Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 139 ]

Temat: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Witam.Przeczytałem juz mnóstwo wątków odnośnie rozstania ale każdy przypadek jest inny. Pisze ponieważ mam problem i chciałbym usłyszeć opinie na ten temat. Mianowicie od 7 lat byłem z dziewczyna która kochałem i ona mnie też . Czasem było lepiej czasem gorzej. Może nie zawsze to okazywałem ze ja kocham. W grudniu zaczęło się wszystko sypać . Tzn trochę rutyny do tego drobne kłótnie, ona chciała dziecko i ustabilizowania a ja za długo planowałem choć myslałem o zaręczynach ale za późno. Na początku kiedy to powiedziała wyszedłem z domu i spakowałem sie . Ale po około godzinie zrozumiałem ze za bardzo ja kocham i że ja straciłem .
Popełniłem mnóstwo błędów ( to mój pierwszy tak długi związek ) tzn. dzwoniłem błagałem ja próbowałem kwiaty, sie spotkać pod rożnymi pretekstami pojechałem na święta do jej rodziny bo myslałem ze na święta jej przejdzie. Nic to nie dało . Ona cały czas powtarzała żę to juz koniec .Ze dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi i że nie nigdy w życiu itp.
Później trochę zrozumiałem ze za bardzo naciskam i kontaktowałem sie z nia co około 2 tygodnie .
Lecz ona raz odpisała raz nie i tak to trwa do dzisiaj . Czyli koło 4 miesięcy .
Widziałem ja na mieście i przeszliśmy koło siebie i tylko cześć i nic poza tym. Po tym napisałem jej ze to trochę chore że po 7 latach zachowujemy sie jak dzieci i ze nie potrafimy ze sobą porozmawiać.
Nie odpisywała nic po około 3 tygodniach napisałem od siebie smsa co tam u niej i czy nie chciała by sie spotkać pogadać na neutralnym gruncie. Napisała ze nie odpisywała na wcześniejszego smsa bo nie wiedziała na prawdę co .
Ze u niej ok ze ma huśtawki nastrojów raz płacze raz sie śmieje i ze sama nie wie co chce .Ale ze mna nie ma ochoty sie widzieć itp. Chwile jeszcze posmsowaliśy i jak zapytałem o spotkanie to zaczęła sie wkurzać wiec napisałem ze ok że nie chce jej denerwować i miłego dnia itp.
I proszę o poradę czy jest sens walczyć czy dzwonić, pisać czy czekać. Ona ma teraz bardzo dużo na głowie praca szkoła egzaminy i nie chce jej denerwować ale wiem ze chyba nie ma kiedy o tym myślę .Powiedziała jeszcze że jak by miała do mnie wrócić to juz by to nastąpiło. Czy coś ją może skłonić do kontaktu ze mna ? Czy pisac co jakiś czas co tam u niej ? Ida święta może na święta sie odezwać czy poczekać czy ona zrobi to pierwsza . Od rozstania pierwsza się do mnie ani razu nie odezwała .

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Nie za bardzo. Musisz się stać chłodny. Jak nie przejmie choć kawałka inicjatywy - to nie ma sensu. Wg. mnie.
Dziewczyna po prostu podjęła decyzje i jej sie trzyma. To nie jest tak, że ona się waha. Ona zadecydowała. kategorycznie.

3

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Chłopie daj dziewczynie spokój. Przyjmij to na klate jak na prawdziwego faceta przystało. Tak to już w życiu jest, ludzie się rozchodzą. Nic na to nie poradzisz. Jak sama będzie chciała spróbować jeszcze raz to Ci o tym powie. Bycie upierdliwym nic w tym nie pomoże.

4

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Niestety zgadzam się z przedmówcami,  jeżeli Twoja dziewczyna podjęła decyzję o rozstaniu,  nie próbowała ratować związku,  to znaczy,  że nie chce z Tobą być,  oczywiście zawsze możesz próbować,  tego nikt Ci nie zabroni.

5

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Chce jej pokazać ze się zmieniłem i że mi bardzo zależy . Wiem ze ciągłym pisaniem ja będę tylko denerwował . Wiec poczekać chciałbym sie z nią spotkać i pogadać ale ona tak jakby obawiała się spotkania .

6 Ostatnio edytowany przez anper (2014-04-10 19:16:10)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Tzn. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem żeby przyjąć na klatę jak mężczyzna. To ze się starał to nic dziwnego. W zasadzie tu okazał ze jest chłopem i walczy a nie się podaje i idzie do innej. Za to go chwale. W takiej sytuacji jednak człowiek nie widzi czy to walka z wiatrakami czy nie. Interesuje go tylko powrot do dziewczyny. Ale koniec końców to nie ma sensu. Dalsze próby juz pogarsza. To była twarda decyzja, a to ze jest nie ugieta świadczy ze siedziało jej to w głowie i nie było wynikiem emocji tylko przemyślanej decyzji.

7

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Wiem ze ona nikogo nie ma i z pewnych źródeł wiem ze jak napisałem jej co czuje to sie popłakała .Ale twarda jest a ja chce zrobić wszystko . nie chce sie jeszcze poddawać chce walczyć . Wiem ze ludzie wracają do siebie po dłuższym czasie niż po 4 miesiącach i wiem ze zawaliłem jak na początku pisałem do niej kwiaty itp. Gdy ja zapytałem o to czy coś by to zmieniło jak bym jej dał wtedy spokój powiedziała że nie wie. Jak ja próbować do siebie nakłonić może na razie na poziomie koleżeńskim i po woli ja do siebie przekonywać ? Kocham ja bardzo i ciężko mi sie z tym pogodzić , myślałem ze będzie coraz lepiej z biegiem czasu ale nie bardzo .Ale też myślałem ze czas leczy rany , czy jej ran jeszcze nie wyleczył ? czy wyleczy ? Chce do niej pisać czasem co u niej słychać ale nie chce byc nachalny i ja denerwować . A boje sie ze jak to zostawię to pomyśli ze na początku walczyłem a teraz dałem sobie spokój . I pomyśli ze już mi nie zależy i będzie jej łatwiej.

8

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
anper napisał/a:

Tzn. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem żeby przyjąć na klatę jak mężczyzna. To ze się starał to nic dziwnego. W zasadzie tu okazał ze jest chłopem i walczy...

O jakiej walce tutaj mowisz? Autor nie traktuje powaznie swojej bylej partnerki, chce ja przekonac, ze sie zmienil. To tak jakby myslal, ze ona nie ma wlasnego rozumu i nie rzucila go umyslnie. Dziewczyna podjela decyzje i trzeba to uszanowac. Jezeli maja sie zejsc to ONA musi pierwsza reke wyciagnac.

anper napisał/a:

... a nie się podaje i idzie do innej. Za to go chwale.

Najlepiej jak do zakonu pojdzie zeby go zadna panienka nie kusila, zeby przypadkiem z inna sobie zycia nie ulozyl. I jak wtedy jego byla zapragnie do niego wrocic bedzie w takim samym stanie jak go zostawila smile. Prosze Cie...

9

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Nie chce jej na silę pokazać że sie zmieniłem . Chce po prostu żeby zaczęła jakiś kontakt i nie bała sie porozmawiać ze mną . I jak jej dać do zrozumienia że będę czekał jeszcze aż jej sie może odwidzi i zechce ze mną rozmachiwać ?

10

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

mam identyczny problem big_smile 3 miesiace temu zakonczylem zwiazek po prawie 9 latach i robilem identycznie to co Ty. Identycznie sie zachowywala i dalej robi to samo. Osiol sie uparl. Juz sie do niej wiecej nie odezwe pierwszy, ale obawiam sie, ze ona rowniez big_smile

11

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
krychman napisał/a:

mam identyczny problem big_smile 3 miesiace temu zakonczylem zwiazek po prawie 9 latach i robilem identycznie to co Ty. Identycznie sie zachowywala i dalej robi to samo. Osiol sie uparl. Juz sie do niej wiecej nie odezwe pierwszy, ale obawiam sie, ze ona rowniez big_smile

I co już sobie odpuściłeś ?

