Powtarzając za Wikipedią: "Nigeryjski szwindel (afrykański szwindel, ang. Nigerian scam, 419 scam ? od numeru artykułu w kodeksie karnym Nigerii, dotyczącego tego przestępstwa) ? rodzaj spamu - oszustwa polegający na wciągnięciu ofiary w fikcyjny transfer wielkiej kwoty pieniędzy (rzędu kilku milionów USD) z któregoś z krajów afrykańskich (najczęściej Nigerii) lub innego kraju."
Dlaczego o tym wspominam? Bo coraz częściej sami stajemy się potencjalnymi ofiarami tego typu oszustw.
Przekręt nigeryjski, zwany również przekrętem 419, w swojej pierwotnej formie polegał na zapewnieniu potencjalnej ofiary, że w zamian za pomoc np. w załatwieniu formalności dotyczących spadku lub wygranej w loterii, otrzyma sporą kwotę pieniędzy. Potem pojawiały się przeróżne jego odmiany, w tym składane w serwisach internetowych intratne oferty sprzedającym, którzy aktualnie wystawiają na sprzedaż (np. w serwisach aukcyjnych typu Allegro, Świstak, eBay, Tablica) różnego rodzaju drogie towary, np. komputery, sprzęt elektroniczny, sportowy, itp.
Oferty przeważnie składane są w języku angielskim lub łamaną polszczyzną i wysyłane przez konta bez pełnej aktywacji, ewentualnie bezpośrednio na podany w ofercie adres e-mail lub numer telefonu. Proponowana forma płatności, to PayPal, Bidpay, Money Gram, Western Union lub inne systemy płatności on-line. Po omówieniu warunków oszuści podrabiają oficjalne powiadomienia serwisów płatności, a osoba sprzedająca na ich podstawie wysyła zakupiony towar na podany przez oszusta adres. Warto zwrócić uwagę, że oferowana sprzedającemu kwota bardzo często przewyższa rynkową wartość towaru, nie wspominając już, że odnosi się wrażenie, że cena w ogóle nie gra tutaj roli.
-----------
Nie dalej jak kilka tygodni temu wystawiliśmy na sprzedaż (w internetowym serwisie aukcyjnym) skuter syna, dwa dni później mąż otrzymał sms z Anglii (na to wskazywał numer, z którego został wysłany oraz fakt, że napisany był również po angielsku) o treści świadczącej, że nadawca jest zainteresowany zakupem i prosi (od razu!) o podanie numeru konta do wpłaty. Powiedziałam mężowi, że osoba ta, jako obcokrajowiec, być może jest niezorientowana w naszych przepisach prawa, więc niech ją uświadomi, że u nas najpierw trzeba podpisać umowę kupna-sprzedaży, poza tym przecież musi jakoś ten towar odebrać - ów mężczyzna nie widział w tym najmniejszego problemu. Wymienili się kilkoma mailami, dograli szczegóły, przy czym cena kompletnie nie miała tu znaczenia, na koniec kupujący oznajmił, że w celu podpisania umowy i po odbiór skutera przyśle w swoim imieniu jakiegoś agenta. Tym razem ja odpisałam, że w porządku, ale agent musi mieć przy sobie notarialnie spisane i podpisane pełnomocnictwo - wraz z tą informacją kontakt się urwał.
Sfinalizowanie transakcji prawdopodobnie miało wyglądać w ten sposób, że podstawiony agent miał nam pokazać (lub otrzymalibyśmy je mailowo) podrobione potwierdzenie przelewu, po czym na jego podstawie zażądałby wydania towaru. Na szczęście nieufność i moje wyczulenie (w tym zawodowe) na wszelkiego rodzaju oszustwa, nie zwiodły nas na tyle, aby dać się nabrać. W każdym razie zalecam Wam wszystkim dużą ostrożność przy podejmowaniu wszelkiego rodzaju decyzji o przyjęciu oferty, na której można dziwnie dużo i w prosty sposób zarobić, tym bardziej, że przekręt nigeryjski na dzień dzisiejszy ma już naprawdę dużo różnorodnych odmian.
Czy spotkaliście się bezpośrednio lub ktoś ze znajomych stał się ofiarą/potencjalną ofiarą przekrętu nigeryjskiego?