Witam. Tydzien temu poznalem na czacie fajna dziewczyne. Od razu poczulem ze jest inna od wiekszosci ktore mozna spotkac w tym miejscu. Pisalismy na gg ale niewiele przez piatek i sobote, ale dosc intensywnie, tzn swietnie sie dogadywalismy. W niedziele stwierdzila ze: moja postawa jest ekstra,wszystko co pisze jest idealne i wgl jest mna oczarowana. I ze w takim razie trzeba sie spotkac. Umowilismy sie na poniedzialek. Przed samym spotkaniem zapowiedziala ze ma tylko godzine poniewaz musi sie spakowac bo nastepnego dnia wraca do rodzinnego miasta na swieta. Przez ta godzine spacerowalismy i gadalismy. Bylo spoko ale bez szalu, dupy nie urywalo ;p Jednak pozniej na przystanku przytulila sie na chwile do mnie. Pozniej podjechal jej autobus ale stwierdzila ze pojedzie nastepnym zeby jeszcze chwile pogadac. Zaraz po tym zrobilo sie jej zimno a gdy zapytalem czy ja ogrzac z ochota pokiwala glowa. Stalismy najpierw przytuleni a potem gdy sie troche juz odsunalem trzymalem ja w pasie a ona mnie za ramiona. Gdy juz naprawde musiala odjezdzac pocalowem ja w policzek a ona jeszcze raz mnie objela, ale nie pocalowala. Gdy wracalem do mieszkania napisalem jej smsa ze dziekuje za spotkanie. Nie odp chociaz wtedy byla jeszcze w autobusie. Kilka godz pozniej zapytalem czy juz sie spakowala. Znowu cisza... We wtorek rano wyslalem jej kolejnego smsa na ktorego odp po kilku godz. No i troche wieczorem sobie posmsowalismy w trakcie jej podrozy pociagiem. Ale nagle znowu przestala odpisywac. O polnocy doslownie na minute pojawila sie na gg zeby mi powiedziec ze nie ma juz kasy na koncie wiec nie bedzie sie odzywac... Przez srode i dzis nie odezwala sie na telefonie ani na gg. Jednak wieczorem pojawila sie na chwile na necie. Pisalismy ale widac bylo po niej jakas niechec i niedostepnosc. Nagle powiedziala cos takiego: staraj sie, bo szczerze mowiac z mojej strony na razie nie zaiskrzylo, nie chce cie oklamywac, ale ja daje ludziom szanse. No to ja na to ze przeciez wiadomo ze nie ma mowy juz o jakims zakochaniu czy cos w tym stylu no ale wydaje mi sie ze na przystanku cos tam milego sie dzialo. Ona na to: spacer byl mily, dobry z ciebie chlopak, tylko nie wiem czy bedzie cos z tego... Stwierdzila tez ze do przyszlej srody raczej sie nie pojawi na gg "bo nie ma czasu" a z tego co zauwazylem to na telefonie albo brak kasy, albo brak checi... No i nie wiem co mam myslec o tym wszystkim. Ewidentnie widac ze po spotkaniu nie jest juz tak dobrze jak przed czy nawet na. No ale z drugiej strony sama chciala sie tulic... No i co ten tytulowy tekst mial znaczyc? Przeciez w sumie wiadomo ze od poczatku rzadko kiedy iskrzy wiec po co o tym mowic? Mi sie wydaje ze ona poprostu byla mna oczarowana a jest rozczarowana i wg niej nic juz z tego nie bedzie.. Nie powiedziala przeciez tego wprost ale ja tak czuje. I nie wiem czy jeszcze moge cos zrobic? Podoba mi sie i polubilem ja i nie chcialbym tego konczyc. No ale jak mam sie starac? Co moglbym takiego jakiegos "spektakularnego" zrobic? W sumie teraz do srody to nawet nie pogadamy zapewne.... Panie pomozcie moze jakos biednemu studentowi ;p
Ojezusiemaryjoiwszyscyświęcirazemwzięci! W życiu nie napisałabym czegoś takiego facetowi. To jest dla mnie jakieś dziwne... Nie zaiskrzyło, więc zrób coś? Nawet gdybym nie padła z zachwytu po pierwszym spotkaniu, a chciała mimo to kontynuować tę znajomość, to chyba po prostu nie mówiłabym nic na ten temat i czekała spokojnie, jak to się rozwinie. To, co napisała, brzmiało tak, jakbyś jej się oświadczył co najmniej po tym spotkaniu. Jeżeli niczym nie sprowokowałeś jej do takiego wyznania, to hm... nie wiem. Rozumiem, gdybyś ją spytał, co o tym myśli, czy od razu pytał o związek - można by to wtedy uznać za odpowiedź na to, szczerą, choć raczej dość obcesową, ale jeśli ona wyskakuje z tym ot tak... Dziwne.
