Co o tym myliscie? Facet 42 letni, i ma w domu maskotkę, najpierw na lózku, potem posadzil na szafce i zrobil jej pierzynkę ze szmatek, tzn takie lozeczko.
Czy to jest normalne?
Czy dorosly mezczyzna moze miec maskotki i je tak ustawiac?
Czy to jest dziecinadaa i niemeskie?
Czy Wy macie maskotki (pytanie do Panow?)
Jakbym była tolerancyjna uznałabym to za ....cyt. wypowiedz jednej z forumowiczek " W koncu nikomu nic do tego jak kto zyje, kiedy nie krzywdzi innych i nie lamie prawa."
Ale ,że nie jestem...napiszę ma facet nieźle na.....e w głowie w wieku 42lat
3 2013-02-03 01:09:31 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 01:09:59)
Fakt. Te maskotki mnie rozbily. Wybuchnelam smiechem, jak zobaczylam to cos na lozku!!! Zapytalam - co to jest?! I atwierdzilam, ze nie ma do tego miejsca tu! Wzielam to cos (maskotke) i polozylam na krzesle.
Odwiedzilam Pana drugi raz. Patrze, niezle skonsternowana, a owa maskotka siedzi na szafce i ma zrobione lozeczko ze szmatek. Tak jakby spala w lozeczku-wygladala. Normalnie zaniemowilam.......O co to chodzi???
Zadaje sobie pytanie-czy ja naprawde mam pecha, albo jestem nienormalna ze sie umawiam z takimi facetami???
Fakt. Te maskotki mnie rozbily. Wybuchnelam smiechem, jak zobaczylam to cos na lozku!!! Zapytalam - co to jest?! I atwierdzilam, ze nie ma do tego miejsca tu! Wzielam to cos (maskotke) i polozylam na krzesle.
Odwiedzilam Pana drugi raz. Patrze, niezle skonsternowana, a owa maskotka siedzi na szafce i ma zrobione lozeczko ze szmatek. Tak jakby spala w lozeczku-wygladala. Normalnie zaniemowilam.......O co to chodzi???
Zadaje sobie pytanie-czy ja naprawde mam pecha, albo jestem nienormalna ze sie umawiam z takimi facetami???
Spierniczaj ile sił w nogach od kogoś takiego,chyba żeś matka Teresa i zechcesz mu pomóc w jego psychicznych problemach?
Bo ,że ma takowe nie pozostawia wątpliwości!
Wyobraź sobie, co może być dalej?
I jakie miejsce Ty zajmiesz w tej jego "dziwaczności"?
Ja wiem ,że różniaste traumy z dzieciństwa i nie tylko przyczyniają się do różniastych zachowań...ale od tego mamy świadomość i doświadczenia w naszym życiu-mimo naszych własnych przeżyć, aby z dala trzymać się od czegoś co nas pogrąża bądź pogrążyć może.
a pytalas go o co z tym chodzi??
6 2013-02-03 01:31:21 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 01:36:30)
Powaznie mowicie - ze mam uciekać? I ze on ma traumy???
Jakie zajme miejsce??????????
Na początku po prostu usunełam to cos (maskotke) z lozka i pomyslalam- no co, niemeskie to, ale ma to ma.
A nastepnym razem ta maskotka dostala pierzynkę??? Wiec zaniemowilam.
Dodam, ze on jest Niemcem. Moze tego nie rozumiem......i dla mnie to dziwactwo, ale przeciez niektorzy Niemcy lubią sobie ustawiać pierdolki, np chocby slawetne krasnale w ogrodkach.
Mnie sie to jednak wydaje dziwactwem, zwlaszcza ze zrobil tej maskotkce pierzynkę (???) jakby w lozeczku spala.
To takie niemeskie
Jest jedynakiem.Moze to mialo wplyw.
Zapytalam - a czemu masz te maskotkę. To takie dziwne.... Ja np jestem dziewczyna i nie mam zadnej, a Ty masz.
To odp-ze kazdy moze miec maskotke, niewazne czy mezczyzna czy kobieta. Ze kazdy przeciez jest(pozostaje) dzieckiem i ja przeciez tez.
Zamierzam zapytac go jeszcze raz...
Nie no, zalamal mnie... bym w zyciu nie wpadla na to, zeby robic maskotce pierzynkę ........