12

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Tydzień temu do niej zadzwoniłem, postawiłem pod ścianą, bo podczas naszego ostatniego "widzenia" cały czas za wszelką cenę próbowała pokazać jaka jest teraz silna itd. Dopuszczała się tekstów w stylu "robię teraz rzeczy, których w przyszłości mogę żałować". Przyznam, że to bardzo zabolało, bo nie ukrywam, że strasznie ją kocham. Podczas gdy ją odprowadzałem do samochodu zapytałem spokojnie i wydaję mi się w miarę subtelnie, czy kogoś ma. Odpowiedziała, że nie ma, ale jak będzie miała to da mi znać. Bardzo nie fajnie mnie potraktowała tym tekstem, ale przyznam, że wynikało to raczej z jej gierki - "mam władzę i jestem silniejsza". W końcu nie wytrzymałem i po tych wszystkich proszeniach, listach, smsach, telefonach, mailach itd postanowiłem do niej zadzwonić i zapytać wprost czy to koniec definitywny. Zrobiłem tak tylko i wyłącznie dlatego, bo już jestem zmęczony tym ganianiem za echem. Oczywiście moje uczucie do niej się nie zmieniło, ale już nie mam sił na więcej stresów. Suma sumarum rozpłakała się do słuchawki, mówiła, że owszem kocha, ale teraz chce być sama i trochę odpocząć. Stwierdziłem, że uszanuję jej decyzję, ale muszę mieć jasno zdefiniowaną drogę. Odpowiedziała, że nie chce i w ten sposób już od tygodnia się do niej kompletnie nie odzywam. Oczywiście nie zrobię tego za kolejny tydzień i prawdopodobnie juz nigdy, gdyż przez 3 miesiące za nią biegałem, pajacowałem i zrobiłem z siebie przeciwieństwo prawdziwego faceta, którego defacto we mnie szukała. Od jakiegoś czasu podobnie jak u Ciebie, też od grudnia coś się między nami nie kleiło i w efekcie zacząłem pajacować i z nią zrywać. Zrobiłem to 2 bądź 3 razy i gdy chciałem wrócić w połowie lutego oświadczyła, że już nie chce. Sprawa jest pół-beznadziejna - albo się za jakiś czas odezwie, albo zamilknie na wieki. Oczywiście boli to jak diabli, tym bardziej, że od 2 dni mam takiego doła, że ledwo mogę z łóżka wstać. Ale się nie dam, i Tobie również polecam pomilczeć. Powiem Ci szczerze, że przewaliłem swego czasu to forum wzdłuż i wszerz i zdania są podzielone. Jedni mówią, żeby pisać i się odzywać, a inni zalecają milczenie. Jak porównałem dalsze losy tych dwóch skrajnych zachowań okazało się, że partnerki/partnerzy o wiele częściej wracają, gdy zerwie się z nimi kontakt całkowicie. Spójrz na to z tej strony, że jeżeli Cię skręca po kilku dniach żeby się z nią skontaktować, to ją też zacznie za jakiś czas, jeśli emocje opadną, weźmie się w garść itd. - jeżeli nadal Cię kocha, a wydaje mi sie, że tak, bo 7 lat to szmat czasu.

13

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Napisz smsa: "Starałem się naprawic to, co zawaliłem ale widzę, że im bardziej się staram tym bardziej Cię tym denerwuję i tym bardziej nie chcesz ze mną kontaktu. Widzę, że po prostu muszę odpuścić, żeby Cię więcej nie ranić. Kocham cię bardzo, ale więcej nie będę Ci dokuczał. Jak bedziesz chciała wrócić, to daj znać".
Wiem, że możesz się na taki tekst nie zdecydować, ale może czas najwyższy... może jak napiszesz coś w tym rodzaju, to skruszysz ją choć trochę, ale przecież nie jestem w jej głowie i nie wiem, co myśli...
Ja mojej miłości nie dałam szansy, byłam tak zaparta jak ona, ale on bardziej zawinił i kiedy już prawie stwierdziłam, że wracam, to on pocieszył się inną, która bardzo szybko postarała się o dziecko...

14

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
krychman napisał/a:

Tydzień temu do niej zadzwoniłem, postawiłem pod ścianą, bo podczas naszego ostatniego "widzenia" cały czas za wszelką cenę próbowała pokazać jaka jest teraz silna itd. Dopuszczała się tekstów w stylu "robię teraz rzeczy, których w przyszłości mogę żałować". Przyznam, że to bardzo zabolało, bo nie ukrywam, że strasznie ją kocham. Podczas gdy ją odprowadzałem do samochodu zapytałem spokojnie i wydaję mi się w miarę subtelnie, czy kogoś ma. Odpowiedziała, że nie ma, ale jak będzie miała to da mi znać. Bardzo nie fajnie mnie potraktowała tym tekstem, ale przyznam, że wynikało to raczej z jej gierki - "mam władzę i jestem silniejsza". W końcu nie wytrzymałem i po tych wszystkich proszeniach, listach, smsach, telefonach, mailach itd postanowiłem do niej zadzwonić i zapytać wprost czy to koniec definitywny. Zrobiłem tak tylko i wyłącznie dlatego, bo już jestem zmęczony tym ganianiem za echem. Oczywiście moje uczucie do niej się nie zmieniło, ale już nie mam sił na więcej stresów. Suma sumarum rozpłakała się do słuchawki, mówiła, że owszem kocha, ale teraz chce być sama i trochę odpocząć. Stwierdziłem, że uszanuję jej decyzję, ale muszę mieć jasno zdefiniowaną drogę. Odpowiedziała, że nie chce i w ten sposób już od tygodnia się do niej kompletnie nie odzywam. Oczywiście nie zrobię tego za kolejny tydzień i prawdopodobnie juz nigdy, gdyż przez 3 miesiące za nią biegałem, pajacowałem i zrobiłem z siebie przeciwieństwo prawdziwego faceta, którego defacto we mnie szukała. Od jakiegoś czasu podobnie jak u Ciebie, też od grudnia coś się między nami nie kleiło i w efekcie zacząłem pajacować i z nią zrywać. Zrobiłem to 2 bądź 3 razy i gdy chciałem wrócić w połowie lutego oświadczyła, że już nie chce. Sprawa jest pół-beznadziejna - albo się za jakiś czas odezwie, albo zamilknie na wieki. Oczywiście boli to jak diabli, tym bardziej, że od 2 dni mam takiego doła, że ledwo mogę z łóżka wstać. Ale się nie dam, i Tobie również polecam pomilczeć. Powiem Ci szczerze, że przewaliłem swego czasu to forum wzdłuż i wszerz i zdania są podzielone. Jedni mówią, żeby pisać i się odzywać, a inni zalecają milczenie. Jak porównałem dalsze losy tych dwóch skrajnych zachowań okazało się, że partnerki/partnerzy o wiele częściej wracają, gdy zerwie się z nimi kontakt całkowicie. Spójrz na to z tej strony, że jeżeli Cię skręca po kilku dniach żeby się z nią skontaktować, to ją też zacznie za jakiś czas, jeśli emocje opadną, weźmie się w garść itd. - jeżeli nadal Cię kocha, a wydaje mi sie, że tak, bo 7 lat to szmat czasu.

No ale ona nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu teraz . 4 miesiące to niby dożo ale znajomy mi powiedział na samym początku ze to będzie najgorsze pół roku w moim życiu bo on tez tak miał ale jemu się udało. Ale już prawie miesiąc bez żadnego kontaktu możne to przetrzymam i poczekam czy na święta jakieś życzenia napisze czy coś i czy się w końcu pierwsza . odezwie . A jak nie to nie wiem . Bo naprawdę 7 lat to dużo czasu i nie da sie tak łatwo po kilku miesiacach zapomniec. Szkoda chyba ze na początku napierałem .No ale czasu nie da się cofnąć.

15

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
malafifi napisał/a:

Napisz smsa: "Starałem się naprawic to, co zawaliłem ale widzę, że im bardziej się staram tym bardziej Cię tym denerwuję i tym bardziej nie chcesz ze mną kontaktu. Widzę, że po prostu muszę odpuścić, żeby Cię więcej nie ranić. Kocham cię bardzo, ale więcej nie będę Ci dokuczał. Jak bedziesz chciała wrócić, to daj znać".
Wiem, że możesz się na taki tekst nie zdecydować, ale może czas najwyższy... może jak napiszesz coś w tym rodzaju, to skruszysz ją choć trochę, ale przecież nie jestem w jej głowie i nie wiem, co myśli...
Ja mojej miłości nie dałam szansy, byłam tak zaparta jak ona, ale on bardziej zawinił i kiedy już prawie stwierdziłam, że wracam, to on pocieszył się inną, która bardzo szybko postarała się o dziecko...

Napisanie rozwarze . Dziękuje za podpowiedz bo nie wiem czy chciałbym już się z tym pogodzić jak napisze ze nie chociaż już nie raz od niej słyszałem ze nigdy w życiu i ze na pewno nie i bardzo dużo bólu mi tym zadała wypowiadając takie słowa po 7 latach. Ja nie mogę o niej przestać myśleć myślę ze ona też nie . Ale nikt nie wie co ma w głowie i co myśli .

16

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Nic nie pisz. Masz jedyna szanse - 50%. Wszystko na jedną kartę. Cisza czasami najbardziej nęci i boli wink

17

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Napisałem wczoraj tylko życzenia świąteczne . Myślałem ze długo będę musiał czekać albo w ogóle mi nie odpisze , ale po około 10 minutach odpisała też smsa z życzeniami i nic więcej. Nie wiem czy teraz przestać się całkowicie odzywać czy za jakiś czas a może dzisiaj coś próbować dalej . Okres świąteczny może na nią zadziała pozytywnie bo na mnie tylko negatywnie działa i mnie dobija . Czy może faktycznie przestać pisać i dać jej spokój ? Od ostatniego pisania do wczoraj minęło 2 tygodnie . Nie wiem jak ja przekonać do siebie choć troszkę .

18

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
patryk2014 napisał/a:

Napisałem wczoraj tylko życzenia świąteczne . Myślałem ze długo będę musiał czekać albo w ogóle mi nie odpisze , ale po około 10 minutach odpisała też smsa z życzeniami i nic więcej. Nie wiem czy teraz przestać się całkowicie odzywać czy za jakiś czas a może dzisiaj coś próbować dalej . Okres świąteczny może na nią zadziała pozytywnie bo na mnie tylko negatywnie działa i mnie dobija . Czy może faktycznie przestać pisać i dać jej spokój ? Od ostatniego pisania do wczoraj minęło 2 tygodnie . Nie wiem jak ja przekonać do siebie choć troszkę .

Człowieku, nie rozumiesz po polsku?
Ona NIE CHCE do Ciebie wrócić!
Daj jej po prostu spokój, zajmij się swoim życiem.

19

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Wejdz w moj temat. Przeczytaj wszystko. Przemysl i zrob tak jak byc powinno - olej to. Jak zateskni to wroci jak nie to nie i takie jest zycie musisz sie z tym pogodzic.