I moim zdaniem dobrze, że jej napisałeś na to, że nie ma na razie mowy o żadnym zakochaniu. Może ona doszukała się jakiegoś głębszego sensu w tym buziaku na pożegnanie i chciała Cię trochę przystopować, ale z drugiej strony teraz kto przywiązuje aż taką wagę do buziaków? Całuje się tak przyjaciół, znajomych na przywitanie/pożegnanie, więc to wydaje mi się trochę naciągane, ale tylko to przychodzi mi do głowy.
Co jeszcze mogłabym napisać to to, że tym tekstem ona pokazała, że bierze Cię za "pewnik", znaczy, że ona myśli, że zrobiła na Tobie niesamowite wrażenie i podchodzi do tego trochę tak - chcesz mnie, to się staraj, a nie to nie, mi nie zależy. Dziwne podejście, jak na mój gust. Ja bym na Twoim miejscu trochę odpuściła i poczekała, czy po kilku dniach ciszy z Twojej strony sama się odezwie. A jeśli nie napisze dłuższy czas nic, to zastanów się, czy chcesz dążyć do jakiejś bliższej relacji z kimś, kto ma na to, kolokwialnie mówiąc, wywalone? Wiadomo, czasem trzeba o kogoś powalczyć, ale ona tu daje do zrozumienia, że nie kiwnie palcem w tym kierunku - albo tylko ja zbyt mocno odbieram to, co napisała. Ewentualnie może chce być bardziej adorowana/zdobywana, ale to się raczej okazuje czynem, a nie oświadczeniem, że nie zaiskrzyło i chcesz, to się staraj.
W odwrotnej sytuacji takze nie wyobrazam sobie abym mogl powiedziec dziewczynie, zeby sie starala bo nie zaiskrzylo. Skoro wykazuje inicjatywe (np propozycje spotkan) to stara sie. Pomysl tylko jakie to "staraj sie bardziej" moze miec wplyw na Twoja psychike. Nie wiem co ona miala na mysli ale teraz to Ty jestes stlamszony bo rozmyslasz co tu robic, aby zaiskrzylo. Czasem kilka slow moze postawic czblowieka w bardzo niekomfortowej sytuacji.
Dziewczyna za dużo harlequinów się naczytała.
marcinmistrz91 tak jak ktoś tu napisał: dziewczyna wzięła Cię za pewniak! Jest przekonana, że teraz będziesz do niej pisał, dzwonił i się starał, a ona będzie Cię trzymała na dystans. A prawda jest taka, że jeszcze nie dorosła do jakiegokolwiek związku. Weź nią wstrząśnij i powiedz jej, że w żadnym wypadku starać się sam nie masz zamiaru! Bo Ty niczym nie zawiniłeś, a jeśli ona inaczej sobie wyobrażała to spotkanie, to mogła normalnie z Tobą po gadać, a nie jakieś głupie sygnały Ci daje.
Nie daj się sobą manipulować, bo wpłynie to mocno na Twoją zniżoną samoocene. Jesteś fajnym facetem i nie daj sobie wmówić, że zrobiłeś coś źle na spotkaniu. Jeśli ona nie odpisze to odpuść ją sobie. Ale napisz jej jasno, że sam starać się na pewno nie będziesz. A się zdziwi.
Wielu specjalistów od relacji damsko-męskich twierdzi, że facet ma umysł ścisły, że należy kawę na ławę, a nie oczekiwać się, że się domyśli, że wychwyci subtelne sygnały... że nie ma kasy, że nie ma czasu, że...
Dziewczyna potraktowała cię szczerze do bólu - prosty komunikat - zależy ci na niej to się staraj, bo fajny z ciebie chłopak, ale świat nie zawirował...
marcin
księżniczka ci się trafiłą
za moment fochy będzie strzelać
napisz jej, że jej zachowanie jest dziecinne, a postawienie drugiego człowieka w pozycji - staraj się, to może się tobą zainteresuje jest brakiem szacunku dla drugiego człowieka. powinieneś jej powiedzieć- wybacz, ale ja w takie gierki nie gram. powinieneś jej powiedzieć, dziękuje ci za miły wieczór ale nie jestem zainteresowany byciem poddanym na twoim królewskim dworze.
to da jej do myslenia
skąd się takie poipierdułki biorą?
powodzenia w szukaniu normalnej dziewczyny...
ta niech zapuszcza włosy.. ma czas, w końcu drabinke uwije i jakis książe sie do wiezyczki z lodu dostanie....
Kolego. Nie staraj się. Bądź. Na resztę nie masz wpływu.
