Ogromny ból po rozstaniu:( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ogromny ból po rozstaniu:(

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 69 ]

Temat: Ogromny ból po rozstaniu:(

Hej dziewczyny...ja tez mam wielki problem i nie potrafie sobie z nim w ogole poradzic:(Mam 19 lat dla niektorych z was to pewnie jestem jeszcze za mloda i co ja moge wiedziec o milosci,ale moze tak nie sadzicie...bylam/jestem ze swoim chlopakiem ponad 3 lata,koniec gimnazjum cale prawie liceum,to zawsze byl trudny zwiazek oj bardzo trudny prawie caly czas klotnie w tyg,dopiero w weekendy jak sie widzielismy mozna powiedziec ze bylo dobrze a nawet bardzo dobrze.Dzisiaj koncza mi sie ferie i siedze sama:(zawsze przyjezdzal do mnie w soboty lub piatki i zostawal caly weekend czasem nawet do poniedzialku,byl/jest dla mnie wszystkim,totalne uzaleznienie ale chyba tylko z mojej strony,w tyg po raz setny wmowil mi ze go klamie(chodzi o glupoty)i ze daje mi czas na zmiane i ze nie przyjedzie koniec kropka,ciagle mi wypomina przeszlosc-moje klamstwa(niewielkie naprawde,dla innego nic by to nie znaczylo czy poszlam do sklepu i mu powiedzialam czy nie) chociaz on robil o wiele gorzej i przez to bardzo cierpialam ale wybaczalam z milosci,wybaczalam nawet to jak mnie wyzywa ok kur* szma* itd,jestem chyba glupsza niz on ze na to pozwalam,ale bardzo dobrze go znam wiem ze w jakis sposob mu na mnie zalezy mowil mi czesto ze tylko ja trzymam go przy zyciu ze za wszystko przeprasza itd a ja glupia wierzylam i moze nadal wierze:(czuje w sobie ogromny bol i zal do niego,mam takie mysli ze nie chce go juz znac niech poczuje jak to jest byc odepchnietym,siedziec samemu w domu i co chwile patrzec czy napisal,a tak wlasnie robie nawet jak to pisze to spogladam na telefon:(to jest toksyczny zwiazek,ale tak mnie od siebie uzaleznil:(czasem wydaje mi sie ze najbardziej tesknie za naszym zblizeniem,wtedy czulam sie najszczesliwsza,czulam ze jest tylko moj i tylko mnie pragnie,a teraz...teraz chyba zwariuje,wiem ze tak sie nie traktuje dziewczyny z ktora sie tyle przeszlo,wspolne wakacje,spanie,mnostwo wyjazdow i wiele innych,zawsze bylam mu wierna a on mi?mam nadzieje ze tak chociaz szczerze mowiac w nic mu juz nie ufam,ma do mnie jakies 10km mogl przyjechac przeciez jak czlowiek kocha to chce byc jak najszybciej z ta druga osoba,a on mi wmowil chyba tylko po to zeby mnie wczoraj olac no i dzisiaj pewnie tez,serce mi peka,mam ochote zemsty za ten bol,wszystko dla niego porzucilam tylko on on i on i na co mi to bylo:(rok temu na dwa miesiace sie rozstalismy ale pisal ciagle i sie zeszlismy teraz wiem ze to byla moja najgorsza decyzja bo znow czuje ten bol w sercu,w brzuchu,w glowie,brak checi do zycia,chec rozwalenia wszystkiego wokol z niemocy z bezsilnosci dlatego mysle ze z wami bedzie mi latwiej,jezeli mozecie chociaz troche wesprzyjcie pomozcie bo naprawde wariuje;(

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Tak jak pisałam Nastko. Jakiej pomocy oczekujesz?

3

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Potrzebuje chyba zeby ktos mi w koncu dobitnie wybil z glowy tego chlopaka,z toksycznego zwiazku bardzo trudno jest wyjsc a ja nie mam motywacji zeby sie uwolnic,mam co do niego mieszane uczucia,raz go kocham i strasznie tesknie a raz nienawidze za to jaki jest:(

4

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Ok.
Jesteś świadoma tego w czym tkwisz bo w istocie jest to toksyczne. Dla mnie z boku tu nie ma co ratować a od takiego człowieka jak opisujesz należy uciekać. Każdemu należy się szacunek w związku. I normalne traktowanie.
Nie wiem z czym dokładnie i czemu go okłamywałaś bo generalnie dlaczego nie mogłaś mu powiedzieć, że idziesz do sklepu?

Ja tu mogę dlugo pisać. Tylko czy jest sens? Bo jeśli bierzesz jeszcze pod uwagę powrót czy bycie z nim to nie ma sensu.
Zerwanie toksycznej relacji to ciężkie doświadczenie i praca ale przynosząca lepszą jakość życia.

5

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Ja po prostu nie mam sily od niego uciec,niszczy mnie to,czuje sie bardzo samotna bez niego ale z nim w sumie tez jestem:(moje klamstwa polegaly na tym ze nie powiedzialam mu ze bylam w tesco a on sie potem dowiedzial albo ze bylam na pizzy z mama,jezu przeciez to normalna rzecz ze moge to zrobic,a on do tej pory mi to wypomina,ma takie glupie problemy,wszystko rozwala,nawet teraz do mnie pisze i wmawia:(psychicznie mnie wykonczy o ile juz nie jestem wykonczona:(

6 Ostatnio edytowany przez Zielony_Domek (2013-02-24 14:56:06)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Kochana mi tych absurdów nie musisz tłumaczyć. Wiem, że wydaje Ci się niemożliwe odejść mimo męki jaką przeżywasz ale to jest możliwe.
I wybacz. Pisze do Ciebie bo mu na to pozwalasz.
To wbrew pozorom bardzo proste.
Bolesne owszem.

Po prostu to przerwać.

