seks po ślubie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 58 ]

Temat: seks po ślubie

Witam Was Kobietki:)
Słuchajcie, jest taka sprawa- otóż czytuję sobie to nasze forum, czytuję, no i oczywiście też dużo rozmawiam z ludźmi na różne tematy. Dzis naszło mnie coś takiego... że zdecydowana większość ludzi, młodych ludzi jest nastawiona w relacji damsko- męskiej bardzo na seks. Raczej, w dzisiejszych czasach wygląda to tak: kobieta poznaje mężczyznę, fajnie im się spędza czas, rozmowy, chemia, zaiskrzy- któraś ze stron (albo nawet żadna ze stron) mówi: "kocham Cię" i potem seks. Oczywiście bardzo upraszczam i przerysowuję, chodzi mi tylko o ogólny schemat. Potem są razem lub nie są, ale fakt- faktem- zbliżenie było i czasu się nie cofnie. I właśnie ja tu się zastanawiam nad taką sprawą- co dzisiaj dla Młodego Człowieka oznacza seks? Czy jest wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości? Czy może zwyczajnym zaspokojeniem fizycznych potrzeb? A jeśli wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości- to czemu nie poczekać z tym do ślubu? A jeśli zaspokojeniem fizycznych potrzeb- to czy naprawdę są one aż tak duże, żeby musieć "używać" drugiego człowieka jako narzędzia aby je zaspokoić?

Czy są na tym forum ludzie o podobnym myśleniu, że warto czekać z pierwszym razem do ślubu? Czy tylko ja taka niedzisiejsza...?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: seks po ślubie

Jestes dziewica, prawda? smile

3

Odp: seks po ślubie
Teo napisał/a:

Jestes dziewica, prawda? smile

fizycznie, owszem. Ale nie ukrywam, że już w pewien sposób w pewne sprawy weszłam z męzczyzną, więc nie zaczęłam tego tematu coby kogoś oskarżać czy coś, po prostu ciekawi mnie opinia innych ludzi na ten temat:)

4

Odp: seks po ślubie

Wg mnie sex jest zaspokojeniem fizycznych potrzeb jedynie wtedy gdy uprawia sie go z obcą osobą czyli powiedzmy na pierwszej drugiej czy którejś z rzedu randce,bo powiedzmy sobie szczerze ze w przeciągu paru randek ,spotkań nie da sie poznać drugiej osoby zakochać itd.Jeśli chodzi o związki dłuższe,to wtedy wg mnie jest wyrazaniem swoich uczuć,sex bez miłości jest beznadziejny,zwykłe rozładowanie napiecia i to wszystko.Pytasz czy jesli sex jest wyrazeniem uczuć to czemu nie poczekać z nim do ślubu,a po co czekać??w jakim to niby celu?skoro jest dwoje ludzi są juz ze sobą jakiś czas,i chcą dalej razem być to na co czekać skoro w sex jest wyrażeniem uczuć,zjednoczeniem się z drugą osobą,to są najwspanialsze chwile i nic ich nie zastąpi,wiec po co czekać?dlaczego sobie to odbierać?w imie czego?a czym to niby jest ten slub>?presją społeczną i to wszystko.A moze masz obawy ze jesli bedziecie to robić przed ślubem ,to on Cie wykorzysta i rzuci?to nie o to Ci chodzi??i czy to nie stąd Twój post?

5

Odp: seks po ślubie

jeśli kochasz faceta, to Ciebie też do niego ciągnie i jak jest fajna atmosfera, to sama dajesz mu sygnały że chcesz sexu i wtedy co za problem ?
On też chce, bo tak jest skonstruowany facet, Ty jesteś zaspokojona i on też...
jeśli mieszkacie razem to sex zdarza sie codziennie dość często, jeśli tylko spotykacie sie, to 2-3 razy w miesiącu

6

Odp: seks po ślubie
promemoria napisał/a:

Witam Was Kobietki:)

Dzis naszło mnie coś takiego... że zdecydowana większość ludzi, młodych ludzi jest nastawiona w relacji damsko- męskiej bardzo na seks.

Raczej, w dzisiejszych czasach wygląda to tak: kobieta poznaje mężczyznę, fajnie im się spędza czas, rozmowy, chemia, zaiskrzy- któraś ze stron (albo nawet żadna ze stron) mówi: "kocham Cię" i potem seks.
[...]
I właśnie ja tu się zastanawiam nad taką sprawą- co dzisiaj dla Młodego Człowieka oznacza seks? Czy jest wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości? Czy może zwyczajnym zaspokojeniem fizycznych potrzeb? A jeśli wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości- to czemu nie poczekać z tym do ślubu? A jeśli zaspokojeniem fizycznych potrzeb- to czy naprawdę są one aż tak duże, żeby musieć "używać" drugiego człowieka jako narzędzia aby je zaspokoić?

Czy są na tym forum ludzie o podobnym myśleniu, że warto czekać z pierwszym razem do ślubu? Czy tylko ja taka niedzisiejsza...?

Witam!

Ameryki to Ty nie odkryłaś. Tak jest od dłuższego czasu. Spójrz na to jak ten seks jest popularny i ogólnodostępny - strony pornograficzne, anonse w necie itp. Praktycznie można go mieć na pstryknięcie palcem codziennie i kilka razy dziennie. Poza tym - seks z reguły daje przyjemność "brania i dawania". A po co sobie odmawiać przyjemności? Takie jest myślenie "młodych".

No wiesz - czasami nawet uprawiają seks nie znając swoich imion... Nie koniecznie muszą sobie wyznawać miłość "Kocham Cię", bo dla zdecydowanej większości seks to przyjemność, zaspokojenie potrzeby i przedłużenie gatunku.  Nic więcej.

Patrz wyżej. Czemu nie czekać do ślubu? Bo to "nie jest trendy". Bo ludzie mają potrzeby. Bo związek trzeba jakoś konsumować a nie chodzić naładowanym, napalonym etc. Bo to po prostu "nie te czasy". Owszem bardzo dobrze by było jakby seks połączyć z miłością ale... Nastały takie czasy, że te dwie rzeczy (tak, rzeczy) nie mają ze sobą nic wspólnego dla znacznej większości. Nie zaprzecza to temu, że jeszcze istnieją takie związki - i bardzo dobrze, bo w mojej ocenie stoją o szczebel wyżej niż te "seks bez miłości". Co do drugiego człowieka - tak. Jak wyobrażasz sobie seks sama ze sobą? Masturbacja to tylko substytut i to gorszej jakości (do poznania siebie).

Znaczy... Tak. Uważam, że warto. Ale to zależy już tylko od tych, którzy są w tym związku i czy wytrwają w tym oraz czy ich ciśnienie nie rozsadzi i rzucą się na siebie. I tak - Twoje myślenie jest raczej niedzisiejsze. 

Pozdrawiam,
Kerty smile

7

Odp: seks po ślubie
promemoria napisał/a:

warto czekać z pierwszym razem do ślubu?

A gdzie dopasowanie anatomiczne? Gdzie czerpanie radości z seksu, gdy będzie się już na poważnie razem?

Jest takie powiedzenie :" Nie biorę kota w worku". Przynajmniej ja wiem, że pasujemy do siebie też i pod tym względem. A co byłoby, gdybyśmy nie pasowali ale wyszłoby to po ślubie? Rozwód? Po co sobie papiery brudzić i przechodzić przez to? Nie lepiej pokochać się przed ślubem i stwierdzić, czy pasuje się do drugiej połówki?

8

Odp: seks po ślubie

Seks pozwala ludziom być tak blisko siebie jak to tylko możliwe -- bliżej się już nie da. Dlatego seks jest bardzo ważny i jeśli dwoje tego chce to mogą iść do łóżka nawet na pierwszej randce.

9

Odp: seks po ślubie
promemoria napisał/a:

Witam Was Kobietki:)
Słuchajcie, jest taka sprawa- otóż czytuję sobie to nasze forum, czytuję, no i oczywiście też dużo rozmawiam z ludźmi na różne tematy. Dzis naszło mnie coś takiego... że zdecydowana większość ludzi, młodych ludzi jest nastawiona w relacji damsko- męskiej bardzo na seks. Raczej, w dzisiejszych czasach wygląda to tak: kobieta poznaje mężczyznę, fajnie im się spędza czas, rozmowy, chemia, zaiskrzy- któraś ze stron (albo nawet żadna ze stron) mówi: "kocham Cię" i potem seks. Oczywiście bardzo upraszczam i przerysowuję, chodzi mi tylko o ogólny schemat. Potem są razem lub nie są, ale fakt- faktem- zbliżenie było i czasu się nie cofnie. I właśnie ja tu się zastanawiam nad taką sprawą- co dzisiaj dla Młodego Człowieka oznacza seks? Czy jest wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości? Czy może zwyczajnym zaspokojeniem fizycznych potrzeb? A jeśli wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości- to czemu nie poczekać z tym do ślubu? A jeśli zaspokojeniem fizycznych potrzeb- to czy naprawdę są one aż tak duże, żeby musieć "używać" drugiego człowieka jako narzędzia aby je zaspokoić?

Czy są na tym forum ludzie o podobnym myśleniu, że warto czekać z pierwszym razem do ślubu? Czy tylko ja taka niedzisiejsza...?