Staram się dziewczynę zrozumieć - ma z Tobą problem - podobasz się jej jako człowiek, potencjalny przyjaciel - nie zaiskrzyłeś w jej głowie, emocjach jako mężczyzna. Ma do tego prawo. Trochę niedojrzale próbowała sytuację zmanipulować, wmówić sobie i Tobie, że jak się postarasz to ją do siebie przekonasz, przyciągniesz. Bzdura. Im bardziej będziesz się "starał", tym bardziej będziesz dla niej niefajny jako facet.
Łyknij to na dorosłości. Szukaj dalej swojej opowieści.
Pociechę znajdź w tym, że ona naprawdę, naprawdę żałuje, że "nie zaiskrzyło". Stąd te sprzeczne komunikaty.
Powinna dać Ci drugą szansę - ale oczywiście nic na siłę. Czasem nie zaiskrzy za pierwszym razem, ale dopiero za drugim lub trzecim.... Nie można dać się poznać od razu - ważne, że macie wspólne tematy, że nadajecie na podobnej fali. Zaiskrzyć może kiedy zaczniecie flirtować, zaczniecie odkrywać tą swoją drugą, bardziej intymną, emocjonalną naturę. A z tego co widzę ona myślała, że od razu się na siebie rzucicie z całkowitym przeświadczeniem ze to ta jedna/ten jedyny!!! Niestety tak to nie działa Marcin....:)
Powinna dać Ci drugą szansę - ale oczywiście nic na siłę. Czasem nie zaiskrzy za pierwszym razem, ale dopiero za drugim lub trzecim.... Nie można dać się poznać od razu - ważne, że macie wspólne tematy, że nadajecie na podobnej fali. Zaiskrzyć może kiedy zaczniecie flirtować, zaczniecie odkrywać tą swoją drugą, bardziej intymną, emocjonalną naturę. A z tego co widzę ona myślała, że od razu się na siebie rzucicie z całkowitym przeświadczeniem ze to ta jedna/ten jedyny!!! Niestety tak to nie działa Marcin....:)
moim zdaniem tak to działa...
Izolda74 napisał/a:Powinna dać Ci drugą szansę - ale oczywiście nic na siłę. Czasem nie zaiskrzy za pierwszym razem, ale dopiero za drugim lub trzecim.... Nie można dać się poznać od razu - ważne, że macie wspólne tematy, że nadajecie na podobnej fali. Zaiskrzyć może kiedy zaczniecie flirtować, zaczniecie odkrywać tą swoją drugą, bardziej intymną, emocjonalną naturę. A z tego co widzę ona myślała, że od razu się na siebie rzucicie z całkowitym przeświadczeniem ze to ta jedna/ten jedyny!!! Niestety tak to nie działa Marcin....:)
moim zdaniem tak to działa...
Będę z Tobą polemizować:)
Poznałam faceta w necie. Pisało nam się świetnie. Na spotkaniu obydwoje chcieliśmy zrobić dobre wrażenie i byliśmy spięci. Miałam wrażenie, że nie zaskrzyło... Ale na drugim było o wiele, wiele lepiej....:) A później była cudna, wspaniała miłość, ogromna namiętność. Minęły 3 lata i wciąż się kochamy, choć teraz jesteśmy już trochę bardziej jak stare, dobre małżeństwo:) Gdybym nie dała sobie i jemu szansy na ponowne spotkanie - nie byłabym dziś z mężczyzną mojego życia!!!
Daj sobie i jej szansę. To początek. Ona przesadziła z tym "iskrzeniem", ty z tym "zakochaniem" też mógłbyś się wstrzymać. Zacznij flirtować, być zabawnym, zaproś ją gdzieś. Bez nachalności, bez zadawania "ważnych" pytań. Ledwo zaczęliście.
Czasami bywa, że wszystko startuje od razu. Czasami nie. Bądź cierpliwy i próbuj.
End_aluzja napisał/a:Izolda74 napisał/a:Powinna dać Ci drugą szansę - ale oczywiście nic na siłę. Czasem nie zaiskrzy za pierwszym razem, ale dopiero za drugim lub trzecim.... Nie można dać się poznać od razu - ważne, że macie wspólne tematy, że nadajecie na podobnej fali. Zaiskrzyć może kiedy zaczniecie flirtować, zaczniecie odkrywać tą swoją drugą, bardziej intymną, emocjonalną naturę. A z tego co widzę ona myślała, że od razu się na siebie rzucicie z całkowitym przeświadczeniem ze to ta jedna/ten jedyny!!! Niestety tak to nie działa Marcin....:)
moim zdaniem tak to działa...