7

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Masz racje,on pisze ja odpisuje i tak w kolko,znowu mi namieszal w glowie i znowu plakalam jak glupia,zal mi tego wszystkiego ale nie moge zniesc mysli ze tak mnie potraktowal w ten weekend,czuje wstyd przed swoja i jego rodzina,oni widza ze cos jest nie tak wiedza ze pewnie cierpie i to mnie jeszcze bardziej doluje,nigdy nie pokazuje swoich uczuc wszystko dusze w sobie,ale jak zejde na dol z zaplakanymi oczami to kazdy widzi co sie dzieje:(jest nic nie wart a jednak tesknie,bedzie mi bardzo ciezko ale juz kiedys przez to przechodzialm i wiem ze musze pogodzic sie ze strata i mimo wszystko zyc,jakos zyc...

8

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Życie dopiero przed Tobą. O ile się uwolnisz.

9

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Mam nadzieje ze sie uwolnie,musze tylko dobrze nabuntowac sie przeciwko temu wszystkiego,w koncu musi przestac mi byc zal tego czego nie powinno...

10

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Sama zobacz. Jest weekend. Co prawda kiepska pogoda (pada u mnie deszcz).
Ale jednak. Mamy niedziele. Czy nie lepiej byłoby teraz bez płaczu. Stresu. Nerwów. Ile ciekawych rzeczy do zrobienia.
Można coś poczytać. Spotkać się z kimś. Polenić się. Obejrzeć film. Pójść do Kościoła. Na spacer. Po spać. Pograć w coś.

11

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Kiedy checi brak...slucham ciagle muzyki a tak praktycznie jednego teledysku ktory mnie bardzo trzyma przy normalnym funkcjonowaniu,staram sie tez sama pocieszac ze bez niego bedzie lepiej itd ale i tak wciaz patrze w telefon ehh i na co mi to wszystko bylo,ale podobno zeby zrozumiec szczescie trzeba doznac cierpienia,ale przeraza mnie wizja ze to bedzie na pewno bardzo dlugo trwac,niestety nie mam na to wplywu,co ma byc to bedzie.

12

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Zanim zaczniesz analizowac swoj zwiazek i partnera, to musisz wziac pod uwage poza toksykiem jeszcze jedno, ze on stosuje wobec ciebie przemoc psychiczna - szantaz mocjonalny i manipulacje.
Jesli chce sz sie jakos z tego zwiazku uwolnic, to musisz nauczyc sie stawiac granice, mowic zdecydowanie i stanowczo NIE i nie wdawac sie w dyskusje - nawet poprzez sms - odpowiadajac zdawkowo. Stosowac technike ignorancji.

Bezsilnosc, idealizacja, poczucie odrzucenia, przyjmowanie na siebie winy za rozpad zwiazku, "spitolenia" smile pewnch spraw jest dzialaniem toksycznym, destrukcyjnym. Byc moze - swiadomie lub tez nie w takich relacjach byliscie.
Tego na pierwszy rzut oka nie idzie wyczuc jak i sam partner nie ma tej pelnej swiadomosci, ze jest toksykiem lub ma takowe zapedy. To jest objaw, ktory chyba najlepiej pasuje pod pojecie efektu odstawienia jak to ma miejsce z alkoholem czy narkotykami.
Nie jestesmy jedynymi - bo tez to przerabialem, ktorzy to przechodza i tak sie czuja czy tez to odczuwaja.
Pozwole sobie tutaj przytoczyc bardzo konkretna i sensowna wypowiedz psychologa wlasnie o tej tematyce poczucia ostawienia "leku", zerwania z "nalogiem"

Toksyczne związki są bardzo uzależniające, są jak narkotyk. Twoja separacja - o ile do niej dojdzie, nawet poprzez czasowe rozstanie -  jest jak odwyk, a na odwyku brakuje Ci tego, co was uzależniło. Ponadto przez cały okres trwania związku Twoje życie było podporządkowane i zorganizowane wokół "szalejących" emocji Twojej partnera. Teraz brakuje Ci po prostu czynnika, który (paradoksalnie) nadawał Twojemu życiu kierunek. Teraz jest czas, żebyś rozpoczela swoje życie na nowo...

Odczucia zalamania, gorszej "jakosci" Naszej osobowosci, ktore sa oznaka stania na progu u drzwi zwanych depresja sa jej poczatkowym stadium. Z tym trzeba walczyc, by nie popasc w dlasze, negatywne w skutkach skrajnosci. Jak to mi ktos tu kiedys powiedzial "wyjdziesz z tego z twarza ale skopanym tylkiem", booooooo

Toksyczny, oparty na uzależnieniu związek często się rozpada. Mężczyzna, albo nie mogąc znieść ciągłej dominacji kobiety i z chęci odzyskania kontroli nad własnym życiem, albo po tym, jak ją skutecznie upokorzył, odczuwając do niej niechęć i brak szacunku ? odchodzi. Inicjatorką rozstania bywa też kobieta, która nie może już dłużej wytrzymać zadawanych przez mężczyznę cierpień, rozczarowana tym, że jej całkowite poświęcenie się związkowi zostało niedocenione i że jej wysiłki, by partner się zmienił, nie przyniosły żadnych efektów.

Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że po takiej nauczce kobieta, dotknięta syndromem ?kochania za bardzo? zdrowieje - nie ma mężczyzny, to nie ma uzależnienia. Niestety, tak nie jest. Po pierwsze, gdy toksyczny związek się rozpada, cierpienie kobiety trwa nadal. Teraz dopiero przeżywa prawdziwe katusze. Na przemian odczuwa złość, wręcz nienawiść do swojego ex oraz tęsknotę, połączoną z nadzieją, że znowu będą razem. Jej życie znów przepełnia mężczyzna, choć nieobecny ciałem, to obecny duchem. Nie jest w stanie normalnie funkcjonować, odczuwać żadnej przyjemności, robić żadnych planów - wciąż myśli o nim. Często jej obsesja prowadzi do prób nawiązywania kontaktu, różnych rodzajów agresji, śledzenia go, niekiedy do błagalnych próśb o powrót. Jeśli mężczyzna wciąż jest od kobiety uzależniony, bywa, że po jakimś czasie rozłąki ponownie do siebie wracają i na nowo rozpoczynają swój toksyczny ?taniec?.

Jest też inny scenariusz ? kobieta, by przerwać swoje cierpienie, tworzy nowy związek. Niestety, jeśli nie zrozumiała swojego syndromu, to najprawdopodobniej znów w nim będzie ?kochać za bardzo? i uzależniać się od mężczyzny. Jej głód miłości wciąż przecież nie został zaspokojony, a lęk przed samotnością stłamszony. Nałóg rozwija się, tylko narkotyk zmienił swoją fizyczną postać.