7 2013-02-03 01:55:31 Ostatnio edytowany przez nikandra (2013-02-03 01:56:30)
Dodam, ze on jest Niemcem. Moze tego nie rozumiem......i dla mnie to dziwactwo, ale przeciez niektorzy Niemcy lubią sobie ustawiać pierdolki, np chocby slawetne krasnale w ogrodkach.
krasnal w ogródku to nie to samo co "lala z extra dokoptowaną pierzynką na łóżku"
Mnie sie to jednak wydaje dziwactwem, zwlaszcza ze zrobil tej maskotkce pierzynkę (???) jakby w lozeczku spala.
To takie niemeskie
bardzo dobrze się ci wydaje...pomijając już "niemęskie"
To odp-ze kazdy moze miec maskotke, niewazne czy mezczyzna czy kobieta. Ze kazdy przeciez jest(pozostaje) dzieckiem i ja przeciez tez.
jasne! w każdym z Nas jest i pozostaje coś z dziecka.... o ile to nie ma większego
wpływu na nasze życie dorosłe to nie powinno przeszkadzać.
Nie no, zalamal mnie... bym w zyciu nie wpadla na to, zeby robic maskotce pierzynkę ........
Ernst? Tyż bym nie wpadła na takowy
Ale co mam robic?
Mam żądać by wyrzucił to coś ostatecznie? ;-) Albo ze wiecej nie przyjde jak to cos bedzie siedzialo na szafie w pierzynce? ;-)
Ciekawe jakby zareagował..........
Ale co mam robic?
Mam żądać by wyrzucił to coś ostatecznie? ;-) Albo ze wiecej nie przyjde jak to cos bedzie siedzialo na szafie w pierzynce? ;-)
Ciekawe jakby zareagował..........
Nie wiem ,no kurna Niemcy co nie którzy to "ufoludy" są wcześniej jak my "socjalizowani" czyli bardziej tolerancyjni na wszystkie anomalie dookoła.
Trudno czasami zrozumieć ich "zamiłowania" choćby i te do krasnali
Jak mam być szczera ,to musiałby mi wyjaśnić rzeczowo istnieje tych lalun a już na pewno tychże jego starań dotyczących montowania dodatkowych wygódek w postaci pierzynek
Powiem ci ,że już samo pisanie o tym przysparza mi ubaw niesamowity Choć z drugiej strony co do niemców...nic mnie nie zdziwi
Poczytaj temat Donny ,tam też się działo ciekawie...może to coś podobnego? A może rzeczywiście facet z pieluch nie wyrósł
Choć z drugiej strony czemuż akurat lale a nie auteczko ?
10 2013-02-03 04:00:18 Ostatnio edytowany przez vinnga (2013-02-03 09:08:27)
Post poniżej poziomu forum. Mod. Vinnga
Hahahahha, może sprawdź, czy ta maskotka nie ma dziurki z tyłu :PPPPP.
Hahahahha!
Cynicznahipo - nie ma. to normalna maskotka - pluszowy miś!
Dziś rano doszlam do wniosku, ze byc może dostała (maskotka) pierzynkę, bo ja ją wyrzuciłam z lózka i posadzilam na krześle (???)
niby trzeba byc tolerancyjnym i akceptować dziwactwa ale ....hmmmmm... (???)
Co za różnica czy ma misia czy motor czy komputer czy innego fioła? Ja nie widzę żadnej różnicy. Liczy się człowiek.
14 2013-02-03 15:53:06 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 15:53:50)
ban- ok.
Ale to sie wydaje dziecinne i niemeskie........czy nie?
ban- ok.
Ale to sie wydaje dziecinne i niemeskie........czy nie?
dziecinne niemęskie, ale i też mega mega dziwne :-/ czytając to najpierw wybuchłam śmiechem a teraz jestem zaszokowana..
Czy to jest normalne?
Czy dorosly mezczyzna moze miec maskotki i je tak ustawiac?
Czy to jest dziecinadaa i niemeskie?
Czy Wy macie maskotki (pytanie do Panow?)
Mój mąż ma co prawda jakieś maleńkie maskotki, ale tylko symboliczne, czyli takie, które dostał ode mnie na Walentynki - typowo walentynkowe, malutkie serduszka czy misie, zresztą schowane w szufladzie, nie wyrzuca ich chyba tylko z sentymentu. Ja też mam w swoim pokoju dwa pluszaki, obydwa są prezentami, bo sama w życiu nie wpadłabym na pomysł, aby je sobie kupić.