Będę z Tobą polemizować:)
Poznałam faceta w necie. Pisało nam się świetnie. Na spotkaniu obydwoje chcieliśmy zrobić dobre wrażenie i byliśmy spięci. Miałam wrażenie, że nie zaskrzyło... Ale na drugim było o wiele, wiele lepiej....:) A później była cudna, wspaniała miłość, ogromna namiętność. Minęły 3 lata i wciąż się kochamy, choć teraz jesteśmy już trochę bardziej jak stare, dobre małżeństwo:) Gdybym nie dała sobie i jemu szansy na ponowne spotkanie - nie byłabym dziś z mężczyzną mojego życia!!!
izolda, dla mnie to przeświadczenie pt. to ten jedyny oznacza OTWARTOŚĆ NA RELACJE, a nie przyzwolenie dane drugiemu człowiekowi, żeby się starał....
jeżeli spotykam si,ę z kimś, i jest sympatycznie - to przecież nie musze od razu chciec zrywać z niego bielizny.. ale nie musze tez go przekreslać i nie mussze definiować tej znajomości i stawiac poprzeczki
pomysl sobie... spotkałaś się z nim pierwszy raz, było trochę sztywno.. co powiedziała? spotkajmy się raz jeszcze?
czy powiedziałaś, wiesz, nie zaiskrzyło, ale jak się postarasz.. to może.. z mojej ztrony.. coś zaiskrzy??
pisze, że dziołcha jest księżniczką...
i ona nie czeka na księcia..
ona marzy o tabunach rycerzy którzy będa w turnieju walczyć o jej cudowną.. PERSONALITY....
Izolda74 napisał/a:End_aluzja napisał/a:moim zdaniem tak to działa...
Będę z Tobą polemizować:)
Poznałam faceta w necie. Pisało nam się świetnie. Na spotkaniu obydwoje chcieliśmy zrobić dobre wrażenie i byliśmy spięci. Miałam wrażenie, że nie zaskrzyło... Ale na drugim było o wiele, wiele lepiej....:) A później była cudna, wspaniała miłość, ogromna namiętność. Minęły 3 lata i wciąż się kochamy, choć teraz jesteśmy już trochę bardziej jak stare, dobre małżeństwo:) Gdybym nie dała sobie i jemu szansy na ponowne spotkanie - nie byłabym dziś z mężczyzną mojego życia!!!izolda, dla mnie to przeświadczenie pt. to ten jedyny oznacza OTWARTOŚĆ NA RELACJE, a nie przyzwolenie dane drugiemu człowiekowi, żeby się starał....
jeżeli spotykam si,ę z kimś, i jest sympatycznie - to przecież nie musze od razu chciec zrywać z niego bielizny.. ale nie musze tez go przekreslać i nie mussze definiować tej znajomości i stawiac poprzeczkipomysl sobie... spotkałaś się z nim pierwszy raz, było trochę sztywno.. co powiedziała? spotkajmy się raz jeszcze?
czy powiedziałaś, wiesz, nie zaiskrzyło, ale jak się postarasz.. to może.. z mojej ztrony.. coś zaiskrzy??pisze, że dziołcha jest księżniczką...
i ona nie czeka na księcia..
ona marzy o tabunach rycerzy którzy będa w turnieju walczyć o jej cudowną.. PERSONALITY....
Po prostu dziewczyna jest niedojrzała - dobrze to ujęłaś - chyba się jednak zgadzamy:) - nie można skreślać drugiego człowieka, tylko dlatego, że nie poczuło się od razu na jego widok motyli w brzuchu... Ja nic nie mówiłam na spotkaniu - pomyślałam tylko - trudno, najwyżej będę mieć fajnego kumpla, spotkać się, pogadać zawsze warto... Ale nieczekiwanie zakochaliśmy się jednak w sobie, i to bardzo:)
odpuść sobie. to jeszcze dziewczynka. w dodatku zadufana.
16 2013-03-29 17:16:37 Ostatnio edytowany przez talvi (2013-03-29 17:17:38)
Co to w ogóle za tekst? Ty masz się postarać, a ona co? Jeśli będziesz na coś takiego przystawał, może to prowadzić do sporych nadużyć. Ciągle będzie chciała więcej, a Ty będziesz na każde jej skinienie. Może sama niech też się postara? Jeśli tylko od Ciebie tego wymaga, a sama nie robi nic i nie raczy nawet odpisać to chyba trzeba się zastanowić czy warto.
17 2013-03-29 17:42:09 Ostatnio edytowany przez vinnga (2013-04-08 15:16:01)
Co to w ogóle za tekst? Ty masz się postarać, a ona co? Jeśli będziesz na coś takiego przystawał, może to prowadzić do sporych nadużyć. Ciągle będzie chciała więcej, a Ty będziesz na każde jej skinienie. Może sama niech też się postara? Jeśli tylko od Ciebie tego wymaga, a sama nie robi nic i nie raczy nawet odpisać to chyba trzeba się zastanowić czy warto.
ehh to ja nie wiem co mam teraz zrobic? Mi sie wydaje ze caly czas sie staralem, zeby milo sie pisalo, zeby na spotkaniu bylo przyjemnie, zeby nie bylo dretwej ciszy itd. no ja nie wiem juz co mam teraz myslec i co robic
Moze ja wkleje fragment rozmowy zeby bardziej to jakos w kontekscie przedstawic? moze to cos pomoze wam w ocenie?