20

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Widzę, że i Życzliwy się wreszcie nawrócił i mało tego zaczął nauczać innych wink

Ale chwali się bo wreszcie mądrze zaczął doradzać !!!

Jak dziewczyna ma do Ciebie wrócić jak nawet na moment Cię nie straciła bo ciągle się odzywasz zagadujesz i niby się ciskasz, mówiąc jej że już koniec, a zaraz chcesz znowu pisać bo niby święta i nastrój który niby ma czuć wprawi ją w olśnienie i wróci do Ciebie.
Ona dobrze wie o tym, że w każdej chwili może do Ciebie wrócić i między innymi dlatego Cię nie chce.

W życiu tak jest że jak coś jest łatwo dostępne to przeważnie tego nie chcemy i tego nie szanujemy a bardziej cenimy rzeczy o które musimy zabiegać i na które musimy ciężko pracować...

I tak samo jest w relacjach damsko męskich !

Ty już jej pokazałeś, że rozumiesz swoje błędy i Ci zależy teraz ustąp pola jej do działania...


Przede wszystkim musisz urwać całkowicie kontakt żeby się już więcej nie pogrążać bo w tej chwili to ona widzi w Tobie tylko i wyłącznie desperata i pieska skomlącego o powrót swej pani a nie faceta do związku...

Zacznij żyć własnym życiem i nie płaszcz się już przed nią...
I przestań myśleć o powrocie do niej to może za jakiś czas się odezwie do Ciebie i wtedy kto wie, może znów będziecie razem...
Ale na chwilę obecną pogódź się z jej decyzją i żyj własnym życiem !!!

21

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Igor GSXR napisał/a:

Widzę, że i Życzliwy się wreszcie nawrócił i mało tego zaczął nauczać innych wink

Ale chwali się bo wreszcie mądrze zaczął doradzać !!!

Jak dziewczyna ma do Ciebie wrócić jak nawet na moment Cię nie straciła bo ciągle się odzywasz zagadujesz i niby się ciskasz, mówiąc jej że już koniec, a zaraz chcesz znowu pisać bo niby święta i nastrój który niby ma czuć wprawi ją w olśnienie i wróci do Ciebie.
Ona dobrze wie o tym, że w każdej chwili może do Ciebie wrócić i między innymi dlatego Cię nie chce.

W życiu tak jest że jak coś jest łatwo dostępne to przeważnie tego nie chcemy i tego nie szanujemy a bardziej cenimy rzeczy o które musimy zabiegać i na które musimy ciężko pracować...

I tak samo jest w relacjach damsko męskich !

Ty już jej pokazałeś, że rozumiesz swoje błędy i Ci zależy teraz ustąp pola jej do działania...


Przede wszystkim musisz urwać całkowicie kontakt żeby się już więcej nie pogrążać bo w tej chwili to ona widzi w Tobie tylko i wyłącznie desperata i pieska skomlącego o powrót swej pani a nie faceta do związku...

Zacznij żyć własnym życiem i nie płaszcz się już przed nią...
I przestań myśleć o powrocie do niej to może za jakiś czas się odezwie do Ciebie i wtedy kto wie, może znów będziecie razem...
Ale na chwilę obecną pogódź się z jej decyzją i żyj własnym życiem !!!

Co do słowa wszystko popieram. Dodam tylko, że jeżeli uważasz, że jak przestniesz się odzywać i, że ona pomyśli "o, dobrze zrobiłam, bo widać, że ma mnie w dupie" to jesteś w błędzie. Owszem, pomyśli tak, ale później zacznie analizowac, co takiego zrobiła, ze uciąłeś z nią tak kontakt, że nawet na święta życzeń nie składasz? Pokaż jaja stary. Zerwałaś? Okej, powiedziałeś co do niej czujesz, jak wygląda sprawa i że chciałbyś to naprawić. Ona nie chce? Pokaż, że szanujesz jej decyzję, wręcz powiedz jej to i udowodnij, że tak myślisz, odwróć się i odejdź. Z czasem bedzie biła się w pierś, ze odszedłeś. Myślisz, że po co moja ex pieprzy, prosiła i błaga, bysmy nie utracili kontaktu? Bo boi się mnie stracić, boi się tego, że straci mnie na zawsze. Pokazując jej, że straciła mnie na zawsze zacznie prędzej czy później bić się w głowe i robić wszystko, żebym nie odchodził, żebym jednak był. Stąd to takie gadanie "zostańmy przyjaciółmi", ja pozwoliłem zostać przyjacielem, wyczekała na odpowiedni moment, aż te najgorsze chwile znikną, bo podczas tych najgorszych chwil dzowniła do mnie, pośmiała się, zobaczyła, że ja dalej za nią latam, nakramiła swoja psychike i znowu się odcinała i tak robiła aż do momentu, kiedy uznała, że jest na tyle silna, ze moze się odciąć, ale dla bezpieczeństwa, jakby było coś nie tak, to kontakt z Tobą mieć chce, żeby móc znowu nakarmić tego potwora w głowie. A Ty w tym momencie jesteś wysysany z życiodajnej energii. To coś na zasadzie króla i chłopaka, jak król ma multum żarcia w pałacu to jest, dobrze, tylko w tym momencie chłop nie ma nic. Żarcie kończy się w pałacu, a chłop trochę już nazbierał, to król leci zabrać mu wszystko by znów miał to czego chce, a chłopa zostawić wyssanego z ciężkiej pracy i bez żadnych korzyści z pracy. Tak to działa. Im dłużej będziesz pozwalał jej karmić swoje ego, tym bardziej ty będziesz na tym cierpiał, a ona oddalała się od Ciebie i budowała się.
Wiesz co dobrego zrobiłem jak dotąd? Zablokowałem ją na fejsbuku, przestałem składać jej życzenia i inne. W końcu się zdziwi i zacznie zastanawiać, co jest, że zablokował, co jest, że nie pisze do mnie, że nie odbiera, że nie składa życzeń. Póki co na pewno siedzi i się śmieje "o zablokował mnie na fejsbuku, haha, co za słaby lamus", tylko za jakiś czas to ona może zostać tym lamusem. W życiu bywa tak, że raz na wozie, raz pod wozem, sytuacja lubi się zmieniać i za jakiś czas, to Ty możesz mieć ja w dupie, a ona płakać, użalać się i zakładać takie tematu tutaj.

Mówię Ci to ja, który spieprzył całą sprawę, bo dałem się kierowac emocjom, nie słuchałem innych, którzy mi radzili tak jak ja teraz Tobie. Cholernie tego żałuję, bo byc może moja ex by do mnie wróciła, a jeśli nawet nie, to na pewno bym tak się nie pogrążył w smutku, tak bardzo bym nie cierpiał i już dawno bym bez problemu wyszedł na prostą, a tak dopiero zaczyna się coś dziać.

Odsyłam Cię do mojego tematu, przejrzyć każdą stronę, przeczytaj każdy post, wszystko jest szczegółowo opisane, razem z moimi przeżyciami i urojeniami i zobacz jak się to wygląda teraz.