Moim zdaniem mężczyzna może mieć maskotki. Męskie toto nie jest, ale też nie widzę w tym nic nienormalnego, pod warunkiem, że nie zajmują one w jego życiu, czyli życiu dorosłego człowieka, jakiegoś ważnego miejsca, bo wówczas trąci to anomalią. Natomiast tulenie misiów do snu, układanie ich w łóżeczkach, traktowanie niemal jak dziecka, wydaje się nie tylko infantylne, ale i świadczące o jakimś poważniejszym zaburzeniu emocjonalnym.
Co za różnica czy ma misia czy motor czy komputer czy innego fioła? Ja nie widzę żadnej różnicy. Liczy się człowiek.
dokładnie, moj facet trzyma różowego pieska od pierwszej milosci bo ma do niego senrtyment a ja mam to gdzies
Akurat, nic dziwnego!
Jakoś ja nie robię maskotkom lozeczka i nie przykrywam pierzynką......
ban napisał/a:Co za różnica czy ma misia czy motor czy komputer czy innego fioła? Ja nie widzę żadnej różnicy. Liczy się człowiek.
dokładnie, moj facet trzyma różowego pieska od pierwszej milosci bo ma do niego senrtyment a ja mam to gdzies
Ale zupełnie czymś innym jest zatrzymanie pieska, do którego ma się pewnego rodzaju sentyment, a co innego opiekowanie się nim .
No to zostaw go, bo ma maskotkę. Trochę to śmiesznie brzmi jak dla mnie.
Może ta maskotka ma jakieś znaczenie sentymentalne. A choćby nawet nie miała, to co z tego. Miśka już mieć nie można? Rany, jak dla mnie to szukanie dziury w całym. No chyba, że cały ten mężczyzna jest zdziecinniały to co innego, wtedy można się zastanawiać. No ale to już chyba widzisz jak się zachowuje, czy męsko czy niemęsko, czy jak Ci tam pasuje.
Pewnie gdyby miśka nie miał, a nie było by żadnego problemu, to by Ci się nie spodobało np. że ma skarpetki w paski, albo coś na ten styl. Rzuć go skoro to taki problem dla Ciebie, że miśka ma na pierzynce, jak to mówisz.
Witam wszystkich
DZIWNAISMUTNA ja uważam,że jest to zaburzenie i absolutnie jest to nienormalne. Nawet nie można nazwać tego niemęskim bo to w ogóle nie pasuje ani do dorosłego faceta ani kobiety.
OLINKA ma rację ,że można posiadać maskotki np. z sentymentu lub są prezentem. Ja również takowe mam. Może ten facet być dobrym człowiekiem ale na pewno będzie miał takowe bziki w innych tematach. Mnie na myśl od razu przychodzi mój były mąż. Tak kochał kota,że jak zdechł , krzyczał zwierzęcym głosem wręcz ryczał, że Pan Bóg zabrał mu najlepszego przyjaciela. Zakopał kota zrobił mu grób w ogrodzie, wyciął gałęzie które mu zasłaniały widok z okna. Później zrobił nagrobek podpisał i często chodził. W domu miał zdjęcie kota i pukiel sierści które hołubił. Ją też kocham zwierzęta mam psa kota rybki ogólnie kocham wszystkie zwierzęta ale to jak się zachowywał przy tym to przerasta wszystko ,a potrafię naprawdę dużo zrozumieć i dużo we mnie jest tolerancji. Oprócz tego miał wiele różnych dziwactw i chwała, że już jest moim ex. Radziłbym Ci przemyśleć tę znajomość. Pozdrawiam
Niektórzy nie czytają ze zrozumieniem. Inna sprawa posiadanie miśka ze względów sentymentalnych, inna robienie z nim takich rzeczy jak ten Niemiec. Nie jest normalnym, aby dorosły mężczyzna robił kołderkę dla jakiegoś pluszaka. Gdy to przeczytałem początkowo też mi się chciało śmiać.
Również uważam, że gość ma jakieś zaburzenie emocjonalne, traume czy inny problem psychiczny. Psycholog mógłby pomóc ustalić, w czym ma problem.
Wg mnie - coś jest z nim nie tak!!! Zaczynam sie go bać. Ja robilam kołderki dla moich maskotek jak bylam 6 latką. A nawet zrobiłam grób dla chomika w ogródku.
Ale dorosli ludzie - nie robią takich rzeczy!!!