Chyba już są podobne tematy na forum, ale nie szkodzi wink

Rzeczywiście tak jak kiedyś kiedyś powiedzmy było ,,normą'', że się czekało (no bo tak wypada, bo Kościół itp) tak teraz jak ktoś czeka jest uważany za jakiegoś dziwoląga bez potrzeb tongue
Wszystko zależy od tego co dla kogo znaczy kochać. Ja nie uznaję życia na próbę, dopasowywania się w łóżku (ten argument jest dla mnie absurdalny, można mieć różne preferencje, ok, ale to nie puzzle ani testowanie programu komputerowego - jak nie pasuje, to ja dziękuję bardzo), to jest dla mnie zaprzeczeniem istoty miłości. Jak mówię kocham, to znaczy, że:
1. Kocham tylko Ciebie
2. Kocham Cię na zawsze
3. Kocham Cię mimo Twoich wad
A zatem nie mogę PRÓBOWAĆ życia z Tobą, bo to by znaczyło, że Cię nie kocham, bo biorę pod uwagę możliwość, że jak mi nie będziesz w czymś pasować to się kulturalnie pożegnamy. Egoizm i tyle. Skoro na zawsze to znaczy, że musi być Sakrament Małżeństwa, bo on dla mnie znaczy na zawsze (nawet jak będzie separacja, to i tak Ktosiek będzie moim mężem). Wyciągając wnioski z tego toku rozumowania - wielkie TAK dla czekania do ślubu smile Nie jest to łatwe, o nie, ale nie sądziłam, że związek może być taki ubogacający, taki piękny, gdy wpuszcza się do niego Boga. Ale, jak to mówią, jak kocha to poczeka. I to się tyczy obu stron smile

10

Odp: seks po ślubie
Kerty napisał/a:
promemoria napisał/a:

Witam Was Kobietki:)

Dzis naszło mnie coś takiego... że zdecydowana większość ludzi, młodych ludzi jest nastawiona w relacji damsko- męskiej bardzo na seks.

Raczej, w dzisiejszych czasach wygląda to tak: kobieta poznaje mężczyznę, fajnie im się spędza czas, rozmowy, chemia, zaiskrzy- któraś ze stron (albo nawet żadna ze stron) mówi: "kocham Cię" i potem seks.
[...]
I właśnie ja tu się zastanawiam nad taką sprawą- co dzisiaj dla Młodego Człowieka oznacza seks? Czy jest wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości? Czy może zwyczajnym zaspokojeniem fizycznych potrzeb? A jeśli wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości- to czemu nie poczekać z tym do ślubu? A jeśli zaspokojeniem fizycznych potrzeb- to czy naprawdę są one aż tak duże, żeby musieć "używać" drugiego człowieka jako narzędzia aby je zaspokoić?

Czy są na tym forum ludzie o podobnym myśleniu, że warto czekać z pierwszym razem do ślubu? Czy tylko ja taka niedzisiejsza...?

Witam!

Ameryki to Ty nie odkryłaś. Tak jest od dłuższego czasu. Spójrz na to jak ten seks jest popularny i ogólnodostępny - strony pornograficzne, anonse w necie itp. Praktycznie można go mieć na pstryknięcie palcem codziennie i kilka razy dziennie. Poza tym - seks z reguły daje przyjemność "brania i dawania". A po co sobie odmawiać przyjemności? Takie jest myślenie "młodych".

No wiesz - czasami nawet uprawiają seks nie znając swoich imion... Nie koniecznie muszą sobie wyznawać miłość "Kocham Cię", bo dla zdecydowanej większości seks to przyjemność, zaspokojenie potrzeby i przedłużenie gatunku.  Nic więcej.

Patrz wyżej. Czemu nie czekać do ślubu? Bo to "nie jest trendy". Bo ludzie mają potrzeby. Bo związek trzeba jakoś konsumować a nie chodzić naładowanym, napalonym etc. Bo to po prostu "nie te czasy". Owszem bardzo dobrze by było jakby seks połączyć z miłością ale... Nastały takie czasy, że te dwie rzeczy (tak, rzeczy) nie mają ze sobą nic wspólnego dla znacznej większości. Nie zaprzecza to temu, że jeszcze istnieją takie związki - i bardzo dobrze, bo w mojej ocenie stoją o szczebel wyżej niż te "seks bez miłości". Co do drugiego człowieka - tak. Jak wyobrażasz sobie seks sama ze sobą? Masturbacja to tylko substytut i to gorszej jakości (do poznania siebie).

Znaczy... Tak. Uważam, że warto. Ale to zależy już tylko od tych, którzy są w tym związku i czy wytrwają w tym oraz czy ich ciśnienie nie rozsadzi i rzucą się na siebie. I tak - Twoje myślenie jest raczej niedzisiejsze. 

Pozdrawiam,
Kerty smile

Jak miło, że niektórzy mężczyźni tak myślą smile smile

11 Ostatnio edytowany przez Animus (2013-01-03 13:00:34)

Odp: seks po ślubie

Lubię mieć w pamięci pierwsze znaczenie słowa SEX. W tym znaczeniu seks wcale nie wymaga uczucia i nie da się z nim czekać do ślubu. Płeć = seks mamy od urodzenia. Płeć powoduje u nas skłonność do bycia z innymi ludźmi i potrzebę bliskości.

Nasza płciowość zmienia się jednak od urodzenia i dopiero świadoma siebie może realizować świadomie pewne potrzeby. To dlatego nie mogę się zgodzić z Dagą28:

Daga28 napisał/a:

Wg mnie sex jest zaspokojeniem fizycznych potrzeb jedynie wtedy gdy uprawia sie go z obcą osobą [...]

Nie wiem, czy Daga28, pisząc o "potrzebach fizycznych" miała na myśli "potrzeby fizjologiczne", ale - według mnie - seks nie zaspokaja żadnych potrzeb fizycznych, no chyba, że uzupełnimy spis potrzeb fizjologicznych o potrzebę ruchy, to wtedy może.

Sfera seksualna człowieka związana jest z realizacją potrzeb psychicznych: potrzeby akceptacji, bliskości, przynależności, satysfakcji, uznania itp. Cały efekt przyspieszenia (akceleracji) wejścia w aktywność seksualną wynika wtedy z braku zaspokojenia tychże potrzeb w inny sposób, czyli z ubogiego i mało satysfakcjonującego życia społecznego. Wyalienowane nastolatki, które mają ojców za granicą, będą miały większą skłonność do poszukiwania kontaktów seksualnych z mężczyznami, niż dziewczęta z rodzin, gdzie wzajemne relacje pozwalają na budowanie pozytywnego obrazu siebie. Wydaje mi się, że badania statystyczne zjawiska sponsoringu potwierdzają taką tezę.

To trochę tak, jak z potrzebami innego rodzaju i tu dwa przykłady: jak ktoś ma domowe obiadki smaczne, to nie musi się karmić fastfoodami i jak ktoś ma zwyczaj czytać książki to nie siedzi przed telewizorem oglądając reklamy.

12

Odp: seks po ślubie

Niby to prawda, że jak się kogoś kocha to kocha i nie powinno się go testować,
Ale z drugiej strony, ja potrzebuje znać to co kocham, znać także z tej ważnej strony jaką jest seksualność.
Każdy ma inne zwyczaje i potrzeby emocjonalne. Mnie i mój związek zniszczyłoby takie czekanie, ja zawsze wolałam rozerwać opakowanie prezentu, albo zjeść deser przed obiadem, ot taka już jestem.
I nie mam na myśli chodzenia do łóżka na drugi dzień po poznaniu bo to mi się nigdy nie zdarzyło,
Ale czekać do ślubu? szczególnie kiedy ślub nic dla mnie nie znaczy, poza papierem

13

Odp: seks po ślubie
Kerty napisał/a:
promemoria napisał/a:

Witam Was Kobietki:)

Nastały takie czasy

Jakie czasy ?! Mam 20 lat, dziadkowie moi i dużej części ludzi w moim wieku robili sobie dzieci w wieku 16-19 lat, ludzie figlowali o wiele bardziej niż my, oraz zdecydowanie mniej odpowiedzialnie- taka prawda. A przykłady, że ludzie sie kochają nie znając swoich imion to najgłębsza patologia, też takich znam, warto też dodać że ćpają, nie zdają w ZAWODÓWCE po pierwszym roku i są zwykłymi lumpami, tylko że jeszcze młodymi.

Proszę o jakiś logiczny argument: po co czekać z seksem do ślubu ?
Dlaczego mamy się tym obdarować z moją dziewczyną tak późno, skoro już od dawna jestem pewien, że chce z nią spędzić życie? Czym w ogóle jest ten ślub? Zwykły papierek. Chyba że chodzi o kościelny, ale to już w ogole jest kpina.. Przysięgać przed kimś kogo nie ma, że kocha się na całe życie <3

14

Odp: seks po ślubie

Witam fankę Myslovitz:)
Według mnie, to wszystko zależy wyłącznie od człowieka i jego podejścia do życia. Nie można wszystkich młodych ludzi wrzucać do jednego worka i mówić, że im tylko seks w głowie;)
Ogromny wpływ ma środowisko, w którym żyjemy, wartości, jakie wpajali nam rodzice, itp.
Jestem młodym człowiekiem i obracam się w towarzystwie ludzi, którzy seks uważają za coś więcej niż tylko fizyczny stosunek.
Jeżeli chodzi o kwestię współżycia przed czy po ślubie, to moim zdaniem zwlekanie z tym do ślubu jest niepotrzebne. Po pierwsze jest to bardzo trudne do zrealizowania;) a po drugie strefa seksualna jest bardzo ważnym elementem związku i chyba warto jest ją poznać u partnera zanim przysięgnie się być z nim do końca życia.