22

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Powiem jeszcze jedno. Jak już zaczniesz wstawać, zobaczysz, że stajesz się silniejszy, bogatszy o jakieś doświadczenie, nie popełnisz już tego błędu, a nawet jeśli, to tak cierpieć nie będziesz. Ja teraz wiem, że kobietą nie ufa się w to co mówią. Dopóki nie jesteście w związku małżeńskim i nie macie dzieci, to bądź bardziej egoistą niż pantoflem. Dziewczyny lubią niezależnych, skupionych na sobie facetach. Zauważyłem, że mega narkęca je w moim wypadku to, że ćwiczę od kilku lat konsekwentnie pięc razy w tygodniu, oddaje się temu całkowicie, robię coś fajnego, a nie, że siedze w domu przed telewizorem z browarem. A sport jaki wybrałem, wymaga bardzo "ofiar", co jeszcze bardziej je narkęca, bo lubią konkretnych facetów. W końcu dlaczego wybierają siatkarzy/piłkarzy/koszykarzy? A dlaczego nie szachistów? One lubią ten widok, faceta który daje z siebie 100%, a w tych sportach bardzo to widać. Tak samo pomysl Ty, wolałbyś kobietę grubą, albo zwykłą, czy taką, co robi coś ze sobą, uprawia sport, jest ogarnięta życiowo, wszystko załatwia, nawet w czasie apokalipsy poradziłaby sobie. Tak samo one postrzegają nas - facetów. A facet ma być konkretny, zadbać o bezpieczeństwo rodziny, zawsze pozałatwiać wszystkie sprawy. Nieważne co gadają, instyntku, który mają od początków świata nie da się ot tak wyprzeć i zastąpić czymś innym skutecznie. Dlatego weź się w garść, pokaż, że jesteś twardy, że nie obchodzi Cię to, zerwałaś to zerwałaś I NARA! A nie, że jeszcze prosisz błagasz. Okej, to jest bardzo męski, że po rozstaniu wyrzucasz wprost, jakimi ją uczuciami darzysz, oferujesz jej, że bierze to albo nie. Jeżeli nie, to NARA. Moja ex zawsze się bała, bo powiedziałem jej, że jak ze mną zerwie kiedykolwiek, to nigdy do siebie nie wrócimy i będzie to koniec. To wyobraź sobie, ze po pierwszym rozstaniu, jak ją olewałem jej smsy, prośby przyjaciółek, itp. To ta dziewczyna się załamała. Ale starała się, dałem jej szanse. Zadowolona była, zerwała drugi raz i miała i nadal ma tę świadomość, że kiedy zechce to wróci. Tak samo z tym kontaktem, zablokowałem ją, podłamała się trochę, że kontakt się już urwie na zawsze i.. i co? Odblokowałem ją, więc jeszcze bardziej podbudowałem ją, że i tak wrócę. Dlatego teraz po zablokowaniu permamentnym na fejsbuku, nie pisaniu do niej wiem, że siedzi i sie smieje bo uwaza, ze za jakis czas znowu zmięknę. Za jakiś czas się zdziwi, że dalej jest tak samo, będzie badać teren, dlaczego dalej jest zablokowana i nie ma tego kontaktu i wtedy prosta gra. Albo zaczne szczęsliwy, miły, wporzo do niej pisać/gadać w takim momencie, co prawdopodobnie da jej świadomość, że  "aha, no to spoko, dalej czeka, a już się martwiłam, to luzik, narka ide dalej robić swoje", albo nie odbierę/zimno odpiszę o co chodzi. Wtedy prawdopodobnie zacznie się zastanawiać i dążyć do tego, zebym się zmienił na tego latającego za nią jak kiedyś. Tak ja to widzę, bynajmniej testuje to ostatnio na niektórych koleżankach, za którymi kiedyś latałem, a one mnie zbywały. Wiesz co? Wszystkie teraz sraczki dostają, wydzwaniają, chcą się spotkać itd. Jak je olewam, udają, że je to nie rusza i jest takie "nie to, nie". Ale za jakiś czas znowu miękną, albo przy okazji jak ja wychodzę z inicjatywą spotkania się mówi mi, że nie ma czasu, albo okej możemy się spotkać, po czym twierdzi "albo wiesz co, w sumie to nie, ostatnio mnie zlałeś, to ja jednak nie mam ochoty". Licząc, że mnie to ruszy, a przez to, ze dalej myslami jestem z moją ex, śmieje się, bo na chwile obecną, nic nie czuje do tych dziewczyn, a widzę jak one próbują mnie ugrać i szaleją. Dlatego działaj stary w ten sposób, a sukces gwarantowany. Dla korzyści, zacznij jakiś sport, albo zadbaj o wygląd zewnętrzny, nowe ciuchy, zmiana stylu, cokolwiek. U mnie przejście z bluz i sweterków, na pantofle, koszule i marynarki tak na moją ex wpłynęło, że przy ostatnim spotkaniu cały czas mi nadawała jak fajnie wyglądam. Teraz czas pójść dalej i przemienić swoją sylwetkę na taką, za którą większość dziewczyn szaleje.

Zakładam, ze nie przeczytasz mojego tematu, to tylko Ci podam jeszcze jeden przykład, potwierdzający moją tezę. Mianowicie, przy rozstawaniu się, powiedziałem mojej ex, że bedę dzwonił, bo nie potrafię tak od razu urwać kontaktu. Podbudowało ją to, więc przestała ryczeć, a zaczęła się uśmiechać. Niestety, wróciłem tego wieczoru do domu i stwierdziłem, że NIE TO NIE. Nie odzywałem się nic, a nic, nawet nie pokazałem jej, że interesuje mnie to, czy dojechała do domu czy nie. Po dwóch dniach, zaczęła szaleć, że tęskni za rozmowami, za spotkaniami ze mną, że jest jej ciężko, że chyba złą decyzję podjęła i że boli ją to, że z jakimiś dziewczynami w komentarzach pod zdjęciami na fejsie flirtuje. To był bardzo dobry krok, do odzyskania jej, ale spieprzyłem tym, że zamiast to kontynuować, zacząłem się odzywać do mojej ex i mówić, jak bardzo ją kocham i że może pogadajmy na ten temat jeszcze raz. TYM SAMYM UTWIERDZIŁEM JĄ, ŻE JESTEM NA JEJ PSTRYKNIĘCIE PALCAMI, A ONA MOŻE ROBIĆ CO CHCE, JAK CHCE, Z KIM CHCE, A JAK JEJ SIĘ Z NUDZI, TO W KAŻDEJ CHWILI MOŻE WRÓCIĆ. Sytuacja wyszła na tyle na mój plus, że ona zerwała kontakt ze wszystkimi przyjaciółkami, postawiła wszystko na jedną kartę biorąc się za nowego chlopaka. Teraz jeżeli jej noga się by powinęła, to jest w ciemnej dupie, być może się załamie i zacznie odnawiać stare kontakty, w tym będzie chciała ze mną kontakt odzyskać, a nawet może i związek. Takie to życie. Każdy mnie negował za to, ale ja dalej analizowałem całą sytuację, psychikę ludzką, nawet testowałem na innych, sprawdza sie jak na razie w 100%. Więc Tobie życzę tego samego. Zablokuj ją, usuń, itp. Jeżeli jej zależy, to zrobi wszystko by wrócić, jeżeli nie, to albo to zrobi za jakiś czas, albo będzie bić się w pierś, ale Ty dowiesz się przypadkiem od jej znajomych. Gwarantowane, bo ten kto zrywa cierpi ostatni.

23

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Wiem że mogłem zepsuć to pisaniem i dzwonieniem na początku i nie słuchałem rad żeby dać jej zatęsknić. A mogłem posłuchać. Ona na początku rozstania mówiła ze nie da sie kogoś tak od razu przestać kochać i w ogóle. I przez cały okres związku wiem ze mnie kochała , ja ja też nie miałem nigdy momentu zawahania.Wiem ze teraz to od niej zależy ze ona musi zrobić jakiś krok ale chciałbym jej tylko w jakimś małym stopniu pomoc podjąć ta decyzje o możliwości powrotu itp. Ona jeszcze sama od siebie do mnie pierwsza nie napisała . Wiem ze może być z tym ciężko , dla tego chciałem się z nią spotkać i pogadać może by ja coś ruszyło .Ale ona nie chce . Też wdaje mi sie ze 4 miesiące to już długo ale słyszałem przypadki ze ludzie po pól roku albo po roku wracają do siebie . Na razie ona nikogo nie ma to chociaż tyle dobrze. Ale chyba będę musiał zrobić tak jak piszecie , czekać może się odezwie i nie odzywać sie do niej .Ostatni raz pisaliśmy co tam u nas itp dwa tygodnie temu i od tego czasu ja napisałem na święta , mogłem nie pisać ale już za późno . I tak dziwie sie ze odpisała bo jak mówiła na początku rozstania ze to już koniec ze nigdy się już nie odezwie . A robi to . Nie wiem jak to teraz jej pokazać ze przestałem pisać i ze niby mi nie zależy juz . Bo trochę to zepsułem tym świątecznym smsem bo możne wtedy by sie zastanowiła .

24

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Nie analizuj stary bo to tylko poglebia problem. Wiecej myślisz i jest ciezej przestac byc smutnym. Przechodzilem to i.. ktoa poradzil mi zebym skupił sie na sobie i analizowal siebie. Dlaczego tak postepuje a nie inaczej w ten sposób coraz mniej mojej bylej bylo w glowie. Nie byla juz ani pierwsza ani ostatnia rzecza o ktorej myslalem kazdego dnia. Ten czas wykorzystaj dla siebie. Pomysl ze jestes wolny mozesz robic co chcesz nikt nie jest zazdrosny o Ciebie. Ciesz sie z tego i korzystaj. Pomysl w ten sposob. Teraz jestes wolny korzystaj bo za pol roku moze wrocisz do swojej ex i bedziecie juz do konca zycia. Bedziesz zalowac ze zamiast bawic sie i szalec to chodziles smutny.

25

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Przeczytalam w pewnej bardzo madrej ksiazce ze "powrot do bylego partnera/ki jest aktem desperacji"...

26

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
niunia77 napisał/a:

Przeczytalam w pewnej bardzo madrej ksiazce ze "powrot do bylego partnera/ki jest aktem desperacji"...

Zawsze występują wyjątki od reguł. wink

27

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Czy aktem desperscji jest to ze przez iles tam lat od rozstania czlowiek wchodzi w nowe zwiazki i kazdy inny jest gorszy a na pewno nie taki jak ten z ta byla? To jest to akt desperacji bo  chce wrocic?

28 Ostatnio edytowany przez niunia77 (2014-04-22 11:44:35)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Cenaaa napisał/a:
niunia77 napisał/a:

Przeczytalam w pewnej bardzo madrej ksiazce ze "powrot do bylego partnera/ki jest aktem desperacji"...

Zawsze występują wyjątki od reguł. wink

To prawda, znam takie malzenstwo, sa swietna para.

patryk2014 napisał/a:

Ona chciała dziecko i ustabilizowania a ja za długo planowałem choć myslałem o zaręczynach ale za późno.

Dziewczyna planowala z Toba przyszlosc, tzn. traktowala zwiazek powaznie i chciala dzielic z Toba zycie. A Ty sie zastanawiales wiec stwierdzila ze nie bedzie dluzej tracic czasu na czlowieka ktory nie jest pewien czy chce z nia to zycie dzielic.

