Sylwetka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

Temat: Sylwetka

Moje drogie panie (pytanie głównie kierowane do pań). Jak sobie radzicie z akceptacją samej siebie?
Ja nie mogę przejść mojej męskiej sylwetki. Widzę z jakim pożądaniem mężczyźni patrzą na taką sylwetkę jak ma np. Kim Kardashian, Kelly Brook itd. W sumie mnie mijają wzrokiem na ulicy. Na nic się zdaje, że mam w miarę ładną twarz. Mężczyźni i tak wybierają ładne figury, a nie twarze. W sylwetce już nic nie mogę zmienić, bo wagę mam  w normie i ćwiczę dość regularnie. Pozostaje ten całkowity brak wcięcia w talii i wąskie biodra. Porażka. Nie umiem się poczuć seksownie. Jakieś sugestie?

Pozdrawiam!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Sylwetka

Sylwetkę można "kształtować" odpowiednim strojem. Musisz po prostu wyszukać dla siebie odpowiednie stylizacje.
Prawie każdy "defekt" naszego wyglądu można zatuszować, tak samo jak każdą dobrą cechę można i nawet należy wyeksponować.
W internecie znalazłam takie porady odnośnie stroju:
"- Przy każdej okazji podkreślaj pas paskiem, najlepiej szerokim w kontrastowym kolorze.
- Wybieraj ubrania, które na wysokości biustu mają jaśniejszy kolor, poziome paski, odstające ozdoby, kieszenie, żaboty, kokardy czy falbany.
- Noś rzeczy z bufiastymi rękawami.
- Stawiaj na jasne i nasycone barwy na górze. Mile widziany jest także połysk!
- Wybieraj doły, które wyraźnie zaznaczają pas, mają wysoki stan i kolor zupełnie inny od góry.
- Noś supermodne baskinki!
- Wybieraj spódnice o rozkloszowanym fasonie lub wyrazisty fason tulipanowy z szerokimi bokami.
- Noś obcasy, które zmienią sylwetkę w bardziej wypiętą w okolicy pupy i biustu (w kształcie litery S)."

3

Odp: Sylwetka

Jedyną sugestią jaką mam to ubierać się tak, żeby podkreślać to czego albo nie ma, a chować to czego za dużo. Jeśli narzekasz na brak talii proponuję tuniki spinane w talii jakimś paseczkiem,sukienki/bluzki odcinane pod biustem.P owiększyć biodra spódniczka typu bombka, rzeczy luźniejsze sprawiające wrażenie że te biodrą są szersze. Nikt z nas nie jest ideałem, Ty masz problem z tym, ja nie znoszę swoje brzucha, dlatego rzadko wybieram ubrania bluzki sukienki obcisłe raczej luźniejsze ale krótsze np tuniki sukienki, z dekoltem, żeby zwrócić uwagę na atuty.

4

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Porażka. Nie umiem się poczuć seksownie. Jakieś sugestie?

Mężczyźni to nie jest jakiś tajemniczy gatunek pierwotniaka. smile Każdy lubi coś innego. Nie akceptujesz siebie, więc szukasz potwierdzeń na zewnątrz i takich typów przyciągasz. Sam strój tego nie zmieni. Moim zdaniem to najpierw powinnać zaakceptować siebie taką jaką jesteś, później wdrożyć rady, które tutaj dostałaś w kwestii ubioru, a to zaowocuje prawdziwą zmianą.

Co do akceptacji własnego ciała to najlepiej działa chodzenie nago, przeglądanie się w lustrze, wyrzucanie swoich myśli na głos i przyglądanie się im. Wtedy sobie pewne rzeczy uświadomisz. Większość opinii, które masz nie są Twoje, ale pochodzą np.: z dzieciństwa czy telewizji.

Nie ma nic lepszego niż osoba, która czuję się dobrze we własnym ciele. smile

5

Odp: Sylwetka

Wojaczka - na świecie nie ma sprawiedliwości wink Ty narzekasz na wąskie biodra i brak talii, ja do niedawna narzekałam na zbyt szerokie biodra (w sumie raczej dużą pupę) i zbyt wąską talię, która jeszcze bardziej podkreślała dysproporcję między dołem a górą mojego ciała.

Nie ma złotej rady jak zaakceptować samą siebie. Musisz po prostu to poczuć, może dojrzeć, sama nie wiem. Nie wiem, w którym momencie mojego życia zaczęłam siebie tak naprawdę akceptować. Wiem, że nie wydarzyło się nic szczególnego. Akceptacja nie przyszła z dnia na dzień, był to raczej długotrwały proces. Teraz nie zamieniłabym się na sylwetkę z nikim innym. To, co było moim największym kompleksem teraz jest moim największym atutem. 

Przy Twojej figurze możesz nosić praktycznie wszystkie kroje spodni - od bojówek po leginsy i szorty. Tego Ci zazdroszczę, bo sama mam ogromny problem z doborem odpowiednich spodni, większość źle na mnie leży lub jest zbyt obcisła. Zapewne nie masz tez problemu z doborem sukienek. Możesz ubrać się w co chcesz - ja nie.

6

Odp: Sylwetka
marioosh666 napisał/a:

Nie ma nic lepszego niż osoba, która czuję się dobrze we własnym ciele. smile

Otóż to! Ja mam mega kobiecą sywetkę, duże biodra talię i cyc a chciałabym tu i ówdzie mieć jak chłop wink

7 Ostatnio edytowany przez wojaczka89 (2013-12-10 15:25:13)

Odp: Sylwetka

Dziękuję moje drogie, piękne panie za odpowiedzi. U mnie chodzenie nago egzaminu nie zdaje, bo widzę wtedy w lustrze tego chłoptasia tongue Nawet dziś rano miałam takie myśli. Po prostu sama dostrzegam, że piękne, krągłe biodra to jest to. I wtedy kobieta niczego nie musi ukrywać, bo w sumie nie ma czego. Gruszki, klepsydry, kręgiel, wiolonczela, dzwon, wazon to są piękne kobiety, które wyglądają i w sumie są zawsze sexy :-) Zazdroszczę im całą moją złą duszą big_smile


Mam też problem z doborem strojów, bo we wszystkim wyglądam mało kobieco. Zresztą przez swoją zrytą psychę widzę za  każdym razem nawet pod umiejętnie skrytym strojem wąskie biodra, płaską pupę i brak talii big_smile

8

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Zazdroszczę im całą moją złą duszą big_smile

Eeeetam, od razu złą tongue

9

Odp: Sylwetka

Bardzo złą, a nawet zuą! big_smile

10

Odp: Sylwetka
k.a.p napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Nie ma nic lepszego niż osoba, która czuję się dobrze we własnym ciele. smile

Otóż to! Ja mam mega kobiecą sywetkę, duże biodra talię i cyc a chciałabym tu i ówdzie mieć jak chłop wink

Mam koleżankę, która jest mega kobieca nawet w dżinsach i rozciągniętym T-szircie, a ona sobie wymyśliła, że potrzebuje szpilek i sukienki. Buty ją kaleczyły i były niewygodne, wyglądała sztucznie i raczej odstraszała niż przyciągała. Strój ma być tylko dodatkiem, ale niczego za Was (i nas wink ) nie załatwi. smile

wojaczka89 napisał/a:

U mnie chodzenie nago egzaminu nie zdaje, bo widzę wtedy w lustrze tego chłoptasia tongue Nawet dziś rano miałam takie myśli. Po prostu sama dostrzegam, że piękne, krągłe biodra to jest to. I wtedy kobieta niczego nie musi ukrywać, bo w sumie nie ma czego.