Kobieta, która uświadomiła sobie swoje uzależnienie od mężczyzny, zrobiła już pierwszy krok. Pojęła, dlaczego tak naprawdę jest nieszczęśliwa i że droga do wyzdrowienia jest tylko jedna ? mozolna praca nad sobą. Mozolna i bardzo trudna, ponieważ gdy na nią wstąpi, co i raz dopadają ją wątpliwości, czy jest ona słuszna.

Nie da sie jednak ukryc, ze bez owijania w bawelne cos w tym jest...

13

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

bags dziękuje za ten wpis:-D

14

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Bags:doskonale to ujales,jeszcze bardziej zdalam sobie sprawe ze to jest toksyczny zwiazek,to ze go nie mam jeszcze bardziej wzbudza we mnie agresje,przed chwila tesknilam bylo mi tak przykro ze nie przyjechal a teraz czuje nienawisc,ciagle mysle co robi czy mu tez przykro itd,dzisiaj mi napisal ze jak go nie bede klamac to sie pogodzi ze mna,mam nie pisac i nie dzwonic itd ale ja go nie klamie,nie pisze do niego nic boli jak diabli ale nie pisze zreszta on tez...nie rozumiem tego przeciez jak ktos kocha to nie chce siedziec przed kompem u siebie tylko mimo zlosci przyjezdza chce to wytlumaczyc,ja to bym od razu do niego leciala z tesknoty...w tamtym roku moglam juz go olac,nie wracac po tych dwoch miesiacach ale zaczal sie na nowo ten nasz,,toksyczny taniec"i mam,cierp cialo co chcialo:(brakuje mi czulosci,boje sie kolejnego weekendu,pelnego pustki i nudy ale w sumie z nim lekko nie mialam,czasem mialam wrazenie ze sie pozabijamy z pretensji do siebie...najlepszym chyba rozwiazaniem byloby odizolowanie mnie od tego otoczenia,zamkniecie gdzies albo wyjazd bo ja naprawde jestem bardzo uzalezniona w dodatku od osoby ktora nie jest tego warta,wydaje mi sie ze to tez przez to ze bylam wychowywana bez ojca i potrzebowalam po prostu meskiego wsparcia,milosci:(

15

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

dzisiaj mi napisal ze jak go nie bede klamac to sie pogodzi ze mna,mam nie pisac i nie dzwonic itd ale ja go nie klamie,nie pisze do niego nic boli jak diabli ale nie pisze zreszta on tez...nie rozumiem tego przeciez jak ktos kocha to nie chce siedziec przed kompem u siebie tylko mimo zlosci przyjezdza chce to wytlumaczyc,ja to bym od razu do niego leciala z tesknoty...

Przeciez to jest szantaz w czystej postaci.
Przyjmij do wiadomosci jedno: taka osobowosc jak on to egoistyczny narcyz, czlowiek, ktory nigdy nie popelnia bledu a tym bardziej nie smie sie przyznac do swojej winy. Idealista jednym slowem.
Co prawda mam niemile doswiadczenie w tej toksycznej materii w wydaniu 3 osobowym, to dwoch spraw jestem pewien:
1. facet wymaga leczenia psychologicznego - i jak juz wspomnialem wczesniej moze nie byc swiadomym tego stanu toksycznego,
2. Zerwac wszelkie kontakty z nim i podjac sie terapii psychologicznej jesli sama nie czujesz sie na silach zerwac z tym "uzaleznieniem". Wyrwac sie samemu i zerwac kontakty nie jest lekko. Taki zwiazek na przyszlosc Cie zniszczy psychicznie a juz sie po malu "staczasz".

Byc moze tez to, ze jestes jedynaczka przyczyniaja sie do takiego a nie innego stanu rzeczy, ze Ciebie ciagnie do niego.

16

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Masz w zupelnosci racje,jedynaczka wychowywana bez ojca z ktorym od niedawna mam kontakt,pragnaca meskiej milosci,czulosci,tesknotu za nia...z uczennicy ktora leciala na czerwonych paskach we wrak czlowieka ze srednia moze nawet nie 3:(stracialm poczucie wlasnej wartosci,nie kazal mi sie malowac bo zazdrosc,miec kolegow bo zazdrosc,stalam sie wlasnoscia kata,taka prawda,co gorsze nie potrafie sie wyrwac bo wtedy meskie ramiona mnie nie przytula...to straszne przez co przechodze,a wcale nie jestem sierota jaka mnie zrobil jak sie ladnie ubiore umaluje to widze siebie szczesliwa sprzed lat i czuje sie piekna,dziekuje ci za takie madre slowa,kazde Twoje zdanie jest prawdziwe.

17

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Przeczytaj ten temat http://www.netkobiety.pl/t44284.html nie jest długi. Parę wniosków na pewno Ci się przyda bo są bardzo trafne.

Wyrwij się z tego. Bądź sobą taka jaką jesteś , rób to co chcesz , chcesz to idz do tesco , chcesz to się maluj. Będziesz szczęśliwa a wtedy znajdą się męskie ramiona które przytulą Cie z prawdziwym uczuciem.
Szanuj siebie a gwarantuje że znajdzie się facet który będzie szanował Ciebie. Nie walcz desperacko o ochłapy i namiastkę uczucia.
Odpuść frajera.