Post edytowałam. Wklejanie prywatnej korespondencji (a taką jest również rozmowa na gg) jest naruszeniem prawa do prywatności osób trzecich. Mod.Vinnga
Myślę, że powinieneś spróbować, w sumie dobrze, że była z Tobą szczera. Jeśli faktycznie coś do Ciebie poczuje to super, ale jeśli będzie zwodzić Cię w nieskończoność to daj sobie spokój, bo na siłę nikogo do uczucia nie zmusisz. Po prostu nie daj się wykorzystywać.
Myślę, że powinieneś spróbować, w sumie dobrze, że była z Tobą szczera. Jeśli faktycznie coś do Ciebie poczuje to super, ale jeśli będzie zwodzić Cię w nieskończoność to daj sobie spokój, bo na siłę nikogo do uczucia nie zmusisz. Po prostu nie daj się wykorzystywać.
no ale jak sprobowac? jak pokazac ze sie staram? ciagle przeciez to robilem wiec nie wiem co moglbym takiego jeszcze zrobic?
no i najgorsze ze teraz prawie tydzien napewno nie bedzie miededzy nami zadnego kontaktu
talvi napisał/a:Myślę, że powinieneś spróbować, w sumie dobrze, że była z Tobą szczera. Jeśli faktycznie coś do Ciebie poczuje to super, ale jeśli będzie zwodzić Cię w nieskończoność to daj sobie spokój, bo na siłę nikogo do uczucia nie zmusisz. Po prostu nie daj się wykorzystywać.
no ale jak sprobowac? jak pokazac ze sie staram? ciagle przeciez to robilem
wiec nie wiem co moglbym takiego jeszcze zrobic?
no i najgorsze ze teraz prawie tydzien napewno nie bedzie miededzy nami zadnego kontaktu
Marcin chyba 10 osób pisało Ci tu co masz robić! Czy tak trudno Ci zrozumieć, że ona w tej chwili Tobą manipuluje?! Człowieku przestań myśleć o niej. Nie pisze do Ciebie, TO JEJ STRATA! Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina!
ale ona nie pisze teraz do mnie bo juz wczesniej mi zapowiedziala ze teraz bedzie zajeta i raczej na kompa nie bedzie wchodzila... tylko co ja mam zrobic pozniej? bo juz sie pogubilem..
Marcin, myślę że powinieneś po prostu dać jej ten czas. Za tydzień, czy ile tam ona ma być zajęta... odezwij się do niej i zaproponuj spotkanie. Jednak zachowuj się naturalnie, bądź sobą, nie wymyślaj niczego, czego nie zrobiłbyś na co dzień. Jeśli będziesz udawał kogoś, kim nie jesteś, to prędzej czy później ona i tak stwierdzi, że coś jest nie tak "bo na początku byłeś inny". Chyba nie zamierzasz cały czas "grać role" taką jaka jej się spodoba i wyrzec się samego siebie? Albo zaiskrzy między Wami po którymś spotkaniu, albo nie... nic na siłę. Trzeba mieć szacunek do siebie samego.
Ja to myślę, że Wy oboje za dosłownie wzieliście swoje słowa i zachowania do siebie.
Trzeba było wkleić tą Waszą korespondencję wcześniej.
Ona wyraźnie Cię przyhamowuje. Spacer był miły, trochę się poprzytulaliście, ona odjechała, a Ty "jebut!" smsa za smsem. Niektóre to lubią inne odbierają jako mocny sygnał zainteresowania. Ona pewnie z tych drugich w związku z czym na gg dala Ci jasny sygnał "prrrrr szalony! spokojnie i powoli", dlatego napisała, że nie zaiskrzyło. "Staraj się" wystąpiło w kontekście bardziej hmmm... nie jako, że ja siedzę i pachnę a Ty skacz koło mnie. Raczej może to nawet było w formie żartu, na to bym stawiała. Niestety, gg ma to do siebie, że emocji nie wyczuwamy i wielokrotnie źle interpretujemy przesłanie. Ty natomiast teraz wariujesz i się zastanawiasz jak tu się masz starać. Napisałeś jej, że z Twojej strony też nic nie zaiskrzyło to co się na forum rzucasz i gorączkujesz?? Ona chce czasu więc zamilknij i czekaj aż wróci do miasta. Potem daj jej jeszcze kilka dni w mieście i dopiero się odezwij na neutralnym gruncie.
