A ja jeszcze co innego napiszę, ponieważ miałam inny przypadek. Miłość internetowa pojawiła się, ale w dość przypadkowy sposób. Otóż dawno temu poznałam na wyjeździe wakacyjnym pewnego faceta, nazwijmy go Marek. Był to znajomy znajomego, przez tydzień byliśmy na wakacjach, ja byłam ze swoim byłym, on był z jakąś swoją przyjaciółką, wieczorami sobie rozmawialiśmy we wspólnym gronie, jak to na wakacjach. Później nie mieliśmy kontaktu, oprócz jednego spotkania po wakacjach, żeby wymienić się zdjęciami, powspominać itp. I tyle, później kilka miesięcy nie mieliśmy kontaktu. W tym czasie ja się rozstałam ze swoim chłopakiem, a jak się otrząsnęłam postanowiłam znaleźć sobie kogoś na poważniej i założyłam konto na mydwoje. Tam po kilku tygodniach odezwał się do mnie facet, który mocno mnie zainteresował. Wymieniliśmy kilka wiadomości między sobą, a jak udostępniliśmy sobie zdjęcia, to szok:) Okazało się, jak się pewnie domyślacie, był to Marek. Akruat on był na kontrakcie za granicą, więc nawet nie udało nam się spotkać, ale bardzo dużo wiadomości, później maili między sobą wymienialiśmy. I naprawdę rozwinęło się to do tego stopnia, że wracając z pracy od razu włączałam komputer i sprawdzałam pocztę. Jak był mail od niego, to wszystko jedno co miałam do roboty, od razu siadałam i odpisywałam. Coś w stylu filmu "You've got a mail", kojarzycie? I o wszystkim sobie pisaliśmy, wiedzieliśmy co druga osoba robiła właściwie minuta po minucie:p Może dziwnie to brzmi, ale było to bardzo fajne:) I dość długo trwał taki ten nasz kontakt. Jak już wrócił do Polski, kilka razy spotkaliśmy się, też było bardzo sympatycznie, ale do niczego nie doszło. ZAuroczyliśmy się w sobie, ale trochę bardziej na stopie przyjacielskiej. Nawet mieliśmy krótkie związki z innymi, o czym oboje wiedzieliśmy. I jakoś nam to nie przeszkadzało za bardzo. Ale ostatnio na którymś ze spotkań chyba wspólnie poczuliśmy jakąś chemię, coś nas zaczynało więcej łączyć. Od tygodnia jesteśmy razem i jestem baaardzo szczęśliwa:D Myślalam, że to tylko związek przyjacielski, ale jak się przerodziło to w miłość, mam nadzieję, że właśnie o to chodzi. Więc w naszym przypadku było tak, że najpierw znajomość w realu, później zauroczenie internetowe, w połączeniu z realem, a teraz już tylko real:)