18

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

masz zupelna racje,moze sie wybije i ktos mnie zauwazy nie jestem skazana na to zeby byc szara myszka,nie chce byc jakas damusia ale zwykla ladna dziewczyna...z tym ze prosze sie o milosc tez 100% racji,im bardziej go prosilam tym wiecej slyszalam slow typy spierd***nie pisz suk*,szmat*jestes dla mnie zerem,a jak przyjezdzal to kocham cie,zyje dla ciebie...teraz wiem ze to nieprawda,moze i mnie kocha ale w bardzo chory niszczacy mnie sposob,a ja chce chlopaka ktory mnie bedzie szanowal,opiekowal,zeby poi prostu myslal o mnie,,no ta to ja kocham calym sercem"tak mi sie w glebi serca marzy...szkoda tylko ze przyzwyczail mnie to czulosci cielesnej ktorej mi bardzo brakuje:(ale musze do tego przywyknac

19 Ostatnio edytowany przez bags (2013-02-24 20:07:07)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

z uczennicy ktora leciala na czerwonych paskach we wrak czlowieka ze srednia moze nawet nie 3:(stracialm poczucie wlasnej wartosci, jak sie ladnie ubiore umaluje to widze siebie szczesliwa sprzed lat i czuje sie piekna

Zlota zasada prawidlowej relacji w zwiazku brzmi tak:

Związek dwojga ludzi  to partnerstwo, czyli równe prawa, jeden drugiemu jest partnerem, wsparciem i pomocą. Chodzi o odrobinę wyrozumiałości, a nie dyktowanie komuś co i jak ma mówić, jak się zachować, ubierać, wyglądać, co robić w każdej chwili, a czego nie.
        Piękno w tym, aby pozwolić drugiemu człowiekowi w związku być sobą, realizować się i rozwijać swoje dobre strony, dostrzegać w ukochanej osobie jej ogromny ukryty potencjał i to, co w tej osobie kochamy najbardziej. Nie ma co się oszukiwać... dyktatura to nie miłość w pełni dojrzała... a już na pewno nie miłość, którą darzy się ukochaną osobę, to skrzywiona 'miłość', ale we własnym kierunku." Szkoda niszczyć w taki sposób swoje życie w związku.

Widzisz na tej podstawie gdzies partnerski uklad w Waszym zwiazku??? Nie bede pisal krytyki, bo juz sama do czegos doszlas a teraz wiesz wiecej big_smile

nie kazal mi sie malowac bo zazdrosc,miec kolegow bo zazdrosc,stalam sie wlasnoscia kata,taka prawda,co gorsze nie potrafie sie wyrwac bo wtedy meskie ramiona mnie nie przytula...to straszne przez co przechodze,a wcale nie jestem sierota jaka mnie zrobil

Dla kogo Ty to mialas robic?
Dla niego... tzn na jego rozkaz?
Wiec od dzisiaj robisz to dla siebie, dla wlasnej satysfakcji i lepszego samopoczucia. Dyktatura to jak smycz... nie dla Ciebie.
Ten Wasz zwiazek to fikcja, farsa do kwadratu wiec nie pozostaje Ci nic innego jak go zakonczyc poki jeszcze nie jestes zaobraczkowana!!
Zwiewaj... nogami do przodu!

Kumo Danielu...
Popieram i dzieki za wsparcie big_smile

20 Ostatnio edytowany przez Nastka19 (2013-02-24 20:14:12)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

jak pieknie to sie czyta,od razu nabieram pewnosci siebie...na pewno o to nie bede walczyc,bede plakac bede cierpiec ale nie po to zeby wzbudzic w nim litosc,gdybyl mogla cofnac czas zrobilabym to,ja chyba potrzebuje dojrzalszego mezczyzny,nie jestem typowa gowniara co ma,,psiu"w glowie,jestem dojrzala i mam prawo byc z dojrzalym mezczyzna ktory jest pewien swoich uczuc,niewiele chce,tylko byc szczerze kochana i szanowana...doszlo do tego ze nie moglam na siebie w lustrze patrzec,bede sama ale z czasem jakos mi sie uda znalezc szczescie...zeby tylko to dzisiejsze myslenie mi sie nie zmienilo...

21 Ostatnio edytowany przez bags (2013-02-24 20:37:54)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

To co piszesz to typowe objawy odstawienne "leku". Standard niemal ksiazkowy big_smile a wiem, bo to samo przechodzilem.

Wiesz juz co oczekujesz od partnera, co Ci nie pasuje, czego "wymagasz" i tego sie trzymaj i bedzie dobrze.
Z tego bagna w takiej relacji mozna wyjsc - ja sie wyrwalem z takowego choc o wiele gorszego malzenskiego grajdolka - wiec jest to wykonalne. Checi, sily, determinacja i do dziela.
Przede wszystkim musisz przelamac w sobie poczucie winy za rozpad zwiazku a to jest najgorszy temat do zrobienia, bo wiedza ze to partner zawalil tak latwo nie dociera.
Nikt nie mowil, ze bedzie lekko i slowa dotrzymal lol.

22

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Siema Bagsiu wink

Dostaniesz to czego chcesz , będziesz mieć dojrzałego mężczyznę , będziesz kochana , będziesz szanowana , doceniana i będziesz czuć się wartościowa.
Tylko musisz zacząć od siebie. Polubić siebie , szanować siebie , wiedzieć na co zasługujesz i nie pozwalać się tak traktować. Jeżeli już zaczniesz być szczęśliwa ze sobą to nie będziesz na siłę musiała komuś się podobać , słuchać i dostosowywać. Będziesz sobą to znajdzie się ktoś kto doceni i pokocha Cię za to jaka jesteś a nie za to jaką by Cię chciał.

Spędź życie z kimś kto Cie uszczęśliwi, nie z kimś, na kim musisz robić wrażenie. Pamiętaj o tym.
\Czytaj tamten temat. Wnioski.

Znam osobę która przechodziła przez podobne "uzależnienie" nazwijmy to. I wyciągnęła wnioski i teraz jest szczęśliwa z kimś i ma fantastycznego faceta big_smile big_smile big_smile

23

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Oj masz racje,piszesz ze byles zonaty a ja chcialam z nim slubu jeszcze niedawno marzylam zeby miec go tylko dla siebie,,tyrana tylko dla siebie-chore"i w dodatku dziecko,myslalam ze wtedy mnie juz nigdy nie zostawi,ale byloby tak jak teraz a ja mialabym jeszcze bardziej zmarnowane zycie...wspolczuje ci bo domyslam sie przez co przechodziles,jest mi rowniez ciebie zal:(zycie to nie bajka,zycie to jest bitwa...