15 Ostatnio edytowany przez Kizia75 (2013-01-03 14:55:53)

Odp: seks po ślubie
promemoria napisał/a:

co dzisiaj dla Młodego Człowieka oznacza seks? Czy jest wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości? Czy może zwyczajnym zaspokojeniem fizycznych potrzeb?

Dla kobiety jest bardziej wyrażeniem uczuć, dla mężczyzny bardziej zaspokojeniem potrzeb, ale różnie bywa. Najczęściej jest tym i tym jednocześnie.

promemoria napisał/a:

A jeśli wyrażeniem prawdziwej głębokiej miłości- to czemu nie poczekać z tym do ślubu? A jeśli zaspokojeniem fizycznych potrzeb- to czy naprawdę są one aż tak duże, żeby musieć "używać" drugiego człowieka jako narzędzia aby je zaspokoić?

A dlaczego z wyrażaniem uczuć czekać do ślubu? Oczywiście uczucia można wyrażać w różny sposób, ale seks jest czymś wyjatkowym zwłaszcza dla ludzi związanych uczuciowo. Ma w sobie element więziotwórczy i cementujący, jest wyrazem całkowitej akceptacji. Bez niego związek nie jest moim zdaniem pełny. Sądzę jednak, że da się zbudować POCZĄTKI dobrego związku bez seksu przed ślubem, o ile się tego ślubu zbyt długo nie odkłada.

16

Odp: seks po ślubie
Sagi napisał/a:
Kerty napisał/a:
promemoria napisał/a:

Witam Was Kobietki:)

Nastały takie czasy

Jakie czasy ?! Mam 20 lat, dziadkowie moi i dużej części ludzi w moim wieku robili sobie dzieci w wieku 16-19 lat, ludzie figlowali o wiele bardziej niż my, oraz zdecydowanie mniej odpowiedzialnie- taka prawda. A przykłady, że ludzie sie kochają nie znając swoich imion to najgłębsza patologia, też takich znam, warto też dodać że ćpają, nie zdają w ZAWODÓWCE po pierwszym roku i są zwykłymi lumpami, tylko że jeszcze młodymi.

Proszę o jakiś logiczny argument: po co czekać z seksem do ślubu ?
Dlaczego mamy się tym obdarować z moją dziewczyną tak późno, skoro już od dawna jestem pewien, że chce z nią spędzić życie? Czym w ogóle jest ten ślub? Zwykły papierek. Chyba że chodzi o kościelny, ale to już w ogole jest kpina.. Przysięgać przed kimś kogo nie ma, że kocha się na całe życie <3

Też zalezy jakie masz spojrzenie.  Dla mnie ślub kościelny to nie jest przysięganiem przed kimś kogo nie ma. Tylko przed Kimś, Kto Jest zawsze i wszędzie.

17

Odp: seks po ślubie
Sagi napisał/a:

Mam 20 lat, dziadkowie moi i dużej części ludzi w moim wieku robili sobie dzieci w wieku 16-19 lat, ludzie figlowali o wiele bardziej niż my, oraz zdecydowanie mniej odpowiedzialnie- taka prawda.

To prawda. Jak świat światem kobiety wychodziły za mąż w wieku około 20 lat i wcześniej. Po 25 roku życia to już były stare panny.  Narzeczeństwo też liczyło się w miesiącach, tygodniach nawet, ale nie w latach.  Zmieniło się w tej sferze sporo. Kiedyś nie było tak znowu trudno czekać do ślubu z seksem, gdy się miało raptem 17 czy 18 lat, a z narzeczonym się nie mieszkało. Teraz gdy młodzi pobierają się w okolicach 30- tki i są ze sobą przedtem całymi latami, wstrzemięźliwość seksualna w takiej sytuacji graniczy z perwersją smile.

18

Odp: seks po ślubie

Wstrzemięźliwość do ślubu - nigdy.
Ślub kościelny - nigdy.

Jako pierwszy temat podejmę ślub kościelny. Jestem jego przeciwnikiem głównie z dwóch powodów. Jestem ogromnym przeciwnikiem Kościoła Katolickiego. Obecnie nie wnosi do życia wiele dobrego. Kręcenie grubej kasy kosztem osób wierzących, zmuszanie młodych do uczęszczania na msze i kursy pod jakimiś groźbami, bo obecnie Kościół nie jest w stanie im nic zaoferować to tylko nieliczne przykłady. Ponadto nie wierzę w sakramenty, za wyjątkiem chrztu. W dodatku, chciałbym zapytać tych kobiet, które tak bardzo chcą zapraszać Boga do swojego związku - czy czujecie się na tyle czyste, doskonałe, szczere, by przysięgać COKOLWIEK przed postacią Stwórcy? Osobiście, jako człowiek, istota krucha, błądząca, nieświadoma wielu rzeczy, czuję pokorę przed Jego postacią, nie śmiałbym czegokolwiek przyrzekać przed Jego majestatem, gdyż mam świadomość, że mógłbym takiej obietnicy nie dotrzymać. Z miliona różnych powodów, zawinionych przeze mnie, innych, nieistotne. Nie mówię tu o ślubie w kościele, jako symbolu, tylko o najważniejszej jego części - ślubowania przed Bogiem. Jako człowiek, istota niedoskonała, mogę przysięgać komuś równemu - partnerowi. Nie potrzebuję do tego księdza, czy jakiegokolwiek innego kapłana. Swoją miłość ślubuję partnerowi. Jeśli się kochamy, to do nas należy decyzja o podjęciu współżycia, lub nie. Synonimami "uprawiać seks" są "kochać się", "uprawiać miłość", więc dla mnie jest to tożsame z miłością, którą się nawzajem obdarowujemy i nikomu nic do tego, zwłaszcza Kościołowi i kapłanom.
Dlatego nigdy nie uległbym naciskom partnera na ślub kościelny, czy wstrzemięźliwość do ślubu. Nigdy nie naciskałbym na seks, gdy podany jest prawdziwy powód - strach, chęć lepszego poznania się nawzajem, nawiązanie silnej więzi emocjonalnej. Seks jest zwieńczeniem, nie celem w samym w sobie.

19

Odp: seks po ślubie

Zastanawia to mnie to pokutujące wśród Polaków (przynajmniej ich części), przekonanie, że jeśli para nie uprawia seksu przed ślubem to jest to lepsza para niż taka, która uprawia. Tak jakby brak seksu przemalżeńskiego nobilitował lub świadczył o klasie człowieka.
Takie myślenie jest źródłem tragedii.

Jeżeli dorośli ludzie chcą się kochac to dlaczego mieliby tego nie robic?

20

Odp: seks po ślubie
Swanen napisał/a:

Zastanawia to mnie to pokutujące wśród Polaków (przynajmniej ich części), przekonanie, że jeśli para nie uprawia seksu przed ślubem to jest to lepsza para niż taka, która uprawia. Tak jakby brak seksu przemalżeńskiego nobilitował lub świadczył o klasie człowieka.
Takie myślenie jest źródłem tragedii.

Jeżeli dorośli ludzie chcą się kochac to dlaczego mieliby tego nie robic?

Amen smile

21

Odp: seks po ślubie

Dla mnie seks jest w większym stopniu czynnością fizjologiczną niż wyrazem oddania itd. Co nie zmienia faktu, że między mną i mężczyzną z którym się kocham musi być pewien związek, chemia. Myślę, że to zależy od temperamentu człowieka. Niektórzy po prostu nie maja takich potrzeb więc jaki problem żeby wytrzymać bez seksu.
Jestem zdania, że ro kiedy ktoś pójdzie z kimś do łóżka to jest jego własny interes. każdy wybiera odpowiednią porę dla siebie, a że inni potrafią czekać nawet i 10 lat, to jet ich sprawa.

22

Odp: seks po ślubie

Koniecznie trzeba się kochać przed ślubem. Seks to bycie blisko drugiej osoby tak bardzo jak to tylko możliwe. Trzymanie dystansu do momentu przysięgi jest nieuczciwe, oszukiwanie samego siebie i być może drugiej osoby, bo jak można przysięgać jeśli się tej drugiej osoby nie zna?

Druga sprawa -- przysięga małżeńska od początku jest fałszywa, gdyż przysięga się miłość po grobową deskę. Ale nikt nie zna sposobu jak sprawić, aby kochać ciągle jedną osobę do samego końca? Nie ma takiej metody, więc dlaczego ślubuje się miłość? Można być uczciwym, można być wiernym. Ale na miłość nie mamy wpływu. Równie dobrze można ślubować, że się będzie zdrowym, a jak ktoś zachoruje to zdradził.

23

Odp: seks po ślubie
ban napisał/a:

Druga sprawa -- przysięga małżeńska od początku jest fałszywa, gdyż przysięga się miłość po grobową deskę. Ale nikt nie zna sposobu jak sprawić, aby kochać ciągle jedną osobę do samego końca? Nie ma takiej metody, więc dlaczego ślubuje się miłość? Można być uczciwym, można być wiernym. Ale na miłość nie mamy wpływu. Równie dobrze można ślubować, że się będzie zdrowym, a jak ktoś zachoruje to zdradził.

