enya napisał/a:A co sądzicie o okazywaniu zainteresowania poprzez "zaczepianie", które niestety nie jest komunikatem wprost. Chodzi mi o sytuację, że kobieta zabiega o kontakt z męzczyzną ale jej zachowanie jakby nie jest jednoznaczne czyli np. raz zagda aby coś wię dowiedzieć o nim poprzez zadawanie mu pytań, innym razem się uśmiechnie, a jeszcze innym razem przejdzie obojętnie, później wtrąci niby to kąśliwą uwagę, później coś znowu zagada, będzie się mu przyglądać, za jakiś czas coś tam skomentuje - da mu lekką reprymendę, innym razem pojawi się przy nim aby nawiązać rozmowę, za jakiś czas się miło do niego usmiechnie itp.
Tak się zachowywała w stosunku do mnie dosyć atrakcyjna zdaniem moich kolegów dziewczyna, która była świadoma, że ja jej za taką nie uważam, ponieważ nie przepadam za jej charakterem i sposobem zachowania.
Takie dokuczanie przeplatane momentami normalności lub wręcz przymilania się.
Była zła, że zbywałem jej zaczepki całkowitą ignorancją.
enya napisał/a:kenobi napisał: "Jak facet nie objawia zainteresowania w drugą stronę, to lepiej tego nie ciągnąć". Czyli co właściwie facet będzie robił jeśłi odwzajemnia zainteresowanie?
Czy samo to, że taki facet odpowiada na pytania, ciągnie rozmowę świadczy o zainteresowaniu, czy niekoniecznie? Czy gdyby był faktycznie zainteresowany to jednak sam również szukałby okazji do romowy, kontaktu, czyli wychodziłby z jakąś inicjatywą do kobiety, czy pomimo zainteresowania jest możliwe aby pozostawał bierny?
Każdy facet ma trochę stracha przed kobietami które go powalają na kolana.
Bardzo zamknięty w sobie chłopak będzie tracił język i unikał konfrontacji, w rozmowie będzie zdawkowy. To nic nowego?
Nie rozumiem trochę waszej obawy, przed otartym powiedzeniem facetowi, że uważa się go za atrakcyjnego, lubi się go itp i wyjściem na "zdesperowaną".
To ma zupełnie inne wady i zalety.
Nieśmiały facet może dostać nagle przypływu pewności siebie, mając ocenę swojej osoby za sobą. Po tym jak mu zdradzisz otwarcie swoje zainteresowanie niczego już nie ryzykuje podejmując jakąś inicjatywę.
Z drugiej strony, co to za facet który nie potrafi się przełamać.
Wy na otwartym podejściu (werbalnym) tracicie, pozbawiając się możliwości testowania mężczyzny. Jego skłonności do podejmowana ryzyka, nawet jeżeli możliwa jest całkowita porażka.
To czy jesteście zdesperowane czy nie, jest raczej nieistotne, kto niby się tym przejmuje? :>
enya napisał/a:Czy samo to, że taki facet odpowiada na pytania, ciągnie rozmowę świadczy o zainteresowaniu, czy niekoniecznie?
Jeżeli gada jak potłuczony, to jest bardzo zainteresowany, zestresowany i jednocześnie bardzo egocentryczny, bo myśli, że od tej jego gadaniny wszystko zależy.
Zestresowany, bo boi się jak ognia "niezręcznej ciszy". Gadanie rozprasza narastające napięcie, para idzie w gwizdek.
Mi kiedyś dziewczyna na której mi bardzo zależało otwarcie powiedziała, że "ciągle mówię". W jej oczach już byłem kaput, ale przynajmniej dała mi do myślenia.
Dobrym sposobem na przyciągnięcie do siebie nowego mężczyzny, który właśnie do ciebie zagadał, jest przejmowanie od niego inicjatywy w rozmowie. Mówienie przynajmniej tyle samo co on.
Wtedy poczuje się przy tobie bardziej wyluzowany. Nie będzie czuł tak bardzo presji, ta sytuacja będzie dla niego znacznie łatwiejsza.
To też jest metoda na test, ile tej "niezręcznej ciszy" facet jest w stanie wziąć na klatę. Niektóre dziewczyny tego nie czają zupełnie i trzeba nieźle pocierpieć 
Mówiąc więcej sama z siebie, nie tylko w reakcji na jego pytanie, stajesz się dla niego łatwiejsza.