29

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Prawda. Kobieta potrzebuje pewnego zwiazku a nie latania. Mimo wszystko u mnie w zwiazku to ja planowalem wszystko. Moja ex bronila sie tym ze ma studia i rodzine po 30 roku życia zakladac będzie. Tak sie zastanawiam czy ona w ogole kiedykolwiwk bedzie zakladac rodzinę skoro nie bardzo lubi dzieci z tego co widzialem. Tak sano bylo z zareczynami.. chcialem jej sie oswiadczyc i tak by pewnie bylo gdybysmy zamieszkali w jednym miescie tskie byly plany. No cóż los lubi platac na figle ale wszystko ma jakis powod i cel. Trzeba wyciagac wnioski. Teraz nie widze jej jako matki moich dzieci nie z tego powodu ze nie jestesmy juz razem a z tego jak podchodzi do dzieci jak przezywala ze tk taki straszny bol ze ona nie chce. Jestem moze i mlody ale sam szukam ustabilizowania juz. Zalozenia rodziny. Moja ex byla jedyna kandydatka na osobe do konca zycia sposrod wzzystkich dziewczy  jakie poznalem przez 19 lat. Zwracam na to uwage gdyz sam nie mam czasu na okznawanie zycia z innymi dziewczynami szkoda czasu i zycia jak pozniej z taka dziecko mialbym miec a nje bylaby odpowiednia.

30

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Zyczliwy napisał/a:

Teraz nie widze jej jako matki moich dzieci.

Wiec daj jej spokoj i poszukaj szczescia u boku innej kobiety.

31

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Życzliwy: Czy istnieje wątek na tym forum, pod którego treść nie znalazłbyś analogii ze swoją ex?
Boje się już o inne fora, na których przesiadujesz. Nie zdziwiłabym się gdybyś robił takie wtrącenia na motoryzacyjnym, czy kulinarnym.
Ty w ogóle nie udzielasz odpowiedzi zauważ, tylko w każdym wątku opisujesz jakieś zdarzenia z waszego życia.

Niby szukasz tu pomocy, ale ciągle z duża przyjemnością, mam wrażenie, wracasz do wspomnień pod pretekstem "analizy" tego co było..

32

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

No właśnie szukam tego szczęścia u innej. Ale albo natrafiam na słabe materiały, albo naprawdę dzisiejsze kobiety w większości, to niedojrzałe gówniary, które nie myślą o niczym powaznym. Za czasów naszych rodziców to już ludzie się wiązali na zawsze w wieku 21 lat, teraz dopiero po 30 zaczynają myśleć, masakra, szkoda, że inaczej mam wpojone w głowę. Cóż..

33

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Zyczliwy napisał/a:

No właśnie szukam tego szczęścia u innej.

Chlopie, Ty zacznij szukac tego szczescia kiedy uporasz sie z przeszloscia. Jak masz zbudowac cos nowego kiedy stale myslami wracasz do bylej, rozpamietujesz co bylo i porownujesz inne kobiety do niej.

34

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Zyczliwy napisał/a:

No właśnie szukam tego szczęścia u innej. Ale albo natrafiam na słabe materiały, albo naprawdę dzisiejsze kobiety w większości, to niedojrzałe gówniary, które nie myślą o niczym powaznym. Za czasów naszych rodziców to już ludzie się wiązali na zawsze w wieku 21 lat, teraz dopiero po 30 zaczynają myśleć, masakra, szkoda, że inaczej mam wpojone w głowę. Cóż..

Jasne, ex za to byłam rewelacyjnym materiałem pod w/w względem co? Dojrzała i stateczna "dama" big_smile
Szukaj pretekstów do stania w miejscu dalej i winy we wszystkich kobietach świata (bo nie są ex), a za rok będziesz pisał nam ciągle to samo.

35

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Elle88 napisał/a:

Życzliwy: Czy istnieje wątek na tym forum, pod którego treść nie znalazłbyś analogii ze swoją ex?
Boje się już o inne fora, na których przesiadujesz. Nie zdziwiłabym się gdybyś robił takie wtrącenia na motoryzacyjnym, czy kulinarnym.
Ty w ogóle nie udzielasz odpowiedzi zauważ, tylko w każdym wątku opisujesz jakieś zdarzenia z waszego życia.

Niby szukasz tu pomocy, ale ciągle z duża przyjemnością, mam wrażenie, wracasz do wspomnień pod pretekstem "analizy" tego co było..

Skończ mnie gnoić, a zacznij rozumieć. Tak, wracanie i przedstawianie czegoś na przykładzie - moim przykładem jest moja ex. Pokazujesz i tłumaczysz najlepiej problem. Dlaczego po samej teorii z matmy nie zrozumiałaś nic, a dopiero jak zrobiłas jakiś przykład wszystko było jasne? No właśnie, stąd przytaczanie mojej byłej. Piszę w każdym temacie, bo wiem jak to pomaga, ludzie którzy opisywali swoje historie w moim temacie, otwierali mi oczy, wyciągałem więcej wniosków, więcej dostrzegałem. Ciesze się z tego powodu, bo na wiele rzeczy patrzę inaczej, inny związek teraz będe budował, przekonałem się jak ludzie są też niedojrzali emocjonalnie, jak ta druga strona myśli. Analizuję, bo takie jest życie, problem trzeba zrozumieć, tak samo jak i zasade działania prawa grawitacji, jak to zrozumiesz, jesteś bogatsza o wiedze, więcej widzisz, więcej możliwości Ci to ukazuje. Możesz takie prawo wykorzystać na swoją korzyść, tak samo i problem który zrozumie się. Ale co tam, lepiej zjechać mnie z góry na dół, bo co ja tam wiem.

36

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Elle88 napisał/a:
Zyczliwy napisał/a:

No właśnie szukam tego szczęścia u innej. Ale albo natrafiam na słabe materiały, albo naprawdę dzisiejsze kobiety w większości, to niedojrzałe gówniary, które nie myślą o niczym powaznym. Za czasów naszych rodziców to już ludzie się wiązali na zawsze w wieku 21 lat, teraz dopiero po 30 zaczynają myśleć, masakra, szkoda, że inaczej mam wpojone w głowę. Cóż..

Jasne, ex za to byłam rewelacyjnym materiałem pod w/w względem co? Dojrzała i stateczna "dama" big_smile
Szukaj pretekstów do stania w miejscu dalej i winy we wszystkich kobietach świata (bo nie są ex), a za rok będziesz pisał nam ciągle to samo.

Nie twierdzę, że była super materiałem, tylko taka sama jak wszystkie te, które do tej pory poznałem. Z ta różnicą, że zaprezentowała się jako kobieta dojrzała, taka była, póki wir studiów nie napieprzył jej w głowę, takie życie.

37

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Zyczliwy napisał/a:

Tak, wracanie i przedstawianie czegoś na przykładzie - moim przykładem jest moja ex.

A wiec z zadna inna kobieta Ci nie wyjdzie, bo nie bedzie Twoja eks

38

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Zaczyna się big_smile

Tak, nie wyjdzie i całe życie będę chodził smutny i myślał tylko o mojej ex. Zadowolona?

Szkoda, że ostatnio otaczam się samymi dziewczynami i korzystam z tego, a nie odpycham je jak wcześniej, bo jestem w żałobie po mojej ex. Nie, historia mojej ex to etap zamknięty, do którego wracam JESZCZE myślami, bo bywa często ciężko, rzecz normalna. Gadanie o niej czy pisanie o niej w wielu tematach, jest czymś zimnym, zwykłym przykładem, ale lepszym wytłumaczeniem bedzie, że cały czas o niej myslę. Tak, masz rację. Uwielbiam wypowiadanie się przez kogoś na temat tego, co mam w głowie. Na podstawie tego co tu wypisuję wszędzie, jaką masz pewność, że nie jestem czterdziestoletnią kobietą, która opisuje historię swojego syna? Żadnej. Dlatego nie masz pewności, że cały czas myślę o swojej ex i że z żadną dziewczyną sie nie spotykam, bo ciągle myślami z byłą jestem.

39

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
Zyczliwy napisał/a:

Zaczyna się big_smile

Tak, nie wyjdzie i całe życie będę chodził smutny i myślał tylko o mojej ex. Zadowolona?

Szkoda, że ostatnio otaczam się samymi dziewczynami i korzystam z tego, a nie odpycham je jak wcześniej, bo jestem w żałobie po mojej ex. Nie, historia mojej ex to etap zamknięty, do którego wracam JESZCZE myślami, bo bywa często ciężko, rzecz normalna. Gadanie o niej czy pisanie o niej w wielu tematach, jest czymś zimnym, zwykłym przykładem, ale lepszym wytłumaczeniem bedzie, że cały czas o niej myslę. Tak, masz rację. Uwielbiam wypowiadanie się przez kogoś na temat tego, co mam w głowie. Na podstawie tego co tu wypisuję wszędzie, jaką masz pewność, że nie jestem czterdziestoletnią kobietą, która opisuje historię swojego syna? Żadnej. Dlatego nie masz pewności, że cały czas myślę o swojej ex i że z żadną dziewczyną sie nie spotykam, bo ciągle myślami z byłą jestem.

Oszukujesz sam siebie. Nas nie oszukasz, więc daruj sobie wink

Póki to analizujesz - nieważne pod jaką przykrywka i pretekstem, póty cały czas jesteś emocjonalnie z nią związany.
"Na zimno" to jest ryba po grecku, a Ty do każdego wątku i pytania masz po 5 przykładów z ex w roli głównej - to jest raczej na gorąco smile
Nie zasłaniaj się tym, że nie wiemy co masz w głowie, bo gdzie jak gdzie, ale akurat na tej części forum jesteś jak na stole u dobrego chirurga, gdzie zamiast prześwietlenia czaszki w tradycyjny sposób, "czytamy Cię" , Twój stan emocjonalny pomiędzy wierszami i słowami, które dość chaotycznie wyrzucasz z siebie.
Nie staraj się na siłę wciskać się w etapy, na których nie jesteś. Nie traktuj tego forum jak sztuki w teatrze, podczas której musisz grać,tylko okazje do nauczenia się czegoś i wyleczenia.

