Oglądałam z tych kupionych tylko "jedz, módl się i tak dalej..." I powiem tak - jest fajny, naprawdę fajny, ładny, romantyczny, ale.. po recenzjach, po tym jak wszyscy och i ach na punkcie tego filmu uskuteczniali - spodziewałam się więcej.
Ale podchodząc bez moich wygórowanych oczekiwań - ok. Choć wydaje mi się, że to raczej babski film.
BTW - Lejdis jest romantyczny? Ok...
Ja kocham "Love actually", zwane też "To właśnie miłość" - jest piękny, życiowy, ciepły, momentami śmieszny, momentami smutny - jak to w życiu. Obydwoje z Mężem go uwielbiamy. To nasz dyżurny film, który odpalamy zawsze w okolicach Świąt BN.
I może wyjdę na dziwną, ale ja to bym na "Drogówkę" chętnie poszła... Tylko, że M. ma tryb "praca", a i dzieci nie ma komu sprzedać.