24

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Proszę jakie piękne wpisy.
Nastko przerabiałam te wszystkie stany o jakich piszesz. Strasznie mi Ciebie żal dziewczyno, że tak się męczysz.
Będzie w Tobie walka i chęć odzyskania tych męskich ramion. Ale nie tędy droga.
Gdy uwolnisz się od toksyny Twoje życie nabierze smaku. Uwierz. Tak po prostu jest. To Ty masz być dla siebie najlepszym towarzystwem.
A ten typ nie kocha Cię.
Nigdy nie kochał.
Pewnie nawet tego nie potrafi.
Nie zapełniaj pustki tą kreatura.
Skup się na sobie.

25

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Slowa-ten typ cie nie kocha i pewnie nigdy nie kochal spowodowaly lzy w moich oczach,wiem ze tak jest,to ja kocham cala soba,wszystko bym zrobila zeby byl obok ale bez tych wszystkich wad,wszyscy macie racje...niesamowicie cierpie,tak bardzo chcialabym byc kochana,niestety to jeszcze nie moj czas:(ten typ mnie nigdy nie kochal:(moze na poczatku....ale nie teraz

26

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

Oj masz racje,piszesz ze byles zonaty a ja chcialam z nim slubu jeszcze niedawno marzylam zeby miec go tylko dla siebie,,tyrana tylko dla siebie-chore"i w dodatku dziecko,myslalam ze wtedy mnie juz nigdy nie zostawi,ale byloby tak jak teraz a ja mialabym jeszcze bardziej zmarnowane zycie...wspolczuje ci bo domyslam sie przez co przechodziles,jest mi rowniez ciebie zal:(zycie to nie bajka,zycie to jest bitwa...

Taaa "zyli dlugo i szczesliwie"... On by cie "nie zostawil", bo Ty bys sie jeszcze bardziej starala sprostac jego  toksycznym "wymaganiom" i moze na final za jakis czas  sie dowiedziec... o zdradzie z Twojej winy rzecz jasna, no bo znowu nie spelnilas jego "potrzeb".
Brutalne - i w oparciu o moja historie - ale prawdziwe i mogace sie tak skonczyc u Ciebie.
Tu jest tez moj temat "toksyczmy trojkat z tesciowa" i odsylacze do podobnych watkow i tematow. To moze Ci sie przydac, bo najgorsze prawdopodobnie przed Toba - zerwanie i jego wojna o utrzymanie zwiazku.

27

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

Slowa-ten typ cie nie kocha i pewnie nigdy nie kochal spowodowaly lzy w moich oczach,wiem ze tak jest,to ja kocham cala soba,wszystko bym zrobila zeby byl obok ale bez tych wszystkich wad,wszyscy macie racje...niesamowicie cierpie,tak bardzo chcialabym byc kochana,niestety to jeszcze nie moj czas:(ten typ mnie nigdy nie kochal:(moze na poczatku....ale nie teraz

Ty go nie kochałaś , Ty się uzależniłaś od jego obecności. Odebrał Ci siebie , Twoje plany , Twoje marzenia , odebrał Ci swobode , szacunek i możliwośc podejmowania decyzji.
Odebrał Ci Twoj świat i zaczęłaś żyć tylko jego światem.
Dlatego wydaje Ci się że świat Ci się teraz skończył. LAe to nie prawda. Twoje życie dopiero się zaczyna.

Zawsze mnie zastanawia czemu kobiety płaczą za frajerami i draniami....

28 Ostatnio edytowany przez Zielony_Domek (2013-02-24 21:12:21)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Sama tkwiłam w niezłym bagnie. Po zerwaniu zachowywałam się jak alkoholik na delirium. Cała się trzęsłam. Było naprawdę ciężko.
Zrozum.
Nie jest Twoim mężem. Nie macie dzieci.
To już dużo.
Pisz tu wszystko do znudzenia. Byleby z nim nie mieć kontaktu. Spróbuj chociaż.

PoProstuDaniel. Sam sobie odpowiedziałeś. Płaczą za złudzeniem. Przez uzależnienie.

29

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

No wlasnie bo frajerzy przyciagaja chyba...ja sie zastanawiam co on ma w psychice ze krzywdzi i tego nie widzi nie wstyd mu,ja tez idealna nie bylam mialam swoje fochy ale to juz z tej niemocy z tego buntu ze odebral mi moje zycie ze krzyczy ze krzywdzi...masz racje to chyba nie moje zycie,trzy lata zylam z dala od siebie,a teraz nawet sie nie lubie,czuje sie jak wyrzucony smiec,ale z czasem dam rade,nie moze byc wiecznie zle...pisze to z nadzieje ale czuje w srodku taki straszny bol,zal,smutek ehh

30

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Zielony_Domek:Och tez widze lekko nie mialas,ja tez czuje sie jak cpun,nie moge sie na niczym zgubic chce mi sie plakac i zasnac i tak spac spac,ale musze walczyc,wszyscy musimy

31

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

Zielony_Domek:Och tez widze lekko nie mialas,ja tez czuje sie jak cpun,nie moge sie na niczym zgubic chce mi sie plakac i zasnac i tak spac spac,ale musze walczyc,wszyscy musimy

Początki są bardzo ciężkie. Nie będę Ci lukrować rzeczywistości.
Ale każdy dzień gdy nie "sztachniesz" się toksyną czyli nim przybliża Cię do spokojnego, normalnego życia. To tak w dużym uproszczeniu.

32

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Z innego tematu wklejam .

Poprostu Daniel napisał/a:

Problem polega na tym że wiele z Nas straciło wolność wyboru , część osób to już odkryła , częśc dalej się mota w "zawieszeniu" . Zamiast podejmować racjonalne kroki wkładamy sobie do głowy : " O Boże ! Ja nie potrafię bez niego/niej już żyć"

Trzeba odkryć że bardzo sie mylimy uzależniając swoje szczęście tylko od partnera. Nie można myśleć "Nie mam wyjścia , nie wyobrażam sobie życia bez partnera".