40 Ostatnio edytowany przez niunia77 (2014-04-22 12:56:20)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Co z tego ze otaczasz sie dziewczynami jak ciagle rozpamietujesz zwiazek z byla i porownujesz je do niej.
Tak jak w poscie wyzej "oszukujesz sam siebie" i tak sobie to tlumaczysz.

41

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

A no tak, to jest rzecz nienormalna, że każdą następną dziewczyne bedę porównywał do pierwowzoru jakim była moja pierwsza dziewczyna, czyli moja ex. Wyobraź sobie też, że nie rozpamiętuje przy nich swojej ex, owszem porównuję, ale nie rozpamiętuję, wręcz przeciwnie cieszę się, że ukazują mi coś nowego, pokazują, że sa inne. Niestety jestem wybredny bardzo, stąd może pierwsza miłość dopiero w wieku 19 lat. To teraz żeby wszystkim udowodnić mam wchodzić w związki z innymi dziewczynami, czuć się niekomfortowo, bo one nie odpowiadają, tylko po to by udowodnić, że teoretycznie zamknąłem raz na zawsze etap z byłą? Szkoda mi czasu i nie mam chęci żeby wchodzić w coś, w czym nie będę oddawał siebie w 100%. Nie biorę się za sporty, ani za kierunki studiów, w którym wiem, że nie będę w 100% szczęśliwy, to tak dla jasności, CZEMU JA NADAL NIE MAM DZIEWCZYNY, A NO NIE MAM, BO MYŚLE CIĄGLE I CIĄGLE O BYŁEJ. To tak nie działa moje drogie, nie generalizujcie, bo każdy jest inny.
Jakbym miał wcześniejsze związki, które trwały chociaz pół roku to też bym je tutaj przytaczał. Nie oszkuje sam siebie. Jeżeli łapie mnie gorsza chwila, a takie mam CZASAMI, to wypowiadam się w swoim temacie. Jak jest luz, jest okej, to piszę w innych tematach ALE ŻEBY KOMUŚ COŚ WYTŁUMACZYĆ, a nie żeby przy okazji powyrzucać swoje żale. Najlepiej zamknąć morde i się w ogole nie odzywac, nie? Strasznie mnie irytuje, jak ktoś próbuje mi coś wmówić, zamiast zrozumieć co mu tłumaczę. Naprawdę, takie posty to mogłaś miesiąc temu pisać, wtedy byłem bardzo słaby, zniszczony cały czas, teraz jestem silniejszy z gorszymi momentami tylko.

42

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Mnie i Elle88 nie oszukasz a siebie i owszem.
W glowii i tak "pierwowzor"...
Koncze z Toba wymiane postow bo to do niczego nie prowadzi.

43 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-04-22 13:18:04)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Życzliwy: jak zwykle nie czytam tych Twoich projekcji i pseudo-argumentów wink, ale zobacz ile już osób z forum zacząłeś zrażać do siebie. Oni wszyscy się mylą, co?
Mam prośbę -jeśli oczywiście jesteś w stanie - może mógłbyś swoje wywody umieszczać w jednym (najlepiej swoim) wątku?
Mimo wszystko autorzy, nie znając Twojej historii, czytają te Twoje "porady" i przemyślenia, nie zdając sobie sprawy w jakim stanie jesteś naprawdę..Miej trochę pokory i dobrej woli i nie zaśmiecaj im wątków, skoro jedyne co z Twoich wpisów wynika to chęć przekierowania uwagi na Twoja sytuację.
To nie pomaga.
Dzięki z góry

44

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Również pozdrawiam i życzę nabrania doświadczenia w pewnych sprawach, szczególnie w tym, że zawsze się porównuje każdą następną osobę, do poprzedniej. Taka natura człowieka. A to czy oszukuje sam siebie czy nie, to wyjdzie za jakiś czas. Aha i nie negujcie tego, że komuś chcę pomóc, ukazując coś na swoim przykładzie, być może ktoś tego potrzebuje tak jak ja kiedyś potrzebowałem. A jeżeli już tak bardzo chcesz, to zastanów się po co jesteś na tym forum. Jeżeli trollować i jeździć po każdym to lepiej zmień forum, bo tutaj są ludzie którzy mają problem, a dobijanie leżącego nie jest niczym przyjemnym.

Buziaki

45

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Życzliwy, nie dobijam Cię. Po prostu ile razy można powtarzać to samo, tylko z innych ust.. Piszesz, że coś zrozumiałeś, po czym za chwilę coś odwrotnego.
Albo zrozumiałeś albo nie. Jak nie to drąż temat i pytaj, ale nie w formie histerycznego wylewania emocji (wtedy nie ma z Tobą kontaktu)- uporządkuj trochę myśli, wtedy pisz. Nad emocjami nikt Ci nie karze panować z dnia na dzień, ale Ty sam nie szanujesz swojej pracy i nie traktujesz swoich wniosków poważnie. Gdyby tak było z większa odpowiedzialnością podchodziłbyś do tego co piszesz.
Słowo pisane to przedłużenie tego, co masz w głowie - a Ty te dwie sprawy rozdzielasz, a już na pewno podchodzisz do tego chaotycznie. A w chaosie nie oczekuj postępów.
To nie jest kopanie leżącego, tylko próba przemówienia leżącemu do rozumu i powiedzenie mu: "Hej, możesz wstać z kolan. Nic poza Twoja głowa Cię w tej pozycji nie trzyma." wink

46

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

O widzisz i teraz w sposób przystępny napisałaś, nawet bardzo bym rzekł. Jest tak, że zrozumiałem, przyswoiłem sobie, postępuje tak jak ustaliłem, z Waszą pomocą, co bardzo dużo dało. Swój przykład podaję innym, żeby nie cierpieli tak jak ja i nie robili tych samych błedów które ja robiłem bo nie słuchałem WAS. Trzeba było od razu po rozstaniu odciąć się i nie kontaktować się, robiłem swoje i w większe bagno się wpieprzyłem. Teraz po tym wszystkim zacząłem bardziej słuchać rozsądku (Was) i tak tez robię. Wylewam czasem żale jak źle się czuję W SWOIM TEMACIE, ale pcham do przodu. Licze, że za jakiś czas zrozumiesz i ujrzysz we mnie "W pełni wyleczony pacjent!" ;-) tego też życze każdemu kto znalazł się w podobnej sytuacji, dlatego:
autorze tego tematu, przemyśl to sobie wszystko i zastanów się czy chcesz być takim wariatem jakim ja teraz się stałem? Czasami lepiej przyjąć coś na klatę, zamknąć i iśc do przodu niż trwać w tym, grzebać patykiem w tej ziemi, to nie ma sensu, uwierz. Kobieta która jest coś warta zrobi wszystko by wrócić, dać jeszcze jedną szansę. W innym wypadku tylko ciesz się, że odeszła. Zacznij cenić ludzi, którzy są coś warci. Straciłem dziewczynę, a przez nią kolegów. Teraz nie ma jej, a koledzy wszyscy wrócili, ba, tą są moi przyjaciele, którzy nawet jak byłem zmanipulowany przez kobiete, spokojnie czekali, teraz zbijają piątki i mówią "witamy na pokładzie stary!" i takich ludzi się ceni. To tak a'propo za kim powinniśmy się "uganiać".

47

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

No wiem słyszałem już dużo ze dobre są odgrzewane kotlety a nie związki , ze dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi itp. ale są też związki które po rozstaniach są lepsze bardziej doświadczone i widza różnice przed i po . Pewny jestem ze teraz mógłbym mojej byłej dużo dać i jak już wcześniej pisałem że dużo do mnie dotarło i wiem co robiłem źle . A to ze sie zastanawiałem nad dzieckiem to mam znajomych którzy wpadli i ledwo wiążą koniec z końcem , ja chciałem trochę zaplanować mieć lepsza prace jakieś mieszkanie itp. A ona chyba myślała ze tylko fajnie by było mieć i nic poza tym .Choć tu nie mowie ze mogłem sie szybciej zaręczyć ale myslałem nad tym i się spóźniłem .
A jeśli chodzi o inne dziewczyny to nie mam ochoty, każda mi ja przypomina i nie widzę tego na razie .
Dla tego nie mam już nic do stracenia , tylko nie wiem jak to rozegrać może faktycznie sms że " już zrobiłem wszystko nadal cie kocham jak będziesz miała ochotę dać mi jedna szanse to czekam " czy to głupi pomysł ?

48

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Dobra, inaczej widzę, że nie pomogę Ci. Przeczytaj to i czytaj to kilka razy dziennie/w tygodniu, uwierz mi, że to działa, tylko cierpliwie do tego podchodź.

http://www.netkobiety.pl/t19808.html

Jak na razie skutkiem ubocznym jest dla mnie to, że nie chodzę nerwowy, jak to było przy mojej byłej, korzystam z życia, a dookoła mnie wiele wspaniałych dziewczyn się pojawia. No i efekt jest taki, że dużo mniej myslę o ex. A co do samej ex, to wszystko co z nią związane, na chwilę obecną przechodzi na moją stronę i celuje z broni w jej stronę (wszystkie przyjaciółki, rzeczy, znajomi, sytuacje).