Miłość to nie tylko uczucie. To pragnienie dobra drugiego i podejmowania trudu rozwiązywania problemów. A to zależy od świadomej decyzji. Oczywiście do tego dochodzi przywiązanie, wspomnienia itp. Niektórzy, gdy opadają emocje, mija zauroczenie, wolą uciekać i szukać nowych wrażeń. A przecież nie w tym rzecz...

A o sposób na udany związek trzeba pytać naszych rodziców czy dziadków, jeżeli im się udało go stworzyć. To co napisałam opieram głównie na ich doświadczeniu.

Asmo, chyba znasz zupełnie inny Kościół Katolicki niż ja wink

24

Odp: seks po ślubie

A co jeśli rodzicom nie udało się stworzyć udanego związku? Jeśli był pełen konfliktów i w konsekwencji się rozstali? Poza tym, świat się zmienił, diametralnie. Pewnie wartości pozostają bez zmian, z tym się zgadzam, ale zmieniają się okoliczności. Często rady ludzi starszych nie mają niestety zastosowania w dzisiejszym świecie. Jest to tym bardziej przykre, jeśli starsi próbują narzucać swoje wzorce, doświadczenia, gdy trzeba zachować się asertywnie, sprawiając im w pewien sposób przykrość. A jeszcze gorzej, gdy ma się do czynienia z toksycznymi osobami, to już zupełnie mogiła, lecz nie o tym temat tongue
Co do Kościoła... Jestem od Ciebie niewiele młodszy, a w całym swoim życiu spotkałem dosłownie jednego księdza, który faktycznie był dobrym kapłanem, potrafił zainteresować, zaciekawić, nie zastraszał, ale opowiadał, co można zyskać pracując nad sobą, czyniąc dobro. Nie udawał świętszego od papieża, nie osądzał, lecz starał się doradzać. Oczywiście był niewygodny, więc szybko go odesłali z mojej miejscowości, bo za mało dochodu przynosił parafii tongue

25

Odp: seks po ślubie

Seks przed ślubem? Uważam, że to nic złego, lecz trzeba podchodzić do tej sprawy z rozsądkiem, bo bardzo często się słyszy o wykorzystanej dziewczynie, bądź też o wykorzystanym chłopaku. Trzeba uważać na to co się robi, nie zaczynać zbyt wcześnie, bo potem po rozstaniu jest płacz i zgrzytanie zębów, bo dziewczyna poddała się działaniu czasem zwykłego alvaro liczącego tylko na to, żeby dziewczyna jak najszybciej rozchyliła przed nim nogi, żeby miał kolejną na swym koncie. Facet jest zbudowany jak jest, z biologicznego punktu widzenia jest stworzony do rozmnażania i nie oszuka się własnego ciała, burzy hormonów i chęci wynikających z natury człowieka. Sam też uważam, że związek bez seksu nie ma pewnego urozmaicenia, tego prawdziwego zbliżenia nie tylko duszy, ale i ciała.

26

Odp: seks po ślubie

wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi uprawia seks by zaspokoic swoje potrzeby. duzo ludzi z tego co wiem i slysze to robi przed slubem,nawet jesli ze soba nie sa, ledwo sie znaja a to robia. bardzo malo czeka z tym do slubu. ja np. jestem z chlopakiem poooonad 4lata i nadal tego nie roblismy - czekamy do slubu tongue tzn bardziej ja czekam ale skoro ja tak chce to on tez czeka smile  ale takie pary jak my to rzadkosc tongue wiekszosc moich znajomych juz to robilo, niektorzy po miesiacu nawet bycia razem, ja sobie tego nie wyobrazam, musze byc pewna mezczyzny, musze go kochac a on mnie. nie moglabym tego zrobic dla zaspokojenia potrzeb, musze wiedziec ze to milosc mojego zycia. ale choc mam taka to i tak czekam ;P nie dlatego ze nie chce, ze nie jestem gotowa. jestem gotowa bo wiem ze spedze z nim reszte zycia ale po prostu sie boje ze zaliczymy wpadke mimo ze jest tyle zabezpieczen a po drugie pierwszy raz chce miec bez zabezpieczenia. wiec wole po slubie bo wtedy z dzidziusiem zawsze inaczej niz przed slubem tongue

27

Odp: seks po ślubie

A ja to robiłem z żoną w ciągu dwóch tygodni od poznania na obozie wakacyjnym i jesteśmy ze sobą już kilkanaście lat i seks dalej jest super jako jeden z głównych filarów małżeństwa.

Miłość to nie tylko uczucie. To pragnienie dobra drugiego i podejmowania trudu rozwiązywania problemów.

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Brzmi jak wymówka. Jeśli chodzi o dawne pokolenia to często kobieta była służącą męża do śmierci.

28

Odp: seks po ślubie
ban napisał/a:

Druga sprawa -- przysięga małżeńska od początku jest fałszywa, gdyż przysięga się miłość po grobową deskę. Ale nikt nie zna sposobu jak sprawić, aby kochać ciągle jedną osobę do samego końca? Nie ma takiej metody, więc dlaczego ślubuje się miłość? Można być uczciwym, można być wiernym. Ale na miłość nie mamy wpływu. Równie dobrze można ślubować, że się będzie zdrowym, a jak ktoś zachoruje to zdradził.

A wiesz, że nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, ale faktycznie masz rację.

29

Odp: seks po ślubie

Ile ludzi tyle opinii!
Ja jestem wierząca...ale nie sądze, żeby Bóg skazał tych co się kochaja i wyrażają tę miłość równiez przez seks na męki piekielne.
Lepiej jednak, żeby jednak w tej dziedzinie sie sprawdzić...
Znam przypadek dziewczyny, która z religijnych pobudek właśnie czekała z seksem do śłubu....i sie go nie doczekała.
Okazało sie, ze małżonek był homoseksualistą, wstydził sie swojej orientacji i przez związek z kobietą próbował "przestawić się" .
Długi czas biedna czekała, walczyła o małżeństwo....w końcu się chłopina przyznał....
No i niestety...rozwód, unieważnienie ślubu kościelnego....
I po co to wszystko? gdyby przed ślubem wszystko wyszło nie byłoby tego całego cyrku...
A że dziewczynie zależało na unieważnieniu ślubu kościelnego to walczyła o to....całe 5 lat. A ile przy tym było upokorzeń, przesłuchań...to tylko ona wie!

30

Odp: seks po ślubie
milenka2306 napisał/a:

wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi uprawia seks by zaspokoic swoje potrzeby.

Oczywiście, i ty też będziesz to robić by zaspokoić swoje potrzeby...emocjonalne.  Do tego sprowadza się seks między dwojgiem kochających się ludzi.

31

Odp: seks po ślubie

Seks ma być przyjemnością, zaspokajać potrzebę bliskości i jeśli ktoś jest w związku, to chyba nie zakłada od razu, że ten związek na 100% nie zakończy się ślubem? Myślę, że jeśli ktoś w danym momencie robi coś dla przyjemności, zaspokaja swoje pragnienia i nie jest do seksu zmuszany, to co w tym złego?

32 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-01-04 12:46:02)

Odp: seks po ślubie

Po pierwsze: wpuszczać Boga (jak to ujęła Allegra w relację miedzy ludzką można i przed ślubem a właściwie powinno się, zanim klamka zapadnie.

Po drugie: ślub to OSTATECZNOŚĆ. To powinna być przysięga zobowiązania wobec człowieka, którego poznaliśmy bardzo dobrze. Tu nie powinno być miejsca na żadne niedomówienia, wątpliwości i hasło "jakoś to będzie" - bo to najkrótsza droga do rozwodu.
Nie  mówię tu w ogóle o dopasowaniu, niedopasowaniu seksualnym, chociaż na pewno niemniej frustracji potrafi przysporzyć. Mówię o poznaniu partnera na życie jako przyjaciela, kochanka, powiernika, lokatora, kogoś, kto zna MNIE pod każdym względem i na tej podstawie zdecyduje, czy chce ze mną dzielić każdy dzień, a ja z nim.
Aby zadecydować o tak ważnej sprawie jak wspólne dzielenie życia i sekretów dzień po dniu, należy znać WSZYSTKO; czy decydujemy się na kredyt na 30 lat nie znając każdego jego szczegółu? Czy machniemy ręką na to, co jest napisane drobnym druczkiem na dole umowy? Wątpię. Małżeństwo z założenia ma trwać do śmierci, a to oznacza dłużej niż 30 lat (zazwyczaj) i należy do tego podejść odpowiedzialnie.


Nawiązując do dalekiej przeszłości.... ślub następował wówczas, gdy związek został skonsumowany a bardzo często wówczas gdy dziewczyna była w ciąży; to oznaczało dla rodziny że TERAZ dopiero mogą nazywać się mężem i żoną.


Chcę przez to przekazać, że seks w związku dojrzałych emocjonalnie ludzi jest czymś zupełnie naturalnym, a nie wynaturzonym. Bóg stworzył seks by ludzie, którzy się kochali, mieli z tego kochania podwójną radość.