Zda egzamin, ale musisz nauczyć się obserwować swoje myśli bez ich odrzucania i zatrzymywania. Skoro całe życie uczyłaś się jak sobie dowalać to w ciągu 5 minut nie znikną wszystkie negatywne nawyki. Z każdym dniem będzie się zwiększała świadomość, a tym samym stopień akceptacji. smile

11

Odp: Sylwetka

Ja powiem tak smile
Płaski brzuszek jest? Jest.
Odpowiedni rozmiar piersiątek jest? Jest.
Ładna buzia jest? Jest
Piękne, białe ząbki są? Są smile
Ale jakby to powiedział Gustlik z "Czterech pancernych" zrobiłabym małe machniom smile
Tzn. zajefajnie, gdyby istniała opcja zabrać z przodu, dodać z tyłu.
No ale to se ne da sad

Pozostaje jedynie akceptacja tego, jakimi Bozia Nas stworzyła smile

12 Ostatnio edytowany przez wojaczka89 (2013-12-10 16:02:13)

Odp: Sylwetka

Ok Marioosh666. Masz do wyboru kobietę o sylwetce kim kardashian lub taką o sylwetce cameron diaz. Obie mają śliczne twarze i pociągające osobowości. Którą wybierzesz? W sumie jak się obserwuję w lustrze to nic innego nie przychodzi do mnie jak to, że mało kobieca jestem. Bez żadnych innych refleksji.

Właśnie pozostaje akceptacja samej siebie, a z tym lekkie problemy są. Mam  w sobie przeświadczenie, że tylko kobiety z krągłymi biodrami są sexy i koniec. A co do takiej kobiety taka ja? No błagam big_smile

13

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Ok Marioosh666. Masz do wyboru kobietę o sylwetce kim kardashian lub taką o sylwetce cameron diaz. Obie mają śliczne twarze i pociągające osobowości. Którą wybierzesz?

Pewnie wybrałby tą która ładniej "nosi" swoje ciało tongue

14

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

A co do takiej kobiety taka ja? No błagam big_smile

No jak to do jakiej? Do fajnej smile

15

Odp: Sylwetka
marioosh666 napisał/a:

Co do akceptacji własnego ciała to najlepiej działa chodzenie nago, przeglądanie się w lustrze, wyrzucanie swoich myśli na głos i przyglądanie się im. Wtedy sobie pewne rzeczy uświadomisz. Większość opinii, które masz nie są Twoje, ale pochodzą np.: z dzieciństwa czy telewizji.

Nie ma nic lepszego niż osoba, która czuję się dobrze we własnym ciele. smile

Zgodzę się z tym, ile razy oglądam się nago stwierdzam tu za dużo tego, trzeba by zrzucić, ale stwierdzam potem, że w tym tkwi moje piękno. Jestem taka i taką się zaakceptowałam, i łatwiej mi się z tym żyje. Kiedyś ciągle biadoliłam jestem za gruba, mam brzuch duży, ale z czasem zmieniłam zdanie, spodobało mi się to. Teraz wiem, że jestem piękna,  nawet jeśli tylko ja bym tak twierdziłą smile Życzę i Tobie nabrania takiej pewności siebie.

16

Odp: Sylwetka

No właśnie. Dlatego takie mówienie, że każda z nas jest sexy to takie pierniczenie. Takie samo jak gdyby ktoś powiedział, że każda z nas jest tak samo inteligentna, bądź tak samo utalentowana.  A z tym co ja do takiej kobiety mam chodziło mi o to, że w sumie nie ma porównania, bo zawsze wyjdzie na moją niekorzyść big_smile

17 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2013-12-10 22:10:16)

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Ok Marioosh666. Masz do wyboru kobietę o sylwetce kim kardashian lub taką o sylwetce cameron diaz. Obie mają śliczne twarze i pociągające osobowości. Którą wybierzesz?

Żadną! To jakiś plastik, a nie kobiety. Mam alergię na te sztuczne miny i wyćwiczone spojrzenia.

wojaczka89 napisał/a:

W sumie jak się obserwuję w lustrze to nic innego nie przychodzi do mnie jak to, że mało kobieca jestem. Bez żadnych innych refleksji.

Skąd wiesz? Kiedy podjęłaś taką decyzję? Przypomnij sobie ten moment i spójrz na to doświadczenie bardziej dojrzałym okiem. smile

wojaczka89 napisał/a:

Właśnie pozostaje akceptacja samej siebie, a z tym lekkie problemy są.

I bardzo dobrze, że są problemy, bo to znaczy, że żyjesz. smile

wojaczka89 napisał/a:

Mam  w sobie przeświadczenie, że tylko kobiety z krągłymi biodrami są sexy i koniec.

Cała sztuka polega na znalezieniu fundamentów tego przeświadczenia.

wojaczka89 napisał/a:

A co do takiej kobiety taka ja? No błagam big_smile

Twój wybór... Kwestia podjęcia JEDNEJ decyzji. Jak to zrobisz to rozwiązania same zaczną się pojawiać. smile

mileniutka napisał/a:

Zgodzę się z tym, ile razy oglądam się nago stwierdzam tu za dużo tego, trzeba by zrzucić, ale stwierdzam potem, że w tym tkwi moje piękno.

Dokładnie tak. smile

mileniutka napisał/a:

Jestem taka i taką się zaakceptowałam, i łatwiej mi się z tym żyje. Kiedyś ciągle biadoliłam jestem za gruba, mam brzuch duży, ale z czasem zmieniłam zdanie, spodobało mi się to. Teraz wiem, że jestem piękna,  nawet jeśli tylko ja bym tak twierdziłą smile

Twoje podejście jest dobre. Akceptacja nie oznacza zamknięcia na zmiany. Wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o to, żeby przestać uzależniać poczucie własnej wartości od aktualnego wyglądu. Być może któregoś dnia stwierdzisz, że jesteś piękna, ale bez tych 5 kg byłoby Ci wygodniej i lżej. Wtedy zrzucisz z uśmiechem. Wbrew pozorom zrzucić będzie łatwiej, bo zniknie spięcie.

wojaczka89 napisał/a:

Dlatego takie mówienie, że każda z nas jest sexy to takie pierniczenie. Takie samo jak gdyby ktoś powiedział, że każda z nas jest tak samo inteligentna, bądź tak samo utalentowana.

Oczywiście, że nie tak samo. Każda w inny sposób. Nie ma, a przynajmniej ja nie poznałem, miary, którą można zmierzyć stopień sexy. wink

wojaczka89 napisał/a:

A z tym co ja do takiej kobiety mam chodziło mi o to, że w sumie nie ma porównania, bo zawsze wyjdzie na moją niekorzyść big_smile

Rzecz w tym, żeby przestać się porównywać do wyimaginowanych obrazków, bo to nie ma sensu.