Jest wyjście , pierwszy krok to uświadomić sobie że taka postawa to reakcja podobna do uzależnienia , zniewolenia. Wbijaliśmy/wbijamy sobie do głowy scenariusz w którym przyznaliśmy partnerowi rolę osoby odpowiedzialnej za Nasze szczęście . Tymczasem partner powinien i może "jedynie" dzielić z Nami swoje i Nasze szczęście a nie o nim decydować !
"Oddanie" odpowiedzialności za Nasze szczęście to jak podróż łodzią która nie ma steru.
Trzeba odzyskać siebie, wolność myślenia , racjonalizm , szczęście , robić rzeczy które My lubimy a nie które się komuś podobają. Scenariuszy na fajne życie jest kilka. Nie tylko jeden wink

Można być z kimś komu podoba się to jacy jesteśmy i że jesteśmy szczęśliwi a nie z kimś dla kogo trzeba coś robić , z czegos rezygnować , coś zmieniać , coś podporządkowywać. Ktoś chce być z Nami czy z Naszym wyobrażeniem ? Chcemy szczęścia czy tylko jego wyobrażenia ?

Uświadomcie sobie to a później już z górki wink Jest wiele ciekawych książek o tym podobno ewentualnie terapia jak kogoś "za bardzo trzyma" ..

No właśnie musisz polubić siebie i szanować. Bo jak tego nie ma to nie frajerzy przyciągają do siebie tylko kobiety przyciągają frajerów bo Ci widzą że będę mieli się okazję "wykazać"

33

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

No znalazl sobie ofiare,dziewczyne szukajaca milosci,slaba,zagubiona i wykorzystywal,a ja sie poddalam,innym sie jakos nie poddaje tylko jemu bo myslalam ze znalazlam jedynego na zawsze myslalam i sie bardzo mylilam,to boli ze dla kogos bys oddal wszystko a on tego nie docenia i ma cie gdzies...te twoje rady sa bardzo dla mnie cenne,coraz bardziej otwieraja mi oczy

34

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Trzeba przestać być ofiarą smile Trzeba się szanować , będę powtarzał do znużenia. Musisz przestać dawać się poniżać, poniewierać , ubliżać i szmacić siebie za strzępy zainteresowania. Bo to są strzępy , łatanie dziur..

Nie tędy droga. Zacznij żyć tak jak chcesz , bądź szczęśliwa będąc sama ze sobą. Nie uzależniaj swojego szczęścia od tego czy masz faceta obok czy nie.

Masz być sama szczęśliwa a wtedy przyciągniesz kogoś kto Ci będzie "dopełniał"  to szczęście

35

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

jestes madrym dojrzalym i wartosciowym mezczyzna,a ja musialam trafic na takiego ignoranta...ale czlowiek popelnia bledy i we wszystkim masz racje,biore do serca wszystko co piszesz,nie moge tak zyc bo jestem wrakiem,a nie mloda normalna dziewczyna z przyszloscia...

36

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Jesteś młodą wartościową dziewczyną z przyszłością. Żadnym wrakiem. Od tego zacznij.

A żadna młoda wartościowa dziewczyna nie zasługuje na imbecyla. Żadna młoda wartościowa dziewczyna z przyszłością nie daje się poniżać , nie pozwala się nie szanować , nie trzyma się kogoś na siłę. Jak jest z kims nie szczęśliwa to kopa w dupę i w końcu będzie ktoś odpowiedni.

Ogarnąć siebie najpierw i później będzie się myśleć nad partnerem.

37 Ostatnio edytowany przez Nastka19 (2013-02-24 21:44:02)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Dosadnie napisane,a ja sie uporczywie trzymalam,nie  chcial a ja i tak na sile,placze,lamenty zeby tylko przyjechal byl...teraz wiem ze nic na sile i sie na pewno pierwsza nie odezwe,bede miala dla niego serce takie jak on do mnie-jak glaz.Ciezko mi bedzie jest i ogolnie jestem rozbita,ale masz racje zaczne od siebie,zmienie swoje nastawienie i mam nadzieje kiedys odetchne z ulga i powiem ze moglam juz wczesniej to zrobic,ale to ludzie tacy jak wy pchacie mnie to tej zmiany na dobre,oby sie udalo

38

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Poprostu Daniel napisał/a:

Z innego tematu wklejam .

Poprostu Daniel napisał/a:

Problem polega na tym że wiele z Nas straciło wolność wyboru , część osób to już odkryła , częśc dalej się mota w "zawieszeniu" . Zamiast podejmować racjonalne kroki wkładamy sobie do głowy : " O Boże ! Ja nie potrafię bez niego/niej już żyć"

Trzeba odkryć że bardzo sie mylimy uzależniając swoje szczęście tylko od partnera. Nie można myśleć "Nie mam wyjścia , nie wyobrażam sobie życia bez partnera".

Jest wyjście , pierwszy krok to uświadomić sobie że taka postawa to reakcja podobna do uzależnienia , zniewolenia. Wbijaliśmy/wbijamy sobie do głowy scenariusz w którym przyznaliśmy partnerowi rolę osoby odpowiedzialnej za Nasze szczęście . Tymczasem partner powinien i może "jedynie" dzielić z Nami swoje i Nasze szczęście a nie o nim decydować !
"Oddanie" odpowiedzialności za Nasze szczęście to jak podróż łodzią która nie ma steru.
Trzeba odzyskać siebie, wolność myślenia , racjonalizm , szczęście , robić rzeczy które My lubimy a nie które się komuś podobają. Scenariuszy na fajne życie jest kilka. Nie tylko jeden wink

Można być z kimś komu podoba się to jacy jesteśmy i że jesteśmy szczęśliwi a nie z kimś dla kogo trzeba coś robić , z czegos rezygnować , coś zmieniać , coś podporządkowywać. Ktoś chce być z Nami czy z Naszym wyobrażeniem ? Chcemy szczęścia czy tylko jego wyobrażenia ?

Uświadomcie sobie to a później już z górki wink Jest wiele ciekawych książek o tym podobno ewentualnie terapia jak kogoś "za bardzo trzyma" ..

No właśnie musisz polubić siebie i szanować. Bo jak tego nie ma to nie frajerzy przyciągają do siebie tylko kobiety przyciągają frajerów bo Ci widzą że będę mieli się okazję "wykazać"

Po rozstaniu najlepiej ( z mojej perspektywy) nie oglądać się za siebie, a patrzeć w przyszłość i tak ukierunkować myśli by były tylko pozytywne. Jest to cholernie ciężkie, ale naprawdę pomaga...Ja tak samo zatraciłam siebie w 6 letnim związku, z własnej głupoty, po tym jak mnie zostawił, przeżyłam żałobę (można tak rzec) ale dopiero odczułam, że jestem wartościową osobą...choć teraz znowu mi skrzydła uciął, przepłakałam dzień i na nowo się pozbierałam....
najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie!