33

Odp: seks po ślubie

Nie wyobrazam sobie wyjscia za maz za mezczyzne, ktorego seksualnie nie znam. Tak jak Catwoman pisze, przeciez to bez sensu wstepowac w powazny zwiazek, jezeli nie ma sie prawdziwej- takze fizycznej- bliskosci z kims.

34

Odp: seks po ślubie

Jak mozna wyjs za kogos kiedy nie zna sie tak duzej czesci jego osobowosci jaka jest seksualnosc?

Ilez to mamy watkow tu na forum pt "ja chce seksu (jakiegokolwiek) a on nie"   "ja mam ochote a ona zasypia"
Sa to malzenstwa na rowni ze zwiazkami. Problemy na tle roznic libido, upodoban, zachowan...
W imei tego ze BYC MOZE istnieje jakis bog, w imie tego ze BYC MOZE istnieje niebo i BYC MOZE uporawianie/nieuprawianie seksu przed slubem ma wplyw na COKOLWIEK mam sobie rujnowac zycie i kaleczyc psychike?
Moj instynkt samozachowawczy krzywi sie wlasnie z niesmakiem...

35

Odp: seks po ślubie

jEST jeszcze jedno; nie każda para pragnie iść do USC by zalegalizować związek. Jest to formalność wielu kochającym się ludziom do szczęścia niepotrzebna.

36

Odp: seks po ślubie

Gadanie, że wstrzemięźliwość do ślubu jest domeną tych osób, które w 90% przypadkach seksu nie uprawiały i nie wiedzą, jaka przyjemność z tego płynie big_smile .

37

Odp: seks po ślubie
Catwoman napisał/a:

jEST jeszcze jedno; nie każda para pragnie iść do USC by zalegalizować związek. Jest to formalność wielu kochającym się ludziom do szczęścia niepotrzebna.

Seks przed slubem i zycie bez slubu!? tongue
Cat boj sie boga toz to zgroza pierwotna big_smile

Ja po prostu nie wiedze sposobu w jaki wstrzemiezliwosc seksualna czyni ludzi lepszymi.
Nie zapalaja sie magiczne lampki na czolach, nie wyrastaja male biale pierzaste skrzydelka, szaty nie lsnia blaskiem nieziemskim....
Wszystkie te wierzenia sa w glowach osob wierzacych, nie maja zadnego przelozenia na codzienne zycie.
Ba w codziennym zyciu po wygladzie nie da sie poznac kto z seksem do slubu czekal a kto nie tongue

38

Odp: seks po ślubie

Ja jestem osobą wierzącą i życie z Bogiem ma dla mnie ogromne znaczenie, codziennie znajduję i chcę znajdywać czas na pielęgnowanie swojego zycia duchowego, nie tylko mówić do Boga ale i wsłuchiwać się w głos wewnętrzny, natomiast myślę, że potrafię już rozróżnić, co jest dla tej relacji ważne, a co nie.

39

Odp: seks po ślubie

Droga autorko, tyle ile ludzi tyle zdań na ten temat.

Pisałam to już chyba niejednokrotnie, ale powtórzę się raz jeszcze, cóż, nie zaszkodzi;) Z bylym bylym bylym (cóż, czasu odlegle ;p) byłam w związku półtora roku, bez sexu mimo iz oboje mieliśmy 20lat skończone. Nie czułąm tej potrzeby, może podświadomie nie czułąm, że to ten? Dziś wiem, że brak sexu z tym panem był dobrym pomysłem;)
z kolejnym chłopakiem, od momentu rozpoczęcia związku, poszliśmy do łózka po 3 miesiącach i dziś mimo iż nie jesteśmy razem, mogę go śmiało nazwać przyjacielem. Do niedawna, nie żałowałam tego kroku, ponieważ jest on człowiekiem wartym posiadania mojej cnoty;p (jak to brzmi).

Miesiąc temu poznałam mężczyzne, który z mojego punktu widzenia posiada jedną wadę- sex dopiero po ślubie.  Wade, ponieważ dla osoby która ma to już za sobą, ciężko jest zrezygnować z sexu. Gdybym była dziewicą, byłoby mi łątwiej, a tak, pewnie niestety nic z tym paniem nie wyjdzie;/

40

Odp: seks po ślubie

SzaraMyszka20  i to jest ważna informacja, bo jeśli facet mówi mi "seks po ślubie" to ja myślę: "Aha, antykoncepcji też pewnie nie akceptuje " a dalej : "Pewnie będzie oczekiwał ode mnie chodzenia do kościoła" itd. Zatem dobrze, że określił się już teraz. Wiesz, na czym stoisz.

41 Ostatnio edytowany przez enya (2013-01-04 18:13:51)

Odp: seks po ślubie

Ja ogólnie dostrzegam, że ludzie coraz częściej do seksu podchodzą w sposób bardzo konsumpcujny, gdzie coraz częściej partnera traktuje się jedynie jako narzędzie do zaspokojenia swoich żądź. Ludzie uprawiają seks bo muszą się rozładować, bo tak radzą sobie z problemami, bo w ten sposób dowartościowują się.

Jak dla mnie to jedna wielka pomyłka. Ludzie coraz bardziej są egoistyczni, gdzie liczy się przede wszystkim to aby im - każdemu z osobana tylko było dobrze, ich potrzeby były zaspokojone itp. Seks stał się przedmiotowy i wielu przypadkach sprowadza się do zwykłej konsumcji.
Nie rozumiem też dopasowania odnośnie seksu. Można kogoś poznawać, nawet trzeba, ale nie trzeba od razu uprawiać seksu aby poznawać seksualnośc partnera rozumianą jako psychologię seksu.
Czytałam tez kiedys jak seksuolog pisał, że nie ma czegoś takiego jak dopasowanie seksualne, gdyż zawsze dwie osoby są w stanie zgrać się w seksie jeśli tylko tego chcą i nie mają jakiś chorób, czy anomalii w budowie genitali. Wszelkie zaś niedpoasowania są kwestią często psychiczną, a nie fizyczną.

Po drugie testowanie partneta? Przelecę się z Tobą bo muszę mieć gwarancje, że potrafisz to dobrze zrobić bo inaczej przestanę Cię kochać , a ja złożyłam zamówienie na pakiet full - wypas?

Nie jestem przeciwniczką seksu. Sama raczej też nie potrafiłabym czekać aż do ślubu. Ale seks dla mnie jest czymś więcej niż czysto fizyczną czynnością. Chcę aby seks zawsze w moim związku bym czymś wyjątkowym, ważnym, aby był sposobem na wyrażenie uczuć takich jak miłość. A miłość dla mnie oznacza, że myslę o danej osobie jako o kimś najważniejszym z kim chcę spędzieć życie, przejśc wspólnie z tą osobą razem przez życie.

Dlatego coraz bardziej dochodzę do wniosku, że poglądy aby czekać z seksem do ślubu sa jak najbardziej sensowne. Gdyż jeśli dla kogoś ślub stanowi wartość, jest czymś co jest na całe życie to podjęcie tak waznej decyzji zmusza ludzi do myslenia. Powoduje, że dokonuje się bardziej przemyslanego wyboru partnera, kieruje się miłością, a nie chwilowym zauroczeniem. Z pewnością nie traktuje się wówczas seksu jako podstawy w zwiazku tylko jako bardzo ważny dodatek scalający calość. Przynajmniej ja bym chciała aby to tak działało.

Jednak dostrzegam coraz więcej par, które traktują swoje związki jak luźne układy wzajemnych korzyści. Którzy są ze sobą dopóki osiągają te określone korzyści, gdzie ta druga osoba jest tylko dodatkiem do ich wygodnego życia. Którzy twierdzą, że jak im się uda to może będą za rok zarem itp. Uda się? Czy związek to jakiś samodzielny twór zyjący własnym zyciem, czy jednak związek to są wspólne relacje, wspólne decyzje, starania dwójki osób, gdzie to czy będą razem za rok, czy 10 lat zalezy przede wszystkim od nich samych, od ich decyzji?
Jeśli ludzie w związkach są wobec siebie nieszczerzy, jeśli są na zasadzie bo tak jest wygodnie ale nie kochają naprawdę to jak tu też mówić o seksie, który jest czymś więcej niż ciekawą formą spędzania czasu?
Zresztą związek ma być wspólnym poznawaniem siebie, uczeniem się rezygnowania z egoizmu, wspólnym uczeniu się dojrzałosci, a nie gotowym produktem. Ludzie mają razem przejść przez życie, a nie związać się ze sobą "na dobre i złe" na koncu drogi, gdzie juz wszystko poznali, zrobili.

Uważam, że nie ma sensu spieszyć się z seksem. Bardziej warto postawić na wzajemne relacje, wspólne spędzanie czasu, poznawanie siebie, a na seks zawsze przyjdzie odpowiedni czas.


Nie ważne czy seks jest przed ślubem, czy po, ważne jest co ktoś ma w głowie. Ważne jest jakim jest człowiekiem i jak traktuje innych.

I też uważam, że zakładanie, że do ślubu chcą czekać tylko dziewice, prawiczki może być bardzo mylne.

42

Odp: seks po ślubie

Catwoman też jestem osobą wierzacą w Boga.

Tak jak pisalam wyżej nie uważam, że seks powinien być tylko po slubie, czy też koniecznie przed ślubem. To jaki jest seks zalezy od ludzi i od tego co ludzie z tym seksem zrobią. Tak samo związki zależą od osób, które je wspólnie tworzą. Jeżeli niespieszenie się jest pomocne aby ktoś zaczął myśleć to czasem lepiej poczekać.