18

Odp: Sylwetka

Co do sugestii na temat stroju,pierw musisz określić swoją sylwetkę(klepsydra,odwrócony trójkąt,prostokąt) żeby cokolwiek decydować o stroju jaki włożysz.
Ja np. mam wąskie biodra i ciut szersze ramiona(typ figury-odwrócony trójkąt)-najlepiej mi w rozkloszowanych sukienkach,bluzkach baskinkach i spodniach z wysokim stanem ,okropnie wyglądam w bluzkach/kurtkach z bufkami(optycznie powiększają ramiona) i sukienkach na ramiączkach smile
Głowa do góry nie każdy jest idealny-ja kształtów Kim K nie mam i nawet bym nie chciała,według mnie ładniejszą sylwetkę ma Anja Rubik bądź Victoria Beckham.

19

Odp: Sylwetka

Marioosh999, tu nie chodzi i porównywanie się do wyimaginowanych obrazków. A kim i cameron nie chodziło mi o twarz, a o zwykłą podświadomą ocenę sylwetki według mężczyzny. Piszesz tak, ale prawdą jest, że Twoja natura wybrałaby podświadomie kobietę o krągłych biodrach jako tą, która wyda na świat zdrowe potomstwo. Dlatego mężczyźni wolą kobiety o krągłych biodrach, a Ci którzy mówią inaczej to chyba mieli złe doświadczenia w młodości big_smile
Co do chodzenia nago, to dawno podjęłam próbę "leczenia" tą metodą i autentycznie nie przynosi to żadnych dobrych owoców, bo zaczynam dostrzegać coraz więcej mankamentów, ale te wąskie biodra, płaska pupa i brak wcięcia jednak górują.
Co do bycia seksowną nie ma miary to fakt, ale jednak stwierdzasz, że jakaś kobieta odpowiada Ci bardziej niż inna. Czyli jednak jakaś podświadoma miarka jest.

20

Odp: Sylwetka

Ja mam rade chyba najlepsza jaka mozna dac :
Naucz sie nie probowac spelniac jakis norm i oczekiwan, naucz sie zeby Cie nie obchodzilo co mysla jacys faceci czy jakies kobiety.
Bo z tego sie bierze caly problem.

Dlaczego ja nie mam takich dylematow i problemow? Bo siebie i opinii innych tak nie postrzegam - stad sie biora kobiety jak ja bez zadnych kompleksow.
Wlasnie tak sie to robi.

A Kim Kardashian poza tym, ze jest naprawde bezczelna i malo inteligentna to w mojej opinii (i wielu mezczyzn) jest bardzo brzydka , a jej figura bardzo nieatrakcyjna.
Cameron Diaz ma duza lepsza figure, lepiej ubrania leza na niej tez i latwiej jej wygladac z klasa.

21

Odp: Sylwetka

Mam praktycznie samych znajomych, przyjaciół, kolegów mężczyzn i w sumie traktują mnie jak 'kumpelkę' i zawsze jak z nimi rozmawiam sam na sam to twierdzą, że kim kardasian, j lo, beyonce mają super figury, pupy, wcięcia itd. Gdy natomiast pojawia się jakaś kobieta jeszcze to twierdzą, że nie są zbyt fajne, ale i tak wybierają takie na dziewczyny. Skąd to się bierze?
NinaLafairy, jak to jest, że nie masz żadnych kompleksów? Absolutnie nic Cię nie rusza? Jaki masz typ figury? I bardzo się cieszę, że są takie kobiety :-)

xYxAngelxYx, nie irytuje Cię, że masz taki typ sylwetki? Czujesz się ze sobą dobrze i masz wrażenie, że jesteś seksowna?

Ja to normalnie nie mogę jak patrze się na te moje proporcje. Jestem estetką i te wąskie biodra zaburzają cały obraz :-) I jeszcze ten wielki krowiasty biust do tego...Bleh...

Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego wszyscy mówią o tym jak się ubrać itd. Przecież kiedy ściągam te ubrania to dalej jestem tak samo wąska  w biodrach...

Mimo wszystko dziękuję wszystkim za odpowiedzi :-)

22

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Marioosh999, tu nie chodzi i porównywanie się do wyimaginowanych obrazków.

Najpierw robisz obraz atrakcyjnej kobiety, później stwierdzasz, że do niego nie pasujesz i pojawiają się emocje, które generują określonego rodzaju myśli, które przeszkadzają Tobie pokochać siebie. Cały proces jest nieświadomy, ale innej możliwości od strony technicznej po prostu nie ma. Co można z tym zrobić?

Możliwości są tylko trzy:
- zostawić tak jak jest, czyli dalej porównujesz się do obrazka i wypadasz gorzej sad ,
- upodobnić się do obrazka korzystając ze zdobyczy nowoczesnej medycyny estetycznej lub/i nałożyć zestaw różnego rodzaju upiększaczy sad ,
- upodobnić obrazek do siebie, a najlepiej zupełnie z niego zrezygnować, a tym samym zacząć zauważać piękno w sobie smile .

Zdecydowanie polecam możliwość numer trzy smile

wojaczka89 napisał/a:

A kim i cameron nie chodziło mi o twarz, a o zwykłą podświadomą ocenę sylwetki według mężczyzny. Piszesz tak, ale prawdą jest, że Twoja natura wybrałaby podświadomie kobietę o krągłych biodrach jako tą, która wyda na świat zdrowe potomstwo. Dlatego mężczyźni wolą kobiety o krągłych biodrach, a Ci którzy mówią inaczej to chyba mieli złe doświadczenia w młodości big_smile

Trochę mnie dziwi, że wiesz lepiej co ja myślę, ale OK. Jestem gotów uznać Twoje nadnaturalne zdolności o ile wyjaśnisz mi jeszcze jedną kwestię. Dlaczego mężczyźni jeżdżą do Tajlandii dymać, a czasem i poślubić te małe, skośnookie dziewczynki zamiast wybrać się do Ameryki Południowej po te duże i krągłe?

wojaczka89 napisał/a:

Co do chodzenia nago, to dawno podjęłam próbę "leczenia" tą metodą i autentycznie nie przynosi to żadnych dobrych owoców, bo zaczynam dostrzegać coraz więcej mankamentów, ale te wąskie biodra, płaska pupa i brak wcięcia jednak górują.

Co straciłabyś lecząc się całkowicie?

wojaczka89 napisał/a:

Co do bycia seksowną nie ma miary to fakt, ale jednak stwierdzasz, że jakaś kobieta odpowiada Ci bardziej niż inna. Czyli jednak jakaś podświadoma miarka jest.

Oczywiście, że jest, ale... indywidualna dla każdego smile Nie ma jednego wzorca, który odpowiadałby wszystkim. Podejrzewam, że nie potrzebujesz zainteresowania ze strony wszystkich 3 500 000 000 mężczyzn, bo to byłby nadmiar szczęścia wink

23

Odp: Sylwetka
NinaLafairy napisał/a:

Ja mam rade chyba najlepsza jaka mozna dac :
Naucz sie nie probowac spelniac jakis norm i oczekiwan, naucz sie zeby Cie nie obchodzilo co mysla jacys faceci czy jakies kobiety.
Bo z tego sie bierze caly problem.