Niektórzy nie czytają ze zrozumieniem. Inna sprawa posiadanie miśka ze względów sentymentalnych, inna robienie z nim takich rzeczy jak ten Niemiec. Nie jest normalnym, aby dorosły mężczyzna robił kołderkę dla jakiegoś pluszaka. Gdy to przeczytałem początkowo też mi się chciało śmiać.
Również uważam, że gość ma jakieś zaburzenie emocjonalne, traume czy inny problem psychiczny. Psycholog mógłby pomóc ustalić, w czym ma problem.
A nawet jeśli ma problem psychiczny, to moim zdaniem ukochana osoba powinna mu w tym pomóc a nie zastanawiać się nad rozstanie, dziwią mnie te czasy gdy jak tylko pojawia się problem to przecież można zerwać a co tam,znajdzie się następny zamiast pomóc człowiekowi. Ja się dziwie że autorka nie wie DLACZEGO on tak trzyma i opiekuje się tą maskotką? Jakoś dziwnie mi tu PRAWDZIWEGO zainteresowania stanem ukochanego brakuje, przewija się tylko to że misiek, kołderka i zachowanie "niemęskie". Brak refleksji z czego to wynika i jak kochanemu pomóc, jak z nim porozmawiać.
Tegan, malo znam tego mezczyznę, widzieliśmy się raptem 3 razy. Nie zastanawiam sie nad rozstaniem, bo jeszcze nawet nie weszlam w zwiazek. Wlasnie sie zastanawiam, z czego jego zachowanie wynika.
a skąd wiesz ze pierzynke zrobil? moze mial to w komplecie z miśkiem i po prostu tak o polozyl na polce zeby śmiesznie wygladalo? ja nie wiem po prostu skąd od razu myśliże jest jakiś nienormalny?
wiesz no ja bym się nie zastanawiała skąd wynika tylko zadłabym pytanie wprost, tym bardziej że to początek znajomości i podstawa to PYTAĆ PYTAĆ PYTAĆ i ROZMAWIAĆ, inaczej można się o pewnych sprawach dowiedziec za późno a potem to już lipa
A nawet jeśli ma problem psychiczny, to moim zdaniem ukochana osoba powinna mu w tym pomóc a nie zastanawiać się nad rozstanie, dziwią mnie te czasy gdy jak tylko pojawia się problem to przecież można zerwać a co tam,znajdzie się następny zamiast pomóc człowiekowi. Ja się dziwie że autorka nie wie DLACZEGO on tak trzyma i opiekuje się tą maskotką? Jakoś dziwnie mi tu PRAWDZIWEGO zainteresowania stanem ukochanego brakuje, przewija się tylko to że misiek, kołderka i zachowanie "niemęskie". Brak refleksji z czego to wynika i jak kochanemu pomóc, jak z nim porozmawiać.
Tegan, tylko po co w ogóle wchodzić w chory, obciążony już na samym początku czyimiś zaburzeniami emocjonalnymi, związek i być w nim lekarstwem na czyjeś problemy, jeśli można poszukać sobie zdrowego, w którym człowiek ma szansę być w pełni usatysfakcjonowany i zwyczajnie szczęśliwy? Trzeba zdać sobie sprawę, że osoba zaburzona emocjonalnie zwykle skupia na sobie uwagę, często bywa też toksyczna, jeśli więc ktoś ma zadatki na Matkę Teresę, to proszę bardzo, jeśli jednak chce czuć bezpieczeństwo i stabilizację powinien poszukać tego gdzieś indziej.
Tegan napisał/a:A nawet jeśli ma problem psychiczny, to moim zdaniem ukochana osoba powinna mu w tym pomóc a nie zastanawiać się nad rozstanie, dziwią mnie te czasy gdy jak tylko pojawia się problem to przecież można zerwać a co tam,znajdzie się następny zamiast pomóc człowiekowi. Ja się dziwie że autorka nie wie DLACZEGO on tak trzyma i opiekuje się tą maskotką? Jakoś dziwnie mi tu PRAWDZIWEGO zainteresowania stanem ukochanego brakuje, przewija się tylko to że misiek, kołderka i zachowanie "niemęskie". Brak refleksji z czego to wynika i jak kochanemu pomóc, jak z nim porozmawiać.