Jednak nie można zakładać, że jak ktoś chce seksu po ślubie to od razu bedzie przeciwny antykoncepcji, zmuszał Cię do chodzenia do Kościóła itp. To są uprzedzenia. Zresztą relacja z drugą osobą polega na tym, że tą osobę poznajesz, jej poglądy, jej podejście do wielu dla Ciebie kluczowych spraw - zatem to nie są jakieś rzeczy tajemne, które wychodzą dopiero po ślubie, tylko wychodzą w trakcie jak z daną osbą przebywasz, spędzasz czas.

Warto poznać też to co tak naprawdę kryje się za kogoś decyzją aby z seksem czekać do slubu!

43 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2013-01-04 17:31:10)

Odp: seks po ślubie

Catwoman, on jest człowiekiem który ma swoje poglądy, ale nie wymaga od bliskich sobie ludzi aby je podzielali. Też jestem osoba wierzącą i praktykującą i akurat nie chciałabym aby dla mnie porzucił chęć czystości przedmałżeńskiej. Mimo iz jest (wg mnie) diabelnie przystojny, oczarował mnie rozmową i sposobem jej prowadzenia. Nawet po tym widać, że szanuje innych i ich prace, a czym bliżej go poznaje, tym bardziej jestem nim oczarowana. Jednak jako osoba która pierwszy raz ma dawno za sobą i z sexu czerpie przyjemność która pogłębia relacje miedzy partnerami, będę miała kłopot by nie dążyć do "bardzo bliskiej" relacji fizycznej. Nie oszukujmy się, kobiety też potrzebują sexu, nie ważne czy ich partner jest przystojny dla każdej innej czy tylko dla niej, jesli kochamy, nasz facet jest dla nas jak Clooney ;p A nawiązując do pytania "czy czekać z sexem do śłubu", mogę stwierdzić, że gdybym byłą dziewicą, mogłabym się cieszyć w pełni kontaktami z obiektem moich westchnień.

44

Odp: seks po ślubie
enya napisał/a:

Jak dla mnie to jedna wielka pomyłka. Ludzie coraz bardziej są egoistyczni, gdzie liczy się przede wszystkim to aby im - każdemu z osobana tylko było dobrze, ich potrzeby były zaspokojone itp. Seks stał się przedmiotowy i wielu przypadkach sprowadza się do zwykłej konsumcji, jak jedzenie lodów, jazda na decse itp - to jeden ze sposobów aby spędzić czas na "dobrej zabawie".

No pewnie! Nie dosc ze jest fajnie to jeszcze za darmoche big_smile

enya napisał/a:

Seks coraz bardziej pozbawiony jest relacji z drugą osobą. Wydaje mi się też, że wiele par uprawia seks z nudów, bo co innego mozna ze sobą robić? Seks zawsze się sprawdza, jest przyjemny. A próba zorganiozwania czasu inaczej wymaga kreatywności, wysilku. Ludzie nie muszą ze sobą rozmawiać, często nawet nie potrafią, ale seks przychodzi im jakoś tak łatwo. Czasami zastanawiałam się co by się stało gdyby jakiejś parze aktywnej seksualnie powiedziano aby nie uprawiali ze sobą seksu przez trzy miesiące. Oboje zdrowi, aktywni - nie ma jakiś zewnętrznych przyczyn aby tego nie robić. Czy wytrzymali by? Czy umieliby ten czas spędzić inaczej? Czy rozmawialiby ze sobą, czy by się nie nudzili? Czy by się nie klócili częściej? Oczywiście nie pieszę o wszystkich parach, bo ludzie są bardzo różni, mają różne podejscia, poglądy itp. Ale wiele zwiąków jest płytkich, gdzie ich podstawą jest seks nawet jeśli się łudzą, że jest inaczej. I czasem sobie myślę, że taka wstrzemięziliwość była by ciekawym eksperymentem. wink

Ty no ale po co zdrowym, kochajacym sie ludziom zabraniac seksu?
Co ma seksualna wstrzemiezliwosc osiagnac?
Skad wiesz ze wiele zwiazkow jest plytkich? Badania prowadzisz? W ilu zwiazkach bylas?
Kurcze ja nie wiem...jakos nie mam odwagi poczyniac az tak ogolnych stwierdzen, big_smile

enya napisał/a:

Nie rozumiem też dopasowania odnośnie seksu. Można kogoś poznawać, nawet trzeba, ale nie trzeba od razu uprawiać seksu aby poznawać seksualnośc partnera. Gdyż seksualnośc to bardziej kwestia psychologii seksu niż samej fizyczności. Fizycznośc może się sprowadzać co najwyżej do technik, pozycji, nie zaś tego jak ktoś traktuje seks, podchodzi do własnej seksualności. Takie zaś sparwy wynikają w trakcie relacji z partnerem.

Ryknelam smiechem big_smile Gromkim... Az sie po biurze echo ponioslo big_smile
Uprawialas seks? Bo jesli nie to nie bede tlumaczyc bo to jak rozmowa ze slepym o kolorach smile
Nie trzeba spac z partnerem zeby poznac jego seksualnosc...obys sie nie zdziwila big_smile
Moj maz jest cichy niesmialy i pracowity a w lozku nagle zmienia sie w ogien, siel i namietnosc. big_smile


enya napisał/a:

Czytałam tez kiedys jak seksuolog pisał, że nie ma czegoś takiego jak dopasowanie seksualne, gdyż zawsze dwie osoby są w stanie zgrać się w seksie jeśli tylko tego chcą i nie mają jakiś chorób, czy anomalii w budowie genitali. Wszelkie zaś niedpoasowania są kwestią często psychiczną, a nie fizyczną.

Buhahahahaha!!!!!
Rozmawiasz z osoba ktorej przez 8 lat zdawaloby sie udanego zycia seksualnego nie udalo sie osiagnac pelnego orgazmu. A pierwszy raz z moim mezem okazal sie strzalem w dyche. Chcesz mi powiedziec ze nagle pewnej nocy zmienila mi sie psychika? big_smile
Fajnie by bylo... smile

enya napisał/a:

Po drugie testowanie partneta? Przelecę się z Tobą bo muszę mieć gwarancje, że potrafisz to dobrze zrobić bo inaczej przestanę Cię kochać , a ja złożyłam zamówienie na pakiet full - wypas? To jest jak dla mnie podejście czysto konsumpcyjne, na zasadzie mam telewizor z 5 tysiącami funkcji i chcę aby mój partner miał tak samo.

A wyjdziesz za kogos po godzinie znajomosci?
Nie? Czemu? Bo tej osoby wystarczajaco nie znasz, prawda?
No to ja pojde dalej i mam ochote czlowieka poznac rowniez seksualnie. Moge z nim przed slubem pojechac pod namiot, pojsc na impreze, na wesele kuzynki ale nie moge z nim sypiac? No to albo sie poznajemy albo dajemy sobie spokoj, proste smile


enya napisał/a:

Ogólnie nie jestem przeciwniczką seksu. Sama raczej też nie potrafiłabym czekać aż do ślubu. Ale seks dla mnie jest czymś więcej niż czysto fizyczną czynnością. Chcę aby seks zawsze w moim związku bym czymś wyjątkowym, ważnym, aby był sposobem na wyrażenie uczuć takich jak miłość. A miłość dla mnie oznacza, że myslę o danej osobie jako o kimś najważniejszym z kim chcę spędzieć życie, przejśc wspólnie z tą osobą razem przez życie.

Z tym sie zgodze.

enya napisał/a:

Dlatego coraz bardziej dochodzę do wniosku, że poglądy aby czekać z seksem do ślubu sa jak najbardziej sensowne. Dla wielu osób ślub nie stanowi żadnej wartości, jest tylko papierkiem. A ja osobiscie tak nie uważa, jak dla mnie to walśnie nie jest żaden papierek, bo nie to w ślubie jest ważne. Jak dla mnie ślub to świadoma deklaracja, wybór, z którą wiążą się konkretne działania. Jest to wziecia na siebie odpowiedzialności za siebie, swoją deklarację, decyzję, jak i bycie odpowiedzialnym wobec drugiej osoby. I to jest najważniejsze.
Jeśli z kimś jestem i ten ktoś twierdzi, że mnie kocha to dlaczego miałby mieć problem związać się ze mną na poważnie, świadomie, biorąc za swoją decyzję odpowiedzialność. Deklarując chęć bycia ze mną przez najbliższe 30 i 40 i więcej lat.

No dobrze a jak to sie ma do seksu przed slubem?

enya napisał/a:

Mnie osobiście denerwują związki, gdzie dwie osoby twierdzą, że bardzo się kochają i mieszkają ze sobą np. już 5 lat bez żadnych zobowiązań. Gdzie najwyraźniej cały czas się testują, czy w ogóle chcą być ze sobą. Żyją razem jak małżeństwo ale wciąż są w związku tymczasowym dopóki komuś się nie znudzi, dopóki któreś nie znajdzie sobie kogoś lepszego, dopóki jakoś im się udaje. I potem rozchodzą się z dnia na dzień, bo jednak się nie udało. Albo jedna ze stron chce poważniejszego związku, a druga momentalnie w pada w panikę i odchodzi. Ta osoba co odchodzi faktycznie bardzo musiała kochać skoro postawiona przed koniecznością wzięcia na siebie jakiejś odpowiedzialności zwiała. Czyli tak bardzo kochała, że woli jednak odejść niż zostać z ukochaną osobą? Tego typu podejście do związków mnie denerwuje bo ludzie albo rezygnują z siebie, ze swoich prawidziwych pragnień z obawy przed porzuceniem, albo oszukują siebie nazwajem, że tak jest im dobrze. Albo jedno w ukryciu się łudzi i oszukuje siebie i partnera, a drugie jest zadowolone, bo niczego nie musi.