Świetnie! Jeszcze zostaje kwestia wdrożenia tego sposobu myślenia. @wojaczka89 ma jakiś powód, żeby tego nie zrobić.

24

Odp: Sylwetka

Ale ja nie chce spełniać jakichś norm i oczekiwań. Chce się sobie podobać, a niestety moje biodra zaburzają moje poczucie estetyki :-)

Co do skośnookich słodkich dziewczynek to widziałeś ile z nich ma krągłe biodra? Co z tego, że są małe jak mają kobiece figury big_smile Zresztą małe jest piękne.

25

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Chce się sobie podobać, a niestety moje biodra zaburzają moje poczucie estetyki :-)

Istnieje możliwość modelowania sylwetki poprzez odessanie tkanki tłuszczowej z określonych partii ciała. Jak udasz się na konsultację do chirurga plastycznego to na pewno coś zaproponuje. Na stronach ich gabinetów są całe galerie cudownych przemian smile

wojaczka89 napisał/a:

Co do skośnookich słodkich dziewczynek to widziałeś ile z nich ma krągłe biodra? Co z tego, że są małe jak mają kobiece figury big_smile Zresztą małe jest piękne.

W porównaniu z Latynoskami wyglądają na małych chłopców wink

26

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Zresztą małe jest piękne.

Niekoniecznie. Znajdziesz gro facetów, którzy zgodnie twierdzą, iż wyżej wymienione figury Lopez, Kardashian są nie do przyjęcia.
Pozostaje przeczytać to, co napisała NinaLafairy, zaakceptować siebie taką jaką jesteś, bo w tym temacie dużo nie zdziałasz. Odpowiednie ubranie "zatuszuje" mankamenty, ale czy sprawi, że zaokrąglą się Twoje biodra, pupa nabierze oczekiwanych kształtów? Skupiasz się na wadach, a gdzie miejsce na zalety? W ogóle ich nie masz? A może potrzebujesz potwierdzenia od partnera, że podobasz mu się taka, jaka jesteś, co automatycznie podniesie Twoją samoocenę?

27 Ostatnio edytowany przez wojaczka89 (2013-12-11 00:11:34)

Odp: Sylwetka

Partner to może sobie zapewniać :-) W sumie jego opinia nie ma na mnie żadnego wpływu. Ważne jak ja się sama ze sobą czuje, a czuje się źle, bo widać tongue
Marioosh666, może tłuszcz można odessać, ale szkieletu się nie zmieni :-)
Nbm, zalet chyba nie ma :-) No może nienajgorsza twarz, ale któż zwraca uwagę na twarz? Ja np. u faceta nigdy nie zwracam uwagi na twarz, a na budowę. Jeśli nie ma sylwetki odwróconego trójkąta to nie mogę tego przejść, a próbowałam.
Nie wiem może stąd się to bierze?

28

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Marioosh666, może tłuszcz można odessać, ale szkieletu się nie zmieni :-)

Kwestia kasy i determinacji. Nawet bicepsy mogę sobie wstawić. Jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz...

29

Odp: Sylwetka

Jak sobie uzbieram kasę to się dowiem :-) Pierwsze co pupa idzie pod nóż, potem biust, bo wkurza mnie taki duży. Niestety muszę poczekać trochę długo big_smile Muszę jednak jakoś żyć dopóki tej kasy nie uzbieram tongue

30 Ostatnio edytowany przez nbm (2013-12-11 00:22:49)

Odp: Sylwetka

Jakiego odwróconego trójkąta? Rozwartokątny też się nadaje? wink Nie wiem co Ci w głowie siedzi, żadnym psycho... z zawodu nie jestem, a zgadywać to sobie można.

No to jesteś na straconej pozycji. Wąsie biodra, o talii osy nie ma mowy, płaski tyłek (to tylko strzał) - kto by z taką dziewczyną chciał porozmawiać. O spotkaniu, randce nawet nie wspomnę.

31

Odp: Sylwetka

No widzisz nbm tongue Też tak myślę. Toż to przegrana w przedbiegach big_smile

32 Ostatnio edytowany przez xYxAngelxYx (2013-12-11 00:49:08)

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Mam praktycznie samych znajomych, przyjaciół, kolegów mężczyzn i w sumie traktują mnie jak 'kumpelkę' i zawsze jak z nimi rozmawiam sam na sam to twierdzą, że kim kardasian, j lo, beyonce mają super figury, pupy, wcięcia itd. Gdy natomiast pojawia się jakaś kobieta jeszcze to twierdzą, że nie są zbyt fajne, ale i tak wybierają takie na dziewczyny. Skąd to się bierze?
NinaLafairy, jak to jest, że nie masz żadnych kompleksów? Absolutnie nic Cię nie rusza? Jaki masz typ figury? I bardzo się cieszę, że są takie kobiety :-)

xYxAngelxYx, nie irytuje Cię, że masz taki typ sylwetki? Czujesz się ze sobą dobrze i masz wrażenie, że jesteś seksowna?

Ja to normalnie nie mogę jak patrze się na te moje proporcje. Jestem estetką i te wąskie biodra zaburzają cały obraz :-) I jeszcze ten wielki krowiasty biust do tego...Bleh...

Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego wszyscy mówią o tym jak się ubrać itd. Przecież kiedy ściągam te ubrania to dalej jestem tak samo wąska  w biodrach...

Mimo wszystko dziękuję wszystkim za odpowiedzi :-)

Nie irytuje smile Dlaczego by miało? Ja uważam się za seksowną mój narzeczony tym bardziej big_smile
Estetką też jestem-w kwestii ubioru tongue
Ja mam z kolei małe piersi(wiele kobiet uważa że to mankament)a ja je lubię,żeby nie powiedzieć że kocham smile
Widzisz po mieszkaniu chodzę nago-nie przeszkadza mi moja figura i to że widać mi kości również.
Może zacznij inaczej postrzegać siebie.Jak byłam młodsza,zawsze powtarzałam sobie że jestem mega babeczką,a teraz mam wysoką samoocenę(to siedzi głęboko w mojej psychice i nikt tego nie zmieni).
Są kobiety które się nigdy nie zaakceptowały,wykonywały operacje plastyczne,a teraz jak wyglądają?Po co im to było?Woogluj np. Donatellę Versace-istna karykatura człowieka.Sławna pupa Kim to nic innego jak implanty,kiedyś była bardzo szczupła.
Wymieniłaś Cameron Diaz,a wiesz jak ona wygląda bez photoshopa? wink

pozwolę sobie dodać poglądowe zdjęcie typów sylwetki smile
http://img62.imageshack.us/img62/1713/nm56.jpg

33

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

No widzisz nbm tongue Też tak myślę. Toż to przegrana w przedbiegach big_smile

Trwa to x lat, więc nic z tym nie rób big_smile

34

Odp: Sylwetka

xYxAngelxYx E no właśnie piszę od samej góry, ze cameron nie jest atrakcyjna big_smile i nikt mnie do tego nie przekona. Ma strasznie męską sylwetkę.  Cieszę się, że się sobie podobasz.
Co do mnie samej to wiem, że mną się moi faceci nie zachwycali nigdy i zawsze wodzili wzrokiem za krągłymi biodrami. Ale w sumie ja odkąd pamiętam zawsze uważałam się za nieatrakcyjną. Już nawet w podstawówce.