a dlaczego poprostu nie "puścicie" tej znajomości powolnym torem? co ma być to będzie, czas pokaże czy jesteście sobie pisani, bądz poprostu sobą (bo moim zdaniem od razu podeszliście do tego tak żeby być ze sobą a nie poznać się i zobaczyć co z tej znajomości wyjdzie) ja na twoim miejscu poczekałabym aż Ona się odezwie
25 2013-04-07 13:48:38 Ostatnio edytowany przez vinnga (2013-04-08 15:16:33)
dawno nie pisalem bo dawno w mojej sprawie nic sie nie dzialo. przez kilka dni owa dziewczyna sie do mnie nie odzywala ale pozniej zaczelismy znowu smsowac.. w czwartek chcialem ja zaprosic na spotkanie na piatek. napisalem jej smsa ale nic.. pozniej drugiego i nic.... w piatek na czacie na ktorym sie poznalismy zauwazylem ja i zaczalem pisac ale nie przyznajac sie ze to ja. powiedziala ze szuka przyjaciela zeby pogadac i sie spotkac chocby za chwile... napisalem juz jako ja do niej na gg a ona ze sie odezwie pozniej bo robi cos bardzo waznego.... wiec ok zrozumialem ze mnie olewa i napisalem jej wprost ze widze ze cos jest nie tak i ze jesli chce zerwac kontakt to niech to wprost powie. ona na to: "wiadomosc od ciebie przyczytalam dzisiaj kolo 12 tak jak wszystkie wiadomosci z wczoraj bo wczoraj nie patrzylam w ogole na telefon i bardzo szybko poszlam spac. nie pomyslam ze ktos moze czekac na moja odp, moj blad. dzis nie odpisalam na zadna wiadomosc a napisaly do mnie 4 osoby. w sumie teraz tak mysle ze moze dlatego nie mam znajomych. ale mowi sie trudno i zyje sie dalej, lub nie. to chcialam sprostowac tylko
po 2. nie przypuszczalam ze moze ci na mnie zalezec, przepraszam
po 3. jesli chcesz isc ze mną do łóżka to ok" ...
nastepnie zaczelismy gadac ze mi nie chodzi o seks a raczej chcialem dazyc do glebszego poznania sie i byc moze zwiazku. na co ona stwierdzila ze nie bedzie sie umiala ze mna dogadac przez moje zainteresowanie polityka , kierunek ktory studiuje i to ze lubie mieso a ona nie... przeklabym w tym momencie z zazenowania... wgl dziwnie sie zachowywala byla jakas nieswoja co sama potwierdzila mowiac najpierw ze bredzi a pozniej ze jest chora psychicznie i ja takie rozmowy przerastaja... myslalem ze z ta choroba to taka podpucha ale gdy za pare godz znowu weszla na gg zaczela mi opowiadac ze miala kilka prob samobojczych ze ma przewlekla depresje od 2 lat itd... ze liczyla ze zaiskrzy ze bedziemy miec podobne zainteresowania ale nie mamy (choc to nie do konca prawda) i ze nic z tego nie bedzie ale jesli chodzi o seks to jest chetna .... znowu bym zaklal.... po wszystkim zablokowala mnie na gg i myslalem ze sprawa zalatwiona... jednak wczoraj odblokowala mnie i napisala: "jestes pierwszym facetem ktory nie ma mnie dosc po pierwszym spotkaniu
mowiles ze ci na mnie nie zalezy ( do wczoraj) wiec tak to tez odebrałam
nie klam że nie jestes idealistą skoro wierzysz w seks z uczucia"
dodam ze wcale nie mowilem jej ze mi nie zalezy wiec nie wiem o co kaman. pozniej powiedziala ze jest nerwowa bo jej sie choroba troche daje ostatnio bardziej we znaki i ze leki jeszcze nie zaczely dzialac i zapytala czy mozemy zaczac znajomosc od nowa od czystej karty. ucieszylem sie bo pomyslalem ze bedzie juz ok. ale znowu zaczela dziwnie pisac obrazac mnie pozniej przepraszac... moim zdaniem to nie jest depresja bo taka zmiennosc nastrojow agresja i dziwne zachowanie raczej by swiadczyly o jakiejs nerwicy czy cos no ale nie wiem co to? nie jestem lekarzem.. powiedziala tez ze jak pisze ze mna to nie moze zapomniec o bylym z ktorym niedawno sie rozstala i powiedziala "marze o seksie z toba"..... gdy zapytalem czemu mnie tak podmiotowo traktuje stwierdzila ze to choroba ze nie wie co sie z nia dzieje i zdaje sobie sprawe ze traktuje mnie jak smiecia... i ze chcialaby zaczac od nowa ale mysli ze zasluguje na "porzadna" dziewczyne. na koniec wywiazal sie taki dialog:
Post edytowałam. Wklejanie prywatnej korespondencji (a taką jest również rozmowa na gg) jest naruszeniem prawa do prywatności osób trzecich. Mod.Vinnga
dzieki jesli ktos to wgl jeszcze czyta i mi moze to jakos wytlumaczyc bo ja sie juz kompletnie gubie i nie wiem jak mam sie zachowywac i co robic.. lubie ja ale to wszystko jest jakies bardzo dziwne i nie wiem jak postapic....
