała, że z tego co przeglądała akta ona wyda opinię na korzyść. Ale obawiam się że biskupi mogą wyrokować przewrotnie i będę rozczarowana Myślisz że podstawa "poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich,
◦niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej" są jeszcze w tych czasach wystarczające? Ślub braliśmy w zasadzie z uwagi na to że jak to powiem wprost - wpompowaliśmy kupe kasy w zaliczki na sale, orkiestrę, stroje, obrącki. Przed ślubem każdy dopuścił się zdrady...i w trakcie ślubu jak się potem okazało każde z nas miało kogoś. Nie będę się wybielała bo widze że sporo osob na forum winę przerzuca na drugą stronę. U nas było po równo winy...Co o tym sądzisz?
aha i jeszcze kwestia wieku - w chwili zawierania małżeństwa miałam 21 lat, on 22. małżeństwo trwało rok- cywilny do rozwodu. A faktycznie dzień po slubie rozeszliśmy się.