Nbm nic nie zrobię to sobie potrwa przez następne x lat big_smile Doradź lepiej co zrobić, a nie cicho tak siedzisz i rzucisz tylko jednym zdaniem, a ja biedna tylko wyglądam aż coś do mnie napiszesz big_smile

35

Odp: Sylwetka

Wojaczko, co mam doradzać? Masz błędne myślenie co do cala tongue Problem zakorzeniony w Twojej głowie od dawna, skoro w podstawówce borykałaś się z nim. Odpowiedzi udzieliło wielu użytkowniczek/ków, kolejne i tak nic nie zmienią.
Większość chciałaby zmienić chociaż jedną rzecz w swoim wyglądzie smile Proszę, więcej zdań aniżeli jedno.

36 Ostatnio edytowany przez xYxAngelxYx (2013-12-11 00:55:35)

Odp: Sylwetka

Zgodzę się z nbm,już w podstawówce się z tym borykałaś i się z tym nie uporałaś do teraz.Czy nie najwyższa pora to zmienić?
Widocznie Ci faceci też odbili piętno w Twojej psychice.
Nie rozumiem przekonania że faceci patrzą za krągłościami bo takie kobiety na bank dadzą im zdrowe potomstwo-spójrz od ilu wieków takie jak ja czy Ty rodzą dzieci i upośledzone one nie są smile
Więc to przekonanie według mnie panuje tylko w ciemnogrodzie big_smile

Co do krągłości,nie uważasz że największe ma kobieta o figurze jabłka?
Porównując moją z wymienioną wyżej,ta druga,DLA MNIE jest mniej atrakcyjna.

37

Odp: Sylwetka

Wyobraź sobie, że idziesz  do studia gdzie mają wykonać próbne fotografie Ciebie w jakimś tam stroju.
Dajmy na to sukience , która odsłania nogi.
Wchodzisz i jest zamieszanie , pełno ludzi kręci się po małym pomieszczeniu.
Każą Ci zdjąć ubranie i zostać w samych majtkach żebyś mogła włożyć sukienkę. Rozbierasz się i ktoś patrząć na Ciebie wybucha śmiechem na widok tego jaką masz bieliznę. Oczywiście nie mają gotowej sukienki w ręku i szukają na wieszakach z nazwiskami w między czasie dwie inne osoby macają Twoje włosy sprawdzając jakie są żeby wiedzieć jak je czesać.
Ktoś kręci głową patrząc na Twoje nogi i ogólnie rozmawiają w ten sposób 'musimy coś z robić z jej nogami' 'takie wlosy ciezko czesac'
W sukience wygladasz zle wiec kreca znowu glowa i szukaja czegos innegego, bo jestes za niska do sukienki lub moze za gruba lub za chuda.
Przy okazji maluja i nogi zeby zmienic niego ich ksztalt i kolor i zakryc siniaki i rozjasnic kolana.
Jakie odczucia i mysli mialabys?

38

Odp: Sylwetka

Wojaczko, z ręką na sercu powiem, że w ciele Kim Kardashian czułabym się po prostu okropnie. Sylwetka Cameron Diaz jest dla mnie zdecydowanie bardziej atrakcyjna. Mało tego, mój mąż myśli dokładnie tak samo - specjalnie przed chwilą zapytałam wink.
Do tego dodam, że mam koleżankę, w której jej mężczyzna zauroczył się właśnie dlatego, że była bardzo chłopięca - krótkie włosy, brak wcięcia w talii, niewielki biust, prawie zero makijażu. Sam kiedyś wprost przyznał, że właśnie te cechy zewnętrzne sprawiły, że go tak bardzo wówczas ujęła. Niemniej muszę dodać, że - odkąd pamiętam - ona zawsze była bardzo pozytywnie nastawioną i pełną radości osobą.

39

Odp: Sylwetka
Olinka napisał/a:

Wojaczko, z ręką na sercu powiem, że w ciele Kim Kardashian czułabym się po prostu okropnie. Sylwetka Cameron Diaz jest dla mnie zdecydowanie bardziej atrakcyjna. Mało tego, mój mąż myśli dokładnie tak samo - specjalnie przed chwilą zapytałam wink.
Do tego dodam, że mam koleżankę, w której jej mężczyzna zauroczył się właśnie dlatego, że była bardzo chłopięca - krótkie włosy, brak wcięcia w talii, niewielki biust, prawie zero makijażu. Sam kiedyś wprost przyznał, że właśnie te cechy zewnętrzne sprawiły, że go tak bardzo wówczas ujęła. Niemniej muszę dodać, że - odkąd pamiętam - ona zawsze była bardzo pozytywnie nastawioną i pełną radości osobą.

No właśnie smile To nie talia czy jej brak itp świadczy o kobiecości, prawda Olinko? smile
Ja też od zawsze nie mam talii. Teraz nie, ale kiedyś byłam szczupła bardzo, no i wtedy pewnie bardziej się to odznaczało. Siostra lubiła mi dogryzać, że jestem jak chłopak, bo talii brak tongue A wiesz co? Wiesz, ze zaczęłam na to zwracać dopiero uwagę, jak np siostra mi zaczęła dogryzać? No widzisz. Piersi potem mi urosły, mam średnie, nie mam bardzo małych, ale i tak brak talii widać. Wiesz co, to jest tak, że zazwyczaj słuchamy negatywnych opinii o naszym wyglądzie, wbijamy je sobie do głowy i potem myślimy, że jesteśmy nieatrakcyjne. To jest błąd! Nie możemy się na tym skupiać. To oni mieli jakiś problem, nie my.

Lepiej się skupiać na pozytywach smile Kobiecość jest w zachowaniu w dużej mierze, teraz jakby ktoś mi mówił, że jestem mało kobieca, bo nie mam talii to bym go wyśmiała smile Nie ma co się przejmować. Tym bardziej, że kobieta nie składa się tylko z talii czy piersi itp, dlatego tak samo jak są ludzie, którym się nie podobam, to też są ludzie, którym się podobam i mój brak talii im nie przeszkadza i i tak im się podobam smile No, a najważniejsze, to właśnie podobać się sobie, nawet jak nie podoba Ci się ten brak talii, to możesz znaleźć w sobie coś innego, co lubisz smile

40

Odp: Sylwetka

NinaLafairy, w sumie czułabym się tak jak teraz czyli całkowicie świadoma swoich wad :-)

Olinko, ja zawsze podejrzliwie patrzę na mężczyzn, którzy głośno wyrażają opinie, że zwrócili uwagę na kobietę, która nie ma krągłości. Zaprawdę podejrzane big_smile Tyle dobrego, że jest pozytywną osobą, to zawsze dodaje uroku. Ja tam jestem raczej zrzędliwa i mało pogodna big_smile

Truskaweczko19, to prawda, że kobiecość to nie tylko uroda, ale także sposób chodzenia, czar, osobowość, delikatność, itd.