Tegan, tylko po co w ogóle wchodzić w chory, obciążony już na samym początku czyimiś zaburzeniami emocjonalnymi, związek i być w nim lekarstwem na czyjeś problemy, jeśli można poszukać sobie zdrowego, w którym człowiek ma szansę być w pełni usatysfakcjonowany i zwyczajnie szczęśliwy? Trzeba zdać sobie sprawę, że osoba zaburzona emocjonalnie zwykle skupia na sobie uwagę, często bywa też toksyczna, jeśli więc ktoś ma zadatki na Matkę Teresę, to proszę bardzo, jeśli jednak chce czuć bezpieczeństwo i stabilizację powinien poszukać tego gdzieś indziej.
Jak uważasz ale dla mnie to egoizm. Na tej zasadzie to mój facet powinien mnie dawno zostawić, a jednak tego nie robi i mnie wspiera. Jesli znajomy autorki ma jakieś problemy psychiczne to raczej nie jego wina - chłopaka chorego na raka też lepiej porzucić bo chory i przecież może umrzeć a my będziemy cierpieć? Ja tego nie kumam i dla mnie to jest zbyt błahy powód do rozstania, moim zdaniem powinna faceta poznać lepiej a nie oceniać go po 3 spotkaniach, nic konkretnego tutaj nie ma na temat dlaczego on się tak zachowuje, a więc brakowało rozmowy na ten temat. Ale jeśli autorce aż tak to przeszkadza to rzeczywiście lepiej skończyć wczesniej niż później, tu masz racje jednak ja tego toku myślenia nigdy nie pojme - coś mi się w kimś nie podoba to od razu uciekam.
Zaczęło się od misia na kolderce a można by było ciągnąć temat i różne jego aspekty. Tegan ma rację , że należałoby najpierw może pomoc takiemu człowiekowi lub przynajmniej podrazyc o co chodzi , dlaczego tak się zachowuje itp. Zrozumieć go. Jeśli są to zaburzenia to się je leczy. Ale z drugiej strony po cóż się w to angażować tymbardziej że jest to początek znajomości i wcale nie trzeba jej przedłużać.
Ależ właśnie o to mi chodzi! Jestem chyba ostatnią osobą, która kończyłaby wartościowy związek tylko dlatego, że pojawiają się w nim problemy, bo problemy się rozwiązuje, a nie od nich ucieka. Niemniej to jeszcze nie jest związek, więc byłabym ostrożna angażując się w znajomość, która już na początku budziłaby moje poważne obawy.
Dziwnaismutna, jeśli jednak ten mężczyzna na wszystkich pozostałych płaszczyznach w pełni Ci odpowiada, to nie warto go od razu skreślać, za to warto byłoby z nim po prostu porozmawiać. Ty przecież nie masz nic do stracenia, więc tym bardziej nie warto snuć domysłów, a wprost zapytać i wyrazić swoje obawy, powiedzieć co budzi Twój niepokój i dlaczego. Może się zresztą okazać, że to wszystko jest bardzo na wyrost, a odpowiedź niezwykle prosta i banalna.
32 2013-02-03 21:26:20 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 21:29:01)
Podrażę temat maskotki, wypytam o to i tamto. Zobaczymy. Malo jestem sklonna wchodzić w powazny związek po tych kilku spotkaniach, dlatego, ze mam wczesniejsze nieciekawe doswiadczenia. Co nagle to po diable.
Olinka - jest pare innych rzeczy oprocz maskotki, ktore mnie niepokoja - ja nie palę, a on pali 2 paczki na dzień (!!!!!!), wszystko smierdzi w mieszkaniu. I watpie by rzucil skoro aż tyle pali. Ja sie duszę od tego....Zapala papierosa jednego za drugim, przy mnie, na ulicy w mieszkaniu. Nałog.
Tak wlaśnie może być,bo może się okazać ,że obawy mogą być na wyrost. Trzeba najpierw ''zbadać'' całą sytuację i dopiero podjąć stosowne kroki. Problemy się rozwiązuje najpierw, jak mówi Olinka.I nie znaczy ,że musisz go od razu zostawiać. Najpierw wyczuj temat, a potem zadecydujesz. Choc według mnie to nie jest normalne zachowanie
betti67, wiadomo ze po kilku spotkaniach, ktore byly mile, czlowiek jest zauroczony itp. i ja tez, ale chyba wtedy nie warto podejmowac pochopnej decyzji, zwlaszcza, ze juz teraz widzę-papierosy i maskotki
Jeśli to są dwie paczki dziennie, to pali nałogowo- znak że nie radzi sobie ze sobą.