Ale to sa tylko twoje nieuzasadnione niczym podejrzenia. Nie wiesz ze tak w kazdym zwiazku jest.
Po drugie...prawdziwa milosc to czas spedzany razem a nie papierek urzedowy. smile

enya napisał/a:

Zresztą związek ma być wspólnym poznawaniem siebie, uczeniem się rezygnowania z egoizmu, wspólnym uczeniu się dojrzałosci, a nie gotowym produktem. Ludzie mają razem przejść przez życie, a nie związać się ze sobą "na dobre i złe" na koncu drogi, gdzie juz wszystko poznali, zrobili.

Gdzie napisano ze tak MA byc?
Zdrowy egoizm jest w zyciu potrzebny smile
Albo sie jest dojrzalym albo nie. Nie da sie tego nauczyc.

enya napisał/a:

Jeśli ludzie w związkach są wobec siebie nieszczerzy, jeśli są na zasadzie bo tak jest wygodnie ale nie kochają naprawdę to jak tu też mówić o seksie, który jest czymś więcej niż ciekawą formą spędzania czasu?

Nieszczerosc jest zla w kazdym zwiazku. Zarowno w tym gdzie jest uprawiany seks jak i tam gdzie go nie ma smile

enya napisał/a:

Oczywiście są ludzie z związkach bez małżeństwa, gdzie naprawdę siebie kochają, są siebie pewni - to była ich wspólna świadoma decyzja, a ich związek jest trwały oparty na miłości. Ja tego nie podważam.

No ale kilka akapitow temu pisalas inaczej smile

enya napisał/a:

Jednak dostrzegam coraz więcej par, które traktują swoje związki jak luźne układy wzajemnych korzyści. Którzy są ze sobą dopóki osiągają te określone korzyści, gdzie ta druga osoba jest tylko dodatkiem do ich wygodnego życia. Którzy twierdzą, że jak im się uda to może będą za rok zarem itp. Uda się? Czy związek to jakiś samodzielny twór zyjący własnym zyciem, czy jednak związek to są wspólne relacje, wspólne decyzje, starania dwójki osób, gdzie to czy będą razem za rok, czy 10 lat zalezy przede wszystkim od nich samych, od ich decyzji?

To w duzej mierze kwestia wychowania i wzorcow wynoszonych z domu smile
A nie bog wie jakiego widzimisie.

enya napisał/a:

Uważam, że nie ma sensu spieszyć się z seksem. Bardziej warto postawić na wzajemne relacje, wspólne spędzanie czasu, poznawanie siebie, a na seks zawsze przyjdzie odpowiedni czas.

Gdyby ludzie czekali z seksem do ślubu to może bardziej poważnie podchodziliby do siebie na wzajem, bardziej zastanawialiby się nad soba i tym czego chcą naprawdę. Może bardziej szanowali by osobę, z którą chcieliby się związać?

Opisujesz to tak jakby ludziom ten seks przyslanial caly swiat... smile
Da sie uprawiac seks w zwiazku i nie tracic z oczu calego obrazka smile

enya napisał/a:

Albo żeniliby się z pierwszą lepszą aby w koncu skosztować seksu... wink ale zakładam, że byłaby to bardzo niedojrzała postawa.

A zawieranie malzenstwa ze wzgledu na kobiecego focha to jest dojrzala postawa? Ot tak dla przykladu... smile

enya napisał/a:

Nie ważne czy seks jest przed ślubem, czy po, ważne jest co ktoś ma w głowie. Ważne jest jakim człwoiekiek i jak traktuje innych.
I też uważam, że zakładanie, że do ślubu chcą czekać tylko dziewice, prawiczki może być bardzo mylne.

No to skoro jest wazne to co ktos ma w glowie to uprawianie seksu badz nie niczego nei zmieni big_smile
Bo kumata osobka wie co i jak. A te mniej dojrzale to i tak beda robic glupoty w zyciu.
Czyli wniosek jest prosty...czy sie seks uprawia czy nie to i tak zwiazki/szczescie zalezy od wielu roznych czynnikow.
Nie ma na co czekac big_smile

45

Odp: seks po ślubie

A ja powiem tak...
Ani czekanie z seksem do ślubu, ani seks przed...nie gwarantuje niczego...
Ani szczęścia ... ani miłości po grób...
Jednak skoro można spróbować czy dwoje ludzi "zgra się w łóżku" i jak mają się nasze temperamentu do siebie... to po co czekać do ślubu...? Lepiej sprawdzić wcześniej... są osoby które "brakiem dopasowania" są potem bardzo rozczarowani... co więcej ...już parę miesięcy po ślubie szukają "zapchajdziury" wink
Pytam się więc...po co czekać...? Chyba lepiej "przed" niż "po" stwierdzić że coś nam nie pasuje...i zastanowić się czy w ogóle chcemy nad tym "popracować"... big_smile

46

Odp: seks po ślubie

Jeśli dwoje ludzi się kocha to chce być maksymalnie blisko siebie -- i duchowo i fizycznie. Powstrzymywanie się od seksu, gdy dwoje tego chce to jest trzymanie się na dystans z niewiadomego powodu. I żadne filozofie, enya, nie dadzą poważnego powodu.

47 Ostatnio edytowany przez enya (2013-01-04 18:51:31)

Odp: seks po ślubie

Saide uprzedziłaś mnie, napisałaś zanim zdążyłam dokonać edycji swojego wpisu. Ogólnie napisałam za dużo, za bardzo rozwlekle. Nie chce mi się w tym temacie tłumaczyć, podejmować dyskusji dlaczego coś napisałam tam właśnie tak, a nie inaczej.

W każdym razie widzę, że zostałam w wielu kwestiach zrozumiana nieco inaczej niż było moim zamiarem.

Co do wprowadzania wstrzemiężliwości w związkach aktywnych seksualnie to uważam, że to byłby dobry eksperyment. wink Ciekawią mnie reakcje, zachowania innych osób. Chętnie przeprowadziłabym tego rodzaju badania.

Jeszcze jedno nie dokonuję stwierdzeń. Nie chciałam wszystkich związków wrzycać do jednego worka, stwierdzać, że wszystkie są płytkie, egoistyczne itp. Chociaż może tak to zabrzmiało. Nie twierdze, że tylko te zwiazki, które są małżeństwem, są oparte na miłości, czy są solidne. Nie podważam związków, gdzie oboje partnerów zdecydowało się świadomie żyć ze sobą bez ślubu, gdzie faktycznie się kochają i ich związki są solidne itp. Jednak różnicą jest jeśli oboje partnerów podejmuje taką decyzję, a nie kiedy ktoś oszukuje sam siebie, że to mu odpowiada z obawy przed porzuceniem, bo w głębi duszy wie, że nie ma co liczyć na partnera. A partner często siedzi w takim związku z przyzwyczajenia i wygody, a nie miłości. Gdzie dany ktoś dopóki nie musi niczego robić, podejmować decyzji siedzi w danym zwiazku i w momencie kiedy ktoś dopiero od niego oczekuje deklaracji po prostu się zwija.

Chodziło mi raczej o przedstawienie pewnego zjawiska jakim są związki, które chcialby bawić sie w dom, ale jednak ich relacje są powierzchowne i zasadzające sie bardziej na stworzeniu jakiegoś układu niż miłości. Bądź związki gdzie jedna strona godzi się na życie "na kocią łapę" chcąc tak naprawdę czegoś więcej.

Doswiadczyłam seksu i uważam, że do udanego seksu od "dopasowania anatomicznego", od zgrania się co do pozycji itp., ważnijesza jest wieź emocjonalna, otwartośc, brak zahamowań wobec partnera aby seks był prawdziwie udany. Czyli ważniejsza jest ta sfera jaką jest nasza psychika, psychologia seksu niż samo "przewalanie się w łózku".

Zresztą to, że para np. nie uprawia seksu nie oznacza, że nie ma zupełnie kontaktu fizycznego, nie dostrzega swoich wzajemnych reakcji, wstydzi się podniecenia partnera itp. Nie uprawiać seksu, nie oznacza bać się własnej seskualności i seksulanoci partnera. W poznanwaniu chodzi ogólnie o poznawanie bardzo wielu spontanicznych reakcji partnera itp.