Zastanawiam się tylko jak to wszystko się ma do tego, że źle się czuję w swojej skórze? Wkurzające to jest, że inne kobiety się tak dobrze ze sobą czują, nie mają kompleksów, a ja się tak męczę i to latami już. Gdy poznaję nową osobę, kobietę, to zawsze najpierw patrzę się na jej proporcje. I zawsze przy kobiecie, która ma piękne krągłości ginę, staje się przezroczysta. Pewnie dużą rolę odgrywa tu też moja osobowość, ale zawsze sobie tak myślę:  "przecież ona ma taką piękną figurę to ma prawo czuć się wspaniale, bo jest seksowna i pociągająca, może się rozwijać, bo nie męczą jej takie żalowe problemy jak moje".

Ogarnijcie proszę mój tok rozumowania. Skąd to się bierze? Staram się dogryźć do tego i zabić tego wstrętnego robala, ale  kurcze to jest coś tak głęboko zakodowane w mojej psychice, że nie umiem już nawet tego teraz odnaleźć. Staram się sobie często tłumaczyć, że przecież to tylko wygląd. Czym jest tak właściwie ta moja talia wobec problemu głodu w Afryce albo postępującego przeludnienia? Czym to jest tak właściwie wobec odkrycia radu i polonu? Jakby Maryśka się przejmowała swoją figurą to już to widzę jakby dostała Nobla i to w wersji twix. Ale kurcze zaraz po takiej światłej refleksji mój nastrój wraca w sekundzie gdy widzę taką zgrabną kobietkę. Może to też zostało utwierdzone przez mężczyzn, bo odkąd pamiętam wszyscy, którzy mi się podobali preferowali właśnie takie babeczki? A ja podobam się tym zupełnie nie w moim typie. aaaaaaaaaa! Kapitulieren!

41

Odp: Sylwetka

Lubisz siebie? Uważasz się za wartościową osobę? Znasz swe zalety? Uważasz, że masz ich więcej niż wad? Być może, mogę się mylić, problemy z sylwetką są tylko objawem braku akceptacji siebie.

Sylwetkę da się zmienić jedynie przy znacznej ingerencji chirurgicznej, ale to wówczas leczenie objawów, zmiana sposobu myślenia o sobie - "załatwia" sprawę u źródła.

42

Odp: Sylwetka
Wielokropek napisał/a:

Sylwetkę da się zmienić jedynie przy znacznej ingerencji chirurgicznej, ale to wówczas leczenie objawów, zmiana sposobu myślenia o sobie - "załatwia" sprawę u źródła.

Dokładnie to napisałem. Co do znacznej ingerencji chirurgicznej to nigdy nie ma pewności, że za kilka lat kanony piękna się nie zmienią, a autorka nie będzie żałować swojej przemiany. Jedynym pewnym rozwiązaniem jest wewnętrzny wskaźnik odniesienia czyli porównywanie się jedynie do samego siebie smile

43

Odp: Sylwetka
truskaweczka19 napisał/a:

No właśnie smile To nie talia czy jej brak itp świadczy o kobiecości, prawda Olinko? smile

Ależ oczywiście smile. Kobiecość (lub jej brak) siedzi w naszej głowie i nie ma wiele wspólnego z talią, biodrami czy jakąkolwiek inną częścią ciała. To są tylko atrybuty tej kobiecości, ale to jakie jesteśmy, w jaki sposób się zachowujemy, poruszamy, jak się w swoim ciele czujemy, zależne jest tylko od nas i własnego sposobu myślenia o sobie.

wojaczka89 napisał/a:

Olinko, ja zawsze podejrzliwie patrzę na mężczyzn, którzy głośno wyrażają opinie, że zwrócili uwagę na kobietę, która nie ma krągłości. Zaprawdę podejrzane big_smile

Nawet jeśli się z tą osobą związali, założyli rodzinę, szczęśliwie żyją już od wielu lat??? Nie da się przecież (przez tak długi okres czasu) udawać, że kobieta się mężczyźnie podoba i go pociąga.

Ilu mężczyzn, tyle gustów i preferencji. Ja nie mam krągłych, szerokich bioder, a jednak czuję się 100% kobieca. Nie narzekam też na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Mało tego, znam nawet mężczyzn, którym podobają się kobiety po prostu chude, bez piersi, bez bioder, prawie anorektyczki. Znam, naprawdę. Dla nich taka kobieta jest piękna i tylko takie budzą u nich pożądanie. Nie ma jednego kanonu piękna, nie ma też kobiet, które podobają się absolutnie wszystkim.

44

Odp: Sylwetka

Wojaczko89 życie jest zbyt krótkie aby marnować je na kompleksy smile
Sama przechodziłam przez ciężki okres,dokładnie pod koniec podstawówki i na początku gimnazjum.Do tej pory pamiętam jak stałam przed lustrem,a łzy same napływały do oczu,nie chciałam żyć.Wielu chłopców mówiło mi że jestem śliczna,a ja nie wierzyłam,we własnym ciele czułam się jak w więzieniu(pragnęłam figury klepsydry). W końcu uporałam się ze swoją psychiką(bo to w niej był problem),zaakceptowałam samą siebie i czuję się z tym dobrze po dziś dzień.

Wczoraj np. jak szłam przez rynek miasta,szła grupka studentów(na oko ok.24-25 lat),szłam z naprzeciwka,widziałam jak się patrzą,gdy mijaliśmy się jeden z nich skwitował "ale piękne mamy kobiety w naszym mieście"po czym wszyscy czarująco się do mnie uśmiechnęli,uśmiech sam jakoś pojawił się również na mojej twarzy,naprawdę zrobiło mi się miło(komplementy od nieznajomych raczej nie zdarzają się często smile ). Skoro oni zwrócili na mnie uwagę,to czemu ja miałabym uważać że nie jestem atrakcyjna?

Ilu facetów na świecie tyle kanonów piękna,każdy lubi coś innego.Nie można jednoznacznie stwierdzić,która kobieta jest najatrakcyjniejsza.

Przyjęło się że perfekcyjnym kształtem twarzy jest owal.Kiedyś rozmawiałam z TŻ że chciałabym mieć taki kształt twarzy,on zaczął się śmiać bo uważa że dla niego nie ma nic pociągającego w takim kształcie(ja mam podobny kształt do Angeliny Jolie),że taki kształt wygląda dziecinnie i do tego taka śmieszna odstająca bródka.
Natomiast inny facet będzie miał odmienne zdanie na ten temat smile

Kształty to temat rzeka nie tylko u kobiet,bo również u mężczyzn smile

45

Odp: Sylwetka

xYxAngelxYx witam w klubie kochana, jestem rażąco podobna do angeliny tak z twarzy jak i figury. No może troszkę mniejsze usta mam. To razy ile to słyszałam to szok. Nawet gostek w pracy ostatnio to zauważył. Porażka. Jednakowoż cieszę się bardzo, że Tobie się udało i wyszłaś na prostą :*

Olinko, spoko ja to rozumiem, mój chłopak lubi taki typ sylwetki który ja mam.  W sumie bardziej niż cieszyć to mnie to irytuje big_smile Nie wpisuje się to w żaden sposób w moje "teorie" tongue i dlatego mnie wkurza big_smile

Wielokropku, tak raczej samej siebie nie lubię, bo nie widzę w sobie nic fajnego, a wielce prawdopodobne, że przekierowałam całą tą nienawiść na swoją sylwetkę. Teraz mam to co mam. Dziś wracałam od lekarza i co robiłam? Podziwiałam jakie to inne laski mają super tyłki. Impressive, nie ma co. Powinnam dostać bana na patrzenie na kobiety albo coś...