Powinieneś dać jej czas. Niech najpierw wyjdzie na prosto ze swoim życiem i psychiką, a dopiero później baw się w związki z taką osobą. Rozumiem, partnerom w depresji należy pomagać, wspierać ich, ale nie zaczyna się relacji z osobą, która już jest w takim stanie. Złota zasada - doprowadź swoje życie do porządku, zanim zaczniesz dzielić je z drugą osobą.
No chyba, że masz ochotę skorzystać z jej propozycji namiętnego seksu, to inaczej sprawa wygląda.
odezwala sie dzis do mnie. w sumie normalnie rozmawialismy jak koledzy. opowiedziala mi ze oprocz depresji leczyla sie kiedys na schizofrenie... zapytalem tez czy czesto sie spotyka z nieznajomymi z neta na seks... i to mnie pograzylo.. powiedziala ze wcale tego nie robi i ze jak moglem tak wgl pomyslec. dodala ze nie chce mnie juz znac i pisac i zablokowala.... przeprosilem ja za to wszystko w smsie a ona ze juz jest ok ale zyczy mi szczesliwego zycia... czyli to juz chyba koniec
Nie koniecznie jest to koniec, o ile oczywiście bardzo Ci na tym zależy. Może jej przejdzie i mimo wszystko dalej będzie chciała z tobą rozmawiać, bo z tego co pisałeś wcześniej tego jej chyba najbardziej brakuje. Możesz albo dać sobie spokój, albo spróbować na razie się do niej zbliżyć jako przyjaciel, chociaż w tym wypadku cholernie byś ryzykował zważając na jej problemy Zastanów się czy warto... Takie jest moje zdanie w tym temacie.
opowiedziala mi ze oprocz depresji leczyla sie kiedys na schizofrenie...
Człowieku, weź się puknij w łeb i przestań się kontaktować z tą dziewczyną. Mało to normalnych? Wiem, mało. Ale przynajmniej szukaj takiej bez depresji, schizofrenii, dda, borderline i zaburzeń afektywnych dwubiegunowych...
marcinmistrz91 napisał/a:opowiedziala mi ze oprocz depresji leczyla sie kiedys na schizofrenie...
Człowieku, weź się puknij w łeb i przestań się kontaktować z tą dziewczyną. Mało to normalnych? Wiem, mało. Ale przynajmniej szukaj takiej bez depresji, schizofrenii, dda, borderline i zaburzeń afektywnych dwubiegunowych...
Trochę przesadziłeś, ale muszę przyznać że mam podobne zdanie.
Marcin po co Ci taka dziewczyna? Twierdzi że nie zaiskrzyło, a na seks bez uczucia chce się zgodzić?!
No przecież seks bez uczucia polega właśnie na tym, że ludzie nie chcą się wiązać ale między nimi właśnie są te iskry i ta chemia. Jak ona chce iść do łóżka z facetem, który jej zdaniem nie pasuje do niej i jeszcze kompletnie nie poczuła tej chemii?
Po drugie to ona zachowuje się nie fair i niech nie zasłania się chorobą! Wychodzi na to, że może robić każde świństwo, bo przecież jest chora...
A prawda jest taka, że jest pełno ludzi chorych, ale życzliwych i wspaniałych.
Ale jeśli chcesz pakować się w taki związek to proszę bardzo. Ja bym na Twoim miejscu odpuściła.
Jak żyję, tak jeszcze ani razu nie wyskoczyłam z tekstem "staraj się bardziej" po pierwszej kawie/randce, czy pierwszym spacerze. I znowu nie dostałam takiego komunikatu. Myślę, że jeśli umawiam się z kimś z sieci - a kilka razy już to zrobiłam - to przecież nie po to, zeby facet na wejściu powalił mnie z nóg, bo wiadomo, że real dużo rzeczy weryfikuje, ale też wprawdza napięcie i nie jest tak swobodnie jak podczas rozmów na gadu-gadu, czy gdzieś, gdziekolwiek. Więc wychodzę zawsze z założenia, że potrzeba minimum dwóch spotkań, żeby takiego człowieka ocenić. W końcu pierwsze wrażenie już było, a co ma być to będzie. Jednak z drugiej strony zależy jak sprawa się potoczyła na spotkaniu, czy złapalismy wspólny język i jak czuliśmy się w swoim towarzystwie. Ale do meritum, co masz zrobić? Jak dla mnie powinna dać Ci właśnie szansę na spotkanie. Teraz może nie spacer, a jakaś kawa w kawiarnii, rozmowa i wybadanie sytuacji. Jeśli na spotkaniu będzie ok, a po dalej mur, to z nią jest coś nie halo, a nie z tym, że się nie starasz.