49

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Ok przepatrzyłam wiem o co chodzi . Żeby sie z tym pogodzić i żyć własnym życiem. A jak coś z tego będzie miało być to będzie . Ale chodzi mi o to ze ona do mnie ani razu pierwsza nie napisała i jak mam u niej wzbudzić poczucie żeby ja zaciekawić co u mnie itp .Co porabiam ze już nie pisze ? Pisałem mniej więcej co dwa tygodnie smsa , i co teraz przestać pisać ? Przypomnę ze to juz trwa koło 4 miesięcy , jeszcze może byc za mało żeby wymazała złe wspomnienia ? Chciałbym na razie mieć z nia jakikolwiek kontakt bo na razie mam zerowy albo prawie zerowy bo czasem jak napisałem to odpisała . Neutralny kontakt żęby pokazac ze sobie radze i już jest lepiej i nie zachowuje sie jak na początku rozstania

50 Ostatnio edytowany przez Zyczliwy (2014-04-23 12:55:40)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Jak kobieta chce, to zrobi wszystko żeby ten kontakt uzyskać. Moja ex robiła to poprzez wspólną przyjaciółkę, która mi pisała, że moja ex mówi, że źle zrobiła, i że jest szansa żebyśmy do siebie wrócili, tylko muszę z nią pogadać ja! Olałem jedną i drugą, to zaczeły do mojego dobrego kumpla pisać, a raczej ta przyjacioleczka namawiała go żebym pogadał z moją ex. Więc jak kobiecie zależy to zrobi wszystko i to osiągnie, uwierz mi.

ŻADNEGO KONTAKTU NIC STARY, WIEM, ŻE BOISZ SIĘ, ŻE ONA POMYŚLI, ŻE JĄ ZLAŁEŚ, ALE TAK NIE BĘDZIE, ONA ZACZNIE SIĘ ZASTANAWIAĆ CZEMU SIĘ NIE ODZYWASZ, DLACZEGO JĄ OLEWASZ, BĘDĄ WYRZUTY SUMIENIA I ŚWIADOMOŚĆ, ŻE CIEBIE STRACIŁA, ZACZNIE ROBIĆ WSZYSTKO, ZEBY TAK NIE BYŁO! Uwierz mi, jestem śmiertelnie powazny, bo przeżyłem jedno rozstanie z moją ex. Zachowałem się "idealnie", napisała mi zrywając ze mną, że mam się do niej nie odzywać i nie pisać, nic a nic. Nie odezywałem się w ogóle, to zaczęła szaleć. Spotkaliśmy się, ja wyszedłem z inicjatywą, rzuciła mi się na szyję i zaczęła wtedy swoją grę typu o jak bardzo tęskniła, a tak jej ciężko było, a to i tamto. Ale miałem to w dupie, bo to była jej podjęta świadomie decyzja, więc powinna się z tym liczyć.

Dlatego uwierz mi co piszę, serio.

"trzeba coś stracić, żeby coś docenić" - jak ona ma coś docenić, jeżeli tego nie straciła, bo ma z Toba kontakt? wytłumacz mi jak, odpowiedz sobie na to.

51

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

No właśnie ona nie ma i nie chce dalej mieć ze mną kontaktu . Ani razu przez 4 miesiące o to nie zabiegała nic nie napisała do mnie pierwsza , wszystkim mówiła ze już zdecydowała i ze to koniec .Podejrzewam ze ja to zepsułem tym ze wcześniej pisałem i ze sie narzucałem za bardzo chciałem a nie dałem jej tego czasu i co teraz dac jej czas . Wydaje mi sie ze przez to ona nawet nie miała jak się zastanowić odpocząć bo pisałem chciałem sie spotkać itp. A to ja tylko jak to powiedziało wkurzało . Powiedziała mi tylko żę może kiedyś za jakiś czas i to nie tydzień miesiąc a jakiś czas może będzie miała ochotę sie spotkać albo odezwać to to zrobi . Ale jak ostatnio o tym wspomniałem przy pisaniu smsa to napisała żebym ja nie łapał za słówka . Dla tego myslałem ze jk napisze ze juz nie wiem co mam zrobić żeby ja odzyskać i ze sie poddaje czy cos w tym stylu to wtedy sobie pomyśli co sie stało co miało wpływ na taka decyzje . Ale mogę wtedy ja też utwierdzić w tym ze juz nie będę się starał i mam to w ... .

52

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Zapytam Ciebie, tak jak kiedyś mnie ktoś. Idź do kibla, ściągnij majtki i sprawdź czy masz jaja, bo wydaje mi się, że nie i że te jaja ma Twoja była. Ogarnij się i zacznij szanować siebie, kurde gościu, nie rób z siebie cioty, bo tylko ją utwierdzasz, że jestes pipa, a nie facet. Która kobieta chciałaby pipe zamiast faceta? ŻADNA. Trzeba pokazać, że ma się dumę, honor i szacunek do samego siebie i odejść. Życie na jednej babie się nie kończy. Wyciągnij wnioski i zacznij żyć swoim życiem, poznasz inną, bedzie lepiej. Jeżeli ta jest Ci pisana to chocby nie wiem co do Ciebie wróci, ale ONA SAMA MUSI ZECHCIEĆ, A TERAZ NIE CHCE I NIE BĘDZIE CHCIAŁA BYĆ Z KIMŚ, KTO SIĘ UŻALA.

53

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Hej Patryk, powiem Ci jak to wyglada z mojej perspektywy: przewalilem to forum wdluz i wszerz. Jedni mowia - zerwij kontakt, inni - walcz. Prawda lezy po ktorejs stronie, albo gdzies w srodku, ale biorac pod uwage statystyki wsrod obu strategii szala przechyla sie ku milczeniu. Masz 50% szans na sukces, ze wroci, albo tyle samo na sukces, ze nie wroci. Minal u mnie podobny czas, rownie dlugo bylem ze swoja byla dziewczyną i w zasadzie dalej jest tak samo - zrywy, upadki i znowu zrywy. Popadlem w marazm i jestem na rowni pochylej. Pisalem, prosilem, grozilem, ze nigdy mnie juz nie zobaczy i dupa. Nie wiem jakie mechanizmy dzialają w takich sytuacjach i zapewne nikt nigdy ich nie pozna. W kazdym badz razie w momencie zrywow zaczalem szukac troche innych rozwiazan - ksiazki psychologiczne. Przeczytalem ich sporo i wiekszosc niestety poza fajnym jezykiem szczegolnie nie rozwiazala problemu. Natrafilem na ksiazke Mateusza Grzesiaka "Alpha Human" i tam znalazlem pare odpowiedzi, ktore poniekad mnie uspokoily. Druga ksiazka tego samego autora nosi tytul "Ego-centryzmy" i to byla kropka nad "i". Byc moze jestem hipokryta, bo radze jak szewc bez butow, gdyz znajduje sie dalej na tej niebezpiecznej rowni pochylej, ale wydaje mi sie, ze docieram do kilku prawd, ktore przynosza ukojenie. Ponadto pomaga wiara. Wiara w Boga badz inna wyzsza istote, ktora byc moze ma w tym jakis plan. Nie wiem czy jestes wierzacy i nie namawiam Cie do niczego. Mysle, ze moglbys sprobowac lektury tych dwoch ksiazek. Wydaje mi sie, ze jest jedna uniwersalna prawda - jak macie byc ze soba to i tak bedziecie, a wypowiedzi typu "wraca z desperacji", czy "dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi" to zwykle gadanie wyuczonych na pamiec zwrotow. Ja ze swoja byla wracalem chyba 6 razy, wiekszosc z mojej inicjatywy i nie z zadnej desperacji. Jezeli bedziesz mial problem ze znalezieniem ksiazek, i jezeli bedziesz chcial spojrzec na problem z innej perspektywy daj znac na mail.

54 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-04-24 23:53:39)

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Ja mam od dawna takie podejscie, ze rozstanie jest zawsze czyms dobrym. Uczy. Tak musialo byc po prostu. Wyciagamy wnioski, jedziemy dalej, bo jestesmy dzieki temu lepszymi ludzmi juz. Tylko rozstanie to jedno, a to jak zachowuje sie ta druga osoba to trzecie...

55

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

thepass
a jak my jestesmy ok a ta osoba nas zostawia bo się zwyczajnie znudziła, jest niedojrzała bo gdy motylki opadły to nie potafiła utrzymać związku to jakie wnioski wyciągamy?

56

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
krychman napisał/a:

Hej Patryk, powiem Ci jak to wyglada z mojej perspektywy: przewalilem to forum wdluz i wszerz. Jedni mowia - zerwij kontakt, inni - walcz. Prawda lezy po ktorejs stronie, albo gdzies w srodku, ale biorac pod uwage statystyki wsrod obu strategii szala przechyla sie ku milczeniu. Masz 50% szans na sukces, ze wroci, albo tyle samo na sukces, ze nie wroci. Minal u mnie podobny czas, rownie dlugo bylem ze swoja byla dziewczyną i w zasadzie dalej jest tak samo - zrywy, upadki i znowu zrywy. Popadlem w marazm i jestem na rowni pochylej. Pisalem, prosilem, grozilem, ze nigdy mnie juz nie zobaczy i dupa. Nie wiem jakie mechanizmy dzialają w takich sytuacjach i zapewne nikt nigdy ich nie pozna. W kazdym badz razie w momencie zrywow zaczalem szukac troche innych rozwiazan - ksiazki psychologiczne. Przeczytalem ich sporo i wiekszosc niestety poza fajnym jezykiem szczegolnie nie rozwiazala problemu. Natrafilem na ksiazke Mateusza Grzesiaka "Alpha Human" i tam znalazlem pare odpowiedzi, ktore poniekad mnie uspokoily. Druga ksiazka tego samego autora nosi tytul "Ego-centryzmy" i to byla kropka nad "i". Byc moze jestem hipokryta, bo radze jak szewc bez butow, gdyz znajduje sie dalej na tej niebezpiecznej rowni pochylej, ale wydaje mi sie, ze docieram do kilku prawd, ktore przynosza ukojenie. Ponadto pomaga wiara. Wiara w Boga badz inna wyzsza istote, ktora byc moze ma w tym jakis plan. Nie wiem czy jestes wierzacy i nie namawiam Cie do niczego. Mysle, ze moglbys sprobowac lektury tych dwoch ksiazek. Wydaje mi sie, ze jest jedna uniwersalna prawda - jak macie byc ze soba to i tak bedziecie, a wypowiedzi typu "wraca z desperacji", czy "dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi" to zwykle gadanie wyuczonych na pamiec zwrotow. Ja ze swoja byla wracalem chyba 6 razy, wiekszosc z mojej inicjatywy i nie z zadnej desperacji. Jezeli bedziesz mial problem ze znalezieniem ksiazek, i jezeli bedziesz chcial spojrzec na problem z innej perspektywy daj znac na mail.