Jedyne co mnie  w tym przeraża to fakt, że problem przedostał się już do mojej podświadomości. Wszystko oceniam i analizuje na poziomie podświadomości i bardzo ciężko mi przekierować myśli na coś pozytywnego.

46

Odp: Sylwetka

Tak myślałam.
Zachęcam Cię do własnej terapii, czyli pracy nad sobą samą pod okiem specjalisty. Warto. smile

47

Odp: Sylwetka

Niestety do specjalisty nie mam dostępu póki co. Mogę się udać do niego dopiero od maja prawdopodobnie. Co ze sobą robić do tego czasu? Jak starać się sobie wmówić coś co uważam za nieprawdę?

48

Odp: Sylwetka

Niczego sobie nie wmawiaj. smile Zauważ swoje zalety, stwórz ich listę i codziennie dopisuj te, które Ty zauważyłaś, albo te, na które zwrócili uwagę inni. Przyjmij do wiadomości, że większość otaczających Cię ludzi mówi o Tobie to, co myśli. Że słyszysz ich prawdę; słysząc te opinie, przyjmuj je do wiadomości, nie podejmując gry w "tak, ale...".

49

Odp: Sylwetka

No właśnie, a jeśli nie słyszę nic od ludzi dookoła?

Bo tak de facto ostatnie miło słowo to usłyszałam kilka miesięcy Ludzie raczej mnie nie komplementują. Ja osobiście ze swojej strony nie zauważam nic fajnego w sobie. Dlatego też bardzo ciężko mi wykonać takie zadanie. Jeśli nie słyszę głosów świata zewnętrznego nie potrafię ocenić swoich zalet. Kurcze mam nadzieję, że w miarę jasno to napisałam. Po prostu chodzi o to, że nie dostaję żadnych bodźców ze świata zewnętrznego, a sama nie potrafię zauważyć nic dobrego :-) No może tyle, że lubię się uczyć.

50

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Jak starać się sobie wmówić coś co uważam za nieprawdę?

Pytania powinny być inne - Dlaczego nadal chcesz uważać to za nieprawdę (co na tym zyskujesz)? Co stracisz, kiedy już dzisiaj zaakceptujesz siebie? Jakie działania będziesz musiała podjąć?

51

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

xYxAngelxYx witam w klubie kochana, jestem rażąco podobna do angeliny tak z twarzy jak i figury. No może troszkę mniejsze usta mam. To razy ile to słyszałam to szok. Nawet gostek w pracy ostatnio to zauważył. Porażka. Jednakowoż cieszę się bardzo, że Tobie się udało i wyszłaś na prostą :*

Olinko, spoko ja to rozumiem, mój chłopak lubi taki typ sylwetki który ja mam.  W sumie bardziej niż cieszyć to mnie to irytuje big_smile Nie wpisuje się to w żaden sposób w moje "teorie" tongue i dlatego mnie wkurza big_smile

Wielokropku, tak raczej samej siebie nie lubię, bo nie widzę w sobie nic fajnego, a wielce prawdopodobne, że przekierowałam całą tą nienawiść na swoją sylwetkę. Teraz mam to co mam. Dziś wracałam od lekarza i co robiłam? Podziwiałam jakie to inne laski mają super tyłki. Impressive, nie ma co. Powinnam dostać bana na patrzenie na kobiety albo coś...

Jedyne co mnie  w tym przeraża to fakt, że problem przedostał się już do mojej podświadomości. Wszystko oceniam i analizuje na poziomie podświadomości i bardzo ciężko mi przekierować myśli na coś pozytywnego.

Ja mam równie duże usta z natury big_smile
Nie wiem skąd kompleksy,mamy piękną figurę smile
Musisz to tylko CHCIEĆ dostrzec.Wierzę że w końcu uporasz się ze swoja psychiką :* No i przestaniesz podziwiać inne kobiet,zamiast samej siebie big_smile

Z figurą jak z włosami,masz proste-chcesz kręcone,masz kręcone-chcesz proste smile

52

Odp: Sylwetka

Lubisz się uczyć? To jest coś. smile

Nikt niczego przyjemnego o Tobie nie mówi? Czy raczej Ty nie słyszysz takich słów, bo założyłaś skuteczną blokadę? Albo równie umiejętnie zniechęciłaś bliskie Ci osoby do głośnego zauważania Twych zalet? Sprawdź. smile

Rozumiem, że w krytykowaniu własnej osoby zabrnęłaś tak daleko, że "padło" Ci na oczy, uszy i rozum. tongue
Niedużo napisałaś o sobie, ale na podstawie dostępnych informacji zauważyłam, że jesteś: odważną, dowcipną, mądrą, inteligentną, koleżeńską. Proponuję, byś kontynuowała tę listę. smile Dla swego dobra, nie zaprzeczaj mej opinii o Tobie. Wymieniając Twe pozytywne cechy mam świadomość, że nie jesteś idealną. To, że wiele razy boisz się - nie znaczy, że nie jesteś odważną osobą. To, że jesteś mądrą, nie świadczy o tym, że nigdy nie palnęłaś jakiegoś głupstwa.

Wydaje mi się, że największym Twym wrogiem jesteś Ty sama. Patrzysz na siebie srogo, negatywnie oceniając całą siebie. Może zakończ to krytykanctwo? Może zrezygnuj z nierealnych oczekiwań wobec siebie?

53

Odp: Sylwetka
xYxAngelxYx napisał/a:

Wojaczko89

Ilu facetów na świecie tyle kanonów piękna,każdy lubi coś innego.Nie można jednoznacznie stwierdzić,która kobieta jest najatrakcyjniejsza.

O właśnie dokładnie tak, nigdy nie dogodzisz wszystkim. Jedni faceci wolą Kardashian inni Diaz.
Ale tak w ogóle przecież zawsze jest tak że mając proste włosy chcesz kręcone, mając duży biust wolałabyś mniejszy itd.Tak samo jest z sylwetką. Trzeba się oswoić z tym jakim się jest, jakie się ma wady i zalety. I skupić na zaletach! Długo walczyłam ze sobą , żeby patrzeć tak na siebie, oczywiście widzę też wady, ale z nimi żyję.