nie no dzieki wam za odpowiedzi ale to juz chyba zamkniety temat bo ona ciagle mnie blokuje na smsy nie odpowiada wiec mysle ze bez sensu to wszystko i juz nie bede nawet pisal. bo po co?
jestem w troche podobnej sytuacji i czytajac o tej Twojej kolezance troche kojarze swoja kolezanke. bardzo podobne i tez kazala mi sie starac- raz w przenosni a drugi raz na zywo, prosto w oczy. z tym ze u mnie to przeszkadza nam osoba trzecia.
na poczatku pare razy tak postapilem. np nie odezwalm sie przez wieczor albo pare godzin po spotkaniu- nie bylo wyjatku zeby nie napisala. Jezeli ona nie odpisala mi juz w ciagu chociazby godziny- zawsze przeprosila.
Moge Ci doradzic, i w przypadku moim odnioslo to jak narazie polowiczny skutek- czy calkowity to pokaze czas.
spotkalem sie i szczerze pogadalem, powiedzialem co mysle i co czuje juz chyba tylko czas moze pokazac czy to wszystko sie ulozy. Wlasnie ciezko wyczuc ten moment, kiedy zabiegasz a kiedy jestes juz nachalny. mozesz zajrzec do mojego tematu, te nasze `kolezanki` maja naprawde duzo wspolnego
Pozdrawiam;)
niespodziewanie spotkalem ja dzis na przystanku. stala w grupce 6 dziewczyn. stalem dluzszy czas i na nia patrzylem wiem ze mnie zauwazyla ale nawet nie usmiechnela sie ni nic. udawala ze nie widzi. pozniej pobieglem za nia do jej autobusu i poprostu sie przywitalem odpowiedziala zdziwiona "o hej" weszla do autobusu odkrecila sie do kolezanek i miala mnie w glebokim powazaniu.... to juz calkowicie nie ma watpliwosci ze to koniec znajomosci
niespodziewanie spotkalem ja dzis na przystanku. stala w grupce 6 dziewczyn. stalem dluzszy czas i na nia patrzylem wiem ze mnie zauwazyla ale nawet nie usmiechnela sie ni nic. udawala ze nie widzi. pozniej pobieglem za nia do jej autobusu i poprostu sie przywitalem odpowiedziala zdziwiona "o hej" weszla do autobusu odkrecila sie do kolezanek i miala mnie w glebokim powazaniu.... to juz calkowicie nie ma watpliwosci ze to koniec znajomosci
Przeraziłeś ją swoim zachowaniem. Mnie też.
a ja powiem tylko tyle może ostro ale jednak uważam że powinieneś się cieszyć że Cię zablokowała i to wykorzystać!! nie pisz do niej i daj se spokój póki nie zaangażowałeś się tak bardzo.. są normalne dziewczyny na tym świecie
ps : mój wujek jest chory na schizofrenie i ta choroba jest nie uleczalna poprostu na wiosnę i jesień objawy się bardziej zaostrzają a jak leki dopasują to funkcjonuje w miarę normalnie ale już nigdy nie będzie zdrowy.. wytrwałości i powodzenia..
U niej nie zaiskrzylo a u Ciebie wszystkie korki wysadzilo i tyle
A gdy sie panna obudzi z letargu po zwarciu zwojow mozgowych w czterordzeniowym procesorze pod czuprynka to mowisz:
Jam ci już nie Don Kichot, miecz mój wyszczerbion, zaś lanca ma za wieszak do prania służy, zbroję sprzedałem na górce cen złomu, zaś koń mój wierny dożywa swego żywota w jakiejś stadninie, racząc ochoczo strzygące uszętami klaczki opowieściami z naszych podbojów.
Giermek mój, Sancho Pansa związki zawodowe założył i coś o skakaniu przez płoty wspominał, gdym ostatnio go widział.
Księżniczki ratować nadal będę, a jakże by nie, gdy jaką spotkam i krzyk jej usłyszę "pójdź mi na ratunek, cny rycerzu", a oczywiście że pójdę. Cobys się nieboga nie męczyła w niewoli straszliwej granat wrzucę.
bom ja teraz przeszedł na ciemną stronę mocy, samorozwojem zwaną
38 2013-04-17 09:18:09 Ostatnio edytowany przez Anik38 (2013-04-17 09:20:15)
Jezu, Bags!
Jak jej tak powie to będzie dziewczyna spierdzielać aż się pokurzy!
Oczyma duszy zobaczyłam jak to mówi i wymiękłam, hi hi!