48

Odp: seks po ślubie

Nie czytałam wszystkich wpisów, więc odwołam się tylko do pytania Autorki.
czekanie do ślubu?- nie.
Zrobienie tego z miłości- Tak
pierwszy raz z kimś takim samym (niedoświadczonym)? jak najbardziej tak
A teraz czym dla mnie jest seks. Od zawsze chciałam i wierzyłam, że seks to tylko z miłości i z kimś kogo kocham i kto mnie kocha. Ale przekonałam się, że więcej czułości może dać w łóżku facet, który nie mówi, ze kocha, niż ten, który składa takowe deklaracje. Obecnie seks to dla mnie zaspokojenie moich fizycznych potrzeb i zaspokojenie fizycznych potrzeb mojego chłopaka. Miłość i uczucie można i powinno okazywać się w codziennym życiu, na każdym kroku. Miłość jest w gestach, w słowach, w uśmiechu. Seks czasami powinien być wyuzdany, może czasami "ostry", jakoś takie zachowania nie kojarzą mi się z miłością. Już bardziej jeżeli jedna osoba nie chce takiego ostrego seksu, czy jakiegokolwiek innego, a jednak go uprawia to właśnie z miłości do partnera, chociaż z drugiej strony ów partner z miłości nie powinien korzystać z takich przyzwoleń, wiedząc, ze druga osoba nie pała entuzjazmem do takich zabaw.

49

Odp: seks po ślubie
moniaCo napisał/a:

Ile ludzi tyle opinii!
Ja jestem wierząca...ale nie sądze, żeby Bóg skazał tych co się kochaja i wyrażają tę miłość równiez przez seks na męki piekielne.
Lepiej jednak, żeby jednak w tej dziedzinie sie sprawdzić...
Znam przypadek dziewczyny, która z religijnych pobudek właśnie czekała z seksem do śłubu....i sie go nie doczekała.
Okazało sie, ze małżonek był homoseksualistą, wstydził sie swojej orientacji i przez związek z kobietą próbował "przestawić się" .
Długi czas biedna czekała, walczyła o małżeństwo....w końcu się chłopina przyznał....
No i niestety...rozwód, unieważnienie ślubu kościelnego....
I po co to wszystko? gdyby przed ślubem wszystko wyszło nie byłoby tego całego cyrku...
A że dziewczynie zależało na unieważnieniu ślubu kościelnego to walczyła o to....całe 5 lat. A ile przy tym było upokorzeń, przesłuchań...to tylko ona wie!

Ja również zam taki przypadek. Mojej siostry koleżanka również z swoim chłopakiem czekali do ślubu. Czekali 5 lat. Po ślubie okazało się że on jest impotentem..ta dziewczyna też to bardzo przeżyła..i dalej rozwód i unieważnienie małżeństwa.

Ja uważam że jak się powinno każdą umowę przed podpisaniem dokładnie przeczytać i sprawdzić tak i seks powinien być skonsumowany przed ślubem!;-)
Skoro jest się pewnym że tą osobą chce się być do końca życia to czemu nie? A małżeństwo to i tak już jest tylko formalność jeśli młodzi są siebie pewni. A czy jak się zdarzy dziecko przed ślubem to dla kochających się rodziców to nie powinien już być problem tylko wielkim szczęściem. A co powiedzą inni ludzi? Osoby dorosłe i dojrzałe emocjonalnie nie powinny się tym wcale przejmować.

50

Odp: seks po ślubie

W sumie to dla każdej dziewczyny powinno być zastanawiające gdy jej mężczyzna nie wykazuje zainteresowania seksualnego swoją partnerką. Nawet jeśli oboje zdecydowaliby się czekać do ślubu, to i tak uważam, że normalne jest, iż facet będzie wykonywał pewne gesty, okazywał zainteresowanie tą sferą. Najgorzej jak on nic w tym kierunku nie robi, kobieta jest zadowolona bo ma "spokój" i mysli, że on taki wspaniały, tak wytrwale daje rade aż do samego ślubu. A tu później nieprzyjemna niespodzianka.

51

Odp: seks po ślubie

To prawda. Chęć uprawiania seksu jest naturalna, jesteśmy w nią wyposażeni. No chyba że zarówno chłopak jak i dziewczyna nie uważają tego za ważniejszą sferę wspólnego życia to on się kamufluje a ona "ma z głowy" problem i nie musi udawać, że ją głowa boli.

52

Odp: seks po ślubie

Czekanie na tą cudną noc poślubną jest jak gra w ostrą rosyjską ruletkę. Koniec może być...każdy wie. Lubię a nawet kocham ryzyko ale to coś zupełnie innego niż zwykła głupota na życzenie a tym jest to "czekanie"... dla mnie of course.

53

Odp: seks po ślubie

Co właściwie oznacza "czystość przedmałzeńska" ? Czy tylko >zamoczenie< ?

54

Odp: seks po ślubie

Catwoman różnie się to interpretuje.

1. Niektórzy uwielbiają się sami "chłostać", "poskramiać" i tacy odmawiają sobie nawet pocałunku w usta z narzeczoną przed slubę, co oznacza, że nie trzymają się za ręce, nie mogą leżeć razem pod jednym kocem. Totalna sterylność w kontaktach aby nie stwarzać "zagrożenia".

2. Inni zachowują się bardziej swobodnie, okazują sobie subtelne gesty, czułość, ale nie bawią sie w petting itp.

3. Inni w zasadzie dotykają się wszędzie i pieszczą, dbają tylko o to aby nie doprowadzić do stosunku rozumianego jako penetracji pochwy, nie uprawiają też np. seksu oralnego.

4. Inni zaś robią wszystko poza penetracją.

Według mnie jeśli ktos naprawdę chciałby zachować czystośc do ślubu i nie popadać w skrajności to najlepszy jest wariant drugi. wink

55 Ostatnio edytowany przez allegra90 (2013-01-05 00:01:56)

Odp: seks po ślubie
enya napisał/a:

Catwoman różnie się to interpretuje.

1. Niektórzy uwielbiają się sami "chłostać", "poskramiać" i tacy odmawiają sobie nawet pocałunku w usta z narzeczoną przed slubę, co oznacza, że nie trzymają się za ręce, nie mogą leżeć razem pod jednym kocem. Totalna sterylność w kontaktach aby nie stwarzać "zagrożenia".

2. Inni zachowują się bardziej swobodnie, okazują sobie subtelne gesty, czułość, ale nie bawią sie w petting itp.

3. Inni w zasadzie dotykają się wszędzie i pieszczą, dbają tylko o to aby nie doprowadzić do stosunku rozumianego jako penetracji pochwy, nie uprawiają też np. seksu oralnego.

4. Inni zaś robią wszystko poza penetracją.

Według mnie jeśli ktos naprawdę chciałby zachować czystośc do ślubu i nie popadać w skrajności to najlepszy jest wariant drugi. wink

Właśnie u nas punkt 2 chyba najlepiej to oddaje, przynajmniej aktualnie tongue A i dodam,że mój chłopak zdecydowanie nie jest impotentem ani homoseksualistą, także o takie rzeczy nie muszę się obawiać.

Oczywiście moje podejście wynika z mojej wiary, ale nie jest to jakieś ślepe dążenia za zasadami. Czuję po prostu, że tak jest lepiej.

Żeby zrozumieć sytuację czekania z seksem musicie sobie przypomnieć wasze związki zanim jeszcze do tego seksu doszło. Bo zakładam, że jednak taki czas był smile Nie byliście wtedy szczęśliwi? Fakt, że nie zaznałam z moim chłopakiem seksu na pewno ułatwia sprawę smile I tak, chcemy, żeby był to dodatek do naszego życia małżeńskiego a nie jego sedno.

Nie sądzę też, że poznanie się we wszystkim na wylot gwarantuje szczęście małżeńskie. Tak jak według dla wielu z was nie gwarantuje tego 'papierek'.

Jakbym miała odwoływać się do waszych wszystkich postów to chyba by mi nocy nie starczyło wink

56

Odp: seks po ślubie

Obawiam się, że nie wszyscy zrozumieją ten czas w zwiazku za nim doszło do seksu. Dlaczego? Dlatego, że niektórzy tak bardzo chca i dażam do seksu, że czas bez seksu czesto oznacza dla nich frustrację i niezrozumienie dlaczego na coś muszą czekać.  Oczywiście nie wszyscy mają takie podejście, ale i tak się zdarza.

Zgodzę się z Tobą, że to dobry czas, a przynajmniej taki powinien być. Nie musi od razu być seks aby dwie osoby mogły czuć się ze sobą spełnione, zadowolone. Jednak działa to też w drugą stornę, bo tam gdzie miłość tam i miejsce na seks, a to wazny czynnik scalający zwiazek w przyszości. Warto pielęgnować także tą sferę seksualną aby wszystko w związku działało jak trzeba. To wspaniały dar móc cieszyc się swoją intymnością, wzajemną przyjemnością w akcie seksualnym.

57

Odp: seks po ślubie

Tak, allegro, był taki czas ale wtedy po prostu byłam niedojrzała emocjonalnie aby rozpocząć współżycie.
Miałam wtedy 16 lat, rok później stwierdziłam, że ciekawość i zwykła chęć, potrzeba uprawiania seksu bierze górę (tylko...nad czym właściwie?) i zaczęłam seks uprawiać smile

Z moim obecnym partnerem, którego poznałam "pod 30tkę" wyszło to bardzo, bardzo naturalnie. To już był zupełnie inny seks niż w wieku 17 lat i taki, o którym się koleżankom i kolegom nie rozpowiada smile

Myślę, że w jakiś sposób seks przedmałżeński Kościół narzucił być moze ze względu na te wszystkie zranione serca nastolatek, które biedne "się oddały" a facet = inny nastolatek, który miał być tym księciem na koniu, nie dość ze rozpowiedział kolegom to jeszcze rzucił tydzień po smile

Posty [ 58 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024