Cześć , to że ludzie mówią ze dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi itp to wiem , bo kiedyś jako "mądry" kolega doradzałem kumplowi po rozstaniu , że tego kwiatu jest pół światu itp . Gdzie nigdy nie doznałem rozstania , teraz dużo sie nauczyłem i nie doradzał bym komuś tak .
A ty coś dalej robisz , działasz , próbujesz ? czy wychodzisz z założenia co ma byc to będzie ?
Ja powoli do takiego dochodzę ale jak sie spotkamy na mieści na pewno podejdę pogadać. A może nawet kiedyś coś napisze .
Wydaje mi sie i chce w to wieżyc , ze jesteśmy dla siebie przeznaczeni i musimy trochę sobie pookładać i nie powiem wiele mnie to nauczyło , zmieniłem sie zacząłem zauważać dużo rzeczy których przedtem nie widziałem . Liczę na to że ona kiedyś sie obudzi i wydaje mi sie ze teraz ten związek byłby dużo lepszy, przez to ze to rozstanie dużo mnie nauczyło .

57

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Na chwile obecna duzo czytam ksiazek psychologicznych i staram sie normalnie zyc. Owszem ostatnie dwa miesiace nieco sobie pofolgowalem i wypadlem z "zyciowego" rytmu, ale jest to wynik lizania ran po rozstaniu. Nie dzialam nic w jej kierunku, bo czas, ktory poswiecalem na adoracje jej uwagi trwal przez prawie 3 miesiace, wiec poprostu sobie odpuscilem - nie dlatego, ze mi nie zalezy. To energia, ktora wysyla sie w kosmos i jezeli sama nie dojdzie do ladu ze soba to raczej za wiele nie wskoram. Chyba, ze juz to zrobila i jestem na straconej pozycji. Ja to sobie tlumacze w sposob bardziej naukowy: mamy mozg, ktory sklada sie z kilkudziesieciu miliardow neuronow i jak wiadomo pewna ich grupa w danej lokalizacji jest odpowiedzialna za emocje wzgledem ex. Jesli przyjac jako fat, ze kazde nowe zachowanie i przekonanie jest procesem, ktory tworzy bogatsza siec polaczen miedzy tymi neuronami, w ktorych siedzi ex jest zaniedbywane - czyli zastepowane nowymi myslami i bodzcami, to z czasem to polaczenia umieraja. Wiem, ze to barbarzynski opis, zaraz pewnie obroncy magii milosci mnie zlinczują, ale tak to dziala. Wierze w Boga, ktory wydaje mi sie, ze ma dla nas wiekszy plan i czytam. Czytam ksiazki psychologiczne i bazuje glownie na jednym autorze, ktory pozwala z dnia na dzien odkrywac zagubionego mnie - tym autorem jest Mateusz Grzesiak. Uwazam, ze jest geniuszem i jego nauki bardzo pomagaja. Standardowo chodze na imprezy i mimo niecheci do spoleczenstwa spowodowanego depresja staram sie uspoleczniac oporowo. Przemysl tez jedna rzecz: jezeli jakos tam na froncie Waszego zwiazku dales ciala to zagubiles tego siebie, ktorego pokochala. Jesli odnajdziesz siebie i staniesz sie najlepsza wersja, jaka potrafisz zalozyc wtedy nawet bez kontaktu ona to zauwazy. Jak? Kiedys pewnie jakos sie spotkacie w "dziwnych okolicznosciach" i jesli zobaczy Twoja pewnosc siebie i spokoj to zapewne iskra znowu sie zatli. Nie generalizujac tylko kobiet, ludzie potrafia odczytac wiele niewerbalnych zachowan i taki prawdziwy spokoj i pewnosc siebie zapewne sie ujawnią. Poki co zalecam zerwanie kontaktu na amen i jesli jestescie sobie pisani to sie odezwie, albo przypadek Was do siebie przyciagnie. Jesli nie, to szef u góry ma dla Ciebie inny scenariusz smile

58

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Podpisuję się po tym co kolega wyżej napisał smile
Ten Pan tam u góry w gruncie rzeczy nie chce dla nas źle, to my dążymy do tego, by coś zmienić, pójść po swojemu i zawsze kończymy źle. A po co? Trzeba się cieszyć i brać to co nam dają, a nie, że robimy coś na siłę, bo emocje nami kierują. Jako istoty rozumne powinniśmy nad tymi emocjami mieć władzę, a często tak nie jest ...

59

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Tak naprawdę ta wewnętrzna walka sprowadza się do tego, żeby zdać sobie sprawę: gdzie jest granica między mocą perswazji i próbą uzyskania wyjaśnień sytuacji, a gdzie zaczyna się upokorzenia proszenia się o ochłapy uwagi tonem zarzynanej owieczki.
A biorąc pod uwagę, że o miłość się nie prosi, tak samo jak nie można jej ot tak -zgubić jak papierka z kieszeni..to wszelkie próby wyjaśnień (o ile nie my zawiniliśmy) trwające dłużej niż 2 takie inicjatywy z rzędu, podlegają pod tę drugą opcję - przekraczamy granicę.
A zwykle nie warto wink

60

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Elle88, zwracam honor, jednak mądrze gadasz tongue

"o miłość się nie prosi" smile)))

61

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?
sosenek napisał/a:

thepass
a jak my jestesmy ok a ta osoba nas zostawia bo się zwyczajnie znudziła, jest niedojrzała bo gdy motylki opadły to nie potafiła utrzymać związku to jakie wnioski wyciągamy?

Że jesteśmy kimś lepszym, bardziej wartościowym i zasługujemy na kogoś lepszego. Można wymieniać.

62

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

To prawda ze o miłość się nie prosi . Musi to wyjść od dwojga ludzi . Nie da się nikogo zmusić na siłę. A zastanawiam się czy warto pisać tak ogólnie co słychać itp żeby nie zrywać kontaktu , czy czekać aż może coś samo wyniknie ?

63

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Nie pytaj, zostaw to teraz. http://www.netkobiety.pl/t19808.html  przeczytaj to, może Ci pomoże tak samo jak niektórym osobą planującym odzyskać ex.  Wiesz jak to działa? Ja nie wiem ale wnioskuje że lepiej zniknąć jak duch z jej życia całkowicie, wprowadzić zmiany w sobie i swoim życiu i kiedyś umówić się "przypadkowo" na jakieś spotkanie. Ewentualnie czekać aż sama się odezwie, co równie dobrze może nigdy nie nastąpić wink

64

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Obejrzyjcie jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 jak już za Prawo Przyciągania sięgacie smile i jeszcze ksiązką "Potęga Podświadomości". Jak to działa? Ja na kartce napisałem sobie pozytywne słowa, np. że laski za mną szaleją, zę jestem dobrym człowiekiem, że ludzie mnie uwielbiają, itd. Od momentu wiary w te słowa, zacząłem otaczać się dziewczynami, serio w przeciągu ostatnich dwóch tygodni kilka dziewczyn w łóżku, zdziwiony na maxa aż byłem/jestem. Więcej imprez, więcej ludzi poznaje. Co do mojej ex, nie wiem, ale pomaga mi się to odciąć, zapomnieć o niej. Ale z dziwnym przyczyn, trzy przyjaciółki mojej ex, coś ostatnio pukają do drzwi mego serca, z jedną nawet ostatnio zaliczyłem całowanie i szczerą rozmowę jak to zawsze jej się podobałem, itd. Dlatego ja w to wierzę.. smile

65

Odp: Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Dzisiaj się dowiedziałem ze moja ex zmieniła trochę swój wygląd ( fryzura  itp. )
Dowiedziałem się też ze po świętach miała zachwiania emocjonalne i nie wychodziła z domu praca itp . I zastanawiam się czy to wszystko pasuje do tego schematu ze próbuje coś zrobić żeby zapomnieć czy żeby mi zrobić na złość , lub tylko cos dla siebie. Ale czy te zachwiania nie są od tego że gryzie się czy sie do mnie odezwać czy nie i dalej zgrywać twarda .Na 100% nikogo nie ma. Tak sie nad tym zastanawiam i nie wiem czy nie napisać czy nie chciała by gdzieś wyjść na spacer lub kawę na weekend majowy żeby pogadać i niby ja zobaczyć jak sie zmieniła bo od niej tego nie wiem .Ostatni kontakt to sms na święta i od tego czasu nic . Czy może działa na nią to że sie nie odzywam i ma takie zachwiania ?Może by się ugięła. Jak uważacie?

Posty [ 1 do 65 z 139 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Możliwy powrót do byłej , jesli ona nie chce ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024