54 Ostatnio edytowany przez wojaczka89 (2013-12-11 16:00:15)

Odp: Sylwetka

Wielokropek, przyznaję, że często gęsto stawiam sobie nierealne cele. Zbyt ambitne. Nie dla mnie. Cele, które stawia przede mną społeczeństwo, rodzina. Nie ja sama. Zabawne jest to, że przed sobą stawiam takie wymagania jakich bym w życiu nie postawiła przed nikim. Osobiście akceptuje prawie każdą osobę i przyjmuję ją taką jaką jest. Prawie, bo nie znoszę ludzi obłudnych. Takich nie potrafię przetrawić choćby nie wiem co. Natomiast jeśli chodzi o mnie to 'o ludzie' big_smile Oczywiście nie przeszkodziło mi to wydrukować sobie 3 str A4 planów na najbliższe lata big_smile Co do komplementów to naprawdę tak jest. Wydaje mi się, że to bierze się stąd, że WYDAJE się być osobą bardzo pewną siebie i ludzie chyba nie sądzą, że potrzebuje komplementów. To tylko moje przypuszczenia. Możliwe też, że są po prostu osoby, które jakoś tak sprawiają takie wrażenie, że się im nie rzuca komplementów. Opcji dlaczego ich nie słyszę  pewnie jest kilka. To nie jest tak, że ich nie zauważam. Kiedy słyszę komplement to chłonę go jak demotywatory big_smile Zakładam w wyobraźni czarne oksy i czuję się jak Statham. Jednakowoż jak wspomniałam bardzo rzadko mam okazje.

xYxAngelxYx, dziś zauważyłam u siebie lekkie wcięcie. Jakiż był mój szok. Ale pupa dalej jak flak tongue

marioosh666, jeśli udałoby mi się zaakceptować przeszłabym do akcji "natarcie" i zaczęła działać. Teraz też działam, ale wredne myśli zaburzają prędkość procesu i tempo moich osiągnięć.

mileniutka, ja też żyję, ale co to za życie :-)

55

Odp: Sylwetka

WYDAJESZ się pewną siebie? A nie jesteś? To... może przestań robić takie wrażenie? tongue Może daj szansę osobom z Twego otoczenia, by zobaczyli Twą inną, ale też prawdziwą, twarz? Czasem sposobem na poradzenie sobie z różnymi problemami jest ... "nieradzenie" sobie i poproszenie o pomoc. Zrobiłaś to tutaj, na forum. Zrób w realu. smile

56

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

marioosh666, jeśli udałoby mi się zaakceptować przeszłabym do akcji "natarcie" i zaczęła działać. Teraz też działam, ale wredne myśli zaburzają prędkość procesu i tempo moich osiągnięć.

Uciekłaś od moich pytań, ale jak chcesz smile

57

Odp: Sylwetka

Ale jak to uciekłam? Napisałam przecież. Nic nie stracę, a być może zyskam nawet ;-)

58

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

xYxAngelxYx, dziś zauważyłam u siebie lekkie wcięcie. Jakiż był mój szok. Ale pupa dalej jak flak tongue

No proszę ,a jednak jest smile
Oby tak dalej a będzie jeszcze lepiej big_smile

Właśnie zastanowiło mnie Twoje stwierdzenie że wydajesz się na pewną siebie,a jaka jesteś na prawdę? Myślę że nie ma sensu stwarzać pozorów,trzeba być tym kim się jest.Aktorstwo trzeba zostawić aktorom smile

59 Ostatnio edytowany przez wojaczka89 (2013-12-11 16:43:03)

Odp: Sylwetka

Nieskromnie powiem, że powinnam już dawno dostać Oskara! Ale nikt mnie nie docenia...Tak zawsze jest z ludźmi wybitnymi tongue Docenią dopiero po śmierci...
No, ale dobra zostawiam aktorstwo aktoreczkom big_smile

A tak rly rly (really) to bardzo dużo energii kosztuje mnie stwarzanie pozorów pewnej siebie ;-)

60

Odp: Sylwetka

Uważaj, bo grozi Ci zagranie się na śmierć. tongue

A gdybyś pokazała osobom z Twego otoczenia, że... jesteś człowiekiem? tongue

Edit:
Skąd widzowie Twego spektaklu mają wiedzieć, że oczekujesz pomocy, komplementów, wsparcia?

61

Odp: Sylwetka
wojaczka89 napisał/a:

Dziś zauważyłam u siebie lekkie wcięcie. Jakiż był mój szok. Ale pupa dalej jak flak tongue

O ile nie jesteś w stanie zmienić całej sylwetki (choć to też nie do końca prawda, bo zawsze lepiej wygląda jędrne, wysportowane ciało niż "flak"), to akurat pupa ma to do siebie, że odpowiednimi ćwiczeniami można ją bardzo ładnie wypracować i wymodelować wink.

62

Odp: Sylwetka

Może ja nie mam kompleksów ponieważ zajmowanie się myśleniem o takich rzeczach jest trywialne.
W świecie i w kosmosie jest tyle fascynujacych rzeczy, tyle tajemnic ktorych nie znasz , a Tobie naprawde naprawde nie wydaje sie strata czasu myslenie powaznie o swoim wygladzie i co inni lubia czy nie lubia.
Jestem uczesana, umalowana i ubrana jak malo ktora, ale to tylko rozrywka, tylko dbanie o mieszkanie w ktorym nosze swoj mozg, a nie centralna rzecz wszechswiata. Wyglad nijak sie ma do wartosci czlowieka.
Pewnego dnia Twoj biust obwisnie i Twoje policzki i zmarszczki przetna czolo i wlosy beda siwe i stuknie Ci moze nawet osiemdziesiatka. Czy wtedy tez bedziesz sie meczyla myslami takimi? A moze nic nie bedziesz juz warta jako czlowiek i kobieta poniewaz stracisz jedrna skore i wszystko inne co niby jest atrybutem piekna?
Nigdy nie chcialam byc taka kobieta, gonic za czyms co nie jest warte gonienia.
Nie ma zadnej najmniejszej czesci ciala ktora bym wymienila.

Cale to myslenie bierze sie z tego, ze jedna kobieta sie przejmuje, ze nie ma kraglosci, druga ze jest za gruba, a trzecia ze ma za maly biust na to przychodzi stado slusznych odpowiedzi pokazujacych ze rozni mezczyzni lubia rozne rzeczy.
Ja na to mowie : po co sie zastanawiasz nad tym co lubia inni ludzie?
Musisz pojąć, że nie ma najmniejszej szansy żebyś się każdemu podobała, dla kogoś Twoja figura jest brzydka, dla kogoś najlepsza na świecie, niektórzy nawet głośno powiedzą Ci, że jesteś brzydka, albo masz wąskie biodra i to jest paskudne te same osoby , ktore to mowia maja wlasne mysli i problemy i kompleksy i wady. Jestes za bardzo skupiona na sobie i na swoich brakach, ja widze ludzi takimi jakimi są i cokolwiek mówią nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia.

63

Odp: Sylwetka

Wielokropek, nie wiedzą nigdy, że biorą udział w spektaklu :-) W sumie może by czas ich oświecić, ale mam wrażenie, że będę przez to jeszcze słabsza. Ale warto się przekonać.

Olinko, ciało mam wysportowane, ale pupa niestety nie chce drgnąć. Takie geny big_smile

NinaLafairy, wiem, że się skupiam na brakach, ale jak zostało to ustalone dziś, nie widzę swoich pozytywów. Jednakowoż wybieram się w podróż do wnętrza siebie. Mam nadzieję, że wrócę....sama ze sobą. Prawdziwą sobą :-) Zabrzmiało bardzo górnolotnie big_smile

64

Odp: Sylwetka

Powodzenia i pamiętaj żeby zdać relację z wyprawy w głąb siebie(dwuznacznie ma to brzmienie tongue )

65

Odp: Sylwetka

xYxAngelxYx, Ty mały zboczuszku tongue

Posty [ 1 do 65 z 82 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024