Matt87 - obieca mi nie wiem co, np. dla ciebie rzuce papierosy, jesli przy mnie będziesz. spotykamy sie, a on zapala jednego za drugim, w mieszkaniu, odprowadza mnie na tramwaj i zapala po drodze jednego za drugim....:( Natsepny dzien powtarza- jesli przy mnie bedziesz rzucę palenie calkowicie. Przy czym dzwoni do mnie i slysze , ze rozmawia ze mna i pali. Za kazdym razem!
37 2013-02-03 21:45:26 Ostatnio edytowany przez betti67 (2013-02-03 21:54:00)
Było miło i człowieka ciągnie, rozumiem,ale jeśli juz widzisz coś co Ci nie odpowiada to po cóż się w to pchać. Pewnie powoduje Tobą również ciekawość. Wiesz,każdy ma jakieś swoje bziki i wady,no cóż już tak jest,czasem można na to przymrużyć oko. Są jednak sprawy, których przeoczyć nie można. Mi też się wydawało,że mój ex nie jest szkodliwy tylko ma takie tam swoje wariactwa. Z biegiem czasu wszystko zamieniło się w koszmar,choć był inteligentnie przebiegły. Wyniszczal mnie i dziecko. Musisz się więc zastanowić i zbadać calą sytuację, bo trudno jest tak konkretnie doradzać
A jeśli chodzi o nałóg palenia, to z rzuceniem nie jest taka łatwa sprawa. To Ty postaw warunek ''rzucaj bo Cię rzucę''. Niech nie wywiera na Tobie presji jeśli w sumie sam jest winny.Najpierw fakty i nie ma to tamto. Jeden od drugiego to już jest niezły nałóg.No i ten nieszczęsny misio
betti67, tez mnie jeden wyniszczył i dlatego widzę wszystko moze na wyrost - np maskotka.
Ale 2 paczki fajek juz na wyrost nie są
Było naprawdę milo i żal, ale watpie bym go zmienila (fajki)....
Jeśli sprawa misia to nic takiego, tylko dopatrujemy się w tym Bóg wie czego i wszystko da się jakoś wytlumaczyć racjonalnie, to myślę,że i z nałogiem mozna sobie poradzić. Nie znosisz tego i tyle, a Jemu zdaje się zależy na Tobie,więc postaw warunek. Choć może nie powinno to tak wyglądać,od stawiania od razu warunkow. Ale Ty jednak tego nie tolerujesz i bardzo Ci na tym zależy,żeby on nie palił. Ale najpierw sprawa miśka
Czyli mam na poczatku postawic warunki - nie podobaja mi sie fajki i misiek. zmienisz to - to rozmawiamy i spotykamy sie dalej...
Zwiewać!!!
Misiek plus to:
obieca mi nie wiem co, np. dla ciebie rzuce papierosy, jesli przy mnie będziesz. spotykamy sie, a on zapala jednego za drugim, w mieszkaniu, odprowadza mnie na tramwaj i zapala po drodze jednego za drugim....:( Natsepny dzien powtarza- jesli przy mnie bedziesz rzucę palenie calkowicie. Przy czym dzwoni do mnie i slysze , ze rozmawia ze mna i pali. Za kazdym razem!
daje obraz dużego dziecka. Coś na zasadzie "jak mi kupisz lizaka to będę grzeczny". On już w tym momencie stosuje zakamuflowany szantaż emocjonalny. Jestem przekonana, że przy kolejnych spotkaniach wyjdą kolejne kwiatki.
Co wiesz na temat jego przeszłości? Był w ogóle w jakimś związku?
vinnga, powaznie radzisz zwiewać?
tak był, jest rozwiedziony i ma dziecko.
Może np. ta maskotka to jakaś pamiątka po jego dziecku i dlatego traktuje ją przedziwnie emocjonalnie?
Dziwnaismutna, po prostu nie angażuj się zbyt szybko. Wnikliwie obserwuj. Na pewno zachowałabym wielką ostrożność słysząc od praktycznie nieznajomego faceta obiecanki w stylu "jak ze mną będziesz to rzucę palenie". Takie deklaracje składają mężczyźni, którzy nie są zbyt dojrzali. I tacy, którzy nie przywiązują wielkiej wagi do swoich słów. To trudno wytłumaczyć, ale ten Twój konkretny post zapalił mi w głowie szereg czerwonych lampek...
o nie, ja tez spie z Misiem, ktorego mam od 16 lat i po prostu go 'lubie', i to oznacza ze jestem swirnieta?
