Sama nazwa tematu może wydawać się niektórym bardzo nadęta ale nie taki był zamysł autora.
Na samym początku dwa słowa wyjaśnienia.
Po pierwsze poniżej pojawią się wyrazy niecenzuralne lub mogące za takie uchodzić jednakże zastosowane one będą jedynie by pokazać o jakie słowa mi chodzi, tylko i wyłącznie po to.
A po drugie - sam autor w ten sposób nie wypowiada się o dziewczynach / kobietach, nie ma też zamiaru przekonywać kogoś do używaniach niżej wymienionych lub bronić owych epitetów, szuka jedynie zdań i dyskusji na temat tychże określeń.
Bo chyba każdy z nas spotkał się określeniami typu:
- sunia
- sucz
- suczka
- sunieczka
- dupa
- dupcia
- dupencja
- dupeczka
- laska
- lachon
- laseczka
- niunia
oraz dziesiątki innych, bardziej prymitywnych zaczynających się D, C, K, P chociażby. Te wyżej są jako tako 'delikatne' chociaż i tak bardzo chamskie i prymitywne. Ale czy na pewno?
Bo poczynając od życia codziennego, przez szkołę, studia, pracę, ulicę, internet, na portalach i różnorakich serwisach, na czatach i wszelakich personalizowanych stronach w sieci można trafić na takie określenia, rozmowy. I często tyczą się one partnerek, dziewczyn, narzeczonych czy żon.
Dziewczyny, czy dałybyście się komukolwiek ( tym bardziej własnemu partnerowi - nieważne czy to impreza, ulicy, rozmowa na facebooku czy jakimś innym portalu, real czy net ) nazywać się 'dupą' lub 'dupeczką'? Nawet jeśli to miałoby być domyślnie 'zabawne' / dla żartu / jaj i tym podobne? Czy dopuszczacie takie sytuacje a jeżeli tak to kiedy? Jakie określenia? Czy może uważacie, że niezależnie od tego kto i kiedy je mówi, jeżeli ich używa a jeżeli dziewczyna się zgadza to oboje są pustakami i dzieciuchami?
Jaki macie do tego stosunek?
PS. Jeżeli temat jest zdublowany bardzo przepraszam ale nie znalazłem podobnego, jeżeli jest proszę o zamknięcie tego i przeniesienie tego posta do pierwszego wątku.