39

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Pytanie, które już właściwie padło jak i odpowiedź: czy chciałabyś z kimś takim wejść w związek małżeński ?
W twoim przypadku nadzieja na zmianę, bo chyba to ciągle ciebie przy nim trzyma (oprócz miłości), zaszła zdecydowanie za daleko. A że trwa. Moja droga wielu z nas przechodziło przez podobne sprawy w związkach i pewnie teraz zadajemy sobie pytanie: jak mogliśmy być tak ślepi i głupi. Ale tak bywa.
Zerwij z nim i bądź w tym postanowieniu twarda i zdecydowana. A zobaczysz, jak ktoś wyżej napisał, że z każdym dniem, tygodniem toksyny będą znikać.

40

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Nie chcialabym ale swiadomosc tego ze bede sama mnie przy nim trzymala,nie chce byc po prostu sama,nie chce spedzac samotnych weekendow bez czulosci,boli i bolec bedzie,ale naucze sie na bledach i moze zmadrzeje...chcialam byc tylko szczesliwa jak wiekszosc moich znajomych:(

41

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

Nie chcialabym ale swiadomosc tego ze bede sama mnie przy nim trzymala,nie chce byc po prostu sama,nie chce spedzac samotnych weekendow bez czulosci,boli i bolec bedzie,ale naucze sie na bledach i moze zmadrzeje...chcialam byc tylko szczesliwa jak wiekszosc moich znajomych:(

Ale to włąśnie o to chodzi żeby się pogodzić z samotnym weekendem czy wieczorem. Trzeba być szczęśliwym ze sobą. Umieć samemu spędzać czas , są też znajomi.
Nie możesz desperacko pragnąć by ktoś co wieczór Cię przytulał bo nigdy się nie zmienisz a i kota można na śmierć zagłaskać.

Piszesz że pierwsza się do niego nie odezwiesz. Dziewczyna Ty masz w ogóle się nigdy nie odzywać do tego gościa. On Cię wyzywał , ubliżał Ci a Ty dalej swoje..

No ile można Ci tłumaczyć.. Z takim podejściem będziesz przyciągać tylko takie znajomości.
Trzeba się szanować wtedy ludzie będą szanować.

Wiem co mówie , z autopsji , z mojej strony jak i strony mojej obecnej partnerki. Notabene cudownej. Też nie mamy się co wieczór , co weekend ale jesteśmy szczęśliwi sami ze sobą , przez co nawzajem też jesteśmy szczęśliwi.

42

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Nastko z tego co wiem Ty spędzasz samotne weekendy i na pewno nie ma w nich czułości! Obudź się!
Czy tak wg Ciebie wygląda miłość? Szacunek?
To co on Ci daje to sama widzisz. Ochłapy to i tak wielka przesada. Bycie samemu nie musi wcale być źródłem smutku.
Wręcz przeciwnie!

43

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Po prostu za bardzo sie przyzwyczailam do przytulen pocalunkow czulosci itd...i meczy mnie ta mysl ze juz tak nie bedzie:(za niczym wiecej chyba juz nie tesknie...

44

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Ale najpierw będzie co innego a potem ktoś. Ktoś normalny.

45

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

Po prostu za bardzo sie przyzwyczailam do przytulen pocalunkow czulosci itd...i meczy mnie ta mysl ze juz tak nie bedzie:(za niczym wiecej chyba juz nie tesknie...

Dawać się poniżać i ubliżać za pocałunki ?? no dziewczyna obudź się.
Chcesz związku , miłości , partnera czy chcesz się tylko przytulać i całować ?

To że teraz tak nie ma to nie znaczy że tak nie będzie. Jak będziesz z kimś normalnym to nawet gdy go nie będzie fizycznie obok nie będziesz czuła się samotna.

46

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Masz racje,jestem zacofana chyba mysle tylko o takich rzeczach...bede miec normalnego mezczyzne to i prawdziwa czulosc bedzie,a moze bedzie o niebo lepiej,wezme sie w garsc i poczekam,na dobre warto czekac...

47

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

tylko najgorzej jest jak toksyny znikają, złe chwile odchodzą w niepamięć a my wracamy do takich związków...
lepiej jeszcze jak wyciągniemy z tych złych związków jakieś lekcje na przyszłość!!!

dziewczyno pamiętaj dbaj o siebie!!! jak będziesz szczęśliwa sama ze sobą, to szczęście otaczać Cie będzie!

48

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

wierze w to,nie poddam sie

49

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Przede wszystkim, Nastka, skoncz to tragizowanie i jezyk jak rodem z podrzednego romansidla. To meczy. Piszesz tak, jakby Ci sie zycie zawalilo, a w  rzeczywistosci jestes nastolatka wyolbrzymiajaca nieudane chodzenie z chlopakiem.

Prawda, on zachowal sie w sosunku do Ciebie zle- nikt nie powinien ponizac drugiej osoby, ani tym bardziej szantazowac emocjonalnie, ale jezeli brakowaloby Ci przede wszystkim "przytulania i pocalunkow" bez niego, co Cie zatrzymuje, zeby dac sobie z nim spokoj i znalezc nastepce? Nie chce byc nieczula na Twoj bol, ale nastoletni chlopcy sa bardzo latwi do przekonania do powyzszych akcji.

Jak Ci ktos napisal tu wczesniej, pokladanie swojego wlasnego poczucia wartosci w innym czlowieku jest bezsensowne. Facet nie jest, nie powinien byc zrodlem Twojej wartosci. Naucz sie lubic siebie. Skup sie na nauce. Moze to slogany, ale sa one prawdziwe.

50

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Zawsze bylam i raczej bede glupia romantyczka...moj chlopak byl starszy nie byl nastolatkiem,a ja nie chce chlopaka na jeden czy pare razy najpierw przede wszystkim milosc,a na taka bede musiala czekac bo nie jestem zbyt towarzyska albo przez niego o tym nie wiem,pisze tak jakby mi sie swiat zawalil bo dla mnie w tym momencie zawalil,a dzisiaj dostalam wiadomosc ze to wszystko moja wina i ze jestem najgorsza su*a jaka spotkal:(to tez moja wina ze tyle razy dawalam sie tak traktowac,przyzwyczail sie i sobie coraz bardziej pozwalal.