45 2013-02-03 23:01:58 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 23:02:19)
Też mnie się zapaliło czerwone światło.
Maskotkę ma od matki.
Rozwiodl sie, bo jego ex ma innego.
Najbardziej mnie denerwuja papierosy!
Poobserwuje go.
Akacjaa, a jak z nim nie śpisz to zapewniasz mu ciepłe posłanko, żeby biedak nie zmarzł na szafie?
Akacjaa, a jak z nim nie śpisz to zapewniasz mu ciepłe posłanko, żeby biedak nie zmarzł na szafie?
nie, raczej nie, lezy sobie gdzies tam w lozku, ale cala noc sie do niego przytulam
a moze on po prostu jest wrazliwy?
a moze on po prostu jest wrazliwy?
Coś w stylu Jasia Fasoli i jego towarzysza życia Tediego?
akacjaa napisał/a:a moze on po prostu jest wrazliwy?
Coś w stylu Jasia Fasoli i jego towarzysza życia Tediego?
nie. po prostu rozni sa ludzie.
51 2013-02-03 23:08:10 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-03 23:09:39)
Jasia Fasoli? Nie dołujcie mnie
...........ach, nie pozwolilabym zeby w lozku miedzy mna a facetem jakas wyliniala maskotka lezala.........
52 2013-02-03 23:09:52 Ostatnio edytowany przez Mercedeska (2013-02-03 23:10:37)
Cos tu nie halo, tez sie zasmialam jak przeczytalam o tym miśku, ale przeciez to faktycznie moga byc zaburzenia emocjonalne, jeszcze te papierosy. Ostatnio , tzn coraz częsciej ogladam kryminalne przypadki w roli głownej z takimi wariatami.. Mili sympatyczni, a pozniej okazuje sie ze mieli beznadziejne dzieciństwo, niespelnione pragnieniia sexualne itd itd...
Ja bym wiała i nie słuchala tego co ma do powiedzenia... Osz i on ma 40 lat!!!
Daj znac co postanowilas
Dla mnie to jest po prostu nienormalne, że 40-letni facet robi "kołderkę" misiowi, pomijając już fakt posiadania takiego misia. Sam jestem osobą wrażliwą, ale żadnego misia nie mam.
Dostał go od matki. Ludzie..
Dla mnie to jest po prostu nienormalne, że 40-letni facet robi "kołderkę" misiowi, pomijając już fakt posiadania takiego misia. Sam jestem osobą wrażliwą, ale żadnego misia nie mam.
Dostał go od matki. Ludzie..
ale moze byl/jest bardz zwiazany z matka? to cos zlego?
kurde, w takim razie ja tez jestem psycholka no coz, trudno :} misia nie wywale
akacjaa, Ty jesteś babką, to jeszcze mozna zrozumiec, że masz maskotkę. ale jej chyba nie stroisz? ;-)
"Bardzo związany z matką" też nie stawia go w najlepszym świetle jako potencjalnego partnera
Pomijając fakt, że dorośli ludzie zwykle inaczej swoje przywiązanie do kogoś okazują niż poprzez opiekę nad maskotką od tego kogoś...
akacjaa, Ty jesteś babką, to jeszcze mozna zrozumiec, że masz maskotkę. ale jej chyba nie stroisz? ;-)
no teraz to juz nie, ma ubranko ale zalozylam je gdy mialam 9 lat no nic, to troche tez sentymentalne
i tak jestem babka
i to 'troche' mlodsza.
nie wiem, jesli uczucie do mamy bylo jest szczere to ja nie widze w tym nic zlego
ale ok, moze ja mam inne podejscie, zreszta jestem mlodsza, jestem kobieta, moze faktycznie podchodze do tego po swojemu i nie potrafie spojrzec na to z Waszej strony:)
akacjaa, Ty jesteś babką, to jeszcze mozna zrozumiec, że masz maskotkę. ale jej chyba nie stroisz? ;-)
ale on o tego miśka dba caly czas, kołderka, podusia, poźniej jeszcze cos, moze ubranka na zmiane, przecie to nienormalne!
Ale Miska fakt kazdy pewnie ma..
Nie wiem jaka jest relacja jego z matka...
Do matki to moze mieć szacunek, ale uczucie to do partnerki a nie mamusi.
60 2013-02-03 23:49:30 Ostatnio edytowany przez ban (2013-02-03 23:52:44)
ban- ok.
Ale to sie wydaje dziecinne i niemeskie........czy nie?
Jak dla mnie bez różnicy czy chłopiec robi łóżko dla misia, czy pół niedzieli poleruje rurę wydechową w garażu swojego motorka, albo kocha swój aparat do zdjęć, albo ma łzy w oczach jak ktoś mu w auteczku lakier zarysuje. Uch... już wiele lat temu zerwałem z tymi zmorami chłopięcości... chociaż to pewnie jest hobby... motoryzacja... facet ma hobby i jest wartościowy jak poleruje motor w garażu.
Dziwnaismutna, dodajesz nowe szczegóły, które rzucają na tę sytuację coraz bardziej niepokojące światło. Jeśli ten mężczyzna miał żonę, ma dziecko, a mimo to nadal opiekuje się misiem, którego dostał od matki, to trąci to zarówno zaburzeniami emocjonalnymi, jak i ogromną niedojrzałością, być może również nieumiejętnością odcięcia pępowiny. Czy wiesz w jakich okolicznościach dostał od mamy tego misia?
Edit: Czy on widuje się z dzieckiem i jeśli tak, to (jeśli wiesz) jak wyglądają relacje między nimi?
Widuje się rzadko. Bo dziecko (juz nie takie dziecko zreszta , tylko nastolatek, około 18 lat) mieszka z ex zoną daleko, około 600 km od jego miejsca zamieszkania.
Rodzice mieszkają tez b. daleko od niego i jezdzi do nich rzadko. Są rozwiedzeni i zyja z nowymi partnerami.
Do matki jak jechal kiedyś - mówil, że nie ma ochoty.
Mowi tez, ze nie jedzie w rodzinne strony, bo nikt na niego nie czeka. (chyba w sensie rodzina). Bo kumpli jakichs tam ma. Kilku, co zostali i maja czas. Niewielu.
Trudno jest naprawdę obiektywnie doradzić. Rozmawiaj z nim i może wyjdzie szydło z wora.Wypytuj go o wszystko i szukaj odpowiedzi na dręczące Cię pytania.W rozmowie może się dużo okazać i wyjaśnić.Jego zachowanie jest pełne nieścisłości.Może i miśka da się jakoś racjonalnie wytłumaczyć.
A papierosy, mogą być wynikiem tzw. zabicia czasu. Poprzez nieudane małżeństwo, samotność szukal pewnej ucieczki i popadł w nałóg. Wszystko możliwe że będąc z Tobą będzie potrafił rzucić.
Ale mimo wszystko musisz na to nalegać ,bo trudno jest rzucić(sama paliłam)On musi wiedzieć ,że Tobie to bardzo przeszkadza.Rozmawiaj,rozmawiaj i wyciągaj wnioski. A poza tym możesz z nami się podzielić
Matt87 napisał/a:Dla mnie to jest po prostu nienormalne, że 40-letni facet robi "kołderkę" misiowi, pomijając już fakt posiadania takiego misia. Sam jestem osobą wrażliwą, ale żadnego misia nie mam.
Dostał go od matki. Ludzie..ale moze byl/jest bardz zwiazany z matka? to cos zlego?
kurde, w takim razie ja tez jestem psycholka
no coz, trudno :} misia nie wywale
akacja witaj w klubie, jam tez psychol i mój narzeczony tez
65 2013-02-18 02:07:55 Ostatnio edytowany przez dziwnaismutna (2013-02-18 02:10:28)
Dziewczyny, piszę jak się sprawa potoczyła.
Pomimo tej maskotki naprawde go polubilam i wiecie co mi powiedzial - ze jego matka (to jestem w stanie zrozumieć, choć i tak i to smierdzi maminsynkiem) jest dla niego najwazniejsza. Ale co dalej - powiedzial mi wprost, ze jego kuzynka byla i zawsze bedzie wazniejsza niz ja.
Caluje faceta, prawie sie zakochalam, tesknie, a on mi mowi, ze jakas tam kuzynka jest i ZAWSZE bedzie wazniejsza niz ja.
Zakonczylam TO, w tym momencie.
Co o tym myslice, zwlaszcza o tej kuzynce? W glowie mi sie kreci do tej pory, jak uslyszalam jego slowa, ze kuzynka jest i bedzie wazniejsza niz ja!!!!