51 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-02-25 15:58:42)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Zignoruj. Facet jest burakiem. Nie powinnas sobie nim glowy zawracac. Jakby mnie ktos tak powiedzial, to bym od razu mu drzwi pokazala, bo nikt wobec mnie ma prawo uzywac obrazliwego jezyka rodem z rynsztoka.

52

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

wiem ze musze tak zrobic i zrobie tak,nie bede pisac ani nic,boli ale dam sobie spokoj z nim,tylko mi tak strasznie ciezko ciezkie dni oj bardzo:(

53

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

wiem ze musze tak zrobic i zrobie tak,nie bede pisac ani nic,boli ale dam sobie spokoj z nim,tylko mi tak strasznie ciezko ciezkie dni oj bardzo:(

i takich dni będzie więcej ale uwierz warto przetrwać je, by móc wyciągnąć wnioski...ja także ciężko przeżywałam rozstanie/porzucenie....kiedy przestałam kontaktować się było mi lżej....niestety zaczął on się odzywać i coś zaczęło znowu ciągnąć, jednak znowu pomimo, że nie jesteśmy razem, znowu mnie "zostawił" - pobajerował i zostawił...a miałam o nim dobre zdanie i dlatego uwierzyłam że wie czego chce-nic mylnego....
dlatego jak się pozbierasz, radzę Ci nigdy nie myśleć, że czas który zmienił CIebie w dojrzałą osobę i jego zmieni...jak zaczniesz żyć dla siebie, to żyj - i niech serce Ci nie zmięknie dla takiego człowieka, bo nie warto...

54

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Ten facet to dno.
Nastko, szczerze to ja już nie chcę o nim słyszeć.
Skup się na sobie.
Poszukaj jakiegoś hobby.
Rozumiem, że dziś do niego napisałaś? Tylko odpowiedz.

55

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

On zaczal,ja juz pierwsza nie pisze,on pisze i ma ciagle pretensje,glupie pytania i wypominanie i racja jak nie pisze czuje jakas ulge obojetnosc nawet,a ja zacznie to tesknote a jak nie odpisze i mi napisze,,nie odpisalas wiec koniec miedzy nami na zawsze,pewnie gdzies jestes"to czuje wyrzuty ze nie odpisalam bo mysli ze cos robie z kims a ja siedze i cierpie...jezu wszystko skomplikowane i trudne

56

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(
Nastka19 napisał/a:

On zaczal,ja juz pierwsza nie pisze,on pisze i ma ciagle pretensje,glupie pytania i wypominanie i racja jak nie pisze czuje jakas ulge obojetnosc nawet,a ja zacznie to tesknote a jak nie odpisze i mi napisze,,nie odpisalas wiec koniec miedzy nami na zawsze,pewnie gdzies jestes"to czuje wyrzuty ze nie odpisalam bo mysli ze cos robie z kims a ja siedze i cierpie...jezu wszystko skomplikowane i trudne

to chyba ich gra, bo u mnie tez tak było....nie odzywałam się to szantaż jakiś dziwny...koniec już dawno był, a czy można skończyć coś co jest już skończone?? raczej nie....choć dzisiaj serce mi wali, choć dzisiaj płacze i cierpie....znowu...bo uwierzyłam....to wiem że niedługo będzie dobrze!

57

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Musi byc,ja sie przerazliwie boje weekendu ale dam rade,boli cholernie,nie rozumiem jednego,nie jestem jakas imprezowa siedze praktycznie w domu,wydaje mi sie ze mam bardzo dobre serce a takie nieszczescie mnie spotyka,za innymi paru chodzi na raz a ja akurat tak nieszczesliwie ulokowalam uczucia,za co dlaczego:(to jest straszne uczucie...

58

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Miałaś pecha. Tak bywa.
On stosuje szantaż emocjonalny!
Skoro nie chcesz już z nim być - bo nie chcesz, prawda? - to olej gnoma.
Przecież jemu tylko o to chodzi. Chce mieć poczucie, że ma Cię w szachu!
Jejku. Nie dawaj mu tej satysfakcji. On Ci będzie wmawiał wszystko. Zrozum.

59

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

No i wmawia napisal mi pol godziny temu ze nie chce przyjezdzac bo go wciaz oklamuje(co jest jego wymyslem) napisalam tylko,,dobrze,nic na sile"odpisal mi i nie odpisalam,wiem ze jeszcze napisze

60

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Dlaczego go nie olejesz?

61

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Bo jestem tak glupia,za bardzo przywiazana,niby go nie chce a mi zal,kurde no...a nie ma czego byc zal,przez swoja przeszlosc chyba za bardzo sie przywiazuje do ludzi ktorzy nie sa niczego warci

62

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Kochana Twój wybór.
Czego konkretnie Ci żal?
Tego co Ci wmawia?

63

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Tego ze znow bede sama,bede sie obijacodd sciany do sciany i boje sie ze zniszczy mnie ta zazdrosc o niego:(ale moze bedzie inaczej,oby...

64 Ostatnio edytowany przez Zielony_Domek (2013-02-25 21:29:30)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

Gwarantuje Ci resztę takich beznadziejnych weekendów jak miałaś ostatnio jeśli z nim zostaniesz.
Czy nie możesz się czymś zająć?

Przecież i tak jesteś sama.

65 Ostatnio edytowany przez Nastka19 (2013-02-25 21:33:44)

Odp: Ogromny ból po rozstaniu:(

nawet na nauce nie moge sie skupic,z czasem zajecie przyjdzie,po maturze mam zamiar wyjechac za granice,nie moge sie tego doczekac...wiem ze bym byla,mi wystarcza chociaz razem spedzane weekendy mile rozmowy smsy,zyje w swiecie cudownej milosci z filmow a tak nie ma i nigdy z nim nie bedzie,chcialabym przespac ten okres,ale musze sobie poradzic sama ze soba nikt za mnie z tego chorego nalogu nie wyjdzie

Posty [ 1 do 65 z 69 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ogromny ból po